Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

Gość Uhu

Jest ktoś...

Rainer Haak

 

 

Jest Ktoś, przy kim mogę być sobą.

 

Mogę opowiadać o moich marzeniach,

pragnieniach i nadziejach, a także

o zwariowanych pomysłach

 

Mogę płakać i śmiać się głośno.

 

Mogę przetoczyć się przez pokój

w szalonym tańcu.

 

Mogę być szczęśliwy i nieszczęśliwy,

pewny siebie i zupełnie z siebie niezadowolony.

 

Nie muszę wkładać maski, lecz mogę

być taki, jaki naprawdę jestem

i jaki w danej chwili się czuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość Uhu

Przyjaciele... dlaczego?

Luciano Cian

 

Przyjaciele się spotykają,

aby się lepiej poznać i pokochać.

 

Każdy jest dla przyjaciela otwartą książką.

 

Przyjaciele są szczęśiwi gdy się spotykają,

mówią sobie wszystko: kim są i czym żyją.

 

Trzeba odbyć długą drogę,

aby żyć uczuciami przyjazni i miłości,

aż do najwyższych możliwości.

 

Kochać i kochać się wzajemnie oznacza

dawać życie jeden za drugiego.

 

Jest to ideał piękny

i jednocześnie tragiczny,

doświadczenie głębokich radości

i przeniliwych cerpień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Molier

 

Miłość to mistrz nie lada, ona w jednej chwili

czyni z nas coś czym przedtem nigdyśmy nie byli,

nieraz w naturze w sposób niesłychany

nauki jej sprawiają zupełne przemiany,

jednym tchnieniem potężna ta władza

jakby cudem na innych ludzi nas przeradza,

z jej woli wraz się skąpy robi rozrzutnikiem,

tchórz rycerzem, gbur prosty - czułym zalotnikiem,

najbardziej tępej duszy ona daje ostrze,

i nagłą bystrość wlewa w pojęcia najprostsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15 stycznia 1869 roku urodził się Stanisław Wyspiański (zm. 1907), malarz, grafik, poeta i dramaturg

 

[POEZJO - WIECZNIEŻ CIĘ PO SPRZĘTACH SZUKAĆ TRZEBA]

 

Poezjo - wiecznież cię po sprzętach szukać trzeba,

wśród zwiędłych kwiatów,

gdy wesół wczoraj kwiat opada i omdlewa;

czyliś ty tylko jest w tych głosach z oddalenia,

w echach z innych światów,

urokiem snów i czarem chwil omdlenia;

czy nie ma ciebie tam, gdzie czas rozkwitu,

gdzie walka i gdzie walki przesilenia;

czyliś posągiem tylko śmierci bytu;

tym przeto duszy panująca,

że pokonanym dajesz promień słońca,

a wszystkie duchy zwycięstw uskrzydlone

wtedy twe siostry, gdy padną zwalone;

czyliś jest chwilą, czyli jesteś wieczna,

czyliś jest - choćby chwilę władnąca i żywa,

czyliś jest słowo - nazwa niedorzeczna,

więc twoja siła i moc, co porywa,

ani jest chwilą, ni wiekiem,

lecz sercem, czuciem, wolą - jest człowiekiem!

 

 

 

 

[GDY NIE MOGĘ SIĘ ROZMÓWIĆ]

 

Gdy nie mogę się rozmówić

z tobą listem ni przez karty,

w braku cierpliwości piszę

wszem dostępny - list otwarty.

Lecz się nie bój, boś bezpieczny,

choć w tym liście drukowany,

bo wszem obec jestem grzeczny,

chociaż strasznie rozgniewany.

 

 

 

 

[W CZYICHŻE RĘKACH BYŁEM MANEKINEM]

 

W czyichże rękach byłem manekinem

dotychczas, jeźli kiedy nim mam zostać?

Czyli myśl czyja, gdy znaczy się czynem,

nie może wolą tegoż dziełu sprostać,

i mam się, jąwszy czyn, spłonić rubinem

wstydu, żem wziął na się cudzą postać?

Czyliż tak wszyscy cudzym kształtem żyją,

że już nie wierzą w nic, co w sobie kryją.

Może w nich nie ma nic i mówią przeto,

o ilem im podobny, że to mnie zaletą?

