Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ech.... jak ja nie cierrrrpię zimy!

Wczoraj było juz i szuflowanie ścieżki przed domem i skrzybu-skrzybu przed odpaleniem samochodu i nawet budowlany bałwan został wykonany:

 

JP287138.jpg

 

W sumie, nie byłoby może nawet tak źle, gdyby nie kilka rzeczy: gdyby nie realna i nieunikniona niestety groźba przyjścia rachunku za gaz, po pierwsze, a po drugie, gdyby nie codzienne zmagania z samochodem, który w zależności od aury należy przed uruchomieniem wykopać z zaspy i/lub odskrobać w szybach choć wąski wizjer a'la Grigorij (w czasach bawienia się w "Czterech Pancernych" ja byłem specyficzne dziecko, zawsze chciałem być Grigorijem, nie Jankiem. A i zawsze bardziej mi się Lidka podobała, nie "ta ruska idiotka" ;) ). Niestety, z naszych okolicznych łąk bagiennych dużo mgły się produkuje, to wszystko osiada i z samochodu bywało, że i milimetrową warstwę litego lodu skrobałem, nie żaden szron.

No, ale cóż, póki garaż jest zapełniony po sufit przez ważniejsze rzeczy, tak być musi. Coś za coś. Alternatywą są worki z cementem i klejami stojące w salonie, zapasy glazury w sypialni i... i tak dalej.

 

Jak już na zimę psioczę, to dopiszę jeszcze, że zrobiłem wczoraj rundę po domu z pirometrem. I jest tak: przy średniej temperaturze wnętrza w okolicy 23stopni, a -3 za oknem, przemarza nam:

- okna wykuszowe, na łączących poszczególne ich człony słupkach. Te okna stanowią wycinek ośmiokąta i przemarzają słupki na łączeniach, mają po 17 stopni. Szczerze mówiąc nie wiem, co z tym da się zrobić.

- Izolacja poddasza - tu jest niestety temat rzeka. Pirometr dość wyraźnie pokazuje ile niedoróbek tu mamy, niestety robienie poddasza bez nawet cienia nadzoru mści się mocno. Nieszczelną wiatroizolację powoli opanowuję, zostają jednak inne miejsca. Z rzeczy zlokalizowanych obecnie a wyglądających niepokojąco mogę wymienić dwie:

- jedna połaciówka, a dokładniej zabudowa bezpośrednio pod nią. Podejrzewam, że wełny nie ma tam wcale, wychładza się do 15 stopni.

- wszystkie narożniki budynku. Nie wiem, co oni mogli tu zrobić źle, ale wszędzie, na wszystkich narożnikach jest wyraźna różnica w temperaturze ściany, leci o kilka stopni. Prawdopodobnie schodzą się tam profile, a między nie nie dali wełny? Nie wiem, chyba też się tam dowiercę, po prostu wiercąc na przestrzał przez profile i też napompuję tam piany PU. Kurze, zaraz zobaczę jak wychodzi cena pianki przy hurtowych zakupach, bo zużywam jej tyle, że może ma to sens.

 

Ale generalnie - jest ciepło. Przy obecnych temperaturach dochodzących do -5 (+wiatr, +duża wilgotność, więc odczuwalna sporo niższa) temperatura w domu na poziomie 23 stopni, przy zasilaniu CO 47 stopni, więc chyba nie jest źle?

 

Na zakończenie zimowych rozważań jeszcze dwa zdjęcia

- obecny widok na nasze podwórko:

 

JP277122.jpg

 

I wieczorem robione zdjęcie, specjalnie dla pokazania jednego z naszych modrzewi chwilę przed jego otrzepaniem ze śniegu. Szczyt modrzewia widać po jego lewej, zawrócony o 180 stopni i wskazujący w ziemię. Jakimś cudem nie złamał się. Podobny numer mieliśmy tez z jedną brzózką. Niestety nie zrobiłem jej zdjęcia, ale wygięło ją tak, że jej szczyt położył się na ziemi i został przyciśnięty/przyklejony śniegiem. Brzoza stanowiła dość foremną literę Ω. I też się nie złamała.

 

JP277125.jpg

 

A w domu? W domu - schody! Wreszcie!

