amalfi 13.01.2011 11:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 To spisz, bo pół nocy nie spałam, a acodinu już nie chce brać, bo jestem po nim śnięta jak karp przed wigilią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 13.01.2011 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Olsnilo mnie i przypomnialam sobie, ze to azarina, a dokladnie te http://images.okazje.info.pl/p/zdrowie-i-uroda/3879/neoazarina-10-tabl-.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 13.01.2011 11:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 O widzisz, to tego nie znałam. Kupie sobie. Dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prawdziwy.anika 13.01.2011 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 prawo serii amalfi...( kurcze,wierze w prawo serii i juz ) ale ono tak srednio wypelnia sie do czterech razy,takze teraz na pewno bedzie biala seria Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 13.01.2011 12:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Anika, i co? Podjęłaś decyzje odnośnie "folwarku"? Kfiotki zaczynają puszczać liście, to chyba czas sie nastawiać i myśleć o budowaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prawdziwy.anika 13.01.2011 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 decyzja poszla w inna stronenie moglismy sie dogadac i jest decyzja na......reszta na priv Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 14.01.2011 21:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2011 (edytowane) Kaszel prawie minął Ogólna słabość została, ale chyba na dobre mi ta słabosć wyszła, bo z jej powodu mam powód do radości. Otóż miałam jutro odpalać do Lublina i nawet mowy nie było, aby stało się inaczej. Ale ta słabość (trzy razy sobie ciśnienie mierzyłam, bo myślałam, że może mi pierwszy raz w życiu bez powodu skoczyło, ale nie). No i tak kombinowałam, tak kombinowałam i wymyślałam, a potem biłam sie z tymi myślami, aż wymyśliłam i nie jade do Lublina, tylko siedze w domu Oj dobrze, że w pore mnie naszło, bo chyba i tak bym się nie wyspała. Mój mąż na kartce zostawionej w kuchni napisał info, że wróci późno, bo udaje się na zebranie. Ponieważ przy okazji obiecał sąsiadowi pożyczyć jakieś obcęgi, to byłam zmuszona zadzwonic na to zebranie w celu dowiedzenia się, gdzie obcęgi leżą. No cóż, ne dowiedziałam się, ponieważ zamiast informacji o obcęgach, mąż w towarzystwie dwóch innych uczestników zebrania odśpiewali mi jedną znaną kolęde i się rozłączyli. Ponieważ mój mąż nie używa prawie wcale alkoholu i wprawy ani zaprawy nie ma, moge już sobie wyobrazić, jaką słabość on będzie przeżywał. Więc chyba dobrze, że nie jade. Aż mi go szkoda... Anika, wysłałam Ci priwa. Edytowane 14 Stycznia 2011 przez amalfi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 15.01.2011 00:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2011 Nie było tak źle (nie licząc godzinnego szwendacza po domu łacznie z piwnicą) Od jakiegoś czasu marzy mi sie obraz mojego znajomego Sławka Antoszewskiego (bardzo lubie jego malarstwo, ale jakoś ciągle inne wydatki były). Ale jak tak patrze na jedną z moich pustych ścian, to coraz częściej mi sie Sławek przypomina. Aby sie zorientować w cenach, zanim go zaczepie, przeglądałam sobie różne galerie i napotkałam w jednej z nich na taki oto mebelek: http://img375.imageshack.us/img375/8444/witrynka.jpg Ma tylko 110 cm wzrostu i 90 cm szerokości. Ale mi sie podoba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prawdziwy.anika 16.01.2011 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2011 znaju,znaju(znaczy nie osobiscie)...z tego co sobie przypominam na jakiejs wystawie ze 2 lata temu jakis jego obraz za 3 tys zostal sprzedany...takze tanio nie jest...hmmm....ta komoda jest...hmmmm...piekna jest,no..obraz nad nia powiesic i sciana zagospodarowana........