 

 

 

 

[JAKŻEŻ JA SIĘ USPOKOJĘ]

 

Jakżeż ja się uspokoję -

pełne strachu oczy moje,

pełne grozy myśli moje,

pełne trwogi serce moje,

pełne drżenia piersi moje -

jakżeż ja się uspokoję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fragment pamiętników krytyka sztuki i publicysty -Feliksa Jasienskiego

 

"W dziennikach plyna potoki wody o Wyspianskim pisarzu. Zapomniano, ze ten pisarz byl - przede wszystkim malarzem. Ta literatura jego, to obrazy malowane slowami. Narod zwiazal malarzowi rece; nie pozwolil mu sie wypowiedziec tam, gdzie jedynie mogl sie wypowiedziec. Kosciol franciszkanski - to proba. Dom lekarski - to proba. Najpiekniejsza rzecz, swieta Salomee, jedyny obraz rzeczywiscie religijny w sztuce europejskiej od paruset lat, osmielono sie wyrzucic, zastapic bezecnym fabrykatem niemieckim. Narod mogl zamordowac malarza i tej uciechy sobie nie poskapil. Bo u nas jest, po prostu, jak powiedzial kiedys Wyspianski, nienawisc do sztuki. Ale narod nie mogl wydrzec pisarzowi piora z reki, a na papier i atrament stac nawet czlowieka bardzo ubogiego. Wiec Wyspianski pisal. Ale, wedlug mnie, malarz bylby przewyzszyl pisarza. [...] "

http://www.zwoje.com/zwoje23/swkopiec2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

będę

Howard Arnold Walter

 

Będę prawdziwy, bo są tacy, którzy mi ufają.

Będę czysty, bo są tacy, którzy troszczą się o mnie.

Będę silny bo wiele trzeba wycierpieć

Będę odważny, bo trzeba odważyć się na wiele.

Będę przyjacielem wszystkich: wrogów i tych którzy nie mają przyjaciół.

Będę dawać i zapominać o darze.

Będę pokorny, bo znam swą słabość.

Będę patrzeć w górę i śmiać się, i kochać, i dźwigać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Agnes, dziekuję za cudny wiersz... proszę Tuwima, o przyjaźni...

 

Julian Tuwim

 

"Dziurawiąc niebo"

 

Leopoldowi Staffowi w dowód serdecznej i zawsze żywej przyjaźni

 

Dziurawiąc niebo wściekłym wzrokiem,

Nogami kopiąc pijany glob,

Zataczam się olbrzymim krokiem,

Żeglując pod wydęty strop.

 

Przypłyną do mnie wielkie wody,

Porwą mnie w podróż, w straszny bieg,

W zielone gody i przygody

Korytem rozjuszonych rzek.

 

Gdy wyląduję, będzie lato,

Kleisty, roztopiony skwar,

Zgniecioną łąką, jako szmatą,

Z gorącej twarzy zetrę żar.

 

Wicher mi borem w oczy śmignie

I wleje w gardło złoty śpiew!

Zdrowie się we mnie z krzykiem dźwignie,

Zagalopuje ciemna krew!

 

Z życiem, niedbale przerzuconym

Przez ramię, jak zwierzęca sierść,

Utopię w niebie rozkrwawionym

Moją wrzeszczącą ostrą śmierć.

 

Wrócę czerwony i szalony,

Jak głodny pies śród świeżych ścierw!

Jak okrzyk igły rozżarzonej,

Gdy w obnażony trafi nerw!

 

Świat mi pod dało się położy,

Jako pod topór kawał pnia,

I sen mój będzie, jak sen Boży

W wigilię pierwotnego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadeusz Kotarbiński

 

Czym jest miłość, czym jest przyjaźń?

Hej, nauczyciele,

Dajcie ich określenie zwięzłe a soczyste!

Miłość - dwie dusze w jednym zjednoczonym ciele,

A przyjaźń - jedna dusza w dwóch ciałach...

Zaiste!

 

 

 

Phil Bosmans

 

Szczęście znajduje się w tobie.

Zaczyna się na dnie twego serca,

a ty możesz je wciąż powiększać,

pozostając życzliwy tam,

gdzie inni bywają nieżyczliwi;

pomagając tam,

gdzie nikt już nie pomaga;

będąc zadowolonym tam,

gdzie inni tylko stawiają żądania.

