Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

ZERO (ODKOCHAJ NAS)

 

tak przykro o tym mówić gdy

ty w plecy miłość wbijasz mi

jak kruk przez dziurę gapisz się

wciąż za daleko do mnie jest

 

mówisz że to wszystko trwa

nie mów mi że nie ja

 

odkochaj nas i chodźmy stąd

tobie dam na imię strach

sobie wezmę jeszcze mniej

to więcej niżbyś mógł mi dać

 

tak przykro dzielić jeden sen

materac przeciąć pół na pół

podzielić kredą ciało i

położyć serca dwa na stół

 

mówisz że to wszystko trwa

nie mów mi że nie ja

 

odkochaj nas i chodźmy stąd

tobie dam na imię strach

sobie wezmę jeszcze mniej

to więcej niżbyś mógł mi dać

 

[Anna Saraniecka]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

WIERSZ DO POEZJI

Teofil Lenartowicz

 

 

Kochanko ducha, dziewico słońca,

 

Z mieczem i w zbroi hartownej!

 

Nikt się nie oprze, gdyś jest walcząca,

 

Nikt się nie oprze, dziewico słońca,

 

Twojej piękności czarownéj!

 

 

 

Gdy miecz ukażesz, gdy hełm przywdziejesz,

 

Białoramienna dziewico!

 

Gdy na wiatr sztandar śnieżny rozwiejesz,

 

Zapał szalony w serca rozsiejesz,

 

Rycerze bronie pochwycą,

 

 

 

Uchwycą tarcze, miecze ostrzone

 

Wstrząsną w żylastych prawicach,

 

Z krzykiem rozpaczy rzucą się w stronę,

 

Gdzie im ukażesz grody zniszczone -

 

Na których widok zapłomienione

 

Piekło wystąpi na licach.

 

 

 

A gdy bohater padnie w obronie,

 

Ty znijdziesz w szacie anioła

 

I wieniec chwały włożysz na skronie -

 

Zwycięstwo będziesz śpiewać przy zgonie

 

I śmierć mu przyjdzie wesoła.

 

 

 

Ty zimne duchy ogniem zapalasz,

 

W wary przemieniasz chłód lodów,

 

Ty jedna cudem ludy ocalasz,

 

Niezwyciężone tłumy obalasz -

 

Poezjo! Matko narodów!

 

 

 

Ty męczennikom, pod ręką kata

 

Rozpiętym w bólach śmiertelnych,

 

Stawiasz obrazy lepszego świata,

 

Gdzie myśl ostatnia z krzyża ulata

 

Do boskich krain weselnych.

 

 

 

Ty im, czarowna dziewico słońca,

 

Nim śmierci doświadczą chłodów,

 

Za życie męczarń - światłość bez końca

 

Ukażesz z dala w promieniach słońca,

 

Poezjo! Wiaro narodów!

 

 

 

Na czarodziejskie twoje skinienie

 

Stanie się niebo na ziemi,

 

Dzikiej niezgody zgasną płomienie -

 

Na twej czarownej palmy skinienie

 

Ludzie się staną świętymi.

 

 

 

Na kogo twoje wejrzenie padnie,

 

Ten ziemi świeci na wieki,

 

W imieniu twoim serca owładnie,

 

Ludziom ich przyszłe losy odgadnie,

 

A czas je spełni daleki.

 

 

 

Ty będziesz wiązać dłonie szermierzy

 

W czas ślubnych świata obchodów;

 

W ołtarzach stawisz duchy rycerzy.

 

Przez ciebie ludzkość w siebie uwierzy,

 

Poezjo - prawdo narodów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam Ziemianin

 

Wyjście z zimy

 

Wychodzimy z zimy trochę bladzi

Trochę jakby z zaspy zamyślenia

Uczymy się chodzić po trawie

Kaczeńcom patrzymy prosto w oczy

 

Jabłko z zimy, co nam zostało

Dzielimy na dwoje

 

Może przejdziemy razem do lata i dalej

Może jest nam dzisiaj to pisane

A może po prostu nasza miłość

W wodę rzucony kamień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiosna-Angelos Sikelianos

 

Oto się rozkrzewiła wiosna!

 

Zawiąże pąki młode.

