Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

Wisława Szymborska

 

Woda

 

Kropla deszczu mi spadła na rękę,

utoczona z Gangesu i Nilu,

 

z wniebowziętego szronu na wąsikach foki,

z wody rozbitych dzbanów w miastach Ys i Tyr.

 

Na moim wskazującym palcu

Morze Kaspijskie jest morzem otwartym

 

a Pacyfik potulnie wpływa do Rudawy

tej samej, co fruwała chmurką nad Paryżem

 

w roku siedemset sześćdziesiątym czwartym

siódmego maja o trzeciej nad ranem.

 

Nie starczy ust do wymówienia

przelotnych imion twoich, wodo.

 

Musiałbym cię nazwać we wszystkich językach

wypowiadając naraz wszystkie samogłoski

 

i jednocześnie milczeć - dla jeziora,

które nie doczekało jakiejkolwiek nazwy

 

i nie ma go na ziemi - jako i na niebie

gwiazdy odbitej w nim.

 

Ktoś tonął, ktoś o ciebie wołał umierając.

Było to dawno i było to wczoraj.

 

Domy gasiłaś, domy porywałaś

jak drzewa, lasy jak miasta.

 

Byłaś w chrzcielnicach i wannach kurtyzan.

w pocałunkach, całunach.

 

Gryząc kamienie, karmiąc tęcze.

W pocie i rosie piramid, bzów.

 

Jakie to lekkie w kropli deszczu.

Jak delikatnie dotyka mnie świat.

 

Cokolwiek gdziekolwiek kiedykolwiek się działo

spisane jest na wodzie babel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Agnieszka Osiecka

 

"Żyj mój świecie"

 

Ocean ma brzeg czerwony od zórz,

maj czy grudzień.

Ocean ma sól, a cóż mają cóż,

biedni ludzie.

 

My mamy tylko świat,

chcę ocalić go od łez i od burz!

Od łez chrońmy ten świat,

tak tu pięknie.

Niech serce w nim gra,

niech nie pęknie...

 

Cecylia ma psa, cyrkowiec ma lwa,

Ala kota.

Skowronek ma głos, a bogacz ma trzos

pełen złota.

 

A ja mam tylko świat,

chcę ocalić go od łez i od trosk!

Od łez chrońmy ten świat,

tak tu pięknie.

Niech serce w nim gra,

niech nie pęknie.

 

Kto rządzi, ma broń, marzenia na złom

idą często.

Ja nie mam nic prócz mych oczu i rąk,

ale wiem to:

 

Mam tylko cały świat,

chcę ocalić go od łez i od lat!

Od łez chrońmy ten świat,

jak kto umie.

Żyj, mój świecie, żyj

w topól szumie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Osiecka

 

"Ja nie odchodzę kiedy trzeba"

 

Ja nie odchodzę kiedy trzeba,

choć nie wołają dawno tam mnie już,

to na wieszaku w przedpokoju,

wisi pomięty mój kapelusz.

Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,

to jedno myślę coraz częściej:

że nie odchodzę kiedy trzeba,

na twoje szczęście.

 

Ja nie odchodzę kiedy warto,

zna mnie przydrożny czarny kot,

gram wciąż tą samą zgraną kartą,

jak smutny wariat albo łotr.

Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,

to jedno myślę coraz częściej:

że nie odchodzę kiedy trzeba,

na twoje szczęście.

 

Ja nie odchodzę kiedy trzeba,

choć chcecie swój wyrazić żal,

choć wyciągacie kromkę chleba,

nie pora wracać już na bal.

Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,

to jedno myślę coraz częściej:

że nie odchodzę kiedy trzeba,

na twoje szczęście.

 

Ja nie odchodzę i noc nie śpi,

choć szum nadziei dawno zasnął

i pociemniałe z niekochania

przecudne oczy moje gasną.

Gdy w twoim chłodzie się wygrzewam,

to jedno myślę coraz częściej:

że nie odchodzę kiedy trzeba,

na twoje szczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Osiecka

 

"Jeszcze zdążę"

 

Jeszcze zdążę wam zaśpiewać,

opowiedzieć,

jeszcze zdążę posadzić drzewa cudowne,

zielone.

Jeszcze zdążę zapomnieć i wspomnieć,

znowu nie wiedzieć...