Ty potrafisz się uśmiechać tam,

gdzie się narzeka i lamentuje,

potrafisz przebaczać,

gdy ludzie zło ci wyrządzają.

 

 

 

 

Szczęście rzadko bywa nagrodą.

Znacznie częściej jest nieoczekiwanym prezentem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Credo przyjazni

Elena Oshiro

 

 

Wierzę w ciebie, przyjacielu.

Wierzę w twój uśmiech - otwarte okno twojego istnienia.

Wierzę w twoje spojrzenie - odbicie twojej uczciwości.

Wierzę w twoje łzy - znak obecności w smutkach i radościach.

Wierzę w twoją dłoń - zawsze wyciągniętą, by dawać i otrzymywać.

Wierzę w twój uścisk - szczere przyjęcie twojego serca.

Wierzę w twoje słowo - wyraz tego co kochasz i czego oczekujesz.

Wierzę w ciebie przyjacielu,

tak po prostu w wymowę ciszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Desiderata

 

Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech

 

I pamiętaj jaki spokój można znaleźć w ciszy

 

O ile to możliwe bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi

 

Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie

 

Wysłuchaj innych nawet tępych i nieświadomych oni też mają swoją opowieść

 

Unikaj głośnych i napastliwych

 

Unikaj głośnych są udręką ducha

 

Niech twoje osiągnięcia zarówno jak i plany będą dla ciebie źródłem radości

 

Bądź ostrożny w interesach na świecie bowiem pełno oszustwa

 

Bądź sobą zwłaszcza nie udawaj uczucia

 

Ani też nie podchodź cynicznie do miłości bo ona jest wieczna jak trawa

 

Unikaj głośnych i napastliwych

 

Unikaj głośnych są udręką ducha

 

Przyjmij spokojnie co ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości

 

Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy masz prawo być tutaj

 

A więc żyj w zgodzie z Bogiem kimkolwiek On ci się wydaje

 

W zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą

 

Przy całej swej złudności znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.

 

Znalezione w starym kościele świętego Pawła w Baltimore

Datowane 1692 rok.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojciech Młynarski

 

"Moje serce to jest muzyk"

 

Świat wokół mnie wie, czego chce

i radzi mi nie raz:

plan jakiś zrób, uszyj suknię na ślub,

jakiś pomysł na życie mieć czas.

Wypiłam kawki, strzeliłam gaz

z niejednym panem stąd.

Im lepszy pan, co do mnie miał plan,

tym ja szybciej zmykałam mu, bo

 

Moje serce to jest muzyk,

który zwiał z orkiestry,

bo nie z każdym lubi grać.

Żaden mu maestro nie potrafi rady dać.

Moje serce, to jest muzyk improwizujący,

co ma własny styl i rytm,

ale gdy gorąco kocha, wtedy gra jak nikt.

 

Wkrąg ludzi moc duma co noc

nad samotnością swą...

Gęściej od gwiazd pośrodku swych miast

ludzkie serca samotne się skrzą...

A mnie wciąż gra każdego dnia

na skrót przez drogi złe

za szosą mą, za kimś miłym, kto

wreszcie pojmie, zrozumie to, że...

 

Moje serce to jest muzyk,

który zwiał z orkiestry,

bo nie z każdym lubi grać.

Żaden mu maestro nie potrafi rady dać.

Moje serce, to jest muzyk improwizujący,

co ma własny styl i rytm,

ale gdy gorąco kocha, wtedy gra jak nikt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiłam Żartem-Agnieszka Osiecka

 

 

 

Powiedziałam, że do ciebie przyjdę,

nie przyszłam.

Powiedziałam, że za ciebie wyjdę,

nie wyszłam.

Powiedziałam, że nie umiem zdradzić,

umiałam.

Powiedziałam, że się chcę poprawić,

nie chciałam.

Tłumaczyłam, że nie zapominam,

no, nie wiem...

Raz już była przecież taka zima

bez ciebie.

Przysięgałam: "Jesteś całym światem" -

niemądrze.

Obiecałam: "Wrócę tu przed latem" -

a skądże...

 

Bo ja tak mówiłam żartem.

Dobry żart jest tynfa wart.

A ty oczy masz uparte,

ty budujesz domek z kart.

