Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Smierć nagla jak to przeżyć


acca5

Recommended Posts

Niestety nie wiem ile trzeba mieć krzyżyków aby zrozumieć, że życie i odpowiedzialność za rodzinę - w szczególności dzieci - to dwa najcenniejsze skarby ( dzieci ) jakie otrzymaliśmy ..

 

Dlaczego nie chcesz dopuścić do siebie mysli, ze nie wszyscy mają Twoje zdrowie i Twoją odpowiedzialność?

Pisząc o odpowiedzialności wyrazasz się jak zdrowy, normalny człowiek. A wiesz przecież, że w Twoim otoczeniu bywają chorzy na grypę, sepleniący, mający posute zęby, nadużywający alkoholu (też u nich przeważnie kiepsko z odpowiedzialnością), homoseksualiści i myślący inaczej. Też ich możesz wszystkich nazwać tchórzami, chociaż nie wszyscy się wieszają.

Więc ja skłonny był bym zgodzić się z Tobą, gdybym wiedział, że taki człowiek świadomie uciekł od odpowiedzialności osobistej. Ale tego nie wiem. I nie bardzo to sobie wyobrażam.

Inaczej prawo nie znałoby pojecia zbrodni w afekcie. To coś podobnego.

 

PS. Pan Bóg dał Kosciołowi prawo odpuszczania grzechów człowiekowi, a nie potępiania.

Sąd ostateczny zachował dla siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 147
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

M@riusz - nie masz racji. Choroba psychiczna to nie ból zęba, czy głowy. Ani wysypka na skórze. Najczęściej granice pomiedzy chorobą psychiczną a np. zachowaniem odbiegającym od tzw. "normy" jest nieostra.

 

Rozumiem z tego, że nie ma co zwracać uwagi na zachowania odbiegające od normy bo to nic szkodliwego ?

Nie.

Takie zachowania po prostu pozostają niezauważone przez nas.

Tu można założyć osobny temat: "Co jest normą?" lub: "Jakie zachowania możemy nazwać normalnymi?"

Jeśli ktoś mi bliski zamyka się w sobie - myślę: "OK. - może ma taką potrzebę. Pozwolę mu na to". Ale na jak długo? 1-2 dni. 1-2 miesiące? Co jest dopuszczalne w ogólnie pojętej "normie"?

A może jemu te 2 dni wystarczą, żeby targnąć się na życie...

 

Kolejny raz napiszę, że zazwyczaj przed strzeleniem sobie w łeb, rzuceniem się pod pociąg czy podskoczeniem i podkuleniem nóg przy założonej na szyi pętli taki człowiek daje wyraźne sygnały że coś z nim jest nie tak i potrzebuje pomocy.

Tak. Ale często nie jesteśmy zbyt uważni, żeby te sygnały dostrzec.

Człowiek, który się decyduje na taki krok nie jest tchórzem.

Jest chory.

 

Rany... Temat rzeka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy chory chce życ...walczy z chorobą również swoja psychiką ...kiedy sie podda

lekarze sa bezsilni -najlepsze lekarstwa nie bedą skutkowały ,kiedy pacjent nie chce już żyć .....Czy taka osobę też nazwamy tchórzem ? przecież może walczyć o życie , ma przecież rodzine ,dzieci ? Nie wiemy co dzieje sie z psychiką osoby ktora chce z soba skończyć , obyśmy tego nie dośwadczyli :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy chory chce życ...walczy z chorobą również swoja psychiką ...kiedy sie podda

lekarze sa bezsilni -najlepsze lekarstwa nie bedą skutkowały ,kiedy pacjent nie chce już żyć .....Czy taka osobę też nazwamy tchórzem ? przecież może walczyć o życie , ma przecież rodzine ,dzieci ? Nie wiemy co dzieje sie z psychiką osoby ktora chce z soba skończyć , obyśmy tego nie dośwadczyli :-?

 

Ewo, nikt tego nie wie, ale po tym wątku widać, jak łatwo przychodzi nam ocenianie, ferowanie wyroków...zbyt łatwo moim zdaniem :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
każdy chory chce życ...walczy z chorobą również swoja psychiką ...kiedy sie podda .........

 

 

I tu dochodzimy do wniosku, że kiedy pacjent umiera to jest to jego winą ;) No jak rany Chrystusa tak to odczytałem ....

