Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

Ziaba,lubie czytac Twoje refleksyjne wypowiedzi,a dzisiaj trafilas mnie w moje "miekkie". :)

Mysle ,ze trzeba dorosnac,aby przestac bac sie reakcji innych,tych stukajacych sie w czolo,patrzacych na nas z politowaniem i tych w ktorych nasza mentalnosc wzbudza wrecz agresje.

Caluje pysk mojej suki i dynda mi kolo nosa,ze jakas zapyziala baba stuka sie w czolo.W przeciwienstwie do baby,moja suka ma zdrowe zeby i pieknie pachnie :lol: .

Spaceruje w czasie deszczu i sprawia mi to przyjemnosc kiedy zmokne do suchej nitki,chociaz slysze ,ze jestem chyba stuknieta.

Biedne,male duchem ludziki, za wszelka cene chca tylko miec.

Wrazliwcy przede wszystkim pragna byc i zyc,a dopiero potem -miec.

Nie pozwolmy im ,aby przemeblowali nasz swiat.

_________________________________________________

......"Kronopie to wiedza i za kazdym razem,kiedy spotykaja zolwie,wyjmuja pudeleczko z pastelami i na okraglej tarczy zolwia rysuja jaskoleczke.".......

Julio Cortazar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No to polałas mi "mniut" po serduchu.. :D dobrze , że istnieją takie Skorpionice , co miast jadu posiadają TO COŚ.

Jednak miło czasami coś pograć klawiszami ,by odezwała się taka sama muzyka...Lepiej mi ,gdy słyszę,że inni też na to chorują ,że nie muszę chować się w szaro-bure ubranko. Nie umiem brzmieć tak w chórze..Peszę się ,gdy patrzą na mnie unosząc brwi..zamykam się w skorupce..takiej ,jakiej oni oczekują. Ale ciasno mi..uwiera. A wyleżć nie mogę.. bo mnie zaraz patykiem.. i "ślimak, ślimak..pokaż rogi "

Zastanawiam się, czy ja to kiedyś oswoję..

A zresztą..na stare lata jak znalazł..zwalę winę na demencję.

I wszyscy odetchną z ulgą. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danuta Wawiłow Pan i pies

 

 

 

co wieczór pan i pies

Pan, bo pies chcial, a pies bo musiał ...

Pan się uwznioślał, aż do łez ...

A pies pod każdym drzewkiem siusiał ...

 

Piesek oblewał każdy płot

A pan opiewał mleczną drogę

Im wyższy pan obierał lot

Tym wyżej pies podnosił nogę

 

Wracali do dom za pan brat

Szczęśliwi, choć nie syci jeszcze

Pies się na swej rogóżce kładł

A pan do rana pisał wiersze

 

Tak nader ściśle, nie od dziś

Wiąże się życie i liryka

Pan by bez psa nie musiał wyjść

Pies się bez pana nie wysika ...

 

http://www.dogomania.pl/grafiki/animacje/peeing_bulldog.gif

 

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"...Pan by bez psa nie musiał wyjść

Pies się bez pana nie wysika..."

 

 

:D :D :D :D

 

 

Właśnie muszę iść ze swoim Kolesiem na spacer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ślicznie się rozwinęło... :D

 

Stefan Kosiewski

"J. Facet na pytanie:

Czemu nie w chórze ?"

 

Filozofowie próbowali nawet już coś zmieniać,

idzie jednak o to, że nic nie idzie zmienić:

woda jest wodą, ogień - ogniem

i my wszyscy jesteśmy na jedno kopyto,

na jego wzór i podobieństwo

i tak jak on pielęgnujemy swoje oddalenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"...Pan by bez psa nie musiał wyjść

Pies się bez pana nie wysika..."

Właśnie muszę iść ze swoim Kolesiem na spacer.

 

ja wróciłem ...bo wiąże się życie i liryka, pies się bez pana nie wysika ... :p

 

a na polu ... " Wieczór " D. Wawiłow

 

Nadchodzi wieczór

 

cały niebieski:

 

niebieskie drzewa,

 

niebieskie pieski,

 

niebieskie ręce,

 

niebieskie głowy

 

i tylko księżyc ...

