Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

Kto to pędzi tak przez miasto

Komu w tych ulicach ciasno

Biegnę gryząc pomarańczę

Ziemia pod nogami tańczy

 

Naokoło kipi życie

I ja mam się znakomicie

Wszyscy niosą oczy jasne

Trotuary wprost za ciasne

 

Przejmująco pachną lipy

Rośnie mi po cichu broda

Wieczór aż od dziewcząt kipi

Może czeka mnie przygoda

 

Lubię kiedy jest sobota

Gdy po wszystkich już kłopotach

Lubię śpiewać, lubię tańczyć

Lubię zapach pomarańczy.

 

Tadeusz Wozniak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Adam Ziemianin

 

"Maj z Ogrodowej"

 

 

Między nami

pora szaleństwa

Biały bez ma coś

z białej gorączki

 

Porzeczkowe

zielone serca

mgliście marzą

o orderze podwiązki

 

A maj tego roku

jest taki wilgotny

I twoje oczy - miła -

tak sarnio patrzą

 

A w naszych sercach

kwitnie tyle psoty

Trudno się dziwić

właśnie maj się zaczął

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

DO TRZECH CNÓT

 

Gdy kruczo kracze przyszłość czarna,

wiatr dziejów niesie wilczy zew,

gdy mnie ścierają czasu żarna

na szczyptę mąki, stertę plew

gdy na ołtarzu Wielkiej Bzdury we mgle

kadziedeł Prawda mrze,

ty, co przenosić możesz góry

ty, wiaro, nie opuszczaj mnie.

 

Gdy sens istnienia z rąk umyka

i w czarną dziurę wpada świat,

gdy coraz szybciej zegar tyka

i garb starganych ciąży lat

gdy krąg Fortuny martwo stoi

i czarno-biało nawet śnię,

gdy koń już dawno w murach Troi

nadziejo, nie opuszczaj mnie.

 

Gdy w ludzkie serca lodem skute

daremnie wcieram uczuć maść,

gdy mi po cichu szyje buty

ten, z którym konie mogłem kraść.

Gdy uśmiech każe wietrzyć zdradę

gdy szukam fałszu w każdej łzie,

gdy dzień po dniu nasiąkam jadem

miłości, nie opuszczaj mnie.

 

 

Wojciech Kejne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WIESŁAW KAZANECKI

 

WSZYSTKIE SŁOWA

 

 

Obarczony możliwością istnienia,

ale niemożnością trwania,

obiegam ziemię szukając słowa,

które mnie ocali.

 

Bardziej bezbronny niż dwunożna skała,

której tragedią jest konieczność stawiania kroków.

 

Bez jednej drzazgi w politurowanym ciele.

Osłonięty od wiatrów skórą oddychającą miarowo

i łasą na dotknięcia kobiet.

Skórą zabliźniającą się po każdym rozdarciu.

 

Mówię do Ciebie

 

Mówię do Ciebie każdej nocy,

kiedy ziemi którą obiegam

zabraknie nawet kulistości,

bym mógł dotrzeć do punktu wyjścia.

 

Mówię do Ciebie

 

bo jesteś wytatuowana w mojej pamięci

ze wszystkimi gestami i słowami,

co były bez znaczenia

i dlatego były prawdziwe.

 

Bo jesteś tak daleko, że mogę Ci powiedzieć

wszystkie ludzkie słowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jan Paweł II

 

2. Źródło

 

Zatoka lasu zstępuje

w rytmie górskich potoków...

Jeśli chcesz znaleźć źródło,

musisz iść do góry, pod prąd.

Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj,

wiesz, że ono musi tu gdzieś być —

Gdzie jesteś, źródło?... Gdzie jesteś, źródło?!

Cisza...

Strumieniu, leśny strumieniu,

odsłoń mi tajemnicę

swego początku!

(Cisza — dlaczego milczysz?

Jakże starannie ukryłeś tajemnicę twego początku.)

Pozwól mi wargi umoczyć

w źródlanej wodzie

odczuć świeżość,

ożywczą świeżość.

 

 

3.Spełnienie - Apocalypsis

 

Kres jest tak niewidzialny, jak początek.

Wszechświat wyłonił się ze Słowa i do Słowa też powraca.

W samym centrum Sykstyny artysta ten niewidzialny

kres wyraził

w widzialnym dramacie Sądu —

I ten niewidzialny kres stał się widzialny jakby szczyt

przejrzystości:

omnia nuda et aperta ante oculos Eius!

