Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Spadek cen nieruchomosci


gumis107

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 874
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

jakis czas temu (chyba w Czechach) wpadli na pomysl ze beda sprzedawac certyfikaty potwierdzajace wlasnosc kawalka ziemi na ksiezycu... no taki fajny prezent dla synka na 12 urodziny itp itd... od czasu nadejscia kryzysu ceny tych certyfikatow spadly (jesli dobrze sluchalem w radio) o ponad 25%! kryzys, panika, co bedzie? co bedzie???!

 

PS

a zwrocicie choc uwage na technologie w jakiej buduje sie w stanach... po zakonczeniu okresu kredytowania z takiego domku mozna co najwyzej odzyskac firanki (mowie o standradowej amerykanskiej deweloperce a nie o rezydencjach)... podczas gdy "wstretne blokowiska w Wilanowie" pewnie cudne nie beda ale po remoncie beda ciagle nieruchomoscia... ciut sie chyba jednak roznimy od naszy Braci Amerykanow :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja tak pokrotce przypomne dlaczego ceny mogą spaść (tzn. realnie, bo nominalnie to 5 lat dalej mogą być takie same, tyle tylko, że inflacja przez ten czas polowe ceny zezre...)

 

1) Ludzi w Polsce jest coraz mniej. Za wyjątkiem Wawy i Krakowa wszystkie aglomeracje odnotowuja spadek liczby ludnosci. Ten proces przyspiesza

2) Wezcie mape Poznania i zobaczcie ile tam jest wolnego miejsca. Brakuje tylko infrastruktury. A jak infrastruktura bedzie, to mogloby w Poznaniu mieszkac dwa razy tylu ludzi

3) Kryzys wbrew wszystkim moze potrwac jeszcze pare lat. Nie ma zadnych optymistycznych danych, ktore swiadczylyby o czyms innym (chyba, ze spadek tempa wzrostu bezrobotnych jest dla kogos optymistycznym sygnalem).

4) Kredytow bedzie wiec malo i malo ludzi bedzie stac na domy, nawet gdyby chcieli je kupic.

5) Kryzys w Polsce jeszcze sie na dobre nie zaczal.

 

Z tego wniosek, ze o ile sie nie wtraca politycy i panstwo, ceny po prostu powoli bo powoli ale beda musialy spasc. Tak jak spadaja juz w tej chwili, z pewnymi sezonowymi wahnieciami. Oczywiscie, chyba, że ekonomisci, ktorych ja czytuje i szanuje się mylą i nagle wszystkie stymulusy i inne bzudrne dzialania jednak zadzialaja, a kryzys w magiczny sposob zakonczy się w ciagu pol roku. No, jest jeszcze teoria depresji w ksztalcie W (spadek, tymczasowe dzialanie stymulosow i przejsciowe ozywienie, i potem runiecie w dol).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja tak pokrotce przypomne dlaczego ceny mogą spaść (tzn. realnie, bo nominalnie to 5 lat dalej mogą być takie same, tyle tylko, że inflacja przez ten czas polowe ceny zezre...)

 

1) Ludzi w Polsce jest coraz mniej. Za wyjątkiem Wawy i Krakowa wszystkie aglomeracje odnotowuja spadek liczby ludnosci. Ten proces przyspiesza

2) Wezcie mape Poznania i zobaczcie ile tam jest wolnego miejsca. Brakuje tylko infrastruktury. A jak infrastruktura bedzie, to mogloby w Poznaniu mieszkac dwa razy tylu ludzi

3) Kryzys wbrew wszystkim moze potrwac jeszcze pare lat. Nie ma zadnych optymistycznych danych, ktore swiadczylyby o czyms innym (chyba, ze spadek tempa wzrostu bezrobotnych jest dla kogos optymistycznym sygnalem).

4) Kredytow bedzie wiec malo i malo ludzi bedzie stac na domy, nawet gdyby chcieli je kupic.

5) Kryzys w Polsce jeszcze sie na dobre nie zaczal.