 

Napływa już bezkresny

 

omdlewający oddech

 

najwyższych wyżyn nieba

 

i z westchnieniem ukrytym

 

przechyli pień cyprysa.

 

Lżejsze się stają cień i zorza,

 

a morska bryza

 

na swych rozłogach kwiecie pian

 

przejrzystej głębi wskrzesi;

 

z jednej na drugą taką noc

 

w górze to odkrywają się,

 

to zakrywają ścieżki...

 

 

 

 

Oto się rozkrzewiła wiosna!

 

I zewsząd lud porwany szałem

 

tym świętym, co rozdygotany

 

harmonię sieje swą w oddale!...

 

 

 

 

Od walki ciała,

 

umysłu, drzewa

 

razem się wznosi

 

w niedostrzegalną orlą dal ów wielki

 

cud - cud radości!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam Nowak z zespołem Raz Dwa Trzy

 

Nazywaj rzeczy po imieniu

 

a gdybyś chciał się dowiedzieć

co dobre i złe

szukał prawdy

zaiste wspaniały to cel

nim zerkniesz w prawdy oblicze

żyj

ale kochaj nad życie

choć raz

choć raz

choć raz

choć raz

 

a gdybyś pokochał nad życie

to wiedz

że to prawdziwa jest miłość

i taka ma sens

lecz jeśli kochasz jak umiesz

to dobrze

resztę póżniej zrozumiesz

i tak

i tak

i tak

i tak

 

nazywaj rzeczy po imieniu

a zmienią się w oka mgnieniu

nazywaj rzeczy po imieniu

a zmienią się w oka mgnieniu

 

 

a gdybyś musiał rozumieć

i chciał wiedzieć więcej

niż zdołałbyś pojąć

to znak

że zamiast żyć własnym życiem

poznać chcesz jego tajemnice

to błąd

to błąd

to błąd

to błąd

 

 

nazywaj rzeczy po imieniu

a zmienią się w oka mgnieniu

nazywaj rzeczy po imieniu

a zmienią się w oka mgnieniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Uhu

Andrzej Poniedzielski

 

Kamień i mgła

 

 

Oto czarna nocy chusta

Prześwituje nowym dniem

Rusza do tysięcy luster

Świat przeglądać się

 

Wrócił do swej łąki strumień

Drzewa do swych chmur

Sama tylko jest samotność

Bólem kwitnie ból

 

Mam tęsknotę mieć za dotyk

Mam oddychać snem

Zamień mnie zamień mnie

W kamień albo w mgłę

 

Poprzez złości szarą chustę

Ledwo prześwituje sens

Zawracają nad tą pustką

Całe stada szczęść

 

Kamień serca mieć nie musi

Mgła i jest i nie

Mam być tutaj to mnie zamień

W kamień albo mgłę

 

Tego świata nie pojmuję

Ani nawet chcę

Zamień mnie zamień mnie

W kamień albo w mgłę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert Frost

 

"Jest mi znajoma noc"

 

Jest mi znajoma noc i jestem jej znajomy.

Przez jej deszczowe krople niosłem gołą głowę.

Szedłem poza najdalsze latarnie i domy.

 

Zaglądałem w zaułki wąskie i widmowe

W świetle witryn mijałem się z nocnym strażnikiem

I wzrok spuszczałem, nie chcąc wdawać się w rozmowę.

 

Stawałem - echo kroków cichło nad chodnikiem -

Kiedy nad miejskie dachy z nagła i z daleka

Ktoś wyrzucał urwany krzyk - lecz nie był nikim,

 

Kto by mnie żegnał albo dawał znak, że czeka;

A dalej na tle nieba jaśniał nieruchomy

Zegar świetlny i z wyżyn nieziemskich orzekał,

 

Że czas mnie wyznaczony nie jest mu wiadomy

Jest mi znajoma noc i jestem jej znajomy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marian Ośniałowski

 

* * *

 

Wierzę tylko w twoich ramion

aksamitny, ciepły krąg.

I w brązowość twoich oczu

I w dotknięcia twoich rąk.

 

Dzień się znowu w przepaść stoczył,

to jesienny, pozłacany liśćmi mrok.

To tęsknoty horyzontów,

które spłoszyłby twój krok.

 

Drogi idą w pustkę, w mgłę.

