Gość 08.02.2004 16:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2004 Pod Budą Lato było jakieś szare i słowikom brakło tchu smutnych wierszy parę, ktoś napisał znów smutnych wierszy nigdy dosyć ...i zranionych ciężko serc ...nieprzespanych nocy ...które trawi lęk Kap, kap płyną łzy w łez kałużach ja i Ty wypłakane oczy i przekwitłe bzy Płacze z nami deszcz i fontanna szlocha też trochę zadziwiona skąd ma tyle łez Nad dachami muza leci muza czyli weny znak czemuż wam poeci miodu w sercach brak ...?Muza ma sukienkę krótką Muza skrzydła ma u rąk lecz wam ciągle smutno, a mnie boli ząb Kap kap płyną łzy ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.02.2004 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2004 "Pijani Powietrzem" - Równowaga (fragment) Patrz się, patrzcie się nieomylni"Masz" ... to nasz styl, styl i znasz sięZawsze wszyscy inni, sami sobie winni Zauwasz, że waże słowa, a każde to połowa Miażdżę spacjami jak ash ketchan pokemonami Poważnie jak dynamit, jawna prawda ukryta między wersy pijane Że ani si się nie śni ...Porwani przez huragan treści na części do nieba Nie ma przebaczpatrz świat biały jak kreda Czarny jak heban .równowaga tak na niej polegam Dalej już nie wybiegam nie trzeba ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość fairytale 08.02.2004 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2004 Fleciki - Kayah ból - znaczy tak długoa takie krótkie to słowouczyłam złamane serce bićw górę i w dół na nowogdy on przyszedł do mniei chcąc mnie ochronićzamknął mnie w dłoni dziś nie jest tymkim kiedyś byłlecz mimo to jestem z nimi chociaż wiemże wkrótce teżnie będzie tymkim teraz jest są nocegdy świt przychodziczy chcę czy nie za wcześnieczas to nasz wrógwidzęjak on podnosi ręcedo góry bezwiedniei tak ciągle odchodzimój samotny człowiekale ja czekambo wraca do mnie dziś nie jest tymkim kiedyś byłlecz mimo to czekam na niegoi chociaż wiemże wkrótce teżnie będzie tymkim teraz jest dziś nie jest tymkim kiedyś byłlecz mimo to kocham goi chociaż wiemże wkrótce teżnie będzie tymkim teraz jest to słońceco odeszło stądnie wróci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.02.2004 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2004 Ręka się trzęsie?Panuj nad tym co robisz,nie poprawiaj po autorze i może ktoś ci uświadomi kiedy stosuje się cudzysłów.Oryginalny tekst: Patrz się, patrzcie się nieomylni Masz to nasz styl, styl i znasz się Zawsze wszyscy inni, sami sobie winni Zauwasz, że waże słowa, a każde to połowa Miażdżę spacjami jak ash ketchan pokemonami Poważnie jak dynamit, jawna prawda ukryta między wersy pijane Że ani si się nie śni Porwani przez huragan treści na części do nieba Nie ma przebacz, patrz świat biały jak kreda Czarny jak heban, równowaga ta na niej polegam Dalej już nie wybiegam nie trzeba Bo nie ma już nic, totalna pustka, mikrofony ustaw w dwie strony lustra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.02.2004 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2004 fairytale ukłon za "fleciki" Tadeusz Zelenay * * * Chciałbym Ci posłać dziś Prościutki, krótki wiersz ... W którym by spadał liść ... W którym by skrzypiał swierszcz ... W którym by Ksiezyc bladł ... Wpatrzony w Twoje oczy W którym by biały kwiat Skłon naszych rak zjednoczył ... Ktoś by ... jak w basni grał Na lutni ... lub na fletni Narcyzy by nam siał ... ... i gwiazdy ... w wieczór letni ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 09.02.2004 06:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 "Cztery pory roku" - Ratesa Wiatr szepta ciche słowatoń wody odbicie me chowabąki swą pieśń brzęczą mi do uchaja siedzę, słucham, słuchamptaków koncert dochodzi do mnie z dalii tylko wiatr cichutko się żalibo brak mu listków szeleszczących drzewa dopiero wypuściły małe pączkito początek.... Słońce praży, burza szalejerosa na trawie, już dniejeupał, pot ścieka po twarzyw takich warunkach o lodach się marzywieczór nadchodzi, niebo gwieździstezapach ogniska, poranki mglistetrawa spalona, woda parujeptak przy fontannie pozujemotyle latają, kwiaty zapylająa do tego świerszcze przygrywają. Już nadchodzi jesień złotaw strugach deszczu, pełna błotawiatr już nie szumi, on piszczy i grachoć wciąż jeszcze lato trwatrawa żółknie, liście blednąchmury płyną, kwiaty więdnąptaki cichną, lecą dalejby odwiedzić ciepłe krajezasypia wkoło światby zimę przetrwać a potem wstać. Mróz swe obrazy maluje na szybachśnieg spokojnie posypuje się z niebabiel okala cały światnatura już śpi, wie kiedy wstaćcisza w nagich konarach drzewczeka aż zabrzmi ptaków śpiewsłońce delikatnie do zajęcy mrugate nadzieję mają, że zima nie będzie długa. "Wspomnienie" - Matwlo Pamiętam noce, gdy na łące latemTańczyłaś w gwiezdne przyodziana czary.Zdawałaś mi się wtedy księżycowym kwiatem,Który poi rosą usta z kielicha bez miary Pamiętam szepty, które z głębi duszyna Twych wargach lśniły niczym deszczu kroplei pieszcząc me serce pośród nocnej burzy,roztapiały zimne niepokojów sople. Pamiętam rześką woń Twojego ciała,którą usta moje pokornie spijały,zapach jakiego żadna z róż nie miała,starając się rosnąć dla księżyca chwały. Pamiętam ciszę, która zmroku kocemprzykryła szepty miłosnych oddechów,gdy błogosławiąc wszystkie letnie nocecieszyłem się z wiśniowych komet Twych słodkich uśmiechów. "Imię jak fatum" - Austie Jestem jak niebo przed burzą upartą,Co albo deszcz ześle, albo odpłynie,Jak niemy świadek, tylko nie bardzoMogę zrozumieć, dlaczego mam imię? To imię jak fatum wisi nade mną.Nie mogę być tylko obserwatorem.Coś więcej istnieje niż obojętność.Coś musi przynieść życiu niedolę. Włóż w moje ręce słodką nienawiść,Którą powoli zatruję swe imię.Znów stanę się tylko obserwatorem.Będę szczęśliwa, chociaż ty zginiesz. Bo jesteś ostatnim, niegodnym mnie wcale,Bo wzbudzasz jedynie niebezpieczeństwo.Zabiję cię wierząc, że siebie ocalę.Zabiję, przysięgam, choć wiem - to szaleństwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 09.02.2004 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Kruszenie się Boga wolność to narodzinyistoty moralnej w jejradościach i smutkachw niestałości świata przywiązanie i bólrozstanie i radośćwolność to chaosi odpowiedzialność za fakt wolność ku czemu?jako wynik czego?jak Polska odległaktórej nikt nie widział rozdarcie przemijalnościodziera z historii niszczymądrość nowości małościąserce liczbą siłę śmiechem niepodległość bandytówbez celu pamięci i troskiosobnych jak blachy osobnektóre powódź pożre bez arki czym jest dla nas wolnośćparadą ludzkiej szarańczywolnej od praw zbędnychjak przecinek na pustej kartce wolność jest klęską nadzieilamentem Piastów i Jagiellonówzaproszeniem do tańca z