rewo66 13.01.2014 07:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2014 Zarzadzenie zostało przyjete Odwołałbym się ale skoro brak takiej mozliwości A tak poważnie i tak podziwiam że tak długo wytrzymałeś z modernizacją tego ustrojstwa. Pełen podziwu fan i nasladowca w niektórych sprawach budowlanych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 13.01.2014 07:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2014 "Podziwiasz", mówisz, że tak długo wytrzymałem? Cóż, użyłbym tu innego słowa, ale niech będzie, że jest to godne podziwu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
blekowca 13.01.2014 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2014 Jarek, a co zmieniłeś na liczniku wody - coś tam przyszło, ale to chyba nie neodym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 13.01.2014 08:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2014 Prawie jak neodym Moje "wodociągi" niedawno zrobiły akcję wymiany liczników na takie z modułem odczytu radiowego. Bardzo pomysłowa rzecz: aktywowany sygnałem radiowym, zwrotnie transmituje stan licznika. Zasięg - kilkaset metrów teoretycznie. Praktycznie - całkowicie wystarczający, żeby samochód z "wodociągów" po prostu przejeżdżając wzdłuż ulicy, dokonał odczytu ze wszystkich posesji po drodze, bez zatrzymywania się, wchodzenia do domu, umawiania się z nieobecnymi i tym podobnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bajcik 13.01.2014 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2014 (edytowane) Mam chyba identyczny reduktor, z resztą cała moja konstrukcja jest kopiowana ... znaczy się inspirowana twoją. Ciśnienie przed też 4.5bar, za ustawiłem malutko, może 2-2.5bar i o dziwo chodzi. ... chociaż nie pamiętam czy spuszczano wodę podczas prysznicowania na górze. Nie napisałeś czy przeróbka pomogła. Jak się zachowuje ciśnienie za tym filtrem po odkręceniu dwóch kranów. (dla niehydraulicznych: holender to taka złączka pozwalająca na połączenie dwóch stron rur, niezależnie od siebie skręcanych, tu na zdjęciu jest między manometrem a niebieską obudową filtra, to takie zgrubienie. Bez holendra, żeby tą instalację skręcić musiałbym ją najpierw rozmontować całą aż do któregoś demontowalnego końca, a potem kolejno nakręcać kolejne elementy. http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Arubunek Edytowane 13 Stycznia 2014 przez bajcik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 13.01.2014 09:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2014 Pomogła. Jak chol... holender pomogła Problemy ze spadkami ciśnienia odeszły jak ręką odjął. Szczerze mówiąc pojawiły się nawet inne: prysznic przy odkręconej wodzie na max stał się wręcz nieprzyjemny, woda leci z taką siłą, że aż kłuje, trzeba przy myciu wodę otwierać na pół gwizdka. No, chyba, że ktoś takie "masaże" lubi... Słuchawkę mamy z funkcją "biczy wodnych", obawiam się, że teraz te bicze by działały jak myjka ciśnieniowa Jaki ten twój reduktor był? Ten mój zdemontowany to był Honeywell. Holender/śrubunek - tak, wiem, że obecnie na takie ustrojstwo mówi się śrubunek i właściwie bardzo trudno już znaleźć inne zastosowanie tej nazwy. Ale w czasach, kiedy mnie dziadek uczył podstaw hydrauliki, takie ustrojstwo nazywało się holender, a śrubunek to było coś takiego: http://piterkmodelarz.prv.pl/szkola%20plyta%202/ipk.gif o to był śrubunek, pomiędzy kołnierzami miał pakunek, a dzięki takim połączeniom szanująca się kotłownia zyskiwała na uroku http://starapapiernia.eu/wp-content/uploads/2012/11/zp1030558.jpg J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piotrorl 13.01.2014 14:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2014 Fantastyczny projekt i wykonanie. Zawsze marzyłem o domu w lesie i chyba się skuszę na coś podobnego. Pozdrawiam ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 13.01.2014 14:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2014 Dziękuję i polecam. Jakby co, namiary na producenta pułapek na kuny mogę podesłać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PeZet 13.01.2014 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2014 Jarku.P, Bajciku (kolejność nieprzypadkowa z uwagi na autora),a po co zakładacie reduktory ciśnienia, zastanawiam się bez cienia krytyki.W mojej instalacji są 4bary i nie przyszło mi do głowy, by redukować. Po co? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 13.01.2014 21:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2014 (edytowane) Hmmm.... jakby Ci tu napisać... żeby było bardziej profesjonalnie - wystarczy? A na poważnie - w moim wodociągu jest ciśnienie 4,5bara, jak robili mi kotłownię, to stwierdzili, że to ciśnienie na granicy i jak nocą jakieś skoki ciśnienia będą, to strach i lepiej zredukować. Reduktor pierwotnie chronił kocioł i zbiornik CWU, ale tam się nie sprawdzał kompletnie (różne ciśnienia w rurach z ciepłą i z zimną to naprawdę było kiepskie rozwiązanie, z wielu przyczyn), więc go przeniosłem na przyłącze. Teraz, po demontażu całkowitym skoków ciśnienia jakoś nie widuję. Choć i nie siedzę nad tym manometrem i nie śledzę go. Hmmm.... może wymienić go na taki z możliwością zdalnego odczytu i robić ciągły monitoring ciśnienia na serwerze? Kabel tam podprowadzony mam... Edytowane 17 Września 2015 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aiki 13.01.2014 22:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2014 A nie ma jakiegoś manometru ze wskazówką pokazującą maximum? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PeZet 14.01.2014 03:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 (...)nie siedzę nad tym manometrem i nie śledzę go. Hmmm.... może wymienić go na taki z możliwością zdalnego odczytu i robić ciągły monitoring ciśnienia na serwerze? Kabel tam podprowadzony mam... Manometr... Piękny wynalazek. Poświęcałem mu sporo czasu i wciąż poświęcam, instalacyjnie. Wędruje wciąż w różne istotne miejsca. Nie szarżowałbym z ciągłym monitoringiem... ciśnienie może skoczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 14.01.2014 05:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 Gdyby ktoś nie załapał, to ten ciągły monitoring był bardziej w kategoriach żartu Choć akurat takiego całkiem realnego, właściwie przed jego realizacją powstrzymuje mnie tylko wrodzone sknerstwo połączone z wyobraźnią podpowiadającą, ile może kosztować przetwornik ciśnienie/sygnał elektryczny. No chyba, że samemu, kupić zwykły sprężynowy i zamiast wskazówki założyć mu enkoder... Co do skoków ciśnienia - mimo wszystko myślę, że ogromna większość posesji podłączonych do tych wodociągów żadnego reduktora nie ma. I żyją... J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bajcik 14.01.2014 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 Gdyby ktoś nie załapał, to ten ciągły monitoring był bardziej w kategoriach żartu Choć akurat takiego całkiem realnego, właściwie przed jego realizacją powstrzymuje mnie tylko wrodzone sknerstwo połączone z wyobraźnią podpowiadającą, ile może kosztować przetwornik ciśnienie/sygnał elektryczny. No chyba, że samemu, kupić zwykły sprężynowy i zamiast wskazówki założyć mu enkoder... zwykły manometr + podświetlenie + kamerka IP + serwer z uruchomionym zoneminder Co do skoków ciśnienia - mimo wszystko myślę, że ogromna większość posesji podłączonych do tych wodociągów żadnego reduktora nie ma. I żyją... Niektórzy gorzej żyją tyle że gorzej. Na przykład wodociągi robią jakieś prace i ciśnienie skoczy tak mocno że wężyki pękają. Nie mam linka pod ręką, ale ktoś na forum pisał. Do tłumienia uderzeń ciśnienia chyba też naczynie przeponowe się nadaje, ale niech się może doświadczony hydraulik wypowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 14.01.2014 09:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 Eeee, za dużo kombinowania. Manometr, wskazówka won, w jej miejsce wycięta z cienkiej plexi tarcza z naklejonym wydrukowanym na folii takim obrazkiem: http://www.elektro.info.pl/images/photos/24/2101/__b_94db13bc61d7042457656ec2253ffb1e.jpg I rządek ośmiu transoptorów szczelinowych. W najprostszej postaci to by można było podać wprost na interfejs LPT serwera (stary trup, to ma jeszcze). Albo oczywiście zrobić kolejną zabawkę z procesorem i migającą diodką, która sama zrobi statystyki Co do ciśnienia - o ile dobrze pamiętam (i dobrze kojarzę, o czym piszesz), chodziło o czyszczenie wodociągów, które miało polegać na