Po cóż iść mam którąś z dróg.

Przecież nic nie znajdę.....

tam nie ma śladów twoich nóg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiersz Małgosi Slusarczyk - Bal w sanatorum

 

Zabierz mnie tylko na bal

Popłyńmy w zawrotnym pas

Zaprowadź mnie w taki kąt

Gdzie tylko ściana nas zna

Gdzie nie dogoni mnie czas

Gdzie słychać szepty twych rzęs

Porwij mnie tylko na bal

Zanim zabierze cię zmierzch

 

Ukradnij dla mnie z zegara

Te szczęsne minuty dwie

Gdy słońce promieniem suszy

Zawisłą na rzęsie łzę

Zabierz na chmury błękitne

W skrzydeł łopocie mnie nieś

Zanim się szlochem zachłysnę

Zanim dopadnie nas śmierć

 

Wynieś mnie nocą na łąkę

W zieleni utul do snu

Zabuduj głupią rozłąkę

Tęczową cegłą ze złud

Chwilę - paciorek różańca

nawlecz na nitkę dnia

Porwij mnie jeszcze do tańca

Gdzie tylko ściana nas zna ...

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agata Budzyńska - Bal szalony

 

Za późno o kilka lat

Dostałam zaproszenie na bal

Wymarzona suknia złote buty i szal

Za późno o kilka lat

 

Myślałam

Czy to w żyłach krew czy wino

Sk&d ten słodki lęk

Czy to szatan szepce "pij i tańcz dziewczyno

Jeśli przed czymś uciec chcesz"

 

Za późno o kilka lat

Myślałam

Czy to w żyłach krew czy łzy

Skąd w kieliszku białe wino

I czemu on nie mówi do mnie nic

Tylko tańczy z inn& dziewczyn&

 

Za późno o kilka lat

Na dzień który może się zdarzyć

Na powrót do świata marzeń

A dziewczyna zniknie z twego życia jak tęcza

I pocierpi żeby nie pamiętać

 

Myślałam ...

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur Andrus

 

"Wiersz o tym, że internautom życzę jak najlepiej, ale niech cyberprzestrzeń pamięta, że jeszcze ludzkość nie zginęła..."

 

Opuszki palców klawiatura

Niech delikatnie Państwu pieści,

Niech Państwu czasem mysz zaszura,

Niech Państwu modem zaszeleści.

 

 

Niech ciepło się krystalizuje,

Niech wirus żaden się nie wwierca,

Niech przyjdzie kilka empetrójek

Z nagraniem rytmu bicia serca.

 

Post Scriptum:

Przepraszam jeśli popełniłem

jakieś błędy w terminologii fachowej.

Jestem bardzo prymitywną

formą wirtualną.

 

 

I jeszcze jedno:

 

"Ale - jak mawia Jan Łebmajster

Sieć musi wiedzieć, kto tu rządzi,

Więc czasem bierze się wichajster

I sieci się odcina prądzik".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro możemy być szczęśliwi

 

sł. A. Nowak, muz. G. Szwałek i Raz Dwa Trzy

 

 

Nadzieja to plan

On ziści się nam

Przydarzy się, na pewno się zdarzy

Więc uwierz za dwóch

Ty i twój duch

Z nadzieją wam będzie do twarzy

 

 

Jutro możemy być szczęśliwi

Jutro możemy tacy być

Jutro by mogło być w tej chwili

Gdyby w ogóle mogło być

 

 

Oto jest czas

On zmienić ma nas

To czas który ma nas zmienić

Nim zgadniesz jak

Przeoczysz znak

Ten znak co jest źródłem nadziei

 

Jutro możemy być szczęśliwi...

