Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

Jej zachłanność równa jest tylko mojej

 

Dzięki tobie świat w ruchu

Obwiedziona rozkoszą jak płomień

W ciemności orientujesz się lepiej niż ciemność

Światłoczuła głowo

 

Moje serce bije w całym twym ciele

W twych ulubionych zaciszach

Na białej tratwie nocy

Pod zatopionymi drzewami

 

Spędzamy życie

Na niweczeniu godzin

Wymyślamy czas

 

I od razu jak zawsze

Zielenie i ptaki

Gdzie my jesteśmy

Oddychają w twoich spojrzeniach

Lądują na twych powiekach

Ostrożnie nie ruszaj się

Girlandy twych członków

Obsłużą święta mniej subtelne

 

Żadnych gestów pozornych

Wyglądamy jakbyśmy zastygli

Tak bardzo jesteśmy potajemni

 

Oddaj cały swój ciężar jutrzence

Horyzontowi nerw dokładnej wagi

Krater rześkiego powietrza

Niech koronuje twe szalone włosy

Bezmiar piany pośród warg słońca

Czy skrzydło bijące twej krwi

 

Użycz twej mocy ciepła

Daj mi upał masywny brutalny i gorzki

Wewnątrz twych dłoni i twoich ust

Podaruj twe przezroczyste zmęczenie

 

Twoją słodycz ufność

 

Z rozległości twych oczu

Wyziera kształt zamku

Wydanego jak motyl na pastwę wiatrów

Innym razem straszliwe rumowisko

Ostatnia pieszczota

Której misją jest nas rozdzielić

Czasem wino a czasem rzeka

Zasklepiona jak pszczeli rój

 

Chodź tu uległa chodź o tym zapomnieć

A wtedy wszystko zacznie się od nowa

 

Paul Eluard

--------------

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość połówka pomarańczy

Pianista i ja - Grzegorz Turnau

 

 

Słodka Bazylia - tak się nazywa bar.

Zamknięty, bo minęła już dwunasta.

Tak ciepło tu. Wychodzić trochę żal.

Ostatnie szklanki chowa barman.

Dopijam piwo, sięgam już po płaszcz.

W kieszeni mam monetę dla pianisty.

Nad klawiaturą widzę smutną twarz

na piramidzie nut - szklankę whisky.

 

On mówi: - Proszę, powiedz jak to jest,

dlaczego wszystko trzeba chować na tym świecie?

Ja tu co noc na dwa, na trzy, na sześć,

a to jest przecież całe moje życie.

Dziś rano zostawiła mnie dziewczyna,

bo jednej rzeczy ukryć nie umiałem:

że w chwili kiedy siadam do pianina

zapominam, że mam duszę i mam ciało.

 

Przerwał i spojrzał gdzieś w mrok pustej sali,

a ja monetę obracałem w palcach...

- Przepraszam, powiedziałem, pan zapali?

I czy pan mógłby zagrać jeszcze tego walca...

Patrzyliśmy na siebie dobrą chwilę.

Barman ponuro patrzył na zegarek.

Więc wyszperałem parę groszy na napiwek

i ruszyłem w stronę drzwi, przez pustą salę.

 

Idąc myślałem, stary, widzisz, tak to jest.

To co mówiłeś jest mi jakby skądś znajome.

To piwo i ty... i na ulicy deszcz...

I każdy z parasolem w swoją stronę...

Na pewno wkrótce znajdzie się dziewczyna,

Co myśli, czuje, kocha i potrafi...

Więc zanim znowu siądziesz jutro do pianina,

Wyrzuć tych kilka niepotrzebnych fotografii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość połówka pomarańczy

Trąbki - Ewa Lipska)

 

Nie możemy się zobaczyć.

Trąbki kwitną na akacji.

Nie możemy się zobaczyć.

A ty szpiegów masz na sobie.

Ty na ziemi a ja w grobie.

Do wyboru dekoracje.

 

Nie możemy się zobaczyć.

A na sznurku schną pieluchy.

Pewno ci się wiersz narodził.

Na początku ślepy. Głuchy.

Pewnie teraz go rozwieszasz

na tym sznurku aby urósł

aby zmężniał jak huragan.

 

Ale nam już nie pomoże

ani matka Gilgamesza

ani w rękach ostry rożen

by nim przebić przeznaczenie.

