Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

Gość zingaro

Józef Baran

"Przez świat idące nawoływanie"

 

zakochaj się we mnie

ja się odwzajemnię

wczepimy się w siebie

bez tchu i bez-dennie

 

ja w tobie się skryję

ty skryjesz się we mnie

śmierć nas będzie szukać

po świecie daremnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość Kamień

Kołysanka dla nieznajomej

Perfect

słowa: B.Olewicz

 

 

gdy nie bawi cię już

świat zabawek mechanicznych

kiedy dręczy cię ból

niefizyczny

zamiast słuchać bzdur

głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz

spytaj siebie czego pragniesz

dlaczego kłamiesz że miałaś wszystko

 

gdy udając że śpisz

w głowie tropisz bajki z gazet

kiedy nie chcesz już śnić

cudzych marzeń

bosa do mnie przyjdź

i od progu bezwstydnie powiedz mi czego chcesz

słuchaj jak dwa serca biją

co ludzie myślą to nieistotne

 

kochaj mnie

kochaj mnie

kochaj mnie nieprzytomnie

jak zapalniczka płomień

jak sucha studnia wodę

kochaj mnie namiętnie tak

jakby świat się skończyć miał

 

swoje miejsce znajdź

i nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens

słuchaj co twe ciało mówi

w miłosnej studni już nie utoniesz

 

kochaj mnie

kochaj mnie

kochaj mnie nieprzytomnie

jak zapalniczka płomień

jak sucha studnia wodę

 

kochaj mnie

kochaj mnie

kochaj mnie nieprzytomnie

jak księżyc w oknie śmiej się i płacz

na linie nad przepaścią tańcz

aż w jedną krótką chwilę

pojmiesz po co żyjesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość *Carmenita*

Kazimiera Zawistowska

 

 

* * *

 

Kocham Ciebie, bo wracasz ty mi wiosnę złotą

Mej młodości i jasne powracasz miraże.

Twój cień trwa przy mnie, jakby wierne straże,

Twój cień, mej duszy przywołan tęsknotą.

 

Niech więc ramiona mię Twoje oplotą -

Zasłoń oczy - dziś w przyszłość nie chcę patrzeć ciemną,

Chcę zapomnieć, że życie za mną i przede mną -

Chcę zapomnieć o wszystkim, co nie jest pieszczotą.

 

Tak dziś ciemno i zimno... Daj mi Twoje oczy!

Twoje oczy rozświetlą marzenia ogrody...

Tam dźwięk - złoto - purpura - alabastrów schody -

 

I korowód weselny barwi się tęczowo.

Tak dziś ciemno i zimno... a nad moją głową

Sny majaczą złowrogie... Daj mi Twoje oczy!...

******************************************Z

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jonasz Kofta

 

Tak będzie lepiej

 

Nie na długo nam starczyło

Kwiatów w naszym małym sklepie

Na odchodnym, moja miła

Mówię ci

Tak będzie lepiej

 

Choć za bardzo polubiłem

Twoich oczu płową sępię

Zanim nasze żagle zwinę

Mówię ci

Tak będzie lepiej

 

Pewnie większość dobrych ludzi

Miłość swą, jak biedę, klepie

A ja pragnę cię obudzić

Mówiąc ci

Tak będzie lepiej

 

Ja nie mogę, ty nie możesz

Szukać trawki w suchym stepie

Chociaż wiem, że będzie gorzej

Mówię ci

Tak będzie lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napis na portrecie-Anna Achmatowa

 

Pomiot czarta i pełni księżyca,

Śnieżny marmur w półmroku alei,

Tancereczka, fatalna dziewica,

Najpiękniejsza ze wszystkich kamei.

To przez takie wielu śmierć spotkało,

To po taką Czyngis-chan słał posła,

Taka sama tacę we krwi całą

Z głową Jana Chrzciciela przyniosła.

 

Przekład: Zbigniew Dmitroca

-------------------------------------

 

 

 

Carl Sandburg

 

 

Kapelusze

 

Kapelusze, do kogo należycie?

co kryje się pod wami?

