ponury63 03.02.2004 18:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2004 Rafał Wojaczek "Czy śpiącą można zbudzić grzecznie" Sen zgęstniał rtęć opadła na dno ciała krewOdpłynęła z twarzy I już gołymi dłońmi odgarniałam śniegKtóry wargi parzył Strach zmroził lecz nie straszyć ale właśnie jąłRadość sobą karmić Chociaż było nieomalże niestrawne to Smakowanie gwiazdy Krzak trzewi się spopielił by szczęśliwy bólKrzykiem wyrósł z krtani Kto jak nie Ty potrafił obudzić mnie znówPocałunkiem takim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 03.02.2004 18:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2004 Rafał Wojaczek "Czyś wiedział..." Zdyszany szept zegarka, pęknięte lustro słowa Sen; bezsenność rytmiczna, czternastosylabowa Z cezurą na skurcz serca: śmierć, która sercu śpiewa. Ale nie Tobie śpiewa.- Czyś wiedział, że gdy nawet Zaśniesz nie zżują mi Cię mrówki minut, że zaklnę Śmierć tak, że w rym wkręcona w klatce tercyny skona? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 04.02.2004 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2004 Stanisław BarańczakA tak niewiele brakowało A tak niewiele brakowało: mogłempo prostu wraz z innymi podnieść rękę,po prostu wraz z innymi ją opuścić - aby w tej samej chwili wrosła ciężkim łokciem w zielone sukno prezydialnych stołów,w skórę wyściełającą przepastne siedzenia czarnych limuzyn, w polakierowane pulpity mównic, w bankietową biel obrusów; mogłem podnieść rękę. Ale nie.Nadmiar przekory ? brak pokory ? szczerzemówiąc, jedynie moment zagapienia: paniczny strach na myśl, że może wcale nie będę mógł opuścić ręki, że dłoń podniesioną przebije rzeźnickihak nieba, które ze smutną ironią lubimy sobie wyobrażać jako pusty sklep mięsny, gdzie tylko czasamizjawia się towar w postacinaszych zarżniętych dusz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 04.02.2004 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2004 Pino PellegrinoCudowne słowa Sześć najważniejszych słów:"Przyznaję, że to ja popełniłem błąd" Pięć najważniejszych słów:"Zrobiłaś mi to naprawdę wspaniale!" Cztery najważniejsze słowa:"Co o tym myślisz!" Trzy najważniejsze słowa:"Proszę Cię bardzo." Dwa najważniejsze słowa:"Dziękuję bardzo!" Najważniejsze słowo:"My" Najmniej ważne słowo:"Ja" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 04.02.2004 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2004 LUDZIOM NIEPOKORNYM-SATSVARUPA DASA GOSWAMI(hinduski filozof i poeta) Człowieku niepokorny-trwajw swym umyśle bytu nieograniczonego,dokonuj swego dzieła,nie słuchaj ludów upadłych,które cię będą pouczać. Czlowieku niepokorny,umysł swój chrońprzed drapieżnymi łapami przeciętności,które zazdrośnie będą strzec aby jazń twa nie rozbłysła. Człowieku niepokorny ,z podniesioną głową dzwigaj swoją prawdędo najwyższej świadomości swojego Ja.Buduj własną piramidę,tak wielką,aby szczytu wróg nie dosięgnął. Człowieku niepokorny-trwajw koncentrycznym kręguswojej rzeczywistości. Gdy wejdziesz na ścieżkętych ,co pouczać będą,swoją drogę wskazywać,twoja niepokora kamieniemsię potoczy,a ty wśród innych kamieni legniesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.02.2004 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2004 Maria Jasnorzewska-Pawlikowska Wciąż rozmyślasz... uparcie i skrycie ...Patrzysz w okno ... i smutek masz w oku ...Przecież mnie kochasz nad życie ???Sama mi mówiłaś przeszłego roku ... Nie widziałam Cię już od miesiącaI nic. Jestem może bledszy ...Trochę śpiący, trochę bardziej milczący...Lecz widać można żyć bez powietrza ... Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:Czyjeś ciało i ziemię całą -A zostanie tylko, tylko fotografia,To - to jest bardzo mało ... Powiedziałaś mi: Kiedy do mnie piszesz,Nie wystukuj wszystkiego na maszynie,Dopisz jedną linię własną ręką,Kilka słów, doprawdy nic wielkiego ....Tak tak tak tak tak tak tak tak tak tak tak... Wciąż się śmiejesz, lecz coś tkwi poza tym ...Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków...Przecież ja jestem i niebem ... i światem ...Sama mi mówiłaś przeszłego roku ... Nie widziałem Cię już od miesiąca ...I nic. Jestem może bledszy...Trochę śpiący, trochę bardziej milczący...Lecz widać można żyć bez powietrza ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.02.2004 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 Wisława Szymborska "Uśmiechy" Z większą nadzieją świat patrzy niż słucha. Mężowie stanu muszą się uśmiechać. Uśmiech oznacza,że nie tracą ducha. Choć gra zawiła , interesy sprzeczne, wynik niepewny- zawsze to pociecha, gdy uzębienie białe i serdeczne. Muszą życzliwie pokazywać czoło na sali obrad i płycie lotniska. Ruszać się żwawo, wyglądać wesoło. Ów tego wita , ten owego żegna. Twarz uśmiechnięta bardzo jest potrzebna dla obiektywów i dla zbiegowiska. Stomatologia w slużbie dyplomacji spektakularny gwarantuje skutek. Kłów dobrej woli i siekaczy zgodnych nie może braknąć w groźnej sytuacji. Jeszcze nie mamy czasów tak pogodnych, żeby na twarzach widniał zwykły smutek. Ludzkość braterska, zdaniem marzycieli, zamieni ziemię w krainę uśmiechu. Wątpię.Mężowie stanu, dajmy na to, uśmiechać by się tyle nie musieli. Tylko czasami:że wiosna, że lato, bez nerwowego skurczu i pośpiechu. Istota ludzka smutna jest z natury. Na taką czekam i cieszę się z góry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.02.2004 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 Adam Zagajewski "Moi mistrzowie" Moi mistrzowie nie są nieomylni. to nie Goethe, który nie może zasnąć tylko wtedy, kiedy w oddali płaczą wulkany, ani Horacy, piszący w języku bogów i ministrantów.Moi mistrzowie pytają mnie o radę.W miękkich płaszczach narzuconych pośpiesznie na sny, o świcie, gdy chłodny wiatr przesłuchuje ptaki, moi mistrzowie mówią szeptem. Słyszę, jak drży ich głos. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.02.2004 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 Adam Ziemianin Jesteś Jest tyle ciepła W Twym głosie - miła Że nawet lodowiec Z torbami byś puściła ... Jest tyle wiary W twej duszy ? droga Że Ocean Spokojny Boso przejść byś mogła ... Jest tyle żaru W Twych słowach - piękna ...Ze ogień z ogniska Dałby Ci się opętać Jest tyle światła W Twych śladach - mroczna Że po krach lodowych Też do mnie byś doszła ... Jest tyle czułości W Twych gestach - urocza Że z każdej naszej chwili Musi coś pozostać Jest tyle mądrości W Twym serdecznym palcu Że kwiaty pokojowe Nie pozwolą zasnąć ... Jest tyle miłości W Twym sercu - mała Ze późny listopad W lipiec byś zamieniała Jest tyle błękitu W Twoich oczach - jasna ...Że e ... nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 05.02.2004 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 Adam AsnykAnielskie chóry Anielskie śpiewają chóryW gwiaździstym błękitów morzu,Wśród nocnej ciszy, przy łożuSennej natury. Śpiewają tej biednej ziemi,Co wiecznie w świeżej żałobieJak matka płacze na grobieZa dziećmi swemi. Śpiewają ludziom, co dysząW codziennym a krwawym trudzie,Lecz biedni, zmęczeni ludziePieśni nie słyszą. I tylko ci, którzy tonąW wielkiej miłości pragnieniu,Ci słyszą w serc swoich drżeniuTę pieśń natchnioną! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.02.2004 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 Adam Ziemianin Jesteś ostatnia zwrotka brzmi tak: "Jest tyle błękitu W twoich oczach - jasna Że pójdę za tobą Aż na koniec świata" da capo al fine Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 05.02.2004 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 BOUQUET OF BELLE SCAVOIR-WALLASE STEVENS Tylko ona jest ważna.Ona to sprawiła. Nietrudno układaćWymyślone zwroty, choćby: dlaczego wybrałaWłaśnie tę czarną, osobliwą różę. Wszystko w tej róży jest nią.Ale świeżość liści, strumieńBarw, są zmiennym lśnieniemPoza zmiennością światła i rosy. Jak często spacerowałPośród lata, pod niebem,Chcąc zatrzymać w pamięci jej cień...Cierpiąc, że to nie była wciąż ona. Niebo jest zbyt niebieskie, ziemia za szeroka,Myśl o niej tylko ją oddala,Jej forma odnaleziona w czymś innymNie wystarcza. Odbicie jej jest tu, potem tam,Jest innym cieniem, innym umknięciem,Innym zaprzeczeniem. Jeśli jest wszędzie,Dla niego jest właśnie tu i teraz. Ale ona to sprawiła. Jeśli jest toInny obraz, ona go stworzyła.Lecz on chce jej, chce patrzeć na nią wprost,Chce widzieć kogoś przed sobą i wiedzieć. Tłumaczenie- Julia Hartwig Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 05.02.2004 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 VLADIMIRVELIĆKOVIĆ Na lewym barku trzyma nietoperzaI karmi go perłami Po biodrze mu pełznie jaszczurZ pięknością nagą i uśpionąW zębach U jego nóg olbrzymi kretZe świecą zapaloną w brzuchu A za plecami jego sterczy strach na wróbleZ zawieszonym na drewnianej szyiPękiem kluczy Wkoło go obiegają korytarze Czuwa nad kretowiskiemW którym niebo leczySwój potłuczony łeb Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.02.2004 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 Ideał Sully Proudhomme (Literacki Nobel 1901) -------------------------------------------------------------------------------- Księżyc lśni w pełni, lazur gwiaździsty Oświeca ziemi blade miraże: W powietrzni płynie duch świata czysty, A ja o gwieździe najwyższej marzę. Marzę o gwieździe tej niewidzialnej, Która w oddali nieznanej świeci I zejdzie do nas z sfery swej dalnej, By olśnić oczy przyszłych stuleci! Więc gdy swym światłem błyśnie wspaniałem Ta gwiazda piękna, jasna, daleka: Wy jej powiedzcie, że ją kochałem, O wy, ostatnie syny człowieka! Tłum. Antoni Lange Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.02.2004 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 Erato Carl Spitteler (Literacki Nobel 1919 ) Wielki upał lata. W górach Zielona miedza, zamroczona lasem. Na przewiewnych skałach spoczywa Bóg; Przed nim księga żywota. Igrając Powiewa liśćmi wschodni wiatr. Po drugiej stronie wąwozu, z mglistej krawędzi Spada, pieniąc się, wodospad, Pełny tajemniczego szumu, wielki, Na szeroki dywan doliny. Oddech cyprysów wznosi się nad przepaścią, Między załomami głębokie pieczary. I nieraz, gdy Bóg podnosi oczy Znad książki bardzo zamyślony, Zatrzymuje wzrok na wodospadzie. Co tam połyskuje w wawrzynowym gaju? Czy to lwy? Czy łagodne węże? Na cienistym brzegu lasu leży Kłąb splecionych kobiet. Teraz powstają ciała z pościeli I, rozespana, przeciąga się Erato. Pięknie zbudowana Unosi w górę ramię, a jasny Meszek z jej pachwin pokrywa Marmurowe piersi, otwiera ciężkie powieki I podczas gdy w ociężałej rozkoszy Wykorzystuje złoty świat, łagodne pagórki Szmaragdu i lazurowe niebo, Szepce marzycielsko, wzdychając I wsysając słodki trunek, Tęskne pocałunki i dźwięki. Potem osuwa się, zanurza i wypoczywa, Okopuje biodra poduszkami. Bóg patrzy. Jego myślące oko Upiększa uśmiech. Długie godziny Poi się jego spojrzenie odblaskiem Wzniosłego prawzoru na brzegu lasu. Wreszcie w niebiańską przestrzeń Wytęża swój wzrok, marzy i trwa wiecznie. Tłum. Jan Koprowski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.02.2004 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 Wspomnienie Anatol France (Literacki Nobel 1921) Raz tylko kiedyś ona mi się pojawiła Pod ciepłym niebem kwietnia, gdzie uliczka była, A zapach bzów od starych murów się rozszerzał. Dzień od niej przejął czystość, bo tak była świeża, Jakby jasność postaci swej emanowała. Tu, na angielskim koniu amazonka biała Pochylała się lekko z gracją, bez wahania W równym rytmie wolnego jakby kołysania; Potem skryła swą postać i światło promienne Za drzwiami, których strzegły wielkie lwy kamienne. Tłum. Halina Maria Dąbrowska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 05.02.2004 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 Charles Baudelaire "Obcy" Kogo kochasz najbardziej, zagadkowy człowieku? Powiedz: ojca, matkę, siostrę czy brata? – Nie mam ojca, ani matki, ani siostry, ani brata. – Przyjaciół? – Znaczenie tego słowa do dzisiaj pozostaje dla mnie nieznane. – Ojczyznę? – Nie wiem pod jakim niebem leży. – Piękno? – Chciałbym je kochać, boskie i nieśmiertelne. – Złoto? – Nienawidzę go tak, jak wy nienawidzicie Boga. – Hm! Cóż zatem kochasz, dziwny obcy człowieku? – Kocham obłoki... uciekające obłoki... tam, tam... tamte cudowne obłoki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość KLio 05.02.2004 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2004 Chopin-Janabi Hatif Wiatr był tylko płaczem zagubionego uśmiechu Gałęzie były tylko wskazówkami Drzewa były tylko błędnymi duchami Pory roku były tylko chichotem natury Burza była, Tylko muzyką Palców pływających w przestrzeni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 06.02.2004 04:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2004 Bob Marley "Three Little