lump praski 22.02.2009 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 bobiczku , bym sie tak filmami nie sugerowala....bo reality w tej chwili wyglada tak i to w w amerykanskich rodzinach - ze dzieci po szkole sredniej jada na studia ( o ile bank udzieli pozyczki bo cos slysze, ze robi sie krucho ) i w czasie studiow mieszkaja na kampusie , i jesli znajda prace to juz po studiach do domu nie wracaja....ale czesto teraz sie zdaza, ze nie moga znalezc pracy i wracja do rodzicow i jeszcze pare lat tam rezyduja...... Decyzje i tak w duzej mierze ksztaltuja warunki ekonomiczne. A film to tylko film - rozrywka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.02.2009 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 Wierzę w jedno i bardzo się staram, by ta wiara miała silne podparcie w wychowaniu. Chce by mój sym umiał ponosić konsekwencje swoich czynów.I jeśli pewnego dnia oswiadczy,że chce zonę i dzieci - ok bardzo proszę - nawet całą gromadkę (dzieci, nie żon) - ale na własny rachunek. I sory bardzo, ale jak słyszę ,że dorośli ludzie z berbeciem u boku miotają się pomiędzy domami swych rodziców, to jakoś mi ich nie żal , ani rodziców, ani dzieci - maja dokładnie to naco sami zapracowali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 22.02.2009 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 Moim zdaniem sytuacja opisana przez ciebie robi młodym krzywdę, bo naważyli piwa, wy je teraz pijecie. Moim dzieciom zapowiedziałam, że zakładać rodziny mogą kiedy chcą, nawet w wieku 20 lat, pod warunkiem, że będą mogli te rodziny utrzymać. Na razie w wieku 25 (córka skończyła studia i nie mieszka z nami) i 22 lata (syn pracuje sobie, studiuje i mieszka z nami) się nie kwapią. I wiedzą, że budowaliśmy dom jednorodzinny a nie dwu. Czasami mam wrażenie, że rodzice w skrajnych przypadkach robiąc z nich albo życiowe kaleki albo wygodnisiów. Może czas aby młodzi sami poczuli tę dorosłość z całym dobrodziejstwem inwentarza? Straszna krzywde robi .... pokończa studia, zdobęda pracę, przejda na swoje utrzymanie i będa do końca zycia ojcu wdzięczni za pomoc na poczatku trudnej drogi w małżeństwie .... Bobiczek pewnie tez wspominał o takich rzeczach, ale jak sie im "przytrafilo" to nie znaczy, że powinien sie na nich wypiąć i zostawic na pastwe losu .... Tak, tak od razu zyciowe kaleki i wygodnisie .... jakżeby moglo byc inaczej ... Będa czuli te doroslość przez całe zycie, juz sie od tego nie uwolnia .... Bobiczka pomoc wcale tego nie umniejszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 22.02.2009 23:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 Chce by mój sym umiał ponosić konsekwencje swoich czynów. I sory bardzo, ale jak słyszę ,że dorośli ludzie z berbeciem u boku miotają się pomiędzy domami swych rodziców, to jakoś mi ich nie żal , ani rodziców, ani dzieci - maja dokładnie to naco sami zapracowali. 1. Bobiczek tez chciał .... (ha ha ha - ja tez chcę i tłuke do glowy raz na kwartał, coby nie zapomniał przypadkiem) 2. Dorosli-niedorosli ..... studenci. A mnie jest Ciebie żal ..... serce masz twarde jak stal. Tylko ciekawe jak TWOJE dziecko zrobi dziecko, pomimo Twoich napomnień ..... czy tez Ci go nie będzie żal .... ? Zimno popatrzysz mu w oczy i powiesz: pij swoje piwo jak nawarzyłes .... ? W sytuacji gdy będzie bez pieniędzy, bez mieszkania, bez dyplomu, bez pracy ? Ech łatwo to tylko jest wystukac pare słów na klawiaturze w wątku na Forum Mratora, trudniej w realu tak postapic.