 

Z wyniosłego tarasu drapacza chmur

spojrzałem w dół i zobaczyłem: kapelusze,

pięćdziesiąt tysięcy kapeluszy

Kłębiących się i huczących pode mną

jak rojowisko pszczół,

jak stado bydła, jak wodospady,

znieruchomiałych,

jak morska trawa w bezwietrzną pogodę,

jak zboże na prerii w czasie ciszy.

 

Kapelusze: opowiedzcie mi o waszych

wzniosłych nadziejach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość zingaro

Brzechwa Jan

"JEST SERCA KRAJ"

 

Jest serca kraj na modrej morza fali,

gdzie Centaur dzikiej poucza mądrości,

gdzie bór indyjskie rozwiesza wonności

i w wodospadach rzeka się krysztali.

Tam żyjesz Ty - i Bóg mi Cię zazdrości -

weźmie Cię - gdy serce moje spali..

******************************

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zaklęty ducha świat... - Żeleński Boy Tadeusz

 

"Powiedz, Kasieńko, gdzie pędzisz tak bez tchu?" -

"Spieszę w czarowne kraje,

Śnione od wielu lat,

W mistyczne święte gaje,

W zaklęty DUCHA świat!"

 

"Powiedz, Kasieńko, skąd wzięłaś taki strój?

Wszak niezdatny on przecie

Do nadpowietrznych jazd,

Nikt w zimowym żakiecie

Nie wzbił się w MROKI GWIAZD...

 

Jeszcze za ciężko, Kasiu, dla skrzydeł twych!

Ja znam prawa mistyki,

Więc mnie posłuchać chciej,

Zdejmij, Kasiu, buciki,

Zaraz ci będzie lżej...

 

Nie chcą cię, Kasiu, wpuścić do świętych wrót!

Tam chcą samej Kasieńki,

Nie chcą tych ziemskich szmat,

Zdejmij, Kasiu, sukienki -

Tyś siostra, a jam brat...

 

Ciesz się, Kasieńku, już tylko kilka chwil...

Wstrzymaj się jeszcze troszkę

U tych promiennych bram:

Zdejm choć jedną pończoszkę - -

Drugą ja zdejmę sam...."

 

Z ramion koszulka spłynęła Kasi już...

I gdy w szlachetnej dumie

Weszła w marzony próg,

Ujrzała się w kostiumie,

W jakim ją stworzył Bóg...

 

Wziął ją w ramiona bardzo płomienny duch -

I nauczył Kasieńkę

W kwiecie jej młodych lat,

Jak przez Tworzenia mękę

Wchodzi się w czarów świat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edward Eastlin Cummings

 

"Gdy kwitnie żonkil"

 

gdy kwitnie żonkil (ten, co wie,

że żyjesz, aby stawać się)

zapomnij lecz pamiętaj że

gdy kwitnie żonkil (ten, co wie,

że żyjesz, aby stawać się)

 

gdy kwitną bzy, co głoszą, iż

budzisz się po to, aby śnić,

pamiętaj co (zapomnij nic)

gdy kwitną bzy, co głoszą, iż

budzisz się po to, aby śnić

 

gdy kwitnie róża (rajski ptak

płonący w naszych szarych snach)

zapomnij czy, pamiętaj tak

gdy kwitnie róża (rajski ptak

płonący w naszych szarych snach)

 

gdy tak rozkwita każdy cud,

że myśl nie może złapać tchu,

pamiętaj gdzie (zapomnij tu)

gdy tak rozkwita każdy cud,

że myśl nie może złapać tchu,

 

i (gdy nam czas objawi, że

od czasu nas uwolnić chce)

zapomnij mnie, pamiętaj mnie

gdy kwitnie żonkil (ten, co wie,

że żyjesz, aby stawać się)

 

 

[w przekładzie Stanisława Barańczaka]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty (2) Agata Budzyńska

 

