Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Powrót do korzeni czyli buduję Planetę 2


Recommended Posts

Od dwóch tygodni trwa walka "elewatorów' z aurą :wink: majstry się nie dają i powoli acz systematycznie posuwają się do przodu :lol:

http://foto1.m.onet.pl/_m/06e21c1125a8e882fa2c99623dc44f71,12,19,0.jpg

bitwa o kolor prawie na pewno będzie w tym roku przegrana :( chyba żeby stał się cud i listopad by wyskoczył z upałami :wink: :roll: ale najważniejsze, że ciepło będzie w domku :) 15cm pierzynka z zakładkami na ścianach, 10cm na podłodze, trochę szyszek z pobliskiego lasku do pieca i żadna zima nam nie straszna :wink:

http://foto3.m.onet.pl/_m/2aaa5de56c1e9678ed4479a115a7f9b3,12,19,0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 792
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pomału wkracza do nas z zachodu Halloween, dzieciaki w maskach, prześcieradłach chodzą po domach z propozycją : cukierki albo psikus :wink: w ubiegłym roku nas zaskoczyli, cukierków nie było więc drzwi wysmarowali pianką do golenia :lol: dobrze że nie farbą :roll: w tym roku zaopatrzyłam się w misę słodyczy a synuś wyciął straszydło z dyni, wstawił znicz do środka i postawił na balkonie.

http://foto3.m.onet.pl/_m/3f840ca8f0cc59ebdb7983adc0ab126b,12,19,0.jpg

pod naszymi oknami jest przejście do garaży więc ludziska widząc świecącego potwora zatrzymywali się i podziwiali; ciekawe ile dyń pojawi się w przyszłym roku na osiedlu :lol:

Jadąc na cmentarz zobaczyłam fajne ogrodzenie

 

http://foto2.m.onet.pl/_m/72e797f512bb27cf34fa2dcfb177f29a,12,19,0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Przekonałam się na własnej skórze jak kruchą istotą jest człowiek :o w sobotę ok. 15-tej, robiąc porządki na działce schyliłam się po jakiegoś śmiecia którego wwiało w kącik między schodami a ścianą i zbyt energicznie się podniosłam zapominając że jestem pod rusztowaniem no i walnęłam się w tył łepetyny :x bluzgnęłam, potarłam i do wieczora sprzątałam górę domku po tynkarzach. Po kolacji zaczęło mnie mdlić i kręcić się w głowie :o Rankiem pojechałam do szpitala - wstrząs mózgu, lekki uraz szyi - z miejsca wsadzili mnie pod tomograf, pokłuli, podłączyli pod kroplówki i tak spędziłam 3 dni! Dziś już wolna i szczęśliwa że mam swoje wygodne łóżeczko, żadnych histerycznych bab obok, żadnego mierzenia temperatury o 5 rano :x z 2-tygodniowym zwolnieniem z pracy :lol: "odpoczywam" w domu przy radosnych dźwiękach młotów udarowych bo właśnie ocieplacze blokowi skuwają terakoty z balkonów w moim pionie :wink: ku oburzeniu mojej suni, która nie rozumie jak ktoś śmie chodzić za oknem i próbuje dziabnąć przez szybę :lol:

http://foto0.m.onet.pl/_m/d69b8502fc5d251e631a5c858f3658c8,10,19,1.jpg :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym odpoczywaniem to nie do końca tak jest :oops: ocieplacze opanowali blok w całości, wszystkie okna zalepili folią duszno, ciemno, brrrr. muszę wiec jeździć na budowę dla zdrowotności :wink: palę sobie w kozuni żeby tynki suszyć bo wreszcie po 6 tygodniach bałaganu są definitywnie skończone :lol: odkręcam i przykręcam śrubki od kołków do rur spustowych bo dekarz dał trochę za krótkie jak do 15-cm styropianu i trzeba było wymienić, sprzątam po tynkarzach - ile tego piachu i gruzu znów się nazbierało :o Hydraulicy porobili na górze doprowadzenia do kaloryferków, teraz trzeba rozłożyć styropian i podłogówkę w łazience. I tu wielki problem - kto ma rozłożyć ten styropian??? Hydraulicy się migają mówią żeby zrobili ci od wylewek, wylewkarze nie chcą się za bardzo z tym bawić, wyjdzie na to że będę musiała sama :o Będąc na zwolnieniu lekarskim nie dostanę pełnej wypłaty więc oszczędzę na fachowcach :lol: tylko nie bardzo wiem jak się do tego zabrać i tu ukłon do dziewczynek prowadzących szczegółowe foto-dzienniki Gosiek i Sure bardzo mi pomagacie :lol: :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Daaaaawno mnie nie było, zwolnienie lekarskie przedłużyło się do 6 tygodni! :o Muszę się przyznać, że w przeddzień tego mojego walnięcia a był to piątek-pomyślałam sobie siedząc w pracy, że przydało by się jakieś zwolnionko, ale tak żeby za bardzo nie cierpieć, bo wszyscy już chorowali tylko ja jedna taka pilna, 100% frekwencja :lol: mówisz i masz :wink:

