Jarek.P 05.05.2013 08:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2013 180cm??? O kurczę.... no cóż, zaimponowałeś mi. Ja nie zgodziłem się na wstawienie do warsztatu lodówki 80cm, którą mamy wskutek różnych rodzinnych okoliczności jako nadmiarową, bo stwierdziłem, że na piwo za duża i nie będę sobie warsztatu zagracał Ale na poważnie, masz rację: piwo ma być schłodzone, a nie zimne! J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomasz Antkowiak 05.05.2013 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2013 a ja dzis skonczylem murowac w kuchni wneke na Side by Side z kostkarka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 05.05.2013 19:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2013 No to gratulacje J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Drimeth 05.05.2013 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2013 Fiu fiu, płytka full proffesional A czy w tej piwniczce warzyć piwo też będziesz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 05.05.2013 19:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Maja 2013 No gdzieś muszę Pierwotnie planowałem trzymać je gdzieś w spiżarni, ale obejrzany dopiero co serial "Breaking Bed" (świetna rzecz nawiasem mówiąc, polecam!) pokazał mi, że to niekoniecznie może być czysta robota. Mały spoiler z serialu: mocno zestresowany wcześniejszymi przejściami agent DEA budzi się w nocy we własnym łóżku, słysząc dobiegające gdzieś z domu odgłosy strzelaniny. Zrywa się na równe nogi, z bronią gotową do strzału, odprowadzany przerażonym spojrzeniem małżonki przemierza cały swój dom, by wreszcie w garażu odkryć, że kilka z zakapslowanych dzień wcześniej butelek nie wytrzymało ciśnienia i się odkapslowało Tak więc piwniczka byłaby bardzo dobrym miejscem, ma nawet kratkę ściekową, tylko temperatura, kurczę, za niska. Chyba dojrzewanie będzie w kotłowni, w piwniczce mogę je trzymać potem. J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bajcik 06.05.2013 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2013 Przy wszechstronnych umiejętnościach gospodarza wątku oczekiwałbym conajmniej walking fridge (nie mylić z walk in fridge). Dla nieoglądających reklam: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 06.05.2013 07:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2013 (edytowane) A na jakiego grzyba mi taka masa butów???? J. PS: dobra, drugą reklamę kliknąłem dopiero teraz. O i to mi się podoba! A że nad robotem wielofunkcyjnym myślę już od jakiegoś czasu, to kto wie... J. Edytowane 6 Maja 2013 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hesperius 06.05.2013 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2013 Wow Plytka robi wrazenie! Jarku, chapeau bas! A na warsztat z lekka nuta zazdrosci zerknal moj slubny i zadeklarowal, ze on sobie postawi taki w ogrodzie (nasz projekt domu na razie nie zawiera miejsca na warsztat...) Czytaj : szedl komplement! No i wizja skody okutanej siatka ochronna przed kuna - rozwalila mnie na kawalki! Co ja mysle? Dobrego tygodnia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bajcik 07.05.2013 07:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2013 Czy do sterowania elektrozaworem na zasilaniu wodnym też będzie sterownik? W końcu logika nieoczywista, sterownik musi być: 1. zamknięty jak alarm całkowicie uzbrojony 1.1. z wyjątkiem zraszania trawki 2. zamknięty jak alarm częściowo uzbrojony (np spanie) 2.1. no chyba że czujnik ruchu na korytarzu naruszony 2.2. albo światło w kibelku zapalone 2.3. albo włączona pralka 2.4. albo włączona zmywarka 2.5. albo włączone poidło dla kota 2.7. albo włączone zasilenie chrzcielniczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 07.05.2013 07:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2013 (edytowane) Ad. 1 - no tak. Ad. 1.1 - no nie. Jakiej trawki, jakiego zraszania? W lesie??? Ad. 2 (Wraz z klonami) - no eeeeee, to się centralką alarmu oprogramuje. BTW, a'propos wspominanych tu umiejętności wszelakich, jakie na budowie można zdobyć, wczoraj doszła mi kolejna Od początku: serwerownia moja zmontowana jest w szafie rackowej pochodzącej z demobilu i uratowanej przeze