Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2


Recommended Posts

Gosiek33, namówiłaś mnie wreszcie do założenia dziennika. Przymierzam się od kilku miesięcy ale przedsięwzięcie to poważne, a najgorzej jest zacząć, reszta sama się potoczy :lol:

Przodkowie moi wywodzą się z wielkoobszarowych ziemian, jeszcze i dziadkowie mieszkali na wsi gdzie chętnie spędzałam całe wakacje. Co jakiś czas przywiozłam do miejskiego domku moich rodziców jakieś zwierzątko - kotka, koguta, chciałam koniecznie źrebaka upchnąć w tatowej Warszawie ale się nie zgodzili :cry: Plac mieliśmy duży jak na miasto, ok. 2000m2, więc miałby gdzie się wyżywić... W 1985r władze komuny stwierdziły że tyle ziemi dla jednej rodziny to za dużo i na przymus dzieliły działki po 500-700m2 z prawem przepisania bezpłatnie jednej części na 1 pełnoletnie dziecko, resztę "wykupowali" dosłownie za grosze. mieliśmy szczęście, bo stały u nas 2 murowane gospodarcze budynki więc plac podzielili na pół i tak chcąc-nie-chcąc stałam się właścicielką działki, na której w dodatku musiałam zacząć budowę w ciągu 2 lat i zakończyć w ciągu następnych 2 lat pod rygorem jej odebrania :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 792
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wybrałam nowatorski jak na czasy klocków projekt W-0116 - ale w czasach gdy nie znano jeszcze folii paro-i-wiatroizolacyjnych, pianek uszczelniających, ogrzewania podłogowego, ocieplenia podłogi itp. takie rozwiązanie gdy dach był jednocześnie sufitem sprawiało,że wiatr hulał po chałupie a na ścianach od sufitu widać było ciemne smugi :x Nawet kominek nie pomagał bo całe ciepło szło w eter. Nie spiesząc się budowałam 6 lat, wystając nocami w GS-ach po materiały, wykorzystując różne środki od znajomości po "prezenty"ale o tych czasach można by długo :lol: w dodatku ciągle nachodzili mnie różni z urzędów, straszyli że zabiorą moją schedę bo nie wywiązuję się z warunków darowizny, ale -o dziwo- sąsiednich placów, gdzie w/g planu zagospodarowania miały stać bliźniaki nikt się nie czepiał i do dziś są puste, widać ktoś ważny miał chętkę na moje prawie 1000m2 :evil:

Pod koniec budowy zainteresował się mną (czy aby na pewno mną?)super przystojniak, który 7 lat później zostawił mnie w środku zimy z 5-letnią latoroślą i stanem konta 2,50 :x Decyzja błyskawiczna- sprzedaję dom!

http://www.inwestprojekt.com.pl/projekty/_foto/w-0116.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był pierwszy poważny kryzys w moim życiu-kryzys wieku średniego małża- gdy nadeszła 40-tka zaczęło się: siłownia, bieganie, farbowanie siwizny, w końcu 18 lat młodszy model, któremu trzeba było zapewnić luksus :x

co nas nie zabije, to nas wzmocni, kupiłam 2 mieszkania, jedno do wynajęcia, drugie dla siebie, w domku rodziców -którzy już wcześniej poczuli zew natury i wyprowadzili się na odludzie przy lesie, gdzie wybudowali fermę-prowadziłam skromną działalność gospodarczą i było mi super! Miałam kawałek ogródka, 2 psy w tym jeden ukochanej mojej rasy dog niemiecki, wolna, niezależna :lol: Aż do następnego kryzysu UNIA ! Działalność padła, musiałam puścić w wynajem dom z podwórkiem i wylądowałam w bloku, o zgrozo :x Gdy przyszła wiosna, dostawałam kociokwiku :cry: najpierw własnoręcznie urządziłam kącik na balkonie http://foto3.m.onet.pl/_m/755ab48507fd1133388438ca67b3c273,6,19,0.jpgjednak balkon od południa, wysiedzieć się nie da :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najtrudniej było rozstać się z psami :cry: podwórkowa rottwailerka trafiła do moich rodziców - stała się prezentem na Dzień Matki ale kanapowcowi dogusiowi musiałam znależć inny dom :cry: :cry: Długo nie wytrzymałam, bo u mnie zawsze jakiś czworonóg szwendał się po domu i kupiłam stworzonko małogabarytowe http://foto3.m.onet.pl/_m/ef7907db3d308dd4e888b6b48518db9f,6,19,0.jpg,

