Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2


Recommended Posts

Uwaga kleszcze!

W sobotni wieczór ok. 22-giej gdy moja sunia wreszcie wybiegana wróciła do domu to znalazłam na jej głowie koło oka 2 kleszcze, jeden normalny tylko wczepiony jeszcze nie opity bo pewnie mu nie smakowała zabezpieczona Fiprexem a drugi to malutka czarna kropeczka - te podobno są najgorsze:eek: dookoła nich było spuchnięte i zaczerwienione. Zadzowniłam do mojej wetki, kazała to miejsce posmarować maścią z antybiotykiem, powtórzyć rano i kilka razy w ciągu dnia. Akurat miałam Tribiotyc, dziś rano już zaczerwienienie zeszło ale zostało stwardnienie średnicy 1cm, które może schodzić nawet do miesiąca. Objawy zakażenia też mogą pojawić się w ciągu miesiąca, na razie jest wszystko ok, ale jedziemy wieczorkiem na kontrolę.

Generalnie -po każdym usuniętym kleszczu, u ludzi też należy miejsce ukąszenia od razu posmarować maścią z antybiotykiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 792
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Biedny kurczaczek zamiast świętować dzień dziecka to przeżył największą traumę w swoim życiu:o otóż jego matka, przybrana ale jednak matka, od kilku dni krążyła przy siatce i kombinowała jak przedostać się do dużych kur . Właśnie tego dnia przefrunęła nad siatką wysokości 1,70 i zostawiła biedaka samego:mad: Pech chciał że tego dnia wyjątkowo wróciłam późno do domu. Z daleka usłyszałam żałosne piski, biegiem poleciałam - a tam maleństwo biegało po mokrej trawie wzdłuż ogrodzenia i wołało macochę a ta stara larwa już się usadowiła na noc w dużym kurniku z innymi kurami :mad:

wzięłam francę do ich zagrody , od razu weszła do budki ale kurczaczek przez ładnych kilka minut stał przed wejściem jakby nie był pewien czy to matka:o

na szczęście się nie przeziębił:no: podwyższyłam siatkę i przykazałam kurze że ma jeszcze tydzień pilnować malucha, potem być może druga go przyjmie do swoich kurczaczków;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rano pomacałam jajeczka gdy kwoczka zeszła załatwić swoje potrzeby i jedno jajko ćwierkało!:wave:

strasznie jestem ciekawa ile się wylęgnie, to piszczące jest leciutkie, jedno zdecydowanie ciężkie ale jeszcze się nie znam i nie wiem czy to oznacza że nie zalężone czy kurczak duży, pozostałe 4 średnio ciężkie ale nie ćwierkające...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałam że po powrocie z pracy będę liczyć kurczaczki a do wieczora nadal były w gnieździe same jajka tyle że ćwierkające chóralnie i tak głosno że obok kurniczka było słychać:D

O 7 rano dwa kurczaczki już biegały, następny wyszedł ze skorupki o 8.30, kolejne o 9,10 i o 10,00:wiggle: zostało jeszcze jedno jajeczko ale musiałam pojechać chociaz na trochę do pracy;)

 

na zdjęciu 4 już są energiczne a piąty jeszcze leży i odpoczywa po trudach rozbijania skorupy jajka

 

DSC06164.jpg

 

starszy, 2,5-tygodniowy ma już dużo pięknych kolorowych piórek i malutki ogonek:rolleyes: na 90 % to facet:(

 

 

DSC06153.jpg

DSC06154.jpg

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba będzie 5 kurczaczków, ostatnie jajo nie ćwierka więc raczej nie zalężone ale i tak wynik świetny:yes: kura nadal siedzi na jaju... dziś jej zabiorę i podłożę sztuczne żeby nie panikowała ale też zrozumiała że nic z niego już się nie wykluje i czas wyprowadzać małe na dwór:)

przeniosłam towarzystwo do małej zagrody do skrzynki po jabłkach wymoszczonej słomą, każdego maluszka napoiłam a jedzonko wstawiłam do środka. Kura rzuciła się na jedzenie po 2 dniach głodówki, jeden mały cwaniak zaraz też zaczął jeść z podstawki:D pozostałe dziobały ze słomy to co matka rozrzuciła.