Słowa zapisane u Mateusza, tutaj zamienione w malarską wizję:

Pójdźcie błogosławieni... idźcie przeklęci;...

I tak przechodzą pokolenia —

Nadzy przychodzą na świat i nadzy wracają do ziemi,

z której zostali wzięci.

Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz;.

To co było kształtne w bezkształtne.

To co było żywe — oto teraz martwe.

To co było piękne — oto teraz brzydota spustoszenia.

A przecież nie cały umieram,

to co we mnie niezniszczalne trwa!

 

fragmenty "Tryptyku Rzymskiego"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"

 

 

Cała książka... Antoine de Saint-Exupery "Mały Książę"

 

 

 

 

 

Kasia Sobczyk

 

 

"Mały Książę"

(sł. K. Dzikowski, muz. R. Poznakowski)

 

 

Gdzie jesteś Mały Książę, gdzie ?

Odszedłeś z mej książeczki kart...

Czy po pustyni błądzisz znów ?

Rozmawiasz z echem pośród skał ?

 

Czy tam gdzie świeci Złoty Wóz

Oglądasz Ziemię w swoich snach ?

Gdzie pozostała z dawnych dni

- Niby wspomnienie - bajka ta...

 

W maleńkiej róży kochał się

Książę na jednej z wielu gwiazd;

Nie widział przedtem innych róż,

Kiedy w daleki poszedł świat

 

Na Ziemi zwątpił w miłość swą

Tę najpiękniejszą z wszystkich snów.

Bo jak miał w jednej kochać się

Gdy ujrzał park z tysiącem róż ?

 

Nie wierz swym oczom - szepnął wiatr

Jeżeli kochasz - sercem patrz...

 

Zrozumiał wtedy książę to

Że tylko jedna w świecie jest

Ta, którą kochał wszystkie dni

I wrócił znów do róży swej

 

Gdzie jesteś Mały Książę, gdzie

Odszedłeś z mej książeczki kart...

W świecie, gdzie nikt nie kocha róż,

Na zawsze ktoś pozostał sam

 

W świecie, gdzie nikt nie kocha róż,

Na zawsze ktoś pozostał sam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz Przetacznik

 

"Zapach dzieciństwa"

 

W salonie pachniało czarnym fortepianem,

zwłaszcza gdy stroiciel wznosił skrzydło wieka

płosząc z pudła stadko swawolnych kadencji,

które mu spod palców lubiły uciekać.

 

Z kuchni zaś parzonej kawy syk pachnący

z wonią fortepianu mieszał się con moto.

Kruche filiżanki dzwonieniem we fis-moll

umilały koncert z cukiernicą złotą.

 

Z portretów babunia Rozyna z dziaduniem,

co jeszcze w Powstaniu - tamtym ! - padł z honorem

w takt dawnego walca zaraz w tany idą

i wiruje salon cały con amore.

 

Powiewa muślin firanek nad drzwiami

otwartymi na róże i bzy do ogrodu,

skąd właśnie wpadła była do salonu osa

wprost do cukiernicy, aby ukraść słodu.

 

Lecz nie ma już tacy, ani cukiernicy,

ni krucho dzwoniących chińskich filiżanek,

ni drzwi do ogrodu, którego już nie ma,

i nie powiewają muśliny firanek.

 

Więc się tłucze osa po salonu ścianach,

jakby salon był jeszcze, choć już nie ma domu.

Od lat wielu nie ma. I tylko na zawsze

pozostał czarnego zapach fortepianu.

 

 

z tomu "Dotykanie Ziemi",wyd. Wici, Chicago 2000

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze coś na temat Małego Księcia:

List do Małego Księcia

Zagubieni Książe jesteśmy, pod gwiazdami grzejemy ręce

niebo śmieje się szeroko, nasze niebo to jednak coś więcej.

Niespokojnie, Książe żyjemy, wśród szeptanych krucho skarg,

dzień do dnia się dodaje, w dobrą gwiazdę trzeba wierzyć nam...

 

Nasze wieczne ucieczki, wycieczki, nasze wzdychanie w nieznane,

kiedy niebo cię olśni, wreszcie zaczął się wielki taniec...

Pod gwiazdami Książe jesteśmy, pod gwiazdami grzejemy ręce

niebo śmieje się otwarcie i nie trzeba wtedy nic więcej...

/Stare Dobre Małżeństwo/

 

P.S. Pozdrawiam miłośników Małego Księcia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to teraz ja dam jedno z dzieł króla poetów ;) w życiu juz nie będzie drugiego takiego mistrza.. ;(

 

"Trzeba by"

Aleksander Fredro

 

Dawnymi czasy, jak pewna wieść niesie,

Czterech podróżnych zabłąziło w lesie,

Mróz był tak mocny, noc bylła tak ciemna,

że chęć podróży stała się daremna.

