Jarek.P 15.09.2014 19:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2014 @Cronin - Reksio, jak Reksio, sympatyczne bydle, towarzyskie, grzeczne, nie lezie gdzie go nie chcemy... ideał, po prostu ideał Pratchett? Cóż, w sumie rzeczka płynąca przez Marki nawet ma trochę wspólnego z Ankh, ale bez przesady, za daleko bym miał... (ale wizja sera Horacego zaczajającego się na listonosza mnie urzekła ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 15.09.2014 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2014 O rzeczce nie pomyślałam, miałam wizję skrzynki pochłaniającej listonosza i tuptającej do swojego Pana z wiadomością Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RAPczyn 16.09.2014 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2014 A może obudowę do przycisku lub cały przycisk wydrukuj na drukarce 3D... ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 16.09.2014 08:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2014 @cronin - dobre, dobre, nie pomyślałem o tym nic, może następny release oprogramowania coś takiego uwzględni. Może niekoniecznie tuptanie (skrzynka wmurowana w ścianę, ciężko by jej było...), ale przynajmniej warczeć i szczekać na listonosza by mogła. A i ślinić się w oczekiwaniu, aż listonosz jej w pysk rękę wsadzi @RAPczyn - nie mam Dostępu też nie mam. Poza tym temat drukarek 3D jest dla mnie drażliwy o tyle, że ideę druku 3D wymyśliłem osobiście (z dokładnością do zasady działania, nie tylko sam pomysł, że fajna byłaby taka drukarka, która by to potrafiła), gdzieś tak ze 20 lat przed pojawieniem się takowych i teraz co usłyszę o "nowej, dynamicznie rozwijającej się gałęzi przemysłu", to we mnie coś zgrzyta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hesperius 18.09.2014 17:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2014 Hej, Z tego wynika, że tylko hortensja ma szansę u Was napić się kawy " "po turecku" Świetnie wygląda nowa bramka, jestem pod wrażeniem. Mam nadzieję, że skusi listonosza do bardziej rzetelnego wykonywania swoich obowiązków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 20.09.2014 19:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2014 (edytowane) @hesperius - dzięki! A przy okazji - ciekawostka remontowa. Robię właśnie remont łazienki w ramach rodzinnych zobowiązań w starym bloku z lat 60-tych, prawdopodobnie oddanym przed terminem w ramach przyrzeczeń załogi przed którymśtam zjazdem PZPR. W łazience tejże kleję glazurę. Od samego początku klnę przy tym jak szewc na tynkarza, który tąże łazienkę tynkował. Tyle napiszę, że w życiu jeszcze czegoś takiego nie widziałem, maciupka łazienka (ze dwa metry kwadratowe), absolutny brak pionów, poziomów, kątów prostych, metrowa poziomica przyłożona w dowolnym miejscu ściany zwykle gdzieś ma miejsce, pod które można wsunąć palec, a bywa, że i dłoń (dłoń!!!! nie czubek palca). Tynkarz to jednak tynkarz. Tynkarz, który robił tą łazienkę, jak się okazało, był jeszcze całkiem trzeźwy, i może nawet znał się na robocie. Elektryk - o ten, to musiał być napruty jak stodoła: W tym miejscu skułem tynk, bo miał odstającego od płaszczyzny brzucha na chyba 2cm. Pod brzuchem oczy me ujrzały to, co widać: kable na skos, kable w pętlach malowniczo odstających od ściany (zapewne stąd ten brzuch, nijak inaczej się schować nie dało ). No i elektrozagadka: ta pojedyncza żyła idąca skądś dokądś. Nie mam pojęcia skąd ani dokąd. PS: Tak, wiem, że ta instalacja jest w całości do wywalenia i do zrobienia od nowa. Nie mam na to siły, czasu i zdrowia, niech to sobie robi nowy właściciel mieszkania. Łazienka ma gniazdko na ścianie graniczącej z przedpokojem, więc da radę to zrobić bez rozwalania świeżo kładzionej glazury. Edytowane 17 Września 2015 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aiki 20.09.2014 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2014 Się śmieci nie chciało wynosić to zatynkowali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 20.09.2014 21:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2014 