tdxls 25.01.2004 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2004 Marina Cwietajewaz cyklu Przyjaciółka Dwa słończ stygną - Boże, zbaw Twą sługę!Jedno - na niebie, w mojej piersi - drugie.Jakże te słońca - tak mi wstyd tej myśli;Jakże te słońca mąciły mi zmysły!I już nie ranią - stygną oba słońca!Pierwsze ostygnie to bardziej gorące. tł. Anatol Stern Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 25.01.2004 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2004 Agnieszka Osiecka Ta nadzieja... Co mnie zabija, to nadzieja, jej wątły krzyk i śpiew, i szept, - ściga mnie po wsiach, knajpach, kniejach, wzywa na szlaki szczęść i bied. Gdybym umiała - choć w niedzielę - jak starzec, co nie pragnie już, na ławce zasiąść po kościele, i nie śnić snów, nie wróżyć wróżb... Gdybym umiała się zatoczyć jak pijak, co pod auto wlazł, zabłądzić, zemdleć, zamknąć oczy, zapomnieć tamten brzeg i las... Gdybym umiała, choćby w kinie, gdy serce nagły przetnie ból, pomyśleć sobie: "Nic to, minie... Przed nami jeszcze tyle ról"... Gdybym umiała, choć dla sportu, wśród naszych dawnych, ślicznych plaż nie drętwieć jak na sali tortur, dlatego że ten brzeg - nie nasz? ... Gdybym umiała... Lecz nie umiem... A w końcu to zwyczajna rzecz... Choć widzę jeden - dwa w rozumie. Nadziejo, Chmuro, nie idź precz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 26.01.2004 05:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2004 Tomihiro Hoshino "Gardenia" Widząc w lustrzeOdbicie mej twarzyPomyślałem"Nie będę już więcej złorzeczyć"Bo wszak słówCo z mych ust padająWysłuchują najpierwMoje własne uszy 1986 r.Tłumaczenie: Edyta Nowicka i Anna Omi Po japońsku nazwa kwiatu gardeniabrzmi "kuchinashi", co oznacza "bez ust" http://www.niepelnosprawni.info/files/www.niepelnosprawni.info/public/sztuka_bb/tomihiro_hoshino_gardenia.jpg "Niebo" Owoce pigwy Odmieniło się NieboNa które co dzień patrzyłem Gdy ze łzami w oczachModlił się za mnie przyjacielZ lękiem i z wahaniemOtworzyłemEwangelię Mateusza Od tego czasuOdmieniło się NieboTeraz NieboZaczęło spoglądać na mnie 1986 r.Tłumaczenie: Anna Omi "Piwonia" Malowanie jest jak podróż Oto terazZ doliny płatkówPrzez wzgórza słupków i pręcikówWędrujęWiosenną dróżką 1986 r.Tłumaczenie: Anna Omi "Chryzantema" Wydaje mi się że... Nie ogrom radościLecz smutkuPrzybliża nas do szczęścia Nie kumulacja siłyLecz słabościPrzybliża nas do prawdy Nie przypływ szczęściaLecz nieszczęściaPrzybliża nas do miłości 1981 r.Tłumaczenie: Edyta Nowicka informacje o artyście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 26.01.2004 09:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2004 Bolesław LeśmianGarbus Mrze garbus dosyć korzystnie:W pogodę i babie lato.Garbaty żywot miał istnie,I śmierć ma istnie garbatą. Mrze w drodze, w mgieł upowiciu,Jakby baśń trudną rozstrzygał,A nic nie robił w tym życiu,Jeno garb dźwigał i dźwigał. Tym garbem żebrał i tańczył,Tym garbem dumał i roił,Do snu na plecach go niańczył,Krwią własną karmił i poił. A teraz śmierć sobie skarbi,W jej mrok wydłużył już szyję,Jeno garb jeszcze się garbi,Pokątnie żyje i tyje. Przeżył swojego wielbłądaO równą swej tuszy chwilę,Nieboszczyk ciemność ogląda,A on - te w słońcu motyle. I do zmarłego dźwigaczaPowiada, grożąc swą kłodą:"Co ten twój upór oznacza,Żeś w poprzek legł mi przegrodą? Czyś w mgle potracił kolana?Czyś snem pomiażdżył swe nogi?Po coś mię brał na barana,By zgubić drogę w pół drogi? Czemuś łbem utkwił na cieniu?Z trudem w twych barach się mieszczę!Ciekawym, wieczysty leniu,Dokąd poniesiesz mnie jeszcze?" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 26.01.2004 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2004 Król-Agnieszka Osiecka Ta cisza ma ze śmierci coś i coś z pogorzeliska, po cichu ryczy ranny łoś i rzadko gdzie się błyska. Dostojnie kroczy ciszy król i tyle w nim powagi, w milczeniu smutek jest i ból, a przecież król jest nagi. Ten wieczór ma z pogardy coś i coś tu pachnie klęską, pochodnie zgasły jak na złość, kto dłoń mi poda męską? Dostojnie kroczy ciszy król i tyle w nim powagi, w milczeniu smutek jest i ból, a przecież król jest nagi. Ten uśmiech ma z podłości coś i coś tu pachnie strachem, zamknięte drzwi gdzieś zastał ktoś, uciekła dziewka z gachem. Wesoło kroczy śmiechu król i tyle w nim jest blagi. W tym śmiechu smutek jest i ból, a przecież król, a przecież król jest nagi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 26.01.2004 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2004 Czesław Miłosz-Dziecię Europy(fragment) Szanuj nabyte umiejętności, o dziecię Europy.Dziedzicu gotyckich katedr, barokowych kościołówI synagog w których rozbrzmiewał płacz krzywdzonego / ludu, Dziedzicu Kartezjusza i Spinozy, spadkobierco słowa / "honor", Pogrobowcze Leonidasów,Szanuj umiejętności nabyte w godzinie grozy. Umysł masz wyćwiczony, umiejący rozpoznać natychmiastZłe i dobre strony każdej rzeczy.Umysł masz sceptyczny a wytworny, dający uciechyO jakich nic nie wiedzą prymitywne ludy. Tym umysłem wiedziony, rozpoznasz natychmiast Słuszność rad których udzielamy.Niech dnia słodycz przenika do płuc.Po to mądre a ścisłe przepisy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 27.01.2004 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 Gdzie ta bohema-Jonasz Kofta Nie sprowadzam nikogo na złą drogęNie ulegam schyłkowym miazmatomJuż nie mogęJuż nie mogęKazać latać wypchanym ptakomBo się stało naprawdę coś dziwnegoCzy dlatego, że chcemy mieć wszystkoStart do kasBrawa masWłasną twarzMiłość władzI do tego być nonkonformistą Jakaś bajka mi się marzyNie na tematGdzie ta bohema? Gdzie ta bohema?Gdzie ta bohema?Szaleństwa nocy, rozpacze dniaPłomień geniuszu, wieczności tremaI epater les bourgeoisGdzie ta bohema?Gdzie ta bohema?Najwyższe nieba, najniższe dnaSerca niesione dłońmi obiemaO swoją prawdę stawka va banqueGdzie ta bohema?Gdzie ta bohema?Papuga zdechła i marmur pękłDzieła w muzeach, a śmieci i "Desie"My w kabarecieTo ma swój wdziękGdzie ten zapiekły, gorzki poeta?Umarł i poszedł na etat Nie mam prawa namawiać nikogoBy swe życie przeżył z jedną walizkąW taką drogęCiemną drogęDługą drogęKto nie musi, nie wyrusza - to wszystkoI podziwiam szczerze kilku facetówCo nei dosyć, że mają nazwiskaMają twarzStart do kasBrawa masMiłość władzOraz każdy z nich to ... moralista Mimo to mi się marzyCoś jak pierwsza miłośćCoś, czego chyba nie było Gdzie ta bohema... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 27.01.2004 21:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 Edyta Bartosiewicz "Niewinność" Wciąż przed oczami mam jej drobną twarzW kącikach ust uśmiechu śladI ten jejSpojrzenia pełen wiary blaskMówiła w życiu najważniejsza jestIdeałów czysta mocW swych snachZ wiatrem ścigała się co noc Dokąd odeszłaśMoja pięknaCo z tobą stało sięW swe siły zbyt ufnaZgubiłaś drogęNocąBezsennaZlękniona dniem Czasem myślęŻe wciąż gdzieś jesteś tuNa wyciągnięcie dłoniSłyszę jak te oto słowa szepczesz miNie pytaj czy znalazłam szczęście sweTo bez znaczenia jużCo dziśCo dziś zostało z twoich snów Dokąd odeszłaśMoja pięknaCo z tobą stało sięW swe siły zbyt ufnaZgubiłaś drogęNocąBezsennaZlękniona dniemTak nagle zniknęłaśW środku lataBez pożegnania słówI teraz pewnie gdzieś Stoisz na rozstajach drógJak kiedyś nic nie jest już Wiem że jeszcze kiedyś nadejdzie taki dzieńW tłumie przechodniów całkiem przypadkiem ujrzę cię Dokąd odeszłaśCo nagle z tobą stało się[Piękna]Co nagle z tobą stało się[Piękna]Zgubiłaś drogę NocąBezsennaZlękniona dniemTak nagle zniknęłaśW środku lataBez pożegnania słówI teraz pewnieGdzieś stoisz na rozstajach drógBez ciebieNic nie jest jużTak jak kiedyś... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 28.01.2004 06:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2004 Antonina Krzysztoń "Późną nocą jesieni już blisko" Późną nocą jesieni już bliskoPóźną nocą jesieni już bliskoGdzieś pod lasem kwitnie ogniskoStoją sierpy powleczone chłodemPodciągają kolana pod brodę W krąg kobiety siedzą w milczeniuWpatrują się w barwy płomieniI tylko czasem ptak jakiś wrzaśnieJa nie zasnę, nie zasnę(I tylko czasem ptak jakiś wrzeszczyChyba nikt nie śpi, nikt nie śpi) I wszystko normalnie poza temZwykła północ - pożegnanie z latemTak mija ta dziwna godzinaGdy się kończy coś, a coś zaczyna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 28.01.2004 06:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2004 Antonina Krzysztoń "Czemu ty" Czemu ty nie świeciłeś dzisiaj tutajCzemu ty nie padałeś dzisiaj tutajCzemu ty nie wiałeś dzisiaj tutajCzemu ty nie spadałeś dzisiaj tutajPytasz słońca, pytasz deszczuPytasz wiatru, pytasz śnieguPytasz słońca, pytasz deszczuPytasz wiatru, pytasz śnieguCzemu ty nie świeciłeś dzisiaj tutajCzemu ty nie spadałeś dzisiaj tutajCzemu ty nie wiałeś dzisiaj tutajCzemu ty nie spadałeś dzisiaj tutaj A on stoi w słońcuA on tańczy w deszczuA on pędzi z wiatremA on łapie śniegA on tańczy, tańczyA on pije deszczA on chodzi w słońcuA on stoi w wietrzeA ty pytasz i pytasz Czemu ty nie świeciłeś dzisiaj tutajCzemu ty nie spadałeś dzisiaj tutajCzemu ty nie wiałeś dzisiaj tutajCzemu ty nie padałeś dzisiaj tutajPytasz słońca, pytasz deszczuPytasz wiatru, pytasz śnieguPytasz śniegu, pytasz wiatruPytasz słońca, pytasz deszczuCzemu ty... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 28.01.2004 06:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2004 Antonina Krzysztoń "Idąc na spotkanie" Idzie ulicą śmiejąc się do nasJakiś idiota jakiś idiotaI coś tam mamrze i coś tam śpiewaNie dać się tylko idiocie nie dać Patrzy na niebo nad moją głowąW oczach tęczowo w tych oczach błogoCały w łachmanach ręce w kieszeniachJak się idioty idioty nie bać I nagle patrzy mi prosto w oczyPrzez szereg zasłon mych zasłon mrocznychPłyną godziny płyną obłokiStoję skruszony w oczach