Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

@Tomasz... wiesz, w tym sęk, że ja się spodziewałem podobnego efektu, a u mnie poszło w drugą stronę. Jak pisałem, jak nic, te mięśnie, co to mi ich przez budowę przybyło, mi masy tyle dodały. Szkoda tylko, że owe mięśnie się jakoś bardziej proporcjonalnie nie rozłożyły po sylwetce... A jeśli już muszą w tym jednym, to choć tak, jak to na obrazkach czasem widać, w taki kaloryferek fajny :bash:

 

@xaxa12 Nalewki - próbowałem kilka lat temu, nawet jeszcze coś mam w zapasach. Z popisowych wynalazków miałem najpierw kawową na miodzie, a potem smorodinę, która tak mi zasmakowała, że specjalnie na narodziny Wyjątka zrobiłem tejże nalewki pięciolitrowy baniaczek :cool:

Potem jednak zachciało mi się nalewki anyżowej i trochę przegiąłem z proporcjami (wyszło mi coś o smaku Kropli Inoziemcowa, aromat ziół WALIŁ!!! w łeb po już po otwarciu butelki), następna była tymiankowa, która również wyszła zbyt aromatyczna i zniechęciłem się...

Poza tym nalewki to jednak mocne alkohole, ciężko się to pije rekreacyjnie, a piwo to jednak piwo :)

 

J. (i jak tu dziennik budowy pisać? Co zacznę, to i tak na alkohole zjeżdża :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No nieeee, z tych pięciu litrów to już śladu nie ma, kawowa wyszła zaraz po zrobieniu. Stoją jedynie te ziołowe, ale tego naprawdę się nie da pić, uwierz, próbowaliśmy swego czasu z kolegami bardzo mocno i mimo całej desperacji nie szło. Ewentualnie, może w stanie totalnego zakatarzenia by się dało...

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek !

To Ty masz domową zaprawkę do wódki. Tyż dobre.

Oto instrukcja :

1. Zwołujesz 2 -3 kolegów budowlańców. Każdy przynosi ze sobą odpowiednią ilość czystej wódki. Najlepiej żytniówki.

2.Po otwarciu buteleczki wypijacie po kieliszeczku, aby sprawdzić, że to prawdziwa żytniówka.

3. Uzupełniasz tę buteleczkę swoją tymianóweczką.

4. Degustujecie.

5. Rozpoczynacie konstruktywną dyskusje na tematy budowlane.

6. Degustujecie dalej, aby złapać smaka.

7.Degustujecie dalej, aby złapać smaka i zastanawiacie się, czy aby więcej Twojego wynalazku nie dodać.

7 - 20. Konstruktywną dyskusje na tematy chwilami budowlane.

21. Na drugi dzień rano wykonujecie telefon do pracodawcy o dzień wolny.

Edytowane przez krzysztof5426
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Stoją jedynie te ziołowe, ale tego naprawdę się nie da pić, uwierz, próbowaliśmy swego czasu z kolegami bardzo mocno i mimo całej desperacji nie szło....

J.

 

to nie była desperacja - to było niedopicie

trza było jeszcze z lytra zrobić wcześniej - toby poszły "ziołowe smakołyki":cool: i jeszcze by zrobiły furorę.:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, próbowałem. Choć nie wiem, może i Netbet ma rację, zabrakło siły woli, ale ta anyżowa najpierw została rozrobiona 1:1 wódką i nadal się nie kwalifikowała do picia, potem jej połowa jeszcze została rozrobiona pół na pół z wódką i to już poszło, ale reszcie nie daliśmy rady.

 

J.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.......

 

JP167638.jpg

 

 

 

No wiesz....rąk nie umyć do roboty przy ledach?

Mam 1,5litra ducha puszczy w garażu. Już pół roku się zastanawiam czy to wypić, natrzeć się, czy do letniego płynu do spryskiwaczy nie dodać. Nie ściągaj fartucha i dawaj przepis na te swoją nalewkę. A ziołowe potraktuj jak absynt, z cukrem i na ogniu : ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W gipsie dziury chechłałem, to jak miałem to robić, w jedwabnych rękawiczkach? :p

 

Te ledy mają zresztą front zaklejony folią, do zerwania po montażu.

