Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

A ja, jeśli pozwolicie, zamieszczę tu (skoro mamy jeszcze święta) wiersz autorstwa lingwistów z zaprzyjaźnionego uniwersytetu w Niemczech. Wszak... niemiecki jest piękny.... :D

Weihnachten auf Denglisch:

 

 

Weihmas

 

When the snow falls wunderbar

And the children happy are,

When the Glatteis on the street,

And we all a Glühwein need,

Then you know, es ist soweit:

She is here, the Weihnachtszeit

Every Parkhaus ist besetzt,

Weil die people fahren jetzt

All to Kaufhof, Mediamarkt,

 

Kriegen nearly Herzinfarkt.

Shopping hirnverbrannte things

And the Christmasglocke rings.

 

Mother in the kitchen bakes

Schoko-, Nuss- and Mandelkeks

Daddy in the Nebenraum

Schmücks a Riesen-Weihnachtsbaum

He is hanging auf the balls,

Then he from the Leiter falls...

 

Finally the Kinderlein

To the Zimmer kommen rein

And es sings the family

Schauerlich: "Oh, Christmastree!"

And the jeder in the house

Is packing die Geschenke aus.

 

Mama finds unter the Tanne

Eine brandnew Teflon-Pfanne,

Papa gets a Schlips and Socken,

Everybody does frohlocken.

President speaks in TV,

All around is Harmonie,

 

Bis mother in the kitchen runs:

Im Ofen burns the Weihnachtsgans.

And so comes die Feuerwehr

With Tatü, tata daher,

And they bring a long, long Schlauch

An a long, long Leiter auch.

And they schrei - "Wasser marsch!",

Christmas is - now im - A....

 

Merry Christmas, merry Christmas,

Hear the music, see the lights,

Frohe Weihnacht, Frohe Weihnacht,

Merry Christmas allerseits

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Adam Ziemianin

 

Pod kątem rozwartym

 

 

Jest jeszcze kąt dla mnie na Ziemi

- kąt jak twe ramiona - rozwarty

i zawsze można biec do ciebie

przeczekać burze - ostre wiatry

 

Jestem dla ciebie piorunochronem

i gradobicie świata tego zbieram

chcę chronić nas - jak tylko umiem

gdy na zakręcie nasza Ziemia

 

Dobrze że jest kąt na tej Ziemi

- kąt jak twe ramiona -

rozwarty -bo razem raźniej nam rozegrać

tak dziwnie rozdane karty

 

I lampą ci jestem która oświetla

gościniec mroczny i wciąż wyboisty

bo trzeba krok za krokiem iść

by być dla siebie jeszcze bliższym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Uhu

A. Krzysztoń

 

My jesteśmy razem

 

Dziękuję ci Boże

Za miłość co przyszła

I za to że

Serca nam porusza

 

Miły mój choć teraz

Smutek bierze górę

My jesteśmy razem

Czy to nie jest cudem

 

I dzień smutkiem się zasnuwa

Przed nadejściem nocy

A noc przecież szybko mija

By dać miejsce dniowi

 

I dzień smutkiem się zasnuwa

Przed nadejściem nocy

A noc przecież szybko mija

By dać miejsce dniowi

 

Dziękuje ci Boże

Że łzy nas nie dzielą

I za to że

Naszą są nadzieją

 

Miły mój choć teraz

Noc zapada krótka

Brzask się w niej ukrywa

I jutrzenka słodka

 

I dzień smutkiem się zasnuwa

Przed nadejściem nocy

A noc przecież szybko mija

By dać miejsce dniowi

I dzień smutkiem się zasnuwa

Przed nadejściem nocy

A noc przecież szybko mija

By dać miejsce dniowi

 

Dziękuje ci Boże za wszystkie przemiany

I za to że

Jesteśmy razem

Czy to nie jest cudem!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27 grudnia 1953 roku zmarł Julian Tuwim (ur. 1894)

 

"To było tak"

 

To było tak: w ciemności nocy

Z gałązki wylazł żywy pączek.

Rozklejał się, ptakami kwiląc;

O świcie - westchnął. To był początek.

 

Godzinę blisko się dokwiecał,

Leniwie drzemiąc w ciepłej wiośnie.

