Amelia 2 25.02.2009 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2009 Gosiek33, namówiłaś mnie wreszcie do założenia dziennika. Przymierzam się od kilku miesięcy ale przedsięwzięcie to poważne, a najgorzej jest zacząć, reszta sama się potoczy Przodkowie moi wywodzą się z wielkoobszarowych ziemian, jeszcze i dziadkowie mieszkali na wsi gdzie chętnie spędzałam całe wakacje. Co jakiś czas przywiozłam do miejskiego domku moich rodziców jakieś zwierzątko - kotka, koguta, chciałam koniecznie źrebaka upchnąć w tatowej Warszawie ale się nie zgodzili Plac mieliśmy duży jak na miasto, ok. 2000m2, więc miałby gdzie się wyżywić... W 1985r władze komuny stwierdziły że tyle ziemi dla jednej rodziny to za dużo i na przymus dzieliły działki po 500-700m2 z prawem przepisania bezpłatnie jednej części na 1 pełnoletnie dziecko, resztę "wykupowali" dosłownie za grosze. mieliśmy szczęście, bo stały u nas 2 murowane gospodarcze budynki więc plac podzielili na pół i tak chcąc-nie-chcąc stałam się właścicielką działki, na której w dodatku musiałam zacząć budowę w ciągu 2 lat i zakończyć w ciągu następnych 2 lat pod rygorem jej odebrania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 26.02.2009 07:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2009 Wybrałam nowatorski jak na czasy klocków projekt W-0116 - ale w czasach gdy nie znano jeszcze folii paro-i-wiatroizolacyjnych, pianek uszczelniających, ogrzewania podłogowego, ocieplenia podłogi itp. takie rozwiązanie gdy dach był jednocześnie sufitem sprawiało,że wiatr hulał po chałupie a na ścianach od sufitu widać było ciemne smugi Nawet kominek nie pomagał bo całe ciepło szło w eter. Nie spiesząc się budowałam 6 lat, wystając nocami w GS-ach po materiały, wykorzystując różne środki od znajomości po "prezenty"ale o tych czasach można by długo w dodatku ciągle nachodzili mnie różni z urzędów, straszyli że zabiorą moją schedę bo nie wywiązuję się z warunków darowizny, ale -o dziwo- sąsiednich placów, gdzie w/g planu zagospodarowania miały stać bliźniaki nikt się nie czepiał i do dziś są puste, widać ktoś ważny miał chętkę na moje prawie 1000m2 Pod koniec budowy zainteresował się mną (czy aby na pewno mną?)super przystojniak, który 7 lat później zostawił mnie w środku zimy z 5-letnią latoroślą i stanem konta 2,50 Decyzja błyskawiczna- sprzedaję dom! http://www.inwestprojekt.com.pl/projekty/_foto/w-0116.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 26.02.2009 10:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2009 To był pierwszy poważny kryzys w moim życiu-kryzys wieku średniego małża- gdy nadeszła 40-tka zaczęło się: siłownia, bieganie, farbowanie siwizny, w końcu 18 lat młodszy model, któremu trzeba było zapewnić luksus co nas nie zabije, to nas wzmocni, kupiłam 2 mieszkania, jedno do wynajęcia, drugie dla siebie, w domku rodziców -którzy już wcześniej poczuli zew natury i wyprowadzili się na odludzie przy lesie, gdzie wybudowali fermę-prowadziłam skromną działalność gospodarczą i było mi super! Miałam kawałek ogródka, 2 psy w tym jeden ukochanej mojej rasy dog niemiecki, wolna, niezależna Aż do następnego kryzysu UNIA ! Działalność padła, musiałam puścić w wynajem dom z podwórkiem i wylądowałam w bloku, o zgrozo Gdy przyszła wiosna, dostawałam kociokwiku najpierw własnoręcznie urządziłam kącik na balkonie http://foto3.m.onet.pl/_m/755ab48507fd1133388438ca67b3c273,6,19,0.jpgjednak