I znajdę czas na śmiech, na rozpacz - słowo.

We mnie tłucze się wiatr i śpiewa róg

posłuchajcie, posłuchajcie,

litanię dla skowronka już pisze Bóg

posłuchajcie, posłuchajcie,

już przystanął z ciekawością czas.

żegnam was,

żegnam was.

Jeszcze zdążę was przytulić i odtulić,

jeszcze zdążę otworzyć ściany cudowne w purpurze.

Jeszcze zdążę zakwitnąć, zaszumieć,

znowu się zgubić,

i znajdę czas na strach

i na nadzieje płowe.

We mnie tłucze się wiatr i śpiewa róg

posłuchajcie, posłuchajcie,

już przystanął z ciekawością czas.

Żegnam was,

żegnam was,

żegnam was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Osiecka

 

"Małe kotki"

 

Najgorsi są ci wrażliwi.

Co oni z nami robią -

z ludźmi o grubej skórze,

grubszym groszu,

zdrowym sercu,

żelaznej woli,

stalowych nerwach

i wiecznym śnie sprawiedliwych...

 

 

 

 

 

"Na serwetkach"

 

Piszę do ciebie

na kawiarnianych serwetkach.

Bibułkowe zdania wyciekają na drugą stronę

jak powietrze z plastykowej piłki.

Ty

mówisz do mnie,

jakbyś wykręcał się z lekcji śpiewu.

I pomyśleć,

że chciałam ci oddać

wszystkie grube książki,

wszystkie rzeczy po ojcach

i wszystkie kajety wypełnione "językiem polskim",

słupkami rachunków sumienia

i miłością.

 

 

 

 

 

"Z matką"

 

Palnęłam szkolny błąd:

pokochałam naprawdę.

Gdy odesłano mnie do matki,

ta

długo nie otwierała.

Na moim łóżku spała już starsza siostra.

W nocy

matka powiedziała:

- Boście głupie.

Trzeba było udawać.

- Przecież udawałyśmy,

mamo.

 

 

 

 

 

"Ktoś umarł"

 

Ktoś umarł,

niechętnie jak wszyscy,

popić,

popalić by wolał,

wieczór z bliskimi siąść do miski,

człowieka do kołyski uczynić,

ot, tak,

pożyć...

A tu -

żar, czeluść, gwałt jak we wojnę,

na nic doktory,

chory już nie jest chory,

na nic mu nie ochota,

skończona

umierania żmudna robota.

Nad nim łaska, spóźniona jak łaski wszystkie,

za nim wdowy, osły jego i konie,

tarcza i kosa,

i brudne chustki do nosa.

I szepcą nad nim pacierze:

"Wieczne odpoczywanie..."

... Jakże to tak, Panie?

Kto odpoczynku pragnie?

- Nie ptak,

co ledwie drzemie w chmurach,

nie niedźwiedź,

co i w barłogu czuwa,

a już najpewniej nie on,

ten, co dopiero umarł.

Dla niego robota wszelka,

powszednia krzątanina,

ta by nagrodą była.

Do radła,

do sierpa był zdolny,

do siana i zbierania,

kochania... muzykowania...

do trwania w wielkim zamęcie...

 

Dajże mu, Panie,

nie -

wieczne odpoczywanie,

lecz dobrze płatne zajęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Osiecka

 

"Tak czekam"

 

Tak czekam,

jakby wyczekuję na ważną decyzję w mojej sprawie.

Spodziewam się

jak dziecka.

Nie dźwigam ciężarów,

oglądam piękne twarze,

sposobię wyprawkę,

dbam o zęby i włosy.

Któregoś dnia z pierwszą pocztą przyjdzie dla mnie

wiadomość:

Tak i tak,

ciemny blondyn,

albo nigdy.

Tymczasem poczta w moim mieście jest zamknięta.

 

 

 

 

 

"Kołysanka noworoczna"

 

Jakżeś niestały -

w niekochaniu.

Jakże niemiłość twoja -

krucha,

ileż powitań -

w pożegnaniu,

jak dobrze słyszysz, gdy nie słuchasz.

"Zaśnijże, zaśnij, pora późna" -

nagli serdeczny diabeł stróż...

Tym się od innych on odróżnia,

że dźwiga w pysku bukiet róż...

