Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

mój nawet się nie drapał tylko papier trza mieć

a co do audytu to polecam allegro - obgoniłem za dwie stówki - wersja jak to mawiają eksternistyczna :)

pikny zalaminowany certyfikat dostałem :)

 

a formalnie to trzeba:

- nadanie numeru

- papier z elektrowni

- papier z gazowni

- certyfikat

- wypełniony dziennik

 

tyle (jak mnie pamięc po północy nie myli)

 

pozdr

 

PS. Jarku za twoim pozwoleniem popełnię plagiat opisówek - mogem? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O audycie chyba kiedyś rozmawialiśmy korespondencyjnie, chyba nawet mi podsyłałeś namiar na gościa, który ten audyt robił. Trzeba będzie się zająć...

 

A co do opisówek - a bierzcie i korzystajcie :) Ja tylko dodam, że piktogramy wynajdowałem góglem ustawionym na wyszukiwanie grafiki, z włączonym filtrem "obiekt clip art" i używając angielskich nazw tego, co chciałem pokazać. Wybrałem to, co wybrałem, ale cudeńka można było poznajdywać w ten sposób i zrobić sobie opisówki w niemal dowolnym stylu.

Np.:

 

http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTIIZcQ12gecd3Ctqd7D6X0qVTOlI1gStUjVaTCQwi8EXpXuPYV

 

A tu więcej żarówek

 

J. (z wizją różowej rozdzielni z opisówkami na modłę Barbie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam rozdzielni szytej linką, więc i tulejki nie były potrzebne (@bajcik - tak, masz rację, tulejki tylko na linkę się zakłada). Przewody instalacyjne mam zaciśnięte wprost w "esach", ich końce wyginałem w "U" celem zwiększenia powierzchni styku.

Jedyny wyjątek to połączenia wyrównawcze Szyna GSW-Szyna PE, GSW-przepięciówka i Szyna PE-przepięciówka. Te są zrobione linką 16mm2 i ta linka już jak najbardziej ma na końcach zaciśnięte (praską) tulejki.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno byłoby estetyczniej, ale czy wygodniej?

Roboty przy montażu dwa razy tyle no i miejsce... Przy mojej ilości przewodów (do tej rozdzielni wchodzi ich coś koło sześćdziesięciu), na same zugi musiałbym mieć rozdzielnię jeszcze o dwa rzędy większą (albo drugą, na same zugi, mocowaną do pleców tej istniejącej, plecy mam dostępne od wewnątrz szachtu). szczerze mówiąc i jedno i drugie rozwiązanie byłoby dla mnie problematyczne (większa rozdzielnia przestałaby się fizycznie mieścić, druga na plecach mocno by zawęziła miejsce w szachcie).

A tak - może nie jest to tak czysty montaż, jak porządne sznurowanie linką, ale jakąśtam przejrzystość zachowałem, wszystkie końce przewodów mam opisane, wiadomo, gdzie co idzie, nie, nawet mając możliwość zrobienia tego jeszcze raz, nie zdecydowałbym się na zugi.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, Koza już się pasie u nowego właściciela, nawet specjalnie do mnie dzwonił, żeby pochwalić zwierzątko.

Z rzeczy okołobudowlanych do sprzedania mam jeszcze barakowóz i betoniarkę, choć tą ostatnią mam już wstępnie zaklepaną, ale gdyby ktoś bardzo chciał, mogę się spytać, czy zaklepanie aktualne.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś moje urodziny. Drugie pod względem ważności w życiu :cool:

 

A z okazji urodzin, historyjka. Taka sobie, budowlana :)

 

Osprzęt elektryczny zamawiałem ostatnio. Wybrawszy coś, co jest i ładne i w miarę atrakcyjne cenowo, znalazłem dostawcę w postaci swej ulubionej wysyłkowej hurtowni elektrycznej. Hurtownia co prawda tego producenta nie prowadzi, ale oni rzeczy trudne od ręki, niemożliwe zajmują im tylko trochę dłuższą chwile, zrobi się, sprowadzą.

 

I sprowadzali.

 

Osprzęt zamówiony w grudniu jeszcze, miał byc o, taki:

 

http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/TTnJMgFnA-I/AAAAAAAADxU/R7Ub878DMic/JP212201.jpg

 

Oczywiście nie tylko gniazdka, cała reszta również, gniazdka podaję jako przykład.

Kurier przyjechał w przeddzień wigilii, przytaszczył wielgachną pakę, wprost od producenta. Wewnątrz cały zamawiany osprzęt (jak mi się wydawało) w kolorze kremowym, jak miało być, oraz ramki. Również w kolorze kremowym. A miały być w kolorze "patyna"...