balkon od południa, wysiedzieć się nie da Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 26.02.2009 12:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2009 Najtrudniej było rozstać się z psami podwórkowa rottwailerka trafiła do moich rodziców - stała się prezentem na Dzień Matki ale kanapowcowi dogusiowi musiałam znależć inny dom Długo nie wytrzymałam, bo u mnie zawsze jakiś czworonóg szwendał się po domu i kupiłam stworzonko małogabarytowe http://foto3.m.onet.pl/_m/ef7907db3d308dd4e888b6b48518db9f,6,19,0.jpg, które w dodatku dwukrotnie ulęgło po 5 dzieciaczków W lipcu wpadłam na pomysł zakupu działeczki w ROD http://foto1.m.onet.pl/_m/1932fe840403f6c7bfd5178a004a66b5,6,19,0.jpg i oto stałam się szczęśliwą posiadaczką prawie 400m2 ziemi z kawałkiem dachu nad głową w oddaloną tylko o 10 minut jazdy rowerem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 27.02.2009 08:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2009 Do zimy kopałam, przesadzałam, warzywka uprawiałam,chałupkę malowałam i patrząc na emerytki z sąsiednich działek sądziłam że tak upłynie mi reszta życia Przewiozłam trochę swoich roślinek, ale niestety, mój ukochany świerk Acrocona i sosna oścista nie przeżyły tej przeprowadzki a świerk Inwersa, świerk kaukaski Aureospicata, cyprysik nutkajski Pendula, brzoza płacząca Gracilis były zbyt duże żeby je przesadzić Pewnej soboty wczesnym rankiem kupiłam na targu sadzonki warzywek i pojechałam na działeczkę wsadzić - było cieplutko, cichutko tylko ptaki śpiewały, zrobiłam sobie kawkę i zakiełkowała w mej głowie myśl FAJNIE BY BYŁO MIEĆ TAK NA CODZIEŃ I już ta działka stała się w mej podświadomości czymś przejściowym. Zaczęłam marzyć o domu, przeglądać pisma z projektami i kombinować : skąd by tu wziąć działkę, bo reszta to już przecież pryszcz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 28.02.2009 10:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2009 (edytowane) Zaczęłam zwiedzać okolicę, tak na wszelki wypadek wiedziałam, że chcę na wschód od mojego miasta, z dobrym, odśnieżanym zimą dojazdem ale nie bezpośrednio przy szosie, niedaleko przystanku autobusowego coby moje dziecię a w przyszłości i moja mama /która z nami zamieszka /mogli samodzielnie dostać się do metropolii i koniecznie blisko lasu. Żyłam sobie z tymi marzeniami przez kilka miesięcy przeglądając oferty sprzedaży działek aż to nagle, przy Wigilii moja mama mówi, że ojciec miał jakieś obligacje, które niedługo się kończą i nie wie co z tym fantem zrobić, może jak przyjedzie brat z Hameryki to coś podpowie Braciszek ma pośrednictwo nieruchomości, więc pomyślałam, że będzie za moim pomysłem i już na poważnie szukałam tego swojego wymarzonego miejsca na ziemi! W styczniu pokazało się w necie ogłoszenie: 2x po 1200m2, 700m od głównej szosy /Moskwa-Berlin/ gdzie jest przystanek PKS, od niej asfaltowa z latarniami, a druga działka w bok żwirówką to ta!, z tyłu za nią druga z wydzielonym dojazdem, lasek naprzeciwko a wszystko dopiero w trakcie podziału Wstępnie zarezerwowałam tę pierwszą i zawiozłam rodzinkę na oględziny - spodobało się! A Wielki Brat postanowił - bierzemy obie Edytowane 22 Marca 2011 przez Amelia 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 28.02.2009 13:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2009 Czas na poważną decyzję - wybór projektu.Przejrzałam setki, zauroczył mnie projekt Tukan z Dobre Domy http://www.dobredomy.pl/images/040_01_w_s.jpg ale nie ma wersji z podwójnym garażem no i gminny plan zagospodarowania narzuca budynki z dachem dwuspadowym, szukamy więc dalej : ja- ma mieć małe hole, bez balkonów, pomieszczenia gospodarcze gdzie będzie kotłownia ze składem na węgiel, warsztacik, miejsce na rowery i sprzęt ogrodniczy, spiżarka, duży taras broń Boże od południa / poprzednio tak miałam- niewyróbka w upały!