compi 04.11.2013 22:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2013 Jak złapiesz dwie to na paputki jak znalazł. Czym będziesz ją/je wabił? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 05.11.2013 06:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2013 Według obecnego stanu wiedzy - surowym jajkiem. Jako gratis do klatki mam jeszcze dorzucony jakiś preparat mający działać jako zanęta. Nic, zobaczymy... Jeśli zaś o metody utylizacji chodzi - chyba jednak bardziej mi się podoba osłonka na stylisko od szpadla. Nie wiem, jakoś nawlekanie na pal bliższe mi się wydaje z powodów patriotycznych J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rewo66 05.11.2013 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2013 Jarek ale twoja forma utylizacji nie przeszkadza zrobić futerka na stylisko i np. sandałów zamiast kapci Trochę futerka na paski jednak zostanie po co marnować w końcu uczą nas teraz by nie marnotrawić wszelakich dóbr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 05.11.2013 10:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2013 Nie da rady. Toć pisałem o patriotycznym sposobie przetwarzania. Przy "Waćpanowie, ino równo nawlekajcie!" (czy jak to tam po kuniemu będzie) żadne paski nie mają prawa zostać... J. (my tu sobie śmichy chichy, a tymczasem cały czas zakładam tylko taki scenariusz, że kuna się w tą łapkę w ogóle złapie, hłe hłe...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz Antkowiak 05.11.2013 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2013 Moim zdaniem skonczy sie i tak na polowaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GraMar 06.11.2013 04:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2013 A jak ją złapiesz w tę żywołapkę, zanim podrzucisz ją następnym inwestorom/nie wierzę, że jej-jemu cokolwiek zrobisz/to zapraszam na Końskie, z tą zdobyczą i klatką /!!!!/ J. (my tu sobie śmichy chichy, a tymczasem cały czas zakładam tylko taki scenariusz, że kuna się w tą łapkę w ogóle złapie, hłe hłe...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz Antkowiak 06.11.2013 05:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2013 W sumie taka kuna to jadalna jest ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 06.11.2013 06:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2013 Wiesz... w Peru świnki morskie na kiju pieką, to czemu by kuna miała być niejadalna? J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 06.11.2013 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2013 Jarek, powinieneś sobie uzupełnić jeszcze stopkę, o - np. poradzić sobie z kuną.... A wracając do pleksi to mógłbyś taki 'breloczek' zapodać w holu jako herb, oczywiście w Łosi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 08.11.2013 10:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2013 No, kuno! Pakuj walizki! J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 08.11.2013 14:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2013 Ładna parterówka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netbet 08.11.2013 17:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2013 No, kuno! Pakuj walizki! J. to na jednego małego zwierza? przynętą jest pół krowy? bez jaj... i Ty myślisz że spryciara złapie się w "kontener" ? nie żebym miał małą wiarę..... ale... dobra wiatrówka jest " fajniejsza" i ... mniejsza? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 08.11.2013 18:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2013 (edytowane) Przynętą na kunę jest surowe jajko, ale można i żywego gołębia Do klatki dostałem cały poradnik, jak łapać kunę, napisany naprawdę od praktycznej strony zagadnienia i fachowo Na YT jest sporo filmików z kunami łapanymi w pułapki tego mojego producenta, więc szanse są. Wiatrówka... jak pisałem, wiatrówka też będzie, ale wiatrówki za ~100zł nie chcę, a na dobrą muszę wydać >500 (optymalnie z 800-1000zł), a na to póki co... fundusze.... tentego. No i jeszcze dochodzi kwestia polowań o 5 rano w listopadzie. Naprawdę, piosenka "Radość o poranku" ( ) brzmiała zawsze dla mnie jak czarny