Ciągnęły go z lepkiego gniazdka

Kwieciste ptaki coraz głośniej.

 

Godzinę blisko się upierzał,

Barw upatrując po ogrodzie.

Wyciągał go z zawięzi miękkiej

Skrzydlaty wietrzyk coraz słodziej.

 

O, patrz, jak biją się o ciebie,

Złączone w jeden zgiełk pstrokaty:

Ptaki świergotem coraz tkliwszym,

Coraz żarliwszą wonią kwiaty!

 

Bezimiennego cię rozdwaja

W dwa cudy jedna twórcza siła,

I drży pod tobą niespokojna

Gałązka, która się powiła.

 

Wiec kto? wiec jak? Zawiało chłodem.

Czy ptak? czy kwiat? I gwar zamiera,

I rozpaczliwy strach istnienia,

W struchlałym sercu świata wzbiera.

 

Wtedy zerwałem go z gałęzi

Jak pierworodny owoc z drzewa:

I bardzo słodką wonią dyszy,

I bardzo smutne wiersze śpiewa.

 

 

 

"Suma jesieni"

 

Więdną godziny powolne. Wątleje chwila za chwilą :

To gałąź zatopiona w jesieni. Sunę po niej

Milimetrami smutku. Męczący, uparta praca.

Strącam sekundy z dnia. Listki z gałęzi strącam.

 

A co jesienią nazwałem? Wielkie, głębokie westchnienie:

Moje, człowiecze, wzniesione z dna jeziornego, chłodnego.

Ręce przez okno zanurzam w jeziorze dnia i jesieni.

Dreszcz po nich skacze. Deszcz kropi. Listki i chwilki strąca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ONA

 

Kiełkował w duszy dziwny niepokój. (Przeczucia).

Ktoś grał (z moderatorem) fantazję Szopena.

- Drgnęła nagle, jak gdyby od szpilki ukłucia.

Przyszła zła zmora dziewczyn: trapiąca migrena.

 

I przyłożyła ręce do tłukącej skroni,

I przymrużyła oczy. I cała pobladła.

A w uszach monotonnie, natrętnie coś dzwoni.

I podeszła powoli (śmierć... śmierć...) do zwierciadła.

 

Obejrzała się. Potem na chwilę stanęła.

Spojrzenie. Uśmiech nikły. (A głowę coś toczy).

Pięknym kobiecym ruchem stanik swój opięła.

(Uwypuklone piersi drażniły mi oczy).

 

Potem - podeszła do mnie. Blisko. Strasznie blisko.

(Słuchałem...) Szła woń słodka od włosów kasztanu;

Za rękę mnie ujęła... (zawrót!... pada wszystko!...)

I rzekła wolno: "Chciałam--coś--powiedzieć--panu--"

 

Julian Tuwim

http://free.polbox.pl/t/tuwim/img/Menkes.JPG

Portret Poety

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy fraszki Juliana Tuwima

 

NA KRYTYKA

 

Oto krytyk, który idealnie

Umie geniusz połączyć z głupotą,

Każdym słowem dowodząc genialnie,

Że jest bardzo wybitnym idiotą.

 

PO USZY

 

Cenię urok jej wytwornej duszy,

Czar, subtelność i mnóstwo kultury.

Zakochany w niej jestem po uszy

(Oczywiście mierząc od góry).

 

DO JEDNEJ

 

Piotr miał cię za swą dziką żądzę,

Jan za to, że jest piękny ciałem.

Alojzy miał cię za pieniądze,

Ja - zawsze cię za k...ę miałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D:D:D ...Dziękuję !!! Może tak benefis ??? Ach... raz się żyje !!! A potem już tylko straszy... :D:D:D

 

Julian Tuwim

 

"Śmierdziel"

 

Przyszedł śmierdziel do ogrodu

I stwierdził,

Że się ktoś dopuścił smrodu,

Bo śmierdzi.

 

Stanął śmierdziel, żeby fakt ten

Ustalić

I coś w związku z tym nietaktem

Uchwalić.

 

Więc się śmierdziel zebrał licznie

W drzew cieniu,

Protestując energicznie

W imieniu.

 

Potem ruszył po ogrodzie

Pochodem,

Krzycząc: "Hańba! Precz, narodzie,

Ze smrodem!"