*** Ty przed deszczem w dłonie schowasz

Ty mnie w słońcu ukołyszesz

Tak bym była tylko twoja

Tak spokojnie, tak najciszej ucałujesz

 

Dłoni ciepłem mnie ogrzejesz

W palce swoje mnie ubierzesz

Będę miała twoje dłonie

Tak ciche, tak spokojem zamyślone

 

Na poduszkach dłoni twoich

Usta będę tulić senne

Popatrz to nasza miłość

Tak ciepło, tak wiosennie

Malowana ***

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agata Budzyńska

 

Pioseneczka - Aniołek

 

Narysuję dla ciebie aniołka

Choć nie mnie prosisz o to w swych wierszach

Nie mnie

I usiądę przy twoim stole

Choć nie dla mnie było to miejsce

Nie dla mnie

Będę biegać po twoich sadach

Zrywać wszystkie jabłka czerwone

Choć nie ja miałam je rwać

 

I wyśpiewam dla ciebie cały świat

Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze

I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar

I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

 

Strącę z nieba dla ciebie aniołka

Aby zaniósł do ciebie mój uśmiech

Choć nie ja miałam się śmiać

Na przystanku pod twoją jabłonią

Będę czekać na ciebie codziennie

Choć nie ja miałam tam stać

Wszystkie jabłka, wszystkie czerwone

Porozdaję twym przyjaciołom

Choć nie ja miałam przyjaźń dać

 

I wyśpiewam dla ciebie cały świat

Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze

I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar

I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

 

Narysuję dla ciebie aniołka

Choć nie mnie prosisz o to w swych wierszach

Nie mnie

Będę patrzeć w twoje oczy

Choć nie ja miałam siłę w nich czerpać

Nie ja

Będę tulić do twoich dłoni

Mą dziecinną buzię pyzatą

Choć nie ja miałam czułość dać

 

I wyśpiewam dla ciebie cały świat

Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze

I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar

I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agata Budzyńska

 

Kocham pana

 

Kocham pana. Czemu pan patrzy

wzrokiem pijanym od niedowierzania.

I oczy panu dziwnie panu błyszczą.

Pewnie pan myśli, że znów zaczęłam kłamać

Dłonie zgubiły się na stole

Papieros sam musi się dopalać

A pan wciąż patrzy na martwą ścianę

Jakby pan życie w niej odnalazł

 

I jeszcze tylko raz bym chciała uścisnąć pańską dłoń

Pójść z panem na długi spacer

I jeszcze tylko raz bym chciała powiedzieć panu to

Na co zabrakło mi czasu

 

Pan się uśmiecha. Lubię ten uśmiech,

tak bardzo szczery, zdziwienia pełny.

Niech pan uwierzy, ja ciągle myślę,

O tej miłości, o zimie, o bieli

 

I jeszcze tylko raz bym chciała uścisnąć pańską dłoń

Pójść z panem na długi spacer

I jeszcze tylko raz bym chciała powiedzieć panu to

Na co zabrakło mi czasu

I jeszcze tylko raz bym chciała jak pan

Jak pan woła moje imię

I chciałabym aby jeszcze kiedyś odnalazł mnie pan

Na śniegu w którąś białą zimę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof Kamil Baczyński

 

"Czekaj: wiosna"

 

Nie płacz marcem w smutne łąki - powietrze

noce zmierzchają co dzień i co dzień szersze

kotłem księżyca biją o wiosnę

 

wierszem

pąki zielone po nocach rosną.

 

Niebo umarło

zimne gromnice wiatr zapala - kwiaty

dzień jak opłatek - wilgotny spływa przez gardło

białym opadem

 

oczy na dłonie chmur kładę.

I może

smuga słońca rozcina czarnoziem

dzień się uśmiechem zaorze zielonym.