które w dodatku dwukrotnie ulęgło po 5 dzieciaczków :lol:

W lipcu wpadłam na pomysł zakupu działeczki w ROD http://foto1.m.onet.pl/_m/1932fe840403f6c7bfd5178a004a66b5,6,19,0.jpg

i oto stałam się szczęśliwą posiadaczką prawie 400m2 ziemi z kawałkiem dachu nad głową w oddaloną tylko o 10 minut jazdy rowerem :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do zimy kopałam, przesadzałam, warzywka uprawiałam,chałupkę malowałam i patrząc na emerytki z sąsiednich działek sądziłam że tak upłynie mi reszta życia :wink: Przewiozłam trochę swoich roślinek, ale niestety, mój ukochany świerk Acrocona i sosna oścista nie przeżyły tej przeprowadzki :cry: a świerk Inwersa, świerk kaukaski Aureospicata, cyprysik nutkajski Pendula, brzoza płacząca Gracilis były zbyt duże żeby je przesadzić :roll:

Pewnej soboty wczesnym rankiem kupiłam na targu sadzonki warzywek i pojechałam na działeczkę wsadzić - było cieplutko, cichutko tylko ptaki śpiewały, zrobiłam sobie kawkę i zakiełkowała w mej głowie myśl FAJNIE BY BYŁO MIEĆ TAK NA CODZIEŃ :D I już ta działka stała się w mej podświadomości czymś przejściowym. Zaczęłam marzyć o domu, przeglądać pisma z projektami i kombinować : skąd by tu wziąć działkę, bo reszta to już przecież pryszcz :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam zwiedzać okolicę, tak na wszelki wypadek :lol: wiedziałam, że chcę na wschód od mojego miasta, z dobrym, odśnieżanym zimą dojazdem ale nie bezpośrednio przy szosie, niedaleko przystanku autobusowego coby moje dziecię a w przyszłości i moja mama /która z nami zamieszka /mogli samodzielnie dostać się do metropolii i koniecznie blisko lasu. Żyłam sobie z tymi marzeniami przez kilka miesięcy przeglądając oferty sprzedaży działek aż to nagle, przy Wigilii moja mama mówi, że ojciec miał jakieś obligacje, które niedługo się kończą i nie wie co z tym fantem zrobić, może jak przyjedzie brat z Hameryki to coś podpowie :roll: Braciszek ma pośrednictwo nieruchomości, więc pomyślałam, że będzie za moim pomysłem i już na poważnie szukałam tego swojego wymarzonego miejsca na ziemi! W styczniu pokazało się w necie ogłoszenie: 2x po 1200m2, 700m od głównej szosy /Moskwa-Berlin/ gdzie jest przystanek PKS, od niej asfaltowa z latarniami, a druga działka w bok żwirówką to ta!, z tyłu za nią druga z wydzielonym dojazdem, lasek naprzeciwko a wszystko dopiero w trakcie podziału :lol: Wstępnie zarezerwowałam tę pierwszą i zawiozłam rodzinkę na oględziny - spodobało się! A Wielki Brat postanowił - bierzemy obie :lol: Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na poważną decyzję - wybór projektu.Przejrzałam setki, zauroczył mnie projekt Tukan z Dobre Domy

