Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

180cm??? O kurczę.... no cóż, zaimponowałeś mi. Ja nie zgodziłem się na wstawienie do warsztatu lodówki 80cm, którą mamy wskutek różnych rodzinnych okoliczności jako nadmiarową, bo stwierdziłem, że na piwo za duża i nie będę sobie warsztatu zagracał :)

 

Ale na poważnie, masz rację: piwo ma być schłodzone, a nie zimne!

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No gdzieś muszę :lol:

 

Pierwotnie planowałem trzymać je gdzieś w spiżarni, ale obejrzany dopiero co serial "Breaking Bed" (świetna rzecz nawiasem mówiąc, polecam!) pokazał mi, że to niekoniecznie może być czysta robota. Mały spoiler z serialu: mocno zestresowany wcześniejszymi przejściami agent DEA budzi się w nocy we własnym łóżku, słysząc dobiegające gdzieś z domu odgłosy strzelaniny. Zrywa się na równe nogi, z bronią gotową do strzału, odprowadzany przerażonym spojrzeniem małżonki przemierza cały swój dom, by wreszcie w garażu odkryć, że kilka z zakapslowanych dzień wcześniej butelek nie wytrzymało ciśnienia i się odkapslowało :)

Tak więc piwniczka byłaby bardzo dobrym miejscem, ma nawet kratkę ściekową, tylko temperatura, kurczę, za niska. Chyba dojrzewanie będzie w kotłowni, w piwniczce mogę je trzymać potem.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na jakiego grzyba mi taka masa butów????

 

J. ;)

 

PS: dobra, drugą reklamę kliknąłem dopiero teraz. O i to mi się podoba! A że nad robotem wielofunkcyjnym myślę już od jakiegoś czasu, to kto wie...

 

J.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow :)

 

Plytka robi wrazenie! Jarku, chapeau bas!

A na warsztat z lekka nuta zazdrosci zerknal moj slubny i zadeklarowal, ze on sobie postawi taki w ogrodzie (nasz projekt domu na razie nie zawiera miejsca na warsztat...) ;)

Czytaj : szedl komplement!

 

No i wizja skody okutanej siatka ochronna przed kuna - rozwalila mnie na kawalki! Co ja mysle? ;)

 

Dobrego tygodnia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy do sterowania elektrozaworem na zasilaniu wodnym też będzie sterownik?

 

W końcu logika nieoczywista, sterownik musi być:

 

1. zamknięty jak alarm całkowicie uzbrojony

1.1. z wyjątkiem zraszania trawki

2. zamknięty jak alarm częściowo uzbrojony (np spanie)

2.1. no chyba że czujnik ruchu na korytarzu naruszony

2.2. albo światło w kibelku zapalone

2.3. albo włączona pralka

2.4. albo włączona zmywarka

2.5. albo włączone poidło dla kota

2.7. albo włączone zasilenie chrzcielniczki

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. 1 - no tak.

Ad. 1.1 - no nie. Jakiej trawki, jakiego zraszania? W lesie???

Ad. 2 (Wraz z klonami) - no eeeeee, to się centralką alarmu oprogramuje.

 

BTW, a'propos wspominanych tu umiejętności wszelakich, jakie na budowie można zdobyć, wczoraj doszła mi kolejna :lol:

Od początku: serwerownia moja zmontowana jest w szafie rackowej pochodzącej z demobilu i uratowanej przeze mnie od wywiezienia na złom. Szafa, jaka jest, nieraz już pokazywałem, ale skupiałem się na jej zaletach. Niestety, z racji nieprawego pochodzenia, miała też i wady. Szczęśliwie, mało dla mnie istotne na ogół (brak pleców i boków - ponieważ i tak wstawiona jest we wnękę, więc nie jest to problem), ale jedna wada była już dość ważna - klucz do zamka drzwi zaginął był gdzieś w pomroce dziejów mojego pracodawcy (czy też jego formy prawnej trzy albo nawet i cztery przepoczwarzenia temu). A zamykanie tej serwerowni stało się palącą i nie cierpiącą zwłoki potrzebą mniej więcej w momencie, kiedy Łajza nauczył się raczkować truchtem, a potem, wraz z opanowywaniem przez niego coraz bardziej zaawansowanych metod poruszania się (w 3D, wysokość nie stanowi dla Łajzy problemu, po drabinie latał, zanim się chodzić nauczył), sytuacja tylko się pogarszała.

Wkładkę starego zamka (normalna "patentowa" wkładka, na płaski kluczyk z ząbkami, trochę mniejszy od takiego "domowego") wydłubałem w całości rozmontowując zamek na czynniki pierwsze i przez pewien czas szafa była zamykana zagiętym gwoździem przetykanym przez otwór po wkładce, ale cóż, męczące to było. Zabrałem się więc ostatnio za odtworzenie samego zamka. Zacząłem od rzeczy oczywistych: wkładka w garść i runda po sklepach, czy się nie da kupić podobnej, pasującej. Nic z tego, jeśli nawet znajdowałem wkładkę pasujących gabarytów, to na mur miała złe zakończenie z tyłu. Przejrzałem wszystkie dostępne w Castoramie zamki meblowe i tym podobne, w nadziei, że jakiś da się użyć na przeszczep (przenieść z niego wkładkę, w sensie), też nic. Punkty dorabiania kluczy - "każden jeden" rozkładał szeroko ręce.

Co było robić? Nie da się fachowymi siłami? Trzeba samemu. Tylko wiedza potrzebna...

