Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Yo dokładnie ten elegant. Duży psiakość jest. Takiego jak agresywny, to można sie poważnie bać.

 

Dziękuję Amelia :) To nie dla mnie i na dodatek daleko. Znajomi pod Wrocławiem uzdatniają ogród. Dopiero zaczynają. Dlatego pytałam Elfir bo ona podwrocławska.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/117555-komentarze-do-planety2-amelii2/page/84/#findComment-7320182
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przydatne, ostatnio w szkółkach takie całe wręcz palety stoją jako stojaki na doniczki by wiatr roślin nie przewracał. Rozumiem, że u Ciebie połowa wkopana do ziemi?
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/117555-komentarze-do-planety2-amelii2/page/84/#findComment-7323694
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przydatne, ostatnio w szkółkach takie całe wręcz palety stoją jako stojaki na doniczki by wiatr roślin nie przewracał. Rozumiem, że u Ciebie połowa wkopana do ziemi?

 

nic nie wkopane:no: takie kółko tylko sobie leży ale jest bardzo stabilne a gdy roślinki w środku podrosną to je dodatkowo utrzymują, nawet zielononóżka swoimi wielkimi pazurami nie przesuwa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/117555-komentarze-do-planety2-amelii2/page/84/#findComment-7324353
Udostępnij na innych stronach

nooo, w sumie to miałam 4 takie zakapiory:mad: a nawet jeszcze gorsze bo ten się uparł na jednego osobnika a moje dziobały wszystkie oprócz koguta i wielkich zielononóżek...

 

 

Gosia czy wiesz że york to pies obronny? że polujący i baaardzo strużujący to powszechnie wiadomo ale Bianka ostatnio zaczęła mnie bronić przed koguciem:o

pierwszy raz gdy obie kury niosły jaja w kurniku a pan i władca czekał na zewnątrz niczym ojciec na porodówce a ja - dla niego intruz przyszłam wybierać doniczki leżące w pobliżu. Nie spodziewałam się że mnie zaatakuje, no za dużo powiedziane bo tylko doskoczył do mojej stopy a sunia rzuciła się na niego! ona nie potrafi ugryźć nawet sprowokowana ale przygniotła go do ziemi całym ciałem. Kogut się wyrwał i doskoczył do niej a ona znów go staranowała. Gdy odeszłam to i przeciwnicy się rozeszli i chodzili spokojnie po podwórku jak gdyby nigdy nic:D

 

za dwa dni sytuacja się powtórzyła, znów podeszłam do kurnika w nieodpowiednim momencie i znów doszło do starcia ale tym razem to były prawdziwe zapasy! kotłowali się dobrych kilka minut:o kogut tak się zaprawił w bojach że przez siatkę i kota dziobnął:D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/117555-komentarze-do-planety2-amelii2/page/84/#findComment-7326024
Udostępnij na innych stronach

No, nieźle. To już nie wrestling :p

 

Podczas studiów jeździłam kilka lat na to samo stanowisko archeologiczne pod Łomżą i mieszkałam zawsze u tych samych gospodarzy. Do wychodka, tradycyjnie wtedy po wiejsku trzeba było przez całe podwórze za stodołę przejść. Podwórze było przegrodzone na pół płotem z siatki. Miał ponad 3 m wysokości. W obrębie siatki była częś obory i kurnik. Bez tej siatki nie dałoby się wyjść z domu, bo kogut pilnował podwórza. Skakał na siatkę nawet wtedy, gdy ktoś z domowników szedł blisko. Można było się przestraszyć. Krzyczał, łopotał skrzydłami, skakał na siatkę, wczepiał się pazurami w nią i spadał na szczęście.

 

Nic dziwnego, że w Meksyku walki kogótów urządzają.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/117555-komentarze-do-planety2-amelii2/page/84/#findComment-7326066
Udostępnij na innych stronach

skoro sami sie go bali to nie rozumiem dlaczego go nie zrosolili:no:

 

 

gdy byłam w podstawówce to sąsiedzi ( w mieście!) mieli koguta który przefruwał przez siatkę i atakował przechodniów skacząc im na głowy i dziobiąc:o tak się go baliśmy że chodziliśmy sąsiednimi ulicami nadkładając sporo drogi:mad: nie wiem czemu nikt z sąsiadów ani moi rodzice stanowczo nie zainterweniowali bo trwało to wiele miesięcy.....

gdy kogut zniknął to w drugim domu pojawiła się wściekła ratlerka która wychodziła między prętami bramy i gryzła przechodniów po nogach:bash:miałam przechlapane dzieciństwo;)

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/117555-komentarze-do-planety2-amelii2/page/84/#findComment-7326106
Udostępnij na innych stronach

Ale znałam też pięknego dumnego koguta, który swojego gospodarza odprowadzał na przystanek autobusowy kilkaset (może 800) metrów od gospodarstwa. Zasiadał na oparciu ławki pod daszkiem i czekał na powrót pana. Nie dał sie nigdy odgonić do domu. Nie bał się ani ludzi, ani psów. Chodził za tym facetem jak pies.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/117555-komentarze-do-planety2-amelii2/page/84/#findComment-7326125
Udostępnij na innych stronach

skoro sami sie go bali to nie rozumiem dlaczego go nie zrosolili:no:

 

 

gdy byłam w podstawówce to sąsiedzi ( w mieście!) mieli koguta który przefruwał przez siatkę i atakował przechodniów skacząc im na głowy i dziobiąc:o tak się go baliśmy że chodziliśmy sąsiednimi ulicami nadkładając sporo drogi:mad: nie wiem czemu nikt z sąsiadów ani moi rodzice stanowczo nie zainterweniowali bo trwało to wiele miesięcy.....

gdy kogut zniknął to w drugim domu pojawiła się wściekła ratlerka która wychodziła między prętami bramy i gryzła przechodniów po nogach:bash:miałam przechlapane dzieciństwo;)

moze zasluzyli :rotfl::lol2:

 

Ale znałam też pięknego dumnego koguta, który swojego gospodarza odprowadzał na przystanek autobusowy kilkaset (może 800) metrów od gospodarstwa. Zasiadał na oparciu ławki pod daszkiem i czekał na powrót pana. Nie dał sie nigdy odgonić do domu. Nie bał się ani ludzi, ani psów. Chodził za tym facetem jak pies.
a to moze byl paw nie kogut :lol2: zarcik oczywiscie
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/117555-komentarze-do-planety2-amelii2/page/84/#findComment-7326126
Udostępnij na innych stronach

Chodził jak paw :rotfl: pierś do przodu, grzebień czerwony dumnie potrząsany, nogi stawiał jak żołnierz podczas musztry i miał wspaniały ogon o długich piórach.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/117555-komentarze-do-planety2-amelii2/page/84/#findComment-7326144
Udostępnij na innych stronach

Ale się obśmiałam :rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl:

 

 

 

znam takie kogucie zachowania choć na szczęście króciutko to też go doświadczyłam

 

 

za to moja obronna suka siedząc przy mnie ,gryzie, moje dziecię gdy do mnie podchodzi, biedaczka jest w takim stresie bo jednocześnie ,gryzie' i od razu liże i stęka nie wiedząc doprawdy co ma zrobić ;)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/117555-komentarze-do-planety2-amelii2/page/84/#findComment-7326291
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...