mnie od wywiezienia na złom. Szafa, jaka jest, nieraz już pokazywałem, ale skupiałem się na jej zaletach. Niestety, z racji nieprawego pochodzenia, miała też i wady. Szczęśliwie, mało dla mnie istotne na ogół (brak pleców i boków - ponieważ i tak wstawiona jest we wnękę, więc nie jest to problem), ale jedna wada była już dość ważna - klucz do zamka drzwi zaginął był gdzieś w pomroce dziejów mojego pracodawcy (czy też jego formy prawnej trzy albo nawet i cztery przepoczwarzenia temu). A zamykanie tej serwerowni stało się palącą i nie cierpiącą zwłoki potrzebą mniej więcej w momencie, kiedy Łajza nauczył się raczkować truchtem, a potem, wraz z opanowywaniem przez niego coraz bardziej zaawansowanych metod poruszania się (w 3D, wysokość nie stanowi dla Łajzy problemu, po drabinie latał, zanim się chodzić nauczył), sytuacja tylko się pogarszała. Wkładkę starego zamka (normalna "patentowa" wkładka, na płaski kluczyk z ząbkami, trochę mniejszy od takiego "domowego") wydłubałem w całości rozmontowując zamek na czynniki pierwsze i przez pewien czas szafa była zamykana zagiętym gwoździem przetykanym przez otwór po wkładce, ale cóż, męczące to było. Zabrałem się więc ostatnio za odtworzenie samego zamka. Zacząłem od rzeczy oczywistych: wkładka w garść i runda po sklepach, czy się nie da kupić podobnej, pasującej. Nic z tego, jeśli nawet znajdowałem wkładkę pasujących gabarytów, to na mur miała złe zakończenie z tyłu. Przejrzałem wszystkie dostępne w Castoramie zamki meblowe i tym podobne, w nadziei, że jakiś da się użyć na przeszczep (przenieść z niego wkładkę, w sensie), też nic. Punkty dorabiania kluczy - "każden jeden" rozkładał szeroko ręce. Co było robić? Nie da się fachowymi siłami? Trzeba samemu. Tylko wiedza potrzebna... Pomyślałem, podumałem i poszedłem po ową wiedzę do pierwszego z brzegu prawdopodobnego źródła: do speca od dorabiania kluczy, reperowania zamków i tym podobnych, stacjonującego na jednym z licznych w stolycy bazarów No i to był strzał w dziesiątkę Pan wysłuchawszy opowieści, obejrzawszy wkładkę, pokiwał głową, potwierdził, że tego nie kupię, nawet surówki takiego klucza on nie ma, ale! Poszukał, poprzymierzał i dał mi surówkę innego, sporo większego klucza, który do dziury w mojej wkładce jedynie czubkiem wchodził i rozpoczął porządny, fachowy wykład, gdzie podpiłować, żeby klucz wszedł w dziurkę, jak go skrócić na długość, a potem jak przez bębenek domierzać się do kolejnych zapadek i jak je ręcznie wypiłowywać w kluczu, żeby dało się go potem i włożyć i wyjąć. Uprzedzając pytania: nie, nie dokładał informacji o tym, że najpierw należy zapukać i co w razie czego mówić, jak ktoś otworzy I głos miał o wiele mniej profesjonalny... http://www.youtube.com/watch?v=AfQZP4O7AAA Tyle napiszę, że szkolenie okazało się owocne, klucz "na pasówkie" dorobiłem. Mimo, że zamek nie zuhalt a patent J. PS: nie, nie mam gołębi. Edytowane 7 Maja 2013 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rewo66 07.05.2013 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2013 Dobre Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 08.05.2013 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2013 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lumil 10.05.2013 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2013 Nieźle to wygląda, życzę powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shaman 10.05.2013 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2013 Jarku.. możesz zdradzić jak naniosłeś opis na płytkę? Ręcznie wypalałeś laserem (?), wyskrobałeś szpilką i wtarłeś grafen pozyskany taśmą klejącą z budowlanego ołówka? Przyznaj się! pzdr Michał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 10.05.2013 17:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2013 Nieee, wszystko załatwiam termotransferem. Szczegóły metody termotransferowej znajdziesz bez problemu góglem, ja tylko dodam, że zamiast żelazka (najczęściej spotykanego w opisach metody) używam widocznego na zdjęciu, odpowiednio przerobionego laminatora do dokumentów. No i o ile do transferu ścieżek najczęściej używany jest papier kredowy, tak do napisów lepiej użyć folii "do ksero", bo