lump praski 07.05.2009 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2009 Na razie to ministerstwo zdrowia nie jest w stanie przetrawic, ze lot z Nowego Jorku to cos innego niz lot z Newarku... kicha .... W kazdym razie probowalam spelnic swoj obywatyerlski obowiazek czyli zglosic sie , nie zarazac......ale nikt nie wiedzial gdzie, kiedy, po co i dlaczego...... Takze z ta organizacja to troche slabo...a nawet bardzo slabo.....tylko ta lekarka , ktora skierowala chora do szpitala umiala kojarzyc fakty i byla przytomna......bo ministerstwoi zdrowia to raczej nadal w lesie..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 08.05.2009 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Wedlugh ciebie sprzedawca czeresni jest odpowiedzialny a sprzedawca kredytu czyli bank - nie ? Czyli na dole - full odpowiedziqalnosc a na gorze full wypas i zero odpowiedzialnosci ? Myślę, że się trochę zagalopowałaś. Zatrzymaj się na chwilę, proszę, w swojej antybankowej tyradzie i spróbuj sobie odpowiedzieć na pytanie: co było nieodpowiedzialnego w działaniach banków i co powinno było ewentualnie być zrobione inaczej. Możesz nawet się z nami podzielić wnioskami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 08.05.2009 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Najpierw wskaz , za pomoca linijki, " galopujaca tyrade" . Moge sie podzielic wnioskiem, nawet chetnie - wszystko bylo zgodne z prawem. Wiec kredytobiorco zostales nabity w wykreowana banke nieruchomosciowa i ekobnomniczna z g o d n i e z prawem - teraz mozesz sie powiesic. Bedziesz mogl sobie odpowiedziec na pytanie : czemus glupi ? Bos biedny. A czemus biedny ? Bos glupi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stasiek_ps 08.05.2009 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Myślę, że się trochę zagalopowałaś. Zatrzymaj się na chwilę, proszę, w swojej antybankowej tyradzie i spróbuj sobie odpowiedzieć na pytanie: co było nieodpowiedzialnego w działaniach banków i co powinno było ewentualnie być zrobione inaczej. Możesz nawet się z nami podzielić wnioskami To pytanie to chyba jakiś żart. Banki z samej swej istoty fukcjonują na tej zasadzie ze oszustwo (kreacja pieniądza za pomocą kredytu i rezerw cząstkowych) jest usankcjonowane prawnie. Ten system może jako tako działać tylko w przypadku zachowania dużej odpowiedzialności za swe działania po stronie banku i dokładnego szacowania ryzyka. Tej elementarnej odpowiedzialności ostatnimi laty się pozbyto kompletnie i przerzucono całą odpowiedzialność na pożyczkobiorcę. W przypadku USA ludzie nabici w kredyt mają przynajmniej możliwość ucieczki do przodu bo kredyt hipoteczny jest powiązany bardziej z domem niż z kredytobiorcą. W przypadku polskim będą mieli problemy do końca życia bo prawo o bankructwie jest takie ze prawie nie ma możliwości zeby z niego korzystać. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 08.05.2009 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Wiec kredytobiorco zostales nabity w wykreowana banke nieruchomosciowa i ekobnomniczna Wykreowaną przez kogo? Bo mi się wydaje, że m.in. przez samego kredytobiorcę. Taki szczegół. Nie zapominajmy, że marzenia kosztują. Czasami więcej, niż się na początku wydaje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 08.05.2009 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Banki z samej swej istoty fukcjonują na tej zasadzie ze oszustwo (kreacja pieniądza za pomocą kredytu i rezerw cząstkowych) jest usankcjonowane prawnie. Kreacja pieniądza za pomocą kredytu nie jest oszustwem. Co jest dziwnego w tym, że zgodzę się kredytować Twoją budowę domu przez danie Ci cegieł w zamian za obietnicę przyszłego zwrotu cegieł z odsetkami, a następnie tak powstałą wierzytelność (dług/kredyt) odsprzedam komuś (kreując w ten sposób pieniądz)? W przypadku polskim będą mieli problemy do końca życia bo prawo o bankructwie jest takie ze prawie nie ma możliwości zeby z niego korzystać. Jak brali kredyty, to nie było w ogóle żadnego prawa upadłościowego. Poprostu ich lekko