 

p o m a r a ń c z o w y

 

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24 listopada 1891 roku urodziła się Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

(zm. 1945), poetka i dramatopisarka związana z grupą Skamander. Była córką słynnego malarza Wojciecha Kossaka i siostrą pisarki Magdaleny Samozwaniec. Zasłynęła z poetyckich aforyzmów i przede wszystkim z żywiołowej, przepełnionej radością życia liryki miłosnej, wydanej w wielu zbiorach ("Niebieskie migdały" 1922; "Różowa magia" 1924; "Pocałunki" 1926; "Balet powojów" 1935). Z czasem jej poezja, zwłaszcza ta pisana na emigracji w Anglii, stała się bardziej refleksyjna, gorzka i pesymistyczna, zarówno z powodu nostalgii, jak i trwającej wojny oraz postępującej choroby ("Róża i lasy płonące" 1940; "Gołąb ofiarny" 1941). Pawlikowska-Jasnorzewska była też autorką licznych sztuk psychologiczno-obyczajowych, m.in. "Egipskiej pszenicy" (1932) i "Zalotników niebieskich" (1933), próbowała też swych sił w malarstwie.

 

 

 

"Miłość dobrze ukryta"

 

Gdzieś, kędyś stoi skrzynia

z desek pozbijana.

A w niej jest inna, złota,

o rzeźbionych ścianach.

Rzeźba przedstawia sceny

antyczne, miłosne,

na których ciepły widok

żądza życia rośnie.

 

W tej skrzyni pośród wiórów

leży puzdro szklane,

w gołębie, róże, dzwonki

rzewnie malowane...

A wewnątrz - znowu skrzynka,

z lipowego drzewa,

nad któym ongiś wicher

kwiatami powiewał...

 

W tej skrzynce błyska srebrem

okrągłe pudełko,

kryjące pod pokrywą

kasetę niewielką.

A w niej tkwi jeszcze druga,

ciemna, jednolita,

wykuta z międzygwiezdnych

brył aerolitu...

 

Gdy w jej zamku tajemną

sprężynę naciśniesz,

ujrzysz rożek z granatów

czerwonych jak wiśnie,

Otworzyć go - niełatwo!

Lecz w środku, o dziwy!

medalion z ametystu

kryje się trwożliwy,

 

wydrążony, by w łonie

przechować na wieki

perłę, do opuszczonej

podobną powieki,

w której wnętrzu pod tęczą,

nie tknięta spojrzeniem,

nieruchoma, lecz marząc

wciąż niepostrzeżenie,

leży miłość - ta nasza! -

przed wrogiem ukryta,

bo wróg zaśnie,

nim wiersz ten do końca przeczyta.

 

 

 

"Miłosny uścisk"

 

Patrz! jedna z gwiazd

Leci jak głaz

W przestwór głęboki i miękki...

 

Złocisty kwiat

W ciemności spadł

Z mojej otwartej ręki...

 

Pięć ramion gwiazdy,

Zmysłów pięć

I pięć kwiatowych płatków,

 

Miłosny smęt -

I wspólna chęć

Nieskończonego upadku...

 

Złamać się, klęknąć,

To nie dość,

Za wielki sen i żal,

 

My chcemy paść,

Bezwładnie paść,

Wskroś czarnej ziemi -

W dal...

 

Jak przelot gwiazd,

Co w łukach zgasł

I białe smugi miecie,

 

Spadnijmy w dół,

Objęci wpół,

Niżej niż wszystko w świecie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jonasz Kofta

Piasek

 

Przesypię piasek w twoją dłoń

Ty go przesypiesz w moje ręce

Na długo nam nie starczy to

Będzie ubywać coraz więcej

Nie podzielimy czasu nigdy

W miłości to najmniejsze zło

Niedoskonałe są klepsydry

Z naszych gorących, suchych rąk

 

Chcieć więcej

Niż się wie

Że można chcieć

To codzienna klęska

Tych, którzy kochają

Iść dalej

Niż się wie

Że można iść

To jedyna radość

Tych, co przegrywają

Wiedzieć więcej

Niż się wie

Że można wiedzieć

Jest jak uśmiech

Na spotkanie z klęską

Jakże trudną rzeczą jest

Oddychanie

Jakże trudno

Się wyrzec

Jasnych tęsknot

 

Przeliczę piasek w dłoniach twych

A z niego wielość dni wywróżę

Może cierpliwa jestem zbyt

Chcę, by to trwało jak najdłużej

Zagarnij piasku jak najwięcej

Ile się da na jeden raz

Może za małe mamy ręce

Żeby zagarnąć nimi czas

 

Chcieć więcej..

