Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

NIE ROZDZIOBIĄ NAS KRUKI

 

 

Nie rozdziobią nas kruki

ni wrony, ani nic!

Nie rozszarpią na sztuki

Poezji wściekłe kły!

 

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;

Niechybnie brakuje tam nas!

Od stania w miejscu niejeden już zginął,

Niejeden zginął już kwiat!

 

Nie omami nas forsa

ni sławy pusty dźwięk!

Inną ścigamy postać:

Realnej zjawy tren!

 

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;

Niechybnie brakuje tam nas!

Od stania w miejscu niejeden już zginął,

Niejeden zginął już kwiat!

 

Nie zdechniemy tak szybko,

Jak sobie roi śmierć!

Ziemia dla nas za płytka,

Fruniemy w góry gdzieś!

 

Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;

Niechybnie brakuje tam nas!

Od stania w miejscu niejeden już zginął,

Niejeden zginął już kwiat!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

... witajcie... siostry i bracia z krainy łagodności....

 

kto nie wie >>> YAPA

 

 

 

Elżbieta Adamiak

 

"Jesienna zaduma"

 

Nic nie mam

Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem

Nawet nie wiem

Jak tam sprawy z lasem

Rano wstaję poemat chwalę

Biorę się za słowa, jak za chleb

 

Rzeczywiście tak jak księżyc

Ludzie znają mnie tylko z jednej

Jesiennej strony

 

Nic nie mam

Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet

Nie zważam

Na mody byle jakie

Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie

Uczuć starym drapakiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pink Floyd

Nobody home

 

"Nie ma nikogo w domu

 

Mam małą czarną książkę z moimi wierszami,

Mam torbę ze szczoteczką do zębów i grzebieniem,

Gdy jestem dobrym psem, czasem rzucą mi kość.

Mam elastyczne paski przytrzymujące moje buty,

Przygnębiają mnie spuchnięte dłonie.

Mam trzynaście gównianych kanałów w telewizji do wyboru,

Mam elektryczne światło,

Mam drugą osobowość,

Mam zdumiewającą moc obserwacji.

Kiedy próbuję się

Do ciebie dodzwonić,

Nie ma nikogo w domu.

Mam obowiązkową trwałą w stylu Hendrixa

I nieodzowny otwór pali się,

Wszystko na przodzie mojej ulubionej atłasowej koszuli,

Mam plamy od nikotyny na palcach,

Mam srebrną łyżkę na łańcuchu,

Mam fortepian do podpierania moich śmiertelnych resztek,

Mam dzikie, przenikliwe spojrzenie,

Mam silne pragnienie by latać,

Ale nie mam dokąd lecieć.

Ooooh, kochanie, kiedy podnoszę słuchawkę,

Wciąż nikogo nie ma w domu.

Mam parę butów od Gothilla

I mam usychające korzenie.

 

tłum. Vera

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja pozwolę sobie na osobistą podróż dwadzieścia lat wstecz. Skłoniliście mnie do tego wspominaniem Wojtka Bellona i audycji Janusza Deblessema w niegdysiejszej Trójce. Przypomniałam sobie kolejki po bilety na Yapę (czy ktoś w ogóle wie, co to Yapa), wspólne śpiewanie "Murów" Kaczmarskiego na otwarcie koncertów, nocne przesiadywania w radiu Żak, nocne śpiewania i nie tylko...Odkurzyłam stare kasety. znalazłam w Merlinie dawne płyty. Znowu mam dwadzieścia lat....

Dziękuję

 

Czy zauważyliście, że jesteśmy pokoleniem wychowanym na trójce. Sobotnia Lista Przebojów to było to na co człowiek czekał cały tydzień no a po liście jeszcze nocne Zapraszamy do Trójki. I niezapomniamy Piotruś Kaczkowski. Pamiętam często z koleżankami zaopatrzone w produkty, które wówczas były znakiem czasu czyli coca-cola i krakersy zachwycałyśmy się cudownym głosem Pana P.K. - czasami muzyka tak na nas nie działała jak ten głos.

Żeby tak było w temacie budowlanym to wspomę piosenkę " A mi się marzy kurna chata..."

A Wojtek Bellon to niezapomniane piątkowe wieczory w grupie przyjaciół + gitara i śpiew... jak pięknie wtedy brzmiało "O dobra rzeko....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek Belon

 

"P.S. Jesiennej miłości"

 

i oto nadeszła pora

czerniawa traw zżętych

pozostał za nami

kosmos jesienny

przyszło nam u drogowskazu

z napisem "donikąd" stanąć

a w nas słowa jak ptaki zmoknięte

a w nas myśli strachliwe jak zając

 

i oto czas nadchodzi

wyjaśnień niezbędnych

stoimy obok chociaż

na wyciągnięcie ręki

Żeby choć chwila niewielka

by spokój znowu znaleźć

lecz w nas słowa jak ptaki zmoknięte

lecz w nas myśli strachliwe jak zając

 

i oto popatrzmy tylko

stoimy na rozdrożu

z którego każde odejść

osobną drogą może

I każde z nas obce pośród

stron świata wybierając

bo w nas słowa jak ptaki zmoknięte

bo w nas myśli strachliwe jak zając

 

a tyle drogi przed nami

tyle światów przed nami

a tyle pieśni jeszcze

tyle pieśni przed nami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam Ziemianin

 

"Czarny blues o czwartej nad ranem"

 

Czemu cię nie ma na odległość ręki

Czemu mówimy do siebie listami

Jednostajnie opóźnionymi

Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata

Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy

 

Czemu się budzę o czwartej nad ranem

i włosy twoje próbuję ugłaskać

Lecz nigdzie nie ma twoich włosów

Jest tylko blada nocna lampka

- Łysa śpiewaczka

 

Śpiewamy bluesa - czarnego

(bo czwarta nad ranem)

Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów

Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie

- Myślał by kto że rodem z Manhattanu

 

Herbata czarna - myśli rozjaśnia

A list twój sam się czyta

Że można go śpiewać

Za oknem mruczą bluesa ciszej

- Topole z Krupniczej

 

I jeszcze strażak wszedł na solo

Ten z Mariackiej Wieży

Jego trąbka - jak księżyc

biegnie nad topolą

Nigdzie się jej nie spieszy

 

Już piąta

Może sen przyjdzie

Może mnie odwiedzisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek Kleyff

 

"Pierwszy list do L. Cohena"

 

Ja, panie Cohen, od pewnego już czasu

szukam w sobie spokoju...

Jak ty, świat cały, Kanadę, w trzydziestych,

ja trochę później Polskę zastałem.

 

Kraj taki sam,

geografii szerokość i wilgotność powietrza,

to wszystko mam, kocham tutaj i mieszkam.

 

Ale wielka Kanada to ocean jodłowy...

Nawet kiedyś przywieźli o nim film do mej szkoły

A o widzianych nieszczęściach

czysto śpiewać jest ciężko,

 

zresztą ja nie mam źle; wiesz, ostatnio się staram tu być

supermanem duchowym;

wiesz, ostatnio tu robię za ironistę...

 

Czasem piszę, nawet ci się pochwalę

swym dwuwierszem najnowszym:

,,Darmo szkoły i szpitale

głodu nie ma przecież wcale"...

 

Gdy tak patrzę na wszystko,

wszystko widzę, chcąc nie chcąc,

w przyczynowym łańcuchu,

coraz dalsze - na dalszym obwodzie,

bliskie - blisko,

a najbliższe do czucia oddechu i pulsu.

tylko siebie zobaczyć nie mogę...

 

Tylko siebie, jak nie można zobaczyć

z tyłu, z lewej błotnika

w martwym kącie dwóch bocznych luster

co pomiędzy? - nikt nie wie.

 

Ze ślepego ogniwa trzeba będzie się kiedyś wyłuskać

jak z jajka, by wreszcie pofruwać, polatać...