http://www.dobredomy.pl/images/040_01_w_s.jpg

ale nie ma wersji z podwójnym garażem no i gminny plan zagospodarowania narzuca budynki z dachem dwuspadowym, szukamy więc dalej : ja- ma mieć małe hole, bez balkonów, pomieszczenia gospodarcze gdzie będzie kotłownia ze składem na węgiel, warsztacik, miejsce na rowery i sprzęt ogrodniczy, spiżarka, duży taras broń Boże od południa / poprzednio tak miałam- niewyróbka w upały!/ i częściowo zadaszony, żeby w czasie ciepłego letniego deszczyku nie uciekać do domu, na dole pokój dla mamy i łazienka z prysznicem, wygodne schody na górę, spory wiatrołap z miejscem na szafę; syn: na strychu pokój rekreacyjny ze stołem ping-pongowym i garaż z miejscem na jego przyszły pojazd; mama: koniecznie pokój gościnny dla brata - i tak żeby wszystkich zadowolić wybór padł na Planetę 2 z Dobre Domy

http://www.dobredomy.pl/images/033_01_w_s.jpg

http://www.dobredomy.pl/images/033_02_w_s.jpg

balkon będzie zlikwidowany a kotłownia przeniesiona z tyłu za garaż, uff :roll:, klamka zapadła!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://foto2.m.onet.pl/_m/d44f78d873b635bd3d8e5156328bbd12,10,19,0.jpg

http://foto2.m.onet.pl/_m/f6ee5dd0337e520e49ab172bb588437e,10,19,0.jpg

kotłownia z 1/8 przewędruje do części wydzielonej z 1/9, a na jej miejscu będzie robocza kuchnia ze zlewem gospodarczym; spiżarka 1/3 zostanie przerzucona na przeciwną ścianę - do wietrzenia zrobię malutkie okienko - a kuchenka na jej miejsce przy przewodzie kominowym, kuchnia ma być zamknięta z przesuwanymi drzwiami, łazienka 1/7 powiększona kosztem części wnęki z szafą, zlikwiduję na górze pomieszczenie 2/5 i tu stanie moja okazała dracena