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.02.2009 23:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 Renia, no nie dramatyzujmy : na postwę losu i te rzeczy... daj spokój. Ja tam nie wiem - jak byli na tyle dorośli, że by się żenić i mieć dzieci to może by również zajęli się swoim życiem a nie ciągle oglądali na innych... Mój młody w tym roku robi prawko. No i przyszedł zapytać jaki samochód mógłby może, ewentualnie, jakby co ...liczyć. Odpowiedziałam, że na każdy na jaki zarobi To dośc proste Mogę młodemu zafundować kurs japońskiego, ale nie wózek Czym innym jest utrzymywanie dziecka a czym innym dorosłego/żonatego/dzieciatego człowieka. I czym innym jest tymczasowa pomoc a czym innym utrzymywanie. P.S. byłam bez dyplomu, bez mieszkania, bez pieniędzy. Przeżyłam. I nikt moich dzieci nie wychowywał, więc sama mogę sobie gratulować/współczuć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 22.02.2009 23:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 I sory bardzo, ale jak słyszę ,że dorośli ludzie z berbeciem u boku miotają się pomiędzy domami swych rodziców, to jakoś mi ich nie żal , ani rodziców, ani dzieci - maja dokładnie to naco sami zapracowali. A ja Ci jeszcze jedno powiem, jak mój zmajstruje dziecko to mu powiem: nie ma sprawy, macie u mnie dom, dam jeśc wam i waszemu dziecku, skończycie studia i postaracie sie o pracę. A jak ją będziecie juz miec i bedziecie juz stac na własnych nogach, to bede sie cieszyc razem z wami. A jak będziecie mieć problemy, to najpierw przyjdźcie do mnie, razem może cos wymyslimy ...... A jak mnie juz nie bedzie na tym świecie, i wasze dzieci beda dorosłe to wtedy wy pomożecie im, a one pomogą swoim dzieciom .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.02.2009 23:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 A mnie jest Ciebie żal ..... serce masz twarde jak stal. Tylko ciekawe jak TWOJE dziecko zrobi dziecko, pomimo Twoich napomnień ..... czy tez Ci go nie będzie żal .... ? Zimno popatrzysz mu w oczy i powiesz: pij swoje piwo jak nawarzyłes .... ? Reniu, nie musi Ci być mnie zal, bo mam się dobrze, mój syn także i nie zamierzamy tego zmieniać Ja poprostu nie lubie jak ktoś idzie po najmniejszej lini oporu i mysli,że rodzice są od tego by ułatwiać nam życie, zbierać wszystkie kłody spod nóg i sypać tam płatki róż. Ale do rzeczy, kto powiedział,że trzeba studiowac dziennie ? kto powiedział,że w ogóle trzeba studiować? kto powiedział,że rodzice muszą zajmować się naszymi dziećmi? kto powiedział, że jak noga się podwinie to rodzice muszą pomóc? Prosty przykład z mojego podwórka - mój starszy brat - splodził dziecko w wieku lat 20. Dobrze zapowiadający sie student UJ. Zrezygnował z nauki,(bratowa studiowała dalej - dziekanka na poród i "odchowanie" małego poszedł do pracy, wynajęli mieszkanie, wspólnie wychowywali syna, wzięli ślub, mieszkaja razem i maja się świietnie. Latorośl ma dziś 14 lat. Mój młodszy brat - najpierw praca, potem mieszkanie )tez wynajęte), potem decyzja o dorosłości - mieszka z dziewczyną. Ja - miałam 20 lat jak wyprowadzilam się od rodziców,praca pozwalała mi na naukę, dziecię przyszło wtedy gdy miałam świadomość stabilizacji i możliwość zapewnienia mu mojej opieki w sensie zarówno mojej obecności (byłam 3,5 roku na wychowawczym) jak i dachu nad głową (wynajętego) i finansowej (nie prosiłam po kasę na pieluchy). Da się- da tylko chcieć trzeba. I co wyciągniesz teraz wniosek, że moi rodzice maja serca ze stali ? bo pozwoloili nam borykać sie z problemami, a nie powiedzieli "chodzcie do nas, damy wikt, opierunek, no i wnukiem się zajmiemy". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ghost34 22.02.2009 23:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 Raz byłam na jakimś tam terningu prze firmę stawianym, żeby nam nie odbiło od nadmiaru pracy i tam był taki trener, który twierdził, że to odrotnie - na starość dzieci powinny się zajmować rodziacami i płacić im kasę - bo to jest zgodne z tradycją. Ja bardziej wierzę w pogląd, że bierze się od rodziców, żeby oddać dzieciom, ale ten trener był przekonujący i twierdził, że edukuje dzieci, że będzie oczekiwał 10% ich zarobków. Jest to jakiś sposób. ozesztykutffajapierdziele... od tego postu jestem za eutanazjom..wsslekom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 22.02.2009 23:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 może by również zajęli się swoim życiem a nie ciągle oglądali na innych... Czym innym jest utrzymywanie dziecka a czym innym dorosłego/żonatego/dzieciatego człowieka. I czym innym jest tymczasowa pomoc a czym innym utrzymywanie. 1. Ciągle .... to mozna byloby powiedziec za kilka lat ale nie teraz. 2. To jest własnie tymczasowa pomoc w utrzymaniu. Nie sadzę, żeby potrzebowali pomocy po dyplomie. Zaczna zasuwac az milo bedzie patrzec ...... Wybacz, jestem niepoprawną optymistką i nigdy nie zakładam, że ktoś mądrze wychowany i ambitny bedzie w nieskończoność cyckał rodziców ..... nawet jak mu sie na poczatku zdarzyła wpadka ...... i był zmuszony z tej pomocy korzystać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.02.2009 23:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 Raz byłam na jakimś tam terningu prze firmę stawianym, żeby nam nie odbiło od nadmiaru pracy i tam był taki trener, który twierdził, że to odrotnie - na starość dzieci powinny się zajmować rodziacami i płacić im kasę - bo to jest zgodne z tradycją. Ja bardziej wierzę w pogląd, że bierze się od rodziców, żeby oddać dzieciom, ale ten trener był przekonujący i twierdził, że edukuje dzieci, że będzie oczekiwał 10% ich zarobków. Jest to jakiś sposób. ozesztykutffajapierdziele... od tego postu jestem za eutanazjom..wsslekom Taki podatek za posiadanie rodziców - urocze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 22.02.2009 23:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 Ja poprostu nie lubie jak ktoś idzie po najmniejszej lini oporu i mysli,że rodzice są od tego by ułatwiać nam życie, zbierać wszystkie kłody spod nóg i sypać tam płatki róż. nie uważam takiej pomocy za sypanie płatków róż. A klody pod nogami to oni maja juz z samego faktu tułania sie od domu do domu, rozłąki oraz świadomości, że sa obciążeniem dla rodziców. Tylko głąby kapuściane by nie miały takiej świadomości i cieszyłyby sie z cyckania rodziców. Na pewno odczuwaja dyskomfort i będa dążyc do jak najszybszego stanięcia na własnych nogach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.02.2009 23:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 Ja poprostu nie lubie jak ktoś idzie po najmniejszej lini oporu i mysli,że rodzice są od tego by ułatwiać nam życie, zbierać wszystkie kłody spod nóg i sypać tam płatki róż. nie uważam takiej pomocy za sypanie płatków róż. A klody pod nogami to oni maja juz z samego faktu tułania sie od domu do domu, rozłąki oraz świadomości, że sa obciążeniem dla rodziców. Tylko głąby kapuściane by nie miały takiej świadomości i cieszyłyby sie z cyckania rodziców. Na pewno odczuwaja dyskomfort i będa dążyc do jak najszybszego stanięcia na własnych nogach. Aaaaaaaa to Ty po prostu jesteś niepoprawna optymistka :) Cóż ja się tylko spytam : a gdzie mieli tę świadomość... wiesz kiedy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 22.02.2009 23:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 Raz byłam na jakimś tam terningu prze firmę stawianym, żeby nam nie odbiło od nadmiaru pracy i tam był taki trener, który twierdził, że to odrotnie - na starość dzieci powinny się zajmować rodziacami i płacić im kasę - bo to jest zgodne z tradycją. Ja bardziej wierzę w pogląd, że bierze się od rodziców, żeby oddać dzieciom, ale ten trener był przekonujący i twierdził, że edukuje dzieci, że będzie oczekiwał 10% ich zarobków. Jest to jakiś sposób. ozesztykutffajapierdziele... od tego postu