Renia 01.03.2009 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 jak sie dobrze zorganizuje, to pewnie, że sie da ....przeciez mozna dodatkowo zorganizowac płatną pomoc fachowców do opieki......samemu działając długo sie nie pociagnie, przeciez trzeba iść codziennie do pracy, żeby zarobic na zycie, wyjeżdżac po zakupy i wreszcie czasem na jakis wypoczynek, bo inaczej faktycznie mozna sfiksowac ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iga 01.03.2009 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 MASZ RACJĘ !!! Prawdziwi ...... Reszta woli babochłopy, bo wtedy tak łatwo sie zyje ...... a widzisz bo ta reszta widocznie źle została wychowana a co do ewuniamiii po to mamy dzieci ...aby im pomagac ..kto ma im pomoc jak nie my...moze popelnily blad maja dzieci a studia w trakcie ...ale jesli maja cudownych rodzicow to nie koniec swiata ...napewno doceniaja pomoc bobiczka juz dzis... nie zgadzam się. Jaki błąd?? najważniejsze że facet podejmuje decyzje, i to jakie!, stuprocentowego faceta wychowałeś bobiczku, gniazdo na razie z patyków kleci ale kleci, wspierałabym takiego syna jak cholera, finansowo niekoniecznie ale nagrywałabym mu robotę, bo to on ma dziergać i być kimś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.03.2009 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 Renia, Dlatego powstał pokój "biblioteka". Zakładam, ze sie kiedyś może przydać...Mam jeszcze męża, ktory i tak stara się przejąć większość ciężaru teraz. Myślę, że to się nie zmieni...Nie wiem. Nie rozwalam tego tematu, bo chyba sie trochę boję...albo co ... Najważniejsze, że będą pod jednym dachem z nami. Zakupy bez problemu - robię dla siebie to i dla nich. Lekarz, bank etc- mam ich pod ręką. Wszystkie opłaty ja kontroluję (teraz zdarza się, że coś się gdzieś zapodzieje u teściówki) .I najważniejsze : oni są "u siebie" - na swojej ukochanej działce, gdzie spędzali każdy weekend , gdy teść jeszcze prowadził samochód. Teraz my i ch wozimy, ale nie zawsze mamy czas ... dlatego wolę ich mieć pod ręką i wolę, żeby po prostu wyszli sobie na taras i już.Prowadzenie dwóch domów odległych o jedyne 12 km to nie jest prosta sprawa...Niby niedaleko, ale... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 01.03.2009 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 a widzisz bo ta reszta widocznie źle została wychowana taaaa.... może mamuśka mówiła: znajdź se robotnom żone, to będziesz miał letko ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iga 01.03.2009 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 obawiam się że te mamuśki to robotne były, tak robotne że synkowie potem tylko szukają tylko babochłopów a potem się dziwią i nic nie rozumieją dlaczego zostają sami więc uważajcie młode mamusie synków kopać w tyłki, hartować, żadne bezstresowe wychowanie i nie chować dla siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 01.03.2009 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 wolę ich mieć pod ręką i wolę, żeby po prostu wyszli sobie na taras i już. Prowadzenie dwóch domów odległych o jedyne 12 km to nie jest prosta sprawa...Niby niedaleko, ale... tez bym tak wolała, to sie tak tylko wydaje, że niedaleko ..... trzeba sie ubrać, (deszcz, śnieg, upał) .... i jechać i tracić czas na ten dojazd .... i lać benzynę. Bez sensu. A w nocy co ? Sami ? Wspólny wygodny dom to najlepsze rozwiązanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lakk 01.03.2009 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 Nefer - jestem pełen podziwu i szacunku, dla tego, co robisz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.03.2009 15:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 Nefer - jestem pełen podziwu i szacunku, dla tego, co robisz. To nie tak. Jakoś nie patrzę w tej perspektywie. To nie jest żadne bohaterstwo czy inne pitu-pitu. Wychodząc