Z wolna opadasz na posłanie,

noc już nadchodzi z niedaleka,

tak zasypiają ci,

kochanie,

co dobrze wiedzą, że ktoś czeka.

 

 

 

 

 

"Pierwsza podstawowa"

 

A więc śniłam, że byłam dorosła!

Miałam szafy pełne ciemnych sukien,

karmiłam psy, hodowałam dziecko,

sądzono mnie

i byłam sądem.

Brałam proszki,

przebyłam śmierć ojców i dziadków,

robiłam drobne kombinacje, żeby przeżyć,

i duży huk, żeby przetrwać

Powoli

zapomniałam książek

i uczyłam się

ludzi.

Wreszcie i ty

przyszedłeś.

Oddaliśmy klucze komu trzeba,

spaliśmy na plażach,

nie chciałam

mniej.

Teraz, za karę, chodzę do pierwszej klasy,

nic nie rozumiem,

wczoraj w zeszycie postawiłam kleksa.

 

 

 

 

 

"Choroba czwartej rano"

 

O czwartej rano,

jak pożar,

budzi mnie ból.

Wstaję.

Czepiając się ścian wchodzę do łazienki.

Wątpię w istnienie Boga,

dobrych ludzi,

ciebie.

Dzwonię do zegarynki.

Jest.

 

 

 

 

 

"Fortel"

 

Jest kilka miejsc,

których chciałam uniknąć:

rzeźnia miejska,

wielka szpitalna sala,

nieczynny automat na dalekiej wsi,

cela więzienna

z małym okienkiem,

wysoko.

 

*

 

Jest kilka otchłani,

które rada bym obejść,

jak dziurę w jezdni:

żmuda oczekiwania,

smak letniej cieczy na półmetku życia,

nieważność,

nieważkość,

małowartościowość

dla kogoś.

 

*

 

Byłam sprytna,

farbowałam włosy i oczy.

Nie raz

i nie dwa

zdarzało mi się przejść z północnej strony

na właściwą.

Mimo to

fortel się nie udał.

podałeś mi to wszystko w pigułce,

a ja ją połknęłam jak ciastko,

jak serce z jarmarku.

ONO

połknęło mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Osiecka

 

"Szara sukienka"

 

Tkwić

w szarej sukience

i podziwiać jak oddychasz.

Taki to był ten mój program.

Okazało się jednak, że należy

lśnić, błyszczeć, wibrować,

mieć myśli i pomysły,

być kimś,

mieć głowę na karku,

na głowie lok,

nad lokiem aureolę,

nad aureolą ptactwo,

dla ptactwa ziarno,

na ziarno pieniądze,

pieniądze za muzykę,

muzykę za ciebie,

za oddech

i za szarą sukienkę.

 

 

 

 

 

"Albo - albo"

 

Nie mogę się już bawić lalkami,

skoro poznałam ciebie.

Nie cieszy mnie płomyk świeczki,

skoro widziałam inny blask.

A tych,

czasami,

parę wódek z przyjaciółmi...

A ci przyjaciele...

Jakże to wszystko zblakło!

Kiedy zasypiam,

zostawiasz mi pod powiekami fotografię,

na której jesteś sam.

Jednak odchodzisz

ciemnym korytarzem.

Oddaj mi moje zabawki.

 

 

 

 

 

"Kochać za młodu"

 

Kochać za młodu się nie chciało,

gdy się kochało, to nie dość,

cóż winne zbyt leniwe ciało,

cóż winien niełaskawy los? ...

Nie dosyć człowiek był szalony,

nie dosyć śmiały, nie dość zły,

niegotów polec za androny,

niegotów błądzić pośród mgły.

Wypić za młodu się nie chciało,

a gdy się piło, to nie dość,

cóż winne nazbyt trzeźwe ciało,

cóż winien zbyt łaskawy los.

Nie dosyć człowiek był zalany,

nie dosyć śmiały, nie dość zły,

niegotów skonać za banały,

niegotów brodzić pośród mgły.

Dziś by się piło i kochało,

gdzieś by się gnało pośród mgły,

gdyby choć echo zawołało,

gdyby zapukał ktoś do drzwi,

dziś by się śniło i cierpiało,

dziś by się gnało pośród mgły,

gdyby choć echo zawołało,

o gdyby, gdyby, gdyby, gdy!

