Gość Uhu 14.01.2004 23:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2004 Jest ktoś...Rainer Haak Jest Ktoś, przy kim mogę być sobą. Mogę opowiadać o moich marzeniach,pragnieniach i nadziejach, a takżeo zwariowanych pomysłach Mogę płakać i śmiać się głośno. Mogę przetoczyć się przez pokójw szalonym tańcu. Mogę być szczęśliwy i nieszczęśliwy,pewny siebie i zupełnie z siebie niezadowolony. Nie muszę wkładać maski, lecz mogębyć taki, jaki naprawdę jestemi jaki w danej chwili się czuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Uhu 14.01.2004 23:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2004 Przyjaciele... dlaczego?Luciano Cian Przyjaciele się spotykają,aby się lepiej poznać i pokochać. Każdy jest dla przyjaciela otwartą książką. Przyjaciele są szczęśiwi gdy się spotykają,mówią sobie wszystko: kim są i czym żyją. Trzeba odbyć długą drogę,aby żyć uczuciami przyjazni i miłości,aż do najwyższych możliwości. Kochać i kochać się wzajemnie oznaczadawać życie jeden za drugiego. Jest to ideał pięknyi jednocześnie tragiczny,doświadczenie głębokich radościi przeniliwych cerpień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 15.01.2004 05:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2004 Molier Miłość to mistrz nie lada, ona w jednej chwili czyni z nas coś czym przedtem nigdyśmy nie byli, nieraz w naturze w sposób niesłychany nauki jej sprawiają zupełne przemiany, jednym tchnieniem potężna ta władza jakby cudem na innych ludzi nas przeradza, z jej woli wraz się skąpy robi rozrzutnikiem, tchórz rycerzem, gbur prosty - czułym zalotnikiem, najbardziej tępej duszy ona daje ostrze, i nagłą bystrość wlewa w pojęcia najprostsze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 15.01.2004 05:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2004 Dnia 15 stycznia 1869 roku urodził się Stanisław Wyspiański (zm. 1907), malarz, grafik, poeta i dramaturg [POEZJO - WIECZNIEŻ CIĘ PO SPRZĘTACH SZUKAĆ TRZEBA] Poezjo - wiecznież cię po sprzętach szukać trzeba,wśród zwiędłych kwiatów,gdy wesół wczoraj kwiat opada i omdlewa;czyliś ty tylko jest w tych głosach z oddalenia,w echach z innych światów,urokiem snów i czarem chwil omdlenia;czy nie ma ciebie tam, gdzie czas rozkwitu,gdzie walka i gdzie walki przesilenia;czyliś posągiem tylko śmierci bytu;tym przeto duszy panująca,że pokonanym dajesz promień słońca,a wszystkie duchy zwycięstw uskrzydlonewtedy twe siostry, gdy padną zwalone;czyliś jest chwilą, czyli jesteś wieczna,czyliś jest - choćby chwilę władnąca i żywa,czyliś jest słowo - nazwa niedorzeczna,więc twoja siła i moc, co porywa,ani jest chwilą, ni wiekiem,lecz sercem, czuciem, wolą - jest człowiekiem! [GDY NIE MOGĘ SIĘ ROZMÓWIĆ] Gdy nie mogę się rozmówićz tobą listem ni przez karty,w braku cierpliwości piszęwszem dostępny - list otwarty.Lecz się nie bój, boś bezpieczny,choć w tym liście drukowany,bo wszem obec jestem grzeczny,chociaż strasznie rozgniewany. [W CZYICHŻE RĘKACH BYŁEM MANEKINEM] W czyichże rękach byłem manekinemdotychczas, jeźli kiedy nim mam zostać?Czyli myśl czyja, gdy znaczy się czynem,nie może wolą tegoż dziełu sprostać,i mam się, jąwszy czyn, spłonić rubinemwstydu, żem wziął na się cudzą postać?Czyliż tak wszyscy cudzym kształtem żyją,że już nie wierzą w nic, co w sobie kryją.Może w nich nie ma nic i mówią przeto,o ilem im podobny, że to mnie zaletą? [JAKŻEŻ JA SIĘ USPOKOJĘ] Jakżeż ja się uspokoję -pełne strachu oczy moje,pełne grozy myśli moje,pełne trwogi serce moje,pełne drżenia piersi moje -jakżeż ja się uspokoję... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 15.01.2004 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2004 Fragment pamiętników krytyka sztuki i publicysty -Feliksa Jasienskiego "W dziennikach plyna potoki wody o Wyspianskim pisarzu. Zapomniano, ze ten pisarz byl - przede wszystkim malarzem. Ta literatura jego, to obrazy malowane slowami. Narod zwiazal malarzowi rece; nie pozwolil mu sie wypowiedziec tam, gdzie jedynie mogl sie wypowiedziec. Kosciol franciszkanski - to proba. Dom lekarski - to proba. Najpiekniejsza rzecz, swieta Salomee, jedyny obraz rzeczywiscie religijny w sztuce europejskiej od paruset lat, osmielono sie wyrzucic, zastapic bezecnym fabrykatem niemieckim. Narod mogl zamordowac malarza i tej uciechy sobie nie poskapil. Bo u nas jest, po prostu, jak powiedzial kiedys Wyspianski, nienawisc do sztuki. Ale narod nie mogl wydrzec pisarzowi piora z reki, a na papier i atrament stac nawet czlowieka bardzo ubogiego. Wiec Wyspianski pisal. Ale, wedlug mnie, malarz bylby przewyzszyl pisarza. [...] "http://www.zwoje.com/zwoje23/swkopiec2.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 15.01.2004 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2004 Obraz Stanislawa Wyspianskiego-Widok na Kopiec Kościuszki(1904r) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 15.01.2004 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2004 będęHoward Arnold Walter Będę prawdziwy, bo są tacy, którzy mi ufają.Będę czysty, bo są tacy, którzy troszczą się o mnie.Będę silny bo wiele trzeba wycierpiećBędę odważny, bo trzeba odważyć się na wiele.Będę przyjacielem wszystkich: wrogów i tych którzy nie mają przyjaciół.Będę dawać i zapominać o darze.Będę pokorny, bo znam swą słabość.Będę patrzeć w górę i śmiać się, i kochać, i dźwigać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 16.01.2004 00:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 ...Agnes, dziekuję za cudny wiersz... proszę Tuwima, o przyjaźni... Julian Tuwim "Dziurawiąc niebo" Leopoldowi Staffowi w dowód serdecznej i zawsze żywej przyjaźni Dziurawiąc niebo wściekłym wzrokiem,Nogami kopiąc pijany glob,Zataczam się olbrzymim krokiem,Żeglując pod wydęty strop. Przypłyną do mnie wielkie wody,Porwą mnie w podróż, w straszny bieg,W zielone gody i przygodyKorytem rozjuszonych rzek. Gdy wyląduję, będzie lato,Kleisty, roztopiony skwar,Zgniecioną łąką, jako szmatą,Z gorącej twarzy zetrę żar. Wicher mi borem w oczy śmignieI wleje w gardło złoty śpiew!Zdrowie się we mnie z krzykiem dźwignie,Zagalopuje ciemna krew! Z życiem, niedbale przerzuconymPrzez ramię, jak zwierzęca sierść,Utopię w niebie rozkrwawionymMoją wrzeszczącą ostrą śmierć. Wrócę czerwony i szalony,Jak głodny pies śród świeżych ścierw!Jak okrzyk igły rozżarzonej,Gdy w obnażony trafi nerw! Świat mi pod dało się położy,Jako pod topór kawał pnia,I sen mój będzie, jak sen BożyW wigilię pierwotnego dnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 16.01.2004 00:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 Tadeusz Kotarbiński Czym jest miłość, czym jest przyjaźń? Hej, nauczyciele, Dajcie ich określenie zwięzłe a soczyste! Miłość - dwie dusze w jednym zjednoczonym ciele, A przyjaźń - jedna dusza w dwóch ciałach... Zaiste! Phil Bosmans Szczęście znajduje się w tobie.Zaczyna się na dnie twego serca,a ty możesz je wciąż powiększać,pozostając życzliwy tam,gdzie inni bywają nieżyczliwi;pomagając tam,gdzie nikt już nie pomaga;będąc zadowolonym tam,gdzie inni tylko stawiają żądania.Ty potrafisz się uśmiechać tam,gdzie się narzeka i lamentuje,potrafisz przebaczać,gdy ludzie zło ci wyrządzają. Szczęście rzadko bywa nagrodą. Znacznie częściej jest nieoczekiwanym