Jak orzech

czerstwe bloki drzew wyminą ulicę

i może

słońcem cedzonym przez okno pójdziemy:

w parkach podmiejskich kwitną blade anemony

na wałach:

- trawa zasiana wilgocią

dzwony: odpływają powoli jak statki

 

przejdziemy

kłosy ciszy gładkiej

zetnie spóźniony pociąg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2 kwietnia 1725 roku urodził się Casanova (Giovanni Giacomo Casanova di Seingalt, zm. 1798), sławny włoski awanturnik i pamiętnikarz piszący w języku francuskim

 

 

Jacek Kaczmarski

 

"Casanova - Fellini, scena niemiecka"

 

 

I

 

Z księstw najszczęśliwszego Panie

Prominencie łaski Bożej

Pozwól, by ci hołdy złożył

Casanova Wenecjanin

 

Pisarz, lekarz, mędrzec sławny

Mistrz wojennej inżynierii

Budowniczy, znawca dziejów

Służyć ci talentem pragnie

 

Dwory całej Europy

Biły się o moją radę

Ja u twoich stóp ją kładę

Cześć oddając twoim stopom

 

(Chyba mnie nie słucha wcale

Bękart kazirodczej chuci

Twarz kretyna, wzrok ospały

Wasal Matki w czarnej sukni)

 

(Szczy na bele złotogłowiu

Świty rechot i brzęk kufli

Tlącą się szkarłatem głownią

Ściga oczy czarnych żółwi)

 

(Ten mi harcap w piwie nurza

Ten przedrzeźnia w oczy dmucha

Wrzeszczy rozwydrzona służba

To nie dwór, to piekła kruchta)

 

 

II

 

- Lud nasz jest dziki lecz genialny

I nie chce rad talentów obcych

Słuchaj, jak nasze brzmią organy

I głosy - mamy gościa chłopcy

Koniec zabawy !!

Hymn Poddanych !!!

 

Od pokory akord do potęgi

Od szaleństwa akord do geniuszu

Od ogromnych miechów instrumentu

Do ogromnych architektur duszy

 

Chórem wyższe fugi brać rejestry

Giąć młotami tonów rury z cyny

Rozdmuchiwać nad głowami przestrzeń

Śmiać się z ziemi wyższe brać drabiny

 

Huśtać się na dźwigniach interwałów

I szyderstwem złocić łeb genialny

Aż przetoczy się nad światem szałem

W orgii na organach Hymn Poddanych

 

- Giacomo Casanova !!!

Dyplomy swoje schowaj !

Wyjmuj pałkę !!!

Tyś jebak nad jebaki

Więc pokaż, co potrafisz !!!

Masz tu lalkę..

 

 

III

 

Miałem mniszki rozpalone

W święto masek, sztucznych ogni

Wdowy stare i bogate

Którym Jowisz pieścił łona

 

I w turniejach salonowych

Mój grotołaz pokonywał

Jurność szlachty i stangretów

 

Aż z Giacomo Casanovy

Przepowiednia Wieloryba

Uczyniła Króla Kretów

 

Więc drążyłem korytarze

Ślepo błądząc w lepkiej ziemi

Gdy nade mną brzmiały drżenia

Homoseksualnych ważek

 

Podróż

Karczma w Wielkiej Sali

Gdzie się klacze grzały w pianie

Parowały prześcieradła

 

Cienie stropy zapładniały

Huczał czarny piec gliniany

Purpurowiał trzon

Twarz bladła

 

Niosłem moją matkę starą

Na ramionach jak ćmę wielką

Przeglądając się w jej oczach

Zobaczyłem w nich poczwarę

 

Wreszcie z tobą moja lalko

Miłość jest samotnym szczęściem

Po popisach samczej mocy

 

W wyziębionej sali zamku

Pieszczę cię jak myśl się pieści

Jestem czuły, jestem drżący

 

Nie opuszczę twego wnętrza

Lalkę z lalką złączyć lepiej

Twoje ciało, moje lędźwie

Wszak ten sam lalkolep lepił

 

Lody mórz i śniegi planet

Krzepną nad szaleństwem królów

Dalej nie ma już gdzie jechać

 

My przetrwamy ból i zamęt

Wypełnieni sobą czule

Zasłuchani w chórów echa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uroda to weksel honorowany na całym świecie za okazaniem.