 

 

 

 

"Obudzą mnie..."

 

Obudzą mnie jarzębin

rozpacze wśród asfaltu,

listopad się pokłoni,

zastuka wiatr do drzwi...

i znowu jak hrabina

pijana wrócę z rautu,

i znów zobaczę siebie:

ten obraz bardzo zły.

W jesieni lustrze bladym,

o jedno lato starsza,

z piosenką do szuflady,

z mężczyzną,

któremu nie wystarczam.

 

 

 

 

 

"Nowa miłość"

 

Nie wierzę w to,

że wszystko było już,

pozwólcie mi

na jeszcze parę róż:

Jeszcze tylko raz pokochać,

ach, jeszcze jeden raz!

Nie pragnę wciąż

królewną z bajki być,

lecz serca dzwon

niech nie przestaje bić.

Jeszcze tylko raz pokochać,

ach, jeszcze jeden raz !

Nie pragnę wciąż

królewną z bajki być,

lecz serca dzwon

niech nie przestaje bić.

Jeszcze tylko raz pokochać,

ach, jeszcze jeden raz!

W tę nową miłość

pobiegłabym tak,

jak rusza w drogę

księżyc i ptak,

tę nową miłość

umiałabym wziąć,

tak jak się bierze

rumianki do rąk.

Nie wierzę w to,

że prześnił się mój czas,

pozwólcie mi

na jeszcze parę gwiazd:

Jeszcze tylko raz pokochać,

ach, jeszcze jeden raz!

Jeszcze tylko raz usłyszeć

szalony serca głos,

a potem - wielką ciszę,

a potem - noc...

 

 

 

 

 

"Zielony Walc"

 

Sny się prześniły,

tańce wytańczyły,

oczy wypłakały,

serca wykochały,

ognie już nie płoną,

byłam tobie żoną

jedną noc szaloną,

kiedy śpiewał nam ten

walc natchniony,

kiedy szumiał walc,

walc zielony,

młody walc! Ach, młody:

tak się bardzo śpieszył,

tak uparcie grzeszył,

taki był magiczny,

taki był muzyczny

i liryczny

tak mu było żal,

że odpłynie

tamten walc.... Że minie...

Gdybym ci uwierzyła,

gdybym nie marzyła,

gdybym nie goniła,

nocą nie błądziła,

wody nie mąciła,

tu na ziemi żyła,

to ty byś mnie kochał

jeszcze dziś! - i - :

Chmury za oknami,

gwiazdy za chmurami,

góry z dolinami,

owce z barankami,

wszystko by tańczyło,

wszystko by mówiło,

że to miłość, miłość

trwa.

Gdybym nie płakała,

gdybym nie szalała,

w oczy się nie śmiała,

róż nie wyrzucała,

tylko się starała,

płomień osłaniała,

to ty byś mnie kochał

jeszcze dziś...

Damy z waletami,

Króle z królikami,

noce z porankami,

czyny ze słowami,

wszystko by tańczyło,

wszystko by mówiło,

że to miłość, miłość

trwa!

To był

dla mnie

tylko

bal,

a ty

ze mną

chciałeś

nocy śpiewnej,

a ty

chciałeś

w życie

biec,

byłeś gotów,

a ja nie,

jeszcze nie,

a więc:

Niebo się skończyło,

szczęście się wyśniło,

sny się przebudziły,

tańce wytańczyły,

ognie już nie płoną,

serca już nie toną,

byłam tobie żoną,

kiedy śpiewał nam ten

walc zielony,

kiedy szumiał walc,

walc szalony,

młody walc! Ach, młody!

Tak się bardzo śpieszył,

tak uparcie grzeszył,

tak mnie chciał rozpalić,

tak nas chciał ocalić,

wszystko w nim tańczyło,

wszystko mi mówiło,

że to miłość, miłość

trwa!

Gdybym ci wierzyła,

gdybym nie marzyła,

gdybym nie goniła,

nocą nie błądziła,

tu na ziemi żyła,

wody nie mąciła,

to ty byś mnie kochał

jeszcze dziś.