Pierwszy tydzień po wydobrzeniu był pod znakiem styropianu na górze. Nawet mi się to podobało, pierwsza warstwa 4cm na wysokość+- rurek c.o., druga 2cm żeby zrównać poziom z rurkami od centralnego odkurzacza.

http://foto0.m.onet.pl/_m/7bc70bde1bf3e412ee76c6bd00edb6e8,6,19,0.jpg

http://foto0.m.onet.pl/_m/04bda4ff300083531c8663a324ea5da8,6,19,0.jpg

oczywiście dylatacja też jest. Z całej góry - 120m2 zostało mi 3/4 worka 120-litrowego odpadów, ale hydraulikom którzy wpadli 2 dni przed terminem rozłożyć podłogówkę i "pomogli" mi rozłożyć styr na prostym, równym kawałku 1,5x2m została cała sterta :o Kto wymyślił te rurki kładzione skośnie na podłodze? Kociokwiku można dostać przy docinaniu, a styropian ściera opuszki palców jak papier ścierny :o Przy okazji dokonałam szokującego odkrycia: mam w domu wszystkie kąty proste

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pokojach będą tradycyjne kaloryfery a w łazience podłogówka

http://foto0.m.onet.pl/_m/ed0de0c2336ef6cee15e7597449fff0c,6,19,0.jpg

Przyszli brudasy i narobili mi na bielutką, czyściutką podłogę :cry:

http://foto3.m.onet.pl/_m/7a84163ad59b4eeb9340577ccf41a7ef,6,19,0.jpg

Gruby wężysko plujący szarą mazią szalał uwięziony we wnęce pod schodami obijając się o ściany

http://foto2.m.onet.pl/_m/e8c55580fc12d5f2773877ba0b113936,6,19,0.jpg

ze złości zapluł całe schody, żeby inwestorka miała co sprzątać

http://foto3.m.onet.pl/_m/34ed35c50d5685283145bde7025693db,6,19,0.jpg

 

potem majstry wyrównali, wygładzili i jest równiutko

http://foto2.m.onet.pl/_m/5626760b833d9e9f653dd6b75042a54a,6,19,0.jpg

Niestety znów będę musiała widzieć się z panem tynkarzem bo najpierw hydraulicy podziurawili mi piękniusie wytynkowane ściany a potem wylewkarze porysowali je swoją gładziomaszyną

:cry:

http://foto1.m.onet.pl/_m/2badaa0704c82bc1feb95b863dcff525,6,19,0.jpg

Czyszcząc nadmiar betonu z dylatacji i ścian ścieram packą z papierem ściernymi drobinki piasku kwarcowego i ścianki robią się gładkie gotowe do gruntowania.