idioty A ludzie patrzą w zwolnionym chodzieI pobłażają mnie i idiocieA ludzie patrzą w zwolnionym chodzieI pobłażają mnie i idiocie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 28.01.2004 06:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2004 Antonina Krzysztoń "Dziękuję" DziękujęZa słodycz zasypianiaDziękuję za zmęczenieDziękujęZa rzeki wodospadyZa jasny blask płomieni Dziękuję dziękuję dziękujęDziękujęDziękuję za pragnienieCo tak słabości bliskoDziękujęDziękuję za cierpienieCo uszlachetnia wszystkoZa to że kochać chcęChoć lęk to budzi we mnieBarankuDziękujęNie umierałeś nadaremnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 28.01.2004 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2004 Kanapka z człowiekiem -Jacek Kaczmarski Ostry nóż wchodzi w chlebDeszcz okruszków sypie sięGrzęznę w tłuszcz, z oczu łzyW ciepłych strużkach płyną mi To cebuli żółte młyńskie kołaPrzygniatają mnie do kromkiWsmarowali mnie od czołaAż po kręgi i korzonki Przyprawiają według kartySól mnie szczypie w nos, pieprz wierciA ja wcale nie chcę być pożartyMnie nie spieszy się do śmierci Jakim prawem starcy ludojadyPrzyżądzają sobie tę kanapkęWrzeszczę przygnieciony i bezradnyWciskam w tłuste masło łapkiJeszcze sokiem z cytryn mnie spryskująŻebym przed spożyciem skurczył sięPrzecież ktoś się musi za mną ująćTak po prostu wszak nie zjedzą mnie! Drgnął mój chleb, unosi dłoń go wzwyżBoże!Czuję dech, zgłodniały widzę pysk!MożeTo jest żart, czy śmiać się mam czy łkać?PatrzęW lśnienie warg, co zaczynają drgać!NagleOtchłań ust i zębów biała grańWoniZgniłej chlust! Ruchomą widzę krtań!BronięSię co sił... wtem trzask i mrok mnie skrył!!! Masło świetne, chleb wspaniałyCzłowiek z lekka był zgorzkniały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 28.01.2004 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2004 Przesłuchanie Anioła -Zbigniew Herbert Kiedy staje przed nimiw cieniu podejrzenia jest jeszcze cały z materii światła eony jego włosów spięte są w pukiel niewinności po pierwszym pytaniu policzki nabiegają krwią krew rozprowadzają narzędzia i interrogacja żelazem trzciną wolnym ogniem określa się granice jego ciała uderzenie w plecy utrwala kręgosłup między kałużą a obłokiem po kilku nocach dzieło jest skończone skórzane gardło anioła pełne jest lepkiej ugody jakże piękna jest chwila gdy pada na kolana wcielony w winę nasycony treścią język waha się między wybitymi zębami a wyznaniem wieszają go głową w dół z włosów anioła ściekają krople wosku tworząc na podłodze prostą przepowiednię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 28.01.2004 19:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2004 Anna Świrszczyńska "Wszystkie chwyty dozwolone" Chwytam się różnych rzeczy,śniegu, drzew, niepotrzebnych telefonów,czułości dziecka, wyjazdów,wierszy Różewicza,snu, jabłek, porannej gimnastyki,rozmów o błogich własnościach witamin,wystaw awangardowej sztuki,spacerów na kopiec Kościuszki, polityki,muzyki Pandereckiego,żywiołowych katastrof w obcych krajach,rozkoszy moralności i rozkoszy niemoralności,plotek, zimnego tuszu, zagranicznych żurnali,nauki włoskiego języka,sympatii dla psów, kalendarza. Chwytam się wszystkiego,żeby się nie zapaśćw przepaść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Uhu 