mm niewielki m05b 18.06.2013 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2013 (edytowane) Potwierdzam - komary u nas jak byki albo jeszcze większe, choć nie budujemy się w lesie. Polecam olejek goździkowy. Pachnie całkiem sympatycznie, pod warunkiem stosowania w małym stężeniu. Potem na mniej odpornych na zapachy działa porażająco. Komarnicę znam, natomiast nie omieszkam zainwestować w patent z elektryczną rakietą. Forum pobudza wyobraźnię... już nas widzę pląsających po działce... a sąsiedzi myślą, że w squasha gramy... i podziwiają naszą tężyznę fizyczną Schody bardzo pikne. Piwo... brak przymiotników, aby opisać wrażenie, jakie robi to mrowie butelek pięknie zaetykietowanych... P***a anioła - jak mawia murarz nie mogąc zachwytu dostatecznie wyrazić Edytowane 18 Czerwca 2013 przez m&m niewielki m05b Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 29.06.2013 20:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2013 Zaczynam mieć tych schodów dosyć... Na zdjęciu widać sprężynę antykomarową, dzięki której praca jest w ogóle możliwa, ponieważ zamiast stada setek komarów, wokół schodków kłębi się jedynie jakieś kilkadziesiąt tych najbardziej zdesperowanych. Obok rakieta antykomarowa do smeczowania tychże. Stosiki cegieł stanowią konstrukcję flankującą listwę obrzeżową, bo ten ostatni schodek jakiś wyjątkowo oporny się okazał. Zostało mi jeszcze jedynie okleić wylot wody spod kratki (po prawo, najniższy schodek), wykończyć jakoś czoło podestu i zafugować. Może za tydzień?... I druga sprawa: cokół. Wspominałem chyba, że postanowiliśmy choć front domu zrobić na ładnie (no... powiedzmy, że na ładniej), stąd cokołu naokoło domu nie będzie jeszcze długo, ale od frontu już tak Tu też brakuje jeszcze fug oraz lewego końca cokołu, który skończę dopiero, jak zafuguję i odczyszczę płytki. Zabrudzenia tego kamienia fugą chybaby się nie dało wyczyścić, więc wolę nie ryzykować... Otwarta jeszcze zostaje kwestia, czym wyłożyć widoczne na pierwszym zdjęciu czoło podestu przed drzwiami (tam, gdzie jeszcze beton widnieje). Najpierw miało to być po całości płytkami. Potem wymyśliliśmy, że kamieniem, tak jak cokół. Obecnie chcemy kamieniem, ale tylko do granicy środkowego stopnia (czyli tak, jak cokół domu z lewej i z prawej symetrycznie). J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rewo66 30.06.2013 03:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 I cokolik fajny wyszedł Wg mnie opcja 3 jest najlepsza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 30.06.2013 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Jarku, fuguj to mieszanką gruboziarnistą, a więc do szerokich, półsuchą, twardym pędzlem obsypuj nadmiar, a gdy już wykonasz większy fragment, zwilż całość wodą z butelki z pompką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 30.06.2013 10:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 "to", tzn ten kamień na ścianie? Do tego jest firmowa fuga, właśnie gruboziarnista, półsucha (gotowa w wiaderku) i to się nakłada takim specjalnym workiem, jak krem w cukierni. Obsypywanie nadmiaru twardym pędzlem to bardzo dobry pomysł, miałem z tym pewne problemy przy robieniu tych murków w kuchni, dzięki Natomiast boję się fugowania tego gresu na schodkach. On jest niby szkliwiony, ale strasznie wredne to szkliwo. Potwornie ciężko go było odczyścić z resztek kleju, używałem do tego szopa w ilościach ogromnych, twardej szczotki "a'la ryżowej" i na dokładkę jeszcze myjki ciśnieniowej i to metodą brute-force, najwęższą strugą z bliska a i tak w kilku miejscach, wzdłuż brzegów mam chyba trwałe przebarwienie, które nie reaguje na nic, a zmoczone robi się czarne. Przed fugowaniem spróbuję jeszcze szczotką stalową na dremelu, albo nie wiem, może kwasu solnego zorganizować? Zapewne skuteczna byłaby też przystawka-piaskarka do myjki ciśnieniowej, ale nie mam, niestety... Natomiast przed samym fugowaniem chyba zrobię tak, jak się robi z gresem polerowanym (nieszkliwionym): najpierw zaimpregnuję. J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 30.06.2013 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Takie wredne płytki fuguj powolutku szpachelką, a nie po całości pacą. Lekko wilgotną gąbką na bieżąco bym to zamywał, tak aby nie wybrać świeżej fugi. Impregnacja wstępna na pewno pomoże. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 30.06.2013 11:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 A masz pomysł, jak usunąć te przebarwienia? Z wierzchu płytek udało mi się w/w metodami, ale w kilku miejscach na samych krawędziach (na zaokrągleniach) zostały mi takie plamy, ewidentnie z kleju, normalnie są właściwie niewidoczne, ale mokre robią się czarne i brzydkie. Jak pisałem, szop nie pomaga, myjka tego też nie bierze, mechanicznie skrobakiem nie daje rady, to wygląda na wżarte w szkliwo. Kwasem solnym? Tylko, kurczę, skoro szop tego nie ruszył.... J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 30.06.2013 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Poszukaj kwasu, albo w płynie albo w granulkach. Zrób próbę koniecznie w niewidocznym miejscu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 30.06.2013 12:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Ale jakiego kwasu? Tak mi chodzi po głowie... do klejenia użyłem uelastycznionego kleju "Supergres". Nie znam składu tego kleju, ale może on ma w sobie składniki dające coś podobnego do uelastyczniania kleju przez dolewanie gruntu? Może więc zamiast Szopa (czy kwasu solnego) należałoby użyć preparatu do zmywania dyspersji, to jest "Szop 2000" zdaje się... J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
compi 30.06.2013 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Wg mnie to nie pozostałości po cemencie, a po żywicach zawartych w klejach elastycznych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 30.06.2013 20:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 (edytowane) Piszę, bo właśnie szlag mnie trafił. Piszę odezwę, jako samozwańczy i jednoosobowy Głos Ludu.Piszę tutaj (bo gdzieżby???), ale jak napiszę, to może to i gdzieś roześlę dalej, zobaczymy. O co chodzi? Ależ to oczywiste, o ostatni temat dyżurny, znaczy o śmieci.Szlag mnie trafił, jak dziś usłyszałem w radiu radosne pienie na temat, jak to teraz z tymi śmieciami będzie pięknie i cudownie.Być może będzie, ustawa śmieciowa być może pozwoli wyeliminować śmieci wywożone do lasu, czy podrzucane na przystanki. Chciałbym jednak wierzyć, że osoby w ten sposób pozbywające się śmieci były zjawiskiem marginalnym, że olbrzymia większość ludzi śmieci pozbywała się w sposób przyzwoity. I jako przedstawiciel takich właśnie osób zabieram głos, chciałbym bowiem opisać, jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Do dzisiaj w mojej gminie wszystko działało sprawnie i niezawodnie. Były bodajże cztery lokalne firmy wywożące śmieci, każda z nich spokojnie wychodziła na swoje, dawała pracę ludziom. Od jutra trzy z tych firm prawdopodobnie zakończą działalność...Śmieci mieliśmy odbierane dwa razy w tygodniu, bo tak chcieliśmy. Chcielibyśmy częściej, rzadziej? Nie ma problemu, wystarczy powiedzieć. Jednorazowa wywózka śmieci ekstra? Nie ma problemu, pan dzwoni, przyjedziemy, zabierzemy. Do tego nasza gmina za pieniądze z łunijnego sajuza raz w miesiącu nieodpłatnie zbierała śmieci sortowane (papier/plastiki/szkło). Zabierali wszystko jednym kursem (popakowane w kolorowe worki dostarczane przez gminę) w konkretny dzień miesiąca, zabierali pełne worki, zostawiali puste. Wszystko, jak pisałem, odbywało się sprawnie i niezawodnie. Oczywiste więc, że należało to poprawić... Teraz, Panie, będzie zaś nowocześniej. Teraz musimy mieć tak: - kosz na śmieci ogólne, wywózka dwa razy w miesiącu, w drugi i czwarty wtorek miesiąca. Nie ma opcji, że ktoś chce częściej, czy rzadziej. Ma sobie magazynować.