 

 

Duch Puszczy.... Jezus Maria... Panowie, litości, ten dziennik czyta również moja rodzina, bliższa i dalsza. Przyjdzie potem jakiś ogólnorodzinny "proszony" obiad w szerokim gronie i jedni wujkowie będą na mnie dyskretnie mrugać, pokazując wzrokiem wyjście "na ogród" i gestami sugerując zabranie szklanki ze sobą, inni będą zaś rzucać Potępieńcze Spojrzenia... po co mnie to, ja się pytam?

 

Absynt.... kurcze, tego jeszcze nie próbowałem. Jednego tylko się boję, te nalewki miały po jakieś 65-70 procent. Traktowanie ich ogniem trochę ryzykowne jest, zwłaszcza, że było nie było, w Lesie mieszkam.

 

J.

 

PS: ach, pytałeś o przepis... kurcze, to była radosna twórczość w oparciu o wyszukiwane ad hoc przepisy w internecie, które kompilowałem ze sobą (oczywiście przepisy w ramach jednego tematu, nie łączyłem przepisu na pieprzówkę z recepturą drinka z Malibu), więc trudno byłoby mi to odtworzyć.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, dziś w Mazowieckiem wyłączają TV analogową, więc dla upamiętnienia i zgodnie z wczorajszą obietnicą, instalacja antenowa.

 

Teoria była prosta: dom ma być gotowy na wszelakie pomysły w temacie telewizji. Zatem z każdego miejsca, gdzie może się pojawić odbiornik TV (z każdego sensownego miejsca) wychodzą po dwa koncentryki, wyjątkiem jest ściana AV w salonie, skąd koncentryki idą cztery, tak na wsiakij słuczaj. Wszystko to się spotyka w węźle na strychu. Pierwotnie myślałem o wprowadzeniu tego do racka, ale to nie miało sensu o tyle, że osprzęt TV potrafi zajmować sporo miejsca w pionie, a na taki montowalny w racku mnie nie stać. Więc węzeł TV wyleciał na strych.

W założeniach maksymalnych wszystkie te przewody miały tamże trafić do multiswitcha. I być może kiedyśtam ten multiswitch się pojawi, jak faktycznie będzie w domu kilka telewizorów i antena satelitarna. Póki co jednak...

Póki co mamy jeden TV, a telewizyjni specjalnie nie jesteśmy, podstawowe kanały nam całkowicie wystarczają, więc satelita też zbędny, wystarczy naziemna.

Zatem wielkie plany zostały ździebko zredukowane:

 

Oto antena pierwotna:

 

JP294625.jpg

 

W tle za anteną widać poszycie dachu, wraz z wolną twórczością poddaszowców z tematu "co jeszcze da się okleić taśmą dwustronną", jest to temat na osobny wątek, pomińmy. Sama antena zaś to staruszek mający kilkanaście lat, kupiony jeszcze przeze mnie do kawalerskiego wynajmowanego pokoju, potem wędrował ze mną po kolejnych mieszkaniach, aż wreszcie po paru latach spędzonych w pudle na przydasie, doczekał się drugiej młodości tutaj.

Antena zamontowana pod dachem z dachówki ceramicznej, mimo to odbiór zapewniała perfekcyjny (poziom sygnału wg wskazań TV: 95-98%).

 

Zamiast multiswitcha - coś takiego:

 

JP294627.jpg

 

(z boku: bardzo ważna rozpiska połączeń na łączówkach. W różnych miejscach domu takich karteczek u mnie mnogo ;) )

 

I to wszystko działało idealnie przez ponad rok. I działałoby dalej, gdyby nie to, że po przejściu na DVB-T okazało się, że odbiór jest niby perfekcyjny, ale od czasu do czasu obraz się pixeluje a i fonia potrafi zanikać. Coś ewidentnie w instalacji gdzieś "trzeszczało". Cóż, przy kilkunastoletniej aktywnej antenie, która ileś lat wisiała i na zewnątrz, miało prawo gdzieś coś skorodować. Rzecz pewnie była do naprawienia, ale nowa antena, jeśli tylko się wie, gdzie kupować, kosztuje grosze, a skoro była okazja, do poprawienia instalacji, skorzystałem.