28.01.2004 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2004 Małgorzata Hillar "Myślałam, że będę mówić" Myślałamwreszcie będę mówić Tyle się we mnie słów zebrałoTyle słówdojrzałych i twardychjak ziarnka żytacierpkich jak gruszki polneaksamitnych jak pszczoły "Niepokój" Jest ze mnązawszePrzez niegouderzam bezsilnie głowąo niebieskie ścianyi zielony piec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Uhu 28.01.2004 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2004 Anna Kamieńska "Jest dobroć" Jest dobroćktóra niczego nie pragniei jest mi odmówiona Jest miłośćktóra pragnie wszystkiegoi jest mi odmówiona I jest czułośćktórej wszystkiego za małoto ja jestem tą czułością Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 28.01.2004 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2004 Aleksandra Olędzka-Frybesowa Nikt tak jak noc nikt tak bardzo jak wieczórnie zachęca do stawiania pytań ale różne są pory dnianieba i krążącej krwi odmieniają się wiatry i ptakisłychać jak rośnie trawa i cisza czasem jest pora samych odpowiedziwstydliwej pewności niemodnej jak falbanki nawet czarne chmury śpiewają wtedy hymnpotem znów obraca się kompas w bolącej głowie stukot kropli albo kroków albonikttakjaknoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 29.01.2004 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2004 Homo -Jonasz Kofta Jestem człowiekDe domo homoJaki ja właściwie jestemNie wiadomoNajpierw małyPotem dużyPotem siwyAlbo łysyBo przyrodaTakże swoje ma kaprysy Jeden problem mamy z głowyI ad acta go odłóżmyWniosek z tego prawidłowy:Jestem różny Jestem człowiekDe domo homoCo najbardziej sobie cenięNie wiadomoUrodzeniePowodzenieCzy też czyjeśZawodzenieCzy najbardziej sobie cenięPrzyrodzenie Może ranię czyjąś duszęPo co jasny obraz mazaćJestem przecież i jako takiMuszę się rozmnażać Jestem człowiekDe domo homo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość bułka z masłem 29.01.2004 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2004 Patrzę z mego okieneczkaI z podziwu wyjść nie mogę.Szumi lasek, płynie rzeczka,Stadko owiec mknie przez drogę. Co krok nowe spostrzeżenie,Nowe co i raz odkrycie.Młodą zieleń wiodąc z cieniaPromień słońca natchnął życiem. Wokół radość, wokół słońce,Hen, wysoko ptaszek śpiewa,A tam w dole, tam na łącePotok kwiatów się rozlewa. Skąd się owe cuda biorą,Spójrzcie, czy wy też widzicie,Jak się wraz z wiosenną porąBudzi wokół nowe życie? Gdy tę radość widzę wkoło,Szczęście, co aż w niebo wzlata,Chmura marszczy moje czoło,Zazdrość duszę mą przygniata. Niczym polnych barw paleta,Jak ta zieleń by się chciało.Rację wszakże miał poeta:Piękno jest, by zachwycało. Też bym chciała, jak te brzozy,Nosić dumnie swą koronęLub jak maki, czy mimozyZmywać z oczu mgieł zasłonę. Też bym chciała, by wiek młodySzczęściem krasił moje lica.Jak ten kwiat nad lustrem wodyLśnić urodą, co zachwyca. Ach, rozbłysnąć, jak poranek,Gdy go słonko opromienia.Czemuż tyle innym dane,A mnie jeno sny, marzenia? Głos mój bieży hen, po rosie,Pędzą myśli, jak w zawody.Czemuś mi poskąpił, losie,I postury i urody? Mkną samotnie puste lataKarmiąc się zgryzotą zgubną.Czemuż mój kochany tataTak się urżnął w noc poślubną? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.