 

Stary Hindus wciąż mówi:

,,Teraźniejszość to brama wyłączna do świata"

każdy ma jedną z bram

tyle bram, a tyle zabitych deskami...

ślepych bram rośnie stan, jak pali się lont,

i lont nie wie, czy nie kończy się palić.

 

Ja, panie Cohen, jeśli tu się wytoczę ze swej drogi

na jeziora tak wielkie jak twoje,

wtedy uwierz mi, Cohen, boczne lustra i oczy

przestroję

na najlepszą dziś drogę, już wyłącznie i tylko

na wiatr, wodę, słońce i ogień.

 

Zrozumiałem też dziś, zrozumiałem,

jak jeszcze jesteśmy bezbronni,

no bo tu na tej ziemi już nie znajdzie się nikt,

kto by wszystko to mi

udowodnił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek Kleyff

 

"Kocham"

 

Nie patrzcie mi na ręce

i ty, i ty , i ty

co często do mnie mrugasz

i myślisz, że z tym innym

ze mną wariata strugasz

 

Nie patrzcie mi na ręce

gdy mówię to, co czuję

ja się nie orientuję

kto kim kieruje

 

a jeśli nawet wiem

to chciałbym nie dostrzegać

to chciałbym zapomnieć

by móc jeszcze biegać

 

i być poza wszystkim

i móc cokolwiek zmienić

i szczery brać rozwód

naprawdę się żenić

 

O, święta naiwności

staraj się przy mnie stać

daj jeszcze troche pożyć

póki nie zacznę grać...

 

 

"Dobre wychowanie"

 

Więc na punkty rozpisz każdy mój sen

zaprojektuj garnitur marzeń mych

rację masz, kiedy chcesz

mieć w grafiku każdy wiersz

uzupełnij też formularz myśli złych

 

bardzo chcę, bardzo chcę

dobrze wiesz

powiedz tylko jak ci mogę pomóc w tym

daj mi raz byle znak

a zobaczysz wreszcie jak

z twych wykrętów zrobię prosty, męski rym

 

wytycz ścieżki mych rozmyślań

tuż przed snem

nie zapomnij nanieść uwag

co do łez

ramy stwórz, wyznacz dni

w których upić dasz się mi

i rozpocznij ustalanie nowych tez

 

co do stanu mojej duszy za lat pięć:

czy ma dotrzeć do mej wiedzy każdy fakt

kogo widzieć, z kim się bić,

z kim się kochać i jak żyć

wprowadź skrzętnie mi to wszystko do mych akt

 

widzisz to są warunki konieczne

by osiągnąć zwycięstwo bezsprzeczne

jeszcze czas, by wyleczyć mnie z wad

przecież mam dopiero trzydzieści lat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"...a tyle pieśni jeszcze tyle pieśni przed nami.."

 

i ja dziękuję... bałem się, że ten wątek będzie martwy... ale na szczęście moje obawy rozwiał wiatr... Dziękuję !!!

 

 

 

Poezja słodsza niż dla dzieciaka cierpkich jabłek miazga [A. Rimbaud]

 

Ponury nie samą budową inwestor żyje jak widać i dlatego ten wątek żyje. Czy tak sobie wyobrażałeś ten Kącik Poetycki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A. Waligórski

 

Raz staruszek spacerując w lesie ujrzał listek przywiędły i blady

I pomyślał - znowu idzie jesień, jesień idzie - nie ma na to rady

 

I podreptał do chaty po dróżce i oznajmił stanąwszy przed chatą

swojej żonie, tak samo staruszce: jesień idzie, nie ma rady na to

 

Zaś staruszka zmartwiła się szczerze, zamachała rękami obiema

Musisz zacząć chodzić w pulowerze, jesień idzie, rady na to nie ma

 

Może zrobić się chłodno już jutro, lub pojutrze, a może za tydzień

Trzeba będzie wyjąć z kufra futro, nie ma rady, jesień, jesień idzie

 

