Gość KLIO 19.02.2004 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2004 Edward Balcerzan myślenie tobąnacinanie brzozowej kory płócien Renoiraale tylko do miejsc nie zabliźnionej wilgocizwijanie w przekrwionym kciuku prażącego żaglaz tkaniny twego biodra nazbyt spierzchłej farbą zbłąkany w tobie w dźwięczne mrowisko grudek na odwrocie łydkizwiany z suchą watą przesileniadostrzegalny w listopadach świateł wzbierającyw sypką łachę przyśnionego tobie ciała powtórzeni w sobowtórach naszych ust -- niepowtarzalniwydobyci z ciepłych kropel snu -- niedocieczeniprzygarnięci w popielatej wnęce -- czasu? siebie? snu?ogarniający wnękę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość aix 19.02.2004 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2004 Adam AsnykUwielbienie Umarły jeszcze będę wielbić ciebieI nie zapomnę pod ziemią, czy w niebie, O twej jasności -- Boś ty mi była nie próżnym marzeniem,Nie bańką zmysłów tęczowej nicości,Lecz byłaś ducha ożywczym pragnieniem Wiecznej miłości! Nie otoczyłaś mnie pieszczotą senną,Ani też falą spłynęłaś płomienną Na pierś stęsknioną, Nie wprowadziłaś mnie na róż posłanie,Gdzie tylko ciała w upojeniu toną,Lecz mi piękności dałaś pożądanie, Moc nieskończoną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 19.02.2004 17:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2004 Zbigniew Herbert PRZYPOWIEŚĆ Poeta naśladuje głosy ptaków wyciąga długą szyję a wystająca grdyka jest jak palec niezgrabny na skrzydle melodii śpiewając wierzy głęboko że przyspiesza wschód słońca od tego zależy ciepło śpiewu i czystość wysokich tonów poeta naśladuje sen kamieni z głową w ramionach jest jak kawałek rzeźby oddychającej rzadko i boleśnie śpiąc wierzy że on jeden zgłębi tajemnicę istnienia i że bez pomocy teologów chwyci w spragnione usta wieczność czym byłby świat gdyby nie napełniała go nieustanna krzątanina poety wśród ptaków i kamieni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 19.02.2004 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2004 Jeremi Przybora "PIEŚŃ O MUZIE" Nawet gdyś nie tuzem-też mieć musisz muzę.Pióro bez jej skrzydełma wdzięk wideł.Próżno dźgasz nim papier-ono jedno drapie,aż łkasz od utrapieńna kanapie.Nawet gdyś nie tuzem-też mieć musisz muzę.Wyobraźnia gruzembez jej tchnień.Za to gdy cię natchnie-pióro aż zapachniei utworek machnieszpełen lśnień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 19.02.2004 18:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2004 Kazik Staszewski "Moja wiara" Nad morzem szedł człowiek z Bogiem. Na niebie nad nimiWidzieli obrazy z życia, które dawno były przeszłyNa piachu nadmorskim były ślady dwóch par stópWtem nagle człowiek spojrzał - jest brak jednego śladu...To wtedy, gdy niszczyłem, miast tworzyć, miast miłowaćTak ciężki wielce czas. Panie, czemu kazałeś samemu mi wędrować?Nie radziłem sobie, nie myślałem o Tobie, gdy grzechem obrosłemBóg spojrzał na człowieka: - Synu, ja cię wtedy niosłem Mundury jak kapłani w BabilonieWładzę polityczną wzmacniają nieustannieSą bronić jej gotowi wieczorem i rankiemTwoją reką ale swoim pistoletemPalec wskazujący podniesiony do góryTo wzmacnia powagę posturyI teraz ci powiem mój miły kolegoTo wszystko z Bogiem nie ma nic wspólnego! Apostołowie Słowo Boże spisaliLudzie je zmienili, celom swym poddaliPodają sobie ręce ze świata zbrodniarzamiNaradzają się i knują ponad ludu głowamiJa w dniu, kiedy w Boga uwierzyłemCzłonkiem tej instytucji przestać być musiałemI teraz ci powiem mój miły kolegoTo wszystko z Bogiem nie ma nic wspólnego! Na świecie głód, świątyń w brudPodróże po całym świecieCzy zboże dla głodnych dzieci?Politycznie wzrasta, oczy na prawdę zamykaCzy ty potrzebujesz takiego pośrednika?Bo ja nie potrzebuję takiego pośrednika! - Święć się Imię Twoje - mówiąI Imię Twoje ukrywają- Odpuszczamy