jestem za eutanazjom..wsslekom Taki podatek za posiadanie rodziców - urocze a co w tym takiego szokującego ? nigdy o ZUSie nie slyszeliscie ? Oprocz rodzicow utrzymujecie jeszcze zapewne dodatkowo kilku urzednikow. Z przyjemnoscia zamienilabym to na utrzymywanie wlasnych Rodzicow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.02.2009 23:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2009 Ja poprostu nie lubie jak ktoś idzie po najmniejszej lini oporu i mysli,że rodzice są od tego by ułatwiać nam życie, zbierać wszystkie kłody spod nóg i sypać tam płatki róż. nie uważam takiej pomocy za sypanie płatków róż. A klody pod nogami to oni maja juz z samego faktu tułania sie od domu do domu, rozłąki oraz świadomości, że sa obciążeniem dla rodziców. Tylko głąby kapuściane by nie miały takiej świadomości i cieszyłyby sie z cyckania rodziców. Na pewno odczuwaja dyskomfort i będa dążyc do jak najszybszego stanięcia na własnych nogach. a ja uważam bo co "dzieci" zrobiły by rozwiazac tą sytuację ? Zapukały do drzwi rodziców i co więcej?? Nie lepiej tak "ja ci pomogę, ale daj coś z siebie, choć podejmij próbe rozwiązania problemu". Trudne - pewno,że tak, ale może następnym razem przyjdzie jakaś, choć wątła refleksja przed - nie po. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ghost34 23.02.2009 00:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2009 Raz byłam na jakimś tam terningu prze firmę stawianym, żeby nam nie odbiło od nadmiaru pracy i tam był taki trener, który twierdził, że to odrotnie - na starość dzieci powinny się zajmować rodziacami i płacić im kasę - bo to jest zgodne z tradycją. Ja bardziej wierzę w pogląd, że bierze się od rodziców, żeby oddać dzieciom, ale ten trener był przekonujący i twierdził, że edukuje dzieci, że będzie oczekiwał 10% ich zarobków. Jest to jakiś sposób. ozesztykutffajapierdziele... od tego postu jestem za eutanazjom..wsslekom Taki podatek za posiadanie rodziców - urocze a co w tym takiego szokującego ? nigdy o ZUSie nie slyszeliscie ? Oprocz rodzicow utrzymujecie jeszcze zapewne dodatkowo kilku urzednikow. Z przyjemnoscia zamienilabym to na utrzymywanie wlasnych Rodzicow. najlepiej pozbawmy sie wogole panstwowosci ..jasne ze zus..to ..studnia bez dna no ale po to mamy ofe..niech je szlag trafi.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 23.02.2009 00:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2009 Raz byłam na jakimś tam terningu prze firmę stawianym, żeby nam nie odbiło od nadmiaru pracy i tam był taki trener, który twierdził, że to odrotnie - na starość dzieci powinny się zajmować rodziacami i płacić im kasę - bo to jest zgodne z tradycją. Ja bardziej wierzę w pogląd, że bierze się od rodziców, żeby oddać dzieciom, ale ten trener był przekonujący i twierdził, że edukuje dzieci, że będzie oczekiwał 10% ich zarobków. Jest to jakiś sposób. ozesztykutffajapierdziele... od tego postu jestem za eutanazjom..wsslekom Taki podatek za posiadanie rodziców - urocze a co w tym takiego szokującego ? nigdy o ZUSie nie slyszeliscie ? Oprocz rodzicow utrzymujecie jeszcze zapewne dodatkowo kilku urzednikow. Z przyjemnoscia zamienilabym to na utrzymywanie wlasnych Rodzicow. najlepiej pozbawmy sie wogole panstwowosci ..jasne ze zus..to ..studnia bez dna no ale po to mamy ofe..niech je szlag trafi.. no i rodzice moga domagać sie alimentów od swoich latorośli, więc jeśli nie ma co do gara włozyć, to siup do sądu z pozwem i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 23.02.2009 00:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2009 tylko spytam : a gdzie mieli tę świadomość... wiesz kiedy cóż, zdarza sie czasem z takich wpadek i tarapatów powstaje wspaniała kochająca sie rodzina. I dlatego warto im pomóc. A czasem u takich, co wszystko