ponury63 18.03.2004 06:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Dnia 18 sierpnia 1937 roku urodził się Edward Stachura (zm. 1979), poeta, pisarz, scenarzysta, autor tekstów piosenek Edward Stachura "Dookoła mgła" Jak długo pisana mi jeszcze włóczęga? Ech, gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi! Lecz gdzie jest ten dom, jak tam idzie się doń? Gdzie jest ta stanica, gdzie progi te są? Tam most jest na rzece, za rzeką jest sad; Tam próżnia się kończy, zaczyna się świat. Lecz gdzie rzeka ta, gdzie rzucony jest most? Gdzie sad ten jest biały, jabłonki gdzie są? Na drzewach owoce i strąca je wiatr, Do kosza je zbiera ta ręka jak kwiat. Te strony gdzieś są, gdzieś daleko za mgłą, Więc idę i dalej przedzieram się wciąż. Zbierają się ptaki, ruszają na szlak, Już lecą, wprost lecą, nie błądzą jak ja. Jak długa pisana mi jeszcze włóczęga? Ech, gwiazdo - ogniku ty błędny mych dni. Spraw, by skończyła się wreszcie ta męka, I zapędź, do czułych zakulaj mnie drzwi! "Opadły mgły, wstaje nowy dzień" Opadły mgły i miasto ze snu sie budzi,Górą czmycha już noc,Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił;Do gwiazd jest bliżej niż krok!Pies sie włóczy popod murami - bezdomny;Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony!A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;Toczy, toczy sie los! Ty, co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś- Już dość!Odpędź czarne mysli!Dość już twoich łez!Niech to wszystko przepadnie we mgle!Bo nowy dzień wstaje,Bo nowy dzień wstaje,Nowy dzień! Z dusznego snu już miasto tu się wynurza,Słońce wschodzi gdzieś tam,Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;Uchodzą cienie do bram!Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń!A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;Toczy, toczy sie los! Ty, co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś- Już dość!Odpędź czarne mysli!Porzuć błędny wzrok!Niech to wszystko zabierze już noc! Bo nowy dzień wstaje,Bo nowy dzień wstaje,Nowy dzień! "Bezmiar" O godzino której nie znam.Co zaciska pętle wokółmej szyi, szal pożądania.A twe włosy, kłosy zbożaco bym chętnie jadł.Po oddaniu do młynarza.I z tej mąki co powstałej,schrupał ten smaczny wypiek.Co zastąpi głód jedzeniaCiebie po kawałku "Piosenka dla piosenki" W zachwycie dziewiczymDzień przebywszy tenTo teraz wędrowczeŻeń się z nockąŻeń Przy nagim ogniskuWeź wyciągnij sięI miłuj się z ogniemDokładając drew Już woda w kociołkuDurli durli wrzeAch święta wieczerzaTeż cudowna rzecz Nad głową wiatr szumiWiecznie nową pieśńA w tobie cichutkoI dlatego wieszŻeś jej źródłem jest Ona twoim też "Uniewinnienie" Pogodna nie kołysz się łudzićkolonie chartów więcej chyże Pogodnanie każda ucieczka do twoich basenów to już zawsze moje ciało magnesowaćdo prężnej białej gumy te schody epopeipo których schodzić to spadać gdzie jesteś to już zawsze obłuskiwać mi senz kory miękkiej jak kołdra potrafisza tylko ja nie mogę do ciebie potrafić a tyle ukłonów w twoją stronę "Anatema na śmierć" Byli tacy co rodzili siębyli tacy co umieralibyli też i tacy, którym to było mało o feudalna właścicielko naszych dni i nocyłasico cmentarna, zjadaczko ostatniego potupanno tatarskich, zazdrosna wszystkich narzeczonomącicielko wody, lubieżna kusicielkogrzybie piwniczny, jadzie mityczny, wczesna trucicielkozałożycielko rodu borgia, muzo getta, wieżo z kościarko z kości, bramo z kości, różo z kościrdzo trawestująca, palmo niecierpliwościw ogonie pawia ukryta ciemna maszyneriodo pół masztu opuszczona niechybna banderoiskry i morskich latarni gasicielko, szumie głuchyty, co zboże pozwalasz źrałei oziminy wiotkiej piękną niewiadomą kto ci dał do ręki ostrą broń, zwyczajna ty wariatko! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 18.03.2004 06:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 István Kovacs "Sted" Byli tacy co rodzili siębyli tacy co umieralibyli też i tacy którym to było mało Edward Stachura 1.Na próżno mnie wołałeś,nie poszedłem ślizgać się po Wiśle,a ty nieprzyzwoicieprzeszedłeś po obrusie parku,na którym wytopiła plamę buchająca z kanału parai rozmyłeś się we MGLE,rozpadłeś na punkty,jak w mordercę wyolbrzymiona ofiaraFILMUktóry obaj lubiliśmy. Lubimy -wtrąciłbyś teraz,bo życie ludzkie to nie czas gramatyczny,w był, jest i będzie nie można go zamknąć...na był można powiedzieć jest,temu co będzie odpowie to co było,a będzie to nie więcej niż jest;w tym nasza nieśmiertelność...Nasza ostatnia szansa - powiedziałby Sandor Csoóri,Laszló Nagy swym milczeniem wskazałby na obie. Przed nimi stroiłeś gitarę- ile już lat minęło? -Człowiek w kwiat się przemienił,z ulów melodiiwyroiły się pszczoły 2.... Potem po parzystych strunach szynruszyła biała lokomotywa,krwawą dłonią pomachałeś za nią,cztery palce -na strony świata rozpryśnięta iskra,a piąty,żywy znak cyrku życiapozostałbyś miał czym pozdrowić śmierć.Ja naprawdę zazdrościłem ciSted że zimą zimę,wiosną wiosnę,latem lato,jesienią jesień kochasz,bo ja zawsze oczekuję wiosny,nawet wiosną też wiosnyi to jest chyba śmieszne. Mówiłeś, żemusiałoby być zaćmienie słońca,żebyś nie patrzył w słońce,(lub musiałbyś pisać doktorat).Na karcianym stole nieboskłonujak wygrane monetynasunąłeś jednak wzajem na siebiesłońce i księżyc.Piszą do Ciebie wiersze.Nie złość się, Sted.Wiem,że tego najmniej chciałeś,lecz oni cię kochają,kochają całym życiem.A jak pisałeś: wszystko jest poezją,więc i milczenie to wiersz,hymn, nieskończony poemat... Obiecuję,nigdy nie pójdę na twój gróbi nie zapalę ci świeczki,jedynie brzozę osmalić mogłyby jej płomienie,zresztą listopadowe cmentarze zmartwychwstają tylko do ósmej wieczór. Kończę.Spotkamy się nad Körösem przy budce strażnika,możesz zostać tam choćby miesiąc,albo dłużej,dopóki słońce pozwoli, by patrzeć mu w oczyi wierzby nie zapłaczą na brzegu. [przełożył Jerzy Snopek] "Księżyc twojej nieobecności", Wydawnictwo Literackie, Kraków 1991 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 18.03.2004 07:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Edward StachuraŻycie to nie teatr Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz; Maski coraz inne, coraz mylne się nakłada; Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra Przy otwartych i zamkniętych drzwiach. To jest gra! Życie to nie teatr, ja ci na to odpowiadam; Życie to nie tylko kolorowa maskarada; Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest; Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć! Ty i ja - teatry to są dwa. Ty i ja! Ty - ty prawdziwej nie uronisz łzy. Ty najwyżej w górę wnosisz brwi. Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle. Bo ty grasz! Ja - duszę na ramieniu wiecznie mam. Cały jestem zbudowany z ran. Lecz kaleką nie ja jestem, tylko ty! Dzisiaj bankiet u artystów, ty się tam wybierasz; Gości będzie dużo, niedostępna tyraliera; Flirt i alkohole, może tańce będą też, Drzwi otwarte potem zamkną się. No i cześć! Wpadnę tam na chwilę, zanim spuchnie atmosfera; Wódki dwie wypiję, potem cicho się pozbieram; Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb; Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz. Ty i ja - teatry to są dwa. Ty i ja! Ty - ty prawdziwej nie uronisz łzy. Ty najwyżej w górę wnosisz brwi. I nie zaraźliwy wcale jest twój śmiech. Bo ty grasz! Ja - duszę na ramieniu wiecznie mam. Cały jestem zbudowany z ran. Lecz gdy śmieję się, to w krąg śmieje się świat! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 18.03.2004 07:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Edward Stachura Nie rozdziobią nas kruki Nie rozdziobią nas krukini wrony, ani nic!Nie rozszarpią na sztukiPoezji wściekłe kły! Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;Niechybnie brakuje tam nas!Od stania w miejscu niejeden już zginął,Niejeden zginął już kwiat! Nie omami nas forsani sławy pusty dźwięk!Inną ścigamy postać:Realnej zjawy tren! Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;Niechybnie brakuje tam nas!Od stania w miejscu niejeden już zginął,Niejeden zginął już kwiat! Nie zdechniemy tak szybko,Jak sobie roi śmierć!Ziemia dla nas za płytka,Fruniemy w góry gdzieś! Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;Niechybnie brakuje tam nas!Od stania w miejscu niejeden już zginął,Niejeden zginął już kwiat! JAK jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze a tu są nasze, a tu są nasze, a tu są nasze jak suchy szloch w tę dżdżystą noc jak winny li niewinny sumienia wyrzut że się żyje gdy umarło tylu tylu tylu jak suchy szloch w tę dżdżystą noc jak lizać rany celnie zadane jak lepić serce w proch potrzaskane jak suchy szloch w tę dżdżystą noc pudowy kamień, pudowy kamień ja na nim stanę, on na mnie stanie on na mnie stanie, spod niego wstanę jak suchy szloch w tę dżdżystą noc jak złota kula nad wodami jak świt pod spuchniętymi powiekami jak zorze miłe śliczne polany jak słońca pierś jak garb swój nieść jak do was siostry mgławicowe ten zawodzący śpiew jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz cudne manowce, cudne manowce, cudne manowce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Smok 18.03.2004 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 http://www.wsd.net.chelm.pl/Polek/dookola.mp3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 18.03.2004 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Edward Stachura Ite missa est - (pieśń na wyjście) Idź, człowieku, idź rozpowiedz Idźcie wszystkie stany Kolorowi, biali, czarni Idźcie, zwłaszcza wy, ludkowie Przez na oścież bramy Dla wszystkich starczy miejsca Pod wielkim dachem nieba Rozejdźcie się po drogach Po łąkach, na rozłogach Po polach, błoniach i wygonach W blasku słońca w cieniu chmur Rozejdźcie się po niżu Rozejdźcie się po wyżu Rozejdźcie się po płaskowyżu W blasku słońca w cieniu chmur Dla wszystkich starczy miejsca Pod wielkim dachem nieba Na ziemi, której ja i ty Nie zamienimy w bagno krwi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 18.03.2004 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Edward Stachura Szczęście Coś srebrnego dzieje się w chmur dali wicher do drzwi puka jakby przyniósł list myśmy długo na siebie czekali jaki ruch w niebiosach słyszysz burzy świst Ty masz duszę gwiezdną i rozrzutnąCzy rozumiesz pośpiech pomieszanych tchnieńszczęście przyszło czemuż nam tak smutnoże przed jego blaskiem uchodzimy w cień Czemuż ono w mroku szuka treścii rozgrzesza nicość i zatraca kresjego bezmiar wszystko w sobie zmieścioprócz mego lęku oprócz twoich łez Gloria GLORIA Chwała najsampierw komukomu gloria na wysokościach? Chwała najsampierw tobietrawo przychylna każdemukraino na dół od edenuGloria! Gloria! Chwała teraz tobie, słońceodyńcu ty samotnyco wstajesz rano z trzęsawisk nocnychi w górę bieżysz, w niebo sam się wzbijaszi chmury czarne białym kłem przebijaszi to wszystko bezkrwawo-brawo, brawoi to wszystko złociście nikogo nie boliGloria!Gloria!Gloria in excelsis soli! Z słońcem pochwalonym teraz pędźmy razemna nim, na odyńcu, galopujmy dalej Chwała teraz tobie, wietrze wieczny ty młodzikusieroto świata, ulubieńcze losu od złego ratuj i kąkoli w zbożu łagodnie kołysz tych co są na morzu Gloria!Gloria!Gloria in excelsis soli! "Zabawy dziecięce' Jedni oczami umarłych rodzicówgrają w kulkiDrudzy cytrynowym kataryniarzomwykradają butyInni z oderwanych