amalfi 07.01.2011 10:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2011 Mój to sie wyśpi na kanapie po południu, a potem na przykład w niedziele rano wstaje i tłucze sie po dole domu. Jak zamyka drzwiczki od szafek, to ja prawie na równe nogi.... A mówiłam, że każdy powinien mieć swoją sypialnie, to by nie było problemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 07.01.2011 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2011 Moj codzienne jak wracam po 18 to drzemie na kanapie przed tv, wiec tez wyspany. A w niedziele wstaje przed 7 budzac przy tym mnie, a potem kolo 13 juz spi przed tv i wielce twierdzi, ze on wczesnie wstaje, a ja spie do 11. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 07.01.2011 10:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2011 Moj codzienne jak wracam po 18 to drzemie na kanapie przed tv, wiec tez wyspany. A w niedziele wstaje przed 7 budzac przy tym mnie, a potem kolo 13 juz spi przed tv i wielce twierdzi, ze on wczesnie wstaje, a ja spie do 11. No dokładnie to samo. Jak ugotuję obiad w niedziele, to go musze budzić, bo już koło 13 dymi przed telewizorem. A chwali sie wszystkim, że on wstaje wcześnie bez względu na to, czy dzień roboczy, czy wolny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubel30 08.01.2011 22:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2011 Kobietki ale się uśmiałam po przeczytaniu ostatnich wpisów o budzikach i tych chłopach. Ja mam podobnie . Mój mąż nastawia budzik na 6.45 no niby ok, gdyby nie to że zostawia go w pokoju obok. I tak tym sposobem budzi cały dom nawet w niedzielę . Jak mu tłumaczę ,że ma stolik nocny do tego to od razu słyszę że lewą nogą wstałam i jestem niemiła:( Weź tu zrozum chłopa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 08.01.2011 23:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2011 Z tego wniosek, że cały "ten gatunek" jakiś mało rozgarnięty Jakby nie kobiety, to by to poginęło jak przysłowiowa Mańka w Czechach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubel30 08.01.2011 23:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2011 Oj prawda to prawda - dobrze że mój tu nie zagląda, bo pewnie znów usłyszałabym, że jestem niemiła:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niemodna 09.01.2011 16:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2011 hehe... a my mamy odwrotnie - ja wstaję o 5 rano, a mój o 6. Niestety, ja też później wracam, on zdąży się zwykle po pracy zdrzemnąć zanim ja wrócę, a później się ze mnie śmieje, że ja straszny śpioch jestem... Z kolei, jak mam wolne, to znęca się nade mną mówiąc że przynajmniej raz się do czegoś przydam - zrobię mu kanapki do pracy, i weź się człowieku wyśpij... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.01.2011 18:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2011 JUtro bedę musiała jeszcze wziąść wolny dzień, bom chora bardzo i sie nie nadaje do roboty. Oczywiście już mi mąż z córką zorganizowali dzien, który zamierzałam przeznaczyć na chorowanie. Mam iść do banku i wpaśc po drodze do szkoły. :I Takie nic. Siedze nad klawiaturą i klece ten tekst, co to miał być mądry, ale co napisze jedno zdanie, to przelece sobie forum. Jakoś nie mam weny do pisania. Pooglądałam strony z meblami, z projektami domów, z roślinkami. Te ostatnie sprawiły mi największą przyjemność, bo dopełniły uczucie, które mi towarzyszyło dziś cały dzień: że wiosna idzie! Rano była temperatura plus 6 stopni i tak sie jakoś wiosennie zrobiło. Do tego słoneczko świeciło. Ciekawe, czy śnieg całkiem stopnieje do końca tygodnia. Nawet jeśli tak, to u mnie pod garażem nie, ponieważ mam uzasadnione przekonanie, że u mnie pod garażem jest miejsce, gdzie śnieg ginie jako ostatni w całym mieście. Czasem już kwiatki kwitną, a tam zostaje jeszcze mała, biała kupka. Tak sobie pomarzyłam o wiośnie, że aż poszłam do piwnicy posiedzieć na tarasowych fotelach, a mąż zapytał, czy mierzyłam sobie gorączkę. Ale bym chciała, żeby zima nie wróciła. Może bym sie wzięła w końcu za ogródek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 10.01.2011 07:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 Na chorobę tylko malinki http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRPMg975EUP7bEopUJ7OF2k2NeMHB1o_qiMtdqIjPN25ANEa0Mhig Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 