Gość 21.12.2003 16:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2003 Leszek Wójtowicz Gdy kuszą fałszu prorocy Odpowiedź trzeba im dać Spójrz prosto w kłamliwe oczy I krzyknij: Nie chcę was znać Nie, choćby piekło, szatani Nie, choćby walił się dach Nie, choćby pękały ściany Nie, choćby wszyscy na tak Są słowa czyste jak brylant I brudne jak szmaty strzęp Cudowne jak szczęścia chwila I wstrętne jak węża łeb Są także dwa słowa-klucze I każdy dobrze to wie Jak trudno przed nimi uciec Wybieraj: tak albo nie ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 21.12.2003 16:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2003 Leszek Wójtowicz Gdy ludzi co bliscy sercu Los zacznie na odlew bić Na przekór zgrai szyderców Wykrzyknij: Chcę z wami być !!! Tak, choćby piekło, szatani Tak, choćby dach walił się Tak, choćby pękały ściany Tak, choćby wszyscy na nie Wybieraj, nie wahaj się ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 21.12.2003 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2003 Co ty brzoza upiłaś się?Zresztą był ten wiersz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 22.12.2003 06:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2003 Dnia 22 grudnia 1861 roku urodził się Zenon Przesmycki - Miriam (zm. 1944), krytyk literacki i artystyczny, tłumacz, poeta, wydawca "W tych cudnych oczach..." O, uwierz! Biłbym w drzwi piekła i nieba,Byś szczęsną mogła być!Kocham cię!... Wiesz już - to więcej, niż trzeba,I pieśni mej rwie się nić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 22.12.2003 06:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2003 Dnia 22 grudnia 1967 roku zmarł Jan Śpiewak (ur. 1908), poeta, tłumacz "Pieśń o mieszkaniach" Moje pierwsze mieszkanie miało siedem okien. Moje drugie mieszkanie miało dwie wilgotne szyby. Trąba samograjka - kałamarzyk cienki. Orzech rozśpiewany - mundurek uczniowski. Serce niespokojne - księżyc na polanie. Porzuciłem wszystko. Odszedłem na zawsze. Moje trzecie mieszkanie spoglądało na malwy. Moje czwarte mieszkanie: ogień i nadzieja. Uliczki gdzieniebądź - słowa zbuntowane. Popołudnia rzewne - kula i nadzieja. Dobranoc, Mateńko - śpij, kochany Ojcze. Porzuciłem wszystko. Odszedłem na zawsze. Moje piąte mieszkanie: miłość i niepokój. Moje piąte mieszkanie: chmury i uśmiechy. Trąbka samograjka - jaśniejące główki. Sny budzone krzykiem - koniki niesforne. Niebo oczom bliskie - ciepło gwiazd łagodne. Tego nie porzucę. Zostanę na zawsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 22.12.2003 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2003 Adam Zagajewski Poezja jest poszukiwaniem blasku. Poezja jest poszukiwaniem blasku. Poezja jest królewską drogą, która prowadzi nas najdalej. Szukamy blasku o szarej godzinie, w południe lub w kominach świtu, nawet w autobusie,w listopadzie, kiedy tuż obok drzemie stary ksiądz. Kelner w chińskiej restauracji wybucha płaczem i nikt sie nie domyśla, dlaczego. Kto wie, może i to jest poszukiwaniem, podobnie jak chwila na brzegu morza, gdy na horyzoncie pojawił sie drapieżny okręt i zatrzymal się, znieruchomial na dlugo. A także momenty głębokiej radości i niezliczone momenty niepokoju. Pozwól mi zobaczyc, prosze. pozwól mi wytrwac, mówię. Wieczorem pada zimny deszcz. W ulicach i alejach mojego miasta bezgłosnie i żarliwie pracuje ciemność. Poezja jest poszukiwaniem blasku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 22.12.2003 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2003 Wigilia-Leslaw Falecki Widać nie dane nam byłoopłatkiem się podzielićTwoje usta zbyt dalekosłowagasną przy wigilijnej świecyWięc ty i jażeby nie zapomniećłzę na dwoje łamiemy Kraków 1997r. ------------------------------Prezent dla Mikołaja-Katarzyna Fatyga A ja się bardzo, bardzo postaram, I zrobię prezent dla Mikołaja. Zrobię mu szalik piękny, nowy, żeby go nosił w noce zimowe i żeby nie zmarzł w szyję i uszy, gdy z dużej chmury śnieg zacznie prószyć. Niech się ucieszy Mikołaj Święty, Tak rzadko ktoś mu daje prezenty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 