prezentem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 16.01.2004 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 Credo przyjazniElena Oshiro Wierzę w ciebie, przyjacielu.Wierzę w twój uśmiech - otwarte okno twojego istnienia.Wierzę w twoje spojrzenie - odbicie twojej uczciwości.Wierzę w twoje łzy - znak obecności w smutkach i radościach.Wierzę w twoją dłoń - zawsze wyciągniętą, by dawać i otrzymywać.Wierzę w twój uścisk - szczere przyjęcie twojego serca.Wierzę w twoje słowo - wyraz tego co kochasz i czego oczekujesz.Wierzę w ciebie przyjacielu,tak po prostu w wymowę ciszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 16.01.2004 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 Desiderata Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech I pamiętaj jaki spokój można znaleźć w ciszy O ile to możliwe bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie Wysłuchaj innych nawet tępych i nieświadomych oni też mają swoją opowieść Unikaj głośnych i napastliwych Unikaj głośnych są udręką ducha Niech twoje osiągnięcia zarówno jak i plany będą dla ciebie źródłem radości Bądź ostrożny w interesach na świecie bowiem pełno oszustwa Bądź sobą zwłaszcza nie udawaj uczucia Ani też nie podchodź cynicznie do miłości bo ona jest wieczna jak trawa Unikaj głośnych i napastliwych Unikaj głośnych są udręką ducha Przyjmij spokojnie co ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy masz prawo być tutaj A więc żyj w zgodzie z Bogiem kimkolwiek On ci się wydaje W zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą Przy całej swej złudności znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat. Znalezione w starym kościele świętego Pawła w BaltimoreDatowane 1692 rok. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 16.01.2004 11:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 Wojciech Młynarski "Moje serce to jest muzyk" Świat wokół mnie wie, czego chce i radzi mi nie raz:plan jakiś zrób, uszyj suknię na ślub,jakiś pomysł na życie mieć czas.Wypiłam kawki, strzeliłam gaz z niejednym panem stąd.Im lepszy pan, co do mnie miał plan,tym ja szybciej zmykałam mu, bo Moje serce to jest muzyk,który zwiał z orkiestry,bo nie z każdym lubi grać.Żaden mu maestro nie potrafi rady dać.Moje serce, to jest muzyk improwizujący,co ma własny styl i rytm,ale gdy gorąco kocha, wtedy gra jak nikt. Wkrąg ludzi moc duma co noc nad samotnością swą...Gęściej od gwiazd pośrodku swych miastludzkie serca samotne się skrzą...A mnie wciąż gra każdego dnia na skrót przez drogi złeza szosą mą, za kimś miłym, ktowreszcie pojmie, zrozumie to, że... Moje serce to jest muzyk,który zwiał z orkiestry,bo nie z każdym lubi grać.Żaden mu maestro nie potrafi rady dać.Moje serce, to jest muzyk improwizujący,co ma własny styl i rytm,ale gdy gorąco kocha, wtedy gra jak nikt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 16.01.2004 16:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 Mówiłam Żartem-Agnieszka Osiecka Powiedziałam, że do ciebie przyjdę, nie przyszłam. Powiedziałam, że za ciebie wyjdę, nie wyszłam. Powiedziałam, że nie umiem zdradzić, umiałam. Powiedziałam, że się chcę poprawić, nie chciałam. Tłumaczyłam, że nie zapominam, no, nie wiem... Raz już była przecież taka zima bez ciebie. Przysięgałam: "Jesteś całym światem" - niemądrze. Obiecałam: "Wrócę tu przed latem" - a skądże... Bo ja tak mówiłam żartem. Dobry żart jest tynfa wart. A ty oczy masz uparte, ty budujesz domek z kart. Czasem palnę coś w rozmowie, żartem snuję jakiś plan, a ty zaraz myślisz sobie, przywiązujesz się nad stan. Ty tak nie znasz się na żartach, aż mnie czasem bierze złość, ja ci mówię: "Idź do czarta, mam po uszy ciebie! Dość!", ja ci mówię: "Idź do czarta, mam po uszy ciebie! Dość!". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.01.2004 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 ~ Puszek okruszek ~ Jerzy Dąbrowski Mój dziadek dał mi psaPies cztery łapy ma ...Normalny mówią piesNieprawda Coś w nim jest ...Ma delikatny głosI bardzo czujny nos ...I kilka śmiesznych łatNiewiele liczy lat ... Puszek okruszekPuszek kłębuszekBardzo go lubięPrzyznać to muszę ... Puszek okruszekKłębuszekJest między nami sympatii nić ...Wystarczy tylkoŻe się poruszęZaraz przybiega by ze mną być ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 16.01.2004 18:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 Konstanty Ildefons Galczyński "Jak jeleń chcial sprzedać swoje rogi" Żył raz jeleń ubogi, w majątku miał dwa rogi, poza tym więcej nic. Smutny przez bory snuł się i jeszcze gorzej czuł się, niż na złej sztuce widz. A nieraz mu się chciało wypić kubek kakao,ech,tak, niejeden raz. A tutaj w tej pustelni ni rynku , ni spółdzielni, a tylko las i las. Więc się zezłościł jeleń.-Tego - mówi - za wiele.Uderzę w czynów stal. Rogi okrył papierem i odszedł z bedekerem w tzw. siną dal. Po pięciu dniach podróży znalazł się w mieście dużym, gdzie dużo ludzi szło. I zawołał bez trwogi:Rogi sprzedaję, rogi, rogi panowie, o! Ale na rogi nikt się nie skusił oczywiście, o biedo wszystkich bied! Biedny lasów mieszkaniec przeżył rozczarowanie i dalej smutny szedł. Księżyc był znów na nowiu.Patrzy-chatka w pustkowiu, zapadła w mech i sen. Na płocie szyld chędogi:KUPUJĘ JELENIE ROGI PODŁUG NAJWYŻSZYCH CEN. "He -he-pomyślał jeleń-tego to już za wiele,hi hi , ha, ha, ho, ho. I ta chatka w pustkowiu, i ten księżyc na nowiu- kantem mi pachnie to. Wiem , ta stara hiena jest z bajek Andersena, warzy diabelski płyn, ćmy pali w kandelabrach,o , ja się nie dam nabrać, ja już mam dość tych kpin". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 16.01.2004 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 K.I.Gałczyński-O trzęsących się portkach(fragment) Tutaj się kończy ballada o portkach się trzęsących, z ballady morał gada, morał następujący: Gdy wieje Wiatr Historii, Ludziom jak Pięknym Ptakom Rosną Skrzydła, natomiast Trzęsą się Portki Pętakom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 16.01.2004 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 AGNIESZKA OSIECKA Okularnicy Między nami po ulicy,pojedynczo i grupkami,snują się okularnicy ze skryptami.I z książkami,z notatkami,z papierami, kompleksami.Itd., itp.,itp., itd.,itd. Uszy mają odmrożone,nosy w szalik otulone,miny mroczne.Taki dzieckiem się nie zajmie,tylko myśli o Einsteinie.Itd., itp.,itp., itd.,itd. Gnieżdżą się w akademiku,mają każdy po czajniku.I nie dla nich de volaje,i Paryże, i Szanghaje.I nie dla nich baju bach,ani lala, ani buba.Itd., itp.,itp., itd.,itd. Tylko czasem przy tablicy,wiosną jakiś okularnik,skradnie swej okularnicy pocałunek.Wtem okular zajdzie mgłą,przemarznięte dłonie drżą.Potem razem w bibliotece,i w stołówce, i w kolejce.Itp., itd.,itd. Wymęczeni, wychudzeni,z dyplomami już w kieszeni,odpływają pociągami,potem żenią się z żonami.Potem wiążą koniec z końcemza te polskie dwa tysiące.Itp., itd., Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Uhu 16.01.2004 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 Jak z tobą byćCho Byonghwa nie zaprzyjaźniaj się ze mną głębokoza wiele będzie pożegnań bądźmy ze sobąlekko, ze swobodą gdy uściski rąk będą za trudnepowiemy sobie miło: do widzenia i unikajmyrozmówkłopotliwych że tylko tyalbo tylko my że nasza tajemnicanie używajmyżadnych górnych słów jak bardzo ciebie pragnępokazywać nie chcę ile myślę o tobieteż nie dam ci znać po co znikam i dokądnigdy ci nie powiem tylko tyle przyjaźniby rozstać się bez żalu nie iść ramię w ramięnie razem spędzićlecz osobno życie przy pożegnaniu lekkopodajmy sobie dłonie- łatwiej zapomnieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 16.01.2004 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 Charles Baudelaire - "Błazen i Wenus" Co za cudowny dzień! Ogromny park omdlewa pod palącym okiem słońca,jak młodość pod jarzmem Miłości. Powszechna ekstaza rzeczy nie wyraża się żadnym dźwiękiem; nawetfontanny jak gdyby usnęły. Jakże odmienna od zabaw człowieka, trwatutaj bezgłośna orgia. Wydaje się, że stale narastające światło wydobywa ze wszystkichprzedmiotów coraz intensywniejszy blask; że podniecone kwiaty płonąpragnieniem przewyższenia błękitu nieba gwałtownością barw, i że upał,czyniąc zapachy widzialnymi, podnosi je jak opary ku gwieździe dnia. A przecież, pośrodku powszechnej radości, dostrzegłem istotę strapioną.U stóp olbrzymiej Wenus jeden z tych fałszywych obłąkańców, tychbłaznów z własnej woli, których powinnością jest rozśmieszanie królów,kiedy dręczy ich Nuda albo Wyrzuty Sumienia, śmiesznie i jaskrawowystrojony, w rogatej czapce z dzwoneczkami, cały wtulony w cokół,podnosi oczy pełne łez ku nieśmiertelnej Bogini. I jego oczy mówią: - "Jestem ostatnim i najsamotniejszym z ludzi,pozbawionym miłości i przyjaźni, i przez to nędzniejszym od najlichszegozwierzęcia. A przecież ja także potrafię pojąć i odczuć nieśmiertelnePiękno! O, Bogini! Zlituj się nad moim smutkiem i moim szaleństwem." Ale nieubłagana Wenus przygląda się czemuś w oddali swoimimarmurowymi oczyma. tłum. Ryszard Engelking Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 16.01.2004 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2004 AGNIESZKA OSIECKA Czy te oczy mogą kłamać? A gdy się zejdą, raz i drugi,kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością,bardzo się męczą, męczą przez czas długi,co zrobić, co zrobić z tą miłością.On już je widział, on zna te dziewczyny,z poszarpanymi nerwami, co wracają nad ranem nie same,on już słyszał o życiu złamanym.Ona już wie, już zna te historie,że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią,ona na pamięć to umie.Jakże o tym zapomnieć, jak w pamięci to zatrzeć,lepiej milczeć przytomnie i patrzeć. Czy te oczy mogą kłamać ?Chyba nie.Czy ja mógłbym serce złamać itp. ?Gdy się farsa zmienia w dramat, nie gnam w kąt.Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd. A gdy się czasem w życiu uda,kobiecie z przeszłością, mężczyźnie po przejściach.Kąt wynajmują gdzieś u ludzii łapią, i łapią trochę szczęścia.On zapomina na rok te dziewczyny z bardzo długimi nogami,co wracają nad ranem nie same,woli ciszę z radzieckim szampanem.Ona już ma , już ma taką pewność,o którą wszystkim wam chodzi,zasypia bez żadnych proszków, wino w lodówce się chłodzi.A gdy przyjdzie zapomnieć i w pamięci to zatrzeć,lepiej milczeć przytomnie i patrzeć. Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie.Czy ja mógłbym serce złamać itp. ?Kiedyś to zrozumiesz sama, to był błąd.Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd. I czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie.Czy ja mógłbym serce złamać itp. ?Kiedyś to zrozumiesz sama, to był błąd.Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd. ...i zespół Raz Dwa Trzy ...cudne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.