Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiątki - kącik wymiany myśli i wrażeń


Recommended Posts

Agnieszka Osiecka

Piosenka o Zielińskiej

 

Ja nie widziałem takiego spojrzenia zielonego,

nie dotykałem takiego blasku złotopszennego,

od Pragi Północ aż do Mińska,

takiej drugiej nie ma, Zielińska.

 

Zasnął Poniatowski Józef,

zasnął już Sobieski Jan,

a ja błąkam się i smucę i nudzę,

bo ja z tobą kłopot mam.

Ma każdy pomnik imię swoje,

i każdy człowiek, każdy szczeniak

i tylko ty, kochanie moje,

wciąż nie masz i nie masz imienia.

 

Wyprzystojniałem przez ciebie i chodzę do fryzjera

i nawet znam się od wczoraj na światowych manierach,

tęsknota z oczu łzy wyciska,

powiedz, gdzie ty jesteś, Zielińska.

 

Drzemie już zmęczona Nike

i syrenka dawno śpi,

a ja błąkam się z rozwianym szalikiem

i ze swoim losem złym.

Ma każdy pomnik imię swoje

i każdy człowiek, i każdy szczeniak

i tylko ty, kochanie moje,

wciąż nie masz i nie masz imienia.

 

Nie żądam wiele od losu dobrego ani złego,

o szklanej górze nie marzę,

darmo nie chcę niczego,

tylko ty przybądź, Bóg wi skąd,

moja ukochana, Zielińsko,

moja ukochana, bo anonimowa, Zielińsko,

jasna i zbożowa, Zielińsko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tak, lecz któż nas uleczy z tego głuchego ognia pomykającego nocą przez rue de la Huchette, wyłaniającego się ze zmurszałych bram, z wąskich przejść, z tego niewidzialnego ognia liżącego kamienie i czychającego na progach, jakże zmyć z siebie jego parzącą słodycz,wspólniczkę czasu i wspomnień, tych lepkich substancji zatrzymujących nas po tej stronie, jak zmyć z siebie tę przedłużającą się słodycz, która powoli będzie spalała nas aż do obrócenia w popiół.Widocznie lepiej jest żyć jak koty lub muchy, zawierać błyskawiczne przyjaźnie z konsjerżkami o chrapliwych głosach, z bladymi i chorowitymi dziećmi, które wychylają się z okien, bawiąc się trzymaną w ręku zeschłą gałązką. Płonąć bez przerwy, cierpiąc oparzenia od środka, rozszerzające się niby sekretne dojrzewanie owocu, być pulsem płonącego stosu wśródnie kończącego się morza kamieni, krążyć wśród nocy naszego życia ześlepym posłuszeństwem krwi w jej zamkniętym obiegu.Ileż razy sam siebie pytałem, czy wszystko to nie jest po prostu literaturą, w czasach, które wśród niezachwianych równań i konformistycznych maszyn dążą do zakłamania. A pytanie, czy uda się nam odkryć odwrotną stronę przyzwyczajenia lub czy nie lepiej dać się ponieść własnej wesołej cybernetyce, czyż to z kolei pytanie nie będzie literaturą? Bunt, konformizm, lęk, pokarmy ziemskie, wszlkie dychotomie: Yin i Yang, kontemplacja lub Tätigkeit, płatki owsiane czy kuropatwy, Lascaux czy Mathieu, cóż za dziwna huśtawka ze słów, jakaż kieszonkowa dialektyka pełna burz w piżamach i salonowych kataklizmów.Sam fakt zastanawiania się nad wyborem wykrzywia i zaciemnia to, co wybieramy. Wydawałoby się, że wybór nie może być dialektyczny, że takie stawianie problemu zuboża go i fałszuje, to znaczy przeobraża w coś innego. Między Yinem a Yangiem ileż eonów? Od tak do nie ile może?Wszystko jest pismem, wszystko fabułą. Do czegóż nam więc służy prawda, która prawowitemu posiadaczowi daje uspokojenie? Jedyną dostępną nam prawdą musi być zmyślenie, czyli pismo, czyli literatura,pintura, skultura, agrikultura, apikultura, wszystkie tury świata. Wartości -- tury, świętość -- tura, społeczeństwo -- tura, miłość także tylko tura,piękność -- tura nad turami.