poniosło, przyznajcie to wreszcie. Ułańska fantazja kosztuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 08.05.2009 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Moge sie podzielic wnioskiem, nawet chetnie - wszystko bylo zgodne z prawem. A co jeśli nie były zgodne z prawem?! Albo jeśli co roku okazywało się, że coraz to nowe klauzule z umów kredytowych są niezgodne z prawem? ..itd. Przypominam, że bank jest instytucją zaufania publicznego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 08.05.2009 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Moge sie podzielic wnioskiem, nawet chetnie - wszystko bylo zgodne z prawem. A co jeśli nie były zgodne z prawem?! Albo jeśli co roku okazywało się, że coraz to nowe klauzule z umów kredytowych są niezgodne z prawem? ..itd. Przypominam, że bank jest instytucją zaufania publicznego. A może ktoś mądry napisze co to niby ma znaczyć. ja znalazłem tylko coś takiego: Banki bardzo często określane są mianem instytucji zaufania publicznego. Nie zawsze jednak potrafimy w jasny i precyzyjny sposób określić co należy przez to rozumieć i jakie cechy w związku z tym powinny charakteryzować każdy bank. Odpowiedź na tak postawione pytanie jest tym trudniejsza, że przepisy prawa nie tylko nie używają wprost takiego określenia, ale również nie wskazują jakie konsekwencje wynikają z faktu powszechnego uznawania banków za podmioty zaufania publicznego. Jest jednak oczywistym, że takie szczególne wymagania powinny istnieć, gdyż ich podstawową rolą jest przede wszystkim zabezpieczenie interesów konsumentów. Po 2-krotnym przeczytaniu wnioskuję, że to określenie nic nie znaczy. Ale może się mylę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 08.05.2009 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 Moge sie podzielic wnioskiem, nawet chetnie - wszystko bylo zgodne z prawem. A co jeśli nie były zgodne z prawem?! Albo jeśli co roku okazywało się, że coraz to nowe klauzule z umów kredytowych są niezgodne z prawem? ..itd. Przypominam, że bank jest instytucją zaufania publicznego. A może ktoś mądry napisze co to niby ma znaczyć. ja znalazłem tylko coś takiego: Banki bardzo często określane są mianem instytucji zaufania publicznego. Nie zawsze jednak potrafimy w jasny i precyzyjny sposób określić co należy przez to rozumieć i jakie cechy w związku z tym powinny charakteryzować każdy bank. Odpowiedź na tak postawione pytanie jest tym trudniejsza, że przepisy prawa nie tylko nie używają wprost takiego określenia, ale również nie wskazują jakie konsekwencje wynikają z faktu powszechnego uznawania banków za podmioty zaufania publicznego. Jest jednak oczywistym, że takie szczególne wymagania powinny istnieć, gdyż ich podstawową rolą jest przede wszystkim zabezpieczenie interesów konsumentów. Po 2-krotnym przeczytaniu wnioskuję, że to określenie nic nie znaczy. Ale może się mylę? I taki kwiatek: Który bank? Bank, którego większościowym udziałowcem jest skarb państwa? Pewnie tak. Bank, który w większości należy do zagranicznego udziałowca? Nie wiem. Bank należący do polskiego udziałowca? Czy fakt podlegania dodatkowej ustawie prawo bankowe wystarczy, żeby ze zwykłej komercyjnej działalności - tyle że na polu finansowym - firma stała się instytucją zaufania publicznego? Idźmy dalej. Co z mniejszymi instytucjami finansowymi? Na rynek wchodzi nowy bank, ma dwie placówki. Czy od razu jest godny zaufania, przez definicję - bo jest bankiem? Jak powstało Inteligo? Założyło go dwóch polskich biznesmenów. Bank miał chwile dobre i chwile złe. Rozdawał konta metodą akwizycji - sprzedawcy podchodzili do ludzi na ulicy, przystankach, w kinach i restauracjach i zbierali ankiety. Był moment, że prawie upadł. Od przeciętnej firmy różniła ich tylko nazwa “BANK”. Czy nazwałbyś tak działającą firmę instytucją zaufania publicznego? A SKOK Stefczyka? A Provident? Też pożycza pieniądze i działa trochę jak bank. Czy Provident jest instytucją zaufania publicznego? Hmmm… Co ma o sobie myśleć Bohdan z osiedlowego klubu Spartakus? Bohdan w dzień