za mąż wiedziałam, że będę miała dodatkowe dziecko (brata męża) - on jest ode mnie młodszy 4 lata , więc w zasadzie równieśnik. Rodziców nie przeżyje (ciekawe czy ja dam radę ) Przecież nie jest w stanie sam funkcjonować. A teściowie są cudownymi ludźmi (choć często się kiedyś z teściem kłóciłam szczególnie o politykę :) ale zawsze mieliśmy umiar ) Na pewno każdy człowiek by chciał ogarnąć taką sytuację - to normalne. Ja dziękuję Bogu, że mamy rozwiązanie tego węzła - mieszkając razem bedzie mi 100 razy łatwiej i będe miała wszystko pod kontrolą. No bo wiadomo jak to jest.. porządki, zakupy , no dzień jak codzień :)Może uda mi się zaktywować trochę brata mężą - jakieś zajęcia ..teraz logistycznie to strasznie trudne. A jak będziemy razem ...wpakuję w samochód swoje dzieci u jego i już.Ponadto moje dzieci już są prawie dorosłe ... będą miały swoje życie , więc mnie tez będzie łatwiej. Każdy, zrobiłby to samo, gdy miał taką możliwość- jestem o tym święcie przekonana. Nie można udawać, że sie nie widzi..nawet chorego psa się nie zostawia na pastwę losu.. I mnóstwo ludzi tak robi, ja po prostu też . To nic niezwykłego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 01.03.2009 16:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 ... i mnóstwo ludzi nic nie robi ..... licząc na państwową opiekę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 01.03.2009 16:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 obawiam się że te mamuśki to robotne były, tak robotne że synkowie potem tylko szukają tylko babochłopów a potem się dziwią i nic nie rozumieją dlaczego zostają sami więc uważajcie młode mamusie synków kopać w tyłki, hartować, żadne bezstresowe wychowanie i nie chować dla siebie mój syn często słyszy "ucz się synu gotować bo jeśli twoja żona będzie podobna do twojej matki ,to twoje dzieci z głodu zginą " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.03.2009 16:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 Wiesz Renia, Nooo można jeszcze zrobić "skok" na działkę teściowej, zbudować sobie dom i stawiać warunki :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 01.03.2009 16:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 są i tacy ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewuniamiii 01.03.2009 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
js 01.03.2009 16:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 ... Mój teść jest po trzech zawałach i po udarze mózgu. Jest w połowie sparaliżowany, nie mówi, chodzi niewiele i o lasce. Jest zamknięty na 8 piętrze w centrum miasta i nie wychodzi z domu bo się wstydzi swojego kalectwa. Jedyne miejsce, gdzie w ogóle chodzi to właśnie działka teściowej. Drugi syn mojej teściowej ma zespół Downa. Jest na poziomie 2 latka. Trzeba go myć, pilnować, żeby zrobił siusiu. Spodni też sam nie zapnie. To dorosły mężczyzna - zapewniam CIe, że trzeba mieć niezły power, żeby go targnąć z wanny. Moja teściowa od dwóch lat ma pierwsze objawy Alzhaimera. Jak jej matka. I jak jej babka. Za chwilę będzie trzecią niepełnosprawną osobą w tym domu. Czy jeszcze mam Ci napisać kilka pikantnych faktów jak wygląda zajmowanie się nimi na codzień ? Nie ma sprawy - daj znać Zdecydowałam sie na wspólny dom, by zająć się nimi. Ja nie potrzebuję ani tego domu ani tej działki, ani trzech niepełnosprawnych osób do opieki - ale czuję się za nich odpowiedzialna i nie ma innego wyjścia. To jest rodzina mojego mężą. O wiele bardziej wolałabym mieć dwupoziomowe mieszkanie - tak, ale nie zostawię rodziny mojego mężą w 38 metrowym mieszkaniu na ósmym piętrze. ... Nefer chylę czoła przed Tobą. To ogromny obowiązek jaki na siebie przyjęłaś. Życzę Ci abyś potrafiła wytrwać bez uszczerbku dla siebie i swojej rodziny, zyczę Ci też dużo kasy na kogoś uczciwego do pomocy. Naprawdę jestem pełen szacunku i