 

Gra w klasy rozdzial 73

 

Julio Cortazar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maria Pawlikowska- Jasnorzewska

 

Pyszne lato

 

Pyszne lato, paw olbrzymi,

stojący za parku kratą,

roztoczywszy wachlarz ogona,

który się czernią i fioletem dymi,

spogląda wkoło oczyma płowymi,

wzruszając złotą i błękitną rzęsą.

I z błyszczącego łona

wydaje krzepkie krzyki,

az drży łopuchów zieleniste mięso,

trzęsą się wielkie serca rumbarbaru

i jaskry, które wywracają płatki

z miłości skwaru,

i rozśpiewane, więdnące storczyki.

O siądź na moim oknie, przecudowne lato,

niech wtulę mocno głowę w twoje ciepłe pióra

korzennej woni,

na wietrze drżące -

niech żółte słońce

gorącą ręką oczy mi przesłoni,

niech się z rozkoszy ma dusza wygina,

jak poskręcany wąs dzikiego wina.-

 

 

:D cudownego lata......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdybym chciał cię zjeść to co byś powiedziała?

A gdybym ugryźć chciał czy coś byś przeciw miała?

Chciałabym, chciała...

Chciałabym, chciała...

A gdybym był krogulcem to co byś powiedziała?

I gdybym przyszedł z teczką do łóżka i twego ciała?

Chciałabym, chciała...

Chciałabym, chciała...

A gdybym był młotkowym, w fabryce z młotkiem szalał

to co byś powiedziała, czy coś byś przeciw miała?

Drżałabym, drżała...

Drżałabym, drżała...

A gdybym musiał odejść z teczką od twego ciała

uciekać do robala to co byś powiedziała?

Żałowałabym...

 

Formacja Nieżywych Schabuff - Klub Wesołego Szampana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wartość czasu

 

Żeby docenić wartość jednego roku,

zapytaj studenta, który oblał egzaminy.

Żeby docenić wartość miesiąca,

spytaj matkę, której dziecko przyszło na świat za wcześnie.

Żeby docenić wartość godziny,

zapytaj zakochanych czekających na to, żeby się zobaczyć.

Żeby docenić wartość minuty,

zapytaj kogoś, kto przegapił autobus lub samolot.

Żeby docenić wartość sekundy,

zapytaj kogoś, kto przeżył wypadek.

Żeby docenić wartość setnej sekundy,

zapytaj sportowca, który na olimpiadzie zdobył srebrny medal.

Czas na nikogo nie czeka!

Łap każdy moment, który ci został, bo jest wartościowy.

Dziel go ze szczególnym człowiekiem

- będzie jeszcze więcej wart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ANIOLEK

 

Agata Budzyńska

 

Narysuję dla ciebie aniołka

Choć nie mnie prosisz o to w swych wierszach

Nie mnie

I usiądę przy twoim stole

Choć nie dla mnie było to miejsce

Nie dla mnie

Będę biegać po twoich sadach

Zrywać wszystkie jabłka czerwone

Choć nie ja miałam je rwać

 

Wyśpiewam dla ciebie cały świat

Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze

I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar

I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

 

Strącę z nieba dla ciebie aniołka

Aby zaniósł do ciebie mój uśmiech

Choć nie ja miałam się śmiać

Na przystanku pod twoją jabłonią

Będę czekać na ciebie codziennie

Choć nie ja miałam tam stać

Wszystkie jabłka, wszystkie czerwone

Porozdaję twym przyjaciołom

Choć nie ja miałam przyjaźń dać

 

Wyśpiewam dla ciebie cały świat

Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze

I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar

I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

 

Narysuję dla ciebie aniołka

Choć nie mnie prosisz o to w swych wierszach

Nie mnie

Będę patrzeć w twoje oczy

Choć nie ja miałam siłę w nich czerpać

Nie ja

Będę tulić do twoich dłoni

Mą dziecinną buzię pyzatą

Choć nie ja miałam czułość dać

 

Narysuję dla ciebie aniołka!