skrzydeł motylichukładają uśmiechyCi znowu w różowe paluszki biorą seni farbują go na czarnoA bóg stoi obok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 18.03.2004 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Zobaczysz-Edward Stachura Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:Zobaczysz!Zobaczysz noc w środku dnia,Czarne niebo zamiast gwiazd;Zobaczysz wszystko to samo,Co ja. A ziemia, zobaczysz,Ziemia to nie będzie ziemia:Nie będzie cię nosić. A ogień, zobaczysz,Ogień to nie będzie ogień:Nie będziesz w nim brodzić. A woda, zobaczyszWoda to nie będzie woda:Nie będzie cię chłodzić. A wiatr, zobaczyszWiatr to nie będzie wiatr:Nie będzie cię koić. Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:Zobaczysz!Zobaczysz obcą własną twarz,Jakie wielkie oczy ma strach;Zobaczysz wszystko to samo,Co ja. A ziemia, zobaczysz,Ziemia to nie będzie ziemia:Nie będzie cię nosić. A ogień, zobaczysz,Ogień to nie będzie ogień:Nie będziesz w nim brodzić. A woda, zobaczyszWoda to nie będzie woda:Nie będzie cię chłodzić. A wiatr, zobaczyszWiatr to nie będzie wiatr:Nie będzie cię koić. I wszystkie żywioły,Wszystkie będą ci złorzeczyć:Lepiej byś przepadł bez wieści Z nim będziesz szczęśliwszaEdward Stachura Zrozum to, co powiem,Spróbuj to zrozumieć dobrzeJak życzenia najlepsze, te urodzinoweAlbo noworoczne, jeszcze lepsze możeO północy gdy składaneDrżącym głosem, nieskłamane Z nim będziesz szczęśliwszaDużo szczęśliwsza będziesz z nim.Ja, cóż -Włóczęga, niespokojny duch,Ze mną można tylkoPójść na wrzosowiskoI zapomnieć wszystkoJaka epoka, jaki wiek,Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzieńI jaka godzinaKończy się,A jaka zaczyna Nie myśl, że nie kochamLub że tylko trochęJak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiemTak ogromnie bardzo, jeszcze więcej możeI dlatego właśnie żegnaj,Zrozum dobrze, żegnaj Z nim będziesz szczęśliwszaDużo szczęśliwsza będziesz z nim.Ja, cóż -Włóczęga, niespokojny duch,Ze mną można tylkoPójść na wrzosowiskoI zapomnieć wszystkoJaka epoka, jaki wiek,Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzieńI jaka godzinaKończy się,A jaka zaczyna Ze mną można tylkoW dali znikać cicho Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Abelard 18.03.2004 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 *** (Co noc) Co noc kiedy schodzą do knajpy kolędnicyna wódkę śledzia i dziwkiw dalekich miastach OrionuArlekin paznokcie gryzie do krwii szczury przyzywana piszczałkach swych nóg To znak ze nie dosyć fioletuzapachu mydłachleba i łaskotania nozdrzy A tamkolędnicywchodzą w kufle złotego piwai zębami w uda żarłoczne [stachura Edward] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Abelard 18.03.2004 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Confiteor Bosi na ulicach świata Nadzy na ulicach świata Głodni na ulicach świata Moja wina Moja wina Moja bardzo wielka wina! Zgroza i nie widać końca zgrozy Zbrodnia i nie widać końca zbrodni Wojna i nie widać końca wojny Moja wina Moja wina Moja bardzo wielka wina! Zagubieni w dżungli miasta-moja wina Obojętność objęć straszna-moja wina Bez miłości bez czułości-moja wina Bez sumienia i bez drżenia-moja wina Bez pardonu wśród betonu-moja wina Na kamieniu rośnie kamień-moja wina Manna manna narkomanna-moja wina Dokąd idziesz po omacku-moja wina I nie słychać końca płaczu-moja wina Jedni cicho upadają-moja wina Drudzy ręce umywają-moja wina Coraz więcej wkoło ludzi-moja wina O człowieka coraz trudniej-moja wina - moja wina - moja bardzo wielka wina! [stachura Edward] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Abelard 18.03.2004 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Cała jaskrawość Więc widziałem za oknem całą jaskrawość,ale ciągle nie mogłem określić tego