Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ponieważ łazienka mi trochę zmonopolizowała dziennik, dla odmiany coś innego. Zacznę może od drobiazgu - ostatniej, brakującej szafki zabudowy kuchennej, jaką jest wąska szafka "na butelki". Tak, takiej typowej kuchennej plomby używanej do wypełnienia miejsca, z którym nic innego zrobić się nie da :)

 

Oto i ona:

 

JP109659.jpg

 

W tle - malowniczy porządek panujący w moim warsztacie. Regał warsztatowy już zamówiony, pocięty, czeka na montaż, więc porządek (względny) tam w końcu też zapanuje, póki co jest tak jak jest.

 

Drugi temat - dawno nic o "kabelkach" nie było, prawda? ;) No to będzie. Od kilku dni funkcjonuje bowiem kolejny sterownik oświetlenia, obsługujący oświetlenie w naszej sypialni:

 

JP169673.jpg

 

Tenże jest najprostszy od strony elektronicznej, steruje raptem czterema wyjściami (i dwa rezerwowe w razie, gdyby coś nam przyszło do głowy jeszcze), bez żadnych cudacznych rozwiązań, za to jest najbardziej złożony konstrukcyjnie. Od dotychczasowych bowiem różni się tym, że ma dwa moduły "wyniesione". Taki "moduł wyniesiony" pełni najważniejszą funkcję z całego sterownika, a wygląda tak:

 

JP169668_arrow.jpg

 

Po drugiej stronie łóżka stoi drugi, bliźniaczy. Oba mają identyczne funkcje, a pozwalają:

Górny przycisk:

- włączyć/wyłączyć swoją lampkę nocną.

- wyłączyć lampkę nocną po przeciwnej stronie łóżka (niezwykle pożyteczna funkcja)

Dolny przycisk:

- wyłączyć górne źródła światła w sypialni, jeśli któreś się świeci.

- włączyć wszystkie górne źródła światła w sypialni, jeśli żadne z nich się nie świeci.

 

Szafka od tyłu:

JP169670.jpg

 

Dwa gniazdka stanowią zwyczajny "przedłużacz". Od dołu jest gniazdko do przyłączenia lampki nocnej, przewód z wtykiem RJ45 stanowi połączenie szafki ze sterownikiem. Mało widoczna, ale istotna jest pionowa dziura w lewym boku obudowy gniazdka - sprowadzając do szafki niskie napięcie nie mogłem się powstrzymać, żeby nie wykorzystać go do czegoś. I wykorzystałem - w sterowniku zasilacz jest odpowiednio większy, a tamże w tej dziurze jest gniazdko USB :D Nie, szafki (ani sterownika) nie da się jeszcze podpiąć do laptopa (może kiedyś... ;) ), póki co jest to po prostu źródło napięcia do ładowania komórek, czytnika ebooków itp. Jak widać, póki co do gniazdek jest włączona normalna ładowarka, bo jeszcze nie kupiłem stosownie krótkiego przewodu USB/USB micro, kiedy tylko go kupię, ładowarka pójdzie do warsztatu, do pudełka z rzeczami, które się mogą przydać :)

I to tyle na temat tego sterownika. Jak pisałem to przedostatni, został mi do zrobienia jeszcze jeden, do oświetlenia zewnętrznego, będzie najbardziej złożony, głównie z powodu całej masy sterowania zależnego (stan alarmu, dzień/noc, światło uruchamiane otwieraniem bramy garażowej, czujka ruchu na ścieżce na zewnątrz domu... )

 

 

No i łazienka, nie ma przeproś. Tak wygląda obecnie:

 

JP169667.jpg

 

A jeszcze przed powieszeniem tych wszystkich ozdóbek:

 

JP029655.jpg

 

Szlifowanym narożnikiem jeszcze się pochwalę, zarówno w części, gdzie płytki idą normalnie i gdzie taki narożnik nie jest niczym szczególnym:

 

JP029656.jpg

 

jak i w części układanej w karo, gdzie był to już lekki hardcore, ale dla kolegi niedawno mnie pytającego na priv o możliwości stolikowej przecinarki do glazury niechże to będzie ilustracja poglądowa:

 

JP029657.jpg

 

(zdjęcie robione było przy dość świeżych jeszcze fugach, stąd plamy).