przekalkulowane, wyliczone i z ołówkiem w reku - rozpada sie po kilku latach ...... "tak dobrze żarło, do drzwi doszlo i ... zdechło" Dlatego nie nalezy wieszac psów na te dzieci (bo to nasze dzieci) które zbłądziły, rzecza ludzka jest błądzić. A optymistka jestem. I dlatego tez nie przewiduję, żebym w zyciu miała jakies powazniejsze kłopoty, bo to co inni przyjeliby jako dopust Boży ja przyjme jako dobry dar losu. W kazdej sytuacji trzeba umiec znaleźć pozytywy ...np. za 5 lat mogliby nie móc miec dziecka, bo np. ona by zachorowała .... a tak to jest .... mały skarb, małe szczęście. Podobno wszystko co nas spotyka jest dla nas dobre, tylko nie zawsze umiemy dostrzec, wylowic to przesłanie ...... Dobrej nocy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 23.02.2009 00:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2009 no i rodzice moga domagać sie alimentów od swoich latorośli, więc jeśli nie ma co do gara włozyć, to siup do sądu z pozwem i tyle. Podobnie jak w druga stronę. NIe tak dawno pokazywali w TV młodzieńca, który pozwał rodziców o alimenty, bo chcał studiować :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 23.02.2009 00:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2009 tylko spytam : a gdzie mieli tę świadomość... wiesz kiedy cóż, zdarza sie czasem z takich wpadek i tarapatów powstaje wspaniała kochająca sie rodzina. I dlatego warto im pomóc. A czasem u takich, co wszystko przekalkulowane, wyliczone i z ołówkiem w reku - rozpada sie po kilku latach ...... "tak dobrze żarło, do drzwi doszlo i ... zdechło" Dlatego nie nalezy wieszac psów na te dzieci (bo to nasze dzieci) które zbłądziły, rzecza ludzka jest błądzić. A optymistka jestem. I dlatego tez nie przewiduję, żebym w zyciu miała jakies powazniejsze kłopoty, bo to co inni przyjeliby jako dopust Boży ja przyjme jako dobry dar losu. W kazdej sytuacji trzeba umiec znaleźć pozytywy ...np. za 5 lat mogliby nie móc miec dziecka, bo np. ona by zachorowała .... a tak to jest .... mały skarb, małe szczęście. Podobno wszystko co nas spotyka jest dla nas dobre, tylko nie zawsze umiemy dostrzec, wylowic to przesłanie ...... Dobrej nocy Jesssoooo Renia, jakie "psy wieszać"? O czym Ty piszesz ? Doskonale wiesz, że na posiadanie szczęśliwej rodziny NIE MA ŻADNEJ RECEPTY. A takich scenariuszy jak powyżej może być miliardy. Równie dobrze jej facetowi może wejść z krew, że wszyscy wokół ich utrzymują ... Ja tylko jestem zwolenniczką ponoszenia konsekwencji swoich czynów. NIe mówimy w końcu o trzylatku, ktoremu spadł wazon ze stołu. Ty uważasz, że rodzice powinni utrzymywać swoje dorosłe dzieci, ktore już mają własne dzieci. Ja uważam, że jak się młodzi zdecydowali na dzieci to powinni być w stanie je utrzymać. Tyle. Jak urodziłam pierwsze dziecko miałam 22 lata. Nie "zbładziłam" - chciałam miec dziecko właśnie z tym panem. Mieszkałam w wynajętym mieszkaniu i ostro klepaliśmy biedę. I powiem Ci, że bardzo ten stan wzmocnił nasz związek. NIc nikomu nie jesteśmy winni i dlatego możemy spać spokojnie Ale każdy jest kowalem własnego losu ( pomimo, że Bobiczek tego stwierdzenia bardzo nie lubi :)) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 23.02.2009 06:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2009 no i rodzice moga domagać sie alimentów od swoich latorośli, więc jeśli nie ma co do gara włozyć, to siup do sądu z pozwem i tyle. Podobnie jak w druga stronę. NIe tak dawno pokazywali w TV młodzieńca, który pozwał rodziców o alimenty, bo chcał studiować :) o żesz ja głupia, a ja do roboty poszłam co by na czesne zarobić , a wystarczyło rodzicieli przed obliczem wysokiego sądu z kasy wydoić i zyc sobie spokojnie od imprezy do imprezy i od sesji do sesji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.