Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jarku gratulacje złapania Kuny..

 

oraz dla Ciebie i Twej rodziny:

Najserdeczniejsze życzenia

Cudownych świąt Bożego Narodzenia,

Ciepła i wielkiej radości,

Miłych oraz hojnych gości,

Pod choinką dużo prezentów,

A w Waszych sercach wiele sentymentów.

życzą Kamila i Marcin wraz z rodziną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PS. A gdzie filmik z wypuszczania Kunickiej ?

 

No jakto gdzie??? Dwa posty wyżej, o 13:21 dodany. Tyle tylko, że Youtube mi muzykę spaskudziło, bo oryginalny bardzo fajny podkład dźwiękowy, jaki sobie zrobiłem i jaki na końcu w "Liście płac" jest podany okazał się być nie do przełknięcia z powodu naruszenia praw dystrybucji i tak dalej. Ale sam filmik działa.

 

Za życzenia dzięki i nawzajem Wesołych! :D

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja tam slysze cos jakby "ubij ją ojciec! za ten smród - ubij bydle! zróbmy z niej czapke! utopic potwora!" czy to tylko moja podswiadomosc ? ;)

 

Czy taka kune to da sie np oswoic? Albo chociaz tak prawie oswoic i trzymac gdzies na ogrodzie w jakims kojcu w wybiegiem? Karmic jajkami, czasem sikorke podrzucic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIeeee, to tylko sadystyczny rechot Wyjątka :lol:

 

Czy da się ją oswoić - szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Podobno oswoić da się wszystko, kwestia cierpliwości i użytych środków, ta kuna zresztą taka spokojniutka, bo jak pisałem, prawdopodobnie ona w tej klatce trochę sobie bez jedzenia i picia posiedziała. Jak to może wyglądać w przypadku kuny w pełni sił - cudzy filmik dość dobrze pokazuje :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś chce mieć tego rodzaju zwierzątko, to chyba jednak polecałbym tchórzofretkę. Charakter właściwie identyczny, smrodek roznoszący się wokół też, ale zwierzę jednak mniej dzikie.

Moja koleżanka hoduje te stworzenia, zwykle miewa kilka, u niej miałem okazję się zaznajomić bliżej. Zwierzątka są niesamowite, bardzo inteligentne, bardzo fajnie się bawią i przywiązują do właściciela jak pies. Niestety, z plusów to tyle, natomiast lista minusów jest dłuuuuga. Po pierwsze - to nie jest zwierzę do trzymania w klatce. Oczywiście, można. Na półmetrowym łańcuchu, albo w słoiku też można, ale to będzie torturowanie zwierzęcia, które jest z natury ruchliwe jak żywe srebro i musi mieć duuużo miejsca, klatka wchodzi w grę najwyżej na krótkie momenty, kiedy stwora trzeba z jakichś przyczyn odizolować. Zwierzak latający po mieszkaniu luzem będzie jednak robił w tym mieszkaniu straszliwą demolkę, począwszy od bebeszonych z ciekawości wszelakich szafek, szuflad, pudeł i toreb, na zakładanych w różnych miejscach spiżarniach (a zwierz jest mięsożerny) skończywszy. Do tego dochodzi toaleta - to jest mięsożerca, nie królik, więc odchody śmierdzą straszliwie, a z przyzwyczajaniem do załatwiania się do kuwety bywa różnie. Do tego jeszcze gruczoły zapachowe - w naturze służą do znaczenia terenu, ale przestraszona fretka również z nich korzysta. Z praktyce, posiadacza tchórzofretki zwykle bez problemu poznaje się po zapachu...

 

Tak, czy tak, ponieważ problemy z kunami mogą się powtarzać, gdyby ktoś miał ochotę, proszę o info, następną oddam gratis ;)

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie, ale artykuł, który gdzieś czytałem, dość niestety sensownie twierdził, że na terytorium zwolnionym przez moją kunę po pewnym czasie zjawi się nowa. Od razu korzystając z zostawionych przez tamtą ścieżek i śladów...

 

Aha, a w międzyczasie powinienem mieć najazd hord myszy i szczurów, do tej pory przez kunę tępionych. Cóż, się chciało mieszkać w lesie, się mieszka...

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Cóż, na razie ani szczurów ani myszy nie stwierdzono. Sów u nas też dostatek, bo latem słychać, jak młode piszczą wieczorem, więc może i one regulują?

Tymczasem natomiast wiosna przyszła. Ot tak po prostu, na Nowy Rok, normalnie przecież, nie? Na zimę jeszcze czas, zima będzie w kwietniu, póki co normalne jest przecież i oczywiste, że po jesieni jest wiosna!