Chmury za oknami,

gwiazdy za chmurami,

góry z dolinami,

owce z barankami,

wszystko by się śmiało,

wszystko by śpiewało,

że to znowu ty - i -

ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Osiecka

 

Szeptem przeleciał ptak nad moją głową

 

Dziś w moich włosach

zagnieździł się ptak,

mówi tak:

Poczekaj.

Jeszcze trochę...

Wszystko wróci.

Książki

chłopcy

zwierzęta,

nawet mały niebieski ołówek.

Jeszcze chwilę!

 

 

 

Modlitwa Szalonej Bronki

 

Boże łagodny,

opiekunie dziecinnych pokoi,

Boże bezdomny,

powiedz mi, co to tak boli?

Wysłuchaj moich szeptów i jęków

i wyjmij mnie z ramion obłędu.

 

Ja cię widziałam w oczach rumianków,

słyszałam cię w ptasich rozmowach,

czemu moja miłość pękła jak szklanka

ze śniegu wybucha pożar?

Ty mnie uczyłeś zbierać kasztany,

nastawiać bezsenne zegary...

Ja nie chcę o Boże,

ja nie chcę do mamy!

 

 

 

Kamień z serca

 

Ten kamień, który w sercu noszę,

pozostaw mi, Panie.

Nie daj by czas

jak lekarz - morderca

spłynął na moje posłanie

i... kamień z serca!

 

Tyleś mnie razy wywiódł

z legowisk niekochanych,

że dziś mi, po latach tylu,

nie plaster daj, lecz... kamyk

 

Nie pozwól z gorączki tej powstać.

Nie kuruj zapomnieniem.

Chcę czyjąś jeziorną postać

na pustej przechować scenie.

 

Ten, co mi kamień wsączył

jak wino do krwi pustej,

niczemu nie jest winien.

Jest niebem i lustrem.

 

Nie ratuj mnie, Panie, nie tul,

nie ciągnij na wódkę,

ja już właściwie nie - tu,

zebrałam szmatki... suknie...

 

Nie daruj mi w raju jabłek

ni w celi - papieru i pióra.

Ja Ci tak pięknie słabnę

jak popołudnie w biurach.

 

Ach, lekko kamień mój dźwigać...

Lżej niż po innych - pierścionki.

Z nim umknę, wniebowzięta,

jak wniebobiorą skowronki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Osiecka

 

"Jeżeli gdzieś jest niebo"

 

Nie wiedziałam, że tak blisko

jest to wszystko,

to wszystko, o co chodzi...

Nie wiedziałam, że tej zimy

zatańczymy,

zatańczymy jak w ogrodzie...

Nie wiedziałam, że się ręce

z tego tańca

jak z wieńca

nie rozplączą,

nie wiedziałam, że się serca

nigdy więcej,

nigdy więcej nie rozłączą,

nie wiedziałam, że to można - tak bez tchu...

nie wiedziałam, że ja także będę Ewą,

nie wierzyłam, nie czekałam, nie przeczułam w głębi snu

że jeżeli gdzieś jest niebo,

to tu, to tu.

 

Nie wiedziałam, że się serca tak ostudzą,

uwierzyłam, że umiera się parami,

nie wiedziałam, że się ludzie różnie budzą

jak okręty, nie te same, choć w tej samej wciąż przystani...

 

Nie wiedziałam, że to można - tak bez tchu...

Nie wiedziałam, że odfrunie, co się rzekło,

nie czekałam, nie cierpiałam, nie przeczułam w głębi snu, że jeżeli gdzieś jest piekło,

to tu.

 

 

 

 

 

"Zabierz mnie stąd"

 

Zabierz mnie stąd, na litość boską,

bo to już nie są te Mazury,

gdzie się jeździło kochać wiosną

i powracało w czas purpury.

 

Sarny chorują tu na serce

w huku bigbitu i traktora,

i mchy konają w poniewierce,

w uścisku peta u buciora.

 

Niewysłowione grzybów męki,

potworne kacząt przypadłości,

gdy w noc je budzą te piosenki,

które pisałam ci z miłości...

 

 

 

 

 

"Jeszcze"

 

Jeszcze powietrze tobą pachnie,

jeszcze się suszą łzy na sznurze,

ptak się w gęstwinie czasem żachnie

i chmurna sowa się rozchmurzy.

 

Jeszcze się czasem młody kretyn

utopi w morskiej toni

i gaśnie zwolna mórz seledyn

i pusto w mojej dłoni.

