Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

:D:D:D

 

Julian Tuwim

 

"Liryka"

 

Płynność... płynność... falistość...

Rytm wieczornych dostrzeżeń...

Drżąca, żywa rtęcistość...

Śnień wstydliwość i zwierzeń.

 

Chwilna, zwiewna przelotność,

Nikłe, smętne więdnienie,

Cicha, cicha samotność,

Cienie, cienie i cienie...

 

Słowa: słowa ukryte.

Oczy: oczy spuszczone

(Przeświecanie rozkwitu

Przez pajęczą zasłonę ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Julian Tuwim

Jesteś znowu

 

Jesteś znowu! Mój Boże! Jak mi serce bije!

Jak mi się wzrok owiośnił! Jak świat rozradował!

Tylem nocy Cię w snach, nazbyt krótkich, całował!

Tylem dni dzień ten tęsknił, co przyszedł i żyje!

 

I jest! O teraz właśnie! Jest ten dzień powrotny,

Wypłakany, kochany nowy dzień spotkania.

Dzień wszystkiej mej nadziei, całego czekania,

Gdym Cię piastował w sercu, stęskniony, samotny!

 

I jakże to wypowiem? I jakiemu słowu

Powierzę ową radość, drżącą, niespodzianą,

Że obudzę się jutro z duszą rozkochaną,

Z uśmiechem szczęścia w ustach: Jesteś! jesteś znowu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

CZEREŚNIE

Siostrze

 

Rwałem dziś rano czereśnie,

Ciemno-czerwone czereśnie,

W ogrodzie było ćwierkliwie,

Słonecznie, rośnie i wcześnie.

 

Gałęzie, jak opryskane

Dojrzała wiśni jagoda,

Zwieszały się omdlewając,

Nad stawu odniebna woda.

 

Zwieszały się, omdlewając

I myślą tonęły w stawie,

A plamki słońca migały

Na lśniącej, soczystej trawie.

 

 

Czyhanie na Boga, 1918

 

 

:D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

 

"Intymny wiersz"

 

Warto, warto żyć.

Wtedy pachniałaś bzami

Dziś znów kupiłem flakonik,

Roztarłem krople na dłoni

I przeszłość wieje nad nami

Bzami

Warto, warto żyć.

Mgławo jest za oknami,

Zaraz listonosz zadzwoni,

Ustami przypadam do dłoni,

Całuję cień twojej woni...

Przyjdziesz - będziemy sami,

Jedyni i zakochani,

Chłonąc z czułością perfumy

W miłym uśmiechu intymnej zadumy:

"To my? Ja - i ty?"

Wiesz? Wzdycham... I przez łzy

Powtarzam: warto, warto żyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

Rwanie bzu

 

Narwali bzu, naszarpali,

Nadarli go, natargali,

Nanieśli świeżego, mokrego,

Białego i tego bzowego.

 

Liści tam - rwetes, olśnienie,

Kwiecia - gąszcz, zatrzęsienie,

Pachnie kropliste po uszy

I ptak się wśród zawieruszył.

 

Jak rwali zacietrzewieni

W rozgardiaszu zieleni,

To się narwany więzień

Wtrzepotał, wplątał w gałęzie.

 

Śmiechem się bez zanosi:

A kto cię tutaj prosił?

A on, zieleń śpiewając,

Zarośla ćwierkiem zrosił.

 

Głowę w bzy - na stracenie,

W szalejące więzienie,

W zapach, w perły i dreszcze!

Rwijcie, nieście mi jeszcze!

 

(Treść gorejąca 1936)

 

:D :D :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

* * *

 

O wielki Boże et cetera,

Cóż to się ze mną stało nagle,

Że "duch" "sam siebie" już nie "zbiera",

Że opuściłem nagle żagle.

 

Tak mi coś... psiakrew, braknie słowa,

Tak mi się "poziom" duszy zsunął...

Że gdybym wiedział, gdzie się chowa,

Tobym jej w pysk z przekleństwem plunął...

 

Julian Tuwim

bardzo zły!

 

w ostatnich dniach czerwca 1912 roku

 

 

:D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

 

"Do krytyków"

 

A w maju

Zwykłem jeździć, szanowni panowie,

Na przedniej platformie tramwaju!

Miasto na wskroś mnie przeszywa!

Co się tam dzieje w mej głowie:

Pędy, zapędy, ognie, ogniwa.

