Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dzięki :)

Chłopakom? Ogólnie rzecz biorąc tak, ich pozycja w rankingu podwórek okolicznych na pewno mocno wzrośnie, ale moje chłopaki są specyficzne. Obaj twierdzą, że domek bardzo fajny, ale Wyjątek z pewnością interesowałby się nim o wiele bardziej, gdybym do wniętrza dociągnął prąd i wstawił tam komputer, Łajza zaś zwykle i tak lata, jak opętany wokół całej posesji, więc na domek siłą rzeczy niewiele czasu zostaje. To się być może zmieni, ale póki co mam nieodparte wrażenie, że przede wszystkim zrobiłem ten domek dla siebie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dzięki :)

 

Chłopaki zadowolone, ale bardziej domkiem się interesują chyba dzieci z sąsiedztwa (a ich tatusiowie wilkiem patrzą :lol:), nasze chłopaki potraktowały domek jak oczywistą oczywistość, której nie było a teraz jest. Bawić się bawią, ale żeby się to stało ich najukochańszym miejscem na posesji nie można powiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Ja co prawda się już niemal całkiem przeniosłem "na swoje" (link w stopce), ale to muszę opisać tutaj, jako podsumowanie zmagań z budową "Domu w Lesie":

 

ano, Łajza obchodził dziś imieniny. Wśród licznych prezentów znalazła się i książka, z lubianej przez niego serii o Basi, konkretnie "Basia i remont". Łajza na widok książki się ucieszył, a kiedy ktoś z dorosłych przeczytał mu tytuł, ucieszył się jeszcze mocniej i zakrzyknął:

- Oooo, to Tata będzie czytał! Bo Tata lubi remonty!

 

:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Jarku, poszłam na Twoją stronę, ale jakoś pisać tam ne jest tak oczywistym

 

Domek może trochę za późno postawiłeś... albo za wcześniej ;)

 

 

tylko w sprawie muszek owocówek podpowiem, bo się u mnie sprawdziło - wlewasz do szklanki czy czegoś innego ocet winny, jabłkowy czy skwaszone wino do tego dodajesz płyn do mycia naczyń, mieszasz miksturę i czekasz.... - większość muszek mam na dnie naczynia a w koło błogi spokój :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak nieoczywiste, jak oczywiste? Jako niezalogowana masz u dołu pod każdym wpisem pole do dodania komentarza wraz z podpisem i emailem, jeśli będziesz komentować pierwszy raz, twój komentarz zjawi się dopiero po moim błogosławieństwie. Możesz też się zarejestrować (u góry strony po prawej na belce), podając podobne dane (nick, email) i wtedy już hulaj dusza :) Danych osobowych nie zbieram i nie sprzedaję dystrybutorom spamu :)

 

Domek - chodzi Ci o wiek moich chłopaków? Czy o porę roku? Bo jeśli o wiek, to trudno powiedzieć, wczoraj z racji Łajzowych imienin była u nas chmara dzieci z dość sporą rozpiętością wieku i w domku za dnia szaleli wszyscy. Myślę, że to raczej kwestia nastawienia: dla obcych dzieci to było coś nowego, nowego i przez to atrakcyjnego (a swoją drogą ciekawie było posłuchać, jak jedna z goszczących u nas dziewczynek od razu tam zaczęła kuchnię urządzać. Nie pałac księżniczki, nie salon mody, tylko właśnie kuchnię), podczas gdy moje chłopaki mają to na codzień i traktują jako coś, co jest. A ponieważ w środku nie ma komputera, ani nawet gniazdka do ładowania komórki, to i wartość tego domku jako miejsca do zabawy dla nich jest taka dość przeciętna :)

 

A co do muszek - sposób znam, ale u mnie on jakoś nie działa. Próbowałem go w różnych konfiguracjach opisywanych w necie: ocet winny, wino, drożdże... owszem, topiły się bydlaki, ale jak miały do wyboru miskę śliwek ii szklankę z tą miksturą, to zawsze ileś z nich wybierało śliwki. Zdecydowanie najskuteczniejsze (a przynajmniej dające największą satysfakcję) jest to:

 

http://www.jula.pl/globalassets/catalog/productimages/721295.jpg?width=458&height=458&scale=canvas&bgcolor=white

 

Dźwięk towarzyszący delikatnemu przykryciu taką włączoną rakietką owej miski ze śliwkami - bezcenny :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bajcik - staramy się, żeby tego uniknąć, ale ciężko jest, niestety. Wyjątek czyta pięknie (rok temu jako drugoklasista miał testy w szkole, na czas czytali jak najwięcej słów ze zrozumieniem, uzyskał wynik najlepszy w klasie, na poziomie średniej dla klas szóstych), co z tego jednak, jak czytać nie chce? To co musi, przeczyta, ale trzeba go do tego zaganiać kijem (przysłowiowym). Z własnej woli przez krótki moment cośtam czytał, co mu się spodobało, ale szybko mu przeszło, niestety. Oboje z żoną w jego wieku książkę za książką już łykaliśmy, czytaci jesteśmy cały czas, więc przykład z góry powinien płynąć, niestety opór materii jest silniejszy.