Same płytki nie są idealnie, wiem, że nie są. Ale na ten narożnik i tak spoglądam z jakąśtam dumą :)

 

Przede mną zaś kolejne wyzwanie - za podłogę w natrysku jeszcze się nie wziąłem, odpływ cały czas nie kupiony, ale do ścian już trzeba zacząć robić podchody. A ściany zrobione tak po prostu do narożnika, to przecież by była nuuuóóóuuudaaaa, prawda? No nie można tak po prostu, trzeba sobie jakoś życie utrudnić. Ot, choćby narożnik wywinąć w łuk. No taki sobie ÓK po prostu :)

I tu znów zagwozdka była, jak zrobić łuk na całą wysokość pomieszczenia, z promieniem gięcia 27cm i co ważniejsze, końcami licującymi się ze ścianą. Tak, wiem, pamiętam, sposoby z nacinaniem płyty GK w paski znam, szczerze mówiąc nawet się do tego przymierzałem, wygiąłem sobie kawałek profila w coś a'la łuk, usiłowałem po nim układać nacinany pasek GK i im dłużej to robiłem, tym bardziej tego nie widziałem. Aż wreszcie dziś w Castoramie odkryłem ZBAWIENIE. Zbawienie tak bardzo zbawcze, że gdybym je odkrył dwa lata temu (??? nie chce mi się sprawdzać), kiedy zabierałem się do zabudowy wanny po łuku, nie musiałbym teraz mamrotać pod nosem różnych wyrazów za każdym razem, kiedy patrzę na nią, jak mi wyszła rzeźbiona w siporku. Zbawienie nazywa się Ultrament, jest samonośne, wodoodporne i można z niego zrobić wszystko. Drogie tylko trochę, ale cóż...

Tak w ogóle z wyrobów tego Ultramentu jest świetna płyta do gięcia w łuki, z której łukowe płaszczyzny wychodzą po prostu same, u nas jednak trzeba by ją mocno wkuwać w ścianę, czego chciałem uniknąć, stąd użyłem najcieńszej płyty 6mm ponacinanej nożem i mocowanej do...

No własnie :lol: Szczęśliwie cały czas jeszcze pieczołowicie zbieram każdy kawałek styropianu, dzięki czemu miałem na strychu kawał styropianu supertwardego EPS200, stanowiącego dół opakowania transportowego pralki, a ponieważ przecinarka do styropianu cały czas w warsztacie mi się jeszcze poniewierała (miałem ją zdemontować, w końcu była zrobiona do jednorazowej roboty, szczęśliwie nie chciało mi się), dzięki temu mogłem sobie powycinać z niego takie oto wsporniki-dystanse:

 

JP169665.jpg

 

Wspornik klejony do ściany na piankę i dodatkowo mocowany kołkami do styropianu, płyta ultrament mocowana do wspornika i do ściany, a pustka za nią "do pełna" wypełniona pianką PU. Negatyw wspornika jak widać na zdjęciu posłużył jako tymczasowe podparcie na czas tężenia pianki, żeby ta mi łuku w drugą stronę nie wypchnęła :)

 

To samo, ale na zbliżeniu:

 

JP169666.jpg

 

Lewa ściana podkuta, żeby płytę zlicować z wierzchem ściany. Prawa ściana jest bardzo cienko zatynkowana, na tyle cienko (<5mm), że nie było sensu jej podkuwać, ta ściana jest krótka, po prostu zaszpachluję to po całości.

I łuk w stanie, do jakiego go doprowadziłem dzisiaj:

 

JP169671.jpg

 

Dociągnę go jeszcze do sufitu, całość dla dodatkowego wzmocnienia i usztywnienia planuję jeszcze przelecieć siatką i klejem, tym samym dorównując całość do ściany po lewo, a prawą ścianę sobie podtynkuję grubiej :) Potem grunt, folia w płynie (gdzie trzeba), doszczelnienia (gdzie trzeba) i płyyyyytki!