Bardzo dobrze zrobiłam, że podzieliłam wylewki na 2 etapy, po wyschnięciu góry nagromadzoną graciarnię można wynieść na pięterko gdy nadejdzie pora parteru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrócę do moich relacji z Panem Groźnym Tynkarzem :wink: pierwszego dnia zacierania kwarcem wzięłam tak jak obiecałam 2-m łatę i stwierdzilam że w jednym miejscu jest wklęśnięcie na prawie 2mm! obsztocowałam z lekka majstra a ten nic nie mówiąc odwrócił się i poszedł na dół. Pogadał z resztą i oznajmił że nie są w stanie sprostać moim wymaganiom więc kończą robotę :o przeraziłam się nie na żarty, gdzie teraz znajdę ekipę do dokończenia? Więc znów usmieszek i odwracam kota ogonem, pytam: ma pan żonę? No, ma. Więc wie, że kobita jest od tego żeby się czepiać? No wie ale jego jest już wychowana :o A mnie nie ma kto wychowywać więc się bedę czepiać no bo taka moja rola :lol: Rozbroiłam go tym i następnego dnia feralne miejsce było poprawione :wink: Innym razem zauważyłam że gniazdo od centralnego odkurzacza w holu jest za głęboko obsadzone, zgodnie z moją koziorożcową rogatą naturą znów wypaliłam, że jak to wygląda, że po obsadzeniu klapki źle będzie się otwierać... a on na to że tak fachowiec na piankę obsadził to i tak obtynkował. Tłumaczę, że pianka miała tylko przytrzymywć żeby nie latało, a on- no to kto ma ją wydłubywać? Zeźliłam się i mówię że mogę i ja, w końcu jestem codziennie na budowie; odwrócił się i swoim zwyczajem wyszedł mówiąc że nie ma zamiaru się kłócić. Przypomniałam sobie rady koleżanek, że chłopa trzeba traktować po kuchennemu, z przyprawami, trochę opieprzyć, więcej posłodzić :wink: idę więc za majstrem i zaczynam z innej beczki:idzie pan ze mną, chcę się poradzić fachowca jak wykończyć przejście ocieplenia dachu ze ścianą itp. szczęśliwy, że uważany za mądrego rozgadał się a ja delikatnie podprowadziłam go do gniazda dobrze obsadzonego na górze i wdzięczę się: zobaczy pan jak tu jest ładnie, a tam w holu, na widoku tak brzydko.... usmiechnął się i następnego dnia było wykute i obsadzone na nowo :wink: dalsza nasza współpraca przebiegała już sielankowo :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz po wyjściu ze szpitala, w święto 11 listopada pojechałam na budowę gdzie odwiedził mnie majster-ocieplacz z propozycją zrobienia elewacji. Zapewnił że bierze odpowiedzialność za jakość, daje pisemną gwarancję, w razie chłodów będzie rozwieszał płachty pod które włączy nagrzewnice bo to przecież listopad i różnie może się zdarzyć ale na razie zapowiadają przyzwoitą pogodę. Jestem za, jako że wydatek to niemały a do wiosny zapewne wydam kasę na wnętrze, więc teraz albo niewiadomokiedy - męska decyzja, robimy :lol: środek mogę potem pomału szykować, pokój po pokoju. Cena wcześniejsza po targach stanęła na 83zł/m2 z materiałem.Wybrałam kolor ecru, tynk silikonowy.

Na lukarnach jest ten wcześniejszy, róznica znaczna, oczywiście na korzyść nowego :lol:

http://foto2.m.onet.pl/_m/f9e9b697524e859a02993620b11924d6,12,19,0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro robimy elewację i stoją rusztowania to padła propozycja zrobienia podbitki. Nie brałam tego wydatku pod uwagę :o wprawdzie gdzieś tam w zakamarkach mózgu świtała mi myśl że może kiedyś ale z czego? drewniana, naturalna fajna lecz kto po paru latach gdy lakier zacznie niszczeć dostanie się na wys. 8,5 m żeby malować? to nie parterówka żeby z drabinki sięgnąć :( panele te co widziałam białe lub brązowe wyglądają strasznie sztucznie :roll: Majstry-elewatorzy powiedzieli,że przywiozą takie co wyglądają jak drewniane a i do okien i rynien pasować będą, zobaczymy :wink:

http://foto2.m.onet.pl/_m/05acbea65b5d52d89ab56ae03b7102be,12,19,0.jpg

Muszę przyznać że elewacja i podbitka to istne dzieło sztuki :roll: prawie 2 miesiące się robiły i to uczciwie od rana do zmierzchu, w soboty też. Nawet w niedzielę się spotkaliśmy na budowie bo zaczął padać deszcz i chłopy przygnali płachty rozwieszać :o

Przez cały czas pomagałam im jak umiałam, bo chociaż podpisali gwarancję na jakość ale w końcu chałupka moja i wcale nie chcę żeby coś odpadało więc suszyłam ściany dostępnym sprzętem :lol:

http://foto1.m.onet.pl/_m/957c9fc4f00a6013119af38691cd2b45,12,19,0.jpg

nawet w deszcz :lol:

http://foto3.m.onet.pl/_m/e40c6bc42822a56631cc16d8f2db83db,12,19,0.jpg

wodę z rynien wyganiam jak najdalej od moich pięknych ścianek wykorzystując pozostałości budowlane, pomysłowość i umiejętności nabyte w czasach dzieciństwa, jako że wychowałam się na prawdziwym harcerstwie, gdy na obozach sami sobie prycze i półki zbijaliśmy; na programach "zrób to sam" i" pomysłowy Dobromir"