Wesoło w czubie i w piętach,

A najweselej na skrętach!

Na skrętach - koliście

Zagarniam zachwytem ramiona,

A drzewa w porywie natchnienia

Szaleję wiosenną wonią,

Z radości pęka pąkowie,

Ulice na alarm dzwonią,

Maju, maju! --

Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju,

Wielce szanowni panowie!...

 

 

 

"Prośba o piosenkę"

 

Jeżelim, Stwórco, posiadł Słowo, dar twój świetny,

Spraw, by mi serce biło gniewem oceanów,

Bym, jak dawni poeci prosty i szlachetny,

Wichurą krwi uderzał w możnych i tyranów.

 

Nie natchnij mnie hymnami, bo nie hymnów trzeba

Tym, którzy w zżartej piersi pod brudną koszulą

Czcze serce noszą, krzycząc za kawałem chleba,

A biegną za orkiestrą, co gra capstrzyk królom.

 

Lecz słowom mego gniewu daj błysk ostrej stali,

Brawurę i fantazję, rym celny i cienki,

Aby ci, w których palnę, prosto w łeb dostali

Kulą z sześciostrzałowej piosenki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy przeskoczysz, to i wtedy nie mów hop. Zobacz najpierw w co wskoczyłeś

Tuwim

 

Używanie cudzoziemskich wyrazów - to rzecz szczęścia. Czasem się trafi powiedzieć dobrze.

Tuwim

 

Romans - to marzenie człowieka samotnego, a samotność - marzenie człowieka, który ma romans.

Tuwim

 

Mówią, że ostrożność jest matką powodzenia. To nie prawda, bo gdyby była ostrożnością nie zostałaby matką

Tuwim

 

Cnotliwa dziewczyna nigdy nie lata za chłopcem. Czy to kto widział, żeby pułapka goniła mysz?

Julian Tuwim

 

Jaka to oszczędność czasu zakochać się od pierwszego wejrzenia

Julian Tuwim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

NOC

 

Przyjdziesz nocą. Zostaniesz do rana

I otulisz mnie miękko ramiony.

Ja ci powiem: o, moja nieznana.

Ty mi powiesz: o, mój wytęskniony.

 

Będziesz moja. Ustami się wpije

W wargi twoje, od nocnych róż krwawsze,

Obłąkany szal szczęścia przeżyje,

Ale umrze cos we mnie na zawsze.

 

Zacałuję cię sobą! W pierścieni

Splot drgający zakuje twe ciało,

I uśniemy rozkoszą zmęczeni

I niepomni, ze wszystko się stało.

 

Obudzimy się. Ciężką nienawiść

W głuchych duszach bez słów poczujemy.

Zło nam w oczach zaświeci, jak zawiść,

I jak głaz będzie smutek nasz niemy.

 

Ale nocą znów przyjdziesz. Do rana

Będziesz słodko mnie tulić ramiony.

Ja ci powiem: o, moja nieznana!

Ty mi powiesz: o, mój wytęskniony!

 

Siódma Jesień, 1922

 

 

:D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim fragmenty "BAL W OPERZE"

 

 

I

 

Już z ratusza bije trzecia,

 

Senne pola dreszcz obleciał,

 

Dzień się rodzi.

 

Brzask przez szarość się przeciera,

 

Owoc słońca krwi nabiera,

 

Zaszeptały wiewem brzozy,

 

W zagajniku ptaszek gwizdnął

 

Do stolicy jadą wozy

 

Z zielenizną.

 

Jadą wozy, poskrzypują,

 

Ludzie drzemią, poziewują,

 

Brzozy błyszczą białą korą,

 

Wiatr przez owies przeszeleścił,

 

Jadą wozy wczesną porą

 

Do przedmieści.

 

 

 

Trąbi auto ciężarowe,

 

Wozy mija

 

I na długo kurz różowy

 

Z szosy wzbija.

 

 

 

Chłopki suche i dostojne

 

Idą szosą.

 

Idą boso i na sprzedaj

 

Masło niosą.

 

 

 

Zapiał kogut, za nim drugi,

 

Potem trzeci,

 

Na pastwiska bydło gnają

 

Małe dzieci.

 

Przetrąbiło drugie auto

 

Ciężarowe,

 

Chłop prowadzi kulejącą

 

Krowę.