 

Nic, piszę reklamację. Po świętach firma ma "renament", tenże trwa aż do 9 stycznia, więc niczego się nie dowiaduję. I dobrze, bo w międzyczasie zaczynając sam osprzęt tu i ówdzie już montować, zauważam kolejną pomyłkę. Mianowicie, podwójne gniazdka, wcześniej sprawdzone jedynie pudełkami, czy się ilość zgadza, okazały się być nie takie, jak trzeba. Zamawiałem takie, jak na zdjęciu, do montażu w ramkach, a przyszły takie do montażu solo, bez ramek. Design "późny Gierek", brzydkie jak noc.

 

Nic, piszę drugą reklamację. Dokładnie wskazując, posługując się numerami serii producenta i opisami, co powinno przyjść, a co przyszło. W międzyczasie ustalam przez telefon, że pomyłka powstała nie w hurtowni, a u producenta. Faktycznie, numery serii ramek na fakturze są dobre, na W-Zce dopiero złe, niestety gniazdek już tak łatwo nie da się wytłumaczyć, pozostaje mi wierzyć im na słowo.

 

W tygodniu przyjechał jeden kurier, zabrał gniazdka i ramki, przyjechał drugi kurier. Przywiózł nowe gniazdka i nowe ramki. Ramki się zgadzają, są takie, jak powinny być, gniazdka też są jak najbardziej do montażu w ramkach, ale pojedyncze, a miały być podwójne...

 

Nic, piszę trzecią reklamację. Dostałem dziś maila, że jeszcze dziś przyjedzie kurier z nową dostawą i ze zleceniem na zabranie poprzedniej. Co przyjedzie tym razem? Z oferty producenta zostały jeszcze gniadka bryzgoszczelne, gniazdka "bez bolca", tudzież wszystkie możliwe, w bodajże pięciu produkowanych kolorach, możemy też pójść w gniazdka telefoniczne, telewizyjne i tym podobne. Do wakacji starczy, może z kurierem się zaprzyjaźnię przy okazji... fajnie będzie :lol:

 

A na zakończenie - nasza chałupka zimą:

 

http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/TTnJMiy3l7I/AAAAAAAADxQ/JHFa6ZgSpj0/JP212198.jpg

 

J.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkiego dobrego Jarku, Sto Lat!

Patrzę na śliczny landschaft z Waszym domem i zastanawiam się na ile te drzewa są mocno ukorzenione? Ubiegły rok był obfity i w opady i w wiatry, a wysoka woda gruntowa razemz resztą spowodowała w lesie naokoło naszego domu spore spustoszenie. Padło kilka nawet sporej wielkości drzew i przyznam, że lekko strach mnie obleciał. Jedno położyło się na nasze ogrodzenie, ale na szczęście tylko samym wierzchołkiem. A mamy w naszym zasięgu wiele większych.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dzięki, dzięki :)

 

Cóż - dotknąłeś dość drażliwego tematu. Powiem tak: mój sąsiad spasował, drzewa wyrżnął. Ja, jak tylko miałem SSO, dom ubezpieczyłem, starannie się upewniając, czy OWU obejmuje takie szkody, jak obalenie drzewa przez wichurę.

 

Natomiast co do zagrożenia - ostatnie wichury lasy w naszej okolicy zmasakrowały, przewracając całkiem sporo drzew. Te nasze jednak cały czas ładnie stoją i mam nadzieję, że będą stały dalej, bowiem te na granicy lasu i łąki, od zachodniej strony, czyli najbardziej narażone na silne, rozpędzone wzdłuż całej łąki wiatry (na zdjęciu po lewej je widać) to niewysokie, a potężnie ukorzenione drzewa, które przeżyły bez szkody wszystkie wichury, jak jeszcze łąka była w pełni odsłonięta i wiatr miał z dobre półtora kilometra do rozpędzania się. Obecnie ta ściana jest flankowana zabudową.

Zresztą nawet tam, gdzie drzewa się kładły, te z granicy lasu przetrwały nienaruszone, więc tym ufam.

Zostają drzewa kolejne, pierwotnie rosnące głębiej w lesie - te, które rosły przy samym domu poszły pod topór, zostały dalsze. Ponieważ drzewa przewracają raczej zachodnie i północnozachodnie wiatry (tak przynajmniej łamały się drzewa w naszych okolicach), liczę na to, że i u nas ta zasada zostanie zachowana i drzewa łamiąc się dom akurat miną.