 

Krzyczał, ryczał, ducha sławił

(Nie ciało),

Ale gdzie się tylko zjawił -

Śmierdziało.

 

Z tego morał się wywodzi

Dla wielu:

Nie protestuj, gdy sam smrodzisz,

Śmierdzielu.

 

:D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo ja się szybko uzależniam od dobrego słowa... :D

 

----------------------------------------------------

 

 

Karmię zgłodniałe ciało

Słowami jak owocami;

Piję jak zimną wodę

Słowa ustami, haustami,

Wdycham je jak pogodę,

Gniotę jak listki młode,

Rozcieram zapachami.

...........................

Muskają mnie słowa skrzydłami,

Żądłami tną do krwi.

Skłutemu, strutemu słowami

Tak słodko mi!

 

Julian Tuwim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...to może do innego działu... ale... główne uroczystości wszak tutaj...

 

Julian Tuwim

 

"Słówka i słufka"

 

Dziś po dyktandzie w szkole

Wrócił Jerzy do domu markotny.

Ziewał, ziewał - i zdrzemnął się przy stole,

Bo i dzień był jakiś senny i słotny.

I przyszły do Jerzyka trzy słówka:

"Brzózka", "Jabłko", "Główka"

I powiedziały:

 

-Jestem Brzózka, nie "bżuska"

-Jestem Jabłko, nie "japko"

-Jestem Główka, nie "głufka".

Jak można tak znieważać urodę naszą i ród?

Trzeba się uczyć! Uważać! Na pewno opłaci się trud.

Nie pomogą tu żadne wykręty, wymówki.

I rzuciły mu na stół swoje wizytówki,

Żeby wiedział, z kim ma do czynienia,

I wyzbył się takich zwyczajów prostackich:

Jabłko z Jabłońskich,

Brzózka z Brzozowskich,

Główka z Głowackich.

- A gdy i nadal będziesz sadził błąd po błędzie,

To zrobimy z Jerzego - Jeżego,

Złego jeża kolczastego;

I co? Przyjemnie ci będzie?

Wystąpiły na Jerzego siódme poty!

Obudził się - i do roboty!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

 

"Cuda i dziwy"

 

Spadł kiedyś w lipcu

Śnieżek niebieski,

Szczekały ptaszki,

Ćwierkały pieski.

Fruwały krówki

Nad modrą łąką,

Śpiewało z nieba

Zielone słonko.

Gniazdka na kwiatach

Wiły motylki.

Trwało to wszystko

Może dwie chwilki.

A zobaczyłem

Ten świat uroczy,

Gdy miałem właśnie

Przymknięte oczy.

Gdym je otworzył,

Wszystko się skryło

I znów na świecie

Jak przedtem było.

Wszystko się pięknie

Dzieje i toczy...

Lecz odtąd - często

Przymykam oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

 

Życie

 

Do krwi rozdrapię życie,

Do szczętu je wyżyję,

Zębami w dni się wpiję,

Wychłeptam je żarłocznie

I zacznę święte wycie,

Rozbyczę się, rozjuszę,

Wycharknę z siebie duszę,

Ten pęcherz pełen strachu,

I będę ryczał wolny,

Tarzając się w piachu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skumbrie w Tomacie-J.Tuwim

 

Raz do gazety "Słowo Niebieskie"

(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)

przyszedł maluśki staruszek z pieskiem.

(skumbrie w temacie pstrąg)

 

- Kto pan jest, mów pan, choć pod sekretem!

(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)

- Ja jestem król Władysław Łokietek.

(skumbrie w tomacie pstrąg)

 

Siedziałem - mówi - długo w tej grocie,

(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)

dłużej nie mogę... skumbrie w tomacie!

(skumbrie w tomacie pstrąg)

 

Zaraza rośnie świątek i piątek.

(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)

Idę na Polskę robić porządek.

(skumbrie w tomacie pstrąg)

 

Na to naczelny kichnął redaktor

(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)

i po namyśle powiada: - Jak to?

(skumbrie w tomacie pstrąg)

 

Chce pan naprawić błędy systemu?

(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)

Był tu już taki dziesięć lat temu.

(skumbrie w tomacie pstrąg)

 

Także szlachetny. Strzelał. Nie wyszło.