 

Chrapie w rowie, twarzą w trawę,

 

Ktoś pijany,

 

Na pastwisku podryguje

 

Koń spętany.

 

II

 

 

Z facjatki budy drewnianej

 

Tłusta panna wygląda:

 

Która godzina, g....arzu? -

 

Piąta, k...o, piąta...

 

 

 

I przez puste ulice

 

Jadą dalej i dalej,

 

Panna przed siebie patrzy

 

I papierosa pali.

 

 

 

Widzi dom czerwony,

 

Nowo zbudowany,

 

Ludzie już mieszkają

 

W nieotynkowanym

 

 

Na żelaznym balkonie

 

Łbem na dół wisi zając,

 

Łąkę przewróconą

 

Jeszcze oglądając.

 

 

 

Pan w spodniach, ale boso,

 

Na drugi balkon wyszedł,

 

Ziewa, patrzy na niebo,

 

Szelki mu z tyłu wiszą.

 

III

 

 

Jadą ze wsi wozy

 

Aprowizacyjne,

 

Jadą na wieś wozy Asenizacyjne.

 

Przy rogatce się minęły

 

Pod szlabanem,

 

Jak kareta ślubna z karawanem.

 

Przyjechała na targ zielenizna,

 

Przyjechał nawóz na pole,

 

I zaczęła nowy dzień ojczyzna,

 

Żeby pełnić posłannictwo dziejowe

 

I odegrać historyczną

 

Rolę.

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

J. Tuwim - fragment Bal w operze "

 

 

Płynie na czcionki drukarska farba:

 

IDE

 

OLO

 

"Ile rebarbar?"

 

Karna

 

Kadra

 

Ducha

 

Czynu

 

"Proszę za dziesięć groszy kminu"

 

Miecz

 

Krzyż

 

Duch

 

Dziejów

 

"Proszę za dziesięć groszy kleju"

 

Ducha

 

Dziejów

 

Karne

 

Kadry

 

"Proszę za dziesięć groszy musztardy"

 

Czerep rubaszny

 

Paw narodów

 

"Proszę za dziesięć groszy lodów"

 

Jeden

 

Tylko

 

Jeden

 

Cud -

 

- "Ober, jeszcze butelkę na lód!"

 

I bac! bac!

 

I plac opustoszał,

 

I do bramy wloką truposza.

 

I bac, bac ! zza rogu, z sieni,

 

I w bruk, w bruk tętniącemi

 

Kopytami bac po głowie

 

Ka

 

Wa

 

Le

 

Ryjskiemi !

 

Raz!

 

Dwa !

 

Hurra, panowie!

 

Mało, panowie!

 

Brawo, panowie!

 

I bac, bac!

 

Słońce na ziemi!

 

Człowiek na ziemi!

 

I krew na ziemi!

 

I bac jazz!

 

I gra orkiestra

 

Z czterech rogów

 

Z czterech estrad

 

Z czterech rogów

 

IDE

 

OLO

 

A tancerzy diabli biorą!

 

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... no to zaangażowane... voila !

 

Julian Tuwim

 

"Mój dzionek"

 

Ledwo słoneczko uderzy

W okno złocistym promykiem,

Budzę się hoży i świeży

Z antypaństwowym okrzykiem.

 

Zanurzam się aż po uszy

W miłej moralnej zgniliźnie

I najserdeczniej uwłaczam

Bogu, ludzkości, ojczyźnie.

 

Komunizuję godzinkę,

Zatruwam ducha, a później

Albo szkaluję troszeczkę,

Albo, gdy święto jest, bluźnię

 

Zaśmiecam język z lubością,

Znieprawiam, do złego kuszę,

Zakusy mam bolszewickie

I sączę jad w młode dusze.

 

Czasem mnie wujcio odwiedza,

Miły, niechlujny staruszek,

Czytamy sobie, czytamy

Talmudzik, Szulchan-Aruszek.

 

Z wujciem, Jewrejem brodatym,

emisariuszem sowietów,

Śpiewamy "Pierwszą brygadę",

Chodzimy do kabaretów.

 

Od oficerów znajomych

Wyłudzam w czasie kolacji

Sekrecik jakiś sztabowy

Lub planik mobilizacji.

 

Często mam misje specjalne

To w Druskiennikach, to w Kielcach

I wywrotowców werbuję

Na rozkaz Moskwy do Strzelca.

