Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

@kalio - MMA to metoda spawania i obie te spawarki spawają MMA, jestem tego teoretycznie świadom, źle napisałem bo zafiksowany jestem na skrócie myślowym: rozróżnienie na stare transformatorowe, superduper MIG i takie jak moja właśnie, określane MMA z rozpędu.

 

Co do prądu spawania jednak nie masz racji. Te inwertorowe spawarki spawają prądem stałym, jest to wyraźnie widoczne nawet na jej obudowie, podana jest polaryzacja przy gniazdach elektrod. Aluminium natomiast, o ile mnie pamięć nie myli spawa się odwrotną polaryzacją.

 

TIG - oczywiście, ale to spora zabawa już jest z akcesoriami potrzebnymi do takiego roboty, czytałem też, że spawanie TIG jest trudne.

 

(pozwoliłem sobie usunąć cytat całego mojego wpisu z twojego posta)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

witam natknełem się przypadkiem na to forum i podpowiem że obróbka blacharska pod papę i na beton obrabiałem już wiele półokrągłych balkonów i zawsze robiłem wielościan krawędzi 20 cm i aby uniknąć szczeliny na zgjęciu robię to z kawałkow więc kazdy ma zakład 7cm pozatym papa musi być zgrzana z blachą więc podczas smarowania mazidłem betonu trzeba posmarować blachę patenty z płytkami nie wypalą bo fuga puści za parę lat i zrobią się zacieki gorzej jak pujdzie pod elewację w razie pytań chętnie podpowiem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poległem. Poległem na całej linii i leżę właśnie rozłożony na łopatki. Nie dość, że własna, prywatna przyroda okazała się być górą, to jeszcze moje poczucie męskości i bycia głową rodziny legło w gruzach. Przez własną żonę :evil:

 

O co poszło? Ano, mniej więcej o to:

 

http://www.youtube.com/watch?v=Mc2iCjnTnN4

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj nie zrozumiałeś idei filmu. Tam przede wszystkim jest wybór. Między wspaniałą maszyną, niepotrzebnie potężną, za najbardziej bezużytecznie wydane pieniądze i z listą zakazów i zastrzeżeń dłuższą, niż przy antybiotyku (swoją drogą, anglojęzycznym polecam poczytać na stopklatce), a.... a czymś, co się nadaje do ścinania trawki w kocim ogródku, żeby kotecek miał w łapki miękko.

 

Taki też wybór dokonał się dziś u nas. Grrrrrrr......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co Wy mi tutaj z kuną wyjeżdżacie, kuna na wczasach pod Łomiankami ma się dobrze, do Marek nie wraca.

A kotecka własnego może i nie mamy, ale za to dwa dochodzące :)

 

Co do wczorajszych dylematów zaś - niestety nasz ogród biodynamiczny mimo usilnego wmawiania wszystkim wokół i samemu ogrodowi w szczególności, uparcie nie chciał wyglądać jak ogród, a po prostu jak gąszcz rosnących do pasa chwastów, z wydeptanymi wąskimi ścieżkami, stwierdziliśmy, że coś z tym trzeba zrobić. Oczywistym wyborem wydawała się kosa, kosiarka na kółkach u nas nie miałaby raczej racji bytu, bo te miejsca, gdzie ona mogłaby swobodnie jeździć, są w mniejszości.

 

No i się zaczęło. Chciałem kupić jakąś niedużą kosę spalinową, najlepiej taką, żeby prócz żyłki i tarcza była na pokładzie. Żona z kolei chciała coś lekkiego, co ona będzie w stanie obsłużyć sama, zupełnie nie wiedzieć czemu twierdząc, że jak ja zacznę kosić, to ogród zmieni się w coś na kształt wizji Kononowicza ("nic nie będzie"), bo skoszę wszystko na równo, łącznie z drzewami, a ciężką kosą ona nie da rady. Byłem twardy, trzymałem oburącz wybranego McCulloha i szczerząc zęby nie dawałem go sobie wyrwać, jednak w miarę okładania po plecach korpusem wykaszareczki "Gardena" zaczęło do mnie docierać, że tak w sumie to małżonka ma rację: jak kupimy kosę spalinową, to ja będę musiał nią kosić. I vice versa. I kunta kinte.

Wobec faktów zmiękłem, kupiliśmy wykaszarkową wersję Kitten Clippera.

 

I co? I niby kosi, ale co to za koszenie... Chwastów nie docina, wyższą trawę jedynie kładzie, a ponieważ ma silnik u dołu, całość jest wyważona tak, że i tak ja muszę tym kosić, bo żona wymięka po kilku minutach :(

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam Makitkę (tylko zabij mnie, nie pamiętam serii, ale coś około 7stówek kosztowała), właśnie w tym celu, żebym sobie sama mogła żyłką po nogach śmigać - lekka ( w miarę), nawet najpaskudniejszym jeżynom dawała radę, trawy wredne i te ładne kosi przyzwoicie, nawet ostatnio dała radę jednemu buczkowi z mojego kochanego żywopłotu, bom zasięg źle oszacowała 0 jestem w stanie kosić koło 4h non-stop, a wzrostu nikczemnego jestem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedem stówek, to na bank spalinówka. To ja poproszę o potwierdzenie dla mojej małżonki, że spalinówka mimo 2x większej wagi jest tak wyważona, że pracuje się nią w rezultacie lżej (bo nie machasz masą na długim kiju, tylko długim kijem, z masą przy rękojeści). Może jeszcze dałoby się tego Kitten Clippera zwrócić do sklepu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest spalinówka, bo ją włączam długim kablem do prądu, i nic nigdy do niej nie wlewam. Odkopałam podobną w sieci http://www.probosch.pl/produkt/9475-makita_um4030_podkaszarka_elektryczna_1_kw__ciecie_40_cm I widzę, że teraz kosztuje znacznie mniej, niż to, co nabyłam trzy lata temu.

Wszystko ok, prócz wkręcania żyłki, nauczenie mi się tego pochłonęło kupę czasu, bo patent mają beznadziejny na jej umieszczanie. Ale jak już to opanuje się tę **** żyłkę, to reszta jest czystą przyjemnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam i spalinowke (tanie gowno z merketu - ale dziala bez zarzutu) jak i kose elektryczna (Ryobi z silnikiem u gory). Pomimo ze Ryobi jest lzejsza to spalinowka kosi sie zdecydowanie szybciej, latwiej i dokladniej. Ryobi jest mocna ale i tak grubsze krzaczory odpuszcza, a chinska spalinowka (warta moze ze 200 zlociszy) tnie jak opetana wszytsko co pod nia wpadnie :) W komplecie jest rowniez stalowy noz.

 

Przemysl z zona zakup takiej wlasnie taniej kosy. Jak zona uzna ze to nie to to nie bedzie wielkiej straty i marudzenia ze tyle kasy poszlo. Przy rozsadnym uzytkowaniu i odrobinie technicznej kultury i podejscia do sprzetu (a tego Ci nie brak) posluzy Ci dlugo. W razie awarii czesci kosztuja mniej niz chipsy ;)

 

I twardy badz ! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spalinówka! I tylko to do krzaczorów. Wypożycz jak szkoda kasy. Potem tym małym elektrycznym, amatorskim czymś poradzisz na bieżąco. A większe badyle bierz na raty, najpierw góra tak do połowy, potem dopiero od dołu atakuj. Inaczej i słabsza spalinówka ponawija Ci zielsko na wirnik.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...