 

Wcześnie kawiarnia nasza ziewa,

sen ją zimowy wkrótce zmorzy

i chłodny wiatr poraża drzewa

i serce

tak się czegoś trwoży.

 

 

 

 

 

"Krzyczę przez sen"

 

Czy to nie wszystko jedno,

gdzie ja na ciebie czekam,

w czyjej pościeli śpię,

czy to nie wszystko jedno -

mur nas dzieli, czy rzeka,

rok nas dzieli, czy dzień...

Krzyczę przez sen -

gdziekolwiek jestem -

krzyczę przez sen,

czy śpię, czy nie śpię -

krzyczę przez sen.

Choć wojny nie ma,

krzyczę przez sen,

na znany temat

krzyczę przez sen...

Jak wilczy tren

krzyk w nocy ginie,

krzyczę przez sen

twoje imię...

Czy to nie wszystko jedno

gdzie się spotkamy w końcu,

ile przybędzie lat,

czy to nie wszystko jedno

w deszczu, burzy czy słońcu

przyjdzie ruszyć nam w świat.

Krzyczę przez sen...

Wiem, że wrócimy kiedyś

do niemodnego parku,

tam gdzie znajomy szpak,

znowu będziemy biedni

znów bez mebli i garnków

ale dobrze nam tak...

Krzyczę przez sen,

z radości krzyczę,

krzyczę przez sen,

godziny liczę,

krzyczę przez sen,

niech serce wali,

krzyczę przez sen -

niech noc się pali!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Osiecka

 

 

Przyjdę do siebie

 

Zobaczysz,

jeszcze z tego wybrnę,

nie będzie dziury w niebie,

pamięć -

jak szybę -

wytrę...

Niech no tylko

przyjdę do siebie.

 

Wystarczy jedna chwilka,

wystarczy jeden gest,

a przyjdę, przyjdę do siebie...

Lecz gdzie to?

Gdzie to jest?

 

Zobaczysz,

zajdę ja daleko -

we włosach złoty grzebień...

dłonie,

jak białe mleko...

Niech no tylko

przyjdę do siebie.

 

W jesieni lustrze bladym

zastygnie strużka łez,

i przyjdę, przyjdę do siebie...

Lecz gdzie to?

Gdzie to jest?

 

Zobaczysz,

jeszcze mnie zawołasz,

jaj ja wołałam ciebie...

Przerwiesz

daleki wojaż,

za hamulec

szarpniesz w potrzebie...

 

Wystarczy jedno słowo,

wystarczy jeden gest,

i przyjdę, przyjdę do ciebie

Lecz kto to?

Kto to jest?

 

 

 

Jak kropla, która rzeźbi różę

 

Takie dziś oczy mam niebieskie

jakby po walcu lub po chmurze,

taką mam w sercu kruchą łezkę

jak kropla, która rzeźbi różę...

 

Nie widać na mych smutnych włosach

śladów twej dłoni niecierpliwej,

nie słychać żalu w śpiewce kosa

i dobry Pan Bóg się nie dziwi.

 

Ach, nie mnie jednej,

ach, nie mnie jednej

to się zdarzyło - co się zdarzyło,

ach, czemuż tylko w rozmowie sennej

nie pamiętałam słowa: "Miłość"?

 

Spoglądam w nieba abecadło,

wstyd zostawiłam na posłaniu,

czemuż nie przeszły mi przez gardło

te proste słowa o kochaniu?

 

Nie wprowadzajcie się z rzeczami

między wieczorem a wieczorem,

jeśli te słowa o kochaniu

nie przyjdą na myśl w samą porę.

 

Ach, nie mnie jednej,

ach, nie mnie jednej

to się zdarzyło - co się zdarzyło,

ach, czemuż tylko w rozmowie sennej

nie pamiętałam słowa: "Miłość"?

 

 

Odejmowanie

 

...odjąć lato - żar w pamięci,

odjąć zimę - bal w pamięci,

odjąć ręce - mur w pamięci,

odjąć wolność - wiatr w pamięci,

odjąć ciebie - żal w pamięci,

odjąć siebie - nic w pamięci.

