Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość pamiętnik

ja Ciebie wzywam

a Ty - nic

tylko po swojemu

uparcie

wypisujesz na kopertach

które otwierasz rozedrganą dłonią

 

mówię sobie

jeszcze kilka

i znowu będziemy

pod rozjarzonym niebem

 

 

Przemysław - KMA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbigniew Barteczka " *** "

 

 

Czekam na Ciebie tutaj

Śnię każdego dnia

Metalicznych łez

Już nie ukrywam

Milczę ...

Złote rydwany

U twych stóp

Układam ze słów

Których tak często mi brak

Podnoszę z ziemi

Ślepy los

 

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dżungli naszych ciał trwa pościg dwu bestii,

nagich, bezradnych wśród obiegów krwi.

Ucieczka w głąb ciała

to wejście bezlitosne na wrogie pozycje,

z których rozpacz wyprowadza nas czule wśród skowytu.

W dżungli naszych ciał trwa

pościg dwu bestii. Zmęczeni, ociekający potem mówimy

- kochany

- kochana.

Jest to jedyne przebaczenie morderczego pościgu i rozgrzeszenie uległości.

Zasypiamy. Ponad snem tylko dwie bestie dorastają do skoku

wśród śmiertelnej dżungli ciał.

Jest to bezprawie, na które godzi się bez nas

nasza krew, by trwać.

Nie my - bestie są nieśmiertelne

 

GEORGE BYRON

--------------------------

 

Wciąż jesteś przy mnie. Wszelki dźwięk

i ruch tak zwykły, jak schylenie

czoła ku rękom, trzepot powiek

i cichy uśmiech zamyślenia -

to jesteś ty. Milczenie ust,

puls serca i pieszczota dłoni

nie chwycą ciebie, ani słowo,

które w przemożny rośnie rytm

i jakby falą i ciemnością

ogarnia mnie... Więc smutek, gorycz,

tęsknota - czyż naprawdę jestem

struną, na której ból mijania

w dźwięk się przewija? Tylko jedna

ty, kiedy schylasz się nade mną

uważnie patrząc w moje oczy,

uciszasz drżenie i mój ból,

i chociaż ciebie nie ogarnę

słowem i gestem, jest mi dobrze

i mówię ci po prostu: jesteś...

 

GEORGE BYRON

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Rachunek" a r t h u r m i e c z k o w s k i

 

Posadziłem myśli wygodnie ...

I układam w obraz ...

Wnioski:

Drobne grzeszki

Zapisuję w sumieniu ...

Rachuję urazy

Z łezką spływają ...

Uniesienia ...

Ciepłe słowa ...

Odjeżdżam w senną baśń ...

Już wiem

Życie jest cudowne :D:D:D

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kryształowy sen - Magdalena Kaczmarek

 

 

Tęsknota rozrywa me serce,

Gdy patrzę w Twe oczy

Chciałabym Cię trzymać za ręce,

Lecz los inną drogę toczy.

 

Kiedy powieki wieczorem zamykam

I odlatuję w krainę złudnych marzeń,

W myślach Ciebie spotykam

Mimo tamtych wydarzeń.

 

Gdy wracam spowrotem na ziemię

Oczy mam pełne łez,

Odczuwam powrotu pragnienie,

Lecz lotu nadszedł kres.

 

Chciałabym przywrócić czas

Spędzony z Tobą w kryształowym śnie,

Jednak nie ma już nas

A bez Ciebie nie ma mnie ! ! !

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D

 

Włodzimierz Patuszyński

 

"Bezsenność we dwoje"

 

Bezsenność we dwoje cudowna bezsenność

Jak łatwo nad rankiem wstępować w codzienność

Gdy w jedno wierzymy oboje to wiemy

Że wkrótce już spać nie będziemy

Od snów najpiękniejszych bezsenność cenniejsza

Im więcej się nie śpi tym moc jest ciemniejsza

A nie śpi się dłużej im noc dłużej trwa

Wiesz o tym tak samo jak ja

 

Jak zawsze we dwoje cudowna niesenność

Gdy oczy otwarte przeniknąć chcą ciemność

By pojąć zrozumieć wymowę twych źrenic

Uwierzyć że nic się nie zmieni

A wtedy zamarzyć żem twoją kochaną

I przez to mi dana bezsenność do rana

Że dzięki miłości już wiemy oboje

Co daje bezsenność we dwoje

 

Jeśli o nocy wiem co ty

Powiedz odpowiedz po co sny

Żyjmy na jawie myślą codzienną

Tyś moim bezsennym ja twoją bezsenną

 