 

JP277117.jpg

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku, jakiego pirometru używasz? Też chętnie bym sobie posprawdzał temperatury, ale nie mam dostępu ani do pirometru ani do kamery termowizyjnej. Myślałem czy nie kupić sobie jakiegoś pirometru do zabawy, ale z tego co się orientuję to takie tanie po kilkadziesiąt złotych niezbyt dokładne i powtarzalne wyniki dają. Jak jest z twoim?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pirometr Black&Deckera, "kupiony" za punkty na BP, ten model w normalnym handlu kosztuje sto kilkadziesiąt złotych. Dokładność wyświetlania ma do 0,1stopnia, na ile te wskazania są wiarygodne - nie wiem. Póki jednak jego wskazania pokrywają się z dostępnymi wzorcami (nakierowany na domowy termometr wewnętrzny pokazuje to samo z dokładnością do 0,2 stopnia, jajka w trakcie gotowania we wrzątku mają 98 stopni), nie narzekam, zwłaszcza, że mi nie jest potrzebna superdokładność pomiaru, a jedynie możliwość porównania jednego kawałka ściany (czy czegośtam) z innym. Świadomość, że spieprzony narożnik poddasza ma temperaturę o 7 stopni niższą od reszty wnętrza mi wystarczy do mania doła, nie muszę wiedzieć, czy jest to mniej o 7,15 czy o 7,68 :(

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świadomość, że spieprzony narożnik poddasza ma temperaturę o 7 stopni niższą od reszty wnętrza mi wystarczy do mania doła, nie muszę wiedzieć, czy jest to mniej o 7,15 czy o 7,68 :(

 

A widzisz, nad tym się muszę poważnie zastanowić. Czy warto kupować coś, czego użycie na pewno także mnie wpędzi w doła :) (też nie nadzorowałem zabudowy poddasza i jestem coraz bardziej pewien że zostało popełnionych masę błędów)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Póki jednak jego wskazania pokrywają się z dostępnymi wzorcami (nakierowany na domowy termometr wewnętrzny pokazuje to samo z dokładnością do 0,2 stopnia, jajka w trakcie gotowania we wrzątku mają 98 stopni), nie narzekam, zwłaszcza, że mi nie jest potrzebna superdokładność pomiaru, a jedynie możliwość porównania jednego kawałka ściany (czy czegośtam) z innym. Świadomość, że spieprzony narożnik poddasza ma temperaturę o 7 stopni niższą od reszty wnętrza mi wystarczy do mania doła, nie muszę wiedzieć, czy jest to mniej o 7,15 czy o 7,68 :(

 

J.

To samo pytanie mnie nurtowało, bo na allegro rozrzut cenowy straszliwy - a tu taki prosty sposób na weryfikację dokładności. I przy okazji dowiem się jaką mam temperaturę po wyjściu z morsowej kąpieli, bo ostatnio jak mierzyłem pod pachą to było tylko L, czyli że jestem zimny trup :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupu nie żałuję. Dół dołem, ale dzięki niemu przynajmniej wiem, gdzie piankę pompować.

Co najwyżej... ten mój ma zakres pomiarowy do 150 stopni. Całkowicie wystarczający do zastosowań takich, o jakich tu piszemy, ale np. w Juli jest do kupienia pirometr mierzący do 600 - też by się przydał :)

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tu taki prosty sposób na weryfikację dokładności

 

Ten sposób jest prosty pozornie - np. lustra wrzącej wody w ten sposób nie zmierzysz, prawdopodobnie mierzone są obłoki pary ponad wodą, ich temperatura to jakieś 80-90 stopni. Tak samo ścianki garnka - są z kolei bardziej gorące. Jajko dawało mi jakiś silniejszy obraz chyba i przez to bliższy prawdzie.

Nie sprawdzałem jeszcze dołu skali - czegoś zanurzonego w topniejącym śniegu choćby. W sumie... teraz będzie dobra okazja :)

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzę pirometr się przydaje, dzięki niemu sprawdziłem od środka narożniki domu prz ścianach szczytowych i kolankowych, dowałiłem piany w każdy róg.

Jednak Jarek różnica i tak jest, fakt nie 7 C ale jakiś 2-3C.. na wiosnę chyba zrobię rozbiórkę podbitki na rogach i sprawdzę jak to wygląda z zewnątrz.. i dowiem się jak to zrobili panowie od ocieplenia :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yyyy... no tak, sam, dzięki :)

 

Jeszcze im trochę brakuje, w weekend skończyłem spocznik (pokażę jakoś niedługo), niezrobiony jest też ostatni stopień, na samej górze, bo cały czas trwają dyskusje domowe, jak go zrobić, żeby było dobrze, jest z tym trochę problemów, niestety.

I niestety, raczej przed świętami skończone to już nie będzie, bowiem za tydzień wylatuję do krainy, gdzie benzyna jest tańsza od wody pitnej, a temperatura obecnie jest już całkiem zimowa, momentami nawet poniżej 30 stopni spada. Wracam na początku grudnia, ale na grudzień mam już nałożony przez małżonkę całkowity szlaban na jakiekolwiek ciężkie prace, więc nie podziałam... :(

 

No i wypełnienia balustrad... nie wiem, kiedy będą. Kiedyś.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yyyy... no tak, sam, dzięki :)

 

Jeszcze im trochę brakuje, w weekend skończyłem spocznik (pokażę jakoś niedługo), niezrobiony jest też ostatni stopień, na samej górze, bo cały czas trwają dyskusje domowe, jak go zrobić, żeby było dobrze, jest z tym trochę problemów, niestety.

