Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Z ostatniej chwili:

 

Rozległ się nam dzisiaj szyderczy rechot kuny zza... zza Wisły, powiedzmy.

Nie, nie wróciła. Ale w naszym wyrobie samochodopodobnym (tfu!) kilka dni temu ABS szlag trafił. Wstępny werdykt speca: awaria czujnika obrotów koła. Dziś czujnik został wymieniony na nowy, niestety dalej to samo. Komputer mówi, że czujnika nie widzi, zatem wszystko wskazuje na to, że gdzieś jest uszkodzony przewód wiodący do tego czujnika. A nie jest to rzecz, która się zużywa bądź psuje samoistnie, coś go musiało uszkodzić. Coś albo ktoś...

I ciekawostka - (zakładając, że to ta cholera jest winna), oczywiście nie mogła przegryźć przewodu do reflektora, czy czegoś takiego, co by się załatwiło kawałkiem przylepca. Musiała użreć przewód, który należy wymienić w całości, a nowy, firmowy kosztuje kilka stów. Będę go oczywiście szukał na szrocie, bo nie mam zamiaru podwajać wartości tego czegoś, z przyzwyczajenia jedynie nazywanego samochodem.:bash::bash::bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

@ad ABS

Nie da rady dobrać sie do wiązki, i posprawdzać żyły podług schematu, zlokalizować uszkodzenie i naprawić? Przewód to przewód. Jak nadgryzione, to może bez schematu będzie widać.

 

Naturalnie, wyrób samochodopodobny będzie musiał być wyłączony z użytkowania na ten czas. O potrzebie uprzątniętego garażu nawet nie wspomnę :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno przewód specjalny z konkretną, kalibrowaną impedancją. Prowadzi do czujnika halla, więc jakieśtam podstawy realności to ma, ale jednocześnie ja za stary elektronik jestem, żeby sobie dać kity o kalibrowanej impedancji wciskać :) Rozumiem, że tego może się nie da dosztukować kablem od żelazka, ale są inne sposoby :)

Tak czy tak pewne jest, że 400zł za kabel nie dam. Zobaczę, co się da wyciągnąć ze szrotu, jeśli to nie pomoże, to poproszę mechaniora o wydłubanie tego co jest i coś wykombinuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak tu spać? No jak? :)

Jarek, pamiętam jak zakładałeś dziennik. Przyciągnęła mnie wtedy nazwa "Dom w lesie" :) Ja budowałam Leśny domek :)

Co jakiś czas wpadałam i cicho podczytywałam, potem dłuuuuuuuugo mnie tutaj nie było. I przyszło dziś, a raczej wczoraj ;)

W tym momencie zaczyna brakować mi słów, bo nie wiem, jak wyrazić ZACHWYT nad Twoimi talentami, zdolnościami, pomysłami, ciężką harówą a do tego wszystkiego jeszcze - poczuciem humoru :)....!!!!!!!

 

:jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop::jawdrop:

:D:D:D:D:D:D:D

 

Dziennik czytało się zarąbiście!

Gratulacje za ogrom włożonej pracy w dom, otoczenie i całokształt należą się także żonie. No silna babka bez dwóch zdań!

 

Jarek, Twój dziennik jest lepszy od najlepszej powieści i chętnie będę do niego wracała.

 

Powodzenia na dalej!

 

Ps I jeszcze piwo umie zapędzić. No nie! :D

 

Jak ja teraz zasnę? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie.... cały napuchłem z dumy, latam pod sufitem i będę tam latał, póki mnie ktoś nie przekłuje :D

 

Nelli, ja twój dziennik oczywiście znam, i ten stary, pechowo zakończony i ten obecny, i choć nie wizytuję regularnie, to kibicuję całym sobą :)

Za miłe słowa dzięki wielkie, miło poczytać, zwłaszcza przy pełnej świadomości faktu, że nie wszystko, co zostało zrobione jest idealne, całkiem spora jest lista rzeczy od ideału dalekich. Tyle na pociechę sobie mogę napisać, że statystycznie nie odbiegamy chyba od średniej wynikającej z lektur innych dzienników budowy, również tych budowanych przez profesjonalne ekipy od A do Z.

