Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kotłownia poza domem


propolis

Recommended Posts

Od kilkunastu dni zastanawiam się mocno nad wyprowadzeniem kotłowni poza bryłę nowobudowanego domu. Konkretnie rozważam zaadaptowanie na kotłownię jednego z pomieszczeń budynku gospodarczego, oddalonego około 10 - 12 metrów od domu.

Dotychczas miała to być kotłownia w narożu domu, z dostępem od wewnątrz (podwójne drzwi) i z zewnątrz. Piec to kocioł z zasobnikiem (ekogroszek/miał - prawdopodobnie Elektromet 25), w tym samym pomieszczeniu ma być zbiornik na cwu 250/300 litrów oraz zbiornik hydroforowy (własna studnia).

To, nad czym się zastanawiam, to umieszczenie pieca (oraz minimum jego osprzętu) w modernizowanym budynku gospodarczym. Pozostałe urządzenia kotłowni pozostałyby w domu.

Niewątpliwe plusy takiego rozwiązania to duża przestrzeń magazynowa na opał, brak smrodu w domu, czystość. Minusem jest koszt adaptacji nowego pomieszczenia - budowa komina, wydłużenie instalacji, izolacja termiczna rur w ziemi.

Czy ktoś ma doświadczenie z podobnym przypadkiem? W jaki rozsądny sposób zaizolować rury w ziemi (czy konieczna będzie namiastka kanału?)

Będę wdzięczny za sugestie, rady i wskazówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje wszystkim za podpowiedzi. Wasze sugestie wezmę pod uwagę, a będę dzięki nim mądrzejszy, rozmawiając z moim wykonawcą c.o.

Jeżeli wzrost kosztów "wyjścia" z kotłownią poza dom zakończy się na około 2500pln, nie będę się dłużej zastanawiał...

Dodatkowym plusem takiego rozwiązania jest możliwość przyszłego ogrzewania budynku gospodarczego, już bez dodatkowych przeróbek instalacji. Ów budynek gospodarczy docelowo na strychu będzie miał mieszkanko "agroturystyczne", więc c.o. i c.w. będzie jak znalazł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja jak zwykle przy takich wątkach:

 

pomyśl o lokalizacji naczynia wyrównawczego i przebiegu rury bezpieczeństwa /otwarta instalacja kocioł na węgiel/

 

chociaż jak "budynek gospodarczy" ze strychem czyli wysoki to pewnie

nie będzie problemu

 

Tez będę miał kotłownię poza domem i myslę, że z naczyniem wyrównawczym problemu nie będzie. Naczynie otwarte ponad piecem (układ otwarty) - wymiennik - układ w domu zamknięty

 

pozdrawiam

TINEK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plusy takiego rozwiązania już padły. Minusem kotłowni na zewnątrz domu będzie to że trzeba utrzymać dodatnią temperaturę w pomieszczeniu kotłowni i to nie ze względu na kocioł tylko na rury wodociągowe i naczynie wzbiorcze. Dodatkowo jeśli kotłownia jest w bryle domu to przy mrozach można pozwolić sobie na powiedzmy 3-dniową nieobecność - kumulacja ciepła w budynku nie pozwoli na spadek temp. poniżej zera ale kotłownia w oddzielnym budynku to plus jeśli wynajmiemy palacza na czas naszej zimowej nieobecności... nie trzeba dawać kluczy od domu!

 

...co do rur preizolowanych w dzisiejszych czasach to nie problem... można nawet samemu coś takiego zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilkunastu dni zastanawiam się mocno nad wyprowadzeniem kotłowni poza bryłę nowobudowanego domu. Konkretnie rozważam zaadaptowanie na kotłownię jednego z pomieszczeń budynku gospodarczego, oddalonego około 10 - 12 metrów od domu.

Dotychczas miała to być kotłownia w narożu domu, z dostępem od wewnątrz (podwójne drzwi) i z zewnątrz. Piec to kocioł z zasobnikiem (ekogroszek/miał - prawdopodobnie Elektromet 25), w tym samym pomieszczeniu ma być zbiornik na cwu 250/300 litrów oraz zbiornik hydroforowy (własna studnia).

To, nad czym się zastanawiam, to umieszczenie pieca (oraz minimum jego osprzętu) w modernizowanym budynku gospodarczym. Pozostałe urządzenia kotłowni pozostałyby w domu.

