Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

tygodnik remontowy szeregowca


amalfi

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Madziu, ściany to alabastrino, a podłoga jest w poście nr 438.

Nie wiem jak masz ustawioną liczbę wpisów na stronie, ale jeśli nic nie zmieniałaś, to okolice strony 22.

 

Ten siurek od mebli łazienkowych zniknął i się nie pojawił więcej. Nie wiem, czy kiedykolwiek doczekam się umywalki, bo znowu szukamy jakiegoś stolarza.

 

Z sierścią nie byłam, bo nie mam kiedy. Mam nadziee, że w przyszłym tygodniu wezmę jakieś wolne. Ale sierści coś się na mózg rzuciło. U ludzi to coś w rodzaju zespołu psychoorganicznego. Czasem całe noce nie śpimy, bo tak grasuje. Boi się ciemności, boi się, jak idziemy spać. Budzi nas, lata i piszczy. Jak jeszcze dojdzie ta ewentualna operacja, to nie wiem, co będzie. Jak wywalę sierścia z sypialni, to drapie drzwi. Dobrze, że Młoda ma wakacje, to bierze na noc sierść do siebie, bo Młoda obecnie prowadzi nocny tryb życia. Czyta po nocach, a potem śpi do 14. ;)

 

 

Dzieki, zaraz poszukam. A jakie masz baterie srebrne czy zlote?

Musialabys spac przy lampce nocnej, ja tak spalam 3 miesiace jak z synem wrocilam ze szpitala :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz znalazlam, baterie srebrna :)

 

Niestety srebrne. Miałam wielką ochotę na złote, ale nie znalazłam w rozsądnych cenach. Może z czasem wymienię na takie w kolorze starego złota.

 

Meble do łazienki będą pod koniec września, bo trzeba czekać na fronty. Na szczęście majster się pojawił po dwóch tygodniach milczenia. Podobno jest solidny jeśli chodzi o pracę. Zobaczymy. Wszystko ustalone, więc czekamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

No pięknie. Tygodnik spadł na czwartą stronę. :o

 

Tak więc mała relacja.

 

1. Byłam na wakacjach w Chorwacji. Pierwszy raz, bo jeszcze tam nie dotarłam wcześniej. Bardzo mi się ten kraj podoba. Napewno tam jeszcze wrócę. Jak będę miała chwilę, wkleję trochę fotek. Chorwaci są bardzo mili. W taki bezinteresowny sposób. Polecam.

 

2. Komin naprawiony, bo się okazało, że nie był niczym zabezpieczony i jeszcze rok i by się pewnie zawalił.

 

3. Meble łazienkowe były już zrobione i jeśli ktoś czytał mój Tygodnik, to pewnie się domyśli, że nie mogło być normalnie. Przywieźli te meble jakieś 2 tygodnie temu, wnieśli narzędzia i zabierają się do pracy. Zaniepokoiły mnie fragmenty szafek w kolorze grafitowym. Ale pomyślałam, że to może jakieś wewnętrzne elementy. Jednak nie wytrzymałam i pytam, gdzie te szare boki mają być. No i okazało się, że zaszła pomyłka i zostały polakierowane (chodzi o elementy najbardziej narażone na wodę) przz pomyłkę na grafitowo, a nie brązowo. Nie wiem jakim cudem stolarz montując te szafki nie kapnął się, że te szare boki nie pasują do niczego. Ale coż. Meble zabrali i czekamy na ponowny telefon kiedy znowu się zjawią. Chyba się już przyzwyczaiłam do takich sytuacji, bo nawet mnie to za bardzo nie ruszyło.

 

4. I najgorsze. mam bardzo chorego psa. Ma uszkodzoną wątrobę. lekarz stwierdził, że to nie może być wynikiem błędu dietetycznego, tylko jest to jakieś toksyczne uszkodzenie. Trudno dojść, co było przyczyną. Próby wątrobowe miał 3 dni temu przekroczone 11 razy!!! Czyli tak, jakby nie miał wątroby. Codziennie kroplówki i leki. Wczorak po 3 dniach głodówki dałam kilka ziarenek specjalnej karmy Hepatic. tak po tym osłabł, że nie miał siły chodzić. Dzisiaj dałam mu trochę takiej, którą zawsze jadł. Zobaczymy, bo mi się przypomniało, że po operacji 2 lata temu tę dla wątrobowców źle znosił, więc może teraz jest tak samo. Zobaczę dzisiaj. Jak znowu coś się będzie działo, to kroplówki od nowa. I nie wiem co będzie dalej. dzisiaj wstał w dobrej formie, ale wczoraj też rano było dobrze, więc siedzę jak na szpilkach i czekam. Znowu śpię z sierściem na podłodze w salonie, bo miał zawroty głowy i teraz boi się wchodzić na schody.

