Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

tygodnik remontowy szeregowca


amalfi

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 2,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Szczerze mówiąc, to wolałam upały, bo mi sie spacjalnie we znaki nie dały przez te parę dni (nie licząc bankomatu ;) ), a deszcz i zimno owszem. Już mam dosyć tej wilgoci i komarów, które tak mnie schlały, że nogi mam jak trędowata. Nasiedziałam sie na tarasie. Musiałam wczoraj zwijać graty pod daszek. A dziś rano to było koło 5 jakieś oberwanie chmury. Nawet mój zapuszczony samochód domyło :eek:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już miałam pare razy basen w piwnicy. Wystarczy mi wrażeń. Odkąd studzienka burzowa została naprawiona, jest spokój.

 

Wróciłam z Lublina i tak sobie zmęczona siadłam na fotelu ze sztucznego rattanu i mnie olśniło, że trawy to ja już na działce nie mam :eek: Jakieś chwasty sie rozpleniły, a trawy prawie zero. Jestem zdołowana, bo w ubiegłym roku tak ładnie było. Kiedy coś z "tym" zrobić? W poniedziałek znowu będę w Lublinie, a reszta tygodnia szkoda gadać. W sumie to już prawie lato i tylko patrzeć jesieni , więc nie wiem, czy w tym roku coś zrobie, czy sie do chwastów bez trawy przyzwyczaje i oleje sprawe. Pewnie to drugie, bo nie zanosi sie na jakiś specjalny przypływ wolnego czasu.

Nie wiem, czy sam nawóz i posianie trawki wystarczy, czy powinnam skopać ogródek? Bo jakby wystarczyło samo sianie i nawożenie, to dam rade. Musze poczytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojechałam dziś do Lublina o 7.00. O 9.30 byłam na miejscu, załatwilam sprawę (z sukcesem, który oblalam z sąsiadką wygrzebanym starym bułgarskim winem, po którym mnie mdli), wrócilam do siebie o 14.00, odebrałam dziecię i udalam się z dziecięciem na wizytę do ortodonty. Ugotowałam obiad, oblałam wsomniany sukces wspomnianym winem, przespałam sie godzinę, wyjęłam pranie, ogarnęłam chate i sie ściełam, że nie mam od lat zegarka. Jak to możliwe? Stałam sie chodzącym zegarkiem? Mam zegarek w samochodzie i komórce, ale prawie wcale na nie nie patrze. Mam wszystko wyliczone i nawet gdyby wysiadły te dwa dostępne czasomierze, to dam rade. Uważam, że jest to chore i daję sobie 2 lata na zmianę życia. Stajemy się cyborgami.

 

Jechałam przez Annopol i dziś, nie tak jak w piątek, wloklam sie za traktorem na moście i miałam szanse zobaczyć Wisłę, bo patrzenie w bok nie narażało na utratę panowania nad moją Wandzią (to samochód). Minęłam leniwą rzekę i zobaczyłam. Między rzeką, a wałem rosną wielkie drzewa, które prawie do czubka były pokryte popowodziowym mułem. Jak to musiało wyglądać, kiedy zamiast wyschniętego mułu była woda, trudno sobie wyobrazić.

 

Dziś nauczyciel angielskiego mojej córki mnie zdenerwował. Zapytał oglądając taras: jak pani myśli zagospodarować ogród?:evil:

Zatkało mnie. Powiedziałam licząc, że sie opamięta: wytnę orzecha, te dwa świerki, morele, wiśnie, grusze, akacje i bzy i zrobię piękny trawnik i skalniak i oczko wodne z podświetlanymi elementami. A on na to: super! :eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Amalfi!

Poczytałam trochę i pośmiałam się też trochę.

Najbardziej z tego Twojego tempa i precyzji.

Widzę, że rzeczywiście jesteś zaprogramowana, jak doskonały robot.

I chorujesz na to samo, co wiekszość z nas - brak wolnego czasu.

A historyjka o nauczycielu angielskiego, rozwaliła mnie kompletnie.

Naprawdę są jeszcze tacy ludzie ???

Pozdrawiam Cię cieplutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A historyjka o nauczycielu angielskiego, rozwaliła mnie kompletnie.

Naprawdę są jeszcze tacy ludzie ???

Pozdrawiam Cię cieplutko.

 

Cześć Iwonko.