 

Idąc tym tropem należy wysnuć wniosek, że na nic nasze starania i ewentualne wyrzuty sumienia po samobójczej śmierci kogoś bliskiego bo on i tak i tak walnąłby się na linę, nawet mimo naszych starań ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Ewo, nikt tego nie wie, ale po tym wątku widać, jak łatwo przychodzi nam ocenianie, ferowanie wyroków...zbyt łatwo moim zdaniem :roll:

 

Ano, pewnie lepsze to niż lalusiowanie .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znajdziesz. Nie wiadomo, kto im dał prawo do osądzania drugiego człowieka w sytuacji ostatecznej, bo nikt takiego prawa nie ma. Szkoda słów.

 

A kto Tobie dał takie prawo oceniać mnie czy kogokolwiek innego ? Jest takie fajne przysłowie o belce w oku ..

 

Masz prawo nie zgadzać się z moimi poglądami ale jeśli chcesz nadal prowadzić osobiste wycieczki to mogę się włączyć ....

 

Wiesz o tym, że to klasyczna demagogia, prawda? 8) W sztuce dyskusji najlepiej jest odbić piłeczkę, aby odwrócić uwagę od siebie i zwrócić ją na adwersarza.

Doskonale wiesz, że nie jest to żadna wycieczka osobista. :D

Ale przecież - osądzając innych, dałeś sygnał, że to jest OK. Czemu więc się denerwujesz? :wink:

Sam widzisz, jakie to może być czasami niesprawiedliwe - więc i Ty powstrzymaj się od osądzania niewybrednymi słowami człowieka, którego w ogóle nie znałeś, a który nie żyje i nie może się bronić.

Mam nadzieję, że nie czujesz się urażony, bo nie było moim zamiarem obrażanie kogokolwiek. Natomiast mój "system" pojmowania świata czuje sie bardzo urażony, kiedy piszesz:

że to tchórz nad tchórzami ...

 

Porozmawiajmy o problemie - nie o ludziach, zwłaszcza zmarłych i nie przyczepiajmy im obraźliwych łatek, dobrze?

Wracając do meritum - trudno jest rozsądzić tak od razu czy samobójstwo jest aktem tchórzostwa. Najczęściej jest to akt rozpaczy i poczucia bezsilności. Gdyby samobójca uważał, że coś jeszcze może zrobić, jego instynkt samozachowawczy nie pozwoliłby mu na samounicestwienie.

Czy domaganie się przez ciężko chorego eutanazji (w końcu także formy samobójstwa) w obliczu długich cierpień związanych z nieuleczalną chorobą to także akt tchórzostwa? Czy prawo wyboru? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Wiesz o tym, że to klasyczna demagogia, prawda? 8) W sztuce dyskusji najlepiej jest odbić piłeczkę, aby odwrócić uwagę od siebie i zwrócić ją na adwersarza.

Doskonale wiesz, że nie jest to żadna wycieczka osobista. :D

 

Pisząc "inni" masz na myśli osoby o poglądach odmiennych niż Twoje - jednocześnie dajesz aż nadto wyraźny sygnał, że robią coś niestosownego.

Otóż nie. Ci "inni" mają takie samo prawo jak Ty wyrazić swoją opinię a Ty co najwyżej możesz się z nią zgodzić lub nie ...

 

Ale przecież - osądzając innych, dałeś sygnał, że to jest OK. Czemu więc się denerwujesz? :wink:

 

Kolejny błąd - ja się nie denerwuje, ja tylko nie życzę sobie abyś uzurpowała sobie prawo do wyrażania "jedynie słusznych" opinii. A tak niestety jest bo nie potrafisz przejść do porządku dziennego nad tym, że ktoś może mieć zdanie inne niż Twoje ;) i któryś raz już to akcentujesz ;)

 

Sam widzisz, jakie to może być czasami niesprawiedliwe - więc i Ty powstrzymaj się od osądzania niewybrednymi słowami człowieka, którego w ogóle nie znałeś, a który nie żyje i nie może się bronić.

 

Otóż mógłby, gdyby się nie walnął na sznur, nieprawdaż ?

 

Mam nadzieję, że nie czujesz się urażony, bo nie było moim zamiarem obrażanie kogokolwiek. Natomiast mój "system" pojmowania świata czuje sie bardzo urażony, kiedy piszesz: że to tchórz nad tchórzami ...

 

Nie czuję się urażony. Chciałbym tylko mieć prawo w spokoju wyrazić swoją opinię bez konieczności obrony przed tymi, którzy mi tego prawa odmawiają .. Ewentualnie próbują wzbudzić we mnie współczucie i poczucie winy jakbym robił coś niestosownego..

 

Otóż raz jeszcze oświadczam, iż tacy ludzie to dla mnie tchórze i jedynie stan niepoczytalności może przemawiać na ich obronę.