- kosz na śmieci biodegradowalne, wywózka dwa razy w miesiącu, w drugi i czwarty poniedziałek miesiąca. - TRZY kosze/worki na śmieci sortowane (papier/plastik/szkło), odbierane raz w miesiącu, w każdy trzeci czwartek miesiąca- worek na śmieci zielone, odbierany raz na miesiąc, w każdą drugą środę miesiąca. I tyle. Podsumowując, każde gospodarstwo domowe musi wyasygnować w domu miejsce na pięć pojemników na śmieci, przy czym niektóre z tych pojemników mogą okazać się potencjalnie agresywne dla domowników - chodzi mi o śmieci biodegradowalne (czyli resztki jedzenia), które w ciągu dwóch tygodni prawdopodobnie zaczną raźnie pełzać wraz z workiem po domu i wołać „Mama”. Oczywiście można to wynosić na zewnątrz, ale w tym momencie muszę mieć dwa kubły (worki z segregowanymi trzymam jak do tej pory w garażu) i muszę mieć gdzieś miejsce na ich trzymanie. No i, co najważniejsze, muszę opanować harmonogram, wykuć na pałę bądź postawić jakąś elektronikę z terminarzem, która będzie przypominać, ze w nieparzyste wtorki wystawiam worek zielony, w co drugie parzyste czwartki żółty i niebieski, a w poniedziałki następujące po pełni księżyca worek brązowy. No, chyba, że mamy miesiąc z literą „r” w nazwie, to wtedy są to poniedziałki przed pełnią, chodzi o to, żeby odpady biodegradowalne ruszać z ich miejsca w mniej agresywnej fazie ich rozwoju, rozumiecie. A i nie zapominajmy, że ja tu jestem jeszcze w naprawdę dobrej sytuacji, bo mam garaż, w którym mogę trzymać te wory, mam na posesji śmietnik, który w momencie, jak żona go projektowała, to ja się w głowę stukałem, że po co on taki duży, a teraz będzie jak znalazł. Co jednak, gdybyśmy mieszkali w bloku, w M2 Gomułkowskiego standardu, mając na śmieci szafeczkę pod zlewem? J. PS:1 a i jeszcze zapomniałem dopisać: śmieci, zgodnie z treścią ulotki, mamy wystawiać przed godziną 6:00. RANO!!!! PS:2 przed chwilą sprawdzałem jeszcze harmonogram wywozów, poszukując ciekawostek. I znalazłem, że odpady "zielone" mają być wywożone raz w miesiącu, bez względu na to, kiedy ten miesiąc przypada, również w zimę. Co ja, przepraszam bardzo, mam do tych worów ładować przy -20 za oknem i śniegu po pas? Ów śnieg właśnie? Przyprószony dla formalności rozbełtaną z wodą zieloną plakatówką? Edytowane 30 Czerwca 2013 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 30.06.2013 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 No to jedziemy na jednym wózku śmieciowym, z tym że ja nie mam garażu i jeszcze długo go mieć nie będę a miejsca na śmietnik też nie mam co wynika z usytuowania działki. Co do śmieci żywieniowych, typu obierki i inne zielone (ale nie mięso) - w miesiącach powyżej zera rozwiązaniem jest kompostownik, zimą jest szansa że nie ożyją, więc worki. Żywieniowe typu mięso, hmmm tylko młynek do zlewu przychodzi mi do głowy, mielimy i do kanalizacji (wszelkie obierki też załatwi oczywiście). Ale to droga impreza, niestety. Może taniej wyjdzie psiak, który pożre wszystkie nadwyżki mięsne? Albo przejść na wegetarianizm? Nie wiem, sama kombinuję.A jak Ci się podoba odmaczanie etykietek z plastikowych kubeczków i butelek? Cała woda jaką się zaoszczędzi używając zmywarki, pójdzie na mycie kubeczków i odmaczanie papierków. To ma być ekologia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 30.06.2013 20:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Cóż, gdybym z powodu śmieci miał przechodzić na wegetarianizm, to chyba już prędzej