amalfi 06.11.2009 20:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2009 aisa tak bym chętnie poszalała ze zdjęciami, ale nie mam co fotografować Gołe ściany? Bez sensu. Łazienka jest w stanie takim, jak już pokazywałam. Dziecko śpi na podłodze. W pokoju ma materac, telewizor i wieżę, ale prawie z niego nie wychodzi , bo twierdzi, że w tym kolorze odpoczywa. Coś w tym jest, bo ja też lubię tam siedzieć/leżeć (siedzieć nie ma na czym). Gabinet to dwa regały, które na razie są puste, bo czekam na pozostałe meble, aby jakoś rozsądnie ułożyć książki, by potem nie szukać. Komputer stoi na podłodze, a ja sobie leżę przed monitorem na kocu Póki pusty, gabinet służy za suszarnię i prasowalnię, więc zdjęcia absolutnie niewskazane. W oknach tymczasowe zwisy, to chalić sie nie ma czym. Jak tylko zjawi sie cokolwiek, będę fotografować. Jutro zrobię zdjęcia sypialni, ale teraz nie mogę, bo ktoś tu zalega Nie będę straszyć po nocach obliczem "na skarbonkę" Mojej kabinie, która nie wiem gdzie sie znajduje i tak naprawde to nikt tego nie wie (dzisiaj dzwoniłam), dedykuję piosenkę (zwłaszcza refren) http://www.youtube.com/watch?v=AInyD-8pHmE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 06.11.2009 20:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2009 Hehe, tak sobie tylko napiszę, że wreszcie mam stacjonarny internet w chałupie (po ponad dwóch miesiącach) No to może zaszalejesz z fotkami ?? :D:D o wlasnie . Malenstwo przeslodkie! [/b]magpie jak już napisałam, będzie sypialnia. Może coś doradzicie w kwestii okien i obrazków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 07.11.2009 00:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 Spać jakoś nie mogę. To pomyślałam, że skoro naród chce igrzysk, to trzeba narodowi zapewnić Udało mi sie zrobić zdjęcie części sypialni nie naruszając intymności leżącego. Proszę zwrócić uwagę na dziwny biały "dymek" nad lampą Może to Dżin z tej lampy? Gdyby sie chciał zmaterializować, to w oknie nie wisiałaby "firanka" z Ysku za 20 zł sztuka. Ale nawet jak nie chce dla mnie, swej nowej właścicielki obrobić jakiegoś banku, to i tak wygląda nieziemsko. Przysięgam, że ręka mi nie drgała. Proszę o rady, czy w oknie ma być żaluzja drewniana i krótka firaneczka, czy plisa i firanka we wzory podobne lampom? Czy jeszcze coś. Jutro, jak sie sypialnia zwolni, zrobię "szersze" zdjęcia. [/img]http://img687.imageshack.us/img687/91/61676206.jpg </p><p> </p><p> No i moja tymczasowa garderoba z tekturowych pudełek <img src= Bez komentarza. Dodam tylko, że na uwagę zasługuje kapelusz i pasująca do niego sukienka (Młodej ) Reszta ciuchow w piwnicy ' alt='> '>http://img196.imageshack.us/img196/3311/58898528.jpg </p><p> </p><p> http://img687.imageshack.us/img687/4199/72711840.jpg </p><p> </p><p> http://img134.imageshack.us/img134/4250/70564561.jpg </p><p> </p><p> No i co Wy na to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 07.11.2009 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 Ja glosuje za pliska i firanka we wzor podobny do abazurow na lampach. Drewniana zaluzja nie pasuje mi tutaj . Twoje lampy bardzo mi sie podobaja, a garderoba jest obledna . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bea7777 07.11.2009 23:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2009 Ja też uwazam ,że pliska i firanka to lepszy wybór. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 08.11.2009 16:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2009 Syn zrobił sobie w pokoju żaluzję drewnianą i cimno jak diabli Wersja z firanką chyba lepsza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 08.11.2009 19:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2009 Obiecana sypialnia:http://img69.imageshack.us/img69/3497/36634092.jpg'[/img][/img][/img][/img][/img][/img]http://img69.imageshack.us/img69/3497/36634092.jpg' alt='36634092.jpg'>[/img] Jak widać, straszą jeszcze puste sciany. Miałam tu jakieś obrazki jak ściane pokrywała biala tapeta, ale teraz