humor [1] z pogranicza sadyzmu najgorszego sortu J. [1] - w czym się zresztą utwierdziłem dowiedziawszy się, że autor tekstu Jonasz Kofta przed południem nie zwykł był wstawać raczej, optymalna dla niego pora pobudki to było coś koło 14:00 Edytowane 8 Listopada 2013 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 11.11.2013 20:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2013 (edytowane) Kontener już ustawiony, czeka na wprowadzenie się lokatora: Jak widać, ustawiłem toto w pryźmie desek poszalunkowych. Tak, tych właśnie desek, z których planuję robić podłogę na strychu, meble na wysoki połysk do salonu, sztachety do ogrodzenia, boazerię, belki rustykalne w kuchni i sam już nie pamiętam, co jeszcze tu wypisywałem. Póki co w każdym razie w tych deskach pomieszkuje sobie kuna, tam więc dla wygody zwierzątka postawiłem nowe lokum. Wewnątrz czeka "zaproszenie", drugie zaproszenie jest położone poza kontenerem jako zachęta wstępna A i wokół całości jest jeszcze rozsypana dodana do żywołapki w gratisie "zanęta na kuny" - nie wiem, z czego oni te zanęty robią, ale zapach wydziela toto identyczny, jak zawartość pokoju Wyjątka pokazywana niedawno. Kolor też ma w sumie zbliżony. Hmmm.... możeby tak biznesik?... O, właśnie, a jak już przy pokoju Wyjątka jestem - po ostatnich wykopaliskach smród się mocno zmniejszył, ale nie znikł. W związku z czym rozwaliłem jeszcze trochę gipskartonów i znalazłem spiżarnię. Kuna, jak się okazuje, urządziła się całkiem luksusowo. W czterech przylegających do siebie przestrzeniach międzykrokwiowych miała przedpokój, salon, kibel i spiżarnię. I naprawdę, chciałbym, żeby na tym M4 już stanęło... Spiżarnia zaś... cóż. Na szczęście od zamknięcia jej drogi dostępu pod deski to nie było zaopatrywane, wszystko było już od miesiąca zasuszone, więc czyszcząc toto nawet ani razu pawia nie puściłem, ale wykopywałem cudeńka. Dietę kuna, jak się okazuje miała całkiem zróżnicowaną: Po pierwsze: krety. Ewidentnie jej ulubione danie, w spiżarni było mnóstwo resztek kreciego futra i jeden kret w całości, zostawiony "na później": Po drugie - nie mam pojęcia co. Niestety, nie mam zdjęcia, bo wygarniałem to z czeluści wraz z wełną wprost do wora, ale było to coś, co wyglądało jak wydmuszki zrobione z ciemnych winogron. Najprawdopodobniej skorupki jajek, ale na pewno nie ptasich, to w ogóle nie było "kruche", miękkie raczej. Nie wiem, może jaja węży? Po trzecie - drób. Kto teraz nie je drobiu, samo zdrowie przecież. Kuna tylko piórka zostawiała. No i po czwarte i ostatnie, jak u Agathy Christie - tamże u każdej szanującej się gospodyni domowej powinien gdzieś w spiżarni stać słoiczek z arszenikiem. Moja kuna ewidentnie z tych klimatów się wywodzi, bo też była wyposażona, tyle, że z braku arszeniku w słoiczku, wniosła sobie do spiżarni jedną z rozkładanych przeze mnie trutek. Oglądałem uważnie, niestety nawet jej nie napoczęła, w jednym miejscu był tylko odciśnięty ślad zębów. Nie wiem, czy cholernica pismo nosem wyczuła, czy po takim małym kontakcie się pochorowała i reszty już nie tknęła. Szkoda... Pokój Wyjątka znów ma kwarantannę i znów zobaczymy. Albo będzie ok, albo kolejny kawał GK zdemoluję. Już mi w sumie dużo nie zostało. W sumie możnaby i ściany od razu przełożyć, murarkę poćwiczyć... Drugi, osobny temat - pisałem niegdyś, że moim niedościgłym marzeniem jest zrobienie czegoś takiego: http://www.youtube.com/watch?v=2ZH0eZ9KT1U Marzenia marzeniami, ale żeby miały choć cień szansy się spełnić, coś u licha musi móc się świecić w obejściu, z latarką przecież nie będę biegał i migał w takt muzyki, u licha! Światła na ogrodzeniu już są, jakieś tam światła na domu też już, teraz przyszedł czas na światełka w podbitce (która już lada tydzień się pojawi, niestety siłami fachowymi, nie starczyło mi samozaparcia, żeby samemu po dachu latać i podbitkę w lukarnach robić). Instalacja w całej okazałości: I tyle na dziś. Wracam przed telewizor, śledzić dalej doniesienia z tego, jak nasi Prawdziwi Polacy - Patrioci demonstrują głębię swego patriotyzmu. Bo jak się tak napatrzę na te mordy pozawijane