Birds" Don't worry about a thingCause every little thing is gonna be alrightDon't worry about a thingEvery little thing is gonna be alright Rise up this morningSmiled with the rising sunThree little birdsPitch by my door stepSinging sweet songsOf melodies pure and trueSaying, this is my message to you: Don't worry about a thing... "Trzy małe ptaszki" Nie martw się niczym Każda najminejsza rzecz ci się udaNie martw się tym Wszystko ci się uda Wstałem dziś rano Z uśmiechem razem ze wschodzącym SłońcemTrzy małe ptaszki śpiewały na zewnątrzŚpiewały słodkie piosenki Czyste i prawdziwe melodie Mówiąc - to jest wiadomość dla ciebie. tłum. Wojtek Sobczak "Could you be loved" Could you be loved and be loved?Could you be loved and be loved? Don't let them fool ya,Or even try to school ya! Oh, no!We've got a mind of our own,So go to hell if what you're thinking is not right!Love would never leave us alone,A-yin the darkness there must come out to light. Could you be loved and be loved?Could you be loved, wo now! - and be loved? (The road of life is rocky and you may stumble too,So while you point your fingers someone else is judging you)Love your brotherman!(Could you be - could you be - could you be loved?Could you be - could you be loved?Could you be - could you be - could you be loved?Could you be - could you be loved?) Don't let them change ya, oh! -Or even rearrange ya! Oh, no!We've got a life to live.They say: only - only -only the fittest of the fittest shall survive -Stay alive! Eh! Could you be loved and be loved?Could you be loved, wo now! - and be loved? (You ain't gonna miss your water until your well runs dry;No matter how you treat him, the man will never be satisfied.)Say something! (Could you be - could you be - could you be loved?Could you be - could you be loved?)Say something! Say something!(Could you be - could you be - could you be loved?)Say something! (Could you be - could you be loved?)Say something! Say something! (Say something!)Say something! Say something! (Could you be loved?)Say something! Say something! Reggae, reggae!Say something! Rockers, rockers!Say something! Reggae, reggae!Say something! Rockers, rockers!Say something! (Could you be loved?)Say something! Uh! "Potrafisz być kochany i kochać ?" Nie pozwól im się ogłupiaćCzy nawet pouczać! Oh, nie! Mamy własne rozumy,Więc idź do diabła jeśli to, o czym myślisz nie jest w porządku! Miłość nigdy nie zostawi nas samych,I tam w ciemności wyprowadzi nas do światła Potrafisz być kochany i kochać ?Zdołasz być kochany, teraz! - i kochać ? (Droga życia jest kamienista i możesz się potknąć,Więc, gdy wskazujesz kogoś palcem, ktoś inny osądzi Ciebie)Kochaj swego brata! Nie pozwól im się zmienić, oh!Albo nawet poprawiac! Oh, nie!Mamy życie, po to by żyć. Oni mówią: tylko - tylko -tylko najsilniejsi z najsilnieszych przetrwają -I zostaną przy życiu! Eh! Potrafisz być kochany i kochać ?Zdołasz być kochany, teraz! - i kochać ? (Nie wydobędziesz wody z wyschniętej studni;Wszystko jedno, jak potraktowałbyś go, człowiek i tak nigdy nie będzie zadowolony)Powiedz coś ! Potrafisz być - możesz być - zdołasz być kochanym ?Powiedz coś ! ... tłum. Nati Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 06.02.2004 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2004 Antonina KszysztońMój przyjacielu Mój przyjacielu smutno CiTlącą nadzieję przyciąg zdmuchnąłNie zapominaj jest taka mocKtóra w słabości tylko mieszka Światłość w ciemności świeciCiemność jej nie ogarniaŚwiatłość w ciemności świeciCiemność jej nie ogarnia Ty przecież wiesz, nie szkodzi to,Że jesteś pusty i samotnyNikomu to nie szkodzi bo,Nie szkodzi nic, że jesteś pusty Światłość w ciemności świeciCiemność jej nie ogarniaŚwiatłość w ciemności świeciCiemność jej nie ogarnia Jesteś bezbronny tak jak deszczNad sobą się nie zatrzymujeszWiele tajemnic tak poznajeszStrugami w ziemię płynąc Światłość w ciemności świeciCiemność jej nie ogarniaŚwiatłość w ciemności świeciCiemność jej nie ogarnia Ach przez otwarte serce wpadłPtak o błękitnych skrzydłachI uwił sobie gniazdo w nim- na jakiś czas się tu zatrzyma ... Światłość w ciemności świeciCiemność jej nie ogarniaŚwiatłość w ciemności świeciCiemność jej nie ogarnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.