Narysuję dla ciebie aniołka!

Narysuję dla ciebie aniołka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka Osiecka

 

Kwitnie mak

 

Kwitnie mak

na znak,

że lato.

Idę z tobą w noc popielatą.

Słów nam brak,

bo tak

szczęśliwie

szepcą ptaki gadatliwe,

że to znów pogoda

i w zagrodach kwitnie mak.

 

A dzień, co dzień,

odmierza coraz krótszy szlak,

a noc - co noc

trwa dłużej niżby pragnął polny mak.

 

Ta noc - mój miły,

chce znów nieba nam przychylić,

ale o tym nie wie, że ty w niebie nie chcesz być...

 

A dzień, co dzień

przemierza coraz krótszy szlak,

a noc, co noc

trwa dłużej niżby pragnął polny mak.

Słów brak,

bo tak

bezradnie

milczą raki w rzece na dnie,

chociaż znów pogoda i w zagrodach kwitnie mak.

...Więcej w makach jesieni,

któż nas, miły, odmienił,

czy to ptaki są winne,

czy ten mak?...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pejzaż

 

Wisława Szymborska

 

 

 

W pejzażu starego mistrza

drzewa mają korzenie pod olejną farbą,

ścieżka na pewno prowadzi do celu,

sygnaturę z powagą zastępuje źdźbło,

 

jest wiarygodna piąta po południu,

maj delikatnie, ale stanowczo wstrzymany,

więc i ja przystanęłam - ależ tak, drogi mój,

to ja jestem ta niewiasta pod jesionem.

 

Przyjrzyj się, jak daleko odeszłam od ciebie,

jaki mam biały czepek i żółtą spódnicę,

jak mocno trzymam koszyk, żeby nie wypaść z obrazu,

jak paraduję sobie w cudzym losie

i odpoczywam od żywych tajemnic.

 

Choćbyś zawołał, nie usłyszę

a choćbym usłyszała, nie odwrócę się,

a choćbym i zrobiła, ten niemożliwy ruch,

twoja twarz wyda mi się obca.

 

Znam świat w promieniu sześciu mil.

Znam zioła i zaklęcia na wszystkie boleści.

Bóg jeszcze patrzy w czubek mojej głowy.

Modlę się jeszcze o nienagłą śmierć.

 

Wojna jest karą a pokój nagrodą.

Zawstydzające sny pochodzą od szatana.

Mam oczywistą duszę jak śliwka ma pestkę.

 

Nie znam zabawy w serce.

Nie znam nagości ojca moich dzieci.

Nie podejrzewam Pieśni nad pieśniami

o pokreślony zawiły brudnopis.

 

To, co pragnę powiedzieć, jest w gotowych zdaniach.

Nie używam rozpaczy, bo to rzecz nie moja,

a tylko powierzona na przechowanie.

 

Choćbyś zabiegł mi drogę,

choćbyś zajrzał w oczy,

minę cię samym skrajem przepaści cieńszej niż włos.

 

Na prawo jest mój dom, który znam dookoła

razem z jego schodkami i wejściem do środka,

gdzie dzieją się historie nie namalowane:

kot skacze na ławę,

słońce pada na cynowy dzban,

za stołem siedzi kościsty mężczyzna

i reperuje zegar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Supertramp - Don't Leave Me Now Lyrics

 

Don't leave me now

Leave me out in the pouring rain

With my back against the wall

Don't leave me now

Don't leave me now

Leave me out with nowhere to go

As the shadows start to fall

Don't leave me now

Don't leave me now

Leave me out on this lonely road

As the wind begins to howl

Don't leave me now

Don't leave me now

All alone in this darkest night

Feeling old and cold and grey

Don't leave me now

Don't leave me now

Leave me holding an empty heart

As the curtain starts to fall

Don't leave me now

Don't leave me now

All alone in this crazy world

When I'm old and cold and grey and time is gone...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eclipse

The Dark Side of The Moon (1973)

 

 

All that you touch,

All that you see,

All that you taste,

All you feel.