 

J.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ech, rozpisałem się wczoraj o pierdołach, a o najważniejszym zapomniałem: trzecia edycja "Jarkowego" już wstawiona. Tym razem do wiaderka poszedł "Coopers Draught" doprawiany ekstraktem słodowym jasnym i glukozą. Fermentuje ładnie, jakoś na majowy weekend powinno już być do picia :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam, w łazience "centralnej", o perypetiach związanych z jej zabudową możesz poczytać mniej więcej odtąd przez kilka kolejnych stron, , teraz zaś w skrócie mogę powiedzieć, że wanna "po łuku" została zabudowana z tyłu gipskartonem na stelażu (jest odsunięta od ściany), z przodu zaś ścianką z siporeksu, w której ów łuk rzeźbiłem meslem, młotkiem i trochę szlifierką:

 

JP196190.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to prostokątna wanna, to stelaż z GK oczywiście. Jeśli łukowa, to w Castoramie kupisz coś takiego:

 

http://lazienkowy.pl/obrazki/220311botament6.jpg

 

To się pięknie wygina, samoistnie formując równy łuk, bez żadnych łamańców, jak przy GK, jest samonośne, wodoodporne - same zalety (nie, nie płacą mi za reklamę :) )

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to prostokątna wanna, to stelaż z GK oczywiście. Jeśli łukowa, to w Castoramie kupisz coś takiego:

 

http://lazienkowy.pl/obrazki/220311botament6.jpg

 

To się pięknie wygina, samoistnie formując równy łuk, bez żadnych łamańców, jak przy GK, jest samonośne, wodoodporne - same zalety (nie, nie płacą mi za reklamę :) )

A powinni :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku, masz może jakieś dobre rady dla tych którzy mają duże ambicje, średnio czasu, i mało kasiorki, i sami chcą zbudować kuchnie?

 

Jakie są etapy realizacji, o czym pamietać zawczasu, czy projektować na kartce czy w jakiejś aplikacji, czy planować wymiary "na styk" czy dać jakieś luzy, jakie mogą wyjść niespodzianki (np ten zawias działa inaczej i drzwiczki sie nie otworzą), i co bys zaprojektował inaczej gdybyś robił to drugi raz? Dlaczego niektorym pomiędzy meblami zostają takie szpary że wejdzie półka na butelki, zamiast od początku poszerzyć sąsiednie szafki? :p

 

Jak wybierać (lokalne) zakłady tnące płyty? Czy robią one od razu otwory/frezy pod okucie? Jakie nietypowe narzędzia trzeba mieć? Jakie okucia? Do czego warto dopłacać?

 

Mógłbyś też opowiedzieć o innych rzeczach o które pocztkujący nie zapyta bo nie jest świadomy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O matko, od czego by tu zacząć?

Może od programu - są jakieś specjalne do projektowania mebli, bodajże Pro100 (czy jakośtak), coś o ile dobrze pamiętam można też pobrać ze strony Ikei. Może i te programy są coś warte, u mnie w temacie mebli o wiele lepiej sprawdza się kartka papieru. Znaczy, podobno w tym Pro100 można tworzyć cuda, a na końcu wygenerować kompletną listę materiałów i zwymiarowanych formatek, ale program jest kobylasty i nauka jego obsługi zajęłaby trochę chyba więcej, niż montaż kuchni.

 

W sumie, to potrzebne nam były dwie kartki: najpierw na jednej żona tworzyła wizję zabudowy, potem na drugiej (umówmy się, że jednej) ja poszczególne meble sobie rozrysowuję na konstrukcję. To nie są rysunki w skali i od linijki, raczej szkice, chodzi o rozplanowanie które formatki mają wchodzić między które i jak się ze sobą łączyć.