kostuchąmistycznym roztopieniem miłości Michał Brzeziński Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość listeczek 09.02.2004 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Najprostsze Jaselka JAK DIABLA WYKIWANO Eliza Sarnacka-Mahoney Spotkal sie aniol z diablemW Boze Narodzenie.Aniol w bialych koronkachDiabel czarny jak wegiel. - Gdzie to sie wasc wybieraszPo nocy i w taka zamiec? -Zaczyna diabel rozmoweI trzaska czarnym obcasem. - Do Betlejemu acanie, -Aniol mu na to odpowie, - Tos ty nie slyszal, ze w nocyBóg sie narodzil we zlobie? - W stajni? We zlobie? Na sianie?E, kpisz ty sobie kolego!Nie znalem ja jeszcze królaCo wiódlby los ubogiego. - I w tym Boska jest tajemnica,- Rzekl aniol z tryumfem w glosie,- Ze nawet najnizszy na ziemiNajwyzszy bedzie w niebiosiech! Tu diabel stanal jak wrytyBo nic tego nie zrozumialPomyslal: To pewnie jest sztuczkaJuz lepiej sam sie przekonam. Wiec pobiegl w slad za aniolemAz przybyl do cichej stajenkiGdzie swieta Maryja i JózefCzuwali nad snem niemowlecym. I spostrzegl, ze tam cale nieboJakby stanelo w plomieniachI wszystko wokól klekaloKleczala i sama ziemia. Zezloscil sie diabel okrutnieZe Bóg tak mu rogów przyprawilCzym predzej czmychnal do pieklaI odtad juz nie wylazi :8 frau :8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość listeczek 09.02.2004 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorotanowe 09.02.2004 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Zajrzałam do Was z wielkim niedowierzaniem : wiersze na forum budowlanym? Ale jak widać można. Wiersze to również mój świat, wiele z tych , które tu u Was przeczytałam znam. Na razie pozdrawiam ciepło i .....może za jakiś czas napiszę Wam mój wiersz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.02.2004 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 *** (Od żalu nie uciekniesz, nie ujdziesz goryczy) Jan Lechoń Od żalu nie uciekniesz, nie ujdziesz goryczy,I każda twa pociecha - to widmo przeszłości.Ach! czegóż się spodziewa i na cóż to liczyKażdy z nas, co na tyle patrzał nikczemności? I tylkoś jest zdziwiony, że jeszcze cię wzruszaTo drzewo całe w kwiatach, różowy wschód słońca,I żyjesz aby twoja nieśmiertelna duszaCo dane jej przecierpieć, cierpiała do końca. Cóż z tego, że coś kochał - przemija jak dymy,Ze po tych, co odchodzą, żal serce ci tłoczy.My z starym Sofoklesem spokojnie patrzymyNa ten widok, na który chciałbyś zamknąć oczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 09.02.2004 16:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Witaj dorotanowe ! Nie zwlekaj zbyt długo z przyjściem do nas, pozdrawiam ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 09.02.2004 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Andrzej Poniedzielski * * * To już ładnych tyle lat jak do życia się przymierzam nie wiem nic nie umiem żyć a zamierzam, a zamierzam Kreślę znów południk Greenwich i od nowa włączam czas i jak dziecko na huśtawce wołam Panie jeszcze raz jeszcze raz Jeszcze raz niech przesypie się klepsydra gwiazd i niech kosmos się obróci do mnie Słońcem zanim coś coś się znowu zacznie kończyć jeszcze raz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 09.02.2004 17:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Rafał Wojaczek * * * znów widzę Cię żywą aż do skurczu w gardlete sensacje bolesnejak pożywienie koniecznealkohol piekący w gardlenieustanna elegia cudzoziemko na Ziemi mordercówco oni robią przy Tobieuwierz Twoja szansato możliwość innej róży ale przecież Ciebie nie majest imię Teresaco tyle jestile mogę sprostać a potem znowu cierpki posmakkolejna gorycz ale przecież Ty jesteś kiedy jatylko ja Ty się zgodzisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 09.02.2004 21:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Bolesław Łucki "Do Ciebie" Przejdź pod tęczą Sięgnij gwiazd Dotknij szczęścia Zrozum czas Nie zabieraj światu mgły Zostaw burzy głos - niech grzmi Miałem ogród ze słów pustych Z myśli zamkniętych na ustach Z wiary w drogę do radości Do spokoju, do wieczności Spłonął, mrok rozdzielił nas Pozostał pęknięty głaz ... Spójrz przez ramię na swój los Pochyl głowę, ucisz złość Daj kamiennym sercom bić Pozwól im wierzyć i śnić "Będę czekał" Będę czekał na Ciebie Pod drewnianym krzyżem W słońcu bukowej puszczy Na wzgórzach wspomnień O straconym szczęściu Będę czekał na Ciebie Jak omszony głaz zastygły Wśród myśli splecionych Mocą wiary w nieuniknione Przyjdziesz przecież i wypełni się los Odciśnięty we mnie niegdyś Promieniem wschodzącego słońca Zapachem wiosennej trawy Dotykiem motyla Spojrzysz na mnie... jak wtedy I nie będziesz się wahać I zostaniesz już we mnie Na zawsze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 10.02.2004 08:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2004 Dnia 10 lutego 1837 roku zginął w wyniku pojedynku zaaranżowanego przez wrogów osobistych i politycznych Aleksander Puszkin (ur. 1799), największy poeta rosyjskiego romantyzmu Aleksander Puszkin Na wzgórzach Gruzji leży nocna mgła,U moich stóp Aragawa szumi pienna.Smutno i lekko mi. Tęsknota maŚwietlana jest i ciebie jednej pełna. Ciebie jedynej! Smutkiem moich snówJuż cię nie dręczę dłużej i nie trwożę,I serce płonie, serce kocha znów,Nie kochać bowiem - już nie może. Kochałem panią - i miłości mojejMoże się jeszcze resztki w duszy tlą,Lecz niech to pani już nie niepokoi,Nie chcę cię smucić nawet myślą tą.Kochałem bez nadziei i w pokorze,W męce zazdrości, nieśmiałości, trwóg,Tak czule, tak prawdziwie - że daj Boże,Aby cię inny tak pokochać mógł. Cóż tobie imię moje powie? Umrze jak smutny poszum fali, Co pluśnie w brzeg i zmilknie w dali, jak nocą głuchą dźwięk w dąbrowie, Skreślone w twoim imonniku, Zostawi martwy ślad, podobny Do hieroglifów płyt nagrobnych W niezrozumiałym języku. Cóż po nim? Pamięć jego zgłuszy Wir wzruszeń nowych i burzliwych I już nie wskrzesi w twojej duszy Uczuć niewinnych, wspomnień tkliwych. Lecz gdy ci będzie smutno - wspomnij, Wymów je szeptem jak niczyje I powiedz: ktoś pamięta o mnie, Jest w świecie serce, w którym żyję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 10.02.2004 08:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2004 Dnia 10 lutego 1962 roku zmarł Władysław Broniewski (ur. 1897), poeta zaliczany do czołówki polskich literatów nurtu rewolucyjnego Władysław Broniewski "Jaskółka" Napłynęła na mnie fala miłosna, jak powódź, co lody znosi. Ty nie jesteś już taka młoda, ale jak wiosna, i kto ciebie o to prosił? Może moje serce prosiło na klęczkach w rozmaitych rozpaczach i klęskach, całując z rozpaczą na spółkę ciebie - jaskółkę? A może te jaskółki w niebie, podobne do ciebie, latały, kwiliły i wylatały, żebym był radosny i śmiały? "O wiośnie i o śmierci" Już mi niedługo będą śpiewały ptakiwiosenne w niebie bez chmur:polem szerokie wiatry powiały,w pianach potoki pędza od gór. Pójdę doliną, pójdę dąbrową,oczy zanurzę w cichość i w dal,znowu zobaczę młodość majowąw kwiatach, jak radość, w rosach, jak żal. Wam, niezabudki modre, nadwodne,ciche pierwiosnki, bielsze niż śnieg,cicho wyśpiewa serce łagodneto, com ukochał, to, czegom strzegł. Młodo, tak młodo w oczach otwartych,śmiało, szeroko spojrzę na świat,o, jak strzeliście w dal rozpostartymaj nieskończony, maj moich lat! Wiem, jeszcze nieraz majem rozkwitnę,pieśni potokiem spłyną przez pierś,jeszcze się przejrzę w wodzie błękitnej,spojrzę głęboko, spojrzę aż w śmierć. "Na odjezdne" Żadne wiersze tu nie pomogą,alkohol ani łzy:pójdziemy inną drogą --ja i ty. Ale wiersz się sączy i sączy,jak krew,kazirodczo w sercu się łączytkliwość i gniew, ale alkohol płynie:strumyczek krwi.Ja już wiem, co mnie nie ominie.Drwij. Ale łzy, prawdziwe łzy, rzewne,płyną i gdzież ich kres?Powiesz na pewno:"Szkoda łez". Odjedziesz, zapomnisz, lekkomyślna, czarowna,i tyle.Powiedz, czy jest jakiś sensw łaskawości twych rzęs,żem był jak pochodniaprzez chwilę? "Wiersz ostatni" Tyś mnie kochała, ale nie tak, jak kochać trzeba, i szliśmy razem, ale nie w takt - przebacz. Ja jeszcze długo... Rok albo dwa. Potem zapomnę. Teraz, gdy boli, teraz, gdy trwa, dzwonię podzwonne. A tobie, miła, na co ten dzwon brzmiący z oddali? Miłość niewielka, błahy jej zgon, i idziesz dalej. Cóż mam od życia? - troskę i pieśń (ciebie już nie ma). Muszę im ufać, muszę je nieść, pisać poemat. Cóż mam od życia? - chyba już wiesz, czujna i płocha? - tylko ten smutek, tylko ten wiersz, który mnie kocha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 10.02.2004 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2004 ponury63 A kto to tłumaczył?? pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 10.02.2004 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2004 Pytałam oczywiście o Puszkina. Ubiegłeś mnie z Broniewskim. pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 10.02.2004 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2004 ~ Pożegnanie widoku ~Wisława Szymborska Nie mam żalu do wiosny,że znowu nastała.Nie obwiniam jej o to,że spełnia jak co rokuswoje obowiązki. Rozumiem, że mój smuteknie wstrzyma zieleni.Źdźbło, jeśli się zawaha,to tylko na wietrze. Nie sprawia mi to bólu,że kępy olch nad wodamiznowu mają czym szumieć. Przyjmują do wiadomości,że - tak jakbyś żył jeszcze -brzeg pewnego jeziorapozostał piękny jak był. Nie mam urazydo widoku w widokna olśnioną słońcem zatokę. Potrafię sobie nawet wyobrazić,że jacyś nie mysiedzą w tej chwilina obalonym pniu brzozy. Szanuję ich prawodo szeptu, śmiechui szczęśliwego milczenia. Zakładam nawet,że łączy ich miłośći że on obejmuje jążywym ramieniem. Coś nowego ptasiegoszeleści w szuwarach.Szczerze im życzę,żeby usłyszeli. Żadnej zmiany nie żądamod przybrzeżnych fal,to zwinnych. to leniwychi nie mnie posłusznych. Niczego nie wymagamod toni pod lasem,raz szmaragdowej,raz szafirowej,raz czarnej. Na jedno się nie godzę.Na swój powrót tam.Przywilej obecności -rezygnuję z niego. Na tyle Cię przeżyłami tylko na tyle,żeby myśleć z daleka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.