 

 

 

Niech wiara się tli

Dodając ci sił

By na nic nie było za późno

Lecz traci swój sens

Gdy głupi masz cel

I góry przenosisz na próżno

 

 

Jutro możemy być szczęśliwi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Uhu

Zuzanna Ginczanka

 

Wyjaśnienie

 

 

Żeby rzecz wyjaśnić wreszcie

Tak czy owak tak czy siak

Kiedy spytasz: czy mnie kochasz

Powiem tobie: nie i tak

 

Powiem tobie po namyśle

Nie na oślep byle jak

Mówiąc "nie" rzecz jasna skłamię

By nie skłamać mówiąc "tak"

 

Mówiąc "tak" zaś skłamię po to

By nie skłamać mówiąc "nie"

Mam nadzieję że już teraz

Nie zrozumiesz słów mych źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Uhu

Jeremi Przybora

 

Piotrusiu Panie

 

 

Piotrusiu Panie czyś ty pan

Czy chłopiec z krain gwiezdnych

Dlaczego wprawiasz mnie w ten stan

Tajemny i bolesny

Kim jesteś chłopcze czyś jest złem

Co rzuca czar na dzieci

Czy tylko ich i moim snem

Czy tylko ich i moim snem

Co też jak sen odleci

Co też jak sen odleci

 

Piotrusiu Panie czyś ty pan

Co chce panować władczo

Nad dziećmi których serca mam

Do szczęścia nie wystarczą

Piotrusiu czuję straszny lęk

Że plany snujesz niecne

A w głębi serca także chcę

A w głębi serca bardzo chcę

Byś był mi czwartym dzieckiem

Mym dzieckiem

 

Piotrusiu Panie został cień

Po tobie od księżyca

I wiem nadejdzie taki dzień

Że wrócisz go odzyskać

Tak boję się że znikniesz mi

Z bezbronną mą gromadką

A jednak ciągle mi się śni

Że jestem ciągle mi się śni

Twą niepotrzebną matką twą matką

 

Piotrusiu Panie twoja twarz

Jest przecież twarzą dziecka

Kim jesteś że w spojrzeniu masz

Moc co jest czarodziejska

Docierasz nim na samo dno

Dorosłej duszy mojej

I ciebie boję się i o

I ciebie boję się i o

O ciebie też się boję

O ciebie też się boję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Eia liryczna

***

 

jej prawa ręka

obciążona obrączką

 

nie było dzwonów

ale za to, przez otwór

w dachu

wróbli chór

 

ale na tobie jest dedykacja

- ślady jej zębów na twojej skórze

gdy pocałunki były jeszcze grą miłosną

 

jak dotkliwie

jak wspaniale

nie udaje się tobie życie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Eia liryczna

[patrząc na bursztyn]

 

Teraz widzę twoimi oczami

dotykam twoimi palcami

czuję dźwięk który tylko ty słyszysz

jak gdyby nie było

miłości śpiewu ani milczenia

- tylko tożsamość

 

 

 

 

 

 

 

***

 

jeszcze cię nie znam

widzę oliwkowe czoło

bliznę gdzieś tam

czarne rzęsy

centymetr po centymetrze

odtwarzam

skórę włosy i zapach

i chociaż mogę

przywołać twoją twarz

we włosach w nocy w deszczu

czekam na rzeczywistą - a więc inną

od wszystkich widzianych

 

 

 

 

 

 

 

***

 

chimeryczna przestrzeń

moje pończochy

są ciepłe

i mają kształt nóg

kiedy je zdejmuję

a nogi stają się gładsze

i coraz chłodniejsze

mogłabym tańczyć jak sylfida

tak niewinne

a jednak biją się o nie

amor i tanatos

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE MA JEJ

Felicjan Faleński

 

Kiedy o cichej wieczornej godzinie

 

Zimowy dzionek w skąpych blaskach ginie

 

I coraz smutniej mierzchnące z daleka

 

W zmrok się perłowy niebo przyobleka;

 

Kiedy od dziwnej całunowej bieli

 

Ni co odbłyśnie, ni cieniem odstrzeli,

 

Że wszystko równe niby gładka szyba;

 

Kiedy tak martwo, że jedynie chyba

 

Ptak, z smutnym krzykiem ulatując z drzewa,

 

Iskrzące szrony w śnieżny pył rozwiewa;

 

O cichej porze, gdy spóźnioną dobą,

 

Gościnnej strzechy nie widząc przed sobą,

 

Wędrowiec z zimna drży i strachem bladnie;

 

Kiedy w komnacie, gdzie po zmierzchłej ścianie

 

Cienie z światłami płyną przerywanie

 

Podobne widmom, zasiadłszy gromadnie,

 

Rodzinne koło kominek otoczy,

 

A on przyjaźnie i coraz ochoczej

 

Trzeszczące iskry snopami rozpryska:

 

U domowego, cichego ogniska

 

Kogóż tam braknie? czyjejż próżno dłoni

 

Dłoń roztargniona szuka wkoło siebie?