naszym winowajcomWin nie odpuszczają- Przyjdź Królestwo TwojeWcale jego nie czekają- Po owocach ich czynów poznacie ich To wtedy, gdy niszczyłem, miast tworzyć, miast miłowaćTak ciężki wielce czas Panie, czemu kazałeś samemu mi wędrowaćNie radziłem sobie, nie myślałem o Tobie, grzechem obrosłemBóg spojrzał na człowieka: - Synu, ja cię wtedy niosłemPomocy nie chciałem, sam cię wtedy niosłemPomocy nie trzeba mi, sam cię wtedy niosłemPomocy nie trzeba, sam cię wtedy niosłemPomocy nie chciałem, sam cię wtedy niosłem Margaret Fishback Powers "Ślady na piasku" Pewnego dnia śniło mi się,Że spacerowałam plażą z Panem,Na ciemnym niebie rozbłyskiwały sceny z mego życia.Po każdej z nich na piasku pojawiały się dwie pary stóp:jedne należały do mnie,a drugie do Pana.Kiedy błysnęła przede mną ostatnia scena,spojrzałam znowu za siebie.Nie zauważyłam śladów stóp Pana.Uświadomiłam sobie, że był to najgorszyi najsmutniejszy czas w moim życiu.Nigdy nie mogłam o nim zapomnieć."Panie - rzekłam - kiedy postanowiłam iść za Tobą,powiedziałeś mi, że zawsze będziesz przy mnie.Jednak w najtrudniejszych chwilach mego życiana piasku widniały ślady tylko jednych stóp.Panie, dlaczego, gdy najbardziej Cię potrzebuję, Ty mnie zostawiasz?""Moje drogie dziecko - wyszeptał - kocham cięi nigdy cię nie opuszczę, nigdy i nigdzie,w chwilach prób i doświadczeń.Gdy widziałaś ślady tylko jednych stóp,to znak, że cię niosłem". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 19.02.2004 23:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2004 Antoni Słonimski Noc nad książką Noc miłosne do uszu szeptała sekreta,Kiedy drżąca, wzruszona z pięknych ust RomeaPierwsze pocałowanie swe miłosne wzięłaLedwie trzynaście wiosen licząca Julietta. Noc swe czarne, gwieździste namioty rozpięła,Gdy z werońskiej dzieweczki wykwitła kobieta...Nie plamiła ciemności zaranna planeta,Gdy w ramionach królewskich Sulamit tonęła. Noc jest porą miłości i błysku rapiera.O nocy, w aragońskich ogrodach pachnąca!...Gdy do nóg don Juana upadła Elwira, We łzach słodkiej miłości i żalu tonąca.Już lampa gaśnie... Książkę zamykam Szekspira..O nocy... nocy pusta, samotnie płynąca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 20.02.2004 07:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2004 Dnia 20 lutego 1894 roku urodził się Jarosław Iwaszkiewicz (pseud. Eleuter, zm. 1980), poeta, prozaik, dramatopisarz, eseista, tłumacz Jarosław Iwaszkiewicz "Lilith" Cichy o marmur sandału zgrzyt,Kadzidła welon i ambry woń.Drży w siny płomień świecznika dłońIdzie Lilith... idzie Lilith... O serce moje zgłodniałe, cyt!To płatków kwietnych opada rój,To kadzidlany ściele się zwój,Idzie Lilith... idzie Lilith... To wschodni śni się duszy mej mytTo płacze tęskny i zwiędły kwiat.O czarny marmur sandału zgrzyt Kroki tajemnic i szepty zdrad.Rodzi się wonny i słodki byt,Idzie Lilith... idzie Lilith... "Amore profano" Kotara da nam światło zielone jak woda.Smuga słońca nam powie, że jest nieskończoność,Spokojnego odblasku twardawa łagodaSpłynie na twoje ciało jak jasna zieloność. Na sinym aksamicie będziesz jak morela,Wyłuskana z szat wszelkich, spokojnie okrągła.Przyłożę do twych piersi gestem menestrela rękę,a pierś twa zadrży jak struna pociągła. Gdy palcem znajdę ust twych jedwabną oponę,Gołębie złotych blasków przelecą sufitemI roztopią się w oknie - pachnącym błękitem. Zielenią zadumaną i żółcią karmione.Wreszcie na bladych okien wodniste zasłonyUpadnie siny wieczór w czarną noc zmieniony. "Szczęście" Jak kroplę czuć na wardze smak każdej cichej chwili,Rozcinać mocnym nożem welinu białe kartki. Głaskać jedwabiem ręki wszelaki płomień żartki,Czuć, jak się rumak wartki pod jarzmem dłoni chyli. Czekać, aż słońca światło biel kwietnych drzew przykłoni,Przykrócać i popuszczać rumakom swoim wodze. Smakować każdy krok swój po białej twardej drodze,Jak kryształ szklanej kuli czuć dnie we wnętrzu dłoni. "Erotyk" Więc plamiąc mojej psyche nadwiślański gotyk,Jak jaskrawe barokko wykwitł w niej erotyk. Lecz zaraz wszystkie pazie z obrazów Van Dycka,Kłaniając się uprzejmie, rzekły, że to bajka. I wionąwszy błękitnym strusich piór trzęsieniem,Że cokolwiek pomyślę - jest tylko marzeniem. A potem, gdy uczułem na ustach ust dotyk,Że wszystko, co wymarzę - to ten tu erotyk. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 20.02.2004 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2004 Deszcz Jarosław Iwaszkiewicz Smugi jasne, smugi srebrne, smugi szklane,Srebrnowłose, srebrnodźwięczne, ukochane - W waszym szepcie miodopłynne są peany,Smugi deszczu, szklane kulki, pieśninn szklane. Czy w radości, czy w tęsknocie - zakochany,Chodzę sobie w waszą mowę - zasłuchany. Dobre deszcze, deszcze dobre, złotem dziane,Smugi jasne, krople dobre, ukochane. Maj Jarosław Iwaszkiewicz Płomienne młode maki. Uwertura Rienzi.Oczekiwanie lata, które nic nie ziści. Panienki muślinowe i abiturienci.Uśmiech leciutkiej wzgardy - lecz bez nienawiści. Pierwsze różowe lody. Pachnące truskawki.Różańcowa jedynych wspominań stokrotność. Spotkanie - gdzieś, w ogrodzie, na dwóch końcach ławki.I wierna, nieco gorzka piastunka - Samotność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 20.02.2004 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2004 Jarosław Iwaszkiewicz VPiosenka z Pass Lueg Nie kuś mnie, pomywaczko zielonych talerzy,Bo dziś jestem zmęczony, trzeba spocząć trocha,Bo jeśli ja chcę kochać, to już jak należy -Bo kto nie całkiem kocha, ten wcale nie kocha. Lecz kochać - to się wiązać. A ja muszę w drogęI nie możesz się nawet o to na mnie gniewać,Że cię całować nie chcę i pieścić nie mogę -Bo chcę iść coraz dalej - coraz głośniej śpiewać. lato 1932 Z cyklu "Wiersze z Palermo" 1Jak brzydkie są stare słowaJak piękne są nowe słowa Cóż teraz zrobić ze słowem tęsknota? A jak piękne są słowafrustracja alienacja fru jakby fruwaćstracja niby stracić a w alienacjipiękna Alienorksiężniczka Akwitanii a w Akwitanii żyjeokwitanie bo wszystko żyjei wszystko okwita Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 20.02.2004 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2004 Jarosław Iwaszkiewicz Urania Uranio, sosno, siostro - tak ciebie nazywambo palcem pnia swojego ukazujesz niebo.Wiatr co się w twojej czarnej grzywie zrywaZacicha dołem. Siostro, wzywam ciebie Jak niegdyś wróże w koronach z jemiołyAbyś wytrwała w progu mego domuI strzegła kwiatu owocu i pszczołyI serc co tutaj gasną po kryjomu. Uranio, muzo dnia ostatecznegoBogini końca, bogini trwałościZniszczeń bogini i wszystkiego złegoStójże na straży domu i nicości. Weźmij mnie w swoje grzywy, ty szalonaWyszarp mi ręce co już nie wyrosnąPogrzeb mnie, ratuj, daj swoje korony,Bym także był Uranią, nicością i sosną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 20.02.2004 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2004 Jarosław Iwaszkiewicz Przylot Zafurczą od kół wozu fale w lekkim dreszczu. Zawisną na twych rzęsach ciepłe krople deszczu. Srebrnym kopytem stuknie o wybrzeże dzianet, Strząsając z białych skrzydeł kosmiczny pył planet. Obejmij mnie za szyję rękami dobremi! Jak dobrze, że wróceni znów jesteśmy ziemi. Ziemia na wszystkie wzloty upojne da leki, Aż znowu wszystko bliskie - stanie się dalekie. Oktostychy, 1919 --------------------------------------------------------------------------------Nim przyjdzie wiosna Nim przyjdzie wiosna,nim miną mrozy,w ciszy kolebce-nade mną sosnanade mną brzozawitkami szepce. Szepce i śpiewaniby skrzypcowamelodia cichamelodia nowaktórej nie słychać,która dojrzewa. Tak się zapadamjak w śniegu puchyw jesienne liściei tylko duchemsłucham i badamczy noc nadchodziczy świt się rodzi,czy rzeczywiście?