Czasem palnę coś w rozmowie,

żartem snuję jakiś plan,

a ty zaraz myślisz sobie,

przywiązujesz się nad stan.

Ty tak nie znasz się na żartach,

aż mnie czasem bierze złość,

ja ci mówię: "Idź do czarta,

mam po uszy ciebie! Dość!",

ja ci mówię: "Idź do czarta,

mam po uszy ciebie! Dość!".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~ Puszek okruszek ~ Jerzy Dąbrowski

 

Mój dziadek dał mi psa

Pies cztery łapy ma ...

Normalny mówią pies

Nieprawda Coś w nim jest ...

Ma delikatny głos

I bardzo czujny nos ...

I kilka śmiesznych łat

Niewiele liczy lat ...

 

Puszek okruszek

Puszek kłębuszek

Bardzo go lubię

Przyznać to muszę ...

 

Puszek okruszek

Kłębuszek

Jest między nami sympatii nić ...

Wystarczy tylko

Że się poruszę

Zaraz przybiega by ze mną być ...

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konstanty Ildefons Galczyński

"Jak jeleń chcial sprzedać swoje rogi"

 

 

Żył raz jeleń ubogi, w majątku miał dwa rogi, poza tym więcej nic.

 

Smutny przez bory snuł się i jeszcze gorzej czuł się, niż na złej sztuce widz.

 

A nieraz mu się chciało wypić kubek kakao,ech,tak, niejeden raz.

 

A tutaj w tej pustelni ni rynku , ni spółdzielni, a tylko las i las.

 

Więc się zezłościł jeleń.-Tego - mówi - za wiele.Uderzę w czynów stal.

 

Rogi okrył papierem i odszedł z bedekerem w tzw. siną dal.

 

 

Po pięciu dniach podróży znalazł się w mieście dużym, gdzie dużo ludzi szło.

 

I zawołał bez trwogi:Rogi sprzedaję, rogi, rogi panowie, o!

 

Ale na rogi nikt się nie skusił oczywiście, o biedo wszystkich bied!

 

Biedny lasów mieszkaniec przeżył rozczarowanie i dalej smutny szedł.

 

 

Księżyc był znów na nowiu.Patrzy-chatka w pustkowiu, zapadła w mech i sen.

 

Na płocie szyld chędogi:KUPUJĘ JELENIE ROGI PODŁUG NAJWYŻSZYCH CEN.

 

"He -he-pomyślał jeleń-tego to już za wiele,hi hi , ha, ha, ho, ho.

 

I ta chatka w pustkowiu, i ten księżyc na nowiu- kantem mi pachnie to.

 

Wiem , ta stara hiena jest z bajek Andersena, warzy diabelski płyn,

 

ćmy pali w kandelabrach,o , ja się nie dam nabrać, ja już mam dość tych kpin".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AGNIESZKA OSIECKA

 

Okularnicy

 

Między nami po ulicy,

pojedynczo i grupkami,

snują się okularnicy ze skryptami.

I z książkami,

z notatkami,

z papierami, kompleksami.

Itd., itp.,

itp., itd.,

itd.

 

Uszy mają odmrożone,

nosy w szalik otulone,

miny mroczne.

Taki dzieckiem się nie zajmie,

tylko myśli o Einsteinie.

Itd., itp.,

itp., itd.,

itd.

 

Gnieżdżą się w akademiku,

mają każdy po czajniku.

I nie dla nich de volaje,

i Paryże, i Szanghaje.

I nie dla nich baju bach,

ani lala, ani buba.

Itd., itp.,

itp., itd.,

itd.

 

Tylko czasem przy tablicy,

wiosną jakiś okularnik,

skradnie swej okularnicy pocałunek.

Wtem okular zajdzie mgłą,

przemarznięte dłonie drżą.

Potem razem w bibliotece,

i w stołówce, i w kolejce.

Itp., itd.,

itd.

 

Wymęczeni, wychudzeni,

z dyplomami już w kieszeni,

odpływają pociągami,

potem żenią się z żonami.

Potem wiążą koniec z końcem

za te polskie dwa tysiące.