 

http://foto3.m.onet.pl/_m/686908ec5e6fdd2f7c17f917fd074e3f,6,19,0.jpg :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak chyba wszyscy budujący według tego projektu miałam problem jak wykończyć daszki nad wejściem i nad tarasem. Majstry położyli podbitkę ale nad wykończeniem kolumn pod daszkami to się chłopiny napracowali :lol: najpierw poprzyklejali kawałeczki styropianu

 

http://foto1.m.onet.pl/_m/5a55632ea716db90233cbc47cf783339,12,19,0.jpg

potem obkleili siatką co już wyrównało powierzchnię

http://foto1.m.onet.pl/_m/88bb1e9284334ac0fa6662507ad29851,12,19,0.jpg

a na końcu pokryli mozaiką

http://foto0.m.onet.pl/_m/020db730e7d20bf81feff22705211804,12,19,0.jpg

i wyszła kolumna ze zwieńczeniem niczym w dworku :lol:

Mieszkać będę przy kurzącej się latem drodze więc dałam tynk silikonowy mocniejszy od akrylu, żeby myć domek myjką ciśnieniową i nie zmieniający koloru z upływem czasu. Ale przy nakładaniu widać jak ciemnieje wysychając

http://foto1.m.onet.pl/_m/41352b466c592441de2f98cdb054f991,12,19,0.jpg

na garażu jest wcześniejszy a na ścianie z lewej świeżo położony. A zawsze wydawało mi się że jak coś wysycha to jaśnieje :roll:

Parapety zewnętrzne mam metalowe, też w kolorze złotego dębu, ale producent od spodu zrobił białe i patrząc z dołu na okna piętra jakoś tak raziło. Objeździłam wszystkie sklepy w poszukiwaniu podobnej farby, ale dopiero w motoryzacyjnym znalazłam. Widział ktoś kiedyś rudy samochód? :o

http://foto1.m.onet.pl/_m/09c8b63b9faf0580f83be285b0feeb8d,12,19,0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równocześnie trwają prace ociepleniowe w moim domu i w bloku w którym jeszcze mieszkam a raczej nocuję, różnica w jakości wykonania kolosalna

http://foto2.m.onet.pl/_m/d9ed20bd0c18f0db1dc82e315e734b76,12,19,1.jpg

http://foto0.m.onet.pl/_m/78b9a101857a77748d691d84ac7f6cf8,12,19,1.jpg

po co wyrównywać ściany, skoro można podciąć styropian? a szpary? wyrówna się klejem i nie będzie widać :wink: w końcu nikt nie będzie latał po balkonach i sprawdzał :lol:

Całą jesień i kawałek zimy bawili się z małym 2-klatkowym 3-piętrowym bloczkiem aż w końcu przyszły mrozy i roboty zostały odroczone do wiosny :o Dobrze ze chociaż na Święta pozdejmowali nam folie z okien :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez łańcuszek uzależnień roboty się przeciągają a zima tuż za plecami :o tynkarze ze swoją betoniarą pracującą w garażu składują tu piach, cement, wapno, przeszkadzają elewatorom w wykończeniu ściany od drzwi garażowych w których trzeba też obrobić zbyt nisko zrobione nadproże. Wszyscy oni urzędujący w salonie przeszkadzają w przygotowywaniu dołu do wylewek, a jak nie ma wylewek to nie ma pieca do C.O. :(

Wreszcie, a był to chyba 23 listopada mogłam wkroczyć z folią na podłogi. No, prawie mogłam, najpierw musiałam poodbijać i wyskrobać te wszystkie gluty pomurarskie i potynkarskie, które nachlapali na podłogi :evil: sam garaż wyrównywałam cały dzień :x zdecydowanie uważam, że styropian powinni układać tynkarze ( chociaż podobno są firmy, które rozkładają przed tynkowaniem grube folie żeby ten spadający tynk potem łatwo wynieść) wespół z murarzami, którzy np. tak jak u mnie zrobili chudziaka 1cm niżej niż ławy fundamentowe i trzeba styropian o ten 1 cm wyskrobać na szerokość 25cm żeby leżał gładko, nie bujał się i coby potem posadzka nie pękała zwłaszcza na podłogówce, na której nie daje się zbrojenia :x do towarzystwa dorzuciłabym hydraulików i elektryka, którzy pokładli sobie plątaninę rurek na podłodze :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełna optymizmu, dysponująca czasem jako że kolejne kontrole lekarskie przynosiły przedłużanie zwolnienia :lol: pełna wiary w swoje siły po 120m2 ułożonego styropianu na pięterku zaczynam! Niech tę folię chudy byk.... wielka, sztywna, nikt mi nie pokazał jak obrobić kąty i zakręty :( więc kombinuję jak koń pod górę