 

Panie i Panowie, oto nowa, lepsza antena, 19-elementowa Yagi-Uda, bez żadnego wzmacniacza, w pełni pasywna, a jednak zapewnia odbiór jedynie z minimalnie mniejszym poziomem sygnału od tamtej aktywnej (75-95% w zależności od MUXa), ale za to ze 100% jakością i bez żadnych jak dotąd strat (nasz TV ma coś w rodzaju logu zapisującego każde takie zdarzenie z datą i godziną, bardzo fajna sprawa):

 

JP187652.jpg

 

(uprzedzając pytania od co czujniejszych czytelników - deska leżąca na jętkach nie jest mokra, ona tylko tak wygląda, służyła bowiem do wycierania pędzla mytego z lakieru)

 

Z boku zdjęcia widać nasze okno na świat, taka jego (świata) mać! Jest to ni mniej, ni więcej ostatnia moja próba wyciśnięcia z naszego Blueconnecta zapewniającego całemu domowi dostęp do sieci choć odrobinę większej stabilności. Z bardzo niewielkim skutkiem, niestety...

 

Okno na świat w zbliżeniu:

 

JP187650.jpg

Przewód od tej antenki luźno sobie dynda, bo całe rozwiązanie ma charakter tymczasowy, liczę na to, że uda się w tym roku zmienić dostawcę usług sieciowych na jakiegoś bardziej solidnego, niż Blueconnect.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę nie pomyślałbym nigdy że można zamontować antenę pod dachem i odbierać TV.

No tak poprostu zapomniałem o dawnych czasach gdy były używane anteny pokojowe :)

Dzięki Jarek za przypomnienie. Na początek po przeprowadzce też planowałem taką antenkę i teraz już wiem gdzie ją dam. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dachówka, zwłaszcza jak jest mokra, czy przykryta grubo śniegiem, na pewno sygnał trochę tłumi. Po swoim przykładzie jednak widzę, że jest to naprawdę trochę. Z dachem krytym blachą to już nie przejdzie jednak :) Doszukałem się w twoim dzienniku, że masz też ceramikę, więc nie ma problemu, niemniej dla ewentualnych naśladowców zaznaczam.

(nawiasem mówiąc, zdjęcia pokazujące gołą ścianę z MAXa z wysprajowanym napisem "NIE TYNK" wyglądają jak żywcem wzięte z mojego dziennika :) )

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dachówka, zwłaszcza jak jest mokra, czy przykryta grubo śniegiem, na pewno sygnał trochę tłumi. Po swoim przykładzie jednak widzę, że jest to naprawdę trochę. Z dachem krytym blachą to już nie przejdzie jednak :) Doszukałem się w twoim dzienniku, że masz też ceramikę, więc nie ma problemu, niemniej dla ewentualnych naśladowców zaznaczam.

(nawiasem mówiąc, zdjęcia pokazujące gołą ścianę z MAXa z wysprajowanym napisem "NIE TYNK" wyglądają jak żywcem wzięte z mojego dziennika :) )

 

J.

 

No nie zaprzeczam iz inspirka do tego grafitti wyszła po przeczytaniu twojego DB :) i obejrzeniu zdjęć. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku, Twoja antena i poddasze jakby żywcem z mojego przeniesiona, tylko uchwyt mam profesjonalny, tzn z szarej rury kanalizacyjnej 50-tki. Czapa śniegu na dachu nie robi problemu, bardziej wiatr. Nie wiem od czego to zależy, ale maszt nadawczy na Podlasiu w Krynicach to jeden z wyższych w kraju i może go kolebie, hehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...