Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

OK, ok :)

 

To jeszcze na zakończenie dodam, że Łajza, generalnie jeszcze nie mówiący (w sensie komunikatywnym, bo pojedyncze słowa typu mama, tata, niamniam [pokrywające 99% jego obecnych potrzeb komunikacyjnych], to oczywiście już od dawna), właśnie zaskoczył i zaczyna powtarzać nowe słowa. Ostatnio na przykład nauczył się pięknie powtarzać słowo "sio!". Podejrzewam, że lada moment nauczy się też zwrotu "paszoł won!" :D

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

To była pianka XPS, producenta niestety nie pamiętam, ale wtedy to po prostu w stałej sprzedaży na Allegro, zdarzało się też po hipermarketach. A teraz - szukam na allegro, szukam góglem i nic! Muszę Cię zmartwić, ale obawiam się, że zadziałała tu specyfika mojej małżonki, o której już kilkakrotnie pisałem: zdecydowaliśmy się na coś, znaczy już tego nie produkują.

 

Cóż... zawsze możesz kupić zwykłe podkłady z XPSa, otwornicę do drewna i wiercić dziury raz przy razie przez całą paczkę podkładów naraz.

 

J.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No świetny pomysł z tym nawiercaniem. No i właściwie grubość można sobie dobrać taką jak trzeba.

A jak to się spisuje, jakoś to otworki trochę mnie martwią.

Przecież panel w tym miejscu po pierwsze wisi w powietrzu, po drugie bezpośrednio w niego uderza ogrzewanie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panel nie jest aż tak wiotki, żeby się miał uginać na tak krótkich odcinkach.

Nie wiem, może jeśliby to były tanie, cieniutkie panele z hipermarketowej promocji i miałyby na nich stać ciężkie meble na wąskich nóżkach, faktycznie mogłoby coś być nie tak, ale wtedy i lity podkład też by nie dał rady, pozałamywane pod nogami mebla tanie panele widziałem już...

 

te moje w każdym razie sprawują się OK, podłogówka nie grzeje aż tak, żeby to dla panela miało stanowić jakikolwiek problem. Jedyny minus, jaki widzę jako użytkownik, to fakt, że panele na takich płytach są wyraźnie głośniejsze od tych samych paneli położonych w innych pokojach na płycie paździerzowej.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tych moich podkładach powierzchnia otworów to było tak na oko 50% całości. Tego się możesz trzymać jako podstawowej wytycznej.

 

A i co do wiercenia - nie wiem w sumie, czy nie bardziej skutecznie byłoby zorganizować cienkościenną rurkę, zaostrzyć jej krawędzie i młotkiem, panie, młotkiem...

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak kiedyś trochę starszy będąc od twojego Wyjątka, urządziłem sobie w domu rzut dzidą do celu. 'Tarcza' była na tapczanie, a dzidą kawałek wędki. Brak celności spowodował trafienie w ścianę, a że wędka była z tych łączonych takimi rurkami właśnie, udało mi się uzyskać idealnie okrągły otwór w tapecie :cool: Mama była tak zdziwiona moją precyzją, że nawet nie dostałem lania ;) Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

@blekowca - mój Tata był wędkarzem (jest nadal, ale obecnie już raczej w stanie spoczynku), więc ja się wśród wędek wychowałem w zasadzie. I o tym, co można zrobić z wędką, żyłką zakończoną kotwiczką, czy kołowrotkiem, to mógłbym długo. I nie, wcale nie mam tu na myśli pójścia z tym wszystkim na ryby. Byłem (tata mnie jako dziecię usiłował wciągnąć), próbowałem, wspominam to jako najnudniejsze nudziarstwo na nudnym świecie. Nie dla mnie! A i Tata mnie jakoś więcej na ryby już nie brał. Nie wiem czemu, może dlatego, że nudziłem się wtedy śmiertelnie i porzuciwszy w końcu wędkę, mało z dymem sporego przemysłowego tartaku nie puściłem?...