 

JP049504.jpg

 

JP049500.jpg

 

JP049503.jpg

 

JP049508_cr.jpg

 

Jeszcze z miesiąc i kwitnąć będą...

 

"Budowa" natomiast w sen zimowy dla odmiany zapadła, nic się nie dzieje, niczego się nie chce robić, jakieśtam pierdółki od czasu do czasu ruszam, właściwie nawet nie ma się czym chwalić. Ot, choćby łazienka "główna" na poddaszu, dosyć jej miałem na dłuuugo, ale ostatnio z nudów po prostu się przemogłem i pouzupełniałem brakujące silikony oraz wreszcie osadziłem LEDowe lampki w pamiętnej wnęce.

Obecnie wygląda to tak:

 

JP049516.jpg

 

Z tymi lampkami zresztą śmieszny numer wyszedł. Steruje nimi sterownik od recyrkulacji, tak całkiem przy okazji. Po prostu, on i tak sprawdza, czy w łazience zostało zapalone światło, więc przy okazji i puszcza zasilanie na te LEDy. Sprawdzanie, czy w łazience ktoś zapalił światło odbywa się poprzez kontrolę napięcia na przewodzie oświetlenia. Sprawdza to procesor i jak to procesor (te działają dość szybko, ilość operacji na sekundę nawet w takich zabaweczkach, jakimi ja się posługuję w tego typu wynalazkach potrafi iść w miliony) robi to przez bardzo, bardzo krótki moment. Raz na jakiś czas. A problem jest w tym, że w instalacji elektrycznej mamy napięcie zmienne, które nie jest obecne cały czas, a jedynie 100x na sekundę. A 100x na sekundę go nie ma wcale.

Oczywiście pisząc soft pomyślałem i o tym, zrobiłem to tak, że aby procesor odfajkował wyłączenie zasilania światła, brak napięcia musi się stabilnie utrzymać przez kilka sekund. "na stole" to fajnie działało, dawało dodatkowy korzystny efekt, że i recyrkulacja i co ważniejsze te LEDy działały jeszcze przez krótką chwilę po zgaszeniu światła.

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie moje zamiłowanie do ładnych, okrągłych wartości. Zgodnie z owym zamiłowaniem ustawiłem sobie bowiem sprawdzanie owego włączenia/wyłączenia oświetlenia na co równą sekundę. Bo... bo tak. No i tu właśnie w praktyce sprawa się rypła. Bowiem sprawdzanie co równą sekundę obecności czegoś, co 100x na ową sekundę samo z siebie zanika, da całkowicie błędny wynik, jeśli moment sprawdzania pokryje nam się dokładnie z chwilą owego zaniknięcia. A że 1/100 mieści się w jedynce skończoną ilość razy (dzieli się bez reszty bardziej matematycznie mówiąc), rzecz się wtedy będzie powtarzać nawet i całkiem długo, póki z jakichkolwiek przyczyn się fazy nie rozjadą.

 

Efekt wizualny: LEDy się świecą (po wejściu do łazienki), ale raz na kilkadziesiąt sekund samoistnie sobie na chwilę gasną.

Echhh... a wystarczyło ustawić wykonywanie tej pętli nie co równą sekundę, a choćby o 997 milisekund. 997/100 nie dzieliłoby się równo, problemu by nie było. A tak, znów się trzeba wczołgiwać w czeluści szachtu, tym razem z laptopem, otwierać dekiel ustrojstwa i całość przeprogramowywać. Dziwne, że niechcemisie już od tych paru miesięcy, od kiedy sterownik działa?

 

Dobra, dosyć nudzenia o procesorach, teraz o czymś bardziej precyzyjnym i zaawansowanym, choć też związanym z kabelkologią stosowaną. A konkretnie z instalacją TV. Mamy w domu w sumie 7 gniazdek TV. I mniejsza, że wykorzystane jest jedno, w salonie, teoretycznie mogą kiedyś być potrzebne wszystkie.

Jednak, na budowę na obecnym etapie całej stacji rozdzielczej do domowej kablówki nie miałem jakoś ani sił ani ochoty (bo i po co robić teraz coś, co za ładnych kilka lat, jak dzieci podrosną na tyle, żeby w ogóle rozpatrywać ideę mania przez nich osobnych odbiorników TV, może być już totalnie nieaktualne i nieżyciowe?). Z drugiej jednak strony pęk koncentryków kończący się na strychu straszył i momentami mocno przeszkadzał. No bruździł po prostu. Zwłaszcza, że ja stary kablarz i poniewierające się luzem przewody depresję u mnie wywołują ;) Chodziło mi już od dawna po głowie, żeby te koncentryki zakończyć tak, jak się zakańcza okablowanie ethernetowe, na jakimś patchpannelu. Przecież musi być coś takiego i do CaTV. Tak... usiadłem kiedyś przy komputerze, zacząłem szukać i oczywiście znalazłem. Patchpanele ze złączami "F" do racków 19", 10", standalone - do wyboru do koloru. Ceny - od setek złotych w górę. Właściwie bez wyraźnej granicy, taki za tysiaka też gdzieś widziałem (wyposażony w cośtam był co prawda...).