Itp., itd.,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Uhu

Jak z tobą być

Cho Byonghwa

 

nie zaprzyjaźniaj się ze mną głęboko

za wiele będzie pożegnań

 

bądźmy ze sobą

lekko, ze swobodą

 

gdy uściski rąk będą za trudne

powiemy sobie miło: do widzenia

 

i unikajmy

rozmów

kłopotliwych

 

że tylko ty

albo tylko my

 

że nasza tajemnica

nie używajmy

żadnych górnych słów

 

jak bardzo ciebie pragnę

pokazywać nie chcę

 

ile myślę o tobie

też nie dam ci znać

 

po co znikam i dokąd

nigdy ci nie powiem

 

tylko tyle przyjaźni

by rozstać się bez żalu

 

nie iść ramię w ramię

nie razem spędzić

lecz osobno życie

 

przy pożegnaniu lekko

podajmy sobie dłonie

- łatwiej zapomnieć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charles Baudelaire - "Błazen i Wenus"

 

 

Co za cudowny dzień! Ogromny park omdlewa pod palącym okiem słońca,

jak młodość pod jarzmem Miłości.

Powszechna ekstaza rzeczy nie wyraża się żadnym dźwiękiem; nawet

fontanny jak gdyby usnęły. Jakże odmienna od zabaw człowieka, trwa

tutaj bezgłośna orgia.

Wydaje się, że stale narastające światło wydobywa ze wszystkich

przedmiotów coraz intensywniejszy blask; że podniecone kwiaty płoną

pragnieniem przewyższenia błękitu nieba gwałtownością barw, i że upał,

czyniąc zapachy widzialnymi, podnosi je jak opary ku gwieździe dnia.

A przecież, pośrodku powszechnej radości, dostrzegłem istotę strapioną.

U stóp olbrzymiej Wenus jeden z tych fałszywych obłąkańców, tych

błaznów z własnej woli, których powinnością jest rozśmieszanie królów,

kiedy dręczy ich Nuda albo Wyrzuty Sumienia, śmiesznie i jaskrawo

wystrojony, w rogatej czapce z dzwoneczkami, cały wtulony w cokół,

podnosi oczy pełne łez ku nieśmiertelnej Bogini.

I jego oczy mówią: - "Jestem ostatnim i najsamotniejszym z ludzi,

pozbawionym miłości i przyjaźni, i przez to nędzniejszym od najlichszego

zwierzęcia. A przecież ja także potrafię pojąć i odczuć nieśmiertelne

Piękno! O, Bogini! Zlituj się nad moim smutkiem i moim szaleństwem."

Ale nieubłagana Wenus przygląda się czemuś w oddali swoimi

marmurowymi oczyma.

 

 

tłum. Ryszard Engelking

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AGNIESZKA OSIECKA

 

Czy te oczy mogą kłamać?

 

A gdy się zejdą, raz i drugi,

kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością,

bardzo się męczą, męczą przez czas długi,

co zrobić, co zrobić z tą miłością.

On już je widział, on zna te dziewczyny,

z poszarpanymi nerwami, co wracają nad ranem nie same,

on już słyszał o życiu złamanym.

Ona już wie, już zna te historie,

że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią,

ona na pamięć to umie.

Jakże o tym zapomnieć, jak w pamięci to zatrzeć,

lepiej milczeć przytomnie i patrzeć.

 

Czy te oczy mogą kłamać ?Chyba nie.

Czy ja mógłbym serce złamać itp. ?

Gdy się farsa zmienia w dramat, nie gnam w kąt.

Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd.

 

A gdy się czasem w życiu uda,

kobiecie z przeszłością, mężczyźnie po przejściach.

Kąt wynajmują gdzieś u ludzi

i łapią, i łapią trochę szczęścia.

On zapomina na rok te dziewczyny z bardzo długimi nogami,

co wracają nad ranem nie same,

woli ciszę z radzieckim szampanem.

Ona już ma , już ma taką pewność,

o którą wszystkim wam chodzi,

zasypia bez żadnych proszków, wino w lodówce się chłodzi.

A gdy przyjdzie zapomnieć i w pamięci to zatrzeć,

lepiej milczeć przytomnie i patrzeć.

 

Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie.

Czy ja mógłbym serce złamać itp. ?

Kiedyś to zrozumiesz sama, to był błąd.

Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd.

 

I czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie.

Czy ja mógłbym serce złamać itp. ?

Kiedyś to zrozumiesz sama, to był błąd.

Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd.

 

 

...i zespół Raz Dwa Trzy ...cudne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...