Pomyślałem, podumałem i poszedłem po ową wiedzę do pierwszego z brzegu prawdopodobnego źródła: do speca od dorabiania kluczy, reperowania zamków i tym podobnych, stacjonującego na jednym z licznych w stolycy bazarów ;) No i to był strzał w dziesiątkę :) Pan wysłuchawszy opowieści, obejrzawszy wkładkę, pokiwał głową, potwierdził, że tego nie kupię, nawet surówki takiego klucza on nie ma, ale! Poszukał, poprzymierzał i dał mi surówkę innego, sporo większego klucza, który do dziury w mojej wkładce jedynie czubkiem wchodził i rozpoczął porządny, fachowy wykład, gdzie podpiłować, żeby klucz wszedł w dziurkę, jak go skrócić na długość, a potem jak przez bębenek domierzać się do kolejnych zapadek i jak je ręcznie wypiłowywać w kluczu, żeby dało się go potem i włożyć i wyjąć. Uprzedzając pytania: nie, nie dokładał informacji o tym, że najpierw należy zapukać i co w razie czego mówić, jak ktoś otworzy ;) I głos miał o wiele mniej profesjonalny...

 

http://www.youtube.com/watch?v=AfQZP4O7AAA

 

Tyle napiszę, że szkolenie okazało się owocne, klucz "na pasówkie" dorobiłem. Mimo, że zamek nie zuhalt a patent :lol:

 

J.

 

PS: nie, nie mam gołębi.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieee, wszystko załatwiam termotransferem. Szczegóły metody termotransferowej znajdziesz bez problemu góglem, ja tylko dodam, że zamiast żelazka (najczęściej spotykanego w opisach metody) używam widocznego na zdjęciu, odpowiednio przerobionego laminatora do dokumentów. No i o ile do transferu ścieżek najczęściej używany jest papier kredowy, tak do napisów lepiej użyć folii "do ksero", bo transferowane nią napisy są czyste, czarne, a po papierze zawsze mają matowobiały nalot z włókien papieru.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rzeczy zaległych: wspomniany zamek, już z dorobionym kluczem:

 

JP068166.jpg

 

 

Uważni, a wiedzący na co patrzeć dojrzą, że klucz nie jest dorobiony idealnie, ale tak jak jest było dobrze, bębenek się w gnieździe obracał, więc tak zostało :)

 

Kolejna zaległość - sterownik recyrkulacji. Pisałem o nim jako o ciekawostce, a zainteresowanie wywołał spore więc jeszcze dołożę widok ustrojstwa już w pełnej krasie:

 

JP188172.jpg

 

Z moich zdolności plastycznych uprzejmie proszę się nie śmiać, dla mnie w podstawówce lekcje plastyki były momentami bardziej traumatyczne niż dla innych matematyka (bo naprawdę nie było to miłe, jak trzydzieścioro kilkoro dzieci chóralnie rechotało na widok prezentowanej przez nauczycielkę-sadystkę pracy niżej podpisanego, mającej przedstawiać rysowany z okazji Dnia Matki portret Mamusi) a i do teraz z programów graficznych raczej nie wychodzę poza Painta... Co prawda domek na obudowie był rysowany akurat nie w paincie, tylko w programie do projektowania płytek, ale z punktu widzenia sposobu rysowania takich rysuneczków to jest całkiem jak paint.

Na domku jest naszkicowany schemat logiczny urządzenia, sposób działania opisywałem, więc nie będę się powtarzał. Całość jest gotowa w 90%, nie skończony jest jeszcze tylko soft, a konkretnie zacukałem się odrobinkę przy obsłudze termometrów po 1wire, ale się zrobi! NIe takie rzeczy się robiło... :cool:

 

A tymczasem, ponieważ pogoda jak raz zrobiła się przyzwoita, zabrałem się za planowaną jeszcze w zeszłym roku (i odłożoną "na później") robotę w postaci wykończenia podcienia wejściowego do domu. Niby podcień jak podcień, ganek po prostu, jednak tu były dodatkowe komplikacje wynikające z tego, że w naszym domu rządzi Łoś. Od Łosi zależy wszystko i wszystko ma być w Łosi. I tu też: są drzwi, przed drzwiami wycieraczka, wcześniej łukowe schody, przed schodami ścieżka, a przed ścieżką furtka. I wszystko w jednej Łosi, taka jej owaka... no! I nie muszę chyba dodawać, że za drzwiami na tej samej Łosi jest Łoś holu, dalej Łoś schodów i wreszcie Łoś drzwi balkonowych na półpiętrze :)

 

JP188168.jpg

 

Jak widać, same płytki też są w Łosi :)

 

JP188169.jpg

 

Tyle zrobiłem (oganiając się przy tym od przepotwornych stad komarów) po czym.... siurprajz: jednocześnie skończył mi się i rozrobiony klej (co nie było akurat problemem żadnym) oraz tarcza w przecinarce do glazury. To pierwsza zajeżdżona przeze mnie do imentu tarcza do cięcia na mokro, więc nie wiedziałem, że ona się tak ciekawie kończy. Po prostu: tnie, tnie i nagle bez żadnego ostrzeżenia ciąć przestaje. Tak całkiem i kompletnie. A tu jak na złość, jutro święto i moje ulubione sklepy nieczynne... Co ja, kurczę, będę jutro robił? Z piwskiem w garści w hamaku zalegał?

 

 

J.

Edytowane przez Jarek.P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echhh... no i wypatrzyła, no! :)

 

Tak, masz rację, oś schodów jest rozjechana z osią drzwi o 6cm, niestety przy szalowaniu tych schodków budowlańcy nie wykonali tego co do centymetra. Płytki są ułożone "krakowskim targiem między osią drzwi i osią schodków, liczyłem na to, że takiej 3cm różnicy nikt prócz mojej małżonki nie dojrzy... :(

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...