 

Jak już przy dzieciach zresztą jesteśmy - Łajza nam nowy numer wywinął: chciał wyjść na dwór. Ponieważ drzwi zewnętrzne są zamykane u nas od wewnątrz na górny zamek/zasuwkę, a ta na wysokości gdzieś tak 160cm jest, dziecię korzystając z chwili nieuwagi mamy, która jak raz wtedy sprzątała mieszkanie, założyło sobie buty, zapchało do wiatrołapu z salonu dorosłe krzesło, z krzesła otworzył sobie drzwi i chyba tylko dlatego, że Łajza jest w gruncie rzeczy bardzo porządnym dzieckiem i postanowił przed wyjściem z domu odstawić krzesło na miejsce, wpadł.

Ech, gdyby nie to, mogłoby być wesoło. Łajza strasznie się rwie poza teren podwórka (na ulicę w sensie, ulica co prawda typu jeden samochód na godzinę, ale jednak), brama wtedy była otwarta (zresztą, nawet gdyby była zamknięta - on przeciska się pod siatką). Żona oczywiście by się zorientowała od razu, że dziecka nie ma, ale WIEDZĄC, że drzwi są zamknięte, najpierw by go szukała po wszystkich możliwych zakamarkach w domu...

 

A jak już przy tartakach i puszczaniu z dymem jesteśmy....

 

Tadaaaaammm !!!!!

 

JP276864_cr.jpg

 

JP276870.jpg

 

JP276873.jpg

 

JP276883.jpg

 

Dzisiaj przyjechał. I od razu zaczął wyglądać, jakby stał u nas zawsze :D

My się zimy teraz nie boimy, o! :D

 

JP276884.jpg

 

(pirometr pokazuje temperaturę brzegów otworów wentylacyjnych w kaflach)

Na zdjęciach widać również drewno opałowe. Pod piecem porządne liściaste kupione za jakiś 500% jego rzeczywistej wartości w hipermarkecie (złodziejstwo strrraszne, ale co było robić, na gwałt potrzebne. Niemniej 10zł za pięćpolan na krzyż... zgroooza!)

A we wnęce pod półką z boku - nasza własna, osobista leśna sośnina, temi rencami dziś pocięta i porąbana na szczapy. Wycięta jeszcze w 2009, wysuszona na wiór i absolutnie nie żywiczna. Teoretycznie w kominkach z szybą sośniną się nie pali, ale chrzanię! Najwyżej będę częściej szybę czyścił.

 

J.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Jesień przyjszła. Taka jej mać...

 

JP056903.jpg

 

JP056904.jpg

 

 

Tyle z niej pożytku, że grzyby zaczęły rosnąć. Niestety, uparcie tylko kanie, ale za to w dużych ilościach. Chyba w tym roku już pójdą na patelnię, bo do tej pory były zostawiane na rozsianie. Przed budową rosły nam podgrzybki i maślaki, jednego roku nawet kurki, niestety po budowie szlag je trafił całkiem :(

 

 

Wraz z jesienią przyjszło jeszcze kilka innych rzeczy. Ot, choćby taki zestaw narzędzi kominkowych dokupiony do kompletu do naszego pieca. Zestaw natychmiast oczywiście stał się ulubioną zabawką Łajzy, w związku z czym nie może stać koło pieca, musi stać w kuchni, która w międzyczasie została wyposażona w prowizoryczną furtkę przeciwŁajzową. No niestety, pośmiać się można z wielu rzeczy, ale widok Łajzy siedzącego na kolanach na blacie kuchennym i w najlepsze robiącego herbatę (pusty czajnik elektryczny włączony, reszta wody z niego wlana do drewnianego pudełka z zapasem herbaty) potrafi przekonać nawet kamień.

Natomiast wracając do narzędzi kominkowych - widok dwuletniego Łajzy lecącego galopem z trzymanym na sztorc pogrzebaczem w łapce - bezcenny!

 

JP056907.jpg

 

(powyższe zdjęcie oczywiście pozowane, niemniej cwaniackie, wyraźnie coś kombinujące spojrzenie pozowane już nie jest :cool:)

 

I kolejna rzecz, która przyjszła, to dłuuuugo i niecierpliwie oczekiwane fronty do kuchni:

 

JP056902.jpg

 

Odebrane dzisiaj, montowane będą przez najbliższe dni, niemniej dziś nie wytrzymałem i choć zacząłem sobie...