 

DSC06165.jpg DSC06167.jpg DSC06166.jpg

 

chyba jest im dobrze i ciepło mimo że na zewnątrz bardzo się ochłodziło bo biegają po całej skrzynce a nie skupiają się pod skrzydłami kwoczki:yes:

 

druga kwoczka z podrostkiem na razie nie zwracają uwagi na przybyszów, mały jutro bedzie miał 3 tygodnie a już zachowuje się jak stary, coraz dalej odchodzi od matki, sam grzebie w ziemi i kąpie się tak jak ona

 

DSC06174.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w kurniku awantura:o matka piątki wyprowadziła maluszki na dwór a tam na wybiegu druga kwoczka z podrośniętym maluchem! dosłownie wsiadła na nią, tłukła skrzydłami i dziobem aż wygoniła w najdalszy kąt przy wejściu do zagrody dużych kur, potem wróciła i zaczęła gonić i dziobać kuczaczka:mad: biedak schował się pod mamę i tak stały w kącie dopóki nie wróciłam z pracy....

bezczelna! przyszła na nie swój teren to od razu rządziła się jak u siebie, niczym moja bratowa.....;)

 

DSC06176.jpg DSC06177.jpg DSC06180.jpg

 

stwierdziłam że chyba mniejszym złem będzie umieszczenie kurki z małym w dużej zagrodzie dużych kur.....

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wciąż nie mogę się nadziwić naturze - takie ciupeństwo, ledwie wylazło ze skorupki a już biega, samo szuka jedzenia, na wybiegu każde zajęte szukaniem smakołyków, samo trafi do wody i wie jak pić ze spodeczka:o

 

druga kurka z kurczaczkiem od razu zaanektowała najlepsza miejscówkę w zagrodzie pod rozłożystym krzakiem wierzby gdzie dotąd urzędowały zielononóżki:D szybko pokazała im gdzie ich miejsce tylko kogutowi nie śmie się postawić, na szczęście on nie agresywny tylko ciekawy:yes: popatrzył, troszkę pogonił ale tylko tak dla porządku i zaraz się znudził i poszedł.

Martwiłam się co zrobią gdy przyjdzie noc, przedłużyłam deseczkę do wejścia, nabiłam gęsto poprzeczki żeby kurczaczek miał wygodnie wchodzić, do środka kurniczka wstawiłam ich budkę i zrobiłam niziutką małą grzędę....

Wieczorem pojechałam z sunią do wetki. Wróciłyśmy gdy już zmierzchalo więc szybko popędziłam zobaczyć gdzie jest kurka z maluchem, byłam pewna że kucnęła gdzieś pod krzakiem ukrywając go pod skrzydłem a one olały moją budkę i mini grządkę i spokojnie sobie siedziały na grzędzie w kurniku!

 

DSC06186.jpg DSC06181.jpg

 

nie mogę sobie darować że ominęło mnie tak ważne wydarzenie i nie zobaczyłam jak nakłoniła go do wejścia do kurnika i wskoczenia na grzędę:(

DSC06186.jpg

DSC06181.jpg

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rano gdy poszłam otworzyć kurnik to wszystkie, mały też grzecznie siedziały na grzędach i czekały aż otworzę drzwiczki, pierwszy wyskoczył kogut, potem mała kurka z kurczakiem. Przeskakiwała z jednej poprzeczki na drugą i go wołała, maluch początkowo się bał ale zaraz przefrunął z deseczki przy wejściu na grzędę na odległość ok. 70cm:o nie spadł i nawet się nie zachwiał. Matka sfrunęła na dół a on za nią:o

 

 

DSC06182.jpg DSC06183.jpg DSC06184.jpg

kamień z serca, już nie muszę się o nich martwić, poradzą sobie:wiggle:

DSC06182.jpg

DSC06183.jpg

DSC06184.jpg

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynaki są strasznie rozpieszczone i to nie tylko u ludzi:D

Pierwszy kurczaczek nie odstępuje matki na krok a ma już 3,5 tygodnia, gdy mu gdzieś odejdzie to maluch drze się wniebogłosy i zaraz kwoka pędzi mu na ratunek. Przez 2 tygodnie jadł głównie to co mu matka znalazła. W rodzinie wielodzietnej małe są bardziej samodzielne, już w trzecim dniu życia rozłażą się po całej zagrodzie, grzebią ledwie utrzymując równowagę, jedzą wszystko co im w dzióbki wpadnie nawet podskakują wysoko łapiąc komary:eek:. Oczywiście gdy matka je zawoła to wszyskie natychmiast pędzą do niej:yes:

 