 

Za kim stęskniona myśl na próżno goni?

 

Za kim z nałogu czy w serca potrzebie

 

Ku drzwiom bez końca zwracają się oczy,

 

Że zda się tylko patrzeć, jak u proga

 

Z uśmiechem nieba, postawy uroczej,

 

Stanie osoba wszystkim równo droga.

 

Tak długo dała czekać... Toż jeżeli

 

Wejdzie, to z nagła wśród tej smutnej rzeszy

 

Pewnie każdemu równie się ucieszy

 

I wszystkich równo sobą rozweseli.

 

 

 

I cóż? Bo oto - nie ma jej na zawsze...

 

Dokąd odeszła, tam już i zostanie...

 

Ani ją płacze wypłaczą najłzawsze,

 

Ni najgorętsze wymodli błaganie,

 

Ni żal wyboli, ni przyzwie tęsknota!

 

 

 

Nie ma jej, nie ma!... Mój Boże! toż przecie

 

Ma wiosna kwiat swój i swą wiosnę kwiecie.

 

Ma świat swe ciepło i promień ze złota,

 

Wprzód nim wiatr zimny zwiędły liść rozmiotą.

 

 

 

Tak młoda! Niby przez wschodnie niebiosa

 

Przemknął się senno obłok z mglistych tkanek.

 

Była i już jej nie ma. Był poranek

 

I łzami zaszedł, choć te łzy - to rosa.

 

 

 

Szkoda jej! Była pobożną. Bywało,

 

Wśród modłów, strzeż się spojrzeć na nią śmiało:

 

Zda się - promieńmi złoci się jej szata,

 

Zda się - niebiesko lśni jej wkoło skroni,

 

Zda się - że wtedy ona w niebo wzlata

 

Albo też niebo przychyla się do niej.

 

 

 

Szkoda jej! Była dobrą. Jeśli kiedy,

 

To przed nią nędzy nie ukryć się w tłumie.

 

Każdej łzy skrytej lub milczącej biedy

 

Ona dopatrzy lub się dorozumie.

 

Świeże jej usta sercem przemawiały,

 

Z nieba był pieniądz, gdy z jej ręki białej.

 

 

 

Nie była piękną, jednak z jej spojrzenia

 

Patrzało niebo; z jasnymi jej sploty

 

Lubił się pieścić słońca promień złoty,

 

Z świeżych ust kwiatów ulatały tchnienia,

 

A tak umiały uśmiechać się błogo

 

I głos ich słodki gdybyście słyszeli,

 

Zdałoby wam się, że tylko anieli

 

Tak się uśmiechać i przemawiać mogą.

 

 

 

I był duch młody wśród młodego ciała:

 

Lubiła kwiaty, taniec, pieśń, kochała

 

Wszystko, co piękne. Rzekłbyś, rajskie kwiecie

 

Na ziemi się przyjęło. Rzekłbyś śmiało:

 

Że jej lub wiecznie młodą być przystało,

 

Lub swej młodości nie przeżyć na świecie.

 

 

 

Widzę ją. Młoda, całym sercem młoda,

 

W białej sukience, z przepaską błękitną,

 

Usta jej kwitną i lica jej kwitną,

 

Niebo w jej oczach, na czole pogoda.

 

Jednak umarła, bo było potrzeba,

 

By nowy anioł zrodził się dla nieba...

 

 

 

Kiedy, zdmuchując zimowe zamieci,

 

Na wschodnich wiatrach jaskółka przyleci,

 

Aż w śnieżnych szronu pieluchach, co rana,

 

Wyczekiwana, dziwnie wytęskniana

 

Wiosna skowronka śpiewem kwilić pocznie,

 

Kiedy kukułki wędrowne wyrocznie,

 

Kiedy bocianów błędnych gwarne rzesze

 

Padną w bór głuchy, osiędą na strzesze,

 

Gdy poprzez deszcze przelotne radośnie

 

Świat, przez łzy niby, uśmiechnie się wiośnie,

 

Gdy kwiat odkwitnie, zmarły krzew odrośnie,

 

Iż, zda się, majem szlak sobie wyściela

 

Ciepły dzień Pański, promienna niedziela,

 

Że, choćby było najstarzej, najchłodniej,

 

Chłód się rozchucha, starość się rozmłodni,

 

Może ty, dziewczę, w mogile twej, może

 

Westchniesz z tęsknoty, może wtedy tobie

 

Raz pierwszy twardym wyda się twe łoże

 

I po raz pierwszy zimno w twoim grobie.