Casanova Giovanni Giacomo

 

 

- Uwielbiam tajemną miłość, bo najwspanialszymi rozkoszami miłości są te, które otacza milczenie.

Casanova Giovanni Giacomo

 

 

- W naszych szczęśliwych czasach nie potrzeba wcale sprzedajnych dziewczyn, skoro spotyka się tyle uległości u przyzwoitych kobiet.

Casanova Giovanni Giacomo

 

 

- Wiedziałem, że będzie zadowolona ze mnie, jeżeli sprawię, iż będzie zadowolona z siebie.

Casanova Giovanni Giacomo

 

 

- Zakochanym szczęście nie sprzyja.

Casanova Giovanni Giacomo

 

 

- Zawsze twierdziłem, że gdy się prawdziwie kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą.

Casanova Giovanni Giacomo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szymon Babuchowski

 

GENESIS

 

 

Adam i Ewa byli szczęściarzami.

Właściwie - nie znali problemu

(kwestię jabłka chwilowo pomijamy),

nie musieli pytać: "czy to ta?", czy to ten?".

Wiedzieli, że są dla siebie stworzeni.

 

Jeśli to prawda, co ludzie mówią

o dwóch połówkach pomarańczy,

żyjemy w czasach znacznie trudniejszych.

Przyrost naturalny, w tym wypadku,

nie jest naszym sprzymierzeńcem.

 

Wielkie pomarańczowe drzewo

porasta ziemię jak pajęczyna.

Ile razy trzeba próbować, smakować,

stwierdzać: "to nie ta?", "nie ten"?

Jak bardzo nadgryzieni będziemy,

kiedy wreszcie natrafimy na siebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6 kwietnia 1901 urodził się Marian Hemar, właściwe nazwisko Jan Marian Hescheles, poeta, komediopisarz, satyryk

 

 

Marian Hemar

 

"Pierwsza piosenka o Lwowie"

 

Serce się z dala trudzi,

Szuka cię w dali znów,

O miasto beztroskich ludzi,

Rozśpiewanych, pogodnych słów -

 

To przecie ta piosenka twa -

Jeśli kochać się, to we Lwowie.

Wszędzie jest dosyć bezcennej okazji

Do uśmiechów, do łez, do bezsennej fantazji.

 

Tyle jest gwiazd,

Tyle jest miast,

Wszędzie dobrze i źle po połowie,

Idź w świat, gdzie chcesz,

Rób co umiesz, jak wiesz -

Lecz jak kochać się - to we Lwowie,

 

Przed ratuszową bramą

Leżą kamienne lwy,

Wiedzą, że zawsze tak samo

Marzy młodość i kwitną bzy.

 

Z zielonych drzew

Płynie ten śpiew -

Jeśli młodym być - to we Lwowie.

Wszędzie jest dosyć wiosennej okazji

Do uśmiechów, do łez, do bezsennej fantazji.

 

Tyle jest gwiazd,

Tyle jest miast,

Wszędzie znajdą cię piosnki tej słowa,

Idź w świat, gdzie chcesz,

Rób co umiesz, jak wiesz -

Chcesz być młodym znów - wróć do Lwowa.

 

Muzyka gra,

Żal w sercu łka,

Chcesz szczęśliwym być - wróć do Lwowa.

Wszędzie jest dosyć bezcennej okazji

Do uśmiechów, do łez, do bezsennej fantazji.

Tyle jest miast,

Tyle jest gwiazd,

Lata płyną i srebrzy się głowa.

Idź w świat, gdzie chcesz,

Rób co umiesz, jak wiesz.

Chcesz znów młodym być - wróć do Lwowa.