ich "przedmuchaniu" wyższym ciśnieniem, oczywiście po zamknięciu zasuw na odgałęzieniach. I nie pamiętam, czy zasuwa okazała się niesprawna, czy nie zamknęli jej, w każdym razie ciśnienie poszło człowiekowi w instalację. Tu naczynie by niewiele dało, choć dla ochrony przed skokami wynikającymi z "uderzeń" (ten efekt "dygającego" wężyka przy spłuczce kiblowej w momencie, kiedy zawór napełniający się zamyka) to by mógł być nawet niezły pomysł. U siebie naczynie wzbiorcze na CWU mam, ale kurczę, założyłem je już za zaworem zwrotnym, dla ochrony instalacji ciepłej wody, tam akurat było bardzo potrzebne: Drugie dołożyć? Warto?... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PeZet 14.01.2014 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 Lepiej nie śledzić. Zrobić i nie śledzić.Ciśnienie może skoczyć - krwiste. Tom miał na myśli.A żart? Żart albo i nie żart.Osobiście przyznaję, że cała moja budowa to bardziej żart. Bo jakże to, samorobnie dom?A i nie żart. Pozdrowienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 15.01.2014 19:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2014 (edytowane) @PeZet - wiesz, mi zdjęcie tego reduktora zajęło dwa lata. Ile będę dumał nad ewentualnym dołożeniem tam monitoringu ciśnienia? Do emerytury? Zima do nas właśnie przyszła, zasypało nas po... no może nie po pas, ale biało jest. I podobno ma być. Cóż. Ten rosyjski meteorololorolog, który przepowiadał jeszcze jesienią, że do końca roku będzie pogoda wczesnojesienna, a od stycznia zacznie nadciągać zima stulecia póki co może mówić "a nie mówiłem". Jesieniowiosna do końca roku była? Była. Zima stulecia nad USA nadeszła? Nadeszła. A ponieważ ta zima u nich to był nasunięty na tereny USA wir arktyczny, który obecnie od nich wraca z powrotem, to pytanie, czy się zatrzyma jak Bozia kazała nad biegunem, czy dla odmiany przejdzie na drugą stronę i u nas będzie -40? Zobaczymy... Do budowy zaś wracając... zacząłem sobie właśnie zdawać sprawę, że budowa uzależnia. Może budowoholizm nie jest tak silny i nie tak zgubny, jak alkoholizm, czy narkotykoholizm, ale z takim pracoholizmem już jest porównywalny spokojnie. Tak w sumie, to nawet nie wiadomo kiedy to przychodzi, ale w pewnym momencie człowiek pozbawiony prac budowlanych robi się nerwowy, niespokojny, spać nie może, miejsca sobie też nie może znaleźć, bandziuch rośnie, nerwy na wierzchu i tylko chodzi i szuka, co by tu jeszcze pobudować. Co będzie, jak wszelkie okazje się skończą? Mam rozwalić coś i zacząć od nowa? (w sumie... znalazłoby się parę rzeczy, które chętnie bym zrobił od nowa) Ewentualnie, może się zacznę wynajmować do wykończeń po okolicznych budowach, do pensji dorobię przynajmniej. Oczywiście, jeśli tylko komuś będzie pasowało wykańczanie w tempie 1 łazienka na kwartał, praca jedynie w soboty Póki co jednak szczęśliwie przy kolejnym napadzie głodu budowlanego znalazłem sobie coś. Trzecią łazienkę, tą przy naszej sypialni. Nie tknięta jeszcze, w stanie surowym, jedynie z gipskartonami i gołym betonem na podłodze. No raj dla budowoholika (budoholika?) po prostu! Jakiekolwiek roboty w tejże łazience musiały i tak zostać zaczęte od hydrauliki, o czym przypominał, ot, choćby taki napis wykonany niegdyś "ku pamięci" na gipskartonie: Należało zamontować tą bidettę i przy okazji poprawić przyłącze wody do spłuczki na bardziej sztywne. Jedną bidettę już mamy w łazience na dole, ale ten konkretny model (Tres) nie sprawdził się. Słuchawka ma zły strumień wody, nie rozpyla, tylko sika dość zwartym. Poza tym drogawa. Tu postanowiłem być cwańszy. Zamiast kompletnego zestawu firmowej bidetty zakupiłem niemal dwa razy taniej zawór podtynkowy prysznicowy i "przyłącze podtynkowe kątowe", wszystko z zestawu do wykonania prysznica podtynkowego. Do tego wychechłałem sobie z poniewierających się w garażu resztek profila CD (wszystko, począwszy od 10cm zrzynków pieczołowicie przechowywane, bo to się może przydać!) konsolkę, która to wszystko miała trzymać w kupie i w odpowiednim miejscu. Następnie złapałem za zgrzewarkę i zacząłem sobie zgrzewać taką fajną, zgrabną instalacyjkę: I właśnie przy robieniu tego zdjęcia przypomniało mi się coś. Coś bardzo ważnego. Coś, o czym kiedyś