transferowane nią napisy są czyste, czarne, a po papierze zawsze mają matowobiały nalot z włókien papieru. J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 14.05.2013 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2013 Jarek, ja nie chcę wiedzieć co Ty dalej zrobisz z wiedzą uzyskanych na studiach u speca od zamkow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 14.05.2013 11:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2013 No wiesz... czasy teraz takie niepewne, nigdy nie wiadomo, gdzie jakie drzwi trzeba będzie otworzyć J. (jakby co, dużego łoma też mam) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 18.05.2013 22:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2013 (edytowane) Z rzeczy zaległych: wspomniany zamek, już z dorobionym kluczem: Uważni, a wiedzący na co patrzeć dojrzą, że klucz nie jest dorobiony idealnie, ale tak jak jest było dobrze, bębenek się w gnieździe obracał, więc tak zostało Kolejna zaległość - sterownik recyrkulacji. Pisałem o nim jako o ciekawostce, a zainteresowanie wywołał spore więc jeszcze dołożę widok ustrojstwa już w pełnej krasie: Z moich zdolności plastycznych uprzejmie proszę się nie śmiać, dla mnie w podstawówce lekcje plastyki były momentami bardziej traumatyczne niż dla innych matematyka (bo naprawdę nie było to miłe, jak trzydzieścioro kilkoro dzieci chóralnie rechotało na widok prezentowanej przez nauczycielkę-sadystkę pracy niżej podpisanego, mającej przedstawiać rysowany z okazji Dnia Matki portret Mamusi) a i do teraz z programów graficznych raczej nie wychodzę poza Painta... Co prawda domek na obudowie był rysowany akurat nie w paincie, tylko w programie do projektowania płytek, ale z punktu widzenia sposobu rysowania takich rysuneczków to jest całkiem jak paint. Na domku jest naszkicowany schemat logiczny urządzenia, sposób działania opisywałem, więc nie będę się powtarzał. Całość jest gotowa w 90%, nie skończony jest jeszcze tylko soft, a konkretnie zacukałem się odrobinkę przy obsłudze termometrów po 1wire, ale się zrobi! NIe takie rzeczy się robiło... A tymczasem, ponieważ pogoda jak raz zrobiła się przyzwoita, zabrałem się za planowaną jeszcze w zeszłym roku (i odłożoną "na później") robotę w postaci wykończenia podcienia wejściowego do domu. Niby podcień jak podcień, ganek po prostu, jednak tu były dodatkowe komplikacje wynikające z tego, że w naszym domu rządzi Łoś. Od Łosi zależy wszystko i wszystko ma być w Łosi. I tu też: są drzwi, przed drzwiami wycieraczka, wcześniej łukowe schody, przed schodami ścieżka, a przed ścieżką furtka. I wszystko w jednej Łosi, taka jej owaka... no! I nie muszę chyba dodawać, że za drzwiami na tej samej Łosi jest Łoś holu, dalej Łoś schodów i wreszcie Łoś drzwi balkonowych na półpiętrze Jak widać, same płytki też są w Łosi Tyle zrobiłem (oganiając się przy tym od przepotwornych stad komarów) po czym.... siurprajz: jednocześnie skończył mi się i rozrobiony klej (co nie było akurat problemem żadnym) oraz tarcza w przecinarce do glazury. To pierwsza zajeżdżona przeze mnie do imentu tarcza do cięcia na mokro, więc nie wiedziałem, że ona się tak ciekawie kończy. Po prostu: tnie, tnie i nagle bez żadnego ostrzeżenia ciąć przestaje. Tak całkiem i kompletnie. A tu jak na złość, jutro święto i moje ulubione sklepy nieczynne... Co ja, kurczę, będę jutro robił? Z piwskiem w garści w hamaku zalegał? J. Edytowane 19 Maja 2013 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 19.05.2013 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2013 Łoś rządzi Łoś radzi Łoś nigdy Cię nie zdradzi ale (może to tylko kwestia ujęcia) chyba okienka w drzwiach nie są dokładnie w Łosi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 19.05.2013 10:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2013 Echhh... no i wypatrzyła, no! Tak, masz rację, oś schodów jest rozjechana z osią drzwi o 6cm, niestety przy szalowaniu tych schodków budowlańcy nie wykonali tego co do centymetra. Płytki są ułożone "krakowskim targiem między osią drzwi i osią schodków, liczyłem na to, że takiej 3cm różnicy nikt prócz mojej małżonki nie dojrzy... J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.