Nigdy nikt nas nie obudził i ze snu nie zerwał

Zresztą po co by się trudził snu i tak by nam nie przerwał

Słońce też nas nie budziło wiatry i deszcze

Do tej pory jeszcześmy nie spali

Zawsze nie śpijmy jeszcze

Bezsenność we dwoje cudowna bezsenność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D

 

 

Maria Pawlikowska- Jasnorzewska

 

Gwiazda śnieżna

 

I czemuż Ten, co śnieg stworzył i gwiazdy lepi z niego,

architekt snów i diamentów, w warsztatach swoich niebieskich

nie zrobi z mojego życia gwiazdy zamiast śniegu,

zdobiąc ją równie misternie w ostrza, gałązki i kreski?

 

Stałabym w środku tak cicho, jak gdyby mnie już nie było,

patrząc, jak się wkoło mnie dowcipna prześliczność zgęszcza,

a w każdym kancie tej gwiazdy me serce by głośno biło -

i drżałoby każde ostrze ściągając pioruny szczęścia,

aż On by sam się zadziwił żyjącej gwieździe szczęścia...

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D

 

Rafał Wojaczek

 

"Światełko"

 

I ku nam z gór jako jutrzenka świeci

Mickiewicz

 

 

To niejasne, mdłe, nieważkie, to nikłe jak łut

To światełko niegasnące niemniej niczym ów

 

Ogarek cierpliwej gwiazdy, od innych osobnej

I pobożnie przewodniczką nazywanej w Polsce -

 

To blade jak blada bywać może tylko krew

Tego, który z szubienicy snu oberwał się

 

I zbudzony na podłodze leżąc strach swój łyka -

To światełko, przy którym wszak nie można ni czytać

 

Ni pisać listów miłosnych; ale także spać -

To światełko niezależne od nocy czy dnia -

 

Nie zielone, nie czerwone, fioletowe ani

Nie mające wspólnej tęczy z innymi barwami -

 

Nie robaczek świętojański, błędny ognik czy

Jakieś słońce niewyraźnie świecące zza mgły -

 

Lecz światełko takie wątłe jak wątły niekiedy

Bywa wiersz, ten który właśnie będzie nieśmiertelny =

 

Lecz światełko takie ciche jak cichy ten głos

Który każdy z nas wciąż słyszy, wzywający go

 

15 X 1969

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiałem się długo, czy kiedyś to pokażę... ale chyba żadna pora nie będzie dobra...

poniżej dwa wiersze, spisane z programu o molestowaniu dzieci... autorką jest dziewczynka z USA...

nie przechodźcie obok takich nieszczęść bezczynnie...

 

 

"The secret"

 

Don't tell

Don't see

Yes your secret's safe with me

Just the two of us will know

and to no one i will show

If i die before i wake

Your secret with my soul i'll take

 

 

[nie mów

nie patrz

sekret na klucz

zamknięty masz

wiemy tylko my oboje

i nikt inny się nie dowie

umrę nim się zbudzę... we śnie

tajemnicę z sobą wezmę...]

 

 

 

i screamed

i screamed and

Nobody heard

 

i t-t-talked and

Nobody listened

 

i wrote and

Nobody read the words

 

i colored and

Nobody saw the pictures

 

i was sick and

Nobody helped me to heal

 

i tried to jump but

Nobody was there to catch me

 

How could you not see the terror in my eyes ???

 

 

[krzyczałam

krzyczałam !!!

ale

nikt nie słyszał

 

mó...mó...mówiłam

ale

nikt nie słuchał

 

pisałam

ale

nikt nie czytał

 

rysowałam

ale

nikt nie widział

 

byłam chora

ale

nikt mnie nie uleczył

 

chciałam skakać

ale

nie miał mnie kto złapać

 

jak mogliście

nie widzieć strachu

w mych oczach ???]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kołysanka-William Butler Yeats

 

Nad twą poduszką, mój miły,

Aniołów gromada skrzydlata.

Już im się trochę znudziły

Jęki umarłych w zaświatach.

 

Bóg ma uśmiech na twarzy,

Spoglądając na ciebie.

Nawet Siedmiu Żeglarzy

Świeci jaśniej na niebie.

 

Całuję twe drobne usteczka,

Lecz wzdycham przy tym żałośnie.

Zabraknie mi ciebie, syneczku,

Kiedy mi wreszcie dorośniesz.