 

 

 

Tylko że za nic świat ci nasz. Bo oto

 

Pomiędzy niebem i ziemską tęsknotą

 

Przez żwiry z świateł mleczna struga płynie,

 

A kto ją przebrnął, ten nic nie zazdrości...

 

Bo wieczna wiosna w krainie młodości

 

I wieczna młodość w promieni krainie.

 

 

 

Więc żegnaj, dziewczę, żegnaj w czas daleki!

 

Jeśliś na drugim brzegu bożej rzeki,

 

Jeśliś tam wiecznie swobodna i młoda,

 

To może ciebie i niewielka szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Uhu

Andrzej Bianusz

 

Jak to dobrze, że to tak

 

 

Noc za oknami sieje mak

Ledwie świerszcza czasem słychać takt

Gdzieś na stromym niebie blisko nas

Cień przeleciał nocny ptak

 

Co układało się nie tak

Nagle mija a nie wiemy jak

Jakby nagle się znalazło w nas

Wszystko czego było brak

 

To cienie nocy nagle są o krok

Pewności w nas wciąż mniej i mniej

Piękności nocy w strach ubiera mrok

I piękniej jest bezpieczniej jest

Zaufać temu kto jest przy nas

I nagle noc się staje inna

I nie pytamy o nic już

Nie mamy trudnych spraw

Wszystko rozumiemy

 

Na naszych uczuć kręty trakt

Noc zapomnienia sypie mak

Jak to dobrze że się dzieje tak

Jak to dobrze że to tak

 

A cienie nocy ciągle są o krok

Pewności w nas wciąż mniej i mniej

Piękności nocy w strach ubiera mrok

I piękniej jest bezpieczniej jest

Zaufać tobie skoro jesteś

Dać się przygarnąć czułym gestem

Nie pytać o nic o nic już

I nie mieć innych spraw

Nie mieć nic prócz ciebie

 

Na naszych uczuć kręty trakt

Noc zapomnienia sypie mak

Jak to dobrze że się dzieje tak

Jak to dobrze że to tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Eia liryczna

[zamiast czołgu]

 

na początku nie było ciebie

zwyczajnie i bardzo po prostu

byłeś gdzieś indziej i inaczej

za siedmioma górami

i chyba za rzeką

 

któregoś dnia obudziłam się

w twoich ramionach, ciepła od snu

to wiatr mnie przygnał

przez gwiezdne zamiecie

i świty w ogrodach

 

potem nie było ciebie

bardziej

i jakoś ostateczniej

tak jakby na zawsze i na pewno

i bardzo realnie

 

o tak, będziesz samotny

jak pierwsza gwiazda która wyrusza na poszukiwanie,

ale ja pójdę za tobą w konstelacji

przez mrok w którym pływają piękne

łodzie

 

 

 

 

 

 

 

***

 

kocham

trochę twojej twarzy

zabrudzone kąciki ust

i skronie

tętniące niebiesko

może jeszcze coś

ale nie pamiętam

 

to niespotykana i wielka miłość

 

 

 

 

 

 

 

***

 

chciałem dać ci różę -

roześmiałaś się tylko;

daję ci moje ręce i usta,

które błądzą bez końca

po twoim rozpalonym ciele

 

Tak napisałeś w smsie - niech tak będzie... dziś i jutro...

 

W oku uwiązł wędrowny pyłek,

piekąca drobina czystego kryształu.

Przeglądamy się w nim. Ty i ja

 

nadzy, w nierozerwalnym uścisku.