Zastanawiałam się jak długo kwoczka będzie wysiadywać nie zalężone jajo? pierwsza siedziała 2 dni od wylęgu kurczaka potem zostawiała na cały dzień ale w nocy siedziała na nim, gdy jej zabrałam to się wściekała, kopała w słomie i szukała tak że musiałam oddać sztuczne, po tygodniu zabrałam i jakoś się z tym pogodziła. Druga kwoczka siedziała cierpliwie dobę potem zostawiła na dzień a trzeciego dnia waliła dziobem żeby rozbić. Nie udało się jej bo to już było plastikowe, a w piątym dniu wytoczyła go w najdalszy kąt zagrody i zostawiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dużej zagrodzie panuje zgoda:yes: Kwoczka zauważyła że wielkie zielononóżki są bardzo łagodne i nie zwracają uwagi na kurczaczka więc często układa się z maluchem miedzy nimi żeby kogut się nie czepiał:) I pomyśleć że to ona najbardziej tępiła zielononóżki gdy były małe:D

A gdy podejdzie za blisko siatki odgradzającej drugą kwoczkę z małymi to obie tłuką się przez siatkę aż pióra lecą:eek: siostrzyczki.....;)

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Pierwszy kurczak jest bardzo ciemny:eek: wykluł się prawie czarny z żółtą plamką na podgardlu a wyrastające piórka są soczyście brązowe z grubą czarną obwódką co jest cechą pożądaną w tej rasie:yes: znaczy się obwódka bo tło powinno być jasno-brązowe.

 

Piątka maluchów jest dużo jaśniejsza - szare z całym "podwoziem" łącznie z nogami żółtym. Nowe piórka mają wyraźną łuskę ale na jaśniejszym tle.

 

DSC06190.jpg DSC06196.jpg

 

Duży kurczaczek dziś kończy 5 tygodni, jest bardzo samodzielny, śmiało chodzi między kurami a przy wielkich zielononóżkach wygląda jak człowiek przy dinozaurach:D matka już go nie karmi, chadza własnymi drogami ale gdy maluch zapiszczy to biegnie zobaczyć co sie dzieje. Najczęściej to tylko potężna łapa zielononóżki niechcący go zaczepi. Śpią nadal razem, maluch bezpiecznie schowany pod mamusię bo w nocy grasują drapieżniki:eek:

 

DSC06202.jpg

Bardzo jestem ciekawa co z niego wyrośnie:rolleyes: jako pierworodny być może zostanie u nas a obecny przywódca stada zostanie sprzedany.... jakoś nie bardzo go lubię, taki krzykacz i panikarz tyle że ładny...

 

mały raczej na pewno jest kogucikiem, udało mi się go uchwycić z bliska gdy ptasiory już usadowiły sie do spania a on był zwrócony główką do dużych drzwiczek i mogłam z bliska, nawet przez lupę obejrzeć grzebyk

 

DSC06210.jpg DSC06211.jpg

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj wieczorem wojowałam z mamusią piątki bo uparła się że będzie spać w dużym kurniku:eek: przefruwała siatkę wysokości 2,20m i wołała małe żeby za nią poszły, głupol jeden, ciekawe jak miały to zrobić?

 

gdy przyczepiłam siatkę rozdzielającą kury do siatki "sufitowej" to ta mądrala przelazła po gałęziach krzaka wierzby:mad:

na siłę wsadziłam ją do budki gdzie do tej pory spała z małymi a ona wchodziła i wychodziła, wskakiwała na daszek i schodziła cały czas głośno skrzecząc ze złością.... wreszcie wlazła bo juz się ściemniało ale chyba co wieczór będzie taki cyrk:eek:

 

nie mogę jeszcze jej dołączyć do stada bo by dziobała większego kurczaczka i wojowała z jego matką, musi się pomęczyć jeszcze ze 2 tygodnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w sobotę 25.06 miedzy 17-tą a 19-tą przeżylismy prawdziwe piekło:o

nic tego nie zapowiadało, na zachodzie zachmurzyło się i delikatnie z daleka grzmiało.... skończyłam sprzątanie garażu i poszłam robic obiad a tu wyłączyli prąd:o oczywiście kuchnia elektryczna:D

i nagle jak zaczęło wiać, drzewa się kładły i trzaskały jak zapałki, nastała ciemność, grad walił ze wszystkich stron...

synuś miał zasłonięta roletę i nie zauważył że okno ma rozszczelnione, dopiero kałuża na podłodze mu to uświadomiła:o