A był sierpień, pogoda prześliczna, wszystko w złocie stało i zieleni

Prócz staruszków nikt chyba nie myślał o mającej nastąpić jesieni

 

Ale cóż, oni żyli najdłużej, mieli swoje staruszkowe zasady

I wiedzieli, że prędzej czy później jesień przyjdzie - nie ma na to rady..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MOMENT POETIQUE

(Leszek Długosz)

Chwila musiała być poetyczna

Przysłonięta rzęsami

- Na wieczornym horyzoncie, trzeba

By w przepaść nieba

Choć jedna spłynęła gwiazda

Dopiero wtedy – śliczna panienko

Pan poeta

Brał

Twą wzruszoną dłoń

- Z dłoni sztambuch

I wiersz w nim składał...

Dzisiaj

- O Lauro przy komputerze

W dżinsach Beatrycze

Przysłonięta rzęsami

O twarzy z malowideł Fra Angelica

Dzisiaj

Miast do sztambucha

Chcesz bym na pamiątkę

Na dyskietkę do komputera

Coś ci wpisał?...

Wierz mi – jak mało kiedy

Powiem poważnie

Dokładnie to co myślę

Trzeba, aby i w tych okolicznościach

- Przy podniebnej żegludze sputników

O Lauro nad pulpitem

W dżinsach Beatrycze

Trzeba aby świat umiał odczuć

By się nie przeliczył

(U licha, jakże mam to ująć

Nawet do dziesięciu lich!)

Trzeba aby umiał

Na swój sposób znaleźć

Jakiś swój dzisiejszy

„Moment poetique”

Inaczej?

- To będzie świat bez życia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A. Waligórski "Ptaszek"

 

Zawierucha wyje jak suka, mróz tak szczypie, jak Dreptak dziewuchę

A do mego okna ptaszek puka, żebym dał mu jakies okruchy

 

Stuka puka ptaszek wynędzniały, piszczy, prosi - Tyś dobre dziecię,

Daj mi pojeść. A ja na to - a chała! Trzeba było nazbierać w lecie!

 

Chciałbyś draniu, żebym zrobił daszek, żebym sypał pszenicy lub żyta?

A gdzie całe lato był pan ptaszek? Czemu wtedy mi nie śpiewał? - pytam

 

Gdym nocami bezsennymi czuwał, kłopotami, zmartwieniami struty

To gdzie wtedy pan ptaszek fruwał? Przypuszczalnie, na jakieś ksiuty.

 

A gdy przyszła do mnie jedna Walerka i gdy krew zaczęła we mnie tętnić,

Czemu wtedy ptaszek nie zaćwierkał, żeby tę Walerkę roznamiętnić?

 

Był wszak nastrój, adapter i flaszka, księżyc miasto swym blaskiem pobielił,

Lecz zabrakło wówczas pana ptaszka. I zabrakło Walerki w pościeli..

 

Nie tak łatwo w mym wieku o babkę, swą absencją ptaszek wszystko zniszczył

Teraz ptaszek niech chucha w łapki, teraz ptaszek niech sobie piszczy

 

Życie, ptaszku, nie czytanka ze szkółki, trzeba przez nie pchać się przebojem,

Że co proszę? Kawałeczek bułki? - A kaktusa! Sam se pojem!

 

Zresztą, co tam, nie jestem zwierzę. Choć pan tutaj, panie wróbelek

No masz trochę, ty kopany w pierze. Ale latem odćwierkasz, kuchnia felek!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edward Stachura

 

"Jest już za późno"

 

Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć,

tęskność zawrotna przybliża nas.

Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwóch planet,

cudnie spokrewnią się ciała nam.