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 20.01.2011 11:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 Anika, a nie znasz w Kielcowie kogoś, kto sie zajmuje renowacja mebli? Miałam taką znajomą, ale z tego co wiem, to wyjechała chyba do Irlandii. Musze sie dowiedzieć, czy z moją komodą z salonu da sie coś zrobić. Mam kolege z Sandomierza, ale nie będę tam wlokła tej komody, a poza tym on teraz jakieś poważniejsze rzeczy robi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prawdziwy.anika 20.01.2011 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 (edytowane) Edytowane 27 Maja 2011 przez prawdziwy.anika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 20.01.2011 12:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 No właśnie. Najlepiej jakby przyjechał i zobaczył. Musze ją przykrywac jakimiś serwetami, bo blat ma okropny, a bardzo mi żal wymienić, bo ją zwyczajnie lubie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubel30 20.01.2011 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 Osobiście nie mam takich piknych kredensów w domku, ale jakoś coraz więcej lat przybywa z roku na rok i zauważyłam że gusta mi się zmieniają.Bardzo lubię takie meble pomalowane na biało z lekkimi przetarciami. Przede mną nie lada wyzwanie- łączenie nowego ze starym . A to chyba najtrudniejsze zadanie dla mnie by zbyt nie schrzanić wnętrza. Do tej pory uzbierałam trochę już mebli i lamp raczej w nowoczesnym stylu .Powodzenia w renowacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 20.01.2011 20:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 Tak Kubel, łaczenie stylów to wyzwanie. Moja kostka to kij, bo co nie wniesiesz, to i tak jakos bedzie, ale taka klimatyczna chałupa jak Twoja to już wymaga. Zastanawiałam się kiedyś, jak bym urządziła dom, gdybym sie zdecydowała na budowę. I szczerze mówiąc nie wiem, czy nowocześnie (jak patrze w dzienniki niektórych forumowiczów, to mi dech zapiera), czy własnie stylowo z kredensami, witrynami i takimi tam. I chyba to drugie jakoś mi bardziej pasuje. marzy mi sie taka kuchnia z dębowym stołem, kamienną podłogą i wielkim kredensem. I ja w bujanym fotelu, robiąca skarpety na drutach..... Hehe, żartowałam z tymi drutami i skarpetami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubel30 20.01.2011 21:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 Eee druty nie są takie złe:)Mój problem polega na tym ,że nie wywalę teraz żyrandola na który zbierałam przez pół roku ani stołu szklanego rozkładanego, bo teraz mam taki kaprys. Faktycznie bardzo mi się podobają wnętrza nowoczesne, ale cieplej mi na sercu jak widzę takie ciepłe klimatyczne z dużą ilością drewna .Oczywiście chciałabym wiele zmienić z moich rzeczy, ale przy tak dużych wydatkach to raczej skromnie muszę . I tak spędzam mnóstwo czasu przed kompem szukając w necie fajnych rozwiązań. Ale jak to w życiu bywa nam kobietom podobają się najdroższe propozycje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 20.01.2011 21:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 No niestety. Chociaz ja to już sobie wyrobiłam takie trzeźwe spojrzenie i jakoś mi szkoda ładować pieniądze w rzeczy, które za kilka lat i tak przestaną byc modne/ładne/nowatorskie. Jakoś tak mi sie porobiło, że wole wydawac pieniądze na jakieś przyjemności abo w celu zabezpieczenia sobie przyszłości, żebym nie była kulą u nogi dla dziecka. Jednak do gratów z przeszłością mam wielki sentyment i jak tylko mam okazje wstąpić do jakiegos sklepu z antykami, to siedze tam i siedze zanim wszystkiego nie pomacam, nie pogłaszcze i najchętniej to bym je wszystkie kupiła. Dlatego myśle, że jak wyram w totka (musze zacząc grać ), to to tak sobie urządze dom i wtedy będe się dobrze w nim czuła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubel30 20.01.2011 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 Racja , ja też wolę podejść dość realnie do wszystkich potrzeb . Nowoczesną kuchnię na wysoki połysk już przerabiałam jakieś 12 lat temu. Wtedy to była zupełna nowość ,dość luksusowa jak na naście lat temu ( nie chciałam słuchać innych) . A teraz wysokiemu połyskowi mówię nie. I niech je mają inni , a ja popatrzę z lekką zazdrością , ale tylko wizualną , bo już mam jej dosyć . I to wieczne wycieranie paluchów , a jestem dość drobiazgowa i strasznie lubię porządek. Dlatego moja przyszła kuchnia ma być praktyczna, a ze starą biorę rozwód i nawet za nią nie zapłaczę. Co do dzieci to ja wychodzę z założenia , że wolę im pomóc kiedyś bo" ja jestem dla nich , a nie one dla mnie". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 21.01.2011 10:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2011 Wszystkim babciom o dziadkom najserdeczniejsze życzenia ! WŁaśnie myślę, co kupić swojej babci (lat 91), która jest mimo wieku i bardzo ciężkiego życia bardzo pogodną osobą. Przykładem jest jej wypowiedź w czasie świąt, kiedy to miała problemy z ugryzieniem jakiejś potrawy. Po namyśle powiedziała z szelmowskim uśmiechem: pomęczę się jeszcze troche z tą szczęką, a za kilka lat zrobię sobie nową. Kiedys przyjechała do nas i tak sobie chodziła po domu i w pewnym momencie zatrzymała się w sypialni i mówi spokojnym głosem, ale w oczach ma te swoje iskierki: a te szafki to po co? No, na różne rzeczy - ja na to. A co w nocy potrzebne? - pyta babcia. A po chwili sama dodaje: pewnie na te, no rezerwaty, czy jak sie to nazywa. I w śmiech (chodziło jej o prezerwatywy) Ech, dużo by opowiadać. Do niedawna miałam drugą babcie, która odeszła rok temu. Też była fajna i bardzo lubiła śpiewać, więc jak do niej pojechałam, to sobie śpiewałyśmy różne piosenki o Jasiach i Kasiach. Kiedy zmarła, miała 96 lat. Wychowała ośmioro dzieci, miała sporo wnuków, a jeszcze więcej prawnuków. I do ostatnich dni pamiętała imiona wszystkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 22.01.2011 12:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2011 Anika, nawiązując do naszych priwów, to znalzłam taką firme. Nic o niej nie wiem, ale może warto sie zainteresować. http://arde.pl/index.php Ciekawe, jaki rachunek dostałaś za gaz za ostatni miesiąc (okres mrozów), bo ja prawie dwa razy taki jak do tej pory. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 28.01.2011 16:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 Dzień dobry Mam kilka spraw. 1. W pierwszym temacie forum (na samej górze) odbywa się licytacja dla Tomka, który stał się legendą FM. Jest tradycją, że forumowicze wspierają się wzajemnie w chwili, kiedyś ktoś znajdzie się na szczególnie ostrym zakręcie. Zachęcam do wzięcia udziału. To sprawa najważniejsza. http://forum.muratordom.pl/forumdisplay.php?160-WAŻNE-Tomek1950-potrzebuje-naszej-pomocy 2. Odnośnie mojej zepsutej spłuczki, to niestety nie da sie naprawić. Dałam sie namówić majstrowi na jakiś tani model, bo jak twierdził - wszystko to samo. Drugi majster, czyli Waldi, który robi u nas remont od jakiegoś czasu powiedziałą, że trzeba kupować oryginalne geberity i koniec kropka. Jeszcze co jakiś czas załapuje i działa normalnie, ale najprawdopodobniej trzeba będzie rozwalać i wymieniać. Nie jest mi nawet żal, bo płytki tak są położone, że porównując z górną łazienką, to płakać sie chce. Może gdyby nie było punktu odniesienia w postaci waldkowej roboty, to bym jakoś przebolała, a tak, to mnie wkurza. 3. Zaczęły się u nas ferie i w związku z tym mamy w domu nowego lokatora. Moja córka zabrała ze szkoły chomika. Mam uzasadnione podejrzenia, że ADHD jest chorobą nie tylko ludzką, ale też gryzoniową. Calutki czas jeździ na kołowrotku. Słychać go w całym naszym zwykle cichym domu. Pies jakby odmłodniał i ma bardzo dużo zajęć z "doglądaniem" nowego stworka. Zachowuje się jak niespełna rozumu. Chomik dostał nową wyprawkę i boje sie, że mi będzie bardzo żal, jak trzeba będzie go oddać. Ze względu na nadaktywność i na to, że nie miał imienia, chomik został nazwany Fiś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.