http://foto0.m.onet.pl/_m/43bf4f404507402a0991a4fa21882740,6,19,0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działki zadatkowaliśmy, ale podział trochę się przeciągał. W międzyczasie znajoma zaproponowała mi pracę w biurze ich firmy budowlanej :roll: przemyślałam temat, rozważyłam korzyści z tego faktu wynikające i 1 kwietnia stanęłam w progu mojej nowej pracy :lol: Wprawdzie firma nie zajmuje się takimi drobiazgami jak domki, raczej szkoły, bloki itp. ale mam "firmowego" kierbuda no i pod ręką inżyniera, chociaż gadzina z natury oklęta i złośliwa to wiedzę ma i radą służy :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzenie w biurze ma swoje dobre strony - dostęp do internetu, więc zaraz trafiłam na forum budowniczych i zbieranie sił do pracy fizycznej na działce. Punkt 16-ta, jak pies spuszczony z łańcucha pędzę kosić, kopać, przesadzać i wieczorem padam pozytywnie wykończona :lol: Nadszedł długo wyczekiwany dzień wizyty u notariusza i 12 maja 2008r stałam się kułaczką czyli posiadaczką ziemi na wsi :lol: Szczęśliwa i lżejsza o 5700zł od razu popędziłam do geodety zamówić mapkę / rozpiętośc cenowa od 650 do 950zł, oczywiście wybrałam tę najtańszą, w końcu jaka to filozofia zrobić mapkę :roll: / i do energetyki po warunki przyłącza - tu na wejsciu skasowali mnie na 146.40zł. Ceną schedy nie będę się chwalić, jako że nie ja to przedsięwzięcie finansowałam :roll: Od forumowiczów dowiedziałam się, że muszę mieć pozwolenie na zjazd z drogi gminnej, udałam się więc do Urzędu Gminy a tu zaskoczenie - ludziska mili, życzliwi, za całe 10zł(!) pozwolenie wydali :lol: Przyłącze wody na działeczce jest, wystarczyło umowę przepisać. Zamówiłam projekt i czekam...poczta zastrajkowała :x Geodetka wyjechała na 2-tygodniowy urlop :x pogięło ją, w maju?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomi polecili mi ekipę murarzy, jako że chłopy nie piją, nie marnują materiału, sprzątają po sobie ale na ten rok wolnych terminów brak :cry: Po kilku debatach zgodzili się na same fundamenty o ile zima wcześnie nie zawita. 17 czerwca - mam i projekt i mapkę :lol: teraz pora wybrać architekta, rozbieżność cenowa szokująca od 1200 do 2000zł i za co? za naszkicowanie obrysu i umiejscowienie szamba? :o o drobnych przeróbkach nie mam zamiaru wspominać bo jeszcze więcej sobie zażyczy :roll: Ktoś dał mi namiary na starego, mocno przygłuchego ale za to czasowego /sezon urlopowy za pasem!/ architekta, któremu całkiem obcy jest komputer :lol: Adaptacja pisana na maszynie, z ręcznie robionymi rysunkami - jeden obciach, ale za to zrobiony w 10 dni i za 1100zł :wink: Zbieram wszystko do kupy i pędzę składać o pozwolenie wykorzystując jedyny w tygodniu dzień gdy urzędy pracują do 18-tej, cierpliwie odsiadywuję swoje w kolejce i o 17.30 dowiaduję się że nie przyjmują projektów bindowanych, musi być trwałe zszycie :x Niczym gazela przeleciałam parę ulic, wybłagałam expresowe "trwałe złączenie" - dali po 3 stalowe zszywki - i o 17:55 byłam z powrotem! Przyjęli :D i czekać kazali 2 miesiące :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcą oczy włościami nacieszyć wzięłam koleżankę i taśmę drogową i pojechałyśmy wyznaczyć granice działki i domu.

http://foto2.m.onet.pl/_m/0ced69fa6926be777292827d0a3c8326,6,19,0.jpg

zaraz zjawiły się do pomocy chłopy z sąsiedztwa, od słowa do słowa o mało co flaszką by się zakończyło :lol: Ale lepiej żonom się nie narażać :roll: Dowiedziałam się, że moją działkę poprzedni właściciel udostępnił dalszemu na szczęście sąsiadowi na szkółkę drzewek owocowych i mam ok. 500szt młodych grusz konferencja / przez całą długość 2 działek w 4 rzędach/- idę więc do chłopa, chociaż myślę, że to on do mnie powinien się udać i pytam co zamierza z tym zrobić a on na to,że cykl produkcyjny jest 2-letni i że on był tu pierwszy więc do października muszą rosnąć :x Roślinki lubię, konfliktów z sąsiadami nie chcę, więc proponuję usunięcie tylko tych co rosną w miejscu domu a reszta niech sobie pobędzie do jesieni ale za to niech on wyrówna bruździska, które zostały po jego oraniu a co on na to? jak mu zapłacę to mi wyrówna :evil: O żesz ty, wkurzyłam się okrutnie i kazałam w ciągu tygodnia usunąć drzewka! Oczywiście tego nie zrobił, zaczęłam więc pomału grodzić dając mu jeszcze szansę - a on nic! Zaczęłam więc sama wykopywać, a korzonki już miały pokaźne i w 3 tygodnie wykarczowałam ponad 150 szt. Mam jeszcze jakieś 350-400, KTO CHCE?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopatrzyłam się na mapce zrobionej przez mojego architekta, że szambo wyrysował dokładnie na jakiejś czerwonej kresce biegnącej w poprzek mojej działki ok. 1,5m od granicy :o , w legendzie geodeta nic na jej temat nie wspomniał, pytam więc mądrych z mojego biura i okazuje się że to linia TP :lol: Drżę, czy wysoki urząd, w którym leżą moje papiery nie cofnie mi ich do poprawy :(