/ i częściowo zadaszony, żeby w czasie ciepłego letniego deszczyku nie uciekać do domu, na dole pokój dla mamy i łazienka z prysznicem, wygodne schody na górę, spory wiatrołap z miejscem na szafę; syn: na strychu pokój rekreacyjny ze stołem ping-pongowym i garaż z miejscem na jego przyszły pojazd; mama: koniecznie pokój gościnny dla brata - i tak żeby wszystkich zadowolić wybór padł na Planetę 2 z Dobre Domy http://www.dobredomy.pl/images/033_01_w_s.jpg http://www.dobredomy.pl/images/033_02_w_s.jpg balkon będzie zlikwidowany a kotłownia przeniesiona z tyłu za garaż, uff , klamka zapadła! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 05.03.2009 13:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2009 http://foto2.m.onet.pl/_m/d44f78d873b635bd3d8e5156328bbd12,10,19,0.jpghttp://foto2.m.onet.pl/_m/f6ee5dd0337e520e49ab172bb588437e,10,19,0.jpgkotłownia z 1/8 przewędruje do części wydzielonej z 1/9, a na jej miejscu będzie robocza kuchnia ze zlewem gospodarczym; spiżarka 1/3 zostanie przerzucona na przeciwną ścianę - do wietrzenia zrobię malutkie okienko - a kuchenka na jej miejsce przy przewodzie kominowym, kuchnia ma być zamknięta z przesuwanymi drzwiami, łazienka 1/7 powiększona kosztem części wnęki z szafą, zlikwiduję na górze pomieszczenie 2/5 i tu stanie moja okazała dracenahttp://foto0.m.onet.pl/_m/43bf4f404507402a0991a4fa21882740,6,19,0.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 05.03.2009 13:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2009 Działki zadatkowaliśmy, ale podział trochę się przeciągał. W międzyczasie znajoma zaproponowała mi pracę w biurze ich firmy budowlanej przemyślałam temat, rozważyłam korzyści z tego faktu wynikające i 1 kwietnia stanęłam w progu mojej nowej pracy Wprawdzie firma nie zajmuje się takimi drobiazgami jak domki, raczej szkoły, bloki itp. ale mam "firmowego" kierbuda no i pod ręką inżyniera, chociaż gadzina z natury oklęta i złośliwa to wiedzę ma i radą służy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 06.03.2009 11:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2009 Siedzenie w biurze ma swoje dobre strony - dostęp do internetu, więc zaraz trafiłam na forum budowniczych i zbieranie sił do pracy fizycznej na działce. Punkt 16-ta, jak pies spuszczony z łańcucha pędzę kosić, kopać, przesadzać i wieczorem padam pozytywnie wykończona Nadszedł długo wyczekiwany dzień wizyty u notariusza i 12 maja 2008r stałam się kułaczką czyli posiadaczką ziemi na wsi Szczęśliwa i lżejsza o 5700zł od razu popędziłam do geodety zamówić mapkę / rozpiętośc cenowa od 650 do 950zł, oczywiście wybrałam tę najtańszą, w końcu jaka to filozofia zrobić mapkę / i do energetyki po warunki przyłącza - tu na wejsciu skasowali mnie na 146.40zł. Ceną schedy nie będę się chwalić, jako że nie ja to przedsięwzięcie finansowałam Od forumowiczów dowiedziałam się, że muszę mieć pozwolenie na zjazd z drogi gminnej, udałam się więc do Urzędu Gminy a tu zaskoczenie - ludziska mili, życzliwi, za całe 10zł(!) pozwolenie wydali Przyłącze wody na działeczce jest, wystarczyło umowę przepisać. Zamówiłam projekt i czekam...poczta zastrajkowała Geodetka wyjechała na 2-tygodniowy urlop pogięło ją, w maju? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 06.03.2009 14:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2009 Znajomi polecili mi ekipę murarzy, jako że chłopy nie piją, nie marnują materiału, sprzątają po sobie ale na ten rok wolnych terminów brak Po kilku debatach zgodzili się na same fundamenty o ile zima wcześnie nie zawita. 17 czerwca - mam i projekt i mapkę teraz pora wybrać architekta, rozbieżność cenowa szokująca od 1200 do 2000zł i za co? za naszkicowanie obrysu i umiejscowienie szamba? o drobnych przeróbkach nie mam zamiaru wspominać bo jeszcze więcej sobie zażyczy Ktoś dał mi namiary na starego, mocno przygłuchego ale za to czasowego /sezon urlopowy za pasem!/ architekta, któremu całkiem obcy jest komputer Adaptacja pisana na maszynie, z ręcznie robionymi rysunkami - jeden obciach, ale za to zrobiony w 10 dni i za 1100zł Zbieram wszystko do kupy i pędzę składać o pozwolenie wykorzystując jedyny w tygodniu dzień gdy urzędy pracują do 18-tej, cierpliwie odsiadywuję swoje w kolejce i o 17.30 dowiaduję się że nie przyjmują projektów bindowanych, musi być trwałe zszycie Niczym gazela przeleciałam parę ulic, wybłagałam expresowe "trwałe złączenie" - dali po 3 stalowe zszywki - i o 17:55 byłam z powrotem! Przyjęli i czekać kazali 2 miesiące Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 08.03.2009 11:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2009 Chcą oczy włościami nacieszyć wzięłam koleżankę i taśmę drogową i pojechałyśmy wyznaczyć granice działki i domu. http://foto2.m.onet.pl/_m/0ced69fa6926be777292827d0a3c8326,6,19,0.jpg zaraz zjawiły się do pomocy chłopy z sąsiedztwa, od słowa do słowa o mało co flaszką by się zakończyło Ale lepiej żonom się nie narażać Dowiedziałam się, że moją działkę poprzedni właściciel udostępnił dalszemu na szczęście sąsiadowi na szkółkę drzewek owocowych i mam ok. 500szt młodych grusz konferencja / przez całą długość 2 działek w 4 rzędach/- idę więc do chłopa, chociaż myślę, że to on do mnie powinien się udać i pytam co zamierza z tym zrobić a on na to,że cykl produkcyjny jest 2-letni i że on był tu pierwszy więc do października muszą rosnąć Roślinki lubię, konfliktów z sąsiadami nie chcę, więc proponuję usunięcie tylko tych co rosną w miejscu domu a reszta niech sobie pobędzie do jesieni ale za to niech on wyrówna bruździska, które zostały po jego oraniu a co on na to? jak mu zapłacę to mi wyrówna O żesz ty, wkurzyłam się okrutnie i kazałam w ciągu tygodnia usunąć drzewka! Oczywiście tego nie zrobił, zaczęłam więc pomału grodzić dając mu jeszcze szansę - a on nic! Zaczęłam więc sama wykopywać, a korzonki już miały pokaźne i w 3 tygodnie wykarczowałam ponad 150 szt. Mam jeszcze jakieś 350-400, KTO CHCE? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 10.03.2009 08:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2009 Dopatrzyłam się na mapce zrobionej przez mojego architekta, że szambo wyrysował dokładnie na jakiejś czerwonej kresce biegnącej w poprzek mojej działki ok. 1,5m od granicy , w legendzie geodeta nic na jej temat nie wspomniał, pytam więc mądrych z mojego biura i okazuje się że to linia TP Drżę, czy wysoki urząd, w którym leżą moje papiery nie cofnie mi ich do poprawy Szukam w międzyczasie jakiegoś magazynku i jak na złość nikt nie sprzedaje; a po co mi na rok nowy garaż blaszak za 1800zł ? Zabieram się za budowę kibelka Z resztek cienkich desek, które nie będą przydatne na budowie, jakiś płyt , paneli i drzwi łazienkowych z odzysku przez miesiąc tworzyłam to cudo http://foto1.m.onet.pl/_m/e9bb1c02a35b1d1e9d3063681cf6af65,6,19,0.jpg z daleka to najbardziej rzucająca się w oczy budowla na placu http://foto2.m.onet.pl/_m/2c9ccf86ad4928183f7b033bb5a5e732,6,19,0.jpg Przy okazji- stoi on za garażem, fajny wjazd będę miała może już szukać jakiejś terenówki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 10.03.2009 09:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2009 31 lipca 2008 dzwonią do mnie ze Starostwa,że pozwolenie mogę odebrać miesiąc wcześniej i w sezonie urlopowym? nie może być Nie zauwazyli szamba, jeszcze tylko jeden schodek- Powiatowy Inspektor Budowlany Znalazłam ogłoszenie o sprzedaży kiosku typu szczęka, jakich przed laty było wiele na naszych ulicach i bazarach, za całe 200zł! Tyle tylko że 50km ode mnie, ale co tam , laweta, 4 rosłych chłopaków i mini chałupka stanęła na polu. Dach jest, kibelek też, można już grodzić Zapomniałam dodać,że równocześnie z wc-tkiem zrobiłam bramę z desek i siatki http://foto1.m.onet.pl/_m/7235401a005913daeb66ecf32a41efd1,10,19,0.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 10.03.2009 12:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2009 W przyszłości na drugiej działce chciałabym jako wiejska gospodyni trzymać jakieś kurki ozdobno-użytkowo-jajeczne i tu "szczęka" jak znalazł dla nich, a z resztek budowlanych wybudować stajnię dla konia, a do jego towarzystwa marzy mi się alpaka - nie mylić z alpagą , chociaz młodsi forumowicze pewnie nie wiedzą co to takiego zwierzątko cudne, przyjazne ale okrutnie drogie, dorosły osobnik kosztuje ok.7tys zł http://foto2.m.onet.pl/_m/e0721a7a428bc29f42d33c369b263866,6,19,0.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 10.03.2009 13:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2009 Inspektory niczego się nie dopatrzyły, ja udaję że nic nie wiem i oto 28 sierpnia 2008r zakończyła się papierologia :lol: Muszę przyznać, że bezboleśnie mi przeszła, nawet jednego dnia urlopu brać nie musiałam, ale też i nie miałam takich problemów jak inni - odrolnianie, plan zagospodarowania przestrzennego, droga, woda itp. 13 września: zaczynam, wjeżdża sprzęt ciężki http://foto1.m.onet.pl/_m/1454d513bd337c15cf7396f310c358f9,6,19,0.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 10.03.2009 15:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2009 Przez moją babską naturę popełniłam pierwszy błąd chciałam przez całą budowę mieć ładniutko, zaczynać równocześnie tworzenie ogródka, więc poprosiłam pana koparkowego coby mi ziemię z wykopu rozplantował; nie będzie u mnie hałd ziemi jak na innych budowach Postarał się chłopina, koparką niczym grabkami wyrównał, tylko w jednym rogu została górka na skalniak. Dlaczego nikt mi nie powiedział, że glina z wykopu rozlezie się po całej działce, że ciężarówy z piaskiem i kopara obsypująca fundamenty zrobią pobojowisko? i że ta ziemia przydałaby się na koniec prac sprzętu