 

u mnie straty są niewielkie, wyłamała się tylko jedna gałąź perukowca i skrzywiła metalowa badziewiasta lidlowska pergola, gorzej z sąsiadami - jednemu metalowy garaż przewróciło na dach i przeleciał na moją boczną drogę, zatrzymał się 15 cm od ogrodzenia:o, drugiemu z prawej strony wyłamało górę wierzby i stare suche drzewa w sadzie śliwowym, dalszemu połamało olbrzymią wierzbę ale tak szczęśliwie że jeden konar spadł na sąsiednią łąkę w drugi położył się równiutko między domem a ogrodzeniem niczego nie uszkadzając:no: zawsze tam stoją 2 samochody, tym razem nie było żadnego:rolleyes:

 

 

DSC06222.jpg DSC06224.jpg

kiedyś było tak

 

Obraz 917.jpg

 

 

mój dom sprawdził się na szóstkę, nigdzie najmniejszego przecieku:wiggle:oczywiście nie licząc niedomkniętego okna synusia;)

 

bałam się o dom sąsiadów od zachodniej strony bo wiem jak ten dom był budowany ale dzięki ich partactwu chyba mogę się czuć bezpiecznie bo robiac wylewki na stropie krokwie zalali betonem :D

 

Obraz 1650.jpg

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przez całą nawałnicę patrzyłam z niepokojem na kurniczek:o niby nic nie powinno się stać bo jest przyśrubowany do 6 bloczków betonowych zakopanych w ziemi ale przy takiej wichurze nic nie jest pewne.... i gdzie są kury?:o

 

jak tylko zelżał deszcz i wiatr popędziliśmy zobaczyć co robią - w dużej zagrodzie kury schowały się do środka kurnika a ta debilka z kurczaczkami siedziała na ziemi.... syn podniósł ją razem z maluchami i wsadził do bezpiecznej budki gdzie zawsze nocuje.

Zajęłam sie prostowaniem pergoli i wzmacnianiem jej grubymi pretami a dziecię poszlo zobaczyć co z kurami, gospodarz pełną gębą;) na szczęście bo zaraz przybiegł a z krzykiem że jeden kurczak się nie rusza:o siedział przemoczony i trząsł się z zimna... zabrałam go do domu, wysuszyłam ( na szczęście włączyli prąd) a on ani pisnął.... zaniosłam go do macochy a tam drugi tak samo siedzi skulony.... 3 biegają, widocznie te dwa nie zmieściły się pod skrzydłami kury..... zabrałam obydwa do domu, wysuszyłam, ogrzałam i po kilkunastu minutach już wszystkie raźno biegały:wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na tarasie miałam piękną begonię

 

begonia na tarasie 06.2016.jpg

 

sobotnia wichura mocno ją wytarmosiła i już nie jest taka piękna.......

 

jedna sadzonka pobrana z pęcherznicy Diabolo zadziwiła mnie kolorami:rolleyes: druga doniczka z sadzonkami stała w półcieniu i liście mają więcej zieleni niż czerwieni ale już takie maluchy zakwitły:cool:

 

 

sadzonki pęcherznicy 1 06.2016.jpg sadzonki pęcherznicy 4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy wjeździe zachciało mi się róży szczepionej na patyku:yes: pierwsza była piękna ale nie przeżyła zimy mimo okrywania:(

 

różą przy wjeździe 1.jpg

 

kupiłam następną, drobnokwiatową bo takie ponoć są odporniejsze....

też cudnie kwitła

 

DSC05372.jpg

 

po zimie stopniowo zamierały jej pędy, pieniek od góry marniał i ciemniał, jeszcze ostatnim tchnieniem zakwitła i uschła...........:cry:

 

ostatnie tchnienie róży piennej 06.2016.jpg

ostatnie tchnienie róży 06.2016.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kura-matka już całkowicie odrzuciła malucha:( widać uznała że jest na tyle duży że sobie poradzi, a przecież jeszcze nie ma 6 tygodni:o

pierwszą noc biedak spędził sam..... kura usadowiła się w gnieździe a on długo stał i patrzył i nie rozumial dlaczego ona nie idzie spać na ich grządkę?

w końcu przefrunął na ich dotychczasowe miejsce i taka samotna bida siedziała z dala od innych..... starsznie mi go szkoda:(

 

może w przyszłości skumpluje się z piątką młodszych ale na razie, jeszcze przez 2-2,5 tygodnia dopóki matka ich nie zostawi muszą być oddzielnie bo wyczytałam że sebrytka kwoka obce kurczaki potrafi zadziobać na śmierć:o

kwoki innych ras gdy już dzieci im podrosną to chodzą razem tylko te kurdupelki takie wredne....

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...