 

 

Porozmawiajmy o problemie - nie o ludziach, zwłaszcza zmarłych i nie przyczepiajmy im obraźliwych łatek, dobrze?

Wracając do meritum - trudno jest rozsądzić tak od razu czy samobójstwo jest aktem tchórzostwa. Najczęściej jest to akt rozpaczy i poczucia bezsilności. Gdyby samobójca uważał, że coś jeszcze może zrobić, jego instynkt samozachowawczy nie pozwoliłby mu na samounicestwienie.

Czy domaganie się przez ciężko chorego eutanazji (w końcu także formy samobójstwa) w obliczu długich cierpień związanych z nieuleczalną chorobą to także akt tchórzostwa? Czy prawo wyboru? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?

 

Podam Tobie coś dla przeciwwagi dla Twojego wzniosłego przemówienia w stosunku do mojej skromnej osoby - przykład z bliskiego podwórka.

 

Pan X przez szereg lat prowadził działalność gospodarczą. Raz było lepiej, raz było gorzej ale wiązali koniec z końcem i dzieci nie głodowały. Przyszły gorsze czasy i brakowało pieniędzy za to przybywało długów. Pan X w pewnym momencie postanowił wpasować się we framugę drzwi do piwnicy i pozostawił z problemem żonę i dwójkę małoletnich dzieci .. I teraz powstał dylemat - zrezygnować z masy spadkowej i iść mieszkać pod most czy jednak przyjąć spadek waz z długami po szanownym nieboszczyku ... Postaw się w roli żony, wdowy opiekującej się dwójką dzieci i postaraj się współczuć szanownemu nieboszczykowi małżonkowi ....

 

 

A co do eutanazji to wybacz - mówimy o sytuacjach skrajnych kiedy ktoś z góry wie, że jego szanse na wygranie ze śmiercią są zerowe .. A jak już zostało napisane samobójstwo to nie wyjście z sytuacji tylko ucieczka ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Rozum przychodzi z wiekiem. Najczęściej jest to wieko trumny

 

:D

 

TO jest myśl ponadczasowa ... A szczególnie dla tych, którzy w ostatniej chwili próbowali się ratować .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja mam swoje - mam prawo.

Tyle, że ja mam szósty krzyżyk na karku i co nieco juz widziałem.

 

nieeeeeeeeeeeee, no szacun pełny Stasiu.

Albo nie, przepraszam - od dzisiaj - tylko Panie Stanisławie...........

Kurcze, jak ja mogłem sobie kiedys pozwalac na takie spoufalanie, no? :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja mam swoje - mam prawo.

Tyle, że ja mam szósty krzyżyk na karku i co nieco juz widziałem.

 

nieeeeeeeeeeeee, no szacun pełny Stasiu.

Albo nie, przepraszam - od dzisiaj - tylko Panie Stanisławie...........

Kurcze, jak ja mogłem sobie kiedys pozwalac na takie spoufalanie, no? :cry:

 

cicho, bo mię wywalom z foruma na emerytkie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Kurcze, jak ja mogłem sobie kiedys pozwalac na takie spoufalanie, no? :cry:

 

Wybacz, nie obraź się proszę, ale przy nicku bobiczek niestosownym byłoby spoufalanie się z Panem Stanisławem

 

;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan X przez szereg lat prowadził działalność gospodarczą. Raz było lepiej, raz było gorzej ale wiązali koniec z końcem i dzieci nie głodowały. Przyszły gorsze czasy i brakowało pieniędzy za to przybywało długów. Pan X w pewnym momencie postanowił wpasować się we framugę drzwi do piwnicy i pozostawił z problemem żonę i dwójkę małoletnich dzieci .. I teraz powstał dylemat - zrezygnować z masy spadkowej i iść mieszkać pod most czy jednak przyjąć spadek waz z długami po szanownym nieboszczyku ... Postaw się w roli żony, wdowy opiekującej się dwójką dzieci i postaraj się współczuć szanownemu nieboszczykowi małżonkowi ....

.

 

ale my nie gadamy o panach XXXXX prowadzących działalność gospodarczą, ale również o samotnych panach, paniach, dzieciach, młodzieńcach, wdowach bezdzietnych, wdowcach niezonatych, trutniach bezrozumnych i pszczółkach pracowitych, więc nie sprężaj się na łzawe argumenty o biednej wdowie, bo to nie zmienia sytuacji:

Nie przypominam sobie, aby Pan Bóg powołał Ciebie na sędziego ludzkości. Nawet tej, powieszonej części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci "inni" mają takie samo prawo jak Ty wyrazić swoją opinię

Opinię - nie osąd drugiego człowieka. I nie mów, że nie rozumiesz różnicy. :D

 

nie życzę sobie abyś uzurpowała sobie prawo do wyrażania "jedynie słusznych" opinii.

