Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

tygodnik remontowy szeregowca


amalfi

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Sierść chyba się przeżarła, bo chodziła i bekała cały wieczór. Nie dogadałam się z Młodą i dałyśmy sierści dwa razy jeść.

Ale już jest ok.

 

Dziś było w domu malowanie w celu udania się na koncert. Jedna z tych istot to Młoda:

 

http://s1.zmniejszacz.pl/114/935511_229782783852809_129667228_n__26587.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne !!!!!!!!! Szkoda, że ja taka stara jestem.... też by se choć polatała po wsi w takim przebraniu :D

 

Mnie też się podoba. :)

Była fajna sytuacja. Córka ze znajomymi wychodzili z domu, a tu takie małe brzdące przebrane za duchy koło domu sąsiada chodziły. I nagle stanęły te maluchy oko w oko z tymi "moimi" starymi przebierańcami i nagle krzyk i w nogi. Miałam naszykowane cukierki, ale brzdące nie przyszły. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Spadł mi tygodnik, bo nic specjalnego się nie dzieje.

Posadziłam jakiś czas temu trochę cebulkowych kwiatków. Zasypane korą, może nie zamarzną, bo mam wrażenie, że za płytko je posadziłam. Zobaczymy wiosną, co z nich będzie. Meble w łazience sprawują się dobrze i wreszcie ta łazienka jest wygodna. Wszystko schowane w szafkach, jest więc mniej sprzątania. Jaka ja głupia byłam, że tyle czekałam z tymi meblami.

 

Sierść po kolejnych badaniach.

Wyniki lepsze:

 

ALT: było - 441, jest 173 , potem 133 teraz 75

AST: było - 1530 jest 185, potem 66 teraz 59

Fosfataza zasadowa: było - 1350, jest 650 , potem 505 tu brakło odczynnika

Po ostatniej wizycie u weta w celu pobrania krwi już chyba nas doktor nie lubi, bo to co sierść wyczyniała, przechodzi ludzkie pojęcie. Najpierw chciała uciekać mi z rąk i wlazła mi w biustonosz, a potem na głowę, potem podrapała doktora, a na końcu zesrała się i doktor wlazł w to i uwalał sobie całe buty. Masakra. Już się boję kolejnej wizyty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepsze z tym biustonoszem :)

myślę, że doktor przyzwyczajony, w końcu wet jak pediatra, nic się nie dowie a pacjent jest nieobliczalny...

 

Dobrze, że spadają, choć nadal wysokie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepsze z tym biustonoszem :)

myślę, że doktor przyzwyczajony, w końcu wet jak pediatra, nic się nie dowie a pacjent jest nieobliczalny...

 

Dobrze, że spadają, choć nadal wysokie.

 

Może być i tak, że od pewnego poziomu przestaną spadać, bo niżej już się nie da. Gdyby tego guza nie miała, to ok. A tu jeszcze operacja wisi, a guz rośnie. Niby łagodny, ale coraz większy. :(

 

Doktor pewnie przyzwyczajony. Być może przestanie do pracy chodzić w butach z podeszwą "traktorkiem:, bo ciężko się myje. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbawilo mnie to porownanie weta do pediatry- ale fakt faktem-trafne!

 

Mialam kiedys chorowitego kota-przez pewien czas (2-3 tygodnie) codziennie z nim jezdzilam na kroplowke i zastrzyki do ambulatorium gdzie sie douczali praktycznie studenci. Oddawalam go w ich rece, poniewaz moje byly tak pogryzione i podrapane, ze dawalam szanse mlodziezy poznac, jaki to zawod sobie wybrali. Kot na widok i zapach ambulatorium oraz ludzi w kitlach zamienial sie w bestie, dodam-nieokielznana bestie. Na oko-chorowita chudzina z zaropialymi slepiami a jak wziac na rece....Pozniej juz sama im pokazywalam jak sie kota chwyta aby mu podac zastrzyk, potem nauczylam sie sama dawac podskornie i teraz sama sobie radze :)

 

Trzymam kciuki za zdrowie Twojej siersci! Moj jamol sie wylizal, ale juz nie ucieka na spacerach- nozki mu sie placza i wyglada przez to jak po spozyciu %