Tak więc zabieg guza trzeba było odłożyć, bo z takimi wynikami nie nadaje się do znieczulenia. Na szczęście na 99,9 % ten guz to ten sam brodawczak, który jest łagodny. No i w tym nieszczęściu jest jeszcze jedna dobra wiadomość, że w wątrobie nie ma guza, bo jak zobaczyli wyniki, to byli przekonani, że to nowotwór. Teraz najważniejsze, aby ta wątroba podjęła pracę i sierść zaczęła cokolwiek trawić. Kupy jeszcze nie robiła, bo nie ma czym. Muszę więc ją śledzić, co robi, czy sika, czy pije.... itd. Bardzo się boję o te moją sierść. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam czytam o Twojej psince i myślę że będzie dobrze,jakieś 3,5 miesiaca temu ktoś podtruł mi psa wyniki z toksyn miała przekroczone ja nie bardzo się znam ale na 30 możliwych miała w wyniku ponad 1000,umierała nam na rękach,dostała kroplówki antybiotyki i tabletki na regenerację wątroby które brała ponad 2 miesiące,zrobiliśmy ponownie badania i wszystko jest ok,myśle że i Was będzie dobrze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam czytam o Twojej psince i myślę że będzie dobrze,jakieś 3,5 miesiaca temu ktoś podtruł mi psa wyniki z toksyn miała przekroczone ja nie bardzo się znam ale na 30 możliwych miała w wyniku ponad 1000,umierała nam na rękach,dostała kroplówki antybiotyki i tabletki na regenerację wątroby które brała ponad 2 miesiące,zrobiliśmy ponownie badania i wszystko jest ok,myśle że i Was będzie dobrze

 

Witaj Marysiu. ja też mam taką nadzieję, chociaż wczoraj byłam bliska myśli, że już nic z tego. Dziś do tej pory psin zachowuje się ok. Poszedł teraz spać, ale on stary to nawet jak zdrowy, to często śpi. Nie chciał tej tabletki na wątrobe, ale dałam mu zmieloną w odrobinie miodu i zjadł. Podbudowałaś mnie trochę. Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamelduję, że Szczota (to imię ;)) dziś też zachowuje się w porządku. Jest wręcz jakaś nadaktywna, biega ciągle do ogródka, a ja muszę ją śledzić, aby nie zżarła czego. No i wreszcie................zrobiła kupę. :D Sorry za tę informację, ale "psiarze" wiedzą, że to ważne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo ważne. Ważniejsze od jakiś szafek... Trzymam kciuki.

 

Dzięki Ewa. Szafki to pryszcz. trzy lata bez nich jakoś było i tragedia się nie stała.

 

Szczotka czuje się chyba dobrze. dziś już nie chciała leku w miodzie, więc miałam trochę gimnastyki, aby jej jakoś wmusić. Ciekawe, czy może być rozpuszczona w wodzie? Tak byłoby najłatwiej, bo nie chcę owijać w jakieś wędliny, bo się boję.

 

No i fotki:

Tak było przedwczoraj:

http://s1.zmniejszacz.pl/114/20130910_132926__159799.jpg

 

Dzielnie "nosiła wenflon. Wytłumaczyłam, że nie wolno tego ruszać i chyba zrozumiała.

http://s1.zmniejszacz.pl/114/20130910_122912__204351.jpg

 

A dzisiaj było już tak:

http://s1.zmniejszacz.pl/114/p9141371__357142.jpg

 

Oby tak zostało.

 

Najgorsze, że bidok nie rozumie, czemu nie dostaje jeść jak dawniej. Musimy się bardzo pilnować, aby w rozmowach nie padły słowa: mięso, jedzenie itp. Asystentka weta opowiadała, że jedna pani jadła w łazience, aby pies nie widział, jak musiał głodować. Ja robię podobnie. :)

 

No i jak dociekaliśmy z wetem, co mogło zaszkodzić, dowiedziałam się, że przy wszelkich opryskach w ogródku, na przykład randapem, trzeba odczekać 3 doby zanim się wpuści zwierzaka. Tak samo, jeśli się stosuje jakieś wyjątkowo ostre środki do mycia podłóg. Ja takich nie stosuję, ale warto wiedzieć. Nie wiem, czy ktoś nie próbował psina otruć, bo ostatnio była dziwna sytuacja. Przyszedł jakiś facet i powiedział, że chce spisać licznik prądu. Poszedł na tyły domu i coś tam zapisywał. Po dwóch dniach przyszedł następny i znowu mówi, że do licznika. Na stwierdzenie, że dwa dni temu ktoś był, nic nie powiedział. Nie wiem, który był prawdziwy. Więc tak sobie myślę, że kto wie? Od teraz będę takich od wszelkich liczników legitymować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szafki to pikus, siersc najwazniejsza! Trzymam kciuki za dobre wyniki!

Ja z moim bylam 2 tygodnie temu u weta, bo plakal strasznie, nie dal sie dotknac przy mordce. Okazalo sie, ze warge ma rozcieta, dostal zastrzyk i tabletki wielkosci 50 groszy na kilka dni.

Ja moim zwierzakom kazdz tabletke rozgniatam, do strzykawki wlewam troche wody, wsypyje tabletke i do pyska wlewam po troszku, najlepiej strzylawke wkladac od boku mordki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz jutro co u siersci :)

 

Napiszę. Ja chyba też zacznę tak rozpuszczać tabletki. Do tej pory rozgniatałam i owijałam w wędlinę, ale póki nie upewnię się, że wątroba się regeneruje, to nie będę jej dawać nic poza suchą karmą. W poniedziałek kontrolne badania, to zobaczymy.

A jak Emil po operacji? Nic już sie nie dzieje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...