 

Z tego wniosek, ze o ile sie nie wtraca politycy i panstwo, ceny po prostu powoli bo powoli ale beda musialy spasc. Tak jak spadaja juz w tej chwili, z pewnymi sezonowymi wahnieciami. Oczywiscie, chyba, że ekonomisci, ktorych ja czytuje i szanuje się mylą i nagle wszystkie stymulusy i inne bzudrne dzialania jednak zadzialaja, a kryzys w magiczny sposob zakonczy się w ciagu pol roku. No, jest jeszcze teoria depresji w ksztalcie W (spadek, tymczasowe dzialanie stymulosow i przejsciowe ozywienie, i potem runiecie w dol).

 

Ad1: jest mniej ale tez mieszka sie tez luzniej, pozwoli zmniejsza sie model wielopokoleniowy... zamiast sciagac "na starosc" rodzicow do swojego domu kupuje im sie nieopodal mieszkanie (sam chce tak zrobic)

Ad2: infrastruktury w ciagu 5 lat nie wybuduja, moze zaczna, ale to raczej zwiekszy korki i meczarnie dojezdzajacych z daleka

Ad3: tu ciezko przewidywac, kazdy ma jakies woje zdanie... mnie do konczacego sie kryzysu przkeonuje warszawska gielda (mocne odbicie trwajace od kilku miesiecy)... choc sam chetnie kupil bym troche akcji na dolku WIG20 w okolicy 1500 pkt

Ad4: wg mnei nie "malo" ale "mniej niz w czasie boomu" czyli wrocimy do zdrowej normy... to pewnie wplywnie na ceny mieszkan, ale nie w takim stopniu w jakim zapowiadaja czarnowidziciele...

Ad5: tak samo jak w pkt 3... to jest nasze gdybanie... patrzac na wskazniki nie jest dobrze ale nie jest tragicznie czy na wet nie jest zle... powiedzialbym ze zastoj... wiec chyba ceny nieruchomosci nie powinny rosnac :p

 

PS

szopen, co do Twoich szacunkow, ze nieruchomosci "stanieja o inflacje" to wydaje mi sie ze jest to poglad bardzo wywazony i trafny... ale zauwaz ze w czasie boomu (i chyba nawet obecnie) uwaza sie ze ceny sa wysokie... wiec rak ich wzrostu nie bedzie jakims wielkim dramatem... najwyzej ci, ktorzy kupowali na handel nic nie zarobia, a de facto straca... tak samo jak Ci co kupowali udzialy w funduszach akcji na gorce w 2007/2008 r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakis czas temu (chyba w Czechach) wpadli na pomysl ze beda sprzedawac certyfikaty potwierdzajace wlasnosc kawalka ziemi na ksiezycu... no taki fajny prezent dla synka na 12 urodziny itp itd... od czasu nadejscia kryzysu ceny tych certyfikatow spadly (jesli dobrze sluchalem w radio) o ponad 25%! kryzys, panika, co bedzie? co bedzie???!

 

PS

a zwrocicie choc uwage na technologie w jakiej buduje sie w stanach... po zakonczeniu okresu kredytowania z takiego domku mozna co najwyzej odzyskac firanki (mowie o standradowej amerykanskiej deweloperce a nie o rezydencjach)... podczas gdy "wstretne blokowiska w Wilanowie" pewnie cudne nie beda ale po remoncie beda ciagle nieruchomoscia... ciut sie chyba jednak roznimy od naszy Braci Amerykanow :)

 

Amerykańskie bloki niczym się nie różnią od naszych, jeśli chodzi o trwałość; nawet bym zaryzykował stwierdzenie, że przeciętnie są lepsze (większa konkurencja w budowlance, jednak trochę lepsze standardy). A nie, sorry, jednym się różnią, ceną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS

szopen, co do Twoich szacunkow, ze nieruchomosci "stanieja o inflacje" to wydaje mi sie ze jest to poglad bardzo wywazony i trafny...