I niestety, raczej przed świętami skończone to już nie będzie, bowiem za tydzień wylatuję do krainy, gdzie benzyna jest tańsza od wody pitnej, a temperatura obecnie jest już całkiem zimowa, momentami nawet poniżej 30 stopni spada. Wracam na początku grudnia, ale na grudzień mam już nałożony przez małżonkę całkowity szlaban na jakiekolwiek ciężkie prace, więc nie podziałam... :(

 

No i wypełnienia balustrad... nie wiem, kiedy będą. Kiedyś.

 

J.

Jarku, pewnie jak się przyjrzeć Twoim schodom z bliska, są dokładniej zrobione niż to zrobili stolarze paproki u mnie za kupę kasy :bash::bash:

 

PS. To jest taka kraina gdzie benzyna tańsza od wody, nabierz trochę w kanki i baniaki :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz... te nasze nie są bynajmniej idealne :)

Nie wiem, w czym problem jest u Ciebie, u nas jest kilka miejsc, gdzie niestety trzeba było "prostować" niedokładności wykonania schodów betonowych, a że te są wylane generalnie za wysoko, to i "zniknąć" tych niedokładności też się nie dało. Na szczęście widać to jedynie, jak się wie, gdzie patrzeć, a i te miejsca zostaną jeszcze wymaskowane, jak powykańczam boki pod stopniami górnego biegu.

Problemem pozostaje jednak ostatni stopień, który jest:

1) za wysoko (pisałem już kiedyś o tym),

2) za szeroko,

3) krzywo względem reszty holu na poddaszu.

I to wszystko razem do kupy trzeba jakoś wyprostować. Pomysłów parę z żoną mamy, jednak wymagają one lekkiego rozpieprzenia gotowej już podłogi na poddaszu (trzeba skrócić ułożone już panele) i zamówienia (a potem wykończenia) dodatkowego stopnia schodowego, który będzie leżał już w ciągu podłogi poddasza, maskując nadrzucane pod nim dodatkowe warstwy podstopnicowe, prostujące krzywiznę i nadmierną szerokość. Za mała wysokość stopnia niestety jednak zostanie... Mi to jakoś szczególnie nie przeszkadza, reszta stopni ma ~16,5cm, ten jeden będzie miał bodajże 13cm, więc po schodach będzie się wchodziło z przytupem na ostatnim kroku :), żonę jednak szlag trafia za każdym razem, jak na to spojrzy, bo jak wypomina i mi (jestem niestety jednym ze współwinnych) i wszystkim wokół, ona to na projekcie wyliczyła co do milimetra na równo.

 

A kraina - no tak, jest taki kraj :) W przeliczeniu na złotówki, litrowa butelka "zwykłej" mineralki kosztuje tam 85 groszy, a litr "zwykłej" benzyny: 64 grosze :)

O tym, żeby przywieźć trochę ze sobą już myślałem, ale kurcze, zabierać kanistry z benzyną na pokład samolotu... nie jestem pewien, jak by mnie potraktowali. Oni się tam co prawda chyba arabskich terrorystów akurat bać nie muszą, ale cholera jedna wie, co wg ich prawa za szmugiel grozi. To znaczy ucięcie której części ciała konkretnie, bo oni tam zwykle nie wsadzają do więzienia za byle pierdołę.

 

J.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę, po prostu muszę! Wpis całkowicie niebudowlany, niezwiązany z Domem w Lesie, ale trudno, mój dziennik, moja wola, co tu wstawiam, a to po prostu muszę, choćby po to, by nie zostało zapomniane.

 

Telewizja, w telewizji reklama sklepu "Biedronka", w reklamie jakiś "hit tygodnia", bodajże ciasteczka z dżemem, czy coś takiego.

Przed telewizorem - Łajza, mający na imię Franio, sam o sobie mówiący "Nianio", na widok reklamy zaczął spontanicznie i gromkim głosem układać plany na najbliższą przyszłość:

 

- oooooo!

Pojedemy!

z Tatom!

i z Nianiom! *)

... i z dzemem!

 

J.

 

*- dzieci bywają logiczne. Zwłaszcza dwulatki - te bywają baaardzo logiczne. Łajza jest logiczny aż do granic absurdu. Jeżeli Mama -> z Mamom, Tata -> z Tatom, Kuba -> z Kubom (tudzież z Bubom), to oczywiste jest przecież, że Franio (Nianio) odmienia się na "z Nianiom", prawda? To dopiero później złe i niedobre polonistki złośliwie wymyślają jakieś bzdury :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...