Ani wieczorowa suknia

z kwiatu berberysu tkana.

Ani śniegu biała piana.

Ani pomysł który tobie

przyszedł na myśl dzisiaj z rana.

 

Nie możemy się zobaczyć.

Trąbki kwitną na akacji.

 

Nie możemy się zobaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kamień

kołysanka

 

dobranoc już

wtulona w moje sny

zaśnij gdy uśmiechu kołdra kryje twarz

naszych dni

biały księżyca krąg

czuwać będzie by twoje sny

zieloną łąką naprzód szły

jak my

 

dobranoc już

kolorowych snów

ja wiem że twoje oczy kleją się

zmęczone dniem

dobranoc już

jutro wstanie nowy dzień

blady świt uśmiechem swym

przywita cię

 

a miasto dokoła śpi

domy otulone w mgły

kroków tłumiony dźwięk

niesie się w świat

a z dali echo niesie wiatr

dobranoc już

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kamień

kartka na...

 

 

słońce dziś

dziwnie gorąco grzeje

i wiatr jest inny

i wieje

jakoś ciepło

uśmiechnij się

ten wiatr

to dla ciebie

tak

 

mały ptak

siadł na gałęzi drzewa

rozejrzał się wokół

i zaśpiewał

o miłości

uśmiechnij się

ten śpiew

to dla ciebie

też

 

i kwiat

ze złotym sercem

chyli się ku piosence

którą szumi las

uśmiechnij się

ten kwiat

też dla ciebie

tak

 

dzisiaj i ja

wraz z kwiatem

ciepłym wiatrem

i ptakiem

dla ciebie...

uśmiechnij się

i uśmiechniętą

zostań na zawsze

- dziś twoje święto

 

(to są wiersze nie moje, tylko z internetu,

nie wiem czy pasują do reszty poetów...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jan Lechoń

Sprzeczka

 

Już zimny dzień jesienny zaczyna omdlewać

I w myślach szukam kształtu twej drogiej postaci,

I ból, co mną nurtuje, wszechwładną moc traci.

Pójdziemy do ogrodu. Nie warto się gniewać.

 

Patrz, księżyc nad jezioro zza chmury wypływa,

W milczeniu stoi ogród jak mlekiem oblany,

I tylko czasem, z trzaskiem pękają kasztany.

Wsłuchujemy się w tę ziemię; jest chyba szczęśliwa.

 

W akacje płynie fala zimnego przewiewu -

Ach, niechaj nas przepływa, ach, niechaj w nas wieje

I niechaj nas oczyszcza, jak z liści aleje -

Nas, ślepych na swą miłość, pobladłych od gniewu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12 grudnia 1860 roku urodził się Jan Kasprowicz (zm. 1.08.1926), poeta, dramaturg, tłumacz

 

Jan Kasprowicz

 

"Gdy mnie ogarnia zmrok"

 

Gdy mnie ogarnia zmrok, co dusze człecze

Tak natarczywie aż do ziemi tłoczy,

Spieszą nade mną zbawczą spełniać pieczę

Twe jasne, ciche, twe głębokie oczy.

I zło, uchodząc, poza sobą wlecze

Tabor swych skutków i w nicość się toczy,

Tak je spłoszyły, jak cherubów miecze,

Twe jasne, ciche, twe głębokie oczy.

I znów oczyszczon i znowu ochoczy

Do tego życia, które mi zmieniły

Twe jasne, ciche, twe głębokie oczy.

Tulę do piersi ten mój skarb uroczy

Ach! i całuję, pełen nowej siły,

Twe jasne, ciche, twe głębokie oczy.

 

 

 

 

"Wierzyłem zawsze w światła moc"

 

Wierzyłem zawsze w światła moc,

Władnącą nad mrokami,

A przecież nieraz wiarę tę

Gorzkimi zlewam łzami.

 

I wstaje z morza gorzkich łez

Zjawisko wnet olbrzymie,

Nachyla ku mnie smutną twarz,

A Rozpacz mu na imię.

 

Nachyla ku mnie bladą skroń,

Źrenicą wabi ciemną,

Zamyka w uścisk, ach! i świat

Zamyka razem ze mną.