 

Jak na razie, to ceny nominalne spadają. W różnych segmentach w różnym tempie, ale jednak spadają. Jak się zatrzymają te spadki, to pogadamy o stabilizacji, bo jak na razie to właśnie stabilizacja cen (nominalnych) i "spadek o inflację" jest myśleniem życzeniowym. Twarda rzeczywistość jest taka, że spadają, od co najmniej roku, nominalne ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ze spadly w ciagu ostatniego roku to fakt, nikt chyba nie bedzie z tym dyskutowal... kwestia do dyskusji jest to co bedzie sie dzialo przez nastepne miesiace, lata... i tutaj zamrozenie cen jest wg mnie bardzo prawdopodobnym scenariuszem...

 

a co do budowlanki w stanach, to z obdukcji za dobrze Stanow nie znam, ale te rejony ktore odwiedzilem raczej nei slynely z blokow ale raczej szkieletowa szeregowka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[tryb-szklanej-kuli]

1. rząd, z powodu drastycznej dziury budżetowej i kiepskich perspektyw pozyskania funduszów przez emisję długu, podnosi mocno podatki; z powodu łatwości wykonania, pada na VAT i CIT

2. wzrost VAT hamuje dodatkowo, już osłabioną, konsumpcję; wzrost CIT ogranicza inwestycje firm - znowu zaczyna rosnąć, tak jak w Q1, bezrobocie

3. banki widząc co się dzieje (kontrakcja bilansów gospodarstw domowych, wzrost bezrobocia) wykonują drugą rundę zacieśniania kredytu

4. na skutek czego ceny nieruchomości dalej spadają (bo popyt ani drgnie w górę), być może w jeszcze szybszym tempie, przez co najmniej następny rok, być może 2-3 lata

[/tryb-szklanej-kuli]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[tryb-szklanej-kuli]

1. rząd, z powodu drastycznej dziury budżetowej i kiepskich perspektyw pozyskania funduszów przez emisję długu, podnosi mocno podatki; z powodu łatwości wykonania, pada na VAT i CIT

2. wzrost VAT hamuje dodatkowo, już osłabioną, konsumpcję; wzrost CIT ogranicza inwestycje firm - znowu zaczyna rosnąć, tak jak w Q1, bezrobocie

3. banki widząc co się dzieje (kontrakcja bilansów gospodarstw domowych, wzrost bezrobocia) wykonują drugą rundę zacieśniania kredytu

4. na skutek czego ceny nieruchomości dalej spadają (bo popyt ani drgnie w górę), być może w jeszcze szybszym tempie, przez co najmniej następny rok, być może 2-3 lata

[/tryb-szklanej-kuli]

 

 

Problem jest tylko w tym, że kilka osób tutaj pisze o możliwym schemacie działania podając jednocześnie informacje, że kryzys u nas już jest, co nie jest prawdą. Stać się może wiele rzeczy, ale nie ma co się skupiać na trybie szklanej kuli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest tylko w tym, że kilka osób tutaj pisze o możliwym schemacie działania podając jednocześnie informacje, że kryzys u nas już jest, co nie jest prawdą. Stać się może wiele rzeczy, ale nie ma co się skupiać na trybie szklanej kuli.

 

Ależ jest kryzys. Zobacz punkt 1. mojej wyliczanki. No, nie jest to koniec świata, ale jest to niewątpliwie kryzys tego typu, co ostatnim razem na przełomie dekad (pamiętacie dziurę Bauca?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest tylko w tym, że kilka osób tutaj pisze o możliwym schemacie działania podając jednocześnie informacje, że kryzys u nas już jest, co nie jest prawdą. Stać się może wiele rzeczy, ale nie ma co się skupiać na trybie szklanej kuli.

 

Ależ jest kryzys. Zobacz punkt 1. mojej wyliczanki. No, nie jest to koniec świata, ale jest to niewątpliwie kryzys tego typu, co ostatnim razem na przełomie dekad (pamiętacie dziurę Bauca?).

 

A pamiętasz jakiś rok, aby nasz rząd nie miał dziury budżetowej?