22.12.2003 21:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2003 to watek "pamiątki", chyba tu będzie najlepsze miejsce dla tych wspomnień... dla tych, dla których Święta bywają cierpieniem... Śnieg topnial od łez Wigilia A. Wajdy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 24.12.2003 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2003 Franciszek Karpiński "Bóg się rodzi" Bóg się rodzi- moc truchleje, Pan niebiosów - obnażony. Ogień krzepnie-blask ciemnieje, Ma granice- nieskończony: Wzgardzony-okryty chwałą, Śmiertelny-Król nad wiekami? A słowo ciałem się stało i mieszkalo między nami. Cóż masz niebo, nad ziemiany? Bóg porzucił szczęście swoje, Wszedł między lud ukochany, Dzieląc z nim trudy i znoje, Niemało cierpiał, niemało, Żeśmy byli winni sami, A Słowo ciałem się stało i mieszkało między nami. Podnieś rękę, Boże Dziecię, Błogosław ojczyznę miłą, W dobrych radach, dobrym bycie, Wspieraj jej siłę swą siłą, Dom nasz i majętność całą, I wszystkie wioski z miastami, A słowo ciałem się stało i mieszkało między nami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 24.12.2003 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2003 Słowo " jutro" ma najwięcej obietnic do spełnienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 24.12.2003 15:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2003 Asnyk, AdamMiędzy nami nic nie było "Między nami nic nie było!Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,Nic nas z sobą nie łączyłoPrócz wiosennych marzeń zdradnych; Prócz tych woni, barw i blaskówUnoszących się w przestrzeni,Prócz szumiących śpiewem laskówI tej świeżej łąk zieleni; Prócz tych kaskad i potokówZraszających każdy parów,Prócz girlandy tęcz, obłoków,Prócz natury słodkich czarów; Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,Z których serce zachwyt piło,Prócz pierwiosnków i powojówMiędzy nami nic nie było! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 24.12.2003 19:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2003 Jacek Kaczmarski "Ilu nas w ciszy" Ilu nas w bólu - tylu w nadziei, Ilu nas płacze - tylu się śmieje, Ilu nas więdnie - tylu rozkwita, Ilu się żegna - tylu się wita. Ilu nas w ciszy - tylu w kolędzie, Ilu nas żyje - tylu nie będzie. Ilu nas mężnych - tylu się trwoży, Ilu się pyszni - tylu się korzy, Ilu się plami - tylu oczyszcza, Ilu się tworzy - tylu wyniszcza. Ilu nas w ciszy - tylu w kolędzie, Ilu nas żyje - tylu nie będzie. Ilu nas jadło - tylu zgłodniało,Ilu nas padło - tylu powstało,Ilu nas śniło - tylu zbudzonych,Ilu się wzbiło - tylu strąconych. Ilu nas w ciszy - tylu w kolędzie,Ilu nas żyje - tylu nie będzie. Ilu nas w cnocie - tylu w podłości,Ilu nas w blasku - tylu w ciemności,Ilu w przepychu - tylu w łachmanach -I wszyscy przyszli powitać Pana. Każdy był kiedyś dzieckiem w kołysce,Zmiłuj się nad nami - Jezu Chryste? Ilu nas w ciszy - tylu w kolędzie,Ilu nas żyje - tylu nie będzie. 1.10.1993 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 24.12.2003 22:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Grudnia 2003 Alain AyacheŻyć i mieć nadziejęAby żyć trzeba mieć nadzieję, że przyjdzie takie jutro, które wyzwoli Cię z lęku przed ... jutrem.Aby żyć, trzeba narzucić sobie tempo, nie pozwolić czasowi przeciekać przez palce. Aby żyć, trzeba śnić na jawie, spać czujnie nasłuchując i zawsze być gotowym do skoku.Aby żyć pełnią życia, trzeba najpierw nauczyć się sztuki przetrwania, wymagać od siebie poświęceń, których nikt inny nie mógłby Ci narzucić, po czym powiedzieć sobie w oczy, że sama możliwość przetrwania jest łaską niebios pozwalającą radować się życiem.Aby żyć – Boże, wybacz! – trzeba spoglądać ku wieczności i wciąż na nowo wmawiać sobie, że nic się nie kończy ostatecznie.Aby żyć, trzeba kochać i być kochanym, być wdzięcznym za wszystko, co otrzymujesz, z niepewności zaś uczynić jedyny swój pewnik.Jeśli natomiast ogarnie Cię zwątpienie, pamiętaj, że musisz zrobić to, po co się urodziłaś: niestrudzenie szukać, szukać i jeszcze raz szukać sensu życia.Aby żyć, nie wolno bowiem