 

Jak już jest ten etap, to kolejnym u mnie była tabelka w excelu, w niej sobie robiłem rozpiskę formatek, od razu robiąc niezbędne obliczenia. Przykładowo:

 

Wysokość zabudowy górnej = A

Głębokość zabudowy górnej = B

Grubość okleiny = 0,1cm

Grubość płyty = 1,8cm

 

szafka górna "80tka":

- bok (oklejony jeden bok wzdłuż i jeden w poprzek, 2szt.): długość=A-0,1, szerokość=B-0,1

- góra/dół (oklejony jeden bok wzdłuż), 2szt.): długość = 80-2x1,8, szerokość=B=0,1

 

Jasne? Boki mają wymiar szafki (AxB), ale każdy wymiar jest pomniejszony o grubość okleiny, dzięki czemu po oklejeniu otrzymasz dokładnie AxB. Dno i sufit wchodzą między boki, więc ich długość musi być krótsza o dwie grubości płyty, a szerokość też o okleinę.

 

Wymiary elementów robisz na styk, co do milimetra, natomiast planując całość zabudowy zostawiaj luzy montażowe, bo inaczej będzie bieda. Szafki delikatnie odsunięte od ściany.

Czemu " niektórym pomiędzy meblami zostają takie szpary że wejdzie półka na butelki, zamiast od początku poszerzyć sąsiednie szafki?" :lol: Ano temu, że gdybym poszerzył sąsiednią szafkę (chciałem, nasze szynszyle świadkami, że chciałem), to szafka byłaby szersza od pozostałych i zabudowa utraciłaby symetrię, jedna strona byłaby w dodatku dłuższa od drugiej :D . A gdyby poszerzyć i pozostałe szafki, to by się nie zmieściły w ciągu.

 

Zawiasów, okuć jest tak przeokrutny wybór, że wręcz ciężko się w nich połapać, ale ma to ten plus, że nic cię tu nie ogranicza, jaki mebel sobie wymyślisz, taki zawias dobierzesz. Jedynie prowadnice (bądź inny system) do szuflad - to trzeba przewidzieć od razu, najpóźniej przed zamawianiem materiałów na ich korpusy, bo w zależności od tego, na co się zdecydujesz, tyle będzie trzeba luzu montażowego na prowadnice zostawić.

Ogólnie jakie okucia wybrać - nie wiem. My zdecydowaliśmy się na Bluma, bo markowy i faktycznie jest bez porównania lepszy od badziewia z mebli typu BRW. Ale dopłaciliśmy też np. do zawiasów z miękkim domykiem i szczerze mówiąc bardziej mnie to wkurza, niż cieszy. Drzwiczkami trzasnąć się nie da! Grrr! (a na poważnie - denerwujące dla mnie jest jak sięgam po coś, po czym łokciem pcham drzwi, żeby się zamknęły, a one stawiają opór i dopiero same dostojnie się zamykają).

Zanim zaczniesz projektować kuchnię, pochodź z małżonką po salonach kuchennych, popatrzcie na fajne patenty, co można zrobić, poinspirujcie się.

 

Jak wybierać zakład - z polecenia najlepiej :) Taki, który ma dobre piły, może półautomaty nawet, wtedy masz gwarancję, że wszystko będzie 100% zgodne z zamówieniem. Ja zawsze zamawiam w jednej firmie, która ma obrabiarki CNC, jednak raz zamówiłem w ich filii ze zwykłą piłą i niby wszystko się zgadzało, ale minimalne niedokładności cięcia spowodowały mi w sumie trochę problemów.

Zwykle zrobią Ci to, co zamówisz i za co zapłacisz. Frezowanie gniazd pod zawiasy - nie ma problemu. Tylko nie wiem, czy warto. Dobry frez kup (dobry!!! Z daleka od "zestawu frezów puszkowych" za 19,99) i sam sobie powiercisz wiertarką.