 

jest już za późno nie jest za późno

jest już za późno nie jest za późno

jest już za późno nie jest za późno

 

jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę

z oknem na rzekę lub też na park,

z łożem szerokim, z piecem wysokim, ściennym zegarem

schodzić będziemy codziennie w świat

 

jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić,

siebie zachwycić i wszystko w krąg,

wojna to będzie straszna bo czas nas będzie chciał zniszczyć

lecz nam się uda zachwycić go

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek Zwoźniak - Córka poety

 

Poeta ma pióro i stół

I szklankę i półkę z książkami

We czwartek wypije pół

No a w piątek jest nie wyspany

Napisze kolejny swój wiersz

I posiedzi i w uchu pogrzebie

A czasami mu chce się, no wiesz

A czasami to chce mu się ciebie

 

Nie przychodź ty mała na świat

I nie daj się zrobić przypadkiem

Poecie łatwiej, to fakt

Zbałamucić twą przyszłą matkę

Gdy tata przeczyta jej wiersz

I zrobi sie już amoroso

Kobieta puch marny chcesz bierz

I w końcu i tak powie prozą

 

Gdy już będziesz, to dowiesz się wnet

Że poetą się trzeba urodzić

Że kobieta wino i śpiew

To jest to co za tatą wciąż chodzi

I wyjaśni ci tata jak trzeba

Że poeci nie są ludzie obleśni

Że poezją żyć można bez chleba

A jak trzeba to on z piersi i z pieśni

 

Nie przychodź ty mała na świat

Tata wyśnił cię już poematem

Masz już imię i urodę jak kwiat

Chociaż szyszka to także jest kwiatek

Gdy nocą zapłaczesz bo chcesz

Nie okryje cię tata pierzynką

Powie tylko, że on to jest wieszcz

A ty bachor przeklęty dziewczynko

 

Położy cię tata w łóżeczko

Z krateczką byś nie wypadła

A sam pójdzie z jakąś laleczką

Z jaką byś nie odgadła

Widziałaś, szedł przez podwórko

Z nową, nigdy z tą samą

Co nigdy nie powie ci "córko"

I ty nigdy nie powiesz jej "mamo"

 

Nie przychodź ty mała na świat

Bo prócz wiersza cóż może dać tata?

A kiedy już skończysz 5 lat

To zobaczysz że nudna twa chata

Że smutno że głodno że kurz

I nie kupi ci tata lizaka

Powie tylko Sylwio, no cóż

Tyś nie taka być miała, nie taka

 

Nie przychodź ty mała na świat

To nie nazwie cię tata bachorem

W końcu tata był zawsze ci rad

Aleś przyszła bardzo nie w porę

Nie będziesz ukochaną Urszulką

W tatowej poezji grajdołku

Więc nie tęsknij za ziemską koszulką

I zostań tam w gronie aniołków

 

 

 

Tego trzeba posłuchać

Pozdrawiam

Kasia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert Kasprzycki

 

"Niebo do wynajęcia"

 

Na tablicy ogłoszeń pod hasłem lokale

Przeczytałem przedwczoraj ogłoszenie ciekawe.

Na tablicy ogłoszeń fioletowym flamastrem

Ktoś nabazgrał słów kilka, dziwna była ich treść:

 

"Niebo do wynajęcia, niebo z widokiem na raj.

Tam, gdzie spokój jest święty, no, bo święci są pańscy,

Szklanką ciepłej herbaty poczęstuje cię Pan".

 

Pomyślałem to świetnie - takie niebo na ziemi,

Grzechów nikt nie przelicza, nikt nie szpera w szufladzie.

Pomyślałem: to świetnie i spojrzałem na adres,

Lecz deszcz rozmył litery i już nie wiem gdzie jest...

 

Gdy wróciłem do domu, gdzie się błękit z betonem splata

W Babel wysoki sięgający do chmur,

Zaparzyłem herbatę w swym pokoju nad światem, myśląc:

"Nic nie straciłem, pewnie tak jest i tam...

 

W niebie do wynajęcia, w niebie z widokiem na raj.

Tam, gdzie spokój jest święty, no, bo święci są pańscy,

Szklanką ciepłej herbaty poczęstuje cię Pan".

 

Niebo do wynajęcia, niebo z widokiem na raj.

Niebo do wynajęcia, niebo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...