 

http://foto3.m.onet.pl/_m/3d7944c8c5ff36fd5afcafadfdb19a8b,12,19,0.jpg

http://foto3.m.onet.pl/_m/4b04da3e496119932dd70938b3b52ed3,12,19,0.jpg

potem 5cm styropianu, oczywiście musi być równiutko, dokładniutko

http://foto2.m.onet.pl/_m/12ca448131aeb9578771286a7f0d3086,12,19,0.jpg ściankę otacza 1 tafla nawet bez pęknięcia z lewej strony!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszej warstwie przyszli hydraulicy kłaść rurki od c.o. i pocięli mi moją pięknie, dokładnie ułożoną folię :cry:

http://foto1.m.onet.pl/_m/2b4d918d8eb696300f5651b7b5f4b0fd,12,19,0.jpg

musiałam po nich kleić dziury

W holu urządziłam sobie warsztat do przycinania styropianu

http://foto2.m.onet.pl/_m/985a4f26d8676037dc50161b7c3f7ffa,12,19,0.jpg

a w salonie do folii

http://foto2.m.onet.pl/_m/32d55faa8b8cacddacee7c7b5111295e,12,19,0.jpg

jak widać odpadów zostaje niewiele :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziano mi, że pod kominkiem nie kładzie się styropianu i trzeba zrobić szalunek, oczywiście bez szczegółowych wytycznych. Wykombinowałam sobie coś takiego

http://foto3.m.onet.pl/_m/513930025c80cb6be7a77ad3a6624ebf,12,19,0.jpg

zadowolona z siebie, z fachowego, jak mi się wydawało zbrojenia na dystansach pokazuję swoje dzieło hydraulikom-wykończeniowcom a oni bezczelnie skrytykowali, ale i wyjaśnili w czym rzecz

http://foto2.m.onet.pl/_m/67241804a47239d8809fb538d0664c1a,12,19,0.jpg

szalunek ma być wyżej niż styropian i łatwy do rozebrania po wylaniu betonem a przede wszystkim musi być doprowadzony nawiew do kominka :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga warstwa była o wiele gorsza przez te francowate rurki od c.o.:x ręce bolały od docinania kliników, palce wysuszone, popękane i pościerane niczym papierem ściernym, chociaż starałam się ile mogłam pracować w rękawiczkach :( ale wreszcie przyszła pora sprzątania :lol:

http://foto3.m.onet.pl/_m/db593e7b93dea584ae2e533b869a15c3,12,19,0.jpg

bez zasłużonego Zelmera było by kiepawo bo kulki fruwały przy byle podmuchu.

Zbrojenia czas zacząć

http://foto2.m.onet.pl/_m/440da34403e768dedc2e74926c109906,12,19,0.jpg dolna łazienka

znalezionym w warsztacie ojca narzędziem zwanym meselem czy coś w tym stylu, docinałam siatkę żeby każde wolne od podłogówki miejsce zazbroić

http://foto2.m.onet.pl/_m/ac48640cb02c8a6634f600fd4cadfe3e,12,19,0.jpg

podłogówka w holu, z przejściem w lewo do łazienki a w prawo do kuchni przez kawałek salonu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 tygodnie walczyłam z dołem! W międzyczasie odwiedził mnie szef wylewkarzy i widząc mój trud zapytał: ' i po co się pani tak męczy? chłopaki by wpadli i raz-dwa rozrzucili". Właśnie, rozrzucili a nie ułożyli!