uczucia,jakie odczuwałem, że widzę to wszystko:całą jaskrawość.Nie smutek, nie beznadzieja, nie strach,nie przerażenie, nie obojętność i nie radość,nie nadzieja, nie spokój i nie zachwyt,nie uniesienie, ale co?Co rozlewało się po mnie, jakie uczucie,że dożyłem tej chwili, żeby dojść do tegomiejsca, żeby zobaczyć całą jaskrawość? [stachura Edward] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Abelard 18.03.2004 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Metamorfoza Górachmury pękały czarnecoraz czarniejszejakby koni frygijskich groźne tabunyaż gromprzeszył obraz nie dokończony jeszczea model spadałgłową w dółw płótnoi wrósłw ciepłe jeszcze konturynagłego olśnienia To był raneka ty się śmiałaś do mnie z portretu [stachura Edward] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Tristan 18.03.2004 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 TYLKO JA I TY (P.Berger-K.Galaś) Chodź, połóż się obok mnieChcę w księżycu, w księżycu tulić cięKochać, kochać, kochać takBez pojęcia o...... Ale odrzuć siebieKtórą nosisz, którą nosisz w dzieńI pomóż, bym i ja tak uczynić mógłPozostańmy tak ref.:Tylko tyTylko jaTylko tyTylko ja Nie bójmy się swych ciałNiech się nasycą głodne oczyRękom swobodę węży dajWe dwoje pokonamy strach ref.:Tylko tyTylko jaTylko tyTylko ja i ty, ja i ty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 18.03.2004 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Edward Stachura Prefacja Zaprawdę godnym i sprawiedliwym Słusznym i zbawiennym jest Śmiać się głośno Płakać cicho Deszcz ustaje Sady kwitną I tego trzymać się trzeba Zaprawdę godnym i sprawiedliwym Słusznym i zbawiennym jest Iść i padać Z – padłych wstawać Przeszła wojna Wstaje trawa I tego trzymać się trzeba Zaprawdę godnym i sprawiedliwym Słusznym i zbawiennym jest Śledzić gwiazdy Grać na skrzypcach Astronomia I muzyka I tego trzymać się trzeba Zaprawdę godnym i sprawiedliwym Słusznym i zbawiennym jestByć uważnym Pełnym pasji Dobra nasza Gwiżdżą ptaki I tego trzymać się trzeba Zaprawdę godnym i sprawiedliwym Słusznym i zbawiennym jest Żeby człowiek W życiu onym Sprawiedliwym Był i godnym Żeby człowiek Był człowiekiem Lecą liście Szumi w lesie Wiatr z obłoków Warkocz plecie I tego trzymać się trzeba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Abelard 18.03.2004 18:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Gdy odeszła pod chmurami Jak bez rąk byłem z rękamiJak bez nóg byłem z nogamiJak bez ust byłem z ustami Jak bez rąk byłem z rękamiWszystko z nich mi wypadałoRękę złóż do ręki - brawoDziesięć palców czy to małoDziesięć palców nie istniało Jak bez rąk byłem z rękamiJak bez nóg byłem z nogamiJak bez ust byłem z ustami Jak bez nóg byłem z nogamiPodpierałem się o ścianęDźwigać mnie nie chciały wcaleNiby lilie wiotkie byłyDawną siłę, biedne, śniły Jak bez rąk byłem z rękamiJak bez nóg byłem z nogamiJak bez ust byłem z ustamiJak bez ust byłem z ustamiJakby plastrem zalepioneJakby w wapnie unurzoneByło, że w powietrzu tonęByło, że już po mnie, po mnie Jak bez rąk byłem z rękamiJak bez nóg byłem z nogamiJak bez ust byłem z ustamiJak ten trup byłem przed wami Gdy odeszła pod chmurami [Edward Stachura] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Abelard 18.03.2004 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Niemowa Nie mówię, Nie otwieram ust, Bo już niewymownie żal Moich do ciebie słów. Wagony słów! Węglarki słów! Prawdziwe złoto, Diamenty, perły, Bardzo niewiele Sztucznej biżuterii! Miłości bujnej, cudnej kuźnie I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię! Nie mówię, Nie otworzę ust, Żeby już nie było mi żal Moich do ciebie słów. Wagony słów! Węglarki słów! Prawdziwe złoto, Diamenty, perły, Bardzo niewiele Sztucznej biżuterii! Miłości bujnej, cudnej