 

 

 

 

"Lata młode"

 

Lata moje lata moje młode

Ach przepadły jak kamienie w wodę

Tak mi tęskno tak mi żal

Gdy obracam oczy w dal

W życia mego ranek i pogodę

 

Jakie mi was odebrały czary

Świat zielony był a dziś jest szary

Uśmiechami witał mnie

Aż nie mogę pojąć że

Taki był szczęśliwy nie do wiary

 

Tak niedawno było to tak blisko

Matki twarz schylona nad kołyską

W mroku śpiewa mi do snu

Widzę ją nad sobą tu

Co się stało gdzie to poszło wszystko

 

Połóż mi na czole swoje ręce

Wróć mi moją młodość w tej piosence

Ach jak szybko minął czas

Ja już nie odszukam was

Lata młode lata me dziecięce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchasz muzyki, czemu jej słuchasz tak smutnie? (sonet VIII)

 

Słuchasz muzyki, czemu jej słuchasz tak smutnie?

Lube z lubem, ni miłe się z miłem nie kłóci.

Jak być może, że lubisz to co cię tak smuci,

Lub, że to ciebie smuci co lubisz? Czy lutnie,

Gdy się w nich tony wierną zgodnością zaręczą

I w harmonii pobiorą się w akord wielokrotny,

Tobie w uszach wyrzutem delikatnym dźwięczą,

Że ty, na przekór takiej harmonii, samotny?

Słyszysz jak jedna struna poślubiona innej,

Jak jedna drugiej dźwięku przydaje, podobne

Ojcu, matce i dziatwie w radości rodzinnej

I jedną nutę wiążą się głosy osobne

I może ci melodią bez słów myśl nasuną

Że nic nie wskórasz będąc pojedynczą struną.

 

 

 

 

Ilekroć chcę o tobie pisać, jakże słabnę (sonet LXXX)

 

Ilekroć chcę o tobie pisać, jakże słabnę

Na myśl, że inne lepsze pióro cię wysławia

I całą świetną mocą swego ducha sprawia,

Że przy jego peanach moje są niezgrabne.

 

Szczęściem, tyś jak Ocean szeroki i długi,

Skromnym żaglom i pysznym równie rozpostarty.

Mój żagielek przy jego statku nic nie warty,

Ale ty mi nie wzbronisz zuchwałej żeglugi.

 

Ja będę lawirował gdzie pewniej i płyciej,

On popłynie na fali nad bezdenną tonią.

Gdy łódź rozbiję, licha była, nie dbaj o nią

On, żaglowiec wyniosły, oczy twe zachwyci.

 

Jeśli on się ostanie a ja będę wrakiem,

W tym rzecz, miłość nieszczęściem mi się stała takiem.

 

 

William Shakespeare, przełożył Marian Hemar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8 kwietnia 1929 roku urodził się Jacques Brel, piosenkarz, kompozytor, autor tekstów, aktor i reżyser

 

Jacques Brel

 

"Piosenka dawnych kochanków"

 

Rozświetlały burz rozbłyski

Miłość naszą tyle lat

Raz ty brałeś swe walizki

To znów ja ruszałam w świat

Lecz pokój, gdzie kołyski brak

Pamięta echa dawnych burz

I słów namiętnych do szaleństwa

Więc choć porażki dawnej smak

Z mych ust uleciał dawno już

A z twych pierwszego smak zwycięstwa

 

Czy ty wiesz

Kochany, czuły i jedyny mój

Że ja od wschodu, aż do zmierzchu dnia

Wciąż bardziej cię kocham

 

W kłótniach, schadzkach, przeprowadzkach

Poznaliśmy się do cna

Wpadaliśmy w swe zasadzki

Zastawione, gdzie się da

Ty miałeś kogoś, dobrze wiem

I ja też nie bez grzechu byłam

Lecz zawsze żyliśmy nadzieją

Że z pojednania pierwszym dniem

Oboje dołożymy sił

By starzeć się, nie doroślejąc

 

Czy ty wiesz...

 

A czas goni, a czas goni

Straszy, że źle z nami jest

I że zawieszenie broni

To miłości będzie kres

Zmęczeni trochę, bądź co bądź

Posłusznie wyruszamy więc

Na pole bitwy wyruszamy

Żeby, jak co dzień, udział wziąć

W potyczce czułej dwojga serc

W serdecznej wojnie zakochanych

 

Czy ty wiesz...