 

A w temacie Domu w Lesie - jakoś tak ze 4 lata temu pojawiły się u nas drzwi oddzielające garaż od reszty domu. Drzwi metalowe, ocieplane, kupione okazyjnie na wyprzedaży w Platformie, potem dopiero się zorientowałem, że za nieduże pieniądze kupiłem "surówkę" drzwi Hörmanna, tą, z której po dołożeniu oklein i wykończeń różne firmy potem sprzedają za ciężkie pieniądze jako superduper antywłamaniowe. Fajnie, drzwi zostały niezwłocznie zainstalowane, chyba nawet odnotowałem ten fakt gdzieś w dzienniku, ale zdjęć jakoś nie znalazłem (nie było?), jedyne, co mi się udało znaleźć, to fotka przedstawiająca niżej podpisanego w trakcie robienia jakichś wykończeń wokół framugi, drzwi jednak dobrze tutaj widać:

 

JP094212.jpg

 

Drzwi pieęękne, jednak ich ocynkowany design jakoś średnio nam do wystroju kotłowni pasował, dlatego od razu postanowiliśmy drzwi okleić okleiną. Kupiliśmy nawet okleinę taką, jak mamy na reszcie stolarki w domu. Po czym owa okleina została położona gdzieś, a cała operacja oklejania została odłożona "na później".

 

I co? Nojaktoco??? Jak pan domu mówi, że coś zrobi, to zrobi, nie trzeba mu co pół roku w kółko przypominać!!! :evil:

 

Raptem cztery lata, jak z bicza strzelił minęły i już wczoraj wziąłem się i zrobiłem!

 

20151010_183442.jpg

 

Płycina drzwi pociągnięta w całości okleiną samoprzylepną "z metra", u dołu drzwi dodatkowo doklejona samoprzylepna okleina metalizowana, udająca blachę ryflowaną.

Gotowe drzwi, już założone na miejsce i z zamontowanymi okuciami:

 

20151010_184252.jpg

 

Druga strona drzwi, ta od strony garażu jest cały czas w formie surowej. Pierwotnie chcieliśmy ją przerobić na tablicę do mazania po niej kredą, drzwi te miały być taką ostateczną instancją na zapisywanie spraw typu "pamiętaj o ...." do zauważenia przy wychodzeniu z domu. Farba "tablicowa" jest kupiona i nic nie stoi na przeszkodzie, by tą stronę drzwi przelecieć raz i drugi wałkiem, jednak zacząłem się wahać. Wahanie moje dotyczy faktu, czy aby na pewno czarne drzwi (bo do tego się to sprowadzi) od strony garażu to będzie najładniejszy widok. Rzecz jest do przedyskutowania jeszcze.

 

PS: ZNALAZŁEM! Dziennik ten tak się już rozrósł, że poszukiwanie w nim czegoś, co sam kiedyś napisałem, to spora operacja logistyczna jest, ale udało się. O, proszę, TUTAJ, dokładnie 4 lata temu opisywałem, cytuję:

 

"Z jednej strony, odkotłowniowej będzie okleina drewnopodobna (już kupiona, za całe 30PLN), a z drugiej, jak wymyśliliśmy, pomalujemy je farbą tablicową, będzie świetne miejsce do zapisywania Ważnych Spraw Do załatwienia, żeby je mieć przed oczami wyjeżdżając z domu."

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z życia rodzinnego w Domu w Lesie:

 

Siedzę sobie przy laptopie, przeglądam internety, traf chciał, że akurat stronę z subskrybowanymi wątkami. Podchodzi małżonka, stuka palcem w nagłówek wątku "woda nie spływa z wanny" i obwieszcza grobowym głosem:

- woda nie spływa z umywalki na dole.

- napisz na Muratorze, to się coś doradzi - odparłem bez namysłu z kamiennym spokojem w głosie.