szalikami, jak się tak dobrze przyjrzę, to taki potem dumny jestem z tego, że też jestem Polakiem, że aż strach! J. Edytowane 11 Listopada 2013 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 11.11.2013 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2013 Jarku, Twoja walka z kuną bardzo mnie zainspirowała i zwerbalizowała nieokreślone me obawy - potrzebuję Twojej porady. Aże z daleka buduję, to mam problem, żeby pójść i pomacać sobie możliwe siateczki antyzwierzakowe. Mam trójwarstwową ścianę, zewnętrzna ceglana dochodzi do nadbitki na dwa, góra jeden centymetr, choć nie dam głowy co się dzieje w różnych załomach. Lada moment będą ocieplać poddasze i zamkną najlepszy dostęp, czyli od wewnątrz, do tej szpary. Czy mógłbyś polecić jakąś siatkę, którą łatwo byłoby uformować i zamknąć tę szparę? Może kuna dorosła się tamtędy nie przeciśnie, ale inne rozkoszne bydlątka mogą przetunelować i robić sobie imprezę. Potrzebowałabym nazwy takiej siateczki, żeby móc z zaświatów wykonać telefon do jednej czy drugiej hurtowni i zamówić dla moich ocieplających. Poratuj blondynkę.... PS>Jakby nie było chętnych na piórniczek to ja się piszę. Opis jest bezcenny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 11.11.2013 20:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2013 (edytowane) W każdym składzie budowlanym kupisz (w Castoramie itp. również), pytaj o siatkę tynkarską, fachowo to się nazywa siatka Leduchowskiego, jak wygląda znajdziesz sobie góglem. Do kompletu wraz z siatką kup wykonawcy mocne skórzane rękawice, ta siatka masakruje ręce w czasie montażu. Piórniczek - podaj adres, wyślę w całości, jak się tylko złapie. Nawet zaostrzony ołówek jako gratis dodam J. Edytowane 11 Listopada 2013 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 11.11.2013 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2013 Jarku, niech Ci Bozia w kunach, tfu, dzieciach chciałam napisać wynagrodzi. Jutro podzwonię sobie po składzikach. Właśnie wmawiam małżonkowi, że kuna to taki większy chomik, a dzieci chcą chomika, jak tylko uwierzy, to prześlę adresik. Inaczej coś zwierzątku mogłoby się stać, bo ślubny trochę nerwowo reaguje na zwierzątka. A pewnie byś tego nie chciał, bo z tego co czytam, to jakaś głębsza więź was łączy. Dobra, więcej nie piszę, bo mnie kuną pokara, albo jakimś innym gronostajem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamila i Marcin 12.11.2013 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2013 Żywołapka robi wrażenie.. my mam dwie, ale na myszy.. i jedna się już w garażu złapała.. Mąż chciał mi ją wczoraj pokazać i ją niechcący wypuścił a ta się dziś drugi raz złapała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 12.11.2013 09:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2013 (edytowane) @Kamila i Marcin - cóż, ja mam kunę, więc myszy ani szczura u mnie nie uświadczysz. Ale bywały, bywały w trakcie budowy, jakoś z nimi o wiele łatwiej było Efekty działania pułapki póki co zerowe, ale w poradniku piszą, że przy łapaniu kuny najważniejsza jest cierpliwość, kuna może się złapać już po dwóch dniach, a może i po miesiącu. Generalnie, jak autor pisał, kuna jest bardzo ciekawska, więc prędzej czy później się skusi. Rozstawiając to wszystko starałem się robić to zgodnie z opisanymi w poradniku zasadami: cała klatka umyta szlauchem, jajko opłukane wrzątkiem i od tego momentu ani razu nie dotykane ręką, a jedynie specjalnymi, również wyparzonymi szczypcami, obsługa klatki tylko w lateksowych rękawiczkach. Jak się cholera złapie, to oczywiście sesję fotograficzną jej urządzę J. Edytowane 12 Listopada 2013 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 12.11.2013 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2013 Kurka, kibicuję z całych sił, tym bardziej, że na pewno taka demolka w pokoju malucha to i nerwy i stracona kasa. Jednak po zwycięskiej walce to Ty w towarzystwie będziesz mógł sypać opowieściami rodem z dzikiego zachodu i pochwalić się futerkiem(no choćby i fotką z futerkiem w klatce) : ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.