Ogień więc rozłożyli

I dnia czekać uradzili.

 

-- Trzeba by -- rzecze jeden i poziewa --

Przynieść więcej drzewa.

-- Trzeba by -- rzecze drugi

Legając jak długi --

Rozszerzyć ogniska,

By wszystkich grzało z bliska.

-- Trzeba by -- zamruczał trzeci --

Czym zaslonić od zamieci.

-- Trzeba by nie spać -- bąknął czwarty,

Na łokciu oparty.

Tak każdy powiedział,

Co wiedział,

I myśląc jeszcze o lepszym sposobie,

Zasnął sobie.

 

Cóż z tego: ogień zgasł, a nieostrożni

Pomarli podróżni. --

Gdzie bez czynu sama rada,

Biada radźcom, dziełu biada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

patunia

To prawda. Tak jak nie każdy może oswoić lisa i być oswojonym. I nie każdy ma swoją różę...

 

pieknie

 

tak to mi dzis sie po glowie kolacze

 

Chciałbym Żebyś Tu Był

 

Więc, więc myślisz, że potrafisz odróżnić

Raj od piekła

Niebo od bólu?

Czy odróżnisz zielone łąki

Od zimnych stalowych szyn

Uśmiech od maski?

Myślisz, że odróżnisz?

 

Czy zmusili cię byś zamienił

Twych bohaterów na duchy

Gorący popiół w drzewa

Gorące powietrze w chłodny powiew

Zimny komfort w resztę?

Czy już zmieniłeś

Statystowanie w wojnie

Na główną rolę w klatce?

 

Tak bym chciał

Tak bym chciał byś tu był

Jesteśmy tylko dwiema zagubionymi duszami pływającymi w stawie

Rok po roku

Biegając wciąż w miejscu

Co znaleźliśmy?

Wciąż stare lęki

Chciałbym byś tu był

 

PINK FLOYD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Golden Life

 

"24.11.94"

 

Gdy matka tuli w ramionach dziecko swe

Jej miłość staje przeciw złym mocom

Tak ludzie modlą się o urodzajny deszcz

Jak ona czuwa nam nim nocą

 

Wyfruwa wreszcie z gniazda młody ptak

Bo przywilejem jest młodości

Zabawa, radość, przyjaźń a nie strach

Bo młodość nie chce wiedzieć o tym, że:

 

Życie choć piękne tak kruche jest

Wystarczy jedna chwila by zgasić je

Życie choć piękne tak kruche jest

Zrozumiał ten kto otarł się o śmierć

 

I nie do końca piękny jest ten świat

Gdyż wciąż odwieczne prawa łamie

Zabiera miłość, młodość, słońca blask

Lecz my nie chcemy wiedzieć o tym, że:

 

Życie choć piękne tak kruche jest

Wystarczy jedna chwila by zgasić je

Życie choć piękne tak kruche jest

Zrozumiał ten kto otarł się o śmierć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Osiecka

 

Dajmy się zaskoczyć miłości

 

Nie kupujmy

marzeń

jak mebli,

nie bądźmy

zanadto

przebiegli,

nie wstydźmy się własnej nagości,

tylko dajmy, dajmy, dajmy się zaskoczyć miłości.

Nie paktujmy

z panem Bogiem,

z panem diabłem,

nie mówmy,

że jest głupie,

to co nagłe,

zamknijmy stare życie

na klucz, na dwa,

wystarczy spuścić ze smyczy

to słowo "ja", "ja", "ja"...

Nie kupujmy

nieba

na kredyt,

nie planujmy

szczęścia

ni biedy,

nie grajmy w dwa życia jak w kości,

tylko dajmy, dajmy, dajmy się zaskoczyć miłości.

Niech przyjdzie

zbyt nagle

zdyszana,

niech nie da

dotrwać

do rana,

niech przyjdzie nie na czas,

nie w porę,

niech krzyknie: "Gore... gore, gore, gore..."

Zamknijmy stare życie

na klucz, na dwa, na trzy,

wystarczy spuścić ze smyczy

to słowo, jedno słowo: "my", "my", "my"...

Niech przyjdzie

znienacka

zdyszana,

niech nie da

doczekać

do rana,

niech przyjdzie

nie na czas,

nie w porę,

niech krzyknie:

"Gore, gore, gore, gore!..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...