Nadejszła wielkopomna chwila i znów zajechała ekipa z plującym wężem

http://foto0.m.onet.pl/_m/5cc4886a1de5ce6aa75feb177fe077e8,12,19,0.jpg

gadzina taka żarta, że chłopaczyna odpowiedzialny za jej karmienie aż się spocił i rozebrał do krótkiego rękawka mimo że to grudzień

tym w środku było i łatwiej i cieplej

http://foto0.m.onet.pl/_m/361ce1980fe81771fea4ed4b28420cd8,12,19,0.jpg

Żal tyłek ściskał gdy patrzyłam jak wycinają i wyrzucają kawały styropianu nad którym najbardziej się napracowałam wyskrobując ten nieszczęsny 1 cm z grubości szerokości 25cm w drzwiach garażowych 4,5 metrowych :cry: ale skąd miałam wiedzieć gdzie będzie kończyć się wylewka?

http://foto2.m.onet.pl/_m/63334fa6a5bab981affc6bfbceffebaa,12,19,0.jpg

 

Efekt kilkugodzinnej pracy wielce zadowalający

http://foto1.m.onet.pl/_m/dd558a0b5da415ed7fb5ab225464e879,12,19,0.jpg

http://foto0.m.onet.pl/_m/66fb1ea21ad1427f8ac56f878e9ff624,12,19,0.jpg

dobrze, że zostawiłam wysokie brzegi folii, 23-25 cm od chudziaka, to wylewkarze tak nie pobrudzili ścian :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez 2 dni mam nie wchodzić do budynku, ale na placu być muszę bo zaczynają się prace podwórkowe :o i co ja, biedna mam robić przez cały dzień na powietrzu w grudniu?

http://foto3.m.onet.pl/_m/516b12d0d757f8fbd9df10cd0afae5ef,12,19,0.jpg

od samego patrzenia na pracujących chłopaków cieplej się robi :lol:

http://foto1.m.onet.pl/_m/f7d305ae44707f08e0112869b210956d,12,19,0.jpg

wielka Tatra przywoziła piach a wywoziła znienawidzone glinisko, żeby pustych przebiegów nie było :wink:

http://foto3.m.onet.pl/_m/ea983d8c3d56bfd0be22f511632019c7,12,19,0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc 6 tygodni na zwolnieniu nie miałam czasu uzupełniać dziennika :wink: więc teraz jest "wstecznik". Zapomniałam opisać wielkiego wydarzenia jakim był montaż bramy garażowej. Jechała do mnie 3 tygodnie ale udało jej się dotrzeć przed wylewkami, na czym bardzo mi zależało jako że w grudniu mrozy bywają i wylewki w niezamkniętym pomieszczeniu mogło by trafić :o

Cały dzień trwał montaż, najpierw cały stelaż a potem to już składanie klocków :lol:

http://foto2.m.onet.pl/_m/afa3d2232574366410d5759ebaca5112,12,19,0.jpg

http://foto2.m.onet.pl/_m/690d0163f855837e702565b51855549a,12,19,0.jpg

Na szczęście wcześniej trafili mi się myślący majstrowie-elewatorzy i przygotowali na gotowo wewnętrzną ścianę na której stelaż bramy miał być przymocowany, a podobno to rzadko się zdarza.

http://foto3.m.onet.pl/_m/287094eb7b055c7b877f8d78b3f6fd9b,12,19,0.jpg

ściany w garażu będą wyończone drobnokamienistą mozaiką, na podłodze gres powiedzmy że pasujący kolorem :roll:

http://foto3.m.onet.pl/_m/dfc33bd37a5dbfc21bfefd7f25bd8e7b,12,19,0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trud inwestorki został doceniony - wylewkarz sam z siebie opuścił 1zł/m2 a elewatorzy policzyli po 80zł/m2 chociaż ustalone było na 83zł :lol:

Po wszystkich odpustach będę chwalić panów od podbitki i elewacji za ich dokładność, pomysłowość, punktualność, sumienność itp. itd. Każdy kto przejeżdżał koło mojego domku zatrzymywał się i podziwiał, niektórzy przychodzili popatrzeć z bliska a 2 osoby już się z nimi umówiły na wiosnę. Chociaż i im trafiła się drobna pomyłka, częściowo z mojej winy. Otórz od lata zbierałam się do wyrzucenia wiadra z resztką żółtego akrylu, który był wcześniej na lukarnach i się nie zebrałam a robiąc porządki postawiłam obok tynków aktualnie kładzionych. Majstry robiąc ostatni element - szczyt daszku nad tarasem, wzięli akurat ten nieszczęsny żółty :( W pierwszej chwili nikt nie zauważył, dopiero po kilku dniach robiąc zdjęcia dokonałam tego makabrycznego odkrycia!

http://foto3.m.onet.pl/_m/5e271ec7221aa65c147e102af6ca043f,12,19,0.jpg

zadzwoniłam, przekazałam informację i za 2 dni już bylo poprawione :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...