nigdy przestać wierzyć, że niemożliwe jest możliwe. A jeśli z cudu uczynisz swój chleb powszedni, szybko zdasz sobie sprawę, że cuda są bliżej Ciebie, niźli sądziłaś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 25.12.2003 04:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2003 Witaj Agnes w gościnnych progach mego kącika... [tekst z bloga]"2002-12-22 odnaleźć siebie... mój świat znowu zachwiał się jak bujany fotel...było mi i jest dość trudno, bo w sobotę zadzwonił do mnie tomek i poprosił, żebym jak najszybciej do niego przyjechała. kiedy weszłam strasznie płakał. przez łzy powiedział mi, że przed 2 godzinami magda miała wypadek samochodowy, że teraz ją właśnie operują, ale szanse na to, że z tego wyjdzie są naprawdę znikome... pojechaliśmy razem do szpitala. czuwaliśmy przy niej popodłączanej do tylu kabelków na OIOM-ie... rozmawialiśmy, milczeliśmy, płakaliśmy... w niedzielę, kilka minut przed 19 odeszła... miała 26 lat. zostawiła męża, 4 letniego synka i tylu ludzi, którzy do niej będą tęsknić... cóż można w takiej chwili powiedzieć, co się czuje? nie muszę pisać... trudny czas, trudno poukładać sobie wszystko, trudno wypełnić puste miejsce, i to przed Wigilią, przed świętami... jeśli kogoś kochamy stajemy się podatni na ból i stratę. cierpimy, kiedy ten ktoś cierpi. kiedy umiera, razem z nim umierają nasze cząstki. doświadczyłam tego po raz kolejny tracąc moją przyjaciółkę. wiem, że pewne rany nigdy się nie zabliźnią. jeśli będę miała szczęście, co najwyżej przestaną krwawić... błąkałam się bez celu w ten mroźny wieczór, próbując znaleźć odpowiedź na pytanie: dlaczego ona? przecież ścieżki jej życia zaczęły się nareszcie prostować, dopiero co zapukało szczęście do drzwi jej domu... w tamtych chwilach nie chciałam być sama; potrzebowałam z kimś porozmawiać, przytulić się i wypłakać... zadzwoniłam do aniołka - czułam, że jeśli ktoś będzie w stanie pomóc mi zrozumieć, to będzie to on, bo on wie co we mnie się dzieje, bo z nim to wszystko może być możliwe... opowiedział mi o śmierci swojego przyjaciela... kiedy siedziałam u tomka do późna, aniołek był tak blisko mnie. jego doświadczenie wypełniło moje i było mi w pewnym sensie łatwiej... bardzo mnie wspiera, poświęca dużo czasu, by ze mną rozmawiać, choć ze mną teraz pewnie niełatwo jest rozmawiać... jak dobrze, że pojawił się w moim życiu właśnie teraz, że mogę dzięki niemu więcej zrozumieć, bardziej docierać do samej siebie... a on poznawać mnie taką, jaką jestem naprawdę, tam pod tą maską codziennej rzeczywistości z uśmiechem nr 7... chciałabym podziękować też t-w-c, która równie mocno przeżyła odejście magdy, która zaofiarowała swoją pomoc, gdy tylko się dowiedziała... i elizie, która napisała coś, czego w tamtych chwilach potrzebowałam: Pamiętaj że przyjaciół masz zawsze... nawet takich o których nic nie wiesz... jestem wam kochani bardzo wdzięczna, że jesteście ze mną gdzieś tam, a jednak tak blisko... Wigilia. przy świątecznym stole siedziałam z mamą i siostrą... ciepło ognisk serc, szept łamanego opłatka, łzy podczas składania sobie życzeń, bliskość, miłość i wyczuwalny w każdym geście Bóg... życzenia mamy:'żebyś była zdrowa, znalazła spokój i dobrego męża, córeczko' i siostry:'spełnienia najskrytszych marzeń'... i co ja miałam tym kochanym istotom odpowiedzieć? uśmiechem przykryłam pustkę i bezradność. inni powsiadali do swoich pociągów i odjechali. ja stoję nadal na peronie śmieszna, żałosna i boleśnie niezrealizowana. i tylko jeden sensowny gest. ten żałosny peronowy człowieczek wyciąga w górę ramiona i woła: 'Panie, pomóż mi zrozumieć. naucz mnie pokory i cierpliwości' - tak wołam co dnia. i o sens życia proszę. tak, jestem drobiną pyłu na drodze, ale błagam - daj mi się podobać Tobie, wprowadź mnie w końcu na ścieżkę mego powołania, bo tylko Ty wiesz, która z dróg jest dla mnie najlepsza. nie daj mi zbłądzić i nie wódź na pokuszenie... i pewien telefon, którego tak pragnęłam... ten dający poczucie bezpieczeństwa i wlewający do serca spokój głos... łzy wzruszenia i iskra nadziei, że... nie wypowiem, bo boję się, że zgaśnie od podmuchu słów... i kolejne fale bólu jak igiełki, bo wczoraj magda ze swoimi mężczyznami miała spędzić ze mną pierwszy dzień świąt... bardzo mi jej brakuje. jej ciepła, które ze sobą wnosiła... zapachu delikatnych perfum... dźwięku głosu... uśmiechu... szalonych pomysłów... jasnych jak zboże włosów... błękitu oczu... anielskości, ale i diabelskości... po prostu tego, że była... "... na zawsze taką cię spamiętam i nieważne kim byłaś grzesznicą, czy świętą..." 