robi klatę i bikola, wieczorem pożycza pieniądze i kolekcjonuje spłaty z pożyczek, których czas minął. Umowa ustna, chociaż niektóre urzędy mają z nimi problem, jest dopuszczalna i uznawana przez polskie prawo. Bohdan jest zatem w pełni przedsiębiorcą, a wskaźniki złych długów ma lepsze niż wszystkie liczące się banki. Nie musi też niczego oddawać do firm windykacyjnych. Bohdan mówi, że jak się bierze 160 na klate, to nie potrzeba takich śmiesznych rzeczy jak firma windykacyjna. Czy Bohdan jest instytucją zaufania publicznego? Klientom mówi prawdę i nigdy nikogo nie oszukał… Gdzie przebiega granica “zaufania publicznego”? Daleko przed bankami. Może NBP kwalifikuje się do takiego określenia. Jednak żaden działający w tej chwili bank komercyjny taką instytucją nie jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bombel79 08.05.2009 13:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 a wg mojego skromnego zdania banki po prostu przeinwestowaly... spojrzcie na to nie od strony Kowalskiego ktory stara sie o kredyt, ale od strony banku, ktory udziela kredyt... dla banku udzielenie kredytu to swoista inwestycja (tak jak dla innych firm np zakup maszyny albo samochodu)wiele bankow po prostu zbytnio rozkrecilo akcje kredytowa, zainwestowalo swoje i nieswoje pieniadze w ludzi i ich nieruchomosci, ktore okazaly sie niewypalami... powoli zaczynaja sie zatory platnicze, ktore najpierw dobijaja firmy, a nastepnie dosiegna banki... Kowalski, jesli glupio wzial kredyt jest oczywiscie sobie winien, ale to jest rowniez wina banku, bo glupio go udzielil... zreszta nienajlepsza sytuacja bankow to z 1 strony problemy kredytobiorcow ze splata rat, ale z drugiej "kreatywne dzialania" (lub po prostu zwykle machloje) bankowcow, poczynajac od "doradcow" klienta poprzez kierownikow placowek a na zarzadach konczac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 08.05.2009 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 a wg mojego skromnego zdania banki po prostu przeinwestowaly... spojrzcie na to nie od strony Kowalskiego ktory stara sie o kredyt, ale od strony banku, ktory udziela kredyt... dla banku udzielenie kredytu to swoista inwestycja (tak jak dla innych firm np zakup maszyny albo samochodu) wiele bankow po prostu zbytnio rozkrecilo akcje kredytowa, zainwestowalo swoje i nieswoje pieniadze w ludzi i ich nieruchomosci, ktore okazaly sie niewypalami... powoli zaczynaja sie zatory platnicze, ktore najpierw dobijaja firmy, a nastepnie dosiegna banki... Kowalski, jesli glupio wzial kredyt jest oczywiscie sobie winien, ale to jest rowniez wina banku, bo glupio go udzielil... zreszta nienajlepsza sytuacja bankow to z 1 strony problemy kredytobiorcow ze splata rat, ale z drugiej "kreatywne dzialania" (lub po prostu zwykle machloje) bankowcow, poczynajac od "doradcow" klienta poprzez kierownikow placowek a na zarzadach konczac Takie coś może i nastąpi w przyszłości, ale na razie problemem banków jest fakt, że napożyczały ludziom pieniędzy na takich warunkach, że uwzględniając wszystkie koszty muszą dopłacać do tych kredytów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bombel79 08.05.2009 14:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 hm, jakos mi nie jest szkoda bankow... ale jako urzednik ciesze sie ze bankowcy istnieja, bo (choc na krotki czas) maja szanse wyprzedzic nas w kategorii "najbardziej znienawidzona grupa zawodowa" :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 08.05.2009 14:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 A SKOK Stefczyka? A Provident? Też pożycza pieniądze i działa trochę jak bank. Czy Provident jest instytucją zaufania publicznego? Hmmm… Wszystko co piszesz, to wg mnie 100% prawda, za wyjątkiem tego powyżej. Provident nie jest bankiem, bo nie przyjmuje depozytów - jest tylko firmą (dawniej się mówiło kasą) pożyczkową. SKOKi nie są bankami, bo mają specyficzną strukturę własności - każdy, kto ma tam depozyt lub kredyt jest, z tego, co wiem, udziałowcem. Jest to spółdzielnia. Bohdan jest zatem w pełni