Śmieci nawet niekoniecznie. Za to cała łazienka była tynkowana bez łaty, chyba samą pacą, okolice narożników wewnętrznych były pogrubione o dobre 2-3cm, wszystko do skucia. Sufit szpachelką ruszyłem (farbę chciałem odskrobać) i w dużej mierze spadł mi na głowę, robiłem go od nowa z gipskartonu. Tam w zasadzie to ściany też należało obłożyć gipskartonem, ale szkoda mi było zmniejszać i tak mikroskopijne wymiary tej łazieneczki. A na skuwanie tynku w całości nie miałem jakoś ochoty. A i jeszcze jedno życiowe doświadczenie wyniesione z tej łazienki: rozcinanie żeliwnej wanny na pół szlifierką Był to jedyny sposób, żeby tą wannę stamtąd wyciągnąć, nie, nie wiem, jak wcześniej była wstawiona. Poszła na to cała tarcza do metalu, a ja nie zszedłem na pylicę płuc chyba tylko dzięki maseczce p/pyłowej (która po tym cięciu zrobiła się sinoczarna). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 20.09.2014 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2014 O nie wiedziałam, że remontujesz mi łazienkę w starym mieszkaniu ta pojedyncza żyła to może od uziemienia, bo podobno takowego nie mam w łazienkowych gniazdkach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hesperius 20.09.2014 23:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2014 Jakbym widziała swoją łazienkę w bloku Odchylenie płyty sufitu circa 7 cm. Ale nic to. W studenckim mieszkaniu WC było tak umieszczone, że zasypiający "na dzięcioła" walił głową w umywalkę. Wannę pewnie wstawiono jak jeszcze ścianek działowych nie było ))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hesperius 20.09.2014 23:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2014 A tak z innej beczki...Widziałam, że deskowałeś dach - czym kierowałeś się dokonując takiego wyboru? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rewo66 21.09.2014 06:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2014 W moim pierwszym mieszkaniu w czasie remontu po skuciu tynków w pokoju w miejscu gdzie była buła wyciągnałem ze ściany zwinięty w kłąb 4 metrowy odcinek kabla . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 21.09.2014 06:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2014 (edytowane) @cronin - "uziemienia" tam nie ma, bo instalacja jest stara, dwuprzewodowa. Jeśli w łazience było gniazdko "z bolcem", to zapewne miałaś tam tzw. "zerowanie". Obecnie traktowane wśród elektryków jako zbrodnia, wtedy było normalnym sposobem ochrony przeciwporażeniowej. Tutaj, ta pojedyncza żyła idzie w stronę sufitu i podejrzewam raczej, że jest to fragment finezyjnie zrobionej instalacji oświetleniowej. @hesperius - pełne deskowanie wybraliśmy z pełną świadomością jako element solidnego dachu na lata. Istotną kwestią było, że budowaliśmy się w lesie, ciekawostki typu kuna były brane pod uwagę od początku, a przy braku deskowania bylibyśmy właściwie bezsilni, kuna przez nasz dach przelatywałaby kiedy chciała i jak chciała, masakrując membranę i ocieplenie na całości dachu. O, tu masz zdjęcie z netu przedstawiające dach bez deskowania po kontakcie z kuną: http://i.ytimg.com/vi/L_YbDl-sMRA/maxresdefault.jpg Przy deskowaniu bydlę może tylko biegać pod dachówkami, czyniąc niewielkie szkody bądź żadne, przez deskę się jednak nie przegryzie. Warunkiem jest oczywiście wykonanie deskowania szczelnie (w sensie kunim) i z wyeliminowaniem wszelkich możliwych dróg dostępu pod deskowanie. U nas problem powstał, ponieważ owej staranności zabrakło, wykonawca poszedł sobie był na łatwiznę w jednym miejscu, zszywki mu się nie chciało. taka jego mać, przystaplerować. Skutki opisywałem rok temu, nie były aż tak dramatyczne, jak na zdjęciu powyżej, ale też były. Umywalka tuż obok tronu w studenckim mieszkaniu jest bardzo dobrym patentem, jest gdzie oprzeć zmęczoną (nauką!!!!) głowę. W czasie... wspólnej, grupowej nauki (np. przed sesją) tylko trzeba uważać, prosić gości, żeby korzystając nie zamykali się od środka, może budzik zabierali... Edytowane 21 Września 2014 