Tak cicho przybywasz. I w skupieniu,

na nowo rodzisz się we mnie

 

a ja w tobie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14 marca 1980 zmarła tragicznie w katastrofie lotniczej w Warszawie Anna Jantar (Anna Szmeterling, ur. 1950), piosenkarka

 

 

http://www.polishmusic.ca/skok/cds/polskie/grupy/j/jantar/jant_per.jpghttp://www.polishmusic.ca/skok/cds/polskie/grupy/j/jantar/jant_tsw.jpg

http://www.polishmusic.ca/skok/cds/polskie/grupy/j/jantar/jant_np3.jpghttp://www.polishmusic.ca/skok/cds/polskie/grupy/j/jantar/jant_an2.jpghttp://www.polishmusic.ca/skok/cds/polskie/grupy/j/jantar/jant_fot.jpg

 

 

 

Andrzej Kuryło

 

"Witaj mi"

 

Witaj mi

Tak wiele nazw

Dla ciebie mam

Witaj mi

Już widać tak

Pisane było nam

 

To będzie miłość

To będzie miłość

Jakiej nie miał chyba nikt

To będzie cisza

To będzie cisza

Taka jasna jak powietrze

Kiedy wstaje świt

Więc dziś witaj mi

Witaj mi

 

 

 

 

Andrzej Bianusz

 

"Nie wierz mi nie ufaj mi"

 

Nim coś powiesz zmilcz

Nim coś powiesz zważ

Bo mówiąc przegrałbyś

A milczeć możesz jak

Poeta

 

Tyle zalet masz

Tyle zalet masz

I tyle pięknych wad

Cudownych tyle wad

A jednak

 

Nie wierz mi nie ufaj mi

Bo z rąk ci się wywinę

Nie jest tak że w kilka dni

Zdobywa się dziewczynę

 

Oprowadzisz mnie

Przeprowadzisz mnie

Przez zaufania próg

Gdzie już byś mieć mnie mógł

Za swoją

 

A ja umknę ci

A ja wymknę się

I ty nie będziesz mógł

I ty nie będziesz mógł

Mnie pojąć

 

Nie wierz mi nie ufaj mi

Bo z rąk ci się wywinę

Nie jest tak że w kilka dni

Zdobywa się dziewczynę

 

 

 

 

Jerzy Dąbrowski

 

"Ktoś między nami"

 

Byłaś mym pragnieniem

Stałaś się cierpieniem

Wszystko jest tak proste

Tak powinno zostać

Słowa niepotrzebne

Im też smutno pewnie

Słowom naszym biednym

Lepiej nie mówmy nic

Uwierz

 

Ktoś może ty a może ja

Może tylko dola zła

Chce nam siebie odebrać

Ktoś ma dziś dla nas obcy wzrok

Naszą prawdę chce nam wziąć

I wierność

 

Ktoś nie wie o nas jeszcze nic

Że nam smutno że nam wstyd

Choć się nie przyznajemy

Ktoś kogo nie znasz ty i ja

To co zabrał może dać

Nie wiemy

 

Teraz mi najtrudniej

Teraz najokrutniej

Teraz żal przypływa

Byłam tak szczęśliwa

 

Teraz czas zapomnieć

Teraz siądź koło mnie

Szepnij słowo dobre

Powiedz że wierzysz w nas

Powiedz

 

Ktoś może ty a może ja

Może tylko dola zła

Chce nam siebie odebrać

Ktoś ma dziś dla nas obcy wzrok

Naszą prawdę chce nam wziąć

I wierność

 

Ktoś nie wie o nas jeszcze nic

Że nam smutno że nam wstyd

Choć się nie przyznajemy

Ktoś kogo nie znasz ty i ja

To co zabrał może dać

Nie wiemy

 

 

 

 

 

Janusz Kondratowicz, Wojciech Jagielski

 

"Radość najpiękniejszych lat"

 

To już przedmieścia gorzki smak

Autobus rusza w krótki rejs

Zdyszana biegnę z żartu w żart

Z podróży w podróż z wiersza w wiersz

 

I kocham pragnę tracę tak

Jakby się chwilą stawał rok

Jak gdyby świat

Wymykał mi się z rąk

 

To co mam

To radość najpiękniejszych lat

To co mam

To serce które jeszcze na wszystko stać

To co mam

To młodość której nie potrafię kryć

To wiara że

Naprawdę umiem żyć

Umiem żyć

 