 

 

tłum. Wojciech Młynarski

 

 

 

 

 

"Nie opuszczaj mnie"

 

Nie opuszczaj mnie

Każda moja łza

Szepcze, że co złe

Się zapomnieć da

Zapomnijmy ten

Utracony czas

Co oddalał nas

Co zabijał nas

I pytanie złe

I natretnie tak

Jak? Dlaczego? Jak?

Zapomnijmy je

Nie opuszczaj mnie

Nie opuszczaj mnie

Nie opuszczaj mnie

 

 

Ja deszczowym dniem

Ci przyniosę z ziem

Gdzie nie pada deszcz

Pereł deszczu sznur

Jeśli umrę

Z chmur spłynie do Twych rąk

Światła złoty krąg

I to będę ja

W świecie ziemskich spraw

Miłowanie me

Będzie pierwszym z praw

Królem stanę się

A królową Ty

Nie opuszczaj mnie

Nie opuszczaj mnie

 

 

Nie opuszczaj mnie

Ja wymyślę Ci

Słowa, których sens

Pojmiesz tylko Ty

Z nich ułożę baśń

Jak się serca dwa pokochały

Na przekór ludziom złym

Z nich ułożę baśń

O tym królu co

Umarł z żalu bo

Nie mógł kochać Cię

Nie opuszczaj mnie

Nie opuszczaj mnie

Nie opuszczaj mnie

 

 

Przecież zdarza się

Że największy żar

Ciska wulkan co

Niby dawno zmarł

Pól spalonych skraj

Więcej zrodzi zboż

Niż zielony maj

W czas wiosennych burz

Gdy księżyca cierń

Lśni na nieba tle

I z czerwienią czerń

Nie chcą złączyć się

Nie opuszczaj mnie

Nie opuszczaj mnie

Nie opuszczaj mnie

 

 

Nie opuszczaj mnie

Już nie będzie łez

Już nie będzie snów

Dobrze jest jak jest

Tylko taki kąt

Mały kąt mi wskaż

Gdzie Twój słychać śmiech

Widać Twoją twarz

Chcę, gdy Słońca krąg wzejdzie

Być co dnia

Cieniem Twoich rąk

Cieniem Twego psa

Nie opuszczaj mnie

Nie opuszczaj mnie

 

 

tłum. Wojciech Młynarski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacques Brel

 

"Port Amsterdam"

 

Jest port wielki jak świat co się zwie Amsterdam

Marynarze od lat pieśni swe nucą tam

Jest jak świat wielki port, marynarze w nim śpią

Jak daleki śpi fiord, zanim świt zbudzi go

 

Jest port wielki jak świat, marynarze w nim mrą

Umierają co świt pijąc piwo i klnąc

Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam

Marynarze od lat nowi rodzą się tam

 

Marynarze od lat zwożą tam ze swych łajb

Obrus wielki jak świat czeka ich w każdej z knajp

Obnażając swe kły skłonne wgryźć się w te noc

W tłuste podbrzusza ryb, w spasły księżyc i w los

 

Do łapczywych ich łap wszystko wpada na żer

Tłuszcz skapuje kap, kap, z rybich wątrób i serc

Potem pijani w sztok w mrok odchodzą spod miech

A z bebechów ich w krąg płynie czkawka i śmiech

 

Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam

Marynarze od lat tańce swe tańczą tam

Lubią to bez dwóch zdań, lubią to bez zdań dwóch

Gdy o brzuchy swych pań, ocierają swój brzuch

 

Potem buch kogoś w łeb, aż na dwoje mu pękł

Bo wybrzydzał się kiep na harmonii mdły jęk

Akordeon też już wydał ostatni dech

I znów obrus i tłuszcz i znów czkawka i śmiech

 

Jest port wielki jak świat, co się zwie Amsterdam

Marynarze od lat zdrowie pań piją tam

Pań tych zdrowie co noc piją w grudzień czy maj

Które za złota trzos otwierają im raj

 

A dżin, wódka i grog, a grog, wódka i dżin

Rozpalają im wzrok, skrzydeł przydają im

Żeby na skrzydłach tych mogli wzlecieć hen tam

Skąd się smarka na świat i na port Amsterdam

 

 

 

 

 

"Piwko"

 

Piwka jest w bród od Pragi po York,

Piwka jest w bród przez cały rok.