Są tacy ludzie. Wydaje mi sie, że całkiem sporo. Mnie też pytanie rozwaliło. Miałam mniej więcej taką minę, jak niedawno, gdy moja babcia staruszka zapytała mnie, co to takiego jest ta miłość francuska. :eek:

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:rotfl::rotfl::rotfl:

 

Doczekałam się. Na dwa miesiące koniec z porannym szarpaniem się z Młodą, próśb o gróxb, by opuściła łazienkę. Świadectwo przyniosła takie, że w wykładzie umoralniającym, biorąc pod uwagę świadectwa od [ierwszej klasy podstawówki, całkiem przy okazji wytłumaczyłam jej, co to jest równia pochyła. ;)

 

Za tydzień odpalamy nad polskie morze. Odliczam dni, bo już mi sie marzy, że będę miała wyłączony telefon, nie bedę się malowac, ani czesać, będę chodzić w przaśnym odzieniu i rozklapanych japonkach, nie będzie mi głupio rano zapalić sobie w łóżku, a wieczorem głosno pośpiewać przy smażeniu jajecznicy, którą się podzielę jak będę chciała ;)

 

Dziś pozbyłam się starych drzwi, które zawalały mi garaż. Ale po kolei. Pojechałam prosto z pracy do kosmetyczki w celu obróbki pazurów nożnych. Leżę sobie i czekam na jakieś utwardzenie, aż mnie olśniło. Dziś miał przyjechac facet z transportem po stare drzwi, które wraz z futrynami trzeba było zabrać. Mówię więc kosmetyczce, że za 15 minut musze być w domu. Nadziała mi na stopy jakieś jednorazowe japonki w kolorze marchewki, które wygladały jak kacze łapy. No to lece. Przy wyjściu z zakładu jest knajpa z piwnym ogródkiem, w którym wszyscy na mój widok znieruchomieli. Wyleciałam, a własciwie wyczłapałam sie, bo te klapki spadały i w szarym kostiumie, z teczką na dokumenty, z gołymi nogami i w tych marchewkowych japonkach lece do samochodu. Jeden chłopak zrobił mi zdjęcie komórką. jak sie gdzieś ukaże, to go znajdę i zabiję.

Pan od drzwi czekał tylko 5 minut. Wyrobiłam się. Boże, jakie to szczęście, że dziś piątek, a jutro sobota i nie musze wstawać o 5.30 i będę pijąc kawę oglądać głupie poranne programy, a potem zrobię co mi sie spodoba i nie opuszczę domu nawet na sekundę, bo nie mam zamiaru niczego załatwiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem :)

 

Napiszę na raty, bo właśnie sie opisałam i mi wcięło cały wielki post :mad:

 

Problemy z ogródkiem są dwa. Po pierwsze wspominany już brak trawy, który wyglada koszmarnie i w najbliższym czasie nie widze szans na zaradzenie (brak czasu). Może jak wrócimy z wakacji. Poza tym w domu bedzie mieszkał wtedy mój brat, który postanowił spędzić urlop u mnie i pod moją nieobecność, bo stwierdził, że nie potrzebuje lepszego miejsca. Nie wiem, czy sie cieszyć z komplementu, bo brat ma licznych, blisko mieszkających kolegów, więc sianie trawy przed urlopem mogło by grozic zagładą przez stratowanie przez stado wyrośniętych koni.

Drugi problem jest taki, że rośliny bardzo urosły i zwyczajnie wchodza na siebie i sie zagłuszają. Trzy lata temu połowa została brutalnie wycięta, ale znowu jest to samo. jak juz pisałam, tu wszystko rosnie w oczach (prócz trawy oczywiście) i teraz musze dokonac wyboru, co wyciąc. Na pierwszy rzut pójda mirabelki, które sie już tak rozpleniły, ze szarańcza przy nich, to wesołe robaczki. Mirabelek mi nie żal, bo jakoś tak od początku serca do nich nie miałam i były dla mnie bardziej chwastem niż czymkolwiek innym. A reszta...... :cry:

Może sie to wydawać śmieszne, ale dla osoby, która nawet samochód nazywa jakimś imieniem, to straszne. Tym bardziej, że wszystkie te roślinki są ładne i cudnie rosną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dowód, jak wszystko rosnie: bluszcz przy furtce od strony wejścia do domu:

http://i47.tinypic.com/mm3hhi.jpg

 

A to już ogródek:

ściśnięte i szukające światła morela, bez i pare innych.

http://i48.tinypic.com/6em0sx.jpg

 

Krzywy świerk ściśnięty z gruszą, która mocno została przycięta. Za nimi wiśnie.

http://i50.tinypic.com/34q1mbk.jpg

 

Mirabelka, która zostanie wycięta, bo zajęła pół działki:

http://i48.tinypic.com/fk9s1e.jpg

Edytowane przez amalfi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...