wydaje mi sie, że kolorowe obrazy nie pasują. Stawiam raczej na rysunek. Słusznie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aisa222 08.11.2009 21:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2009 A może pliska we wzorek a firana gładka taka jak jest A nad łóżkiem ślubne zdjęcie :D:D żart A ja widzę, że tych Dżinów jest chyba conajmniej dwóch Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.11.2009 07:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2009 A może pliska we wzorek a firana gładka taka jak jest A nad łóżkiem ślubne zdjęcie :D:D żart A ja widzę, że tych Dżinów jest chyba conajmniej dwóch Dżinów dwóch, bo dwie lampy Musze sie wybrać w sprawie plis, ale facet jest w biurze do 9, a potem jedzie w teren. Godzina nie do przeskoczenia dla mnie. Może w którąś sobote sie wreszcie wybiore (jak będę miała wolne). Kobitka mi proponowała zwiewną tkaninę w bardzo podobne do lamp wzory, ale cena mnie powaliła. Za kawałek "surowej" materii jakieś kilkaset zł. Bez przesady. Dlatego szukam dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.11.2009 13:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2009 Jeszcze skrobne małe conieco. Kabina nadal nie dotarła, więc czekam nadal. W łykend udało mi sie posprzątać dom Właściwie kuchnię trzeba jeszcze trochę dopucować, ale to już kosmetyka (pył nadal wyłazi, ale coraz mniej). I na koniec, jak wycierałam plafony w dolnym przedpokoju patrzę, a tam sufit jakby ktoś po nim saniami jeździł Najprawdopodobniej przy wierceniu otworu przez strop, aby puścić nim nowe rury do łazienki, pękła płyta gipskartonowa Wspominałam już chyba, że czeka nas jeszcze jedno, całkiem kosmetyczne przemalowanie dolnego przedpokoju i klatki, bo sie przykurzyło w tak zwanym międzyczasie. Ale to miało być: kawałek folii na podłogę, wałeczek na kij i razraz zrobione. No i co? No i trzeba szpachlować ten sufit Cała moja robota, te zdarte pazury, których sie wstydze ludziom pokazać, te wypadnięte z kręgosłupa dyski na marne, bo od nowa będzie pył i syf. Jak tak sobie biadoliłam i gadałam do siebie (ostatnio coraz częściej gadam do siebie ), mąż mnie dobił. Mówi: nie przejmuj sie, Grzesia weźmiemy i sobie tu będzie POMALUTKU szpachlował... Jakie pomalutku? Do swiąt tak ma być? No i kto mi powie, że przysłowia nie są mądre? Chodzi mi głównie o to: robota lubi głupiego. A tak już mi sie dobrze wczoraj oddychało w tym posprzątanym domku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 10.11.2009 08:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2009 A nad łóżkiem ślubne zdjęcie :D:D żart Chodziło Ci o coś takiego? <!--url{0}--></p><p> [/img]</p><p> </p><p> I mała symulacja.....</p><p> Prawda, że uroczo? <img src= <a href=http://img682.imageshack.us/img682/4025/szp.jpg' alt='szp.jpg'> [/img] Doniosę jeszcze, że po ociepleniu stropu na piętrze jest duuuuużo cieplej i czasem wyłączamy piec, bo nie da sie spać (temperatura na piecu ustawiona taj jak poprzedniej zimy). Jest więc pozytywny efekt. Zobaczymy jak będzie z rachunkami za gaz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 12.11.2009 10:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2009 Cd. Jutro mają przyjechać meble, więc wreszcie będzie gdzie przenieść książki z dolnego przedpokoju i pudła uniemożliwiające malowanie znikną. Nie mogę się dodzwonić do sklepu z materacami, bo już mijają 4 tygodnie od zamówienia i cisza. Nie mam dziś czasu tam jechać, więc próbuję dalej telefonicznie. Szkoda, że w sobotę rano musze wyjechać (wrócę pewnie dopiero w niedzielę), więc nie będę mogła poukładać rzeczy w nowych meblach. Reszta wprawdzie będzie w domu, ale wolę sama układać niż potem sie wkurzać i przekładać. O kabinie to nawet nie chce mi sie pisać ps. Dodzwoniłam sie. Przyszedł jeden materac dla córki, więc jakimś cudem musze dzisiaj jechać zapłacić, to jutro przywiozą razem z meblami. Na moje dwa do sypialni muszę czekać, bo dostawa ma być jutro i już sie nie da dołączyć do transportu