A wiesz, że to działa w obie strony? :D

 

Sam widzisz, jakie to może być czasami niesprawiedliwe - więc i Ty powstrzymaj się od osądzania niewybrednymi słowami człowieka, którego w ogóle nie znałeś, a który nie żyje i nie może się bronić.

 

Otóż mógłby, gdyby się nie walnął na sznur, nieprawdaż ?

 

Bez komentarza.

 

Chciałbym tylko mieć prawo w spokoju wyrazić swoją opinię bez konieczności obrony przed tymi, którzy mi tego prawa odmawiają ..

Podobnie, jak Ty nie chcesz przyznać mi prawa do mojego zdania. :wink:

 

Ewentualnie próbują wzbudzić we mnie współczucie i poczucie winy jakbym robił coś niestosownego..

Bo robisz, o to mi cały czas chodzi. Czemu koniecznie chcesz obrażać zmarłych zamiast rozmawiać o sprawie? :o

 

Otóż raz jeszcze oświadczam, iż tacy ludzie to dla mnie tchórze i jedynie stan niepoczytalności może przemawiać na ich obronę.

W mojej opinii jedynie Twoja młodość i niedoświadczenie usprawiedliwiać mogą tak radykalny i (w mojej opinii) nieprzemyślany pogląd.

 

A co do eutanazji to wybacz - mówimy o sytuacjach skrajnych kiedy ktoś z góry wie, że jego szanse na wygranie ze śmiercią są zerowe .. A jak już zostało napisane samobójstwo to nie wyjście z sytuacji tylko ucieczka ...

No ale wypowiedz się. Czy w takiej sytuacji jest to tchórzostwo? Poza tym - KAŻDE samobójstwo jest sytuacją skrajną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pax między narody :roll:

 

 

Czytam i czytam i dochodzę ( do jedynie słusznych ) wniosków. 8)

 

 

Takie gdybanie na temat innych osób, próba przełożenia czyjegoś dramatu na swój własny język , to pełne nieporozumienie. Gdyby nas dopadło to, co Tamtych, nie było by tu komu pisać.

 

Tematem było " jak pogodzić się z takim faktem " , jak poukładać sobie życie z traumą, jak załatać dziurę , która dziś tak krwawi..jak pocieszyć samego siebie, utulić, ukochać ..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewo, nikt tego nie wie, ale po tym wątku widać, jak łatwo przychodzi nam ocenianie, ferowanie wyroków...zbyt łatwo moim zdaniem :roll:

 

Ano, pewnie lepsze to niż lalusiowanie .....

 

mozesz rozwinąć , co rozumiesz pod pojęciem "lalusiowanie" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i mnie sie widzi ,że nie nam osądzać tych ,ktorzy targnęli sie na swoje życie ale posypać głowę popiołem i przyznać sie ,że my bez winy nie jesteśmy ....ktos kto żyje obok nas wysyła sygnały -tylko my ich nie wiedzimy /nie chcemy widziec problemów bo może tak jest dla nas wygodniej :roll:

Najłatwiej jest zrzucać wine na innych , wygodnie obrzucać epitetami że trzórz ,że sk...syn .... może to jest sposób na zagłuszanie własnego sumienia ? A może taka śmierc była po coś ? potrzebna nam ,ktorzy zostali i mają jeszcze czas na zastanowienie sie nad swoim życiem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem czemu niektorzy czepiaja sie tego oceniania ?? lepiej jest milczec albo współczuc ??

 

 

za duzo widziałem i zdania nie zmienie a wyniklo ono z analizy kilkunastu sytuacji tego typu że niby wszystko ladnie pięknie i nagle ktos sie wiesza.faktem jest że zawsze widac że dana osoba ma jakis problem i chce popełnic samobójstwo ale zauważy to tylko osoba nacodzien przebywajaca z kims takim.zwykły znajomy tego nie dostrzeże na 100% .zwykle najpierw zaczyna sie od nadużywania alkoholu itd. to już jest po prostu pewien schemat zachowań

 

 

a w to że koles pracował po 18 godzin to mi sie za bardzo nie chce wierzyc.przepracowac pełne 12 to jest praktycznie max co można osiagnać przez jakis dluższy czas.sprawdzane wiele razy

 

 

dla mnie osobiscie nie ma sytuacji która zmusiłaby mnie do samobójstwa.długi można spłacac do końca życia ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...