 

A jakbyś się kiedyś przez Centralną Polskę przemieszczała, to na piwo oczywiście zapraszam :)

(kruca bomba, czas trzecią edycję nastawić, bo z drugiej dwie butelki jeno się zostały)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie.... cały napuchłem

 

Nie badz az tak samokrytyczny :) Panowie w pewnym wieku maja tendencje aby zaokraglic sie tu i tam, wiec nie odbiegasz od sredniej :D

Zakonczywszy plowanie na kune pewnie osiadles na laurach, po dachu nie biegasz, spisz spokojnie bez stresow i nerwowego nasluchiwania to i Ci sie moglo przytyc... :D

 

:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie w pewnym wieku maja tendencje aby zaokraglic sie tu i tam, wiec nie odbiegasz od sredniej :D

 

....Ja bardzo proszę o niekontynuowanie tematu....

 

"Całe życie" byłem chudziną informatycznej postury, w dzieciństwie karmioną na siłę i prowadzaną co i rusz do przeróżnych lekarzy z powodu przeraźliwej chudości, potem też nigdy nie miałem absolutnie żadnych skłonności do tycia i przy wspominaniu tych czasów zostańmy może, co?

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...szczerze mówiąc, wolałbym. Wolałbym nawet łysieć...

 

Nawet któregoś dnia do lekarza poszedłem z płaczem, że brzuszydło mi rośnie straszne, a przecież ja szczuplaczek jestem [tonacja głosu i mimika a'la Szeregowy z "Pingwinów"] i że może to wątroba, a może coś innego, badania niech zleca, leczy, pomoże. A ona mnie wyśmiała! Buuuuu....

A i jeszcze kazała rachunek sumienia zrobić, ile każdego dnia się ruszałem, a ile żarłem. Świnia taka. Niech mnie ktoś przytuli, chlip...

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet któregoś dnia do lekarza poszedłem z płaczem, że brzuszydło mi rośnie straszne, a przecież ja szczuplaczek jestem [tonacja głosu i mimika a'la Szeregowy z "Pingwinów"] i że może to wątroba, a może coś innego, badania niech zleca, leczy, pomoże. A ona mnie wyśmiała! Buuuuu....

A i jeszcze kazała rachunek sumienia zrobić, ile każdego dnia się ruszałem, a ile żarłem. Świnia taka. Niech mnie ktoś przytuli, chlip...

 

oczywiscie... kobieta... ;)

 

Edit: gdybys zaczal lysiec to w sumie moglbys sobie z kuny strzelic tupecik :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno przewód specjalny z konkretną, kalibrowaną impedancją. Prowadzi do czujnika halla, więc jakieśtam podstawy realności to ma, ale jednocześnie ja za stary elektronik jestem, żeby sobie dać kity o kalibrowanej impedancji wciskać :) Rozumiem, że tego może się nie da dosztukować kablem od żelazka, ale są inne sposoby :)

Tak czy tak pewne jest, że 400zł za kabel nie dam. Zobaczę, co się da wyciągnąć ze szrotu, jeśli to nie pomoże, to poproszę mechaniora o wydłubanie tego co jest i coś wykombinuję :)

 

U nas w alfie jak niechcacy urwalem kabelek od ABS'u to go polutowalem, zabezpieczylem, skasowalem na kompie blad i wszytsko jest w najlepszym pozadku juz chyba ze 3 lata... ABS oczywiscie dziala co juz nie raz zdarzylo sie przydac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[EDIT] przed chwilą napisałem o "Antresolce Profesorka Nerwosolka", ale to nie to, te postaci są z "Na co dybie w wielorybie czubek nosa eskimosa", komiks zresztą tego samego autora. O ile dobrze pamietam, były jeszcze jakies odcinkowe serie, drukowane na pewno w Relaxie i chyba w Świecie Młodych Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...