i trzeba czekać 2 tygodnie, żeby dowieźli te materace. To jakaś paranoja z tym czekaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 13.11.2009 18:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 Wierzę w pechowość piątku wypadającego 13 dnia miesiąca. W zeszłym roku w zimie był u nas (właściwie u sąsiada) pożar.Dzisiejszy dzień jest natomiast najgorszym z całego remontu. Przywieźli meble. Do gabinetu przyszła inna komoda. Nawet ładniejsza, ale większa i o dodatkowym spaniu raczej trzeba zapomnieć. Nie sprawdziłam jeszcze raz z katalogiem numeru na fakturze i mam. Do dziecka przyszło biurko zajmujące pół pokoju. Jak mierzyłam, to sie wydawało, że będzie ok. Tymczasem makabra. Nie było tego biurka na ekspozycji i trudno sobie te gabaryty wyobrazić. Jutro mnie nie będzie i mąż ma negocjować ewentualną wymianę na mniejsze. Z tego powodu już chyba trzeci raz sie kłócimy. Żołądek mi zaraz wywróci sie na lewą stronę z tych nerwów. Jestem załamana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 13.11.2009 19:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 Acha. Dodam jeszcze, że poszłam do fryzjera i powiedziałam, że tak jakoś nastroju nie mam. Fryzjerki na to, że trzeba sie odmienić, to sie nastrój odmieni. No i mnie odmieniły. Moja głowa wygląda jakby ktoś mi wylał wiadro soku marchwiowego. Czyli kaszana na całej linii. Podobno zawsze może być gorzej, więc pozostaje mi sie cieszyć, że nie wyłysiałam i że biurko to nie na przykład zawalony dach. Tak sie pocieszam, bo włosy odrosną, a biurko może sie uda zwrócić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 14.11.2009 18:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Listopada 2009 To cholerne biurko odebrało mi całą radość z nowych mebli. Zapomniałam chyba napisać, że regał do Igi nie przyszedł, bo coś sie uszkodziło w transporcie. Ta pani z obsługi klienta wykrakała Sprawa została załatwiona tak, że trzeba było napisać podanie o zamianę na inny model. W poniedziałek mam mieć odpowiedź. Wyjście jest jeszcze jedno. Koleżanka do swojej firmy będzie kupowała biurko i jej to pasuje, więc da sie jakoś załatwić. Po co były te nerwy, jakby chodziło o sprawę życia i śmierci. Tak jakoś dałam sie ponieść emocjom, bo chyba ostatnio już mi trochę dopiekł ten przedłużający się remont. No i zespół napięcia mną kierował , a nie zdrowy rozsądek Ale już ok. Nie będę sie głupotami przejmować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aisa222 15.11.2009 16:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2009 O biedna Ty biedna Portret wyszedł rewelacyjnie O czekaniu nawet nie chce mi sie nic gadać...w sklepach niby wszystko jest a jak człowiek potrzebuje to każą czekać - toż to jakaś paranoja Amalfi nic się nie przejmuj, bo złość piękności szkodzi :D a do nowej fryzurki szybko się przyzwyczaisz...ba...nawet powiesz, że nieźle Ci w tym kolorze :D:D Głowa do góry i trzymam kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 16.11.2009 16:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 No i biednam nadal, czyli horroru ciąg dalszy (ale już bez emocji, bo w końcu przekręcę się na zawał i tyle z tego będzie). Zadzwonili dziś ze sklepu w sprawie kabiny. Okazało się, że producent nie wywiązuje się z umów i sklep zerwał z nim umowę. Wobec powyższego kabiny nie będzie. Zaproponowano, że sprzedadzą nam tę z ekspozycji, w której każdy włazi, strzela drzwiczkami i robi takie różne rzeczy. Nie wspomnę, że jest myta jakimiś płynami do różnych tworzyw, bo widziałam butelki. Będzie oczywiście rabat. Jeśli nie tę, to inną, ale już bez rabatu (mimo, że tyle czekałąm). Nie wiem czy jechać tam jeszcze dziś, czy raczej się z tym wszystkim przespać. Zaraz napiszę ciąg dalszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 16.11.2009 18:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 No więc tak. dziś też zadzwoniła miła pani ze sklepu meblowego i powiedziała, że jest już brakujący regał i mam się zgłosić za niego