10.01.2011 09:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 Dzięki za rade. A w czym zanurzyć te malinki, żeby było skuteczne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 10.01.2011 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 Pol szklanki cieplej wody, lyzka miody, sok z polowki cytryny, dwie lyzki malin w cukrze, 50 ml wodki - wypic i do lozka ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 10.01.2011 10:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 Pol szklanki cieplej wody, lyzka miody, sok z polowki cytryny, dwie lyzki malin w cukrze, 50 ml wodki - wypic i do lozka ! Musze wieczorem wypróbować, bo już ledwo dycham. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 10.01.2011 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 Pol szklanki cieplej wody, lyzka miody, sok z polowki cytryny, dwie lyzki malin w cukrze, 50 ml wodki - wypic i do lozka ! Coś mi się zdaje ,że ja też jestem chory. ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 10.01.2011 11:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 Coś mi się zdaje ,że ja też jestem chory. ;) A mnie sie wydaje, że sie magpie pomyliła. Bo na pół szklanki wody tylko 50 ml wódki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 10.01.2011 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2011 :D:D A tak na powaznie toamalfi ja od pol roku odkrylam uroki starej sprawdzonej aspiryny. Wiosna rozlozylo mame, meza i syna, kazdego po kolei. Dostali wieczorem po kapieli 2 aspiryny z witamina c koniecznie musujace, w nocy tak sie pocili, ze pizamy przebierali ale postawila ich na nogi. Na drugi dzien powtorka i bylo dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prawdziwy.anika 11.01.2011 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2011 tez stawiam zawsze na aspiryne!zadnych gripeksow czy innych wynalazkow.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 11.01.2011 20:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2011 Nie miałam aspiryny. Miałam wódke i maliny. Pomogło, bo dzisiaj kawał roboty wykonałam. Dodam może tylko, że nawet to dobre i "na wszelki wypadek" spożylam dwie porcje. Ja to tak nie lubię tabletek i żadnych leków syntetycznych, że biore jak już naprawde musze. Mam tak jakoś zakodowane i nawet nie wiem skąd to obrzydzenie sie bierze. No nie lubie i już. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 11.01.2011 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2011 Podwojna porcje - dobre Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 13.01.2011 11:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Magpie, a nie masz podobnej receptury na kaszel? Może być z jakim łyskaczem albo malibu... Ostatnio jakoś mi sie wszystko psuje. Najpierw zepsuł mi sie zamek od samochodowego bagażnika. Wygląda tak, jakby ktoś w tym zamku grzebał. Nie mam czasu podjechać do jakiegoś magika, więc jak chcę coś schować, to musze kłaść oparcie od siedzenia. Jak w czasie jazdy sie przemieści w dalszy kąt, to jak wyciągam, musze w te dziure włazić prawie do połowy. Następnie zaczęła mi sie psuć pralka. W sumie to ma prawo, bo od 14 lat pierze prawie codziennie i wszystko łącznie z butami i kocami bez calgonów i innych bajerów. Jeszcze dycha, ale cały czas jestem przygotowana na konieczność kupienia nowej. No i dwa dni temu siadła spłuczka w dolnym gebericie i na trzech macherów, do których dzwoniliśmy, żaden nie chciał naprawiać geberitu. Taką normalną to bym sobie sama naprawiła. Co za fachowcy. Na szczęście Pan Waldek sie zgodził przyjść w sobote i naprawić. Nie ma to jak nasz Waldi. Nie wspomne, że córce zepsuł sie aparat ortodontyczny, a mnie kilo wołowiny, którą zapomniałam zamrozić. Pocieszam sie, bo kwiatek na kuchennym parapecie wypuścił listki, a to znak, że wiosna idzie Chyba, że ten kwiatek też sie zepsuł.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 13.01.2011 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Jak zwykle sie usmialam . Nie z Twoich nieszczesc ale z tego w jaki sposob je opisalac . Co do kaszlu to ja zawsze kupuje ziolowe tabletki - rewelacja! Bede w domu to nazwe spisze, bo do apteki zawsze z pudelkiem chodze. Na duszacy kaszel pomagaja bardzo, mozna w pracy funkcjonowac, a w nocy spac. Zdrowka zycze! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.