 

JP056906.jpg

 

Ciąg Dalszy Nastąpi

 

J.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojjjj kanie.. zjadłabym zjadła.. oj dużo... mmmm aż mi ślinka cieknie...:rolleyes:

 

Ja także uwielbiam jak mój dwuletni synuś zwędzi śrubokręt, który jest ułożony w takim miejscu, że go nie widzi a i tak go dosięgnie i z nim lata na sztorc.. aż się włos jeży.. poproszony o oddanie czasem odda a czasem walczy..

 

Fronty.. muszę przyznać, że pierwszy raz takie widzę.. unikatowe:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Jarku,

 

No piecyk / kominek piękny :) Co do drogich szczapek ... no cóż, mam trochę buczyny - kupiłem latem "parę szczapek do kominka" ... po sąsiedzku mógłbym jakoś podrzucić ... ;))) ale że jakoś na to piwko ciężko nam się umówić, no to cóż - może jak jakieś tęgie mrozy nadejdą ... ;)

 

 

http://imageshack.us/scaled/landing/521/img0567pa.jpg

 

A co do silniczka, przepustnicy ... super - fajna robota :) pomysł podkradnę za jakieś 2-3 lata, jak mój domek powstanie ;) ... ale ... dałbym ośkę przepustnicy na maciupkich łożyskach kulkowych/igełkowych... a co ;)) jak szaleć to szaleć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za ofertę dzięki, ale nie chciałbym Cię z opału ograbiać, może po prostu jak kolejną dostawę byś planował, to jakoś wespół wzespół zamówimy? Ale, jak te tęgie mrozy nadejdą, możemy, ten tego..., na oglądanie kominków się jakoś zmówić ;)

Oczywiście, o ile będę wtedy obecny, bo mój pracodawca znów kombinuje, żeby mnie na miesiąc wysłać, tym razem troszkę dalej, niż do enerdówka, tym razem czekają na mnie niecierpliwie w cudownej krainie, gdzie skoro świt ludzie są budzeni przepięknym śpiewem, bynajmniej nie skowronka, za wyjście na ulicę w krótkich gaciach przewidziana jest kara chłosty, a kobiety nie istnieją, zamiast nich egzystują jedynie takie dziwne, czarne piramidki z otworkiem na wysokości głowy :D A i piwa tam nie ma :x

 

A wracając do tematu - naczytałem się na temat tego palenia sośniną i z tego, co poznajdywałem, to nie jest tak, że nie wolno, bo nie i koniec. W skrócie powtórzę, co wyczytałem: cały problem z sośniną wynika z tego, że ma niższą temperaturę spalania i w związku z tym spaliny są zimniejsze, wykrapla się z nich w kominie smoła, do tego klei sadza i tak dalej. Dlatego, żeby sośniną palić bezpiecznie i bez obaw, trzeba zadbać o to, żeby owa temperatura spalania była odpowiednia: albo przekładać sośninę drewnem liściastym, albo... albo po prostu nie zamykać powietrza, pozwalać, żeby się hajcowało na całego.

Dotychczasowe kilka rozpaleń naszego kominka w zasadzie to potwierdza: jak napaliłem głównie sośniną i przykręcałem powietrze - wnętrze kominka miało wyraźne skłonności do zadymiania się, a szyba pokrywała się nalotem.

Dołożenie do sośniny brykietu - jak ręką odjął, wszystko pięknie się pali, zero kopciu.

Sama sośnina, ale dolot powietrza otworzony niemal na max - również pięknie się pali, dodatkowo wszystkie okopcenia z poprzednich razów wzięły i znikły. Jedyna wada takiego rozwiązania, to wyraźnie większe zużycie opału, ale cóż, sośniny mam jeszcze spory sąg, do tego ogromną stertę suchych gałęzi, kiedyś to w końcu trzeba zniknąć...