 

No i zawsze zostaje jeszcze świeczka w oknie na czas wichur ;)

 

J.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszego :)

 

Z tymi drzewami to rzeczywiście kłopot. A ja znowu mam iny problem, szczere pole, no i będzie pewnie trochę wiało. W dodatku lekko na górce. Zanim się jakichś drzew doczekam, to trochę minie. I tak źle i tak niedobrze.

No i ja tez jestem przy wyborze gniazdek, może podaj to źródło tajemne z którego zamawiałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ktosiek i Netbet - dzięki! :)

Moje źródło wszelakich dóbr elektrycznych, od kabla ziemnego począwszy, na osprzęcie skończywszy, to firma Eldor, znajdziesz ich bez problemu góglem, sprzedają też na Allegro.

 

A w Dzienniku - łazienka, łazienka, czas na łazienkę!

 

 

Niestety, nadchodzące dni będą u mnie całkowicie niebudowlane, wstrętny pracodawca wysyła mnie do wstrętnego enerdowa. Tak więc, póki co, łazienkę można popodziwiać jedynie w paczkach:

 

http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/TTsl-9HYxAI/AAAAAAAADxY/m7u9xwrsOXY/JP222205.jpg

 

I zwracam uwagę osobom wrażliwym na kolory: łazienka nie będzie żółta! :lol:

 

Póki co to jest tylko glazura, brak jeszcze wyposażenia, ale tu już wiadomo, co ma być, wystarczy zamówić i odebrać transport. Ale to już, jak wrócę.

 

Dziś natomiast, przy okazji wywożenia z budowy elektronarzędzi i tym podobnych rzeczy zbędnych w czasie nieobecności, osadziłem sobie kolejną futrynę, tym razem w pokoju młodszej latorośli:

 

http://lh3.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/TTsl_e2qZPI/AAAAAAAADxg/kUY_VEOR-Ao/s640/JP222208.jpg

 

Po prawo widać... no wiadomo, co widać :D

 

Ponieważ wejście do tego pokoju musiało się jakoś rozminąć z pokojem gościnnym, w wyniku zarówno jeden jak i drugi pokój ma coś w stylu malutkiego przedpokoiku, w gościnnym jest tam nawet miejsce na małą szafę wnękową, tu natomiast będzie taki własnie minikorytarzyk, jak widać na zdjęciu. Idealne miejsce na powieszenie plakatu ukochanej drużyny piłki kopanej, Dody, czy czym tam się będzie nasz synek pasjonował, jak będzie większy. Na Dodę zapewne ma marne szanse, bo raz, że za te dziesięć lat o Dodzie będą pamiętali już chyba jedynie wyjątkowo zatwardziali łowcy sensacji, dwa, że jeśli w genetyce, dziedziczeniu i tym podobnych jest choć cień prawdy, to... to może nie ubliżając celebrytce, napiszę tylko tyle, że... że wątpię.

Pokój młodszego do malowania został na po powrocie. Podobnie jak obróbki glifów framugowych.

Póki co korytarzyk na poddaszu wygląda tak:

 

http://lh4.ggpht.com/_UD9j3sBeSEQ/TTsl_EPgz1I/AAAAAAAADxc/r-YOByVzOQE/JP222206.jpg

 

Do widzenia, Budowo Moja. Niechno ja tylko z tego enerdowa przebrzydłego wrócę...

 

Echhh....

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Hello, herzliche cośtamcośtam (jakieś obrzydlistwo z umlautem w środku) from enerdowo!

 

 

Budowa cały czas odłogiem leży, ale żeby dziennik zupełnie nie spadł z listy, choć parę słów doń dopiszę :)

 

Zrobiłem sobie wycieczkę po tutejszych baumarktach i jednym a'la składzie budowlanym. Tak trochę z nudów, trochę z ciekawości i abslutnie i broń Boże nie z powodu silnego uzależnienia od tematu.

Pierwsze wrażenie z takiego dajmy na to tutejszego Praktikera? Szok! Zupełnie jak w Polsce. Te same towary, niemal te same ceny. Dopiero potem do mnie dotarło, że zaraz zaraz, jeśli dajmy na to klej do płytek "elastyczny" Ceresit i w Polsce i w enerdowie kosztuje 45,-, to niestety nie jest to ta sama cena,bowiem w Polsce za ową kwotą znajdują się literki PLN, a tutaj - takie śmieszne, przekreślone E, za które w polskich kantorach 4 złote mniej więcej wołają.