Co było robić? Ścinków blachy u mnie jeszcze spory zapas, profesjonalna giętarka do blachy cały czas służy dzielnie (choć swoją drogą, dojrzewam do pomysłu kupienia sobie albo zrobienia samodzielnie prawdziwej, takiej małej, stołowej), w klepaniu tejże blachy młotkiem też już pewną wprawę zyskałem, zrobiłem sobie patchpanela sam. Na miarę. Jakby ktoś zauroczony pomysłem i wykonaniem bardzo chciał, mogę zrobić jeszcze jedną. A niech stracę, za pincet :lol:

 

JP049518.jpg

 

(poniżej widać jeszcze nieuporządkowane i niepopaskowane przewody. Część niknie w patchpanelu, a drugie tyle wisi luzem jako rezerwa - do każdego z gniazdek TV puściłem po dwa przewody. Tak właściwie nie wiadomo po co, ale są - niech będą.

 

 

I ostatnia rzecz, już króciutko - numerek "policyjny". zaplanowany już z dawien dawna, sam pomysł przyszedł do głowy małżonce, z nagła w trakcie robienia elewacji, przewód do zasilania wynalazku przeciągałem przez styropian pod dość świeżo nałożoną strukturą, przy pomocy metrowego szydełka :)

Całość odleżała się, bo wiecznie czegoś brakowało (głównie chęci do zabrania się za taką pierdołę), ale wreszcie zrobiłem i od kilku dni cieszy oko :)

 

JP069521.jpg

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sterowanie LEDów

1. Pytanie początkującego elektronika: jak mierzysz to napięcie? Masa sterownika jest (domniemuję) odseparowana za transformatorem zasilacza. Łączysz ją z nautralnym?

2. Zamiast kombinować z wilokrotnym pomiarem, może trzebaby przenieść problem w hardware? Jakaś diodka, kondensatorek, te sprawy...

 

@patchpanel

Zgrabnie wyszło. ale dlaczego nieużywana rezerwa dalej straszy, bruździ i (o dziwo) nie wywołuje depresji u starego kablarza?

 

@numerek

Całkiem efektowne. Świeci na okrągło czy tylko w nocy? Podpinałeś to pod oświetlenie schodowe niskonapięciowe czy osobny zasilacz?

 

Tak podpytuję, bo twoje niektóre rozwiązania bywały już kopiowane :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopiowane??? A copyright??? :evil: :lol:

 

Ad 1) broń boże nic nie łączę, tam jest pełna separacja, napięcie jest kontrolowane przy pomocy transoptora. Linia od żarówki świeci transoptorem przy pomocy kilku oporników, po drugiej stronie transoptora już siedzi procesor i bezpośrednio patrzy czy się świeci, czy nie.

 

Ad2) ano własnie tak sobie radośnie uznałem, że prościej będzie to rozwiązać software'owo. Ja tam mam w sumie cztery kanały do sprawdzania obecności sieci i gdybym na każdym miał posadzić filtr wygładzający tętnienia, trochę by mi się ciasno na płytce zrobiło, a ograniczony obudową DIN byłem. Oczywiście, dałoby się, ale programowo wydało się łatwiej. I zresztą jest łatwiej, tylko kwestia wychwycenia w porę wszelakich niuansów :)

 

Ad patchpanel) - nie było sensu robić dwa razy większego patchpanela i rozszywać wszystkiego, reszta w ramach porządkowania tych kabli zostanie zwinięta w kółko i przytrytytkowana pod spodem korytka, będzie wtedy elegancko i profesjonalnie :)

 

Ad numerek) - świeci oczywiście tylko w nocy, mam już w domu dość rozbudowaną instalację "za zmierzchówką" więc po prostu wpiąłem ją gdzieś, gdzie było mi najbliżej. Zasilanie - na razie jest to osobny zasilacz, w którego roli występuje stara ładowarka od jeszcze starszej komórki wetknięta do gniazdka "przedłużaczowego" i ućkana pod maskownicą w rozdzielni, ale "na warsztacie" właśnie mi się rodzi wielokanałowy zasilacz 12V, który docelowo ma zasilać wszelakie niskonapięciowe urządzenia (m.in. z powodu, że mimo dwóch listew gniazdek w racku, nie mam już trochę gdzie kolejnych zasilaczy "wtyczkowych" wtykać) i docelowo podłączę to właśnie tam.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,