 

Do domu wracam pogodny,

Lekki jak mała ptaszyna,

W cichym mieszkaniu na Chłodnej,

Czeka drukarska maszyna.

 

Odbijam sobie, odbijam

Zielone dolarki śliczne,

Komunistyczną bibułę,

Broszurki pornograficzne.

 

A potem mała orgijka

W ramionach płomiennej Chajki!

(Mam w domu taką sadystkę

Z odeskiej czerezwyczajki.)

 

I choć mam milion rozkoszy

Od Chajki krwawej i ryżej,

To ciężko mi! Nie na sercu,

Lecz wprost przeciwnie i niżej.

 

Niech się ciężarem tym ze mną

Podzieli któryś z rodaków!

Mój Boże ile tam siedzi

Głupich endeckich pismaków !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

 

"O "Gazecie Warszawskiej"

 

Dość dużo rozumiem i wiem jak na "wieszcza",

Lecz jedno wyjaśnić mi proszę:

Dlaczego "Gazeta Warszawska" zamieszcza

tak dużo żydowskich ogłoszeń?

 

Dlaczego na wszystkich stronach "Gazety"

Są Żydzi złodzieje i dranie,

A na osiemnastej - już mają zalety

I w miłej gazetce mieszkanie ?

 

I jaka jest tego ukryta przyczyna,

I co z tego faktu wynika,

Że pismo ogłasza Gelbfisza, Fajncyna

I nawet Szyllera-Szkolnika?

 

Gelbfisza, Fajncyna, Szyllera-Szkolnika,

Bursztyna, Cajtlina i Katza,

I (Żyd!) Dobrzyńskiego, Zyberta, Grosglika -

- to pewno się dobrze opłaca.

 

I Muszkatblit jest, gdy kto chce Muszkatblita,

I Endelman - gdy Endelmana,

gazetka nie pyta, kto swój, kto zrajlita,

Bo forsa to forsa, prosz' pana.

 

Wiadomo: non olet, wiec olens i volens,

W żydowskiej niewoli cierpiąca,

Gazetka złaczyła żydowską niewolę z

Gudłajską miłością pieniądza.

 

Więc miesza się w głowie: Kozicki z Dobrzyńskim,

A Grosglik i Stroński z Zybertem,

I Gelbfisz z Rybarskim, i Katz z Remblińskim,

A Szkolnik po prostu z Neuwertem.

 

Heil Adolf! Pod twoją aryjską opiekę

Oddaję kochanych gelbfiszów,

Neuwert erwache! Juda verrecke!

A giten cześć! Pisz na Berdyczów.

 

:D:D:D

 

 

"Piosneczka"

 

Idzie przez ulicę

Krwawy komunista,

Rękę w kieszeń wsadził

I tak sobie śwista:

 

"Hej, wyrzutek ci ja

Własnego narodu,

Całkiem mnie zatruły

Miazmaty wschodu.

 

Deterding ma naftę,

Kreuger ma zapałki,

Ja mam kałdun pusty,

A policja pałki.

 

Pan żre kawior, a ja

Nie mam na razowiec,

Dobrze mi, draniowi,

Bom ja wywrotowiec.

 

Hrabia jeździ buickiem,

Hrabina minerwą,

Ja na tramwaj nie mam,

Dobrze mi tak, ścierwu.

 

Krupp armatę zrobi

pod protekcją Boga

I wróg zacznie kropić

W odwiecznego wroga.

 

Ważne ma powody,

Znane nawet dziecku,

Bo ja klnę po polsku,

A on po niemiecku".

 

http://www.eng.uts.edu.au/~benr/personal/wiersze/tuwim/tuwim.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

 

"Dyskusja"

 

Ostro urżnęliśmy się czystą

Władek i ja.

Władek jest twardym komunistą.

Gdy w czubie ma.

 

Jak piłki tak przy głowie głowa.

Pijane w pień,

Po białych płotach Czerniakowa

Hula mój cień.

 

Zabiega naprzód, plackiem leży.

usłużny tchórz...

I nagle - za mną; zęby szczerzy.

A w ręku nóż.

 

Księżulo z nieba - zezowate

spojrzenie śle.

Więc może optyka? gra świateł?

A może nie.

 

Może nie księżyc? może rybak

Z gwiaździstych stron?