zapłacić. Zdziwiło mnie to trochę, bo w piątek mówili, że regał jest uszkodzony. Poza tym za wszystko, co zamawiałam, zapłaciłam Zapytałam więc, czy możliwe, aby producent wykonał mi regał przez niedzielę. Podejrzewałam, że był uszkodzony i naprawili w sklepie. Pani jednak na to, że regał jest w całości i czeka. Przeczucie kazało mi drążyć nadal. Pytam więc, czy nie pomyliła nazwiska i o jaki regał chodzi. Ona na to, że chodzi o Kent 60 cm. Ale ja mam już Kent kompletny, a nie otrzymałam Creatio, właśnie regału. Do tego jestem w posiadaniu dwóch półek do tego regału. Pani stwierdziła, że ona już nic nie rozumie i przełączyła mnie do działu reklamacji, gdzie miły pan wysłuchał wszystkiego i powiedział, że zaraz sie dowie i oddzwoni. Oczywiście nie oddzwonił do teraz. I najlepsze (czyli najgorsze): Na suficie w dolnym przedpokoju pojawiła się dziś wieka plama wody, a płyta KG, z której został wykonany sufit cała się pofałdowała. Sufit jest mokry. Nie tylko sufit, ale też filar, w którym przebiegają nowe rury. Jeśli okaże się, że coś leje w łazience i trzeba będzie ją rozwalać, to chyba będę musiała sprzedać dom i kupić mieszkanie, bo na drugi remont już nie mam kasy. No i zdjęcie sufitu. <a href=http://img27.imageshack.us/img27/9360/sufitwoda.jpg' alt='sufitwoda.jpg'> [/img] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bea7777 16.11.2009 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 O boziu... Jak sie wali to wszystko naraz. Ta plama na suficie to wyglada na jakis spory wyciek. Znajomy mi wczoraj opowiadal ze podczas robienia nowej instalacji podwinela sie gdzies uszczelka ale dowiedzieli sie o tym jak inwestor juz sie wprowadzil, bo dopiero jak zaczal korzystac z lazienki to plama wyszla. No i kucie...Wiec moze dobrze ze pojawila sie teraz a nie np. za dwa miesiace.. Trzymaj się amalfi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 16.11.2009 20:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2009 Byłam przed chwilą w sklepie w sprawie kabiny. Pan sprzedawca namawiał na kupno tej kabiny z ekspozycji. Stwierdził, że kabina jest w bardzo dobrym stanie, bo stoi tylko 3 miesiące, a czasem ludzie kupują po 3 latach. Dają pełną gwarancję serwisu na 2 lata i będzie tańsza o 1/3 ceny. Oglądaliśmy ją bardzo dokładnie i nie ma żadnych śladów zniszczenia. Co mam robić? Bo nie mam gwarancji, że jak kupię nową, to będzie lepsza. Nie wiem Już zgłupiałam. Na jutro został wezwany hydraulik. Ten sam, który zakładał całe orurowanie. Do jutra więc powtórka z rozrywki, czyli prysznic w pralni. Znowu nie mam łazienki. Na dole trzeba będzie burzyć kawał filaru i kawał sufitu. Teraz tak sobie myślę, że jak tylko na tym się skończy, to będzie wielkie szczęście. I kiedy mi sie wydfawało, że to już prawie koniec świata i że nic nie pozostało, tylko sie załamać, to zadzwoniła moja mama i tak troche pogadałyśmy. No i zeszło na jakiegoś księdza, o którym sie niezbyt pochlepnie wypowiedziałam. Na to mama z właściwym sobie "optymizmem": - Nie mów źle na księży, bo taka jedna (tu nazwisko i szczegółowy stan majątkowy) tak źle o księżach mówiła i wpadła pod autobus i teraz jest rośliną. No właśnie. Nie wpadłam póki co pod autobus i mieszkam spory kawałek od mamy i mam możliwość nieodebrania telefonu jak mi sie nie chce słuchać czarnych wizji mojej przyszłości i kar jakie mogą mnie spotkać za wszystko co mówie albo czego nie powiem. Nie jest źle, co? ps. Nawet już olałam fakt, że dowiedziałam sie dziś, że kolega, ktorego uważałam za przyjaciela robi mi koło pióra za moimi plecami. Mimo, że sporo mu pomogłam. Bardzo mnie to ruszyło. Chyba nawet bardziej niż mokry sufit. Ale w chwili obecnej jakieś otępienie mną owładnęło i jedyne o czym myśle, to żeby nie trzeba było kuć płytek w łazience, bo tu już nie tylko o czas chodzi ani o konieczność mycia sie w pralni, ale o kasę, która się wyczerpała. Ide dalej oglądać Pojutrze na Polsacie. tam to dopiero katastrofa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.