Szukam w międzyczasie jakiegoś magazynku i jak na złość nikt nie sprzedaje; a po co mi na rok nowy garaż blaszak za 1800zł ? Zabieram się za budowę kibelka :lol: Z resztek cienkich desek, które nie będą przydatne na budowie, jakiś płyt , paneli i drzwi łazienkowych z odzysku przez miesiąc tworzyłam to cudo

http://foto1.m.onet.pl/_m/e9bb1c02a35b1d1e9d3063681cf6af65,6,19,0.jpg

z daleka to najbardziej rzucająca się w oczy budowla na placu

http://foto2.m.onet.pl/_m/2c9ccf86ad4928183f7b033bb5a5e732,6,19,0.jpg

Przy okazji- stoi on za garażem, fajny wjazd będę miała :o może już szukać jakiejś terenówki? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 lipca 2008 dzwonią do mnie ze Starostwa,że pozwolenie mogę odebrać :o miesiąc wcześniej i w sezonie urlopowym? nie może być :lol: Nie zauwazyli szamba, jeszcze tylko jeden schodek- Powiatowy Inspektor Budowlany :-? Znalazłam ogłoszenie o sprzedaży kiosku typu szczęka, jakich przed laty było wiele na naszych ulicach i bazarach, za całe 200zł! Tyle tylko że 50km ode mnie, ale co tam , laweta, 4 rosłych chłopaków i mini chałupka stanęła na polu. Dach jest, kibelek też, można już grodzić :lol: Zapomniałam dodać,że równocześnie z wc-tkiem zrobiłam bramę z desek i siatki :lol:

http://foto1.m.onet.pl/_m/7235401a005913daeb66ecf32a41efd1,10,19,0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przyszłości na drugiej działce chciałabym jako wiejska gospodyni trzymać jakieś kurki ozdobno-użytkowo-jajeczne i tu "szczęka" jak znalazł dla nich, a z resztek budowlanych wybudować stajnię dla konia, a do jego towarzystwa marzy mi się alpaka - nie mylić z alpagą :lol: :lol: :lol: , chociaz młodsi forumowicze pewnie nie wiedzą co to takiego :wink:

zwierzątko cudne, przyjazne ale okrutnie drogie, dorosły osobnik kosztuje ok.7tys zł :o

 

http://foto2.m.onet.pl/_m/e0721a7a428bc29f42d33c369b263866,6,19,0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inspektory niczego się nie dopatrzyły, ja udaję że nic nie wiem i oto 28 sierpnia 2008r zakończyła się papierologia :lol: :lol: :lol: Muszę przyznać, że bezboleśnie mi przeszła, nawet jednego dnia urlopu brać nie musiałam, ale też i nie miałam takich problemów jak inni - odrolnianie, plan zagospodarowania przestrzennego, droga, woda itp.

13 września: zaczynam, wjeżdża sprzęt ciężki

http://foto1.m.onet.pl/_m/1454d513bd337c15cf7396f310c358f9,6,19,0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez moją babską naturę popełniłam pierwszy błąd :( chciałam przez całą budowę mieć ładniutko, zaczynać równocześnie tworzenie ogródka, więc poprosiłam pana koparkowego coby mi ziemię z wykopu rozplantował; nie będzie u mnie hałd ziemi jak na innych budowach :-? Postarał się chłopina, koparką niczym grabkami wyrównał, tylko w jednym rogu została górka na skalniak. Dlaczego nikt mi nie powiedział, że glina z wykopu rozlezie się po całej działce, że ciężarówy z piaskiem i kopara obsypująca fundamenty zrobią pobojowisko? :x i że ta ziemia przydałaby się na koniec prac sprzętu ciężkiego?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.10 geodeta wbił paliki oznaczające położenie mojego domku, a dnia następnego o 9 rano zaczęło się wielkie kopanie :lol: koparka i 4 chłopa - 2 dni wyciągania lepkiego gliniska, ale o dziwo, woda nie podchodziła w wykopach :roll: Następne 2 dni tworzyli zbrojenie i wreszcie pojawiło się coś słonio-podobnego z baaardzo długą trąbą plującego ciemno-szarą mazią. Zakopało się to coś już w bramie, na szczęście wysięg miało pokaźny i ledwie ale sięgnęło do najdalszych rogów wykopów