 

PS: tak, dostałem dziś obi... no ten posiłek, którzy pracujący ludzie jedzą po dotarciu do domu o 18tej :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko w sprawie muszek owocówek podpowiem, bo się u mnie sprawdziło - wlewasz do szklanki czy czegoś innego ocet winny, jabłkowy czy skwaszone wino do tego dodajesz płyn do mycia naczyń, mieszasz miksturę i czekasz.... - większość muszek mam na dnie naczynia a w koło błogi spokój :yes:

 

Muszę wrócić do tego wpisu, by odszczekać.

Napisałem bowiem, że kiedyś sprawdzałem i nijak ta metoda nie działała, muszki owszem się topiły, ale mając do wyboru miskę śliwek i tak wolały śliwki.

Naprawdę sprawdzałem i to na różnych miksturach (sok owocowy z detergentem, wino z detergentem...) i naprawdę nic to nie dawało. Gryzło mnie to jednak teraz, bo metoda teoretycznie powinna być skuteczna i w końcu, korzystając z resztek wina niedopitego po imprezie imieninowej Łajzy, postanowiłem spróbować jeszcze raz. I teraz jest cudnie, śliwki na wierzchu, niedojedzone przez dzieci pieczone jabłko całą noc stojące na blacie nie zmienia się w ruszającą się wysepkę, najwyżej jakieś pojedyncze muszki latają, a i te z rzadka. Szklanka z miksturą zaś ma już dno całkiem pokryte zwłokami :)

 

Moja mikstura:

- wino czerwone musujące: 50ml

- ocet winny: jeden "chlup"

- "zwykły" płyn do mycia naczyń: jeden "chlup"

 

Jest cudnie. A elektryczna rakietka kurzem porasta :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bajcik - staramy się, żeby tego uniknąć, ale ciężko jest, niestety. Wyjątek czyta pięknie (rok temu jako drugoklasista miał testy w szkole, na czas czytali jak najwięcej słów ze zrozumieniem, uzyskał wynik najlepszy w klasie, na poziomie średniej dla klas szóstych), co z tego jednak, jak czytać nie chce? To co musi, przeczyta, ale trzeba go do tego zaganiać kijem (przysłowiowym). Z własnej woli przez krótki moment cośtam czytał, co mu się spodobało, ale szybko mu przeszło, niestety. Oboje z żoną w jego wieku książkę za książką już łykaliśmy, czytaci jesteśmy cały czas, więc przykład z góry powinien płynąć, niestety opór materii jest silniejszy.

Z dziećmi tak niestety jest, ogólnie. Moja pierwszoklasistka też czyta dosyć płynnie, ale żeby ją zmusić, to jakaś masakra. Podobnie jest z pianinem, zagrać potrafi, ale co trzeba napastować do ćwiczenia, to nasze. To samo z basenem, pod wodą przepłynie 10m (tuż po skoku na "bańkę"), ale z zajęć nauki pływania to mnie "odpiszcie", bo nudno tam i ciągle pływać trzeba. Jazdy konne, no nie rozczaruję pewnie gdy napiszę,że nie jest inaczej -- konie super, ale ręce ją bolą, męczy się anglezowaniem, to mnie też "odpiszcie". Też pamiętam, za młodu, miałem słomiany zapał. Problem w tym, że moi starzy (a właściwie to matka) odpuszczali, ja twardy postanowiłem być, czego i Wam życzę, bo z pewnością lepsze gonienie niż odpuszczanie. :>

 

Płycina drzwi pociągnięta w całości okleiną samoprzylepną "z metra", u dołu drzwi dodatkowo doklejona samoprzylepna okleina metalizowana, udająca blachę ryflowaną.

Przy tym że lepiej wygląda, to wytrzymała jest taka folia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona jest gruba, duuużo grubsza od takiej normalnej, jak na reszcie drzwi. I choć mechanicznie na pewno nie jest tak wytrzymała, jak prawdziwa blacha, to jednocześnie jest dużo odporniejsza na uszkodzenia od samej okleiny, a jednocześnie estetycznie wygląda. I o to chodziło :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Jarku, mam pytanie odnośnie tynków wew. Tynki miałeś gotowe, z worka. Jaką masz średnią grubość tego tynku? U mnie zaczęli tynkowanie i widzę po narożnikach że w większości jest ok 1cm niekiedy mniej tj 8mm. Obawiam się o to czy to nie będzie pękało, że będą widoczne spoiny pustaka itp.. Jak to u Ciebie wyglądało?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...