 

Dodać pamięć... Co w pamięci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcelina Desbordes-Valmore

 

Róże Saadi

 

Chciałam ci tego ranka przynieść moje róże,

Ale bukiety jednak stały się tak duże,

Że pękły wstążki, w które chciałam je owinąć.

 

I wszystkie róże z mojej uleciały dłoni

Ku morzu, wiatr wraz z falą w nieznane je goni

I przecież nie powrócą już, bo wszystkie zginą.

 

Fale stały się przez nie czerwone jak płomień,

Sukienka moja tylko pachnie tak jak one,

Pooddychaj więc nimi wieczorną godziną...

 

 

Tłum. Jadwiga Dackiewicz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Uhu

Jeremi Przybora

 

Debiut...

 

 

 

Zamknęłam oczy

Jakby oczy

Zaprószył mi gwiezdny roziskrzony pył

Czas mnie otoczył

Czas otoczył

Co dla mnie zegarem serca twego bił

I śnieg ze zboczy runął

Toczył się lawiną

Poniósł porwał mnie i skrył

I to mój debiut

To mój debiut

To mój debiut był

 

Mówiłeś inna

Jestem inna

Niźli ta coś patrząc na mnie o niej śnił

Mówiłeś zimna

Jestem zimna

Że to płomyk się we mnie zaledwie tlił

Mówiłeś winna

Jestem winna

Że to we mnie powód tego cały tkwił

A to mój debiut

To mój debiut

To mój debiut był

 

Jak ci tłumaczyć

Jak tłumaczyć

że tak bywa przecież ty byś ze mnie kpił

Jak ci wybaczyć

Jak wybaczyć

Kiedy nawet na żal nie mam przecież sił

To nic nie znaczy

nic nie znaczy

Już pod powiekami gaśnie gwiezdny pył

To nic nie znaczy że to mój debiut

To mój debiut był

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Osiecka

 

"Ja nie chcę spać"

 

Ja nie chcę spać, ja nie chcę umierać,

chcę tylko wędrować po pastwiskach nieba,

białozielone obłoki zbierać,

nie chcę nic więcej, nie chcę nic mniej.

 

Są jeszcze brzegi na których nie byłam,

są jeszcze śniegi, których nie wyśniłam.

Są pocałunki na które czekam,

listy z daleka, drogi pod wiatr.

 

Ja nie chcę spać, ja nie chcę umierać,

chcę tylko wędrować po pastwiskach nieba,

białozielone obłoki zbierać,

niczego więcej mi nie potrzeba.

 

Bo chociaż nie ma tam brzegu mojego,

śniegów i nieba, nieba zielonego,

noc mnie nie nuży, dzień się nie dłuży,

być wciąż w podróży, w drodze pod wiatr.

 

 

 

 

 

"Kołysanka"

 

Ach śpij kochanie, ach śpij kochanie,

na weselsze jedziesz gwiazdy,

po łatwiejsze prawo jazdy,

znikną w dali podłe pyski,

i w tych pyskach podłe błyski,

Szef ci poda szklankę whisky,

już niebytu ciepły plusz

jest tuż tuż.

 

Ach śpij, kochanie,

przemijasz - to wszystko -

już blisko, już blisko, już blisko...

Wystarczy za wydmy, wystarczy za morze...

Ach śpij, kochanie,

czas mija - to wszystko,

to wszystko,

niech pojmie, kto może, kto może,

ach śpijcie, ach śpijmy...

gasimy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Renée Vivien

 

Przedłuż tę noc

 

Przedłuż tę noc, bogini, niech nas ona spali,

Oddal od nas świtanie o sandałach złotych,

Już srebrne zmierzchu strzały gdzieś z morza, z oddali

Rozpoczynają swe loty.

 

Kocham twe włosy, w cieniu złotych osłon skryte,

Szkarłatne tak, jak bywa dzień w purpurze słońca,

Gdy wino z kwiatów, wino z gwiazd nocy wypite

Chce miłości bez końca.

 

Nie wiemy, co daruje nowy dzień, gdy wstanie,

Nie wiemy, co nam niesie w swych rękach jutrzenka,

Drżyjmy więc przed przyszłością, wciąż nasze kochanie

Jutra się lęka.

 

Widzę twój blask, choć oczy się przed światłem mrużą,

Uścisk nasz, nim znikniemy, niech zdwoi swą moc,

Bogini, co powolnej życzysz śmierci różom,

Przedłuż tę noc...