2002-12-26 12:08:16 skomentuj (14)" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 25.12.2003 04:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2003 Kazimierz Wierzyński "Anioły" Kto nas zaczarował W ścienne malowidła Malowidła Po cośmy tu przyszli Zmienić stare skrzydła Zmienić stare skrzydła Dokąd powrócimy Dokąd powrócimy Na te same ściany W mrok zaczarowany W mrok zaczarowany Mszał udawać złoty Trzymać świętą Biblię Pozaleczać blizny Pozasklepiać rysy Służyć do modlitwy Wzlatywać nad lilie Wzlatywać nad lilie I amarylisy Wzlatywać nad lilie I amarylisy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość promyczek 25.12.2003 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2003 są wieczory których się nie zapomina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 26.12.2003 05:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2003 Jeremi Przybora "Na całej połaci śnieg" Na całej połaci - śnieg.W przeróżnej postaci - śnieg. Na siostry i bracizimowy plakacikśnieg... śnieg. Na naszą równinę - śnieg. Na każdą mieścinę - śnieg. Na tłoczek przed kinemna ładną dziewczynęśnieg... śnieg. Na pociąg do Jasłana wzmiankę, że zgasłana napis:"brak masła"na starte dwa hasłana flaszki od wódkina tego te skutki... Na puste ogródkina dzionek za krótki... Na w sinej mgle dale - śnieg. Na "kocham cię stale!" - śnieg. Na żale, że wcale i natak dalejtak dalejtak dalejśnieg śnieg śnieg śnieg... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.12.2003 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2003 "Sen we śnie" - Anunia Obudziłam się...Ciągle przytulona do Ciebie Tak - byłam szczęśliwaSłońce wkradało się cichutkoChciało Cię dotknąćTwe ciało ciągle było gorąceUsta wyschnięteZwilżyłam je swoimiByłam z Tobą ... Obudziłam się...Znów tak pięknie śniłam ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 26.12.2003 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2003 Ponury ,dziękuję za Przyborę.Zmienię klimat i zadedykuję Ci Cortazara,ktory jak wiesz mieszkał i tworzył w Paryżu,a wiersz ten powstał pod wpływem tęsknoty za Argentyną. Milonga J.Cortazar Wspominam Krzyż PołudniaGdy pragnienie każe mi podnieść głowęAby poić się twym czarnym - o, północy! - winemWspominam senne sklepy kolonialne na rogachGdzie zapach yerby unosi się w drżącym powietrzu.Zrozumieć, że ten świat ciągle tam istnieje,niby kieszeń z której rękamoże w każdej chwili wydobyć monetę, scyzoryk czy grzebień, pracowita ręka ciemnej pamięciktóra liczy swoich umarłych.Krzyż Południa i gorzka mate.Głosy przyjaciół niknące wśród innych. (przeł. Zofia Chądzyńska) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 26.12.2003 18:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2003 ...dziekuję Skorpionko... a ja dziś w klimacie "Piwnicy pod Baranami"... Józef Czechowicz "modlitwa żałobna" że pod kwiatami nie ma dnato wiemy wiemygdy spłynie zórz ogniowa krawszyscy uśniemybędzie się toczył wielki gromz niebiańskich lewadna młodość pól na cichy domw mosiężnych gniewachświat nieistnienia skryje naswodnistą chustązamilknie czas potłucze czasowale luster póki się sączy trwania musprzez godzin upływniech się nie stanie by ból rósłwiążąc nas w supłychcemy śpiewania gwiazd i raflasów pachnących bukiemświergotu rybitw tnących stawi dzwonów co jak bukietchcemy światłości muzyk twychdźwięków topielijeść da nam takt pić da nam rytmi da się uweselić którego wzywam tak rzadko Panie bolesnyskryty w firmamentu konchachnim przyjdzie noc ostatniaod żywota pustego bez muzyki bez pieśnichroń nas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.