 

 

 

 

"Anioł"

 

Budowałek sobie chatę:

Na me stare lata,

Myślę sobie, przyda mi się

Jaka taka chata.

 

Komu się tu dziwić, komu?

Jestem gazda z gazdów,

Choć me dziady i pradziady

Nie mieli pojazdów.

 

Mieli swoją płóskę ziemi,

Lecz tego za mało

Dla nas wszystkich: podzielili,

Mnie nic nie zostało.

 

Mieli jakąś chałupinę,

Ale dziatwa mnoga:

Podzielili, na mnie nawet

Nie spadło ćwierć proga.

 

Powróciłek z Hameryki

Z dłońmi stwardniałemi:

Pobuduję sobie chatę

Na kawałku ziemi.

 

Lecz to, widać, była chciwość

I niewczesna pycha:

Zło się skrada na człowieka,

Gdzie-li może, czyha.

 

A Bóg za nim ze swą karą

Idzie wolnym krokiem,

Czasem płacze, czasem wzdycha

Westchnieniem głębokiem.

 

Ale zawsze robi swoje,

Karze cię i karze,

Bo nie wolno Mu folgować

Człowieczej przywarze.

 

Tak też było ze mną! Widać

Pycha nazbyt wielka,

Bo na grzeszne moje cielsko

Gruba spadła belka.

 

Połamała ręce, nogi

I zgniotła mi piersi:

Żałowali mnie sąsiedzi

Ci, co są najszczersi.

 

Zawieźli mnie do szpitala,

Pomiędzy doktory;

"Będziesz tutaj ginął, bracie,

Boś jest bardzo chory".

 

"Będę ginął, to i będę,

Jako tam potrzeba,

Ale myślę, są gdzieś jeszcze

Litościwe nieba".

 

Ledwiem rzekł to, gdy w tej chwili

Jasno się dokoła

Uczyniło, nad mym łóżkiem

Ujrzałek anioła;

 

Białe skrzydła ma u głowy,

Szerokie rękawy

Owiewają świętą postać,

Jak obłoczek mgławy.

 

Pewnie która z pielęgniarek,

Sióstr pełnych litości:

Jest ich dosyć w tym szpitalu

Dla nieszczęsnych gości.

 

Cóż do diabla i z snu się budzę

I przecieram ślepia:

Ktoś nachyla się nade mną,

Głowy mej się czepia.

 

Chłodzi skronie i leciuchno

Przytula do łona,

I powiada: "To ja, chłopie,

Twa baba, twa żona".

 

:D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12 grudnia 1924 roku urodziła się Mieczysława Buczkówna, poetka, żona Mieczysława Jastruna

 

Mieczysława Buczkówna

 

"Z dotknięcia"

 

Boisz się -- odetchnąć głębiej

 

Boję się pomyśleć głębiej

By nie zburzyć zbudowanej na milczeniu

Z cienia spojrzeń o

I świateł uśmiechów

Wzajemności

 

Twój szalik w rękawie płaszcza

Jak wiosenna rzeka

Lecz twój pędzel do golenia

Otwiera w lustrze

Las zimowy

 

 

 

 

 

kłamstwo mojej prawdy nie skłamane w niczym...

Jakbym się po to urodziła

Tylko po to aby Cie objąć

Tylko Ciebie

 

Kłamstwo mojej prawdy

Nie skłamane w niczym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojciech Młynarski

 

KOCHAM JUTRO

 

 

Kolejny dzień zamyka bramy

I słońce w głębi mórz się skryło,

Oto czas przeszły dokonany

To już historia, to już było

 

Niczego zmienić w tym nie mogę,

Lecz przez zakręty życia mego

Mogę wyruszyć w dalszą drogę

Z nadzieją nową i dlatego

 

Kocham jutro

Z jego każdą obietnicą

Z jego wielką tajemnicą

Kocham jutro

 

Kocham jutro

Co porwane myśli sklei

Które bratem jest nadziei

Kocham jutro

 

Kocham jutro

Co mi każe mylnie sądzić

Głupio pytać, ciężko błądzić

Kocham jutro

 

Kocham jutro

Co objawi mi ład życia

W zadziwieniu i w zachwycie

Kocham jutro...