przedsiębiorcą, a wskaźniki złych długów ma lepsze niż wszystkie liczące się banki. Nie musi też niczego oddawać do firm windykacyjnych. Bohdan mówi, że jak się bierze 160 na klate, to nie potrzeba takich śmiesznych rzeczy jak firma windykacyjna. Aaaaa! Zabiłeś mnie. Mistrz! :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 11.05.2009 00:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 Moge sie podzielic wnioskiem, nawet chetnie - wszystko bylo zgodne z prawem. A co jeśli nie były zgodne z prawem?! Albo jeśli co roku okazywało się, że coraz to nowe klauzule z umów kredytowych są niezgodne z prawem? ..itd. Przypominam, że bank jest instytucją zaufania publicznego. No prosze cie.......... .........p r a wo nie jest dla wygody i obrony przecietnego zjadacza chleba z klasy sredniej tylko poteznych i wplywowycch grup interesu typu handel ropa, bronia, kredytodawcow czyli bankow no i ostatnio na skutek zmian za Greenspana skapnelo troche handlujacym nieruchomosciami....zapewniam cie, ze w s zy s t k o bylo z g o d n e prawem . Klasa srednia musiala sobie prawa wywalczyc, ale ostatnio jakby zglupla, zdurniala , oslepla i ogluchla czy co albo wszystko na raz i wydawalo jej sie , ze jest rowna oligarchom .......i ze ci ustanowia prawo , ktore ja chroni....nic z tego babelki.......tak sie wyspicie jak sobie w y w a l c z y c i e - jak cos daja za latwo taki kredyt np to zastanow sie 5 razy -bo jak ci beda ucinac glowe przy samej zopie to bedzie za pozno, ale z g o d n ie z prawem. Zapewniam. : Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stasiek_ps 11.05.2009 05:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 Moge sie podzielic wnioskiem, nawet chetnie - wszystko bylo zgodne z prawem. A co jeśli nie były zgodne z prawem?! Albo jeśli co roku okazywało się, że coraz to nowe klauzule z umów kredytowych są niezgodne z prawem? ..itd. Przypominam, że bank jest instytucją zaufania publicznego. A może ktoś mądry napisze co to niby ma znaczyć. ja znalazłem tylko coś takiego: Banki bardzo często określane są mianem instytucji zaufania publicznego. Nie zawsze jednak potrafimy w jasny i precyzyjny sposób określić co należy przez to rozumieć i jakie cechy w związku z tym powinny charakteryzować każdy bank. Odpowiedź na tak postawione pytanie jest tym trudniejsza, że przepisy prawa nie tylko nie używają wprost takiego określenia, ale również nie wskazują jakie konsekwencje wynikają z faktu powszechnego uznawania banków za podmioty zaufania publicznego. Jest jednak oczywistym, że takie szczególne wymagania powinny istnieć, gdyż ich podstawową rolą jest przede wszystkim zabezpieczenie interesów konsumentów. Po 2-krotnym przeczytaniu wnioskuję, że to określenie nic nie znaczy. Ale może się mylę? W tym wszystkim chodzi o to że uchodzenie przez bank za instytucję zaufania publicznego to warunek konieczny jego funkcjonowania. I dla banku jest wygodnie że nie ma formalnego zapisu prawnego który mówi co to oznacza. Bo z jednej strony wyciera sobie tym gębę na prawo i lewo żeby pobrać depozyty i dać kredyty a z drugiej strony w razie czego to powie że jest normalną instytucją komercyjną i że klient sam sobie winien. Jeśli dla ludzi 25- 35 letnich jest jeszcze w miarę jasne że bank jak każda firma może ich zrobić w bambuko to już dla pokolenia moich rodziców nie jest to takie oczywiste. Kiedy brali kredyt hipoteczny i im w tym pomagałem to im się w głowie nie mieściło że mówiłem że na wszystko co bank twierdzi trzeba brać poprawkę i wszystko uważnie czytać. Trudno im było też sobie uświadomić prosty fakt że rata jest na zmienny procent i mogą przyjść czasy że np. rata wzrośnie 2-3 krotnie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 11.05.2009 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 Trudno im było też sobie uświadomić prosty fakt że rata jest na zmienny procent i mogą przyjść czasy że np. rata wzrośnie 2-3 krotnie. Pozdrawiam chcesz powiedzieć że i temu winny jest bank ? że rodzicom "trudno było sobie uświadomić " ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stasiek_ps 