http://foto1.m.onet.pl/_m/bb5ab9bef9e2139190c50bc8bb047011,6,19,0.jpg

Ostatnia betoniara wyciagała zakopaną w bramie wjazdowej pompę, jej przednie koło które zostało w rowie, ściągało cały pojazd na stojącą furgonetkę majstrów, która nie mogła się cofnąć. bo miała z tyłu górę ziemi, wszyscy zamarliśmy :o Dosłownie 5 cm brakowało gdy wreszcie maszyneria wyskoczyła na drogę, ale za to betoniara wpadła do rowu po drugiej stronie :lol: Istny cyrk, pół wsi się zleciało, szkoda że nie miałam aparatu :wink: teraz pompa wyciągała betoniarkę :lol:

zastanawiały mnie te zwały gliny wewnątrz wykopów, ale nie dociekałam, chłopy doświadczone, chyba wiedzą co robią.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już po 3 dniach chcą murować ściany fundamentowe wydaje mi się że za wcześnie, ale chłopy twierdzą że nie :roll: przyjechały bloczki od znajomego producenta - miały być super-hiper a okazały się kompletną porażką, przy stuknięciu młotkiem rozlatywały się na kawałki :x Najgorzej, że majstry pierwszy rząd z nich zrobili, coby nie mieć przestojów, chałupa mi się nie zawali? :o

W 4 dni wymurowali, pomazali, ocieplili, obłożyli folią kubełkową, cały plac posprzątali :p skasowali należność i pożegnaliśmy się do przyszłego roku.

http://foto2.m.onet.pl/_m/88892af30a4e01f1bdb5b30b862b2e82,6,19,0.jpg

Glina w środku została :cry:

Z wierzchu fundamenty przykryłam paskami folii, żeby piach i woda nie wlatywały między mur a styropian i folię kubełkową. Teraz pora zasypać na zimę. Kierbud każe glinę wybrać! Teraz? Gdy mur ponad metrowej wysokości? Na tym zdjęciu dobrze widać róznicę poziomów działki i drogi, do garażu będę miała mocno pod górkę :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjechał spec od niwelacji, rozbiórek,zasypywań itp. popatrzył i stwierdził że całej gliny wybrać się nie da ale spróbuje na ile to możliwe, resztę łychą koparki rozgarnie, zasypie piachem i przez zimę się uleży. Przywiózł 4 wywrotki piachu , zaczęło padać, wjechać już ciężko, więc umawiamy się za tydzień / w środę/. Proszę o telefon przed przyjazdem, bo chcę przy tym być i wywrotki z piachem liczyć :lol: Jadę po pracy we wtorek sprawdzić teren i oczom nie wierzę - fundamenty zasypane! Czerwone światełko się włączyło - dlaczego po mnie nie zadzwonił? :o Baba wścibską naturę ma więc biorę szpadelek i lecę dookoła odkopywać przy murze i co widzę - glina dopchnięta do ścianki tylko z wierzchu przysypana piaskiem :evil: Oż ty w cara Mikołaja - dzwonię do fachmana i op....... tłumaczę jak pastusz krowie na miedzy że glina przemarza i przy murze ma być piasek :x ciekawe, przy pierwszej naszej rozmowie o tym wiedział, czyżby pomroczność jasna?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...