pisałem nawet, o dokładnie tutaj, w poście zawierającym pamiętny odcinek "Mody na Sukces", zaraz pod pierwszym zdjęciem zawartym w tamtym poście. Ano, zrobiłem wtedy na odwrót podejścia ciepłej i zimnej wody. Bo w wylewce nie miałem za bardzo miejsca na krzyżowanie rur, a zrobienie tego wyżej jest już bezproblemowe. Tylko trzeba o tym pamiętać. Zaraz potem uświadomiłem sobie coś innego. Że w przypadku natrysku zwykle zawór jest niżej, a wylewka wyżej, w związku z czym wyjście z zaworu do wylewki znajduje się u góry, nie u dołu. I że zawór zamontowany odwrotnie (bo można, czemu nie) będzie miał odwrotnie oznaczenia ciepłej i zimnej wody (same oznaczenia bądź i ciepła/zimna też będą na odwrót, zależnie, jak się podłączy). Znaczy, suma sumarum, instalacja rurek nie miała szans być taka ładna, jak ją zacząłem robić. Musiałem ją pociąć i zrobić bardziej w formie dzieła sztuki współczesnej, nie pierwszy to już raz zresztą (a, nawiasem mówiąc, ja cały czas czekam na te zaproszenia z galerii sztuk pięknych i co? Nic, panie, nic...). Skończona dziś, przy wtórze klęcia i psioczenia wersja druga przyłącza wygląda jak widać: Zimna jak należy z prawej, ciepła z lewej, wylot z zaworu skierowany do góry i doprowadzony na dół pod zawór, przy okazji od zimnej jeszcze odejście wody do spłuczki - mucha nie siada, prawda? Wszystko ładnie, równo i prosto Jeszcze tylko próba szczelności (kapie? Nie kapie. To ok!), pianka izolacyjna i można zakrywać. Na razie pierwsza warstwa GK: O i to tak poczeka, przy następnym przypływie głodu zakryję to drugą warstwą, a potem... kto wie, może zacznę kleić płytki? Na na koniec jeszcze jeden drobiazg. Zdjęcie przedstawiające tą instalację w dalszym planie: rury, jak rury, pięknie wyszły (prawda????!!!!!????) ale folia paroizolacyjna... o, to jest prawdziwe dzieło sztuki Poddaszowcy moi, jak może pamiętacie, twierdzili, że podwijają folię pod wełnę, że ona własnym ciężarem ją dociska i że to wystarczy. Otóż nie wystarcza, wieje nam z gniazdek i z każdego otworu w gipskartonach, jaki się gdziekolwiek znajdzie. Nie wiem, może dlatego, że, jak się teraz okazuje, chyba nigdzie ta folia nie jest tak podwijana? Tutaj, podobnie jak i w pokoju Wyjątka oraz w naszej sypialni po prostu dyndała sobie wesoło u dołu. To, co na zdjęciu jest już po moich poprawkach: podwinąłem ją tak jak oni wymyślili, dodatkowo styk skleiłem pianką PU, tąże pianką zapiankowałem też każde miejsce, z którego mi zimnym dmuchało. Aż dmuchać przestało całkiem. Kurcze, tak po prawdzie, to należałoby w ten sposób całe poddasze, wokół domu przelecieć, bo to moje piankowanie przez nawiercane w GK dziury cośtam pewnie daje, ale w 100% szczelne nie jest przecież. Cóż, jeszcze ze dwie kuny, po jednej na pokój, może jakiś grubszy remoncik gdzieś i powoli się i to zrobi I tym optymistycznym akcentem... J. Edytowane 15 Stycznia 2014 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GraMar 16.01.2014 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2014 Cóż, jeszcze ze dwie kuny, po jednej na pokój, może jakiś grubszy remoncik gdzieś i powoli się i to zrobi I tym optymistycznym akcentem... J. Witam Lepiej nie wywołaj wilka [kuny] z lasu... Jednak nie zaszkodzi obejrzeć ślady na śniegu, czy następny zmarznięty futrzak nie marzy o ociepleniu końca kręgosłupa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 16.01.2014 20:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2014 Hehe, też na to wpadłem, oglądałem dziś rano Na razie tylko koty łażą i ptaszydła przebrzydłe (kraaa kraaa), nic więcej. J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PeZet 16.01.2014 22:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2014 Budoholizm - bardzo dobrze rozumię i popieram w całej swej rozciągłości jako do życia niezbędny.Dobuduj garaż.Fundamenty!Ściany!Strop!Instalacje!!!(Mam zresztą to w planie, kiedy skończę budowę domku - budoholizm, tak, przyznaję, jestem budoholikiem, przypadek kliniczny) Zamiana lewy z prawym - moim zdaniem dałeś radę, bezapelacyjnie. Pełen podziw, dajesz wsparcie, że można... i że działa. Ale od remontu uchowaj nas, Panie, o ile nie wiąże się on z totalną demolką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.