 

przekład - Tomasz Wyżyński

 

-------------------------Żałość miłości-William B.Yeats

Żałość, której nic nie wypowie,

W sercu miłości się kryje:

Na gościńcach, na rynkach - ludzi mrowie,

Chmury na niebie niczyje,

Zimne wichry jesieni, łomoczące

I w drzwi, i w okna, i w ściany

Wody szare, pośrod drzew płynące -

Grożą głowie umiłowanej.

 

przekład - Zygmunt Kubiak

 

--------------------------(Wiatr pośród trzcin, 1899)

Poeta pragnie szaty niebios

Gdybym miał niebios haftowane szaty,

Złotym i srebrnym przetykane światłem,

Błękitne, ciemne, przydymione szaty

Nocy i światła, i półświatła,

Rozpostarłbym je pod twoje stopy.

Lecz jestem biedny, mam tylko sny,

Moje sny ścielę pod twoje stopy,

Stąpaj więc lekko, bo stąpasz po snach.

 

W.B.Yeats

przekład - Ludmiła Marjańska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek Kaczmarski

 

"Encore, jeszcze raz"

 

wg obrazu P. Fiedotowa

 

Mam wszystko, czego może chcieć uczciwy człowiek

Światopogląd, wykształcenie, młodość, zdrowie

Rodzinę, która kocha mnie, dwie, trzy kobiety

Gitarę, psa i oficerskie epolety

To wszystko miało cel i otom jest u celu

Na straży pól bezkresnych strażnik (jeden z wielu)

Przy lampie leżę, drzwi zamknięte, płomień drga

A ja przez szpadę uczę skakać swego psa

 

Na drzwi się nie oglądaj, nasienie sobacze

Gdzie w śniegach nocny wilka trop i zaspy po pas

Skacz jak ci każę, będę patrzył jak skaczesz

Encore, encore jeszcze raz

 

Za oknem posterunku nic nie dzieje się

Czego bym umiał dopilnować, albo nie

Dali tu stertę starych futer i człowieka

Ażeby był i nie wiadomo na co czekał

Więc przypuszczenia snuję, liczę sęki w ścianach

Czasem przekłuję końcem szpady karakana

W oku mam błysk! (Od knota co się w lampie żarzy)

Czerwony odcisk dłoni na podpartej twarzy

 

Na drzwi się nie oglądaj, nasienie sobacze

Gdzie w śniegach nocny wilka trop i zaspy po pas

Skacz jak ci każę, będę patrzył jak skaczesz

Encore, encore jeszcze raz

 

Tak, jest gdzieś świat, obce języki, lecz nie tu

Tu z ust dobywam głos, by rzucić rozkaz psu

Są konstelacje gwiazd i nieprzebyte drogi

Ja krokiem izbę mierzę, gdy zdrętwieją nogi

I wtedy szczeka pies na ostróg moich brzęk

Ze ściany rezonuje mu gitary dźwięk

Ze wspomnień pieśni, które znam, tka wątek wróżb

Jak gdybym kiedyś swoje życie przeżył już

 

Na drzwi się nie oglądaj, nasienie sobacze

Gdzie w śniegach nocny wilka trop i zaspy po pas

Skacz jak ci każę, będę patrzył jak skaczesz

Encore, encore jeszcze raz

 

Więc jem i śpię, pies śledzi wszystkie moje ruchy

Gdy piję, powiem czasem coś, on wtedy słucha

I widzę w oknie, zamiast zimy, lampę, psa

I oficera, który pije tak jak ja

Nic nie ma za tą ścianą z wielkich czarnych belek

Nad stropem nazbyt niskim, by skorzystać z szelek

Nic we mnie, prócz do świata żalu dziecięcego

Tu nikt nie widzi, więc się wstydzić nie ma czego

 

Oczami za mną nie wódź, nasienie sobacze

Gdy piję w towarzystwie alkoholowych zmor

I nie liż mnie po rękach, gdy biję cię - i płaczę

Jeszcze raz! Jeszcze raz! Encore!

 

1977

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ROMANTYCZNOSC

 

Juz pożar zlotych lisci noc jesienna gasi

I charty zasypiaja na starym arrasie,

Prababki na portretach i królowie Sasi

Znikają wposród zmierzchu. Smutno w takim czasie.

 

Nad wodą wiatr przegina wierzb garbatych pałki,

Za oknami zawieja i rozmokła droga.

Biedni ci, co nie mogą uwierzyc w rusałki,

Ani w duchy, we wróżby, ani w Pana Boga!

 

 

(1952)

Marmur i roza, 1954

JAN LECHON

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...