 

Jutro ciekawi mnie ogromnie

Jest szansą, która wszystko zmienia,

Dlatego nie spisuję wspomnień

Ale notuję swe marzenia

 

Marzenia kształt szalony mają

Są rozpalone do białości

I chociaż rzadko się spełniają

To nie umniejsza mej miłości

 

Kocham jutro

Kocham świt w Ardeńskim Lesie

Co odmianę mi przyniesie

Kocham jutro

 

Kocham jutro

Kocham życie w ciągłym biegu

Ślad na piasku, ślad na śniegu

Kocham jutro

 

Kocham jutro

Kwiaty, co twój balkon zdobią

Nuty, które się sposobią

Kocham jutro

 

Nie patrz smutno

Odgoń z czoła chmurę ciemną

Dłoń mi podaj i wraz ze mną

Kochaj jutro...

 

Kocham jutro

Z jego każdą obietnicą

Z jego wielką tajemnicą

Kocham jutro

 

Kocham jutro

Co mi każe mylnie sądzić

Głupio pytać, ciężko błądzić

Kocham jutro

 

Kocham jutro

Co objawi mi ład życia

W zadziwieniu i w zachwycie

Kocham jutro...

 

Kocham, kocham, kocham...

 

:) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam Ziemianin

 

"Wchodzenie do zimy"

 

patrz orzechy coraz twardsze tej jesieni

wiewiórki ostrzą zęby na rogu księżyca

w ciemnym lesie klęczy na jedno kolano

na obrusie przymrozku - wilczyca

 

kurczą się rozmowy - od słowa do słowa

herbata nagle zamarza przy stole

krok do zimy prawie, nie do uchwycenia

a jednak już bijemy przed nią czołem

 

telewizor szronem zaszedł nie wiadomo kiedy

szklanka ślizga się jak igła po płycie

słuchamy Vivaldiego "Cztery pory roku"

słyszysz jak mocno bije w nas życie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13 grudnia 1981 roku na mocy dekretu Rady Państwa ustanowiono w Polsce stan wojenny. Wprowadzono m.in. zakaz strajków, sądownictwo doraźne, zawieszenie działalności związków zawodowych, militaryzację głównych działów gospodarki i wprowadzenie godziny milicyjnej. Zawieszono normalną działalność prasy, radia i telewizji, cenzurowano rozmowy telefoniczne, internowano większość działaczy NSZZ "Solidarność" oraz intelektualistów i ludzi sztuki, związanych z opozycją demokratyczną. Odwołano zajęcia w szkołach i imprezy kulturalne, zawieszono normalne funkcjonowanie telewizji. Władzę w kraju objęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON). W czasie trwania stanu wojennego aresztowano lub uwięziono ok. 10 tysięcy osób, a ponad sto zginęło w wyniku postrzału lub pobicia, głównie w wyniku działania oddziałów Zmechanizowanych Oddziałów Milicji Obywatelskiej (ZOMO). Stan wojenny zawieszono 31 grudnia 1982 r., a ostatecznie zniesiono go 22 lipca następnego roku. W 1992 r. jego wprowadzenie zostało uznane przez Sejm za nielegalne, ponieważ konstytucja nie dopuszczała wydawania dekretów w czasie trwania sesji parlamentu

 

 

Jacek Kaczmarski

 

"Prośba"

 

Mów mi to co dzień: oni górą

Jakbyś w twarz raz po raz mi pluł.

Chrzest dadzą bezimiennym murom

Seriami kul tłum tnąc na pół.

Postawią miasta sierocińców,

Nabierze mocy życia smak.

Nim wyjrzy ludzka twarz zza sińców:

Mów mi, ach mów, że będzie tak!

 

Przy podpalonych bibliotekach

Lud sine ręce będzie grzał

I odnotuje to bezpieka

Kto przy tym płakał, kto się śmiał.

Dawnych znajomych nazwiskami

Mignie rubryka - zawód: kat

A nas obwoła ktoś zdrajcami,

Mów mi, ach mów, że będzie tak!

 

Nasi najbliżsi w łapach hycli.

Cośmy robili - śledztwo trwa.

W przedszkolach gwiazdka dla milicji,

Wojsko na placach i we snach.

Starcy mrą niepotrzebni światu,

Co dotąd przecież krążył wspak.

Zamiast "Jak się masz!" - "Dać go katu!"

