Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

Johann Wolfgang Goethe

 

 

ZACHĘTA

 

Czegóż pragnąć w ziemskim życiu?

Czy jest lepiej cicho siedzieć

I zostawać wciąż w ukryciu,

Czy też się po świecie biedzić?

 

Czy zbudować chatkę małą

Albo żyć pod namiotami,

Czy też mocnym ufać skałom?

Lecz i skały drżą czasami.

 

Jedno wszystkim nie przystoi,

Każdy inne ma zadanie.

Niech nie pada ten, kto stoi,

A kto upadł niech powstanie!

 

 

(przekład: Hugo Zathey)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Johann Wolfgang Goethe

 

 

Ach, kto ukoi ból temu,

co balsam za truciznę ma?

Ten, który się nienawiścią

z nadmiaru miłości upijał?

Wzgardzony wprzód, dziś sam gardzący,

skrycie przetrawia wciąż

własną swą wartość

w nienasyconym samolubstwie.

 

Jeśli w Psałterzu Twoim

Ojcze Miłości

jest ton

dla ucha jego pojętny,

to pokrzep mu serce!

Rozwidń zamglony wzrok,

by widział tysiąc źródeł

bijacych tuż przy spragnionym

w pustyni.

###

 

"Wśród waszej braci osnowę istnienia

Pozna się zwykle już z dźwięku imienia.

Kto jesteś?"

 

Mefistofeles odpowiada:

"Tej siły cząstka mała, która wciąż złego pragnie,

A dobrze wciąż działa".

 

Faust pyta dalej:

"Cóż ta zagadka znaczy w samej rzeczy?"

 

Słyszy odpowiedź Mefistofelesa:

"Ja jestem duchem, który ciągle przeczy.

I słusznie, bowiem co się tu poczęło,

Jedynie godnym jest, aby zginęło.

Więc lepiej, by nic nie rodzono w świecie.

Słowem to wszystko, co wy grzechem zwiecie,

Zniszczeniem lub wprost złem przeklętem,

Jest mym właściwym elementem".

 

(J. W. Goethe, Faust, tł. W. Kościelski 1933)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Uhu

Julian Tuwim

 

Ciemna noc

 

 

Człowieku dźwigający,

Usiądź ze mną.

Pomilczymy, popatrzymy

W tę noc ciemną.

Zdejm ze siebie

Kufer dębowy

I odpocznij.

W ciemną noc wlepimy razem

Ludzkie oczy.

Mówić trudno. Nosza ciężka.

Chleb kamienny.

Mówić na nic. Dwa kamienie

W nocy ciemnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jan Brzechwa

 

Słowa proste

 

Moje serce pełne ciemnych zawiłości

Zapragnęło odpoczynku i milości,

 

Zapragnęło słow zwyczajnych, sercu milych,

Rymów prostych, nie wymyślnych, nie zawiłych.

 

Jest na świecie tyle ładnych smutnych dziewcząt,

Co oczami stęsknionymi patrzą zewsząd-

 

Może wezmę sobie jedną i ukoję

Dwa samotne popołudnia:jej i moje.

 

Powiem tylko :"To jest nasze popołudnie"

Ona tuląc sie odpowie:"Ach, jak cudnie!"

 

Oto slowa takie proste, nie zawiłe,

Sam je sobie właśnie dzisiaj wymyśliłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość z

Krzysztof.K Baczyński TY MNIE, MIŁA CZYM PRĘDZEJ...

 

Ty mnie, miła czym prędzej zawieź

gdzieś nad morze albo i na wieś,

żeby przestwór był albo pszczoły,

żebym patrzał na ciebie wesoły,

żebym serce miał znowu czerwone,

a nie czarne i strwożone.

Ty mnie miła, ucisz jak rannego,

powróć sen zmęczonym powiekom.