Należało by zacząć od definicji kryzysu. Jak dla mnie samo obniżanie cen z chorego poziomu do bliższego normalności nie jest jeszcze godne nazwaniem kryzysem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że ceny spadają mieszkań to bardzo dobrze to okazja do zarobienia kasy trzeba tylko trochę poczekać jeszcze aż cena jeszcze bardziej spadnie i kupować kupować kupować no i potem oczywiście sprzedawać z zyskiem zanim inni wpadną na pomysł sprzedania

Podsumowując kupować gdy wszyscy sprzedają, sprzedawać gdy wszyscy kupują. sprawdza się zawsze i wszędzie w każdej branży

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

parafrazujac cytat z "Od zmierzchu do switu":

"Politycy do idioci, ale nie skonczeni idioci" :)

 

Crashproof, wyobrazasz sobie ze po ponad rocznym wmawianiu spoleczenstwu rzadzacy ze spokojem mowia: "ups pomylilismy sie, jest kryzys, podnosimy podatki" przeciez to byloby samobojstwo polityczne... nie da rady...

oczywiscie beda robic inne numery (drenaz spolek Skarbu Panstwa, ciecie inwestycji, wzrost akcyzy - znajac zycie glownie alkohol i papierosy) ale VAT'u nie rusza... podobnie nie podwyzsza CIT'u (na pewno zamroza progi) bo to automatycznie ma wplyw na sadaze...

 

poza tym wydaje mi sie ze jestesmy w okolicach dna kryzysu, tzn. pewnie sam dolek bedzie w okoliacach 3 kwartalu, ale potem bedzie juz "z dolku" :) oczywiscie to jest tylko moja prywatna szklana kula :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętasz jakiś rok, aby nasz rząd nie miał dziury budżetowej?

 

Ostatni raz, gdy deficyt został zrealizowany w połowie roku, a finalny deficyt zapowiadał się na 6,8, może 10%, to było 2001. Takie coś nie zdarza się często.

 

Należało by zacząć od definicji kryzysu. Jak dla mnie samo obniżanie cen z chorego poziomu do bliższego normalności nie jest jeszcze godne nazwaniem kryzysem.

 

Są różne rodzaje kryzysów. Walutowy (otarliśmy się o niego), bankowy, kryzys budżetowy (właśnie przeżywamy) i parę innych... To zaś, co mamy teraz na świecie, to wg mnie zespół kryzysowy - w różnych krajach na różnych poziomach wychodzi, ale wychodzi niemalże wszędzie którymś końcem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując kupować gdy wszyscy sprzedają, sprzedawać gdy wszyscy kupują. sprawdza się zawsze i wszędzie w każdej branży

 

Z tą branżą jest taki problem, że korekta wzrostowa może być ekstremalnie długa. Ktoś, kto kupił mieszkanie w Japonii, po pierwszych spadkach, powiedzmy w 1992 roku, będzie miał szansę na realizację jakiegokolwiek zysku najprędzej w 2020, jeśli nie 2030 albo i jeszcze później. Niektórzy inwestorzy mogą tego nie dożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

parafrazujac cytat z "Od zmierzchu do switu":

"Politycy do idioci, ale nie skonczeni idioci" :)

 

Nie zgodzę się! Wg mnie to skończeni idioci :)

 

Crashproof, wyobrazasz sobie ze po ponad rocznym wmawianiu spoleczenstwu rzadzacy ze spokojem mowia: "ups pomylilismy sie, jest kryzys, podnosimy podatki" przeciez to byloby samobojstwo polityczne... nie da rady...

 

Ale nie ma za bardzo innego wyjścia.

 

oczywiscie beda robic inne numery (drenaz spolek Skarbu Panstwa, ciecie inwestycji, wzrost akcyzy - znajac zycie glownie alkohol i papierosy) ale VAT'u nie rusza... podobnie nie podwyzsza CIT'u (na pewno zamroza progi) bo to automatycznie ma wplyw na sadaze...

 

Działania, które wymieniłeś, to kosmetyka. Nie starczy. Brakuje 20-30 mld, na koniec roku może się okazać, że 40.

 

poza tym wydaje mi sie ze jestesmy w okolicach dna kryzysu, tzn. pewnie sam dolek bedzie w okoliacach 3 kwartalu, ale potem bedzie juz "z dolku" :) oczywiscie to jest tylko moja prywatna szklana kula :)

 

Przypomnij nam, ile trzeba było czekać na ożywienie po dnie kryzysu w 2001.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...