Niewątpliwe plusy takiego rozwiązania to duża przestrzeń magazynowa na opał, brak smrodu w domu, czystość. Minusem jest koszt adaptacji nowego pomieszczenia - budowa komina, wydłużenie instalacji, izolacja termiczna rur w ziemi.

Czy ktoś ma doświadczenie z podobnym przypadkiem? W jaki rozsądny sposób zaizolować rury w ziemi (czy konieczna będzie namiastka kanału?)

Będę wdzięczny za sugestie, rady i wskazówki.

 

 

 

Mam tak zrobione i bardzo sobie chwalę. Kocioł miałowy, rury w ziemii 1m(powyżej poziomu wód gruntowych, ale mam bardzo sucho i żwir od 30cm), wykop wyłożony folią i dookoła rur 10-20cm wełny, naczynie wzbiorcze nad poddaszem. Niewątpliwymi plusami są:

- brak pyłu i kurzu w domu,

- brak hałasu w domu,

- blisko opał od kotła,

- brak ryzyka zaczadzenia od nieszczelnego komina i innych problemów z kominem,

- cieplejsza kotłownia,

- więcej miejsca w domu.

Minusy:

- trzeba wyjść z domu, aby napalić,

- strach wyjeżdżać zimą na okres dłuższy niż 3 dni,

- niewątpliwe straty energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NOTO teraz ta wełna zapewne jest mokra - czyli nie spełnia swojego zadania. Bo jak zapewniłeś szczelność folli na całej długości ...

 

Brałem to pod uwagę i po 4 latach używania nie zauważyłem różnicy w zużyciu opału. Warunki gruntowe mam wybitnie dobre (żwir prawie od samego wierzchu). Wełnę opatuliłem folią i jeszcze od góry przykryłem dodatkowo. Zapomniałem, że jeszcze na rurach mam otuliunę z pianki (tą grubszą).

Jeśli chodzi o szczelność to zakładałem, że od dołu woda mi nie podejdzie. Bałem się tylko wód opadowych. Jeśli jest gorzej niż na początku, a nie widać różnicy w zużyciu opału to mnie to nie martwi. W każdym bądź razie śnieg mi nad tą rurą nie topi się inaczej niż gdzie indziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rury preizolowane fabrycznie są koszmarnie drogie. Biorę pod uwagę chałupnicze wykonanie takich rur. Jeden ze sposobów, o jakich słyszałem, to włożenie stalowych rur w plastikowe (kanalizacyjne) i wypełnienie pianką montażową. Co o tym sądzicie?

Wełna mineralna raczej nie wchodzi w grę, bo po zamoknięciu traci swe właściowości izolacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 years później...
  • 3 weeks później...
Rury pro izolowane - zrób to sam. Można kłaść nawet w wodzie, jedyny wymóg to poniżej warstwy przemarzania. Wykonanie - rury układamy wzdłuż wykopu i nakładamy otulinę. Czym lepsza otulina (niestety i czym droższa) i grubsza tym większa będzie średnica rury osłonowej. Mierzymy grubość dwóch rur z otuliną i dopasowujemy odpowiednią rurę kanalizacyjną. Nakładamy metrowe odcinki rury kanalizacyjnej z uszczelkami i sukcesywnie budowany rurociąg wypełniamy pianką z pistoletu z przedłużką do poprawnego rozprowadzenia pianki. Gotowy rurociąg zakopujemy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jako jedyny rurę preizolowania położyłem około 50-60 cm pod ziemią z prostej przyczyny za cholerę nie dało się jej nagiąć aby z głębokości 2m na rozsądnym odcinku podeszła pod wylewkę stąd taka a nie inna głębokość.

Dlaczego tak płytko bo jak będzie -30 ( pod Wrocławiem raczej niespotykane ) to i tak ogrzewanie chodzi pełną parą i nie zamarznie.

Jurgonka ma rację ta fabrycznie preizolowana jest dokładnie tak samo wykonana jednak niestety nie miałem czasu na zabawę bo ogrzewanie i wykop był robiony w styczniu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w sumie racja temperatura -30 stopni w tych rejonach jest raczej rzadkością, więc spokojnie można kłaść płycej. Poza tym minimalna strefa przymarzania to 0,8m, czyli, że jest blisko. Co innego np. na Podlasiu gdzie strefa przymarzania to już 1,4m więc oczywiście trzeba by było zrobić głębszy o wiele głębszy wykop ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...