 

 

Tłum. Jadwiga Dackiewicz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baczyński Krzysztof Kamil

 

Drogi nocne

 

 

Kiedy zabolą nas nogi tysiącem drzew,

pójdziemy dalej księżycem - przez słup oporu - postój,

gdy noc jak pręt leszczynowy gwiazdami się gnie

w niebo prosto.

Drogi pętlami udusiły las.

Hukiem oczy zmęczone drogę przenoszą w uśpienie.

Kilometr każdy - w serce głaz.

Spoza

brzęczą kroki - kilometrowe kamienie.

A w wydmach ciężej wiatru

śmierć swoją mówią mi w usta gwiazd konające szerszenie

i znów

z dróg lasy spływają jak z rynien

w okrzyki lip cichsze od żalu

.....

zresztą

wieczór jest dziś zmęczony i jak księżyc - płynie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wisława Szymborska

 

 

Portret kobiecy

 

 

Musi byc do wyboru.

Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.

To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.

Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,

czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.

Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.

Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.

Naiwna, ale najlepiej doradzi.

Słaba, ale udźwignie.

Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.

Czyta Jaspersa i pisma kobiece.

Nie wie, po co ta śrubka i zbuduje most.

Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.

Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,

własne pieniądze na podróż daleką i długą,

tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.

Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.

Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.

Albo go kocha, albo się uparła.

Na dobre, na niedobre i na litość boską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę jaka jesteś

Nie wie nikt

Bo tego nie wiesz

Nawet sama ty

W tańczących wokół

Ciemnych lustrach dni

Rozbłyska twój

Złoty śmiech

Przerwany wpół

Czuły gest

W pamięci składam wciąż

Pasjans z samych serc

 

Naprawdę jaka jesteś

Nie wie nikt

To prawda niepotrzebna

Wcale mi

Gdy nie po drodze

Będzie razem iść

Uniosę twój

Zapach snu

Rysunek ust

Barwę słów

Nie dokończony

Jasny portret twój

 

Uniosę go

Ocalę wszędzie Czy będziesz przy mnie

Czy nie będziesz

Talizman mój

Z zamyśleń nagłych twych

I rzęs

Obdarowany

Tobą miła

Gdy powiesz do mnie kiedyś

- Wybacz

Przez życie pójdę

Spoglądając wciąż wstecz

 

 

Jonasz Kofta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DZIEŃ KOBIET

 

 

Janina Gałczyńska

 

 

Dzień 8 marca to kobiece święto.

Są uprzejmości, toasty, prezenty.

Każdy kwiat wręcza z twarzą uśmiechniętą,

choć zwykle bywa zły i nadęty.

Schodzą się goście, składają życzenia.

Solenizantka także uśmiechnięta.

Lecz chcę zapytać, tak dla przypomnienia,

czy o kobietach ktoś zwykle pamięta?

Że ostatnie spać idą, a pierwsze się budzą,

że wciąż pracują od świta do zmroku,

że nieustannie dla swoich się trudzą,

a zauważane są raz do roku...

http://www.kwiaty.pl/imgs/pl1107_tn.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uchwyć wiatr (K. Klenczon - J. Świąć)

 

Uchwyć wiatr, który masz w jasnych włosach,

Poznaj smak, jaki ma ranna rosa.

Niech Ci powie las - może naszedł czas?

http://angelwinks.net/images/naturepod/naturepod274.jpg

 

Niech zaszumi Ci kaliną, zarumieni się maliną

Świtu blask, słońca dzień, nocy cień.

 

 

Uchwyć wiatr, uchwyć wiatr w swoje dłonie,

Niebo lśni w oczach Twych, w cieniu powiek.

Niech zaśpiewa ptak, niech Ci powie wiatr,

Niech zaszumi Ci leszczyną, zaczerwieni jarzębiną

Świtu blask, słońca dzień, nocy cień.

 

 

Uchwyć wiatr, uchwyć wiatr o poranku,

Przytul cień, który siadł już na ganku.

I z marzeniem idź, bo się spełni dziś,

Zapachnie fiołkami, wynagrodzi stokrotkami,

Właśnie dziś, właśnie dziś, właśnie dziś...

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...