amalfi 25.09.2010 17:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2010 prawdziwy.anika, nie prowadzisz dziennika. Zdradzisz, jaki projekt domku wybrałaś? Hehe, ale sie pierwsze zdanie zrymowało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 28.09.2010 20:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2010 Bardzo chętnie pogadam o projekcie, bo to jeden z moich ulubionych tematów. Ale dopiero w czwartek będę miała troche oddechu i czasu. Pozdrowionka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 01.10.2010 11:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Jezdem dzisiaj troche wolniejsza Odnośnie projektu, to jak jeszcze miałam zamiar budować dom, przeglądałam te projekty i przeglądałam i co któryś wybrałam, to coś mi nie pasowało do końca. Doszłam do wniosku, że wśród tych tysięcy propozycji nie ma projektu idealnego (dla mnie). Teraz też myślę czasami, że może przyjdzie dzień, kiedy podejmę decyzję o budowie małego domku pod miastem. Ale to może za kilka lat. Póki co, zastanawiając sie przy okazji budowy domu przez moją przyjaciółkę, kiedy pokazywała mi kolejne projekty, to doszłam do wniosku, że podobają mi się dwie skrajności: albo wiejskie domy z gankiem i werandą, albo nowoczesne z płaskim dachem. Jeśli dom z dachem tradycyjnym, to tylko parterówka, bo dla mnie przebywanie w pokojach ze skosami jest klaustrofobiczną traumą i budując własny dom, nigdy bym sie na takie pokoje nie połakomiła. Dach dwuspadowy, najprostszy i o najmniejszej powierzchni, a tym samym najtańszy, ponieważ nie lubię dachowych gargameli, zawijasów, facjatek, kopertowych dachów itp. Nie lubię też wieżyczek ani słupów przy wejściu. Lubię proste domy. Dlatego pewnie taki w stylu Lidla będzie mi sie podobał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 08.10.2010 20:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2010 Skrobnę coś, bo chyba wypada Po miesiącach zastanawiania się nad surowymi blatami do łazienki, które to trzeba by pomalowac i dodatkowo nie być pewnym efektu kolorystycznego po pomalowaniu, mój mąż wiedziony sobotnim szwendaczem po sklepach wyczaił w Castoramie drewniane blaty, z których da sie wybrać coś kolorystycznie pasującego. Tylko sie trzeba zebrać i jechać i wybrać. Ale wiśta wio, łatwo powiedzieć. Jutro mąż gdzies sie zmywa na cały dzień (jakieś spotkanie po latach), w niedziele idziemy do znajomego, którego "odwiedzamy" od dwóch lat. W przyszłym tygodniu cały tydzień zawalony włącznie z tym, że w piątek odpalam do stolicy i najprawdopodobniej będę musiała nocować. Każdą wolną chwilę poświęcam Młodej, aby sie nie zbiesiła, chociaz to do niej nie jest podobne, bo też codziennie siedzi nad lekcjami do 23, a w dni wolne (czyli jedynie sobotę) oddaje się swoim licznym zainteresowaniom. Nie zrobilam od razu, to teraz ciężko będzie. Do tego wszystkiego moje auto sie zbuntowało i ma wyciek płynu z chłodnicy. Trzeba wstawić do mechanika, a tu nie ma kiedy. M a s a k r a. Jakby wszystkiego było mało, to ostatnio złośliwie położyłam się na lanapie w salonie,. która to kanapa jest zwykle okupowana przez ślubnego i patrzę, a tam na salonowym suficie błyszczą się wielkie krople jakiegoś płynu. Chyba wody. Wystraszyliśmy sie, że znowu jakiś przeciek, ale nad salonem jest pokój Młodej i komputerownia/gabinet, więc skąd??? Mąż wlazł na krzesło i sprawdza palcem, wącha i mowi, że to jakiś olej. bo śliskie. Ja patrze, olej. mówię, że ticurilla z sufitu nie przetrwała przykręcania pieca na noc, bo ściany nie dały rady sie nagrzać i takie tam chłopskorozumowe tłumaczenia. No i mnie olśniło. Dwie godziny wcześniej smażyłam kotlety i zawsze jak smaze schabowe, to robię dla psina jeden mały (tak raz na jakiś czas z miłości, bo uwielbia). No i jak wzięłam w ręke tego minischabowego, aby go zanieść na taras, gdzie psinm sobie siedział, to zadzwoniła kolezanka i przekazała mi pewną informację. która mne bardzo poruszyła i tak gestykulowalam wolna ręką, w której trzymałam kotlet..... ps. Ticurilla sie nie poci olejem jak jest zimno :/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 08.10.2010 23:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2010 aisa, eladant, co z Wami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 09.10.2010 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 Moj sznaucer tez uwielbia schabowe . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.10.2010 13:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 Dzisiaj mnie ten mój sierściuch wyprowadził z równowagi, bo mu dałam ryż z mięsem i troche sosu. Taka potrawka. To wyjadł mięso i tak wylizał ryż z sosu, że ziarna były białe i ani jednego nie zjadł! W doopie sie poprzewracało. magpie, a Twój też tak sie wita za każdym razem, nawet jak wrócisz po 3 sekundach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubel30 09.10.2010 16:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 A wiesz jak się mojemu poprzewracało w doopie szynkę z miski wywala , a co będzie takie badziewie jadł .Cholera co za kot - myszka latała mu koło nosa ,a on nawet na nią nie spojrzał , ręce opadają jakiego darmozjada wychowałam. O a w domu to najlepiej wywalić cielsko na grzejniku i leżeć jak leniwiec pół dnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.10.2010 17:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 A wiesz jak się mojemu poprzewracało w doopie szynkę z miski wywala , a co będzie takie badziewie jadł . Cholera co za kot - myszka latała mu koło nosa ,a on nawet na nią nie spojrzał , ręce opadają jakiego darmozjada wychowałam. O a w domu to najlepiej wywalić cielsko na grzejniku i leżeć jak leniwiec pół dnia. Wypisz, wymaluj Garfield Bardzo sie boje myszy, ale ta ze zdjęcia nawet milusia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.10.2010 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 Po prostu wie co dobre, koty nie powinny jesc weglowodanow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.10.2010 17:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 Po prostu wie co dobre, koty nie powinny jesc weglowodanow. No ale mój sierściuch to pies. I ryżem czy kaszą to mógłby sie czasem zapchać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.10.2010 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 No ale mój sierściuch to pies. I ryżem czy kaszą to mógłby sie czasem zapchać. Aaaaaaaaaaa, pies moze jesc wszystko, ale tez wie co dobre. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.10.2010 17:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 Nie może jeść ziemniaków, bo nie trawi, ale moja uwielbia frytki. Więc czasem dostaje kilka sztuk. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubel30 09.10.2010 17:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 (edytowane) Tak bardzo milusie są myszki ,ale inwazję tam mamy . No cóż nie ma się czego dziwić - jak wyżarły prawie kilogram jedzenia kota to stwierdziły , że dobrą metę znalazły. Ba nawet śmietanką w proszku do kawy musiały się poczęstować. Nasza wersja jest taka : siedzą sobie na kanapie z pilotem w łapkach oglądają Garfielda , podjadają żarcie kota , a do tego kawa ze śmietanką Już ja im się do d...y dobiorę niedługo, a potem tylko w kompie będę je podziwiać Edytowane 9 Października 2010 przez kubel30 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.10.2010 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 Nie może jeść ziemniaków, bo nie trawi, ale moja uwielbia frytki. Więc czasem dostaje kilka sztuk. A czytalas o barfie dla psow? http://www.vetopedia.pl/article178-1-.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.10.2010 17:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 Nie. Zaraz poczytam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.10.2010 17:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 To by trzeba przyzwyczaić od szczeniaka, bo ta moja stara torba to nie tknie surowego jedzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.10.2010 17:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 Pełnia szczęścia po obiadku:) http://img545.imageshack.us/img545/968/szczot.jpg Uploaded with ImageShack.us Nie wiedziałam, że ImageShack przy zmniejszaniu przycina zdjęcia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 09.10.2010 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 Moj spi identycznie , co do witania to nawet jak wyjde na ogrod po zielenine i wracam po kilku minutach to wita mnie jakbym caly dzien gdzies byla. A jak wracam po calym dniu z pracy to jak slyszy auto wyje tak glosno, ze przez okna zamkniete go slysze, a potem dlugie powitanie. Ja jestem jego pania i uwielbia, gdy klade sie wieczorem do lozka, a moj maz jeszcze siedzi w salonie - wtedy futro kladzie sie na jego miejscu. Potem, gdy maz idzie spac to nie moze go zwalic ze swojej polowki, w koncu jak ryknie to z laska przesunie sie w nogi. I rano jest to samo, gdy moj wstaje pierwszy to Emi zaraz na jego miejscu lezy;). Co do jedzenia to gotuje dla wszystkich raz na 4 dni warzywa, udka i makaron, Emi zje tylko w pierwszy dzien, pozniej juz wybiera mieso albo wcale nie zje tylko patrzy sie zalosnie jak my jemy swoje. Dalby sie pokroic za tosty z serem, pizze, spagetti i pierogi z serem, kopytka, nalesniki, placki ziemniaczane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 09.10.2010 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 Ale fajna torba. Moja psiunia z kolei nie chciala tknac niczego innego oprocz surowego miesa, od szczeniaka tak miala. Psa predzej mozna przekonac do nowych rzeczy niz kota, ten to dopiero uparty... Tak sa psychicznie skonstruowane, to je chroni przed zatruciem. Natomiast idealnie dziala "konkurencja zywieniowa" - z zazdrosci pies czy kot wszystko zje. Moja potrafila suchy chleb jesc bylebym nie dala go innemu psu jesli byl w okolicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.