11.05.2009 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 Trudno im było też sobie uświadomić prosty fakt że rata jest na zmienny procent i mogą przyjść czasy że np. rata wzrośnie 2-3 krotnie. Pozdrawiam chcesz powiedzieć że i temu winny jest bank ? że rodzicom "trudno było sobie uświadomić " ? Nie, nie to chciałem powiedzieć. W sumie chciałem napisać coś złośliwego w odpowiedzi ale się powstrzymałem. Więc wytłumaczę prosto z mostu mimo że doskonale wiesz o co mi chodzi a tylko udajesz. W pojęciu ludzi starszych (i nie tylko ale zwłaszcza u nich) bank jest instytucją zaufania publicznego cokolwiek by to znaczyło. I to że bank ukryje szczegóły oferty żeby tylko złapać klienta i go wydoić może być dla nich szokiem. Zresztą dla niektórych tutaj na forum też było szokiem że np. karencja w spłacie kapitału to typowe dojenie klienta. Ciekawe ilu kredytobiorców mających kredyt w złotówkach szykuje się np. na oprocentowanie rzędu 15- 20% a jest takie możliwe jeśli będziemy mieli kryzys walutowy. To że banki przesadzają i że spora wina leży po ich stronie to zauważył nawet ustawodawca bo wprowadził obowiązek podawani rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 11.05.2009 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 Ach.........na pocieszenie dodam, ze przecietny Amerykanin tez sie dal nabrac Alebowiem miedzy bajki wlozyl walke swoich babc i dziadkow o zwiazki zawodowe , ludzkie godziny pracy i placy, uwierzyl, ze globalizacja przyniesie mu szczescie wieczne a spedzanie w pracy 12 godzin spowoduje, ze urosna mu skrzydla u ramion i dostapi zbawienia , wojny za oceanami - prosperity , inwestycje na gieldzie - nieustajace zyski a cena jego domu bedzie niezmiennie rosla.bo bank to dobry wujcio....... iktory na dodatek dziala w jego interesie razem z wybranymi demokratycznie przeciez , politykami hehehehehe Tak mowily media, banko i administracja prezydenta Busha.....ktora po cichu zmieniala prawo np o bankructwach na niekorzysc przecietnej Jennifer czy Kevina. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 11.05.2009 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 Nie, nie to chciałem powiedzieć. W sumie chciałem napisać coś złośliwego w odpowiedzi ale się powstrzymałem. Więc wytłumaczę prosto z mostu mimo że doskonale wiesz o co mi chodzi a tylko udajesz. W pojęciu ludzi starszych (i nie tylko ale zwłaszcza u nich) bank jest instytucją zaufania publicznego cokolwiek by to znaczyło. I to że bank ukryje szczegóły oferty żeby tylko złapać klienta i go wydoić może być dla nich szokiem. Zresztą dla niektórych tutaj na forum też było szokiem że np. karencja w spłacie kapitału to typowe dojenie klienta. Ciekawe ilu kredytobiorców mających kredyt w złotówkach szykuje się np. na oprocentowanie rzędu 15- 20% a jest takie możliwe jeśli będziemy mieli kryzys walutowy. To że banki przesadzają i że spora wina leży po ich stronie to zauważył nawet ustawodawca bo wprowadził obowiązek podawani rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania. Pozdrawiam co znaczy "złapać i wydoić" ? nikt, nikogo i do niczego nie przymusza..... po to ma się dowód osobisty i jest się tzw.dorosłym człowiekiem, żeby ocenić skutki swojego postępowania i zawieranych umów..... jeśli czegoś nie rozumiem - to się za to nie biorę...... tym bardziej gdy gra idzie o setki tysięcy złotych... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bombel79 11.05.2009 17:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 boho, tak mysli wyksztalcony trzydziestolatek, ale nie 79-latek z wyksztalceniem podstawowym... jakie ma szanse z wyszkolonym we wciskaniu kitu sprzedawca kredytow? moja ciocia (lat 67) poszla do banku zeby zalozyc zwykla, prosta lokate na 6 miesiecy... a wyszla z bardzo skomplikowanym i mocno niezrozumialym ubezpieczeni na dozycie z ktorego zysk byl uzalezniony od ceny platyny... no sorry... ale oczywiscie w 100% podejmowala swiadoma decyzje i nikt nia nie manipulowal...ech... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.