(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)

Krew się polała, a potem wyschło.

(skumbrie w tomacie pstrąg)

 

- Ach, co pan mówi? - jęknął Łokietek;

(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)

łzami w redakcji zalał serwetę,

(skumbrie w tomacie pstrąg)

 

- Znaczy się, muszę wracać do groty,

(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)

czyli że pocierp, mój Władku złoty!

(skumbrie w tomacie pstrąg)

 

Skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie!

(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)

Chcieliście Polski, no to ją macie!

(skumbrie w tomacie pstrąg)

 

1936

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

 

Ostry erotyk

 

 

 

Składałem ci wizyty,

Okrutnie niezdobytej,

Nerwowo, gorączkowo

Bredziłem chorą mową,

Wierszami cię męczyłem,

Łamałem każde słowo,

Do krwi je w zębach gryzłem,

Dawałem rozgryzione,

Zgniecione, rozkrwawione,

Przebite każdym zmysłem:

"Patrz!"

 

Składałem ci wizyty,

Nieznanej, głuchej, skrytej,

Słuchały meble święte

Tyrady niepojętej,

Tyrańskiej i cierniowej,

Gwałtownej, rozedrganej.

Słuchały mojej mowy

O ustach, piersiach, szczęściu -

Nierozdrapane ściany,

Nieposzarpane łóżko,

Nierozwalony pięścią

Stół.

 

Tęsknotą dziś przeszyty,

Tu przy samotnym stole,

Schwytany w widm niewolę,

Na tysiąc dni rozbity,

Gromadzę te wizyty

W kłąb jeden opętany.

W nerw jeden - wszystkie rany,

Ach, dzisiaj już szczęśliwy,

Ach, dzisiaj już kochany,

Daleki i pijany

Mąż.

 

:D :D :D Ten Gośc wyżej to tez ja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

 

"Poeci Tłumnie po Kawiarniach Zgromadzeni Wyrażają Swoje Zdanie O pewnym Tomie Wierszy"

 

Po pierwsze

złe wiersze

 

Po drugie

za długie

 

Po trzecie

hańba takiemu poecie

 

Po czwarte

nic nie warte

 

Po piąte

pachną Fołksfrontem

 

Po szóste

puste

 

Po siódme

nudne

 

Po ósme

rozpustne

 

Po dziewiąte

czytaliśmy piąte przez dziesiąte

 

Po dziesiąte

vide - dziewiąte

 

Po jedenaste

pisane przez pederastę

 

Po dwunaste do dziewiętnastego

nie czytaliśmy nigdy nic gorszego

 

Po dwudzieste

trącał wiersze pies te.

 

(1937)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

 

"Kartka z dziejów ludzkości"

 

Spotkali się w święto o piątej przed kinem

Miejscowa idiotka z tutejszym kretynem.

 

Tutejsza idiotko - rzekł kretyn miejscowy -

Czy pragniesz pójść ze mną na film przebojowy?

 

Miejscowa kretynka odrzekła: - Z ochotą,

Albowiem cię kocham, tutejszy idioto.

 

Więc kretyn miejscowy uśmiechnął się słodko

I poszedł do kina z tutejszą idiotką.

 

Na miłym macaniu spłynęła godzinka

I była szczęśliwa miejcowa kretynka.

 

Aż wreszcie szepnęła: - Kretynie tutejszy!

Ten film, mam wrażenie, jest coraz nudniejszy.

 

Więc poszli na sznycel, na melbę, na winko,

Miejscowy idiota z tutejszą kretynką.

 

Następnie się zwarli w uścisku zmysłowym

Tutejsza idiotka z kretynem miejscowym.

 

W ten sposób dorobią się córki lub syna:

Idioty, idiotki, kretynki, kretyna,

 

By znowu się mogli spotykać przed kinem

Tutejsza idiotka z miejscowym kretynem.

 

:D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

 

Zupełnie nieznajomej, raz widzianej

 

 

...I podejde na ulicy.

I coś powiem, jak to zwykle...

Ach, to będzie wyglądało

Tak banalnie i tak nikle!

 

Powiesz pewno : "Proszę odejść!

To bezczelność z strony pana" ...