podziwu, moje problemy to mały Miki przy Twoich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewuniamiii 01.03.2009 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.03.2009 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 przepraszam Cie bardzo.... Nie ma sprawy Przecież nie mogłaś wiedzieć wszystkiego i znac mojego życiorysu :) Wszystko ok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 01.03.2009 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 Nefer chylę czoła przed Tobą. To ogromny obowiązek jaki na siebie przyjęłaś. Życzę Ci abyś potrafiła wytrwać bez uszczerbku dla siebie i swojej rodziny, zyczę Ci też dużo kasy na kogoś uczciwego do pomocy. Naprawdę jestem pełen szacunku i podziwu, moje problemy to mały Miki przy Twoich Js, daj spokój :) Niepotrzebnie to wszystko napisałam. Teraz się czuję jak idiotka. Ale fakt- zawsze może być gorzej :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewuniamiii 01.03.2009 17:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
js 01.03.2009 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 Nefer chylę czoła przed Tobą. To ogromny obowiązek jaki na siebie przyjęłaś. Życzę Ci abyś potrafiła wytrwać bez uszczerbku dla siebie i swojej rodziny, zyczę Ci też dużo kasy na kogoś uczciwego do pomocy. Naprawdę jestem pełen szacunku i podziwu, moje problemy to mały Miki przy Twoich Js, daj spokój :) Niepotrzebnie to wszystko napisałam. Teraz się czuję jak idiotka. Ale fakt- zawsze może być gorzej :) Nie gadaj potrzebnie napisałaś. Będzie Ci lżej i "naładujesz sobie akumulatory". Trzeba pisać bo inaczej zwariujesz. Jak będziesz miała słabsze chwile to zawsze możesz tu zajrzeć i przeczytać że są tacy co Cię rozumieją i podziwiają - to Ci pomoże. Tylko nie pisz że nie masz takich chwil - bo mnie nie oszukasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 01.03.2009 17:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2009 W temacie. Ostatnio rozmawiałam z moją starszą córą na jakoś podobne tematy (16 lat) -tak nas jakoś najszło . Tak, że wie już nowych wiele rzeczy . Ona wie, że babcią będę do kochania a nie do wychowywania (przy okazji rozmowy na którą nadszedł czas jej to oznajmiłam z zaznaczeniem, że nie będę babcią jak jej osobista babacia a moja mama - siedzącą w domu i wychowującą wnuki bo jestem zgoła inna niż moja mama - pracuję, mam swoje życie, więc niech się dobrze zastanowi co robi albo dobrze zabezpieczy póki co ). Wie też , że nie chcę dla niej życia nudnego jak w "Dniu świstaka" , że daję jej możliwości finansowe i inne z których może skorzystać po to , aby zdobyć w życiu coś i lubić to co robi. No i oczywiście wie także , że cokolwiek w życiu się stanie ... zawsze ma w domu miejsce dla siebie - ma swój pokój do którego może wrócić kiedy będzie jej będzie źle. I wie jeszcze jedno ... że jeśli kiedykolwiek zauważę , ze dzieje jej się krzywda z ręki jakiegoś faceta , to osobiście ją spakuję , wyprowadzę i przeprowadzę do siebie składając jednocześnie pozew rozwodowy . Nie po to się dzieci wychowuje, kocha, opiekuje się nimi dając miłość , wsparcie i wychowanie żeby potem jakiś obcy chłop traktował jak szmate (to tak w kontekście osobistych przeżyć jednej znajomej). Obie moje córki wiedzą, że mają być niezależne , mają być silne i świadome swojej wartości i swoich praw - i mają nie dać sobą pomiatać bo to oznacza brak szacunku do siebie samej. Zresztą - mam nadzieję, że wyniosą to z domu . Tak sobie też myślę , że w domu z nami raczej mieszkać nie będą . Kochamy się , szanujemy się ... ale hm...jak to ująć ... mam nieco choleryczny charakter - obserwując całokształt widzę, ze raczej będą wolały zakosztować samodzielności . Wróżką nie jestem ...nie wiem co będzie za kilka lat , ale mam nadzieję, że cokolwiek zrobią - będą szczęśliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.