ciężkiego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 12.03.2009 11:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 1.10 geodeta wbił paliki oznaczające położenie mojego domku, a dnia następnego o 9 rano zaczęło się wielkie kopanie koparka i 4 chłopa - 2 dni wyciągania lepkiego gliniska, ale o dziwo, woda nie podchodziła w wykopach Następne 2 dni tworzyli zbrojenie i wreszcie pojawiło się coś słonio-podobnego z baaardzo długą trąbą plującego ciemno-szarą mazią. Zakopało się to coś już w bramie, na szczęście wysięg miało pokaźny i ledwie ale sięgnęło do najdalszych rogów wykopów http://foto1.m.onet.pl/_m/bb5ab9bef9e2139190c50bc8bb047011,6,19,0.jpg Ostatnia betoniara wyciagała zakopaną w bramie wjazdowej pompę, jej przednie koło które zostało w rowie, ściągało cały pojazd na stojącą furgonetkę majstrów, która nie mogła się cofnąć. bo miała z tyłu górę ziemi, wszyscy zamarliśmy Dosłownie 5 cm brakowało gdy wreszcie maszyneria wyskoczyła na drogę, ale za to betoniara wpadła do rowu po drugiej stronie Istny cyrk, pół wsi się zleciało, szkoda że nie miałam aparatu teraz pompa wyciągała betoniarkę zastanawiały mnie te zwały gliny wewnątrz wykopów, ale nie dociekałam, chłopy doświadczone, chyba wiedzą co robią..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 13.03.2009 10:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2009 Już po 3 dniach chcą murować ściany fundamentowe wydaje mi się że za wcześnie, ale chłopy twierdzą że nie przyjechały bloczki od znajomego producenta - miały być super-hiper a okazały się kompletną porażką, przy stuknięciu młotkiem rozlatywały się na kawałki Najgorzej, że majstry pierwszy rząd z nich zrobili, coby nie mieć przestojów, chałupa mi się nie zawali? W 4 dni wymurowali, pomazali, ocieplili, obłożyli folią kubełkową, cały plac posprzątali skasowali należność i pożegnaliśmy się do przyszłego roku. http://foto2.m.onet.pl/_m/88892af30a4e01f1bdb5b30b862b2e82,6,19,0.jpg Glina w środku została Z wierzchu fundamenty przykryłam paskami folii, żeby piach i woda nie wlatywały między mur a styropian i folię kubełkową. Teraz pora zasypać na zimę. Kierbud każe glinę wybrać! Teraz? Gdy mur ponad metrowej wysokości? Na tym zdjęciu dobrze widać róznicę poziomów działki i drogi, do garażu będę miała mocno pod górkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 16.03.2009 13:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2009 Przyjechał spec od niwelacji, rozbiórek,zasypywań itp. popatrzył i stwierdził że całej gliny wybrać się nie da ale spróbuje na ile to możliwe, resztę łychą koparki rozgarnie, zasypie piachem i przez zimę się uleży. Przywiózł 4 wywrotki piachu , zaczęło padać, wjechać już ciężko, więc umawiamy się za tydzień / w środę/. Proszę o telefon przed przyjazdem, bo chcę przy tym być i wywrotki z piachem liczyć Jadę po pracy we wtorek sprawdzić teren i oczom nie wierzę - fundamenty zasypane! Czerwone światełko się włączyło - dlaczego po mnie nie zadzwonił? Baba wścibską naturę ma więc biorę szpadelek i lecę dookoła odkopywać przy murze i co widzę - glina dopchnięta do ścianki tylko z wierzchu przysypana piaskiem Oż ty w cara Mikołaja - dzwonię do fachmana i op....... tłumaczę jak pastusz krowie na miedzy że glina przemarza i przy murze ma być piasek ciekawe, przy pierwszej naszej rozmowie o tym wiedział, czyżby pomroczność jasna? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.