Już jesień i latawców klucz

A w kinach tyle pustych miejsc

Z niedawnych zdarzeń ścieram kurz

Babiego lata wątłą sieć

 

I jestem wiatrem śpiewam wiatr

I jestem łąką trawy źdźbłem

Jak biały jacht

W nieznany płynę dzień

 

To co mam

To radość najpiękniejszych lat

To co mam

To serce które jeszcze na wszystko stać

To co mam

To młodość której nie potrafię kryć

To wiara że

Naprawdę umiem żyć

Umiem żyć

 

 

 

 

Bogdan Olewicz

 

"Moje jedyne marzenie"

 

Przetańczyć z tobą chcę całą noc

I nie opuszczę cię już na krok

Czekałam jak we śnie abyś ty objął mnie

Więc teraz już wszystko wiesz

 

Przetańczyć z tobą chcę całą noc

Niech na nas gapią się no i co

Już każdy o tym wie że ty też kochasz mnie

Więc wszystkim na złość przetańczmy tę noc

Bo życie tak krótkie jest

 

Ja za tę noc chętnie oddam

Pięć najpiękniejszych lat

Nie liczy dni kto szczęście swe śnił

Stąd taki gest dzisiaj mam

 

Przetańczyć z tobą chcę całą noc

Wirować jak twój cień cały rok

Niech inni idą spać a my tak razem w takt

Wraz z nocą chodźmy w świat

 

Ja za tę noc chętnie oddam

Pięć najpiękniejszych lat

Nie liczy dni kto szczęście swe śnił

Stąd taki gest dzisiaj mam

 

Przetańczyć z tobą chcę całą noc

I nie opuszczę cię już na krok

Czekałam jak we śnie abyś ty objął mnie

Więc tak jak chce los przetańczmy tę noc

Bo życie tak krótkie jest

 

 

 

 

Andrzej Mogielnicki

 

"Nic nie może przecież wiecznie trwać"

 

Znajomy adres te same schody

I nagły przestrach u drzwi

A może to wszystko się śni

Zwyczajne kwiaty na parapecie

Po kątach też zwykły kurz

A jeśli to przepadło już

 

Lęk głuchy lęk

Na dnie skryty gdzieś

 

Wtedy dziwisz się

Że tak kocham nieprzytomnie

Jakby zaraz świat miał się skończyć

Kiedy pytasz mnie

Czemu rzucam się jak w ogień

Wprost w ramiona twe myślę sobie

 

Nic nie może przecież wiecznie trwać

Co zesłał los trzeba będzie stracić

Nic nie może przecież wiecznie trwać

Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić

 

I tylko cisza i nasze ręce

I myśl koląca jak cierń

A jeśli tak naprawdę jest

 

Wtedy dziwisz się

Że tak kocham nieprzytomnie

Jakby zaraz świat miał się skończyć

Kiedy pytasz mnie

Czemu rzucam się jak w ogień

Wprost w ramiona twe myślę sobie

 

Nic nie może przecież wiecznie trwać

Co zesłał los trzeba będzie stracić

Nic nie może przecież wiecznie trwać

Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić

 

 

 

 

Jerzy Dąbrowski

 

"Pozwolił nam los"

 

Tylko ciebie mam

To miło że tak jest

Ktoś nie mógł być już sam

Do swego celu biegł

Nie rozstaniemy się

To najpiękniejsza z prawd

Więc uwierz sercu gdy ci daje znak

 

Jeszcze raz pozwolił los

Dwojgu ludziom spotkać się

Łaskawy los to prawo dał

Znaleźć się zrozumieć się

Miał sto innych dla nas szans

Lecz dał największą ufał nam

Łaskawy los szczęśliwy los

Szczęśliwy los

 

Lubię dłonie twe

I uśmiech i twój wzrok

I co czujesz wiem

I tak mnie wzrusza to

Jest tyle ciepła w nas

I dobre chwile są

A serca nasze powtarzają wciąż

 

Jeszcze raz pozwolił los

Dwojgu ludziom spotkać się

Łaskawy los to prawo dał

Znaleźć się zrozumieć się

Miał sto innych dla nas szans

Lecz dał największą ufał nam

Łaskawy los szczęśliwy los

Szczęśliwy los

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...