 

I tak jest tutaj ze sporą większością materiałów budowlanych i narzędzi: ceny liczbowo niemal te same, ale w jełurach, nie w złotych. Tak więc, drodzy budujący, nie narzekać na drożyznę, budować, bo po pierwsze "przyjdom niemce" i wykupią, jak się tylko zorientują, że jadąc do Polski po takie towary mogą zaoszczędzić kupę kasy, po drugie, jak już spełni się ta wyśniona i wymarzona przez nas WSZYSTKICH przyszłość i staniemy się również walutowymi członkami Jewropejskowo Sajuza, mam poważne obawy, że solenne zapewnienia rządu o niezmienności cen okażą się... no tym, co zawsze w takich przypadkach.

 

Drugie spostrzeżenie - oni są na tej samej szerokości geograficznej co my, klimat mają ten sam. Jednak energia solarna jest tu niezwykle popularna, wszystkie nowobudowane domy i co drugi stary mają na dachach, na ścianach czy w ogródkach panele. Czy to wodne, czy elektryczne. Aż z ciekawości zacząłem pytać moich nowych niemieckich kolegów, jak to u nich z tym jest i oczywiście jest "troszkę" inaczej, niż u nas - po pierwsze są do tego duże dopłaty, po drugie cała nadprodukcja energii jest wpuszczana w sieć i taki panel fotowoltaiczny potrafi całkiem nieźle na siebie zarabiać.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

herzlich willkommen:lol2:

 

Pod koniec lat 70-ych w takim Praktikerze oczy na wierzch mi wyłaziły, że na tym zgniłym zachodzie jest ,,wszystko" a u nasz nic nie było, a na pewno nie w jednym miejscu :no

 

 

jeśli chodzi o klimat, to u nich niestety nieco cieplej i więcej dni słonecznych, co przekładało się zawsze na ,,lepsiejszą" roślinność, szczególnie kwitnącą... i to długo

 

 

bis nachher

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

herzlich willkommen:lol2:

 

A nieee, tototo znam, to mnie tutaj po kilka razy dziennie z takich szklanych drzwi, przez które przechodzę, straszy. Chodziło mi o pozdrowienia, one jakoś tak ciężko brzmią i z tym obrzydliwym umlauciorem w środku jeszcze, ja nie wiem, jak ten naród z takim językiem sobie może dajmy na to uczucia wyznawać...

 

Pod koniec lat 70-ych w takim Praktikerze oczy na wierzch mi wyłaziły, że na tym zgniłym zachodzie jest ,,wszystko" a u nasz nic nie było, a na pewno nie w jednym miejscu :no

 

jeśli chodzi o klimat, to u nich niestety nieco cieplej i więcej dni słonecznych, co przekładało się zawsze na ,,lepsiejszą" roślinność, szczególnie kwitnącą... i to długo

 

Tu, gdzie jestem, to pod koniec lat siedemdziesiątych może nie mieli takich problemów z kupieniem dajmy na to młotka, jak w Polsce (znaczy u nas też nie było problemu, po prostu szło się na najbliższą państwową budowę...), ale Praktikera to tutaj też raczej nie było, a w miejscu, gdzie w tej chwili siedzę, produkowali jakieś nadajniki podsłuchowe dla STASI i inne takie tam, ściśle tajne...

 

A co do klimatu - taaa, akuuurat, ja tu niemal przy samej zatoce duńskiej jestem. Fakt, dalej od syberii no i bliskość morza może i klimat tu stabilizuje, ale póki co odczuwam to raczej w negatywnym sensie: zimno i wieje. I co mi z tego, że widziana z okien mojego hotelu cała farma elektrowni wiatrowych kręci się jak głupia, skoro wychodząc na ulicę muszę dokładnie czapką oboje uszu zasłaniać, żeby wiatr mi głowy nie ukręcił?

 

bis nachher

 

wrrrrr.... znaczy, tak... jak to oni tu mówią: "cziuuus!" :bye:

 

J. (nie cierrrrpię niemieckiego...)

 

PS: swoją drogą, jak moja Ciocia, z zawodu germanistka, po przeczytaniu tego dialogu nie padnie, to będzie dobrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to pewno chodziło o herzliche Grüße (grüsse też może być ;) )

 

 

 

kiedyś uczyłam się niemieckiego (we szkole) potem czasem wypady do enerdowa czy na zgniły zachód umocniły moją znajomość - kalibyćosiołameanie :lol2:

 

ale mam teraz internet a w nim słownik na ten przykład taki:

 

 

http://pl.bab.la/slownik/niemiecki-polski/herzliche-gruesse

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...