Ja ci za to kiedyś instrumenty

wszystkie zbiorę najsłodsze, najtkliwsze,

Ja ci za to dam firmamenty

i obłoki najurodziwsze,

strumień kręty i motyla na dnie,

żeby głowie twojej było ładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba marzyć

 

Żeby coś się zdarzyło

Żeby mogło się zdarzyć

I zjawiła się miłość

Trzeba marzyć

Zamiast dmuchać na zimne

Na gorącym się sparzyć

Z deszczu pobiec pod rynnę

Trzeba marzyć

 

Gdy spadają jak liście

Kartki dat z kalendarzy

Kiedy szaro i mgliście

Trzeba marzyć

W chłodnej, pustej godzinie

Na swój los się odważyć

Nim twe szczęście cię minie

Trzeba marzyć

 

W rytmie wietrznej tęsknoty

Wraca fala do plaży

Ty pamiętaj wciąż o tym

Trzeba marzyć

Żeby coś się zdarzyło

Żeby mogło się zdarzyć

I zjawiła się miłość

Trzeba marzyć

 

 

Jonasz Kofta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość *

Wieczny Finał *

 

Halina Poświatowska

 

obiecywałam niebo

ale to nieprawda

bo ja cię w piekło powiodę

w czerwień - ból

 

nie będziemy obchodzić rajskich ogrodów

ani zaglądać przez szpary

jak kwitnie georginia i hiacynt

my - położymy się na ziemi

przed bramą czarciego pałacu

 

zaszeleścimy anielsko

skrzydłami o pociemniałych zgłoskach

zaśpiewamy piosenkę

o ludzkiej prostej miłości

 

w promyku latarni

świecącej stamtąd

pocałujemy się w usta

szepniemy sobie - dobranoc

zaśniemy

 

rano - stróż nas przegoni

z odrapanej parkowej ławki

i śmiejąc się okropnie

wskaże - ogryzek jabłka

leżący pod pniem jabłoni *

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wchodzenie do zimy"-Adam Ziemianin **

patrz!

orzechy coraz twardsze tej jesieni

wiewiórki ostrzą zęby na rogu księżyca

w ciemnym lesie klęczy na jedno kolano

na obrusie przymrozku - wilczyca

 

kurczą się rozmowy - od słowa do słowa

herbata nagle zamarza przy stole

krok do zimy prawie nie do uchwycenia

a jednak już bijemy przed nią czołem

 

telewizor szronem zaszedł

nie wiadomo kiedy

szklanka ślizga się jak igła po płycie

słuchamy Vivaldiego "Cztery pory roku"

słyszysz jak mocno bije w nas życie...**

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anna Świrszczyńska

 

"Muszę to zrobić"

 

Mój bardzo miły, muszę cię pożegnać.

Muszę odejść

i znów będę sama.

Odbiorę ci moje ciało, splątane z twoim

w uścisku

sennego szczęścia.

 

Nie będzie to łatwe. Zrosły się oba

i będą się bronić

przed tym rozdarciem,

jak dwoje zwierząt przed śmiercią.

Przerażone, głupie i piękne

będą walczyć, jak o życie,

o swoje prawo

nocy.

 

Muszę cię odtrącać, mój miły,

choć jestem ci potrzebna,

i odejść tam,

gdzie nie jestem potrzebna nikomu.

Muszę strzelić ci w serce,

choć mnie błagasz o litość,

i sobie strzelić w serce,

choć tak się boję.

 

Nikt z ludzi

tego ode mnie nie żąda.

A jednak muszę to zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anna Świrszczyńska

 

"Otworzę okno"

 

Za długi był nasz uścisk.

Dokochaliśmy się

do kości.

Słyszę zgrzyt kości, widzę

dwa nasze szkielety.

 

Teraz czekam,

aż odejdziesz, aż

zgaśnie na schodach

stuk butów.

Już cisza.

 

Dziś w nocy będę spać sama

na pościeli czystości.

Samotność

to pierwszy zabieg higieniczny.

Samotność rozszerzy ściany pokoju,

otworzę okno

i wejdzie szerokie, mroźne powietrze,

zdrowe jak tragedia.

Wejdą myśli człowiecze

i człowiecze sprawy,

cudze nieszczęścia i cudza świętość.

Będą rozmawiać cicho i surowo.

Nie przychodź więcej.

Zwierzęciem bywam

bardzo rzadko.

 

 

 

 

 

"Sprężyna"

 

Największe szczęście, które mi dajesz,

to szczęście, że cię nie kocham.