kuźnie I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię! I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię! I wszystko w próżnię, w próżnię, w próżnię! Anieli przyszli, Zagrali w ciszy, Nikt ich nie słyszy, Przestali, wyszli. [Edward Stachura] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 18.03.2004 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Edward Stachura Z nim będziesz szczęśliwsza Zrozum to, co powiemSpróbuj to zrozumieć dobrzeJak życzenia najlepsze, te urodzinoweAlbo noworoczne, jeszcze lepsze możeO północy gdy składaneDrżącym głosem, niekłamane. Z nim będziesz szczęśliwsza,Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.Ja, cóż -Włóczęga, niespokojny duch,Ze mną można tylkoPójść na wrzosowiskoI zapomnieć wszystkoJaka epoka, jaki wiek,Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzieńI jaka godzinaKończy się,A jaka zaczyna. Nie myśl, że nie kochamLub, że tylko trochę,Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiemTak ogromnie bardzo, jeszcze więcej możeI dlatego właśnie żegnajZrozum dobrze, żegnaj. Z nim będziesz szczęśliwsza... Ze mną można tylko w dali znikać cicho. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 18.03.2004 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Dziękczynienie Wielkie ci dzięki, szczytne źródełko, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, bystry potoku, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, z gór kaskaderko, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, polna pasterko, za twoje piosenki Wielkie ci dzięki, rzeko rzeczona, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, morski grzebieniu, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, liściu naziemny, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, liściu nadrzewny, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, szumie koronny, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, pstry koguciku, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, żabko kumoszko , za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, świerszczu świerszczący, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, gromie dudniący, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, deszczu bębniący, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, wietrze świszczący, za twoje piosenkiWielkie ci dzięki, ogniu strzelisty, za twoje piosenkiWielkie wam dzięki, chóry naniebne, za wasze piosenki Wielkie ci dzięki, ciszo wieczysta, za twoje piosenki Edward Stachura Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Abelard 18.03.2004 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Może się stanie raz jeden cud Ja wiem WiemSzeroka droga jest Wiem teżWiemŻe ty jużNie chcesz mnie A jednak wciążNie ruszam stądBo może się stanie raz jeden cudI przyjdziesz dotkniesz mnieI powiesz Zostań tu Ja wiemWiemGłębokieLasy są I jeszcze WiemŻe do nichGna mnie los A jednak wciążNie ruszam stądBo może się stanie raz jeden cudI przyjdziesz dotkniesz mnieI powieszZostań tu O tam W górzePosłuchajSzumi wiatr Ja wiemMówiŻe będzie Szkoda nas Dlatego wciążNie ruszam stądBo może się stanie raz jeden cudI przyjdziesz dotkniesz mnieI powiesz Zostań tu [Edward Stachura] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 18.03.2004 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2004 Niebo to jednak studnia - Edward Stachura Niebo to jednak studniaa więc tyle cembrowinile smutku i gwiazdLecz najsmutniej jest wtedykiedy skalpel księżycaotwiera obłokjak brzuch delfina Smutno [fragment] - Edward Stachura Gdybym mogła,Gdybym tak mogłaWydrzeć sobie serceI być bez serca,Byłoby mi lepiej,Dużo lepiej, Byłoby najlepiej,Chociaż nie wiem, nie wiem.Smutno! Smutno! Smutno! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.