 

S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgorzata Hillar

 

"Szukanie"

 

W dzień uginający się

od zapachu siana

szukam smaku

twoich ust

 

Dotykam wargami

liści drzew

słonecznika

i zimnej ściany

 

Kiedy przychodzi noc

wypijam ją samotnie

ustami z pragnienia ciężkimi

jak dojrzałe truskawki

 

 

Adam Ziemianin

 

"Noc" (Anioły na poddaszu płaczą)

 

Noc się wpatruje wciąż w Twoje oczy

Światła w nich tyle co gwiazdy napłaczą

Świat ma się całkiem ku jesieni

Na pamięć biegnie swoją trasą

Ktoś kamień rzuca w Twoją stronę

Szybę wybija na poddaszu

I zimno nawet pod poduszką

Anioły na poddaszu straszą

 

Co widzisz jeszcze patrząc bezszelestnie?

Czy niebo mruga znów w Twoją stronę?

Nie ma sygnałów z wielkiej ciszy

A może wszystko już skończone

 

A może my tutaj całkiem zapomnieni?

Na Ziemi naszej, co kaprysem nieba

U studni jak wiadro dryfujemy

Tam, gdzie niczego już dawno nie ma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Groszki i róże Julian Kacper i Henryk Roztworowski

 

 

Masz takie oczy zielone ...

 

Zielone jak letni wiatr

Zaczarowanych lasów

I zaczarowanych malw

Dla ciebie mały ogrodnik

Zasadził groszków tysiąc

W kapocie stracha na wróble

Pragnął ci miłość przysiąc

Więc z koszem groszków mały strach

Pierwszy raz spojrzał ci w oczy

O tysiąc więcej znalazł barw

Niż wyśnił sobie w nocy

I odtąd pod oknem twoim

Zaczarowany kamienny

Z bukietem groszków stoi

Strach romantyczny wierny

 

Masz takie usta czerwone ...

 

Czerwone jak pożar zórz

Zaczarowanych ranków

I zaczarowanych róż

Dla ciebie mały ogrodnik

Posadził pnące róże

Że tobą był urzeczony

Pragnął cię nimi urzec

I z róż naręczem przyszedł raz

Prosić o jedno twe słowo

Oślepił go twych oczu blask

Milczałaś kolorowo

I odtąd pod oknem twoim

I groszki kwitną i róże

Na modłę wiotkich powoi

Pną się i pną po murze

 

Masz takie usta czerwone ...

 

Czerwone jak pożar zórz

Zaczarowanych ranków

I zaczarowanych róż

 

Masz takie oczy zielone ...

 

Zielone jak letni wiatr

Zaczarowanych lasów

I zaczarowanych malw ...

 

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewelina Twardosz

 

A jednak będę księgą

Nie wiedziałam

To przyszło tak nagle

Jak błysk, jak mgnienie

Musiałam...

 

Nie wiem czy będę lekturą

Wartą przeczytania

Może wyrzucisz mnie na śmietnik

Może postawisz na półce

I czasem do mnie powrócisz

Z tęsknotą

 

A może oddasz mnie płomieniom

Na zawsze

Wtedy już nie wrócę

Nigdy

Może to i lepiej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość promyczek

Nałóg

 

W nicości niepatrzących spojrzeń

tak bardzo płakać

tak bardzo krzyczeć

uśmiecham się

potwierdzam zaprzeczam

pale papierosa

jak całą wiedzę

o tragizmie świata

 

Ania

'82

 

 

 

Nie czas na

zwiewany skóry twej dotyk

na warg światełko

w chmurnej rzece cieszy

Nie mnie twój

czuły ocean zamyśleń

Po co otwierać

rany niezarosłe

papieros jeszcze w usta wetknąć

zgodzić się na

zbyt mało pragnień

zdusić wzruszenie

żeby śmieszność nie krzyczała

z moich włosów

tarmoszonych twoją

ręką

 

Ania

marzec '81

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Maluszku w gościnnych progach mojego kącika... Wojaczkiem mnie zastrzeliłaś...

 

Viviane

 

"W środku"

 

Ona w środku

nocy

bezszelestnie wykrada się

do kuchni

by nie zbudzić go

z niespokojnych snów

 

zwinięta na krześle

upija się każdą łzą

 

on

zbyt bardzo boi się

obudzić

choć woda podpełza

coraz wyżej

 

ona

nad ranem

bezszelestnie wsuwa się

do łóżka

 

dzwoni budzik

 

oboje udają

 

że nie śpią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...