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hesperius 21.09.2014 14:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Hej Dzięki, Jarku za odpowiedzi Przed zrobieniem pełnego deskowania i położeniem papy blokują mnie tylko względy finansowe... (A tak na marginesie, czy można deskować bez papy i folii? - folia się przecież na dechach podrze, a same dechy są tańsze niż dechy z papą...) Myślałam, żeby dać tylko dechy, jak to onegdaj bywało... ale nie wiem, czy to uzasadnione, jeśli pod to idzie wełna. Tak czy owak, szukam dlatego możliwie szczelnej dachówki (ze szczelnym zamkiem, mniejszą nasiąkliwością, w rozsądnej cenie ) Wyszukałam na razie Nelskamp. Mam nadzieję, że dowiozą ją na południe kraju za sensowną kwotę. Pamiętam historię z kunami z zeszłego roku... Pokazywałeś mi wtedy swój patent na wykorzystanie siatki zbrojeniowej jako elementu zabezpieczającego Ale nie powiązałam tego z deskowaniem A propos studenckiego mieszkania - z tego wynika, że trzeba ten patent sprzedać w akademikach dobrej niedzieli! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 21.09.2014 17:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Dobrze Ci radzę, robisz dla siebie, rób porządnie, zrób deskowanie. Szkodniki domowe typu kuna mogą się i w środku miasta trafić, niekoniecznie pod lasem. Dechy dechom nierówne, można zrobić deskowanie kryte papą (wtedy pod deskowaniem musi być wentylowana szczelina powietrzna), a można też jak u mnie: deski bite z odstępami, a na to membrana wysokoparoprzepuszczalna (nie folia, ta membrana to taka dość gruba cerata). Wersja z papą jest tańsza, ale mniej idiotoodporna, zwłaszcza wspomnianą szczelinę łatwo zrobić źle.Same deski... jakoś mam wątpliwości. One, zwłaszcza jak się rozeschną i dostaną szpar i tak nie będą szczelne, dachówki z kolei szczelne nie są z założenia, w rezultacie warstwy dachu będzie Ci wiatr przewiewał, termoizolacja będzie zerowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hesperius 21.09.2014 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Dzięki raz jeszcze za rady Ja właściwie nie mam zastrzeżeń do deskowania - poza aspektem finansowym (no, może muszę się jeszcze upewnić, czy nasza więźba utrzyma ciężar desek, ale raczej nie będzie przeciwwskazań - została zaprojektowana pod dachówkę). Przekonałeś mnie, że same dechy nie wystarczą... Widywałam takie rozwiązanie, ale tylko na nieużytkowym poddaszu. Kwestią wentylacji się nie martwię, ekipa da sobie z nią radę. Pozostaje decyzja: papa czy membrana. Chyba papa, bo wtedy mogę na chwilę (3-5 miesięcy) odłożyć w czasie krycie ostateczne. Membrana jest chyba delikatniejsza od papy, prawda? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 21.09.2014 17:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Tak, membrana nie może być wystawiona na słońce, musi być od razu pokryta. A papę na dachu ludzie bywa, że i latami trzymają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hesperius 21.09.2014 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Oj, tego bym nie chciała chyba, że za cenę wprowadzenia się do domu na "tip-top" Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 29.09.2014 11:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2014 Słuchajcie, potrzebuję namiarów na jakiego aktualnego dostawcę piasku i pospółki z terenu Marek i okolic, koniecznie dysponującego małą wywrotką (inna już do mnie nie wjedzie). Niestety, obdzwoniłem własnie wszystkie swoje kontakty jeszcze z czasów budowy, pozapisywane w komórce pod hasłami typu "Mirek Wywrotka", "Arek Koparka", "Mietek Piasek" i tak dalej, no i niestety: ten ma tylko trzydziestotonowego bydlaka, tamten zamknął interes, ten zmienił telefon... Tragedia. No jak tu budować, panie Tusk, no jak???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 29.09.2014 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2014 (edytowane) a a matbudzie na Fabrycznej? 22 781 37 35 Edytowane 29 Września 2014 przez cronin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.