A władzio mi o kolektywach!

a won!!

 

Że industrializacja? Racja.

Pożytek z niej.

Indus - rozumiem. Trializacje -

Już mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... teraz na wesoło... :D:D:D

 

Julian Tuwim

 

"Gdyby..."

 

Gdyby ze wszystkich na świecie drzew

Zrobić jedno olbrzymie drzewo,

Jedno drzewo pod same niebo,

A ze wszystkich na świecie rzek

Taką rzekę, że jeden brzeg

Byłby o milion mil od drugiego,

A głęboką - że coś strasznego!

 

I gdyby ze wszystkich na świecie małp

Zrobić jedną małpę nad małpy,

Taką małpę, że ten, co chciałby

Spojrzeć na nią choć jeden raz,

Musiałby patrzyć przez cały czas.

Całe życie musiałby patrzyć

I co najmniej tysiąc lat żyć! -

 

I gdyby ta małpa aż spod nieba

Zeskoczyła z tego drzewa

Do tej rzeki - tej największej

I najszerszej, i najgłębszej,

Takiej wielkiej, że jej nigdy

Nie obejmie ludzki mózg -

Jaki to byłby -

Jaki to byłby -

Jaki to byłby PLUSK!

 

:D:D:D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i gościnnie Siostra Mistrza...

 

Irena Tuwim

[słowa A. A. Milne]

 

"Dni wiosenne"

 

Ach, motylki już fruwają,

dni wiosenne przybywają,

rybki w stawie się pluskają

plim i plum i plim i plum

 

Turkaweczka w lesie grucha,

brzęczy pszczółka,

bzyka mucha.

 

Kumka żaba i ropucha

kum, kum, kum, kum

Wystrzeliły kwiatów pąki.

 

Ćwirlą pliszki i skowronki.

Wiosna dzwoni w leśne dzwonki

din, din, din, din.

 

Świat się śmieje

razem z Misiem,

pachną kwiatki, łąk strojnisie,

i chrabąszcze zleciały się

z prawie wszystkich świata stron.

 

Z traw wyjrzały już pierwiosnki,

w gaju śpiewa

wdzięczne piosnki

muzykalny i beztroski,

muzykalny słowik - zuch.

 

Aż z radości krowa grucha,

ryczy pszczoła, kumka mucha,

a Puchatek w słońcu pucha,

puch, puch, puch!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzózka kwietniowa ...... Tuwim

 

To nie liście i nie listki,

Nie listeczki jeszcze nawet -

To obłoczek przeźroczysty,

Pozłociście zielonawy.

 

Jeśli jest gdzieś leśne niebo,

On z leśnego nieba spłynął,

Śród ogrodu zdziwionego

Tuż nad ziemią się zatrzymał.

 

Ale żeby mógł zzielenieć,

Z brzozą się prawdziwą zmierzyć,

Ściemnieć, smugę traw ocienić -

- Nie, nie mogę w to uwierzyć ...

 

 

ponury ... głeboki ukłon ... i dzieki za ponowne "odkrycie" Tuwima :p

 

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę !! A to znasz ?? :D

 

Julian Tuwim

 

"Rzeź brzóz"

 

Brzozom siekierą żyły otworzę,

Ciachnę przez ciało, rąbnę przez korzeń,

Lepkim osoczem brzozy ubroczę,

Na rany białe wargami wskoczę.

 

Zęby chwytliwe w trzony brzóz wbiję,

Ustami chciwie soki wypiję,

Żywcem spod kory wyrwę wargami

Rdzeń umęczony pocałunkami.

 

Może te leki z żywego drzewa

Słów mnie nauczą, których mi trzeba:

Na chwałę brzozom, na chwałę latu,

Ustom obłędnym, bożemu światu!

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Dziekuję i odkłaniam się... :D

 

Julian Tuwim

 

"Ruch"

 

Wstali, chodzą. O jak uroczo!

Oto zdarzenia. Nie wiem po co.

Chodzą, idą. W sprawach idą.

Przyjdą, załatwią i znowu wyjdą.

Wstali, iżby. Chodzą, ażeby.

Oto cele. Oto potrzeby.

 

On dla wszystkich. Wszyscy dla niego.

O, jak śmiesznie! Bo nie wiem dlaczego.

 

Kroki po liniach. Myśli w głowie.

Nakręcony, ruchomy człowiek!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...