Marki, 12-01-2014

 

 

ZAWIADOMIENIE

 

 

Dot.: przył. wod. urz. z dn. 29/12/2011/zn/fi/red

 

 

Niniejszym, zawiadamia się wszystkie osoby wzorujące się na konstrukcji konsoli licznikowo-zaworowo-filtracyjnej przyłącza wody, zainstalowanej w Domu w Lesie, że wersja druga konsoli, zainstalowana w dniu 29 grudnia 2011r. niniejszym traci ważność. Wszelkie kopie konstrukcji należy w trybie natychmiastowym zdemontować w zakresie od punktu przedreduktorowopomiarowego do punktu zareduktorowopomiarowego, a w zwolnione miejsce wstawić nową konstrukcję jak w opisie w uzasadnieniu poniżej, aktualizując tym samym konsolę do wersji trzeciej. Zarządzenie wchodzi w życie ze skutkiem natychmiastowym, bez możliwości odwołania się.

 

Podpisano, pieczątka, załączniki, eciepecie.

 

Dobra, a teraz konkretniej, o co chodzi: kiedyśtam przerabiałem tą konsolę dodając filtr i przenosząc do niej reduktor, pierwotnie zainstalowany przez kotłowników na zasilaniu ciepłej wody. Wyglądało to wtedy tak (straszył jeszcze brak fug na dole):

 

JP295024.jpg

 

Niestety, wynalazek nie sprawdził się, głównie z powodu owego reduktora właśnie. Za małą przepływność skubany miał, ktoś gdzieś mi powiedział, że one tak mają przy zbyt małej różnicy ciśnień między dolotem a wyjściem. U mnie z wodociągów idzie około 4,5 bara, w domu usiłowałem mieć 3,5 bara. I miałem, tyle, że przy otworzeniu jakiegokolwiek kranu ciśnienie spadało do półtora bara, korzystanie jednoczesne z dwóch kranów powodowało już mocno zauważalny spadek wypływu, zwłaszcza na poddaszu. W szczególnych sytuacjach typu: ktoś na górze myje się pod prysznicem, a w tym czasie ktoś na dole spuszcza wodę w toalecie, powodując gwałtowny spadek ciśnienia wody zimnej, bywało to dość przykre czasem...

Co było robić? Natychmiast po stwierdzeniu problemu postanowiłem reduktor wywalić, tyle, że pomysł musiał dojrzeć, okrzepnąć, nabrać mocy... ot, dwa latka jak z bicza trzasnął minęły i już, można było działać :lol:

 

Wywalenie reduktora problemem nie było, gorzej natomiast ze znalezieniem czegoś pasującego w to miejsce. Szczęśliwie moja skrzynka z hydraulicznym szpejem, zawierająca wszystko to, co było kupione i nieużyte, ewentualnie użyte i zdemontowane plus jeszcze trochę gratów absolutnie nieznanego pochodzenia, w sumie już coś koło 10kg waży (a ja ostatnio zastanawiałem się, czy na allegro jakiejś wyprzedaży nie zrobić i nie powystawiać tego wszystkiego za grosze, możne ktoś kupi hurtem. Samych korków 1/2" mam chyba ze 20 sztuk., całą masę przejśćiówek 3/4"-PEX16mm, nówki sztuki...).

 

Wracając do rzeczy, nowa, lepsza konsola wygląda tak:

 

JP139525.jpg

 

(to kotłownia, nie salon, więc nikt na codzień pajęczyn za rurami nie omiata. Zwłaszcza, że przy ilości pająków z nami zamieszkujących omiatanie pajęczyn to i tak syzyfowa praca).

 

Jak widać, reduktor został zastąpiony przez trójnik (na nim manometr, ten sam. Manometr być musi! Najchętniej dałbym ze dwa, a pomiędzy nimi jeszcze rtęciowy. I gwizdek z łańcuchem), dwa nyple i holender. Tego holendra kupiłem tak na wszelki wypadek przy okazji jakichś poważniejszych zakupów hydraulicznych, jeszcze na etapie budowy. Bo taki holender to nigdy, choler..... ten..., holender, nie wiadomo, czy się do czegoś nie przyda. Każdy ma przecież w domu takiego holendra, prawda? Ten też, odleżał sobie we wspomnianej skrzynce, poleżał, w końcu się doczekał.

(dla niehydraulicznych: holender to taka złączka pozwalająca na połączenie dwóch stron rur, niezależnie od siebie skręcanych, tu na zdjęciu jest między manometrem a niebieską obudową filtra, to takie zgrubienie. Bez holendra, żeby tą instalację skręcić musiałbym ją najpierw rozmontować całą aż do któregoś demontowalnego końca, a potem kolejno nakręcać kolejne elementy.

 

J.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...