Z nietypowych narzędzi trzeba mieć dynks do szybkiego mocowania dwóch płyt pod kątem prostym:

 

http://swiatnarzedzi.com.pl/all/wolfcraft/3051000_scisk_kat-2.jpg

 

Koniecznie wiertło do konfirmatów:

 

http://image.ceneo.pl/data/products/13979798/i-verto-wiertlo-do-konfirmatow-5-7mm-60h897.jpg

 

I przydaje się coś do frezowania rowków pod plecy. To jest właściwie jedyny problem dla amatora. Ja do tego używam lamelownicy, można tez frezarką górnowrzecionową, albo na upartego tarczówką z ledwie wystającą tarczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniecznie wiertło do konfirmatów:

 

http://image.ceneo.pl/data/products/13979798/i-verto-wiertlo-do-konfirmatow-5-7mm-60h897.jpg

 

Wtrącę w tym temacie :) Ja polecam wkręty samowiercące ASSY z Wurtha zamiast konfirmatów - sprawdzają się świetnie, trzeba tylko kupić do nich specjalny bit. Do skręcania pod kątem używałem ścisku kątowego Topex z Casto, coś koło 40zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie słyszałem o nich. Wyglądają ciekawie, zwłaszcza to samowiercenie, tylko, kurczę, ich cena...

 

 

Ściski - te pokazane przeze mnie są fajne, bo szybko się je zakłada, ale słabo trzymają. Kiedyś miałem zaciski śrubowe topex, widać je jeszcze w czeluściach mojego dziennika, kiedy swoją kuchnię montowałem, ale to był taki badziew za kilka zł, badziew straszliwy. Ścisk kątowy taki ze śrubą/śrubami, ale porządny, mocny, to by mi się w sumie przydał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie mi powiedzieć, od czego i kiedy zaczyna się pasja majsterkowania? To niesamowicie przyjemne i pożyteczne-tak mi się wydaje :)

 

Kto mi podpowie, czy zdarzają się szuflady o wysokich bokach i tylnej ściance, bo te dziś popularne powodują pojawianie się piany na moim pysku!! Ciągle czegoś szukam i notorycznie gdzieś wszystko wyłazi!

 

Zawiasów, okuć jest tak przeokrutny wybór, że wręcz ciężko się w nich połapać, ale ma to ten plus, że nic cię tu nie ogranicza, jaki mebel sobie wymyślisz, taki zawias dobierzesz. Jedynie prowadnice (bądź inny system) do szuflad - to trzeba przewidzieć od razu, najpóźniej przed zamawianiem materiałów na ich korpusy, bo w zależności od tego, na co się zdecydujesz, tyle będzie trzeba luzu montażowego na prowadnice zostawić.

Ogólnie jakie okucia wybrać - nie wiem. My zdecydowaliśmy się na Bluma, bo markowy i faktycznie jest bez porównania lepszy od badziewia z mebli typu BRW. Ale dopłaciliśmy też np. do zawiasów z miękkim domykiem i szczerze mówiąc bardziej mnie to wkurza, niż cieszy. Drzwiczkami trzasnąć się nie da! Grrr! (a na poważnie - denerwujące dla mnie jest jak sięgam po coś, po czym łokciem pcham drzwi, żeby się zamknęły, a one stawiają opór i dopiero same dostojnie się zamykają).

Zanim zaczniesz projektować kuchnię, pochodź z małżonką po salonach kuchennych, popatrzcie na fajne patenty, co można zrobić, poinspirujcie się.

 

Edytowane przez GraMar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, to mam wrażenie, że to trzeba mieć w genach. Mnie do majsterkowania ciągnęło właściwie od zawsze, moje najukochańsze zabawki to były np. znalezione na śmietniku ("do którego oczywiście nie wchodziłem, mamusiu, to te łobuzy z sąsiedniego bloku weszli i potem mi to dali!") bebechy starego radia :)

 

Szuflady - te własnej roboty mają tak wysokie boki jak się chce (nasze mają wysokie), systemowe czasem mają do dokupienia akcesoria, takie "barierki" (relingi) do podwyższania, można też coś wykombinować samemu.