 

A co do przepustnicy - kurczę, nadal jej nie zainstalowałem, jakoś nie mam weny. Muszę ją zainstalować w wylocie rury, wcześniej robiąc w niej podcięcie na silniczek, a na samym kominku (znaczy na wylocie rury spalinowej) zainstalować jakiś czujnik temperatury. I tu, im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej dochodzę do wniosku, że idealną opcją będzie przykręcony wprost do rury spalinowej (oczywiście w niewidocznym miejscu) zwykły bimetaliczny termostat ze starego żelazka. To ma w końcu dać prostą informację: grzeje/nie grzeje, zrobienie tam elektronicznego pomiaru temperatury zdolnego wytrzymać tąże z zakresu do kilkuset stopni byłoby możliwe (choćby na Pt1000), ale po co sobie życie komplikować?

 

Łożyska kulkowe? Do czegoś, co bez żadnych obciążeń ma się obracać o raptem 90 stopni? To by chyba przerost formy nad treścią był :D (tak, ja to napisałem ;) )

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, buczyny trochę jest, było 30mp ;) prawie wszystko już pociąłem na plasterki (jedna kłoda cięta na 4 lub 5 kawałków) - część połupałem już na szczapy (łuparkę skonstruowałem) - robota trochę czasu zajmuje i gdyby była szansa kupić nieoszukane mp drewna w szczapach, to na pewno bym się nie zastanawiał - bo prócz czasu idzie olej do prowadnicy/łańcucha, łańcuchy + ostrzenie, prąd / benzyna do napędu piły... - jakby sprzedawano połupane drewno na wagę, to by nie było tematu :) ... brałbym :) a tak - wolałem wziąć "belki" z lasu - zawsze nieco więcej drewna w drewnie.

 

Co do palenia, to tak, generalnie, duszenie nie jest dobrą opcją - raz, że syfi się piec i komin - po drugie, wcale takie bardziej ekonomiczne nie jest. Bo przy mocnym paleniu, to ok, więcej ciepła uleci nam kominem z cieplejszymi spalinami - przy duszeniu, drewno palić się będzie dłużej, ale część niespalonej materii (drewna) uleci nam w powietrze razem z siwo/biało/czarnym dymem.

 

A co do wspólnego zamówienia to jasne, ale najwcześniej za 2 lata - 30mp to zdecydowanie za dużo, aby obrobić w rozsądnym czasie i zajmuje sporo miejsca (ale mniej nie chcieli przywieźć :( )

Edytowane przez Aleksander_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z ciekawości - ile takie 30mp Cię kosztował wraz z transportem?

 

Łuparkę zrobiłeś śrubową, czy klasyczną? Śrubowa szczerze mówiąc mnie bardzo kusi, stosowny silnik mam, śrubę można kupić na allegro...

 

http://www.youtube.com/watch?v=GnZUkl0NC5A&feature=related

 

 

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście łuparkę _świdrową_ :) - szybka i skuteczna.

 

Tylko wprost na silnik mocowania nie polecam - mam z kołami pasowymi - za mocno się świder grzeje jak są duże obroty... czasem może brakować momentu (przy takich ogromnych belkach, jakie ja mam).

 

Tak, kupiłem też na Allegro, silnik czekał od 20 lat... w końcu się przydał, stolik ze złomu... - wyszło nieźle - zapraszam na pokaz - fajnie idzie, ale trzeba na parę rzeczy uważać - łupania też trzeba się nauczyć (pierwszy wałek zgiąłem) ... podeschnięte drewno, zwłaszcza nieco sękate opór stanowi ogromny... i 3KW potrafi zatrzymać ... - tylko nie bardzo mam kiedy... część już połupane, cześć ... cóż... w nowym domu będzie po prostu duuuży kominek, aby takie pucki drewna (te cząstki pociętych belek, które ważą ok 20-40kg sztuka) wchodziły w całości :) - wszystkiego na pewno nie dam rady połupać - a zresztą niektóre pucki są takie sękate i podeschnięte - że tylko ogień im da radę... człowiek się zamęczy, maszyna może się uszkodzić...

 

A - co do drewna - 170zł brutto mp - 5000zł - transport w cenie.

Edytowane przez Aleksander_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...