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja cały czas nie da ruszyć gębą, bo ciągle jej się wydaje, że będzie jadła jak kiedyś. Swoją drogą nie bardzo rozumiem jak to jest, że chude mięso szkodzi, a karma z mięsem niewiadomego pochodzenia i pewnie z jakimiś domieszkami jest ok. :confused:

Wet pozwolił sierści gotować warzywa, czyli marchew i pietruszkę (selera nie, też nie wiem czemu). Kiedyś nawet na warzywa nie chciała patrzeć, a teraz wpiernicza aż się uszy trzęsą.

 

Ostatnio w domu była czarna seria awarii. Zepsuła się lodówka (już drugi raz) i chłodziły tylko szuflady. Lodówkę więc miałam na parapecie. Jedyny plus zimy. Wczoraj pan z serwisu naprawił. Czekaliśmy na ten serwis miesiąc.

Dziś będzie naprawianie zaworów przy umywalce w kibelku na dole wraz z wymianą baterii. W sumie to dobrze, że kupiłam nową baterię do umywalki w łazience na górze (tak jak mówiłam, znalazłam po czasie kupioną 4 lata temu baterię i schowaną w piwnicy), to akurat wymienimy na dole.

Będzie dziś również naprawa łóżka Młodej. walnęła się jak zwykle i się załamało. Urwały się śruby, na których wisiał stelaż. Te śruby to takie byle co, że nic dziwnego, że się urwały. I tak wytrzymały, bo czasem po kilka osób siedziało na tym łóżku w czasie wizyt znajomych Młodej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dziękuję za życzenia . Nic złego się nie dzieje. Na wigilii w pracy jeden z uczestników rozsiał paskudnego wirusa i od soboty leżałam jak zwłoki. Wczoraj się zwlokłam i nawet choinkę ubrałam. ;) Młodą od wczoraj też złamało. Na szczęście mnie już przechodzi, więc nie jest to taka podła grypa jak w zeszłym roku. Mamy więc specyficzne świeta. W piżamkach i szlafrokach. ;)

 

http://s1.zmniejszacz.pl/116/choinka__268728.jpg

Edytowane przez amalfi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choróbsko przechodzi. Bez antybiotyku się jednak nie obeszło. Taka już moja wątpliwa uroda, że zawsze kończy się antybiotykiem. Zła jestem na siebie, że tak długo czekałam, bo się łudziłam, że tym razem będzie inaczej, ale okazało się, że jest jak zwykle. Mam nadzieję, że w Sylwestra po chorobie nie będzie śladu.

 

No i mam jazdę z sierścią. Też jest chora. Najpierw ogłuchła, potem wymacałam jej na karku powiększone węzły chłonne. Myślałam, że to uszy, bo przy ziewaniu albo jak się ją dotykało za uszami, to skamlała. Dziś byliśmy u weta i okazało się, że to gardło. Ma spory obrzek, który utrudnia słyszenie i jedzenie. No i ślini się bardzo. Dostała antybiotyk. Jutro do kontroli i dalsze decyzje. Wet boi się dać leki przeciwzapalne ze względu na wątrobę. Gardła oczywiście sierść nie dała sobie zbadać, więc jeśli nie będzie jej przechodzić., musi dostać "głupiego jasia", aby można było jej zajrzeć w paszczę.

Ech, zima to paskudna pora.

Acha. Nie wiedziałam, że pies może się zarazić od człowieka bakteriami i odwrotnie też to możliwe. U sierści, jak sobie teraz przypomne, to zaczeło się znacznie wcześniej niż u mnie, więc raczej ja jej nie zaraziłam. ;)

 

Zimsko pomimo, że dość podłe jeśli chodzi o infekcje, przyjazne jeśli chodzi o koszty ogrzewania. Oby tak dalej. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojej, przykre..

pies może się zarazić i w drugą stronę również, ale z reguły pies ma większą odporność no i niekoniecznie reaguje na bakterie tak samo, jak my... zdrowiejcie obie..

 

Pokój córki faktycznie kolorowy, po co jej tyle MM ? Fanka jakaś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...