Ach, i cóż na takie dictum

Ja odpowiem ci kochana?

 

Ale w końcu się przedstawię

(i pozwolisz, naturalnie!)

I znów powiem coś, co będzie

Brzmiało głupio i banalnie

 

Później może się okazać,

Żem omylił się troszeńkę,

Może przecież tak się zdarzyć,

Że przeceni się panienkę.

 

Może jesteś (nie daj Boże!)

Litwoczynką lub husytką,

Ale to by z twojej strony

Było brzydko, strasznie brzydko!

 

Może jednak jesteś cudną,

Co w mych oczach miłość zgadnie,

Ukochaną, smętną, słodką...

- Ach, jak to by było ładnie!

 

No i zacznie się rozmowa,

Słowa coraz bardziej szczersze,

Wreszcie powiem, patrząc w oczy:

-"A czy Pani lubi wiersze?"

 

Strasznie tedy ciekaw jestem,

Co odpowiesz mi , gdy spytam...

Albo : "Wiersze - to me życie"

Albo : "Wierszy... to nie czytam".

 

I bezstronnym będąc całkiem,

Powiem na to obojętnie:

"Ja tak samo proszę Pani"

I...na niebo spojrzę smętnie.

 

A nazajutrz przyślę kwiaty

Z kartką: "Tobie ukochana",

Wnet domyślisz się, od kogo,

Później spytasz : "To od Pana?"

 

Ja zaś będę pogwizdywał

Scherzo-bemol przenajsmętniej,

Powiem: "może"... i umilknę,

I znów spojrzę (lecz namiętniej)...

 

Potem "może do cukierni?"

Potem "(może) na kolację?"

Będą "achy" i wahania,

Wreszcie przyznasz, że mam rację.

 

Przy kolacji, jak wiadomo,

Trwałe się zawiera pakta,

Pocałuję (daję słowo!)

Trudno. Alea est iacta.

 

Zarumienisz się banalnie

I banalnie spuścisz oczy,

Gdy twą kibić gibkobrzozą

Drżące ramię me otoczy.

 

Jak na pierwszy raz - to dosyć

Cmoknę w rączkę na podziękę.

Będziesz mi już "Ty" mówiła

I będziemy szli pod rękę.

 

Odprowadzę cię do domu,

Milczeć będzie się po drodze.

Będziesz na mnie spoglądała

W niewysłownej, słodkiej trwodze.

 

Później...kilka słów zwyczajnych,

Później znowu scena niema.

"A czy mieszkasz sama?"...Rzekniesz:

"Nie , u cioci...Lecz jej nie ma".

 

Moja cudna moja słodka!

Śnie serdecznej mej tęsknicy!

--------------------------------

Żeby jasne gromy biły!!!

Muszę podejść na ulicy!!

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D:D:D

 

Julian Tuwim

 

"Szczęście"

 

Nieciekaw jestem świata,

Ogromnych, pięknych miast:

Nie więcej one powiedzą,

Jak ten przydrożny chwast.

 

Nieciekaw jestem ludzi,

Co nauk zgłębili sto:

Wystarczy mi pierwszy lepszy,

Wystarczy mi byle kto.

 

I ksiąg nie jestem ciekaw

- Możecie ze mnie drwić -

Wiem ja bez ksiąg niemało

I wiem, co znaczy żyć.

 

Usiadłem sobie pod drzewem,

Spokojny jestem i sam -

O, Boże! O, szczęście moje!

Jakże dziękować Ci mam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

Zapach szczęścia

 

Wtedy palona kawą pachniało w kredensie,

A zimne, świeże mleko, jak lody, wanilią.

Kiedy się, mrużąc oczy, orzeszynę trzęsie,

Po gałęziach w olśnieniu pędzi liści milion.

 

Żywiołem zachłyśnięty, zziajany w rozpędzie,

Ileś pokrzyw posiekał, ile traw stratował!

A kijem obtłukując szyszki i żołędzie

Ileżeś mil po drzewach małpio przecwałował!

 

I wszystko to w ognistej pamięci dziś błyska.

Ciska się małe, szybkie, gorąco, daleko...

I szczęście pachnie kawą. I chłoniesz je z bliska.

A chłód w pokoju sączy waniliowe mleko.

 

:D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...