Wolność.

Wygrzewam się przy tobie

w cieple tej wolności

łagodna

łagodnością siły.

Czuła,

czujna jak sprężyna.

 

W każdym moim przytuleniu

jest gotowość odejścia.

Jak w ciele lekkoatlety

przyszły skok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

List jeńca

 

Kochanie, moje kochanie,

dobranoc, już jesteś senna -

i widzę twój sen na ścianie,

i noc jest taka wiosenna !

 

Jedyna moja na świecie,

jakże wysławię twe imię ?

Ty jesteś mi wodą w lecie

i rękawicami w zimie.

 

Tyś szczęście moje wiosenne,

zimowe, latowe, jesienne -

lecz powiedz mi na dobranoc,

wyszeptaj przez usta senne:

 

za cóż to taka zapłata,

ten raj przy Tobie tak błogi ?...

Tyś jesteś światłem świata

i pieśnią mojej drogi.

 

 

 

Konstanty Ildefons Gałczyński

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość nic

Jan Brzechwa

 

Błękit i kamień

 

 

Cóż się dziwić błękitowi, cóż się dziwić kamieniowi,

Myśmy wszyscy sobie bliscy, myśmy wszyscy jednakowi.

Nasze oczy wypłakane nie zagoją się miłością,

Kamień leży na nizinach, błękit szumi wysokościom,

Wzrok ku górze błękitnieje, kamień w dole kamienieje -

Oto ciemne nasze pieśni, oto wierne nasze dzieje.

Ciepłą dłonią wyrzucony kamień stygnie na błękicie,

Oczy ścielą się po ziemi, rosą ścielą się o świcie,

A ja chodzę pode drzwiami, pode drzwiami zamkniętemi,

I dobijam się do nieba, i dobijam się do ziemi,

I oddaję, wykrzykując ciemnie pieśni bezimienne,

Błękitowi, co błękitne, kamieniowi, co kamienne.

 

 

 

 

 

Przebudzenie

 

 

Ze snu spłoszony snem

Budzę się w łożu mem,

Przebudzony przy oknie stoję

I nieomylnie wiem,

Że ty patrzysz się w okno moje

Znałem cię tylko raz,

Wtenczas gdy wrzesień gasł,

Ach, bo wrześnie tak wcześnie gasną!

Gasną na to, by czas

Mógł zapełnić tę wieczność ciasną.

Poznaję głos ten sam

I zapach, który znam,

Odkąd była ta noc stworzona;

Lecz kto przypomni nam

Porzucone w nocy imiona?

Kochasz - nie kochasz? Mów!

Trzeba tak wielu słów,

Aby móc przemilczeć to jedno

Słowo, przy którym znów

Nasze wargi na zawsze zbledną.

Księżyc nie twój, nie mój,

Czuwaj, przeczuwaj, czuj,

Co nam ześle ta jasność nowa

I ten daleki znój,

Który ludzkie pomieszał słowa.

Może to tylko mak,

Może miłości znak,

A może jakaś tajemnica?

Odpowiedz: nie czy tak?

Czy mam zapytać księżyca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sen we śnie - Edgar Allan Poe

 

 

Z pocałunkiem pożegnania,

Kiedy nadszedł czas rozstania,

Dziś już wyznać się nie wzbraniam:

Miałaś rację - teraz wiem -

Życie moje było snem,

Cóż, nadzieja uszła w cień!

A czy nocą, czyli w dzień,

Czy na jawie, czy w marzeniu -

Jednak utonęła w cieniu.

To, co widzisz, co się zda -

Jak sen we śnie jeno trwa.

Nad strumieniem, w którym fala

Z głuchym rykiem się przewala,

Stoję zaciskając w dłoni

Złoty piasek... Fala goni,

A przez palce moje, ach,

Przesypuje mi się piach -

A ja w łzach, ja tonę w łzach...

Gdybym ziarnka, choć nie wszystkie,

Mocnym zawrzeć mógł uściskiem,

Boże, gdybym z grzmiącej fali

Jedno ziarnko choć ocalił!...