All that you love

All that you hate

All you distrust

All you save.

All that you give

All that you deal

All that you buy,

beg, borrow or steal.

All you create

All you destroy

All that you do

All that you say.

All that you eat

everyone you meet

All that you slight

everyone you fight.

All that is now

All that is gone

All that's to come

and everything under the sun is in tune

but the sun is eclipsed by the moon.

PF

 

Niewiele przetrwalo tak wiele lat ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obsesyjnie - czwarta nad ranem

 

 

nie zaciągnę żaluzji

chociaż błękitnoszary ranek

ogląda twarz

ze wszystkich kątów

setka pajęczych oczu

 

co świt

powtarzam sobie

że nie boję się dzienności

 

z boku na bok

włosy odbijają się od poduszki

i echem

rozbijają dobre sny

 

obsesyjnie - czwarta nad ranem

a później

z płytkim świstem

owijam głowę prześcieradłem

 

za oknem

nawet klony

z trzepotem rzęs

zaciskają liściaste powieki

Dr Iga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obudź się System Of a Down

 

 

chwyć pędzel i nałóż sobie mały makijaż

ukryj skazę(raczej bliznę) by wyblakł wstrząs(by znikło przerażenie)

ukryj skazę by wyblakł wstrząs

dlaczego zostawiać klucze na stole!? (po co pokazywać komuś nasze słabe strony)

oto i idziesz kreując nowa bajkę (nową plotkę o tobie)

ty tego chciałeś ( prawdopodobnie tej blizny. Jest to wyrzut)

chwyć pędzel i nałóż sobie mały makijaż

ty tego chciałeś

ukryj skazę by wyblakł wstrząs

ty tego chciałeś

dlaczego zostawiać klucze na stole!?

Nie sądzę żebyś ufał w moje samo sprawiedliwe samobójstwo

Ja płaczę (krzyczę buntując się) gdy anioły zasługują na śmierć

 

Tutaj tekst się powtarza o potem

 

W moje samo sprawiedliwe samobójstwo

Ja płaczę gdy anioły zasługują na śmierć

Ojcze, Ojcze, Ojcze, Ojcze !!!

Ojcze w twoje ręce oddają swego ducha( jest to cytat z biblii, męka Chrystusa na krzyżu)

Ojcze w twoje ręce, Dlaczego porzuciłeś mnie w swoich oczach(dlaczego przestałeś na mnie patrzeć)

Porzuciłeś mnie w swych myślach (przestałeś o mnie myśleć)

Porzuciłeś mnie w swym sercu(wyrzuciłeś z serca)

Porzuciłeś mnie...

Uwierz w moje samo sprawiedliwe samobójstwo ( to jest prośba)

Ja płaczę gdy anioły zasługują na śmierć

W moje samo sprawiedliwe samobójstwo

Ja płaczę gdy anioły zasługują na śmierć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SDM

(sł. Piotr Bakal, muz. K. Myszkowski)

 

"Imperatyw"

 

Będziemy szli nieprzerwanie

W ulewie, skwarze, huraganie

Przez chwiejne mosty, grząskie bagna

Chaszcze, pustynie i mokradła

 

Będziemy szli przez zamiecie

Przez grudnie, marce, czerwce, sierpnie

Upalne lata, mroźne zimy

Będziemy szli - nie zawrócimy

 

Z wiarą w następny zakręt drogi

Co znów okaże się nie ten

W tajne przymierze z Panem Bogiem

W naszego trudu jakiś sens

 

Będziemy szli bez wytchnienia

Upadający ze zmęczenia

Bez gromkich fanfar i okrzyków

Bez pozy dumnych wojowników

 

Będziemy szli - wbrew logice

Powolnym marszem całe życie

Będziemy mówić, że już dosyć

I dalej, dalej, dalej kroczyć...

 

Z wiarą w następny zakręt drogi

Co znów okaże się nie ten

W tajne przymierze z Panem Bogiem

W naszego trudu jakiś sens...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maly Ksiaze

 

- Co chcesz przez to powiedzieć?