Mów mi, ach mów, że będzie tak!

 

Bo kiedyś może się przydarzyć

Że z którymś z nich powtórzę błąd

Szukając uczuć w jego twarzy

Zamiast go zabić z zimną krwią.

Zamiast zacisnąć drut na szyi

I krtań w ostatni skręcić krwiak.

Chcę słyszeć, jak przed śmiercią wyje -

Mów mi, ach mów, że będzie tak!

 

27.1.1982

 

 

 

"Wróżba"

 

Kary nie będzie dla przeciętnych drani,

A lud ofiary złoży nadaremnie.

Morderców będą chować z honorami

Na bruku ulic nędza się wylęgnie.

 

Pomimo wszystko świat trwać będzie nadal -

W Słońce i Kłamstwo wierzą ludzie prości.

Niedostrzegalna szerzy się zagłada,

A ręce wszystkich lśnią aż od czystości.

 

Handel, jakich nie było, z chciwością się zmaga,

Na gorycz popytu, na zdradę ceny nie ma.

Uczynków złych i dobrych kołysze się waga

Z pełnymi krwi szalami obiema.

 

Nieistniejące w milczeniu narasta,

Aż prezydenci i gwiazd korce bledną,

Coś się na pewno wydarzy - to jasne,

Ale nam wtedy będzie wszystko jedno...

 

28.2.1982

 

 

Dzisiaj:

* koncert twórczości Jacka Kaczmarskiego - Polsat 18.00

* recital Jacka Kaczmarskiego z 1990 roku - Dwójka, 22.35

* "Dwie skały" - koncert Jacka Kaczmarskiego - TV Polonia, 23.00

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mury

On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt

On im dodawał pieśnią sił, śpiewał, że blisko już świt

Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się dym

Śpiewał, że czas, by runął mur, oni śpiewali wraz z nim

 

Wyrwij murom zęby krat

Zerwij kajdany, połam bat

A mury runą, runą, runą

I pogrzebią stary świat!

 

Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów

Niosła ze sobą starą treść, dreszcze na wskroś serc i dusz

Śpiewali wiec, klaskali w rytm, jak wystrzał poklask ich brzmiał

I ciążył łańcuch, zwlekał świt, on wciąż śpiewał i grał

 

Wyrwij murom zęby krat

Zerwij kajdany, połam bat

A mury runą, runą, runą

I pogrzebią stary świat!

 

Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas

I z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miast

Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!

Kto sam, ten nasz największy wróg! A śpiewak także był sam

 

Patrzył na równy tłumów marsz

Milczał wsłuchany w kroków huk

A mury rosły, rosły, rosły

Łańcuch kołysał się u nóg

 

Jacek Kaczmarski

1978

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek Kaczmarski

Mury 1987 (podwórko)

 

Jak tu wyrywać murom zęby krat,

Gdy rdzą zacieka cegła i zaprawa?

Jakże gnijącym gruzem - grzebać stary świat,

Kiedy nowego nie ma czym i - na czym stawiać?

O czym dziś na podwórku śpiewać

Liszajom obsuniętych ścian,

Gdzie nawet skrawek nieba ziewa

Na widok tych - śmiertelnych ran?

 

We wklęsłym bruku tylko lśni

Wieczna bez dna kałuża - i

Widać w niej groby, groby, groby

Pod całunem naszych dni.

 

Historia się zmieniła w mułu mur,

W którym ugrzęzną myśli, wzrok i dłonie.

Staruszek w czerni, przed kapliczką łzawy chór

Rozmokły tynk, jak gąbka nieuchronnie wchłonie.

Wieczne światełko tli się jeszcze,

Grzeje się w nim w słoiku kwiat,

A za zamkniętą bramą - przestrzeń

Ślepej uliczki w wielki świat...

 

We wklęsłym bruku tylko lśni

Wieczna bez dna kałuża - i

Widać w niej groby, groby, groby

Pod całunem naszych dni.

 

Napis na murze dłużej tutaj trwa

Niż człowiek, co wydrapał go z wieczora:

Pół wieku dni podobnych do każdego dnia

Na śladach kul - tych z wojny i tych z wczoraj…

Ot, co zostaje z wielkiej rzeki

Myśli, zapachów, głosów, barw:

W murach podwórka er zacieki,

W szczelinach warstwy martwych larw.