Piwka jest w bród od Pragi po York,

Piwka jest w bród - równajmy krok.

 

To ludzie od Breughla

Sowizdrzał i Szwejk

Ja chlam, ty też chlej!

Zabawa, że hej!

To kałdun bez dna

I ospały port,

Kąśliwy wiatr,

To samo, encore!

 

Piwka jest w bród...

 

To kuflowy szczęk

Układa się w marsz,

Na odpust więc gnasz

Jak inni na mszę.

I zżera cię chuć,

Choć w sercu masz chłód

Pij fula na full,

Dzień ginie po dniu.

 

Piwka jest w bród...

 

To ten stary gość,

Co rzyga przez śmiech

Na swój siwy tors,

Na wspomnienia swe.

To ten młody chwat,

Co rzyga przez łzy

I grzmi "No to cyk!",

I leczy swój syf.

 

Piwka jest w bród...

 

To "psia jego mać",

To ten sprośny bal,

To rechot i wrzask,

Pośladek i klaps.

To ten samczy chuch,

I jej cycki dwa,

Bo w jednym jest serce,

Drugim się chla.

 

Piwka jest w bród...

 

Ten złotawy płyn,

Co zżera nasz czas,

Ogłupia nas wciąż,

Lecz diabeł jest w nas.

Choć chcesz Grety Garbo,

To masz tylko garb,

Poorzesz jak możesz,

Jest piwko, jest fart.

 

Piwka jest w bród...

 

 

 

 

 

"Pijak"

 

tłum. Jacek Kaczmarski

 

Napełnij szklankę mi, ostatni nalej raz,

Napełnij szklankę mi i pójdę, bo już czas.

Nie płaczę - pozwól pić, bo wstyd mi sobą być -

Napełnij szklankę mi, napełnij szklankę mi.

 

Wypijmy zdrowie twe, bo łatwo mówić, że

Ułoży wszystko się, że już nie będzie źle.

Tym lepiej jeśli te proroctwa kłamstwem są -

Upiję wkrótce się i zgubię rozpacz swą.

 

Wypijmy zdrowie tych, co dziś weseli są,

Przyjaciół, krewnych złych, co z życia mego drwią.

Tym lepiej, jeśli mnie rozdrażnią drwiną swą -

Upiję wkrótce się, nienawiść zgubię swą.

 

Napełnij szklankę mi, ostatni nalej raz,

Napełnij szklankę mi i pójdę, bo już czas.

Nie płaczę - pozwól pić, bo wstyd mi sobą być -

Napełnij szklankę mi, napełnij szklankę mi.

 

Za moje zdrowie pij, pijemy z winem je,

I jeśli chcesz, to bij, a jeśli nie to nie.

Tym lepiej jeśli mnie cios dosięgnie twój -

Upiję wkrótce się i żal zgubię swój.

 

Za te dziewczyny pij, co kochać będą mnie,

Za te dziewczyny pij, co mówią o mnie źle.

Tym lepiej, jeśli te dziewczyny zimne są -

Upiję wkrótce się i zgubię ufność swą.

 

Więc pijmy całą noc, bym zwalił się pod stół,

By smutek stracił moc, bym nie czuł com czuł.

Więc pijmy, póki źle, więc pijmy, żeby pić -

Upiję zaraz się, nadziei zerwę nić.

 

Napełnij szklankę mi, ostatni nalej raz,

Napełnij szklankę mi i idę, bo już czas.

Nie płaczę - zostaw mnie, rozjaśnia wszystko się -

Napełnij szklankę mi, napełnij szklankę mi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...