 

- Gdy popatrzysz nocą w niebo, wszystkie gwiazdy będą się śmiały do ciebie, ponieważ ja będę mieszkał i śmiał się na jednej z nich. Twoje gwiazdy będą się śmiały.

 

I zaśmiał się znowu.

 

- A gdy się pocieszysz (zawsze się w końcu pocieszamy), będziesz zadowolony z tego, że mnie znałeś. Będziesz zawsze mym przyjacielem. Będziesz miał ochotę śmiać się ze mną. Będziesz od czasu do czasu otwierał okno - ot, tak sobie, dla przyjemności. Twoich przyjaciol zdziwi to, że śmiejesz się, patrząc na gwiazdy. Wtedy im powiesz: "Gwiazdy zawsze pobudzają mnie do śmiechu". Pomyślą, że zwariowałeś. Zrobiłem ci brzydki figiel.

 

I znowu się zaśmiał.

 

- Ta tak, jakbym ci dał zamiast gwiazd mnóstwo małych dzwoneczków, które potrafią się śmiać.

 

Śmiał się ciągle. Po chwili spoważniał.

 

- Tej nocy... wiesz... nie przychodź...

 

- Nie opuszczę cię.

 

- Będę robił wrażenie cierpiącego... będę wyglądał tak, jakbym umierał. O, tak! Nie przychodź patrzeć na to, nie warto.

 

- Nie opuszczę cię.

 

Zaniepokoił się.

 

- Mówię ci to także... z powodu żmii. Nie chcę, żeby cię ukąsiła. Żmije są złośliwe. Mogą ugryźć dla przyjemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lipcowa cykoria - Adam Ziemianin

 

Na Popradzie przybyło

Pogoda wisielcowa

Lato w piąstkę się kurczy

Choć to lipca połowa

W góry dziś nie pójdę

Sprawa jest krótka

Dziś wolę bar przy rampie

U Adama Hutka

 

Za oknem deszczowo

Burza gromy zawieje

Świat cały się zalał

Piwo tylko się śmieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

.. :: Cisza jak ta :: .. -Budka Suflera

 

Sza, cicho sza czas na ciszę,

Już oddech jej coraz bliżej,

Tego naprawdę Ci brak,

Ona jedna prawdziwy ma smak,

Cisza jak ta.

 

Sza, cicho sza, zbliż się do niej,

Drga, ledwie drga, blady płomień,

Podejdź i zanurz się w nią,

Rryształową i czystą jej toń,

Zanurz do dna.

 

REF:

Bliżej i bliżej, i bliżej, i bliżej

Masz do niej,

Ciszej i ciszej, i ciszej, i ciszej

Co dnia

 

Kończ, po co ten ciągły hałas,

Sam zdwoić go wciąż się starasz,

Tak Cię uczyli od lat,

Tylko krzykiem zdobywa się świat,

A to nie tak, nie tak!

 

Sza, cicho sza, czas na ciszę,

Tę, którą w swym sercu słyszysz,

Kiedyś śpiewało, jak z nut,

Teraz gładkie i zimne jak, lód,

Smutny to cud, o smutny cud!

 

 

 

Podejdź i zanurz się w nią,

Kryształową i czystą jej toń,

Cisza jak ta, jak ta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Zanosi się na noc

 

B. Chorążuk

 

Wchodzę w twoje senne słowa

Mrok mi ciebie podarował

Ciszę sypią wiatry dookoła

Ty mnie w nią znowu wołasz

Chyba się zanosi na noc

Dobranoc, dobranoc

 

Wiatr powraca do marzenia

Rozsypują się wszystkie słowa

W milczeniu w sen ciebie wołam

I pragnieniem wołam na noc

Pewnie się zanosi na noc

Dobranoc, dobranoc

 

Kwitnie w twoich włosach ręka

I z pragnienia jesteś cała

Wszystko naokoło czeka

Wszystko nas zapowiedziało

Biorę ciebie z sobą na noc

Dobranoc, dobranoc

 

Mrok powietrza poodsłaniał

I wiewiórki w naszych szeptach

Dla nas się otworzył kamień

Sen się sypie z niego na noc

Sen się sypie z niego na noc

Dobranoc, dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...