 

Droga stąd już tylko w dół -

W uścisk gliny, w pleśni plusz

Pomiędzy groby, groby, groby,

Których dawno nie ma już...

 

 

27.8.1987

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piosenka o szeleście

 

Wojciechowi Młynarskiemu

 

Niech pan się wsłucha, proszę pana,

w ten niemal niesłyszalny szelest,

niby w milczenie ciżb w kościele

lub w mgieł pielgrzymki łąką z rana.

 

Jak pięcie przeznaczony cierń,

jak czerw, co rdzeń kręgowy toczy -

tak nas dopada wciąż ów szmer,

gdy nam spadają łuski z oczu...

 

Czy tak wymarły dinozaury,

ujrzawszy nagle, w zaprzeszłości,

że świat jest, w całej jaskrawości -

rządzony przez łapczywe karły?

 

Nie mogły już się dostosować,

gdy raz im z oczu spadły łuski -

zbyt prosroduszne gadzie móżdżki,

e - t y k a w sercach, a nie w głowach...

 

Odkopujemy te - potwory,

szkielety, w których piasek chrzęści,

kolumny kręgów, czaszek pięści:

Architekturę Niepokory...

 

Bynajmniej więc się nie obruszę

(niejedną ślinę z twarzy starłem),

gdy ktoś mnie oklnie dinozaurem

w deszczu opadłych z oczu łusek-

 

Jacek Kaczmarski

Osowa27.08.2003

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość promyczek

ona I

 

 

cokolwiek powiedziano

stworzono

 

mówisz mi nazwij mnie w końcu

choć kobietą z która sypiasz co jakiś czas

 

nazwij mnie w końcu to dla mnie ważne

chce się określić

znać miejsce w twoim świecie

nazwij mnie w końcu

 

jeśli być nie mogę kobietą aniołem

przyjaźnią miłością

nie mogę po prostu być

 

 

musze już wyjść

przeklęte uczucie

 

 

- dkpshiz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość promyczek

Adam Ziemianin

EWA OGRODOWA

 

 

Napisz coś jeszcze

O miłości

- prosi Ewa

 

Jej długie

jak noc włosy

płoną z balkonu

w dół

 

Ogrodowa Ewa

cała jest miłością

choć nie składa rąk

na amen

 

Jej oczy płoną

od słuchania

a wargi szeptem

mówią resztę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość promyczek

Kazimierz Przerwa Tetmajer

Mów do mnie jeszcze

 

 

Mów do mnie jeszcze... Za taką rozmową

tęskniłem lata... Każde twoje słowo

słodkie w mym sercu wywołuje dreszcze - -

mów do mnie jeszcze...

 

Mów do mnie jeszcze... Ludzie nas nie słyszą,

słowa twe dziwnie poją i kołyszą,

jak kwiatem, każdym słowem twym się pieszczę -

mów do mnie jeszcze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość promyczek

Pokażę Ci

 

Pokażę Ci,

że potrafię otworzyć oczy mojej duszy

Nauczę się powolutku

Pokażę Ci moje myśli,

ubiorę je w słowa, które na pewno zrozumiesz

Opowiem Ci wszystko

Pokażę Ci, moje dobro i moje zło

p o k a ż ę C i

ale jeszcze nie dziś

 

 

 

- Hoffnung...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda Czapińska

 

JA WYSIADAM

 

 

 

Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam

Na pierwszej stacji, teraz, tu!

Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat bo wysiadam

Przez życie nie chce gnać bez tchu

 

Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę

Gubić wątek i dni

A jakiś bies wciąż powtarza mi: prędzej!

A życie przecież po to jest, żeby pożyć

By spytać siebie: mieć, czy być

A życie przecież po to jest, żeby pożyć

Nim w kołowrotku pęknie nić

 

Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam

Na pierwszej stacji, teraz, tu!

Już nie chce z nikim ścigać się, z sił opadam

Przez życie nie chce gnać bez tchu

 

Będę tracić czas, szukać dobrych gwiazd

Gapić się na dziury w niebie

Jak najdłużej kochać ciebie

Na to nie szkoda mi zmierzchów, poranków

Ni nocy, dni...

 

:) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...