zacząłbym jednak te śmieci do lasu wywozić. Resztki mięsne i tym podobne "skarmialne" na szczęście u nas schodzą bez problemu, dokarmiamy po prostu jakieś niemałe stado okolicznych kotów. Stado owo jest na tyle liczne, że musimy mieć dwie miski, po przeciwnych stronach domu, bo inaczej za bardzo się kocury o rewir tłukły. Kot wszystkiego jednak nie zje, a takie dajmy na to szczury z parzenia herbaty też gdzieś trzeba wywalić... J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 30.06.2013 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 no czyli zwierzaki są najlepszym rozwiązaniem , a szczury z herbaty na kompost, wszystko co nie mięsne się nadaje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rewo66 30.06.2013 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Oj będzie sie działo Jak jest u nas w Gminie nie wiem bo jeszcze mamy czas deklaracja dopiero po oddaniu domu do uzytku. A w bloku decyzja uchwały Wspólnoty będziemy oddawac śmieci niesegregowane za 14 złociszy od osoby. Nie było wyboru. Bo wybór degregacji skończyłby się i tak płaceniem za niesegregowane bo warunek był jeden segregują wszyscy mieszkańcy bloku jak jeden się wyłamie to odpowiadają wszyscy. Świetne nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RAPczyn 01.07.2013 14:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2013 Co do śmieci "kompostownych, żywieniowych" to można postawić beczkę np. 200l, naładować towaru, uszczelnić przed dostępem tlenu, kurek z wężem i mamy metan do kuchenki gazowej.Makulaturę zbierać i do skupu. Tona plastiku czystego chyba 2000pln w skupie. Metale do skupu. Z pryzmy kompostu można jeszcze odzyskiwać energię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 01.07.2013 16:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2013 A ile tego metanu z takiej jednej beczki się uzyska? I bardziej chodzi mi o wydajność (ile beczek równolegle musiałoby pracować dla obsłużenia jednego palnika kuchenki gazowej), niż o sumaryczną produkcję J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kominki Piotr Batura 01.07.2013 17:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2013 Dawno temu nauczyłem się segregować śmieci. Nie u nas. Tam...U nas wtedy funkcjonowały jeszcze oficjalne wysypiska w dołach po żwirze. Tak właśnie! Jak pojechałem do Sołtysa wsi w której osiadłem po emigracji, z pytaniem co mam zrobić ze śmieciami, dowiedziałem się gdzie mogę je wywieźć. I zapewniam was, że nie były to wysypiska komunalne. No to stałem się dziwolągiem z pierwszym kubłem i regularna wywózką co dwa tygodnie. To co nas teraz spotkało, znam z historii. Tu worek na puszki, tam na butelki...makulaturę sam wywoziłem, kompost czasem mi sam z chaty wychodził...Dziś plastyk po jutrze ciuchy, a ogólne śmieci wtedy a wtedy. Było o wiele prościej, ale oni ćwiczyli już jakiś czas. Spokojnie...Poćwiczą gminy i u nas. Zmądrzeją, nabiorą doświadczeń. Ten i ów zaskarży stawki, bo trzeba. Ten i ów urzędas sam zrozumie gdzie błąd... Nie ma odwrotu. To w końcu musiało się stać. Poćwiczymy, spowszednieje, zapomnimy...Potrzeba czasu. W mojej firmie dwa lata uczyłem odróżniać gruz od folii!!! A teraz faktycznie...Wkurzajmy się i ...segregujmy. Czas wielki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RAPczyn 01.07.2013 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2013 Może to pomoże http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic969344-30.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hesperius 01.07.2013 17:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2013 Z ustawami w ostatni czasie, jest jak w przyslowiu: "lepsze wrogiem dobrego"... Z prawem budowlanym tez majstruja... Ale czy na lepsze?... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.