Ach, czy wszystko, co się zda,

Jak sen we śnie jeno trwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Kozłowska

 

"Dzięki Ci Boże"

 

Dzięki Ci Boże mój najdroższy-

Ty, który dajesz, by najuboższy

Zaznał ogromu Twej miłości

Za każdy powód mej radości.

Choć tej najmniejszej, która budzi

Uśmiech na twarzach bliskich mi ludzi.

Dzięki Ci za cud życia, który mi dałeś.

Za to, że dla mnie z martwych powstałeś.

Za to, że Ziemie nam we władanie

Dałeś, gdyż takie Twe upodobanie.

Za moich bliskich, co radość sieja,

Za serca, które napełniasz nadzieja

Za ludzi, co stawiasz na mojej drodze

Często z miłości i ku przestrodze

Dzięki Ci Panie za Twej miłości cud

Z TOBA POKONAM NAJWIEKSZY TRUD!!!

 

 

 

"To ktoś"

 

Przyjaciel, - kim jest?

To ktoś, kto bardzo kocha Cię

Z kim chcesz być bez względu na wiek.

Tak...Przyjaźń piękna jest.

 

To ktoś, kto na wzór Wielkiego Przyjaciela,

Wszystkie radości i troski Twe zbiera,

By JEMU przedstawić je....

Ktoś, kto w modlitwie wspiera Cię.

 

Prawdziwy Przyjaciel pomaga Ci

Wychodzić bez upadków z Twych słabości.

To ktoś, kto pociesza Cię

I zawsze chce by było Ci dobrze.

 

Wady Twe w zalety zmienić potrafi

I zawsze powie Ci, co go trapi.

Ktoś, komu bezgranicznie się ufa

Wiedząc ze On zawsze Cię wysłucha.

 

To ktoś, kto bardzo Ciebie potrzebuje

I dzięki Tobie potrzebny się czuje!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość nic

Jan Brzechwa

 

Wieczór (Kto cię ...)

 

 

Kto cię, miła, wymarzył

Z ciemną smugą na twarzy,

Kto wymyślił twoje imię najsłodsze?

Kto cię z obłoków wyłowił

Podobną mgle i duchowi,

I kto do twych wysokości dotrze?

Nasze dni są coraz to krótsze,

Może jutro, może pojutrze

Zblednie miłość wymyślona omylnie,

Liście, co już pożółkły nieco,

Odrywają się od drzew i lecą

Jak w rysunkowym filmie.

A tu spływa niebieski wieczór,

Wiatr szeleści w dziwnym narzeczu,

I zdmuchuje twoje oczy najmilsze,

Słowa gasną, stygną i bledną

I już kocham cię tylko jedną,

I wieczorną radością milczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jonasz Kofta

 

Tak będzie lepiej

 

Nie na długo nam starczyło

Kwiatów w naszym małym sklepie

Na odchodnym, moja miła

Mówię ci

Tak będzie lepiej

 

Choć za bardzo polubiłem

Twoich oczu płową sępię

Zanim nasze żagle zwinę

Mówię ci

Tak będzie lepiej

 

Pewnie większość dobrych ludzi

Miłość swą, jak biedę, klepie

A ja pragnę cię obudzić

Mówiąc ci

Tak będzie lepiej

 

Ja nie mogę, ty nie możesz

Szukać trawki w suchym stepie

Chociaż wiem, że będzie gorzej

Mówię ci

Tak będzie lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cztery ściany świata

 

 

Przed ścianą dźwięku stoją głusi

Modlą się do muzyki

Kiedy nie pragniesz, kiedy musisz

Lepiej być nikim

 

Przed ścianą płaczu stoją błazny

Śmieszą ich cieni własnych podrygi

A śmiech ich pusty, śmiech ich straszny

Lepiej być nikim

 

Przed ścianą światła stoją ślepi

I patrzą bez zmrużenia powiek

O tym co świeci wiedzą lepiej

Niż zwykły człowiek

 

Pod ścianą straceń stoi heros

Patrzy oprawcom w oczy

Pali ostatni swój papieros

Na skraju nocy

 

Jest świat ze ścian

Rosnących w górę

W nim traci wartość słowo

Ja stoję przed zwyczajnym murem

I walę w niego głową

 

Jonasz Kofta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...