 

http://www.forumfirm.pl/application/data/upload/images//Szuflada_Wewn_Wysoka_1KplRelingow.jpg

(pierwsze z brzegu zdjęcie z gógla)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieliśmy jeszcze na starym mieszkaniu pajęczaka, który wyglądał jak mały skorpion, jak wtedy ustaliłem, nazywało się toto Zaleszczotek Książkowy, miało może z 5mm długości, mieszkało w łazience i żywiło się roztoczami. Głównie z powodu nazwy sugerującej bliski związek z książkami nie robiliśmy mu problemów, mieszkał sobie, czasami łaził po mieszkaniu, nie przeszkadzał :)

 

W obecnym Domu w Lesie pająków przeróżnych dużo, zwykle dużych, ale generalnie królują u nas Kątniki. Ostatnio jednak, kładąc się spać, dokładnie nad głową w sypialni zobaczyłem coś nowego. Coś nawet całkiem do zaleszczotka podobnego, ale chyba jednak nie jest to zaleszczotek, choćby dlatego, że był od niego ze trzy razy większy.

 

Zdjęcie gadziny:

 

JP199678.jpg

 

I drugie, kiedy wystraszony fleszem się najeżył, spuchł i zaczął grozić, że nos odgryzie:

 

JP199679.jpg

 

 

A poza tym - w sumie, to nie ma o czym pisać, popierdółki same. W łazience dociągnąłem ÓK do samej góry, a wcześniej zrobiony dół częściowo już wyszpachlowałem:

 

JP229686.jpg

 

Do warsztatu zmontowałem korpus regału warsztatowego, a dokładniej jego części stojącej frontem do elektronicznej strony warsztatu. Jego plecy będą zapleczem narzędziowym po stronie mechanicznej :) Korpus będzie wypełniony półkami, miejscami dojdą drzwiczki... fajnie będzie :) Tylko żona mi narzeka, że zagraciłem sobie warsztat, że landara... ech, te żony :-x

 

JP229687.jpg

 

I trochę poważniejsza robota: brakujący parapet nad grzejnikiem w sypialni. Grzejnik wisi w specjalnej wnęce w ścianie, wcześniej jakoś z parapetem tamże się nie spieszyło i dobrze, bo w międzyczasie grzejnik był wymieniany na większy. Parapet przyszedł teraz, a zamieszanie z nim było spore, bo miał mieć kryte mocowania. I ma:

 

JP229682.jpg

 

JP229683.jpg

 

To dłuższe to pręt gwintowany wkręcony w kołek rozporowy zamiast śruby, krótszy bolec natomiast to zwykła śruba z obciętym łbem. Jedno i drugie nacięte szlifierką, żeby było jak wkręcić :)

 

Parapet już na swoim miejscu:

 

JP229685.jpg

 

Jak wyschnie kit, to jeszcze poprawię akrylem, pomaluję... I wtedy zastanowię się, co zrobić z puszką widoczną po prawo. Puszka została tam wstawiona na wsiakij słuczaj, wystaje w niej przewód, drugim końcem idący do rozdzielni oświetleniowej sypialni, jest też pętla przewodu od RS485 (sieć "zbiorcza" domowej automatyki, jeszcze nieistniejąca, ale to już niedługo). I szczerze mówiąc nie wiem, co tam wstawię. Może gniazdko po prostu?

 

Jutro zlewam trzecią edycję "Jarkowego" do butelek :)

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..

Tenże jest najprostszy od strony elektronicznej, steruje raptem czterema wyjściami (i dwa rezerwowe w razie, gdyby coś nam przyszło do głowy jeszcze), bez żadnych cudacznych rozwiązań, za to jest najbardziej złożony konstrukcyjnie. Od dotychczasowych bowiem różni się tym, że ma dwa moduły "wyniesione". Taki "moduł wyniesiony" pełni najważniejszą funkcję z całego sterownika, a wygląda tak:

 

JP169668_arrow.jpg

...

 

Brakuje tylko funkcji paralizatora jak byś wcześniej z pracy wrócił

https://www.youtube.com/watch?v=iN3BxDryrV8

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...