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 20.02.2004 11:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2004 Jarosław Iwaszkiewicz * * * (Wiersza się nie pisze) Wiersza się nie piszewiersz się mówi słowa rosną w środku jak ciasto na drożdżach (drożdżach duszy?) ciasto szafranowemiesza się z ciastem czarnymżytnim potem to ciasto jedząludziezwierzęta każde słowo wyrosło okrzykiemale krzyczeć w nocy nie można więc ciszej ciszejmów wiersze * * * (I dzień nie dzień, i noc nie noc) I dzień nie dzień, i noc nie noc.Kiedy odpływasz, muzo, w dal.I każdej twojej kropli żal,Kiedy wyczerpiesz swoją moc. Ale ty wracasz, jasna, w dół,Spadasz na czoło me jak kruk!I słyszę w dali morza huk,I serce pęka mi na pół. Bo ty masz w ręku ostry nóż,Wbijasz go w serce: wierć w nim, wierć!Bo życie to już prawie śmierć,Bo śmierć to życie już. * * * (Sam na sam trzeba gadać z nocą) Sam na sam trzeba gadać z nocą,Szeleścić ciemnym świerków gąszczem,Splątaną gałąź rozplątywaćI szeptem odgadywać liście... Głęboko schylić się nad wodą,Rękami zróść się z wodorostemI drzew ramiona beznadziejneDzielić i łączyć w plusku fali... I w splocie czarnych słów i roślin,W odbiciu gwiazd, w oprzędzie nocyUjrzeć swe rysy w lustrze wody:Piękniejsze... zatarte... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 20.02.2004 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2004 Jarosław Iwaszkiewicz Ogrodniczki Panieneczki, mieszczaneczki podlewają ogródeczki,Posypują żółtym piaskiem drobne, kręte, wąskie steczki, Paniczyki (och, okrzyki!), cynie, fuksje i gwoździki,Rezedowe wonne grządki, pieski, kotki i króliki. Zakasawszy swe spódniczki, z falbankami perliczkami,Panieneczki - mieszczaneczki, panieneczki - ogrodniczki. *Za sztachetą ktoś karetą przybył. Czarne stoją konie,Stoi rycerz czarny, w masce, w czarnym płaszczu, z kosą w dłoni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 20.02.2004 14:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2004 Pławienie koni- Jarosław Iwaszkiewicz Po co latać wysokoto trzeba tak zwyczajniewykąpać konie a potemzaprowadzić do stajni spod kopyt kurzu kłębyjak przyziemne obłokiprzyćmią błyszczące bokimokre zady mokre kłębyna drodze pod drzewamiten fresk się porozwieszajak na bułanej mozaiceNa Sycylii w Piazza Armerina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 21.02.2004 08:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2004 Dnia 21 lutego 1876 roku zmarł Seweryn Goszczyński (ur. 1801), poeta i działacz niepodległościowy Seweryn Goszczyński * * * Nie te zapały, które tchnie Apollon, Ni mię uniosły Hipokrenu wody. Czuję moc wejrzeń, moc śpiewam urody, Anna to miła, jak strumyk wśród dolin. Żywa pięknością, jak farbami tęcza, Jak ta, w kolory, w powaby obfita; Młodość i skromność na licach rozkwita, Żywym zórz blaskiem źrenice uwdzięcza. Nie pączek - że ci wylewa wonię? Ogniem to życia koral ust jej płonie, Tak czarujący, jak pogoda cicha. Cień się zatoczył wkoło nad oczyma - Zgubna dla czułych, kiedy się uśmiecha; A jej głos? Głos jej nic równego nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 21.02.2004 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2004 Konstanty Ildefons Gałczyński - Rozmowa liryczna - Powiedz mi jak mnie kochasz. - Powiem.- Więc?- Kocham cie w słońcu. I przy blasku świec.Kocham cię w kapeluszu i w berecie.W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.I gdy jajko roztłukujesz ładnie -nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.I na końcu ulicy. I na początku.I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.I wiosną, kiedy jaskółka przylata.- A latem jak mnie kochasz?- Jak treść lata.- A jesienią, gdy chmurki i humorki ?- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.- A gdy zima posrebrzy ramy okien ?- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.Blisko przy Twoim sercu. Koło niego.A za oknami śnieg. Wrony na śniegu ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 21.02.2004 18:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2004 Jacek Kaczmarski "Dzieci Hioba" Żyły przecież dzieci Hioba bogobojnie i dostatnioSiedmiu synów jak te sosny, siedem córek jak te brzozySzanowały ojca swego i kochały swoją matkęŻyły w zgodzie z każdym przykazaniem bożym A tej nocy błysk i gromRunął ich bezpieczny domI na głowy spadł lawiną głazów gradDnia nie ujrzy więcej jużSiedem sosen, siedem brzózJednej nocy cały las utracił świat Za tę ojców nadgorliwośćW wierze w wyższą sprawiedliwośćKtóra każe ufać w dobra tryumf nad złemZa lojalność i pokoręI za łask minioną poręZa niewiarę w świat za progiem który jestZa ten zakład diabła z BogiemCzyj silniejszy będzie ogieńDzieci Hioba, Dzieci HiobaIdzie kres Żyły przecież dzieci Hioba na nadzieję w przyszłość roduSiedmiu synów jak te miecze, siedem córek jak te różeNie zaznały w swoim życiu smaku krwi ni smaku głoduI kto tylko żył szczęśliwy los im wróżył A tej nocy grom i błyskŚpiących pozamieniał w nicBoży świt oglądał już dymiący gruzPatrzył nieomylny katJak litością zdjęty wiatrBogobojny lament Hioba w niebo niósł Za ten zakład Boga z biesemW zgodzie z waszym interesemChoć ostrzega was jak może zmysłów pięćZa ten zakład Boga z czartemO kolejną dziejów kartęI za kije końce oba za zwykłego życia chęćZa to czego nie ujrzycieBo się wam odbierze życieDzieci Hioba, Dzieci HiobaIdzie śmierć 1981 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 21.02.2004 22:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2004 Leopold Staff Przygnębienie Zmierzch melancholią szarą spływa...Senność powieki moje klei,Pełen znużenia, bez nadziei,Chce spać bez marzeń i rojenia...Gdzieś płacz sierocy się odzywa...Chcę spać... myśl jakaś pośród cieniaBłądzi, sen mąci mi, przerywa,Ciągła, natrętna, uporczywa...Światłość dnia blada dogorywa,Światłość omdlała i znużona...Zraniona łania kędyś konaW śmiertelnej ciszy mrocznej kniei...Litości niemym okiem wzywa...Jestem znużony, bez nadziei...Chce spać... Sen mąci mi, przerywaWciąż myśl natrętna, uporczywa...Zmierzch melancholią szarą spływa...Senność powieki moje klei,Znużony trudem, bez nadziei,Błądzi wędrowiec mroźną nocą.Pustka bezludna w krąg, nieżywa...Mróz zgnębi go swą twardą mocą...Chce spać... Sen mąci mi, przerywaWciąż myśl natrętna, uporczywa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 21.02.2004 23:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2004 Bronisława Ostrowska "Never more" Wspomnienie! o wspomnienie! co tobie? w przestrzeni Pławili się drozdowie, śpiewacy jesieni, A słońce rozlewało jaśń bladych promieni Na gaj, co złotem liści pod wiatrem się mieni. Byliśmy sami - dwoje - i szli w cichym śnie... Włos i myśli wiatr lotny zwiewał jej i mnie. Nagle, zwracając ku mnie gwiazdy oczu dwie, Rzekła: Powiedz mi twoje najpiękniejsze dnie! A głos jej brzmiał anielskich pieśni srebrnym echem, Więc dałem jej odpowiedź przyćmionym uśmiechem, I nabożniem całował cudną, białą dłoń... - O, któż zdoła wyrazić pierwszych kwiatów woń I ten słodki szmer, pełen obietnic i skarg, Pierwszego "tak" - gdy spływa z ukochanych warg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 22.02.2004 00:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2004 Leopold Staff Chciałem już zamknąć dzień... Chciałem już zamknąć dzień na klucz, Jak doczytaną księgę, Owinąć się czarną ciszą. I zasnąć na potęgę Aż tu za oknem wściekła zorza, Budząca radość i przestrach, Rozbłysła niczym pożar